Witam,
taka dziwna sprawa, czy pracowaliście kiedyś u kogoś prywatnie? Typu szef/szefowa i Wy jako pracownicy? Wrobiłam się w taką dziwną rolę płatnika za zakupy do biura, za wysyłki listów itd, po czym wyczekuje tydzień albo dwa żeby dostać zwrot.
Czy dla Was to normalne że pracownik wykłada np 300 zł? Kupuje tusze, strecz, jakieś taśmy klejące, wysyła listy polecone a zwrot ma po czasie i to nie na drugi dzień tylko za tydzień np?
Szefowa nie ma przy sobie gotówki, więc jak trzeba list wysłać no to żeby wyłożyć, mam jej napisać ile zapłaciłem, ale jak pisze to przelewa 5 dni później, potem tusze po drodze jak jadę do pracy czy jakiś papier, wziąć fakturę to przeleje i to się ciągnie potem całymi dniami. Leży np faktura, nie widzimy się w ten dzień, to dopiero na drugi, aha...tu mam do przelania dobrze, i przelewa za 3-4 dni jak dobrze idzie.
Jak Wy to widzicie? Czy to nie jest przesada lekka że pracownik ma wykładać non-stop?
1 2023-10-02 21:32:08 Ostatnio edytowany przez CarolinaT. (2023-10-02 21:33:29)
No chyba twoja szefowa prad pokopal albo piorun strzelil
Tak, raz się z tym spotkałam,ale tego samego lub następnego dnia brałam pieniądze z kasy, firma handlowa i obieg pieniędzmi. Więc kiedy szef wybierak pieniądze, a my potrzebowaliśmy coś kupić do biura,to kupowaliśmy za swoje, wiedząc że następnego dnia lub tego samego kontrahenci przyniosą gotówkę,z której możemy wziąć to co wydaliśmy z własnych
4 2023-10-03 05:34:25 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-10-03 07:14:45)
Witam,
taka dziwna sprawa, czy pracowaliście kiedyś u kogoś prywatnie? Typu szef/szefowa i Wy jako pracownicy? Wrobiłam się w taką dziwną rolę płatnika za zakupy do biura, za wysyłki listów itd, po czym wyczekuje tydzień albo dwa żeby dostać zwrot.
Czy dla Was to normalne że pracownik wykłada np 300 zł? Kupuje tusze, strecz, jakieś taśmy klejące, wysyła listy polecone a zwrot ma po czasie i to nie na drugi dzień tylko za tydzień np?
Szefowa nie ma przy sobie gotówki, więc jak trzeba list wysłać no to żeby wyłożyć, mam jej napisać ile zapłaciłem, ale jak pisze to przelewa 5 dni później, potem tusze po drodze jak jadę do pracy czy jakiś papier, wziąć fakturę to przeleje i to się ciągnie potem całymi dniami. Leży np faktura, nie widzimy się w ten dzień, to dopiero na drugi, aha...tu mam do przelania dobrze, i przelewa za 3-4 dni jak dobrze idzie.
Jak Wy to widzicie? Czy to nie jest przesada lekka że pracownik ma wykładać non-stop?
Tak.
Tak, raz się z tym spotkałam,ale tego samego lub następnego dnia brałam pieniądze z kasy, firma handlowa i obieg pieniędzmi. Więc kiedy szef wybierak pieniądze, a my potrzebowaliśmy coś kupić do biura,to kupowaliśmy za swoje, wiedząc że następnego dnia lub tego samego kontrahenci przyniosą gotówkę,z której możemy wziąć to co wydaliśmy z własnych
A to było tak oficjalnie? Bo można by się zastanowić czy tego ktoś jako kradzieży nie będzie traktował...
No dla mnie to średnie, że wykładasz kasę i nie masz zwrotu, bo ktoś odwleka, wydaje mi że albo szefowa ma to gdzieś albo robi to celowo.
Ważne że to co miało być kupione/wysłane jest zrobione. Niby świadomie się zgodziłam ale teraz żałuję.
Wiem że są firmy gdzie się przynosi fakturę do księgowości i od razu zwrot kasy, a nie wyczekiwanie tydzień, no ale to wtedy szef/szefowa z kieszeni nie wyciągają.