Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Strony Poprzednia 1 6 7 8 9 10 22 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 456 do 520 z 1,396 ]

456

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Roxann napisał/a:

Jednak pamiętam dokładnie co kiedyś pisał nijaki Excop (tak pamiętam Twoje wypowiedzi wink) zdrada zaczyna się dużo wcześniej niż sam sex - ona jest już w przyzwoleniu na bliższe, prywatne relacje... choć początkowo mogą wydawać się nieszkodliwe i zacząć patrzeć na 2 osobę jako atrakcją seksualnie.

Pewnie często się tak zdarza, ale ja ze swojego doświadczenia dodam, że jednak może być tak, że to kochanek albo kochanka tworzy atmosferę, zabiega o kontakt, prawi komplementy i jeśli dochodzi do tego niedobry klimat w związku, to puszczają hamulce.
Nie chcę się tutaj tłumaczyć ze swojej zdrady, bo czuję się w pełni odpowiedzialna za to, co się wydarzyło, ale mój tfu...kochanek widział, że w moim związku jest kryzys i wykorzystywał "okazję" będąc bardzo aktywny i zabiegający o moje względy.
Myślę, że kobiety też tak mogą robić.

Zobacz podobne tematy :

457

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Roxann napisał/a:
sugar napisał/a:

Roxann  Twoim zdaniem wina leży po środku? A przepraszam wina za co? Wina za zdradę? Wina za rozpad małżeństwa może leżeć gdzieś pośrodku ale nie za zdrade.

Sugar idąc Twoim tokiem myślenia, za zdradę winę w 100% ponosi zdradzający. Koniec kropka. W końcu tylko on zdradza.

Dokładnie tak. Za zdradę( czyn sam w sobie) odpowiada zdradzający.

458

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Roxann napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Czy żona Twojego kochanka o Tobie wiedziała i przeczekała jego romans, czy po prostu udał mu się skok w bok?

Dokładnie nie wiem, bo jej nie znam, ale podejrzewam, że raczej to drugie.
Nasz romans nie trwał długo, bo go zakończyłam... przyjaźń znacznie dłużej.. po 2 latach po moim nieudanym związku znów próbował, ale też się ostatecznie wycofałam.

A czy on Ci cokolwiek o niej opowiadał? Czy wiedziałaś jak ma na imię, gdzie mieszkają? Czy było tak, że w każdej chwili mogłaś się ujawnić, czy on się jednak tego obawial i trzymał na dystans w tych kwestiach?

459

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
_v_ napisał/a:
Cyngli napisał/a:
kk76 napisał/a:

Brak wyrzutów sumienia jest jak najbardziej uzasadniony. Co do refleksji nad sobą to polecam na początek kobietom które są zdradzane, zacząć trzeba od siebie, od zadania sobie pytania czemu wolał inną.

To by miało sens, gdyby mąż przyszedł i powiedział: ''poznałem inną, odchodzę'', a nie uprawiał seks na boku z inną, kłamiąc przy tym, i manipulując.

_v_ napisał/a:

mnie tylko dziwi jedno
oki,niech te kochanki sa tymi szmatami i zdzirami
ale kim sa ci mężowie? z tego co zauważyłam to sa nadal mezami, czesto im sie nawet nie obrywa w postaci epitetu.
dla mnie to podwójna moralność.

Już pisałam wcześniej: dziwkarzami i męskimi szmatami, kłamcami, manipulatorami i chu***.

Cyngli, że Ty, to wiem wink pytam innych

zwlaszcza tych, ktore mezom wybaczyly, a kochankom nie

Ja mam akurat tę sytuację i choć napisałam o tym, to powtórzę, bo post głęboko się zakopał. Mój też dostał swoje bardzo brzydkie określenie, co gorsza - przynajmniej dla mnie, bo świadczy to źle o mnie - dostał też całkiem fizycznie. Przy czym całej sceny nie pamiętam - pamiętam jak mu wykrzyczałam, czego się dowiedziałam, co ja czuję, potem pierwszy cios i później dopiero, jak siedzę w łazience i płaczę. Relacjonować całości nie będę, dość powiedzieć, że dostało mu się, lecz jak pękła tama, to wylało się wiele słów. Po długich rozmowach dotarło do mnie, że trzeba wybrać - kopnąć w tyłek albo spróbować jeszcze raz. Motywy opisałam parę stron wcześniej. I ot, kochanica pozostaje gorzkim wspomnieniem, ani ja nie chcę wybaczyć, ani ona mojego wybaczania nie potrzebuje. Za to skoro zdecydowałam o wybaczeniu swojemu, to zrozumiałam, że pielęgnowanie wszystkich tych negatywnych emocji w niczym mi nie pomoże. Jeśli wybaczam, to dlatego, że dalej tego człowieka kocham i potrafię uwierzyć, że możemy dalej (znów?) razem być szczęśliwi - z obupólnych chęci. I tak oto on został znów "moim mężczyzną" zamiast "tym ch...", a status kochanicy się nie zmienił.

460

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
dobrakobieta90 napisał/a:
Roxann napisał/a:

Jednak pamiętam dokładnie co kiedyś pisał nijaki Excop (tak pamiętam Twoje wypowiedzi wink) zdrada zaczyna się dużo wcześniej niż sam sex - ona jest już w przyzwoleniu na bliższe, prywatne relacje... choć początkowo mogą wydawać się nieszkodliwe i zacząć patrzeć na 2 osobę jako atrakcją seksualnie.

Pewnie często się tak zdarza, ale ja ze swojego doświadczenia dodam, że jednak może być tak, że to kochanek albo kochanka tworzy atmosferę, zabiega o kontakt, prawi komplementy i jeśli dochodzi do tego niedobry klimat w związku, to puszczają hamulce.
Nie chcę się tutaj tłumaczyć ze swojej zdrady, bo czuję się w pełni odpowiedzialna za to, co się wydarzyło, ale mój tfu...kochanek widział, że w moim związku jest kryzys i wykorzystywał "okazję" będąc bardzo aktywny i zabiegający o moje względy.
Myślę, że kobiety też tak mogą robić.

Właśnie tak mój "kochanek" robił, z tymże wtedy ja byłam wolna, ale choć o tym że jest żonaty dowiedziałam się po czasie... to wtedy nie miałam wątpliwości że dla mnie jest w stanie zrobić wszystko smile  do czasu rozmowy o jego małżeństwie i konkretnych decyzjach big_smile Oj naiwności tongue
Paradoksalnie pomimo wypłakanych łez to był naprawdę fajny czas, szalony.. tęskniłam za tym do tego stopnia, że zaczęłam myśleć o zdradzie kiedy mi się w nowym związku nie układało. Nie chciałam jednak być taka jak on. Potem wrócił, znów wyznawał miłość itd. tylko ile to warte?

461

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
SonyXperia napisał/a:

A czy on Ci cokolwiek o niej opowiadał? Czy wiedziałaś jak ma na imię, gdzie mieszkają? Czy było tak, że w każdej chwili mogłaś się ujawnić, czy on się jednak tego obawial i trzymał na dystans w tych kwestiach?

Nie, nic nie opowiadał, nawet początkowo o niej nie wiedziałam, bo nie nosi obrączki. Dowiedziałam się całkiem przypadkiem. W końcu zdecydowałam się na rozmowę. Nie zaprzeczył.
W ogóle to było dziwne, bo ja niby wiem gdzie mieszka, ale tam nigdy nie byłam bo mieszka na obrzeżach a ja blisko.. więc nie spotkaliśmy się nigdy u niego, ale normalnie spotykaliśmy się na mieście, trzymaliśmy za ręce - tego dalej nie mogę pojąć. Dla niego żona, rodzina to tabu. Nigdy jednak go z nią razem nie widziałam przez te kilka lat. To co się o niej dowiedziałam to głównie z netu. Ale nie wiem nawet jak wygląda - ot imię (wiadomo nazwisko) i gdzie pracowała wcześniej.
Wiadomo, że mogłam się ujawnić, ale nawet o tym nie pomyślałam, nie chciałam.

462

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
SonyXperia napisał/a:
Cyngli napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Jak łagodnie powiedziane. Zero. On jest zerem. A ona dziwką. Nie razi Cię ta nomenklaturowa dysproporcja? smile

To mamy dziwkarza i dziwkę. Na jedno wychodzi.

Na czyje jedno? Twoje?

463

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Mam na imie adrian.ja zdradzilem moja dziewczyne z mezatka, okradlem ja i wyrzucilem z domu bo namowili mnie do tego przyjaciele z uk. Dodam,ze na wakacje zabralem oby dwie. Teraz pisuwam mezatke...co mam robic...

464

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
adrpak napisał/a:

Mam na imie adrian.ja zdradzilem moja dziewczyne z mezatka, okradlem ja i wyrzucilem z domu bo namowili mnie do tego przyjaciele z uk. Dodam,ze na wakacje zabralem oby dwie. Teraz pisuwam mezatke...co mam robic...

Ja wiem co powinieneś zrobić. Przede wszystkim odstawić to co tam bierzesz

465

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
sugar napisał/a:
adrpak napisał/a:

Mam na imie adrian.ja zdradzilem moja dziewczyne z mezatka, okradlem ja i wyrzucilem z domu bo namowili mnie do tego przyjaciele z uk. Dodam,ze na wakacje zabralem oby dwie. Teraz pisuwam mezatke...co mam robic...

Ja wiem co powinieneś zrobić. Przede wszystkim odstawić to co tam bierzesz

Dobre smile

466

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
SonyXperia napisał/a:
sugar napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Wszystko zależy od przyczyny zdrady.

Moim zdaniem nic nie tłumaczy zdrady. Kiedy nie można się już dogadać, kiedy nie można ze sobą dłużej wytrzymać, kiedy wszystko w związku kuleje to się rozejdźmy i nie rańmy się.

A kiedy nie można się dogadać przez inną kobietę? Bo w tym całym wątku tu jest pies pogrzebany.

Tak samo : Kiedy nie można się już dogadać z powodu innej kobiety, kiedy nie można ze sobą dłużej wytrzymać bo jest inna kobieta, kiedy wszystko w związku kuleje przez inną kobietę to się rozejdźmy i nie rańmy się.

467 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2016-09-26 20:32:20)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Roxann napisał/a:
Ola_la napisał/a:

Gratuluje Roxann dobrego samopoczucia i brak wyrzutów sumienia. Naprawdę wyjątkowo przydatna umiejętność w zyciu, bo można go przeżyć lekko i przyjemnie bez żadnej refleksji nad sobą, czasem bolesnej refleksji.

Ola znam Twoją historie dlatego nie chcę robić personalnych wycieczek, ale… to Cię nie upoważnię do tego by teraz jechać po osobie, której tak naprawdę nie znasz. Nie jestem kochanką twego ojca. Z drugiej strony zadziwia mnie jak łatwo całą winę przerzuciłaś na nią, pisząc nawet że zawróciła ojca z lotniska i przez to dzieci go nie poznały?? Przepraszam, a twój ojciec to bezwładna maskotka w tym wszystkim, bez rozumu i wolnej woli???


tongue

Oczywiście, ze nie. Ojciec jest winny tego, co zrobił mojej mamie i nam dzieciom. Jednak to nie zmazuje jej winy. Ona sama przeżyła tragedie, bo straciła męza i syna w wypadku i mogła być bardziej empatyczna w stosunku do innej kobiety. Jemu nigdy nie wybaczyłam, nie bylam nawet na pogrzebie, bo to dla mnie obca osoba. Wbrew pozorom kobiety maja bardzo duży wpływ na swoich mężczyzn i na to, czy utrzymują kontakty z dziećmi z innego związku i jak traktuje on swoja byłą i czy czynnie uczestniczy w życiu dzieci, zarówno finansowo jak i emocjonalnie. Popatrz na watek ,,być druga i macochą,,.


Gdybys była z tym panem, to czy mialabys mu za złe, ze spotyka się z była zona, z dziecmi? Nie musisz mi odpowiadać.

468

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Jeszcze chciałabym wskazać na jedną rzecz, dość istotną myślę – kiedy się przyjaźniłam, spotykałam z tym jak się okazało żonatym to nawet nie spojrzałam na innego mężczyznę.. on był takim facetem, przy którym czułam się i doceniona i atrakcyjna i ..tak dalej. Zabiegał, imponował, potem w łóżku też niebo.. no czego chcieć więcej? No ale po tym jak się dowiedziałam o jego zonie, zdecydowałam na rozmowę o tym to już czar prysł.. Jednak nie rozmawialiśmy o tym bo uniosłam się dumą, poczułam oszukana itd. Choć rzeczywiście nigdy go nie zapytałam czy a może przypadkiem jest żonaty tongue
Tęskniłam jednak za nim będąc w innym związku.. bo nadal od czasu do czasu widziałam go takiego idealnego, kulturalnego, błyskotliwego, inteligentnego. Do tego wspomnienia… i „to jak na mnie patrzył”. Tak, piszę to już trochę z sarkazmem, ale … tak naprawdę w tym momencie jedziemy na tym samym wózku ze zdradzoną kochającą żoną – obie musimy się odkochać. Ja mogę mówić, że ona ma chociaż dziecko, które doda jej siły i sens życia ona że ma dziecko i to dla nich wielki dramat… Można siebie obrażać, tylko po co? To małżonek o tym zdecydował, to kwestia ludzi którzy się w tym znaleźli. Rozumiem złośliwości kiedy ‘kochanka” zabiera ojca dzieciom, nastawia przeciwko rodzinie itd. Jednak są ludzie którzy potrafią się rozejść zachowując poprawne relacje mając na względzie dobro ew dzieci. Mnie to w tych zdradach tak naprawdę najbardziej nurtuje. Nie to czy zdradził wcześniej czy nie, ale jak to sobie poukładają.
I dochodzę kolejny raz do tego samego wniosku – w związku trzeba być trochę egoistą. Owszem dbać o rodzinę, ale też o siebie. To już nie są te czasy że kobieta ma się poświęcić w imię miłości i zrezygnować z siebie dla domu dziecka. Smutne to trochę bo wiadomo, że nikt się, lepiej dziećmi nie zajmie niż matka, tyle że mąż żyje wtedy w innym świecie. Skąd te romanse? Spotyka w pracy bezpośrednio lub pośrednio osobę, która siła rzeczy zajmuje się tym co on, ma podobny tryb życia, doświadczenia – od razu klika – mają milion wspólnych tematów, coraz więcej czasu spędzają razem itd. A w domu płacz i kaszki.. Dojrzały facet będzie potrafił to rozgraniczyć, skupić na rodzinie..inny popłynie.. Dlatego ja uważam, że ten mój ma problem sam ze sobą. Ale z 2 str to też dziwne.. bo z jednaj strony mi mówi, że.. o że w pracy tylko czyhają by wybaczyć prezesa, a z 2 strony niemal błaga byśmy wrócili do siebie.. no coś tu nie gra? Nie takie atrakcyjne? Że ta sama firma? Czy żeby wzbudzić moją zazdrość?

469 Ostatnio edytowany przez Roxann (2016-09-26 20:43:19)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Ola_la napisał/a:

Gdybys była z tym panem, to czy mialabys mu za złe, ze spotyka się z była zona, z dziecmi? Nie musisz mi odpowiadać.

Nie muszę, ale chcę.. nie.. szczególe z dziećmi. Tak się składa, że znam wiele małżeństw po rozwodach i widzę że da się to ogarnąć jeśli wszyscy są na poziomie.. a kiedy są dzieci, to wiadomo, że ich dobro jest najważniejsze.
Ba, gdyby doszło do rozwodu i on chciał opiekę nad dziećmi, nie protestowałabym - jestem dorosłą i poważną osobą.. jakkolwiek byś o mnie nie myślała.

470

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

W opinii wielu z was jestem dziwką bo bywam kochanką tych "szmaciarzy" itp.
Najłatwiej jest zrzucić z siebie winę i przyszyć łatkę lub ukamienować.
A może drogie zdradzone żony zrobicie rachunek sumienia i zdefiniujecie czym jest zdrada.
Oczywiście zaraz wszystkie będziecie chórem krzyczały ze zdradą jest to że żonaty facet gzi się z inną ale czy któraś zadała sobie pytanie czemu chce z inną a nie z nią? no tak skąd macie wiedzieć czemu chce z inną skoro on chce ale ciągle coś w domu stało na przeszkodzie. Większość uznaje że zdrada jest dopiero w momencie aktu fizycznego. Powiem wam że zdrada następuje dużo wcześniej nim pojawi się fizyczna kochanka. Zdrada następuje dość szybko gdy już partner jest usidlony, gdy już macie 100 % poczucie że jest wasz. Nagle niepostrzeżenie znika wasze pożądanie, już nie świergolicie, już proza życia was dopada i macie oczekiwania. A co w zamian?
W zamian facet staje się powoli "standardowym wyposażeniem wnętrza" /meblem/ W tym momencie pewnie pojawią się okrzyki "ale jak to przecież ja się o niego troszczę"
I tu macie racje a właściwie prawie macie racje bo wy się troszczycie ale czy tak jak wy widzicie tę troskę ? czy może jednak rozmawiacie z nim ?
on nadal mimo że jest mężem chciałby czuć się "misiaczkiem" bądź "macho" a nie tylko mężem...

471

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:

W opinii wielu z was jestem dziwką bo bywam kochanką tych "szmaciarzy" itp.
Najłatwiej jest zrzucić z siebie winę i przyszyć łatkę lub ukamienować.
A może drogie zdradzone żony zrobicie rachunek sumienia i zdefiniujecie czym jest zdrada.
Oczywiście zaraz wszystkie będziecie chórem krzyczały ze zdradą jest to że żonaty facet gzi się z inną ale czy któraś zadała sobie pytanie czemu chce z inną a nie z nią? no tak skąd macie wiedzieć czemu chce z inną skoro on chce ale ciągle coś w domu stało na przeszkodzie. Większość uznaje że zdrada jest dopiero w momencie aktu fizycznego. Powiem wam że zdrada następuje dużo wcześniej nim pojawi się fizyczna kochanka. Zdrada następuje dość szybko gdy już partner jest usidlony, gdy już macie 100 % poczucie że jest wasz. Nagle niepostrzeżenie znika wasze pożądanie, już nie świergolicie, już proza życia was dopada i macie oczekiwania. A co w zamian?
W zamian facet staje się powoli "standardowym wyposażeniem wnętrza" /meblem/ W tym momencie pewnie pojawią się okrzyki "ale jak to przecież ja się o niego troszczę"
I tu macie racje a właściwie prawie macie racje bo wy się troszczycie ale czy tak jak wy widzicie tę troskę ? czy może jednak rozmawiacie z nim ?
on nadal mimo że jest mężem chciałby czuć się "misiaczkiem" bądź "macho" a nie tylko mężem...

Odpowiedzialny, dojrzały, mądry mężczyzna ROZMAWIA z żoną, jeśli widzi problem. A nie idzie na bok i rżnie obcą kobietę.
Romans jest ucieczką od odpowiedzialności, zobowiązań, codzienności. Chwilowe odreagowanie.

472

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Cyngli napisał/a:
kk76 napisał/a:

W opinii wielu z was jestem dziwką bo bywam kochanką tych "szmaciarzy" itp.
Najłatwiej jest zrzucić z siebie winę i przyszyć łatkę lub ukamienować.
A może drogie zdradzone żony zrobicie rachunek sumienia i zdefiniujecie czym jest zdrada.
Oczywiście zaraz wszystkie będziecie chórem krzyczały ze zdradą jest to że żonaty facet gzi się z inną ale czy któraś zadała sobie pytanie czemu chce z inną a nie z nią? no tak skąd macie wiedzieć czemu chce z inną skoro on chce ale ciągle coś w domu stało na przeszkodzie. Większość uznaje że zdrada jest dopiero w momencie aktu fizycznego. Powiem wam że zdrada następuje dużo wcześniej nim pojawi się fizyczna kochanka. Zdrada następuje dość szybko gdy już partner jest usidlony, gdy już macie 100 % poczucie że jest wasz. Nagle niepostrzeżenie znika wasze pożądanie, już nie świergolicie, już proza życia was dopada i macie oczekiwania. A co w zamian?
W zamian facet staje się powoli "standardowym wyposażeniem wnętrza" /meblem/ W tym momencie pewnie pojawią się okrzyki "ale jak to przecież ja się o niego troszczę"
I tu macie racje a właściwie prawie macie racje bo wy się troszczycie ale czy tak jak wy widzicie tę troskę ? czy może jednak rozmawiacie z nim ?
on nadal mimo że jest mężem chciałby czuć się "misiaczkiem" bądź "macho" a nie tylko mężem...

Odpowiedzialny, dojrzały, mądry mężczyzna ROZMAWIA z żoną, jeśli widzi problem. A nie idzie na bok i rżnie obcą kobietę.
Romans jest ucieczką od odpowiedzialności, zobowiązań, codzienności. Chwilowe odreagowanie.

Rozmawia  tak rozmawia, tylko czy jak rozmawiał to nie zagłuszała rozmowy proza życia ?
Zapewniam cię że nie zawsze przychodzą do kochanki by rżnąć.
Zaczynają od tego że nie mają z kim rozmawiać. A co do rżnięcia to mnie przynajmniej "nie boli głowa"

473 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-09-26 21:22:41)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:
Cyngli napisał/a:
kk76 napisał/a:

W opinii wielu z was jestem dziwką bo bywam kochanką tych "szmaciarzy" itp.
Najłatwiej jest zrzucić z siebie winę i przyszyć łatkę lub ukamienować.
A może drogie zdradzone żony zrobicie rachunek sumienia i zdefiniujecie czym jest zdrada.
Oczywiście zaraz wszystkie będziecie chórem krzyczały ze zdradą jest to że żonaty facet gzi się z inną ale czy któraś zadała sobie pytanie czemu chce z inną a nie z nią? no tak skąd macie wiedzieć czemu chce z inną skoro on chce ale ciągle coś w domu stało na przeszkodzie. Większość uznaje że zdrada jest dopiero w momencie aktu fizycznego. Powiem wam że zdrada następuje dużo wcześniej nim pojawi się fizyczna kochanka. Zdrada następuje dość szybko gdy już partner jest usidlony, gdy już macie 100 % poczucie że jest wasz. Nagle niepostrzeżenie znika wasze pożądanie, już nie świergolicie, już proza życia was dopada i macie oczekiwania. A co w zamian?
W zamian facet staje się powoli "standardowym wyposażeniem wnętrza" /meblem/ W tym momencie pewnie pojawią się okrzyki "ale jak to przecież ja się o niego troszczę"
I tu macie racje a właściwie prawie macie racje bo wy się troszczycie ale czy tak jak wy widzicie tę troskę ? czy może jednak rozmawiacie z nim ?
on nadal mimo że jest mężem chciałby czuć się "misiaczkiem" bądź "macho" a nie tylko mężem...

Odpowiedzialny, dojrzały, mądry mężczyzna ROZMAWIA z żoną, jeśli widzi problem. A nie idzie na bok i rżnie obcą kobietę.
Romans jest ucieczką od odpowiedzialności, zobowiązań, codzienności. Chwilowe odreagowanie.

Rozmawia  tak rozmawia, tylko czy jak rozmawiał to nie zagłuszała rozmowy proza życia ?
Zapewniam cię że nie zawsze przychodzą do kochanki by rżnąć.
Zaczynają od tego że nie mają z kim rozmawiać. A co do rżnięcia to mnie przynajmniej "nie boli głowa"

Mają z kim porozmawiać, ale wolą może z kimś nowym? Młodszym? Mniej wymagającym?
Bywa. Jakoś trzeba kochankę skruszyć, żeby była gotowa majtki zdjąć.

Co to za argument - nie powiedziałem, co mnie boli, bo ''proza życia''? Dla mnie to śmieszne.

474

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Cyngli napisał/a:

Mają z kim porozmawiać, ale wolą może z kimś nowym? Młodszym? Mniej wymagającym?
Idą na ŁATWIZNĘ.
Bywa. Jakoś trzeba kochankę skruszyć, żeby była gotowa majtki zdjąć.

Co to za argument - nie powiedziałem, co mnie boli, bo ''proza życia''? Dla mnie to śmieszne.

Jesteś pewna że mają z kim rozmawiać? że idą na łatwiznę? Zawsze tak jest ?
Czy ta rozmowa jest partnerska czy pojawia się argumentum ad personam?

475

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Mają z kim porozmawiać, ale wolą może z kimś nowym? Młodszym? Mniej wymagającym?
Idą na ŁATWIZNĘ.
Bywa. Jakoś trzeba kochankę skruszyć, żeby była gotowa majtki zdjąć.

Co to za argument - nie powiedziałem, co mnie boli, bo ''proza życia''? Dla mnie to śmieszne.

Jesteś pewna że mają z kim rozmawiać? że idą na łatwiznę? Zawsze tak jest ?
Czy ta rozmowa jest partnerska czy pojawia się argumentum ad personam?

Nie wiem. Wiem, jak jest w moim małżeństwie. Rozmawiamy o wszystkim. Nawet na tematy trudne.

476

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Cyngli napisał/a:

Nie wiem. Wiem, jak jest w moim małżeństwie. Rozmawiamy o wszystkim. Nawet na tematy trudne.

Czyli możesz spać spokojnie

477 Ostatnio edytowany przez Finding (2016-09-26 21:38:21)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Cyngli napisał/a:
kk76 napisał/a:

W opinii wielu z was jestem dziwką bo bywam kochanką tych "szmaciarzy" itp.
Najłatwiej jest zrzucić z siebie winę i przyszyć łatkę lub ukamienować.
A może drogie zdradzone żony zrobicie rachunek sumienia i zdefiniujecie czym jest zdrada.
Oczywiście zaraz wszystkie będziecie chórem krzyczały ze zdradą jest to że żonaty facet gzi się z inną ale czy któraś zadała sobie pytanie czemu chce z inną a nie z nią? no tak skąd macie wiedzieć czemu chce z inną skoro on chce ale ciągle coś w domu stało na przeszkodzie. Większość uznaje że zdrada jest dopiero w momencie aktu fizycznego. Powiem wam że zdrada następuje dużo wcześniej nim pojawi się fizyczna kochanka. Zdrada następuje dość szybko gdy już partner jest usidlony, gdy już macie 100 % poczucie że jest wasz. Nagle niepostrzeżenie znika wasze pożądanie, już nie świergolicie, już proza życia was dopada i macie oczekiwania. A co w zamian?
W zamian facet staje się powoli "standardowym wyposażeniem wnętrza" /meblem/ W tym momencie pewnie pojawią się okrzyki "ale jak to przecież ja się o niego troszczę"
I tu macie racje a właściwie prawie macie racje bo wy się troszczycie ale czy tak jak wy widzicie tę troskę ? czy może jednak rozmawiacie z nim ?
on nadal mimo że jest mężem chciałby czuć się "misiaczkiem" bądź "macho" a nie tylko mężem...

Odpowiedzialny, dojrzały, mądry mężczyzna ROZMAWIA z żoną, jeśli widzi problem. A nie idzie na bok i rżnie obcą kobietę.
Romans jest ucieczką od odpowiedzialności, zobowiązań, codzienności. Chwilowe odreagowanie.

Odpowiedzialny, dojrzały, mądry mężczyzna ROZMAWIA z żoną, jeśli widzi problem i na boku rżnie obcą kobietę smile - i w ten sposób zdradza, bo i tak też się zdarza niestety.

478

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Nie wiem. Wiem, jak jest w moim małżeństwie. Rozmawiamy o wszystkim. Nawet na tematy trudne.

Czyli możesz spać spokojnie

Myślę, że tego nigdy nie można być na 100% pewną.
Kocham męża i ufam mu. Wierzę, że też mnie kocha i szanuje na tyle, że mnie nie zdradzi, gdy przyjdą problemy/kryzys.

Mieliśmy mały kryzys po narodzinach naszego syna. Długo dochodziłam do siebie po trudnym porodzie i długo nie było seksu. Byłam też zajęta dzieckiem - uczyłam się być mamą. Przez jakiś czas zaniedbywałam męża, nie okazywałam uczuć i nie poświęcałam mu swojego czasu. Nie wstydził się mi o tym powiedzieć. Zresztą, sama również zdawałam sobie sprawę z tego. Byłam zmęczona i wszystko mnie przerosło. Pogadaliśmy i wszystko wróciło do normy.
Mógł mnie zdradzić - w końcu nie byłam wtedy dobrą żoną. Nie byłam wsparciem, ani pociechą. No i praktycznie zniknęłam, jeśli chodzi o łóżko. Jednak mnie nie zdradził.

479

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Finding napisał/a:

Odpowiedzialny, dojrzały, mądry mężczyzna ROZMAWIA z żoną, jeśli widzi problem i na boku rżnie obcą kobietę smile - i w ten sposób zdradza, bo i tak też się zdarza niestety.

Zawsze w takiej sytuacji trzeba zadać pytanie: czemu to robi?

480

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:
Finding napisał/a:

Odpowiedzialny, dojrzały, mądry mężczyzna ROZMAWIA z żoną, jeśli widzi problem i na boku rżnie obcą kobietę smile - i w ten sposób zdradza, bo i tak też się zdarza niestety.

Zawsze w takiej sytuacji trzeba zadać pytanie: czemu to robi?

Bo CHCE. Nie ma innego powodu.
To jego decyzja.

481

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Cyngli napisał/a:
kk76 napisał/a:
Finding napisał/a:

Odpowiedzialny, dojrzały, mądry mężczyzna ROZMAWIA z żoną, jeśli widzi problem i na boku rżnie obcą kobietę smile - i w ten sposób zdradza, bo i tak też się zdarza niestety.

Zawsze w takiej sytuacji trzeba zadać pytanie: czemu to robi?

Bo CHCE. Nie ma innego powodu.
To jego decyzja.

Raczej  : dlaczego chce ? o ile już ktoś chce smile wiedzieć, bo że chce to juz pokazał smile

482

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Nie wiem. Wiem, jak jest w moim małżeństwie. Rozmawiamy o wszystkim. Nawet na tematy trudne.

Czyli możesz spać spokojnie

Kompletna bzdura - otwartość i szczerość jednego z partnerów nie jest żadnym gwarantem, że drugi nie zdradzi.

Zaś ta gadka o szukaniu winy w sobie... Chyba każda rozsądna kobieta analizuje, jak przyczyniła się do kryzysu. Tylko kryzys nie jest od razu zdradą, zdrada to decyzja zdradzacza. Druga rzecz to te głodne gadki "jestem taki biedny" - co ma taki powiedzieć kochance? "W domu mam kochającą kobietę z problemem, z którym nie chcę/nie umiem jej pomóc i przyszedłem rekreacyjnie pobzykać i łatwo pogadać"? Do tego mogą sobie w ten sposób zmniejszyć poczucie winy, kiedy akurat danego osobnika ono dotyczy wink Współczuję.

483 Ostatnio edytowany przez Zorija (2016-09-26 22:35:37)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:

  bo bywam kochanką tych "szmaciarzy" itp.

kk76 napisał/a:

A co do rżnięcia to mnie przynajmniej "nie boli głowa"

uuuu... coraz grubszy kaliber big_smile

jakiś zlot chyba?

484

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Finding napisał/a:
Cyngli napisał/a:
kk76 napisał/a:

Zawsze w takiej sytuacji trzeba zadać pytanie: czemu to robi?

Bo CHCE. Nie ma innego powodu.
To jego decyzja.

Raczej  : dlaczego chce ? o ile już ktoś chce smile wiedzieć, bo że chce to juz pokazał smile

Właściwie to Cyngli ma rację, nie ma żadnego innego sensownego powodu na to, że ktoś zdradza. Cała reszta to są wymówki. Gdyby nimi nie były, to przecież nikt mu zdradzać nie każe, rozwody istnieją, może się rozwieść i nie zdradzać, proste.

485 Ostatnio edytowany przez Mamidełko (2016-09-26 22:22:22)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Mamidełko napisał/a:
Finding napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Bo CHCE. Nie ma innego powodu.
To jego decyzja.

Raczej  : dlaczego chce ? o ile już ktoś chce smile wiedzieć, bo że chce to juz pokazał smile

Właściwie to Cyngli ma rację, nie ma żadnego innego sensownego powodu na to, że ktoś zdradza. Cała reszta to są wymówki. Gdyby nimi nie były, to przecież nikt mu zdradzać nie każe, rozwody istnieją, może się rozwieść i nie zdradzać, proste.

Edit: Odwracając to, żeby było jasne. Zdradza, bo nie chce się rozwodzić.

Edit2: upsss, nie edytowałam ;/

486 Ostatnio edytowany przez Charlene 38 (2016-09-26 22:44:43)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
_v_ napisał/a:

a na mężu też się wyżyłaś?
bo nie wiem, nie czytałam wątku?

V o to się nie martw, jemu już dość życie dowaliło. My przechodziliśmy bardzo poważny kryzys jeszcze zanim pojawiła się ta ona. I za to w jakiej sytuacji znajdywało się nasze małżeństwo, ja również ponosiłam odpowiedzialność. Byłam rozżalona, o to, że mąż taką ,,ucieczkę'' sobie znalazł, ale pamiętałam o swoich winach i przyznaje, że nie raz zachowywałam się wobec męża tak, że mogłam mu sprawić przykrość,  miał prawo czuć odrzucony, i dręczyło mnie to. Zabrzmi banalnie, ale to nie jest zły człowiek i nie zasługiwał na to, żeby go całkiem przekreślić. Nigdy się nad tym nie zastanowiłam, ale nie tylko nie obrzuciłam męża epitetami, ale nawet nie pomyślałam o nim ten ch.. czy jakoś tak. Za to o tej kochance to pewne słowa same się cisną na usta.
A dlaczego tak?!
Bo mąż to jednak mąż. Przeżyliśmy razem kawał życia, dobrego i złego. Wiele mu zawdzięczam. Jest ojcem naszej córki. Jedną z najbliższych mi osób. Kimś kogo kocham bezwarunkowo, mimo wszystko.
Owszem byłam na niego wściekła o ten romans, ale nie, nie straciłam do niego przez to szacunku.
Uważam, że to była chwila słabości, błąd którego i tak będzie się wstydził do końca życia.
A ta baba, a co mi po niej? Nic jej nie zawdzięczam, poza tym, że przez nią straciłam mnóstwo zdrowia i nerwów. W drugą stronę to mężowi przysięgałam lojalność, uczciwość małżeńską nie jej. Więc nie muszę być wobec niej sprawiedliwa/uczciwa. Po prostu nie chce jej znać.
Ona jest największa przegraną tej sytuacji.

I udało ci sie jej pozbyć? Ja swojej nie moge.....a probowałam wszsytkiego

Zaczęłam od tego, że zdobyłam na jej temat wszelkie informacje. Kosztowało to trochę (teraz przyznam, że skorzystałam z usług detektywa) reszta to znajomy znajomego, portale społecznościowe. Szukałam na nią haków po prostu. Chciałam małpę zdemaskować, przed wszystkim jaka to dz...jaką ma patologiczna rodzinę, i wstydliwą przeszłość. Jakieś działania podjęłam, aczkolwiek ta kobieta, co jakiś czas zmienia partnerów, ona facetów trzyma krótko miesiąc, góra pół roku i następny.  I każdy z nich to oczywiście miłość życia. A Ci faceci przecież głupi nie są i po chwili słabości sami dochodzą do odpowiednich wniosków.

487

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Charlene, sorry, ale patologiczna to jest ta Twoja cala historia...

488

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:

W opinii wielu z was jestem dziwką bo bywam kochanką tych "szmaciarzy" itp.
Najłatwiej jest zrzucić z siebie winę i przyszyć łatkę lub ukamienować.
A może drogie zdradzone żony zrobicie rachunek sumienia i zdefiniujecie czym jest zdrada.
Oczywiście zaraz wszystkie będziecie chórem krzyczały ze zdradą jest to że żonaty facet gzi się z inną ale czy któraś zadała sobie pytanie czemu chce z inną a nie z nią? no tak skąd macie wiedzieć czemu chce z inną skoro on chce ale ciągle coś w domu stało na przeszkodzie. Większość uznaje że zdrada jest dopiero w momencie aktu fizycznego. Powiem wam że zdrada następuje dużo wcześniej nim pojawi się fizyczna kochanka. Zdrada następuje dość szybko gdy już partner jest usidlony, gdy już macie 100 % poczucie że jest wasz. Nagle niepostrzeżenie znika wasze pożądanie, już nie świergolicie, już proza życia was dopada i macie oczekiwania. A co w zamian?
W zamian facet staje się powoli "standardowym wyposażeniem wnętrza" /meblem/ W tym momencie pewnie pojawią się okrzyki "ale jak to przecież ja się o niego troszczę"
I tu macie racje a właściwie prawie macie racje bo wy się troszczycie ale czy tak jak wy widzicie tę troskę ? czy może jednak rozmawiacie z nim ?
on nadal mimo że jest mężem chciałby czuć się "misiaczkiem" bądź "macho" a nie tylko mężem...

Z własnego doświadczenia powiem Ci: uważaj. Zapewne spotkasz kiedyś człowieka, z którym będziesz chciała budować swoją wyspę szczęśliwości. Oby nie popłynął do innego portu, mimo, że będziesz z nim "rozmawiać" i będzie widział Twoją "troskę" hmm Byłam dumna, że łączy nas z mężem nie tylko sypialnia, wspólny dom i dziecko, ale przysłowiowy stół i beczka soli smile Nie uratowało mnie to od jego zdrady, niestety...

489

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:

W opinii wielu z was jestem dziwką bo bywam kochanką tych "szmaciarzy" itp.
Najłatwiej jest zrzucić z siebie winę i przyszyć łatkę lub ukamienować.
A może drogie zdradzone żony zrobicie rachunek sumienia i zdefiniujecie czym jest zdrada.
Oczywiście zaraz wszystkie będziecie chórem krzyczały ze zdradą jest to że żonaty facet gzi się z inną ale czy któraś zadała sobie pytanie czemu chce z inną a nie z nią? no tak skąd macie wiedzieć czemu chce z inną skoro on chce ale ciągle coś w domu stało na przeszkodzie. Większość uznaje że zdrada jest dopiero w momencie aktu fizycznego. Powiem wam że zdrada następuje dużo wcześniej nim pojawi się fizyczna kochanka. Zdrada następuje dość szybko gdy już partner jest usidlony, gdy już macie 100 % poczucie że jest wasz. Nagle niepostrzeżenie znika wasze pożądanie, już nie świergolicie, już proza życia was dopada i macie oczekiwania. A co w zamian?
W zamian facet staje się powoli "standardowym wyposażeniem wnętrza" /meblem/ W tym momencie pewnie pojawią się okrzyki "ale jak to przecież ja się o niego troszczę"
I tu macie racje a właściwie prawie macie racje bo wy się troszczycie ale czy tak jak wy widzicie tę troskę ? czy może jednak rozmawiacie z nim ?
on nadal mimo że jest mężem chciałby czuć się "misiaczkiem" bądź "macho" a nie tylko mężem...

,,kto z kim przestaje taki się staje,,
czyli jesteś darmową prostytutką, pewnie z niezła sławą w swoim otoczeniu, pzrekazywana z rąk do rąk, smutne te twoje zycie, takie puste

490 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2016-09-27 08:25:20)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Charlene38 O Boże...
Monitorujesz życie tej kobiety? Śledzisz ją? Jej rodzinę? Kolejnych partnerów? Żyjesz jej życiem??? A własnego Ci nie szkoda? I czasu  na to. I ostatnia kwestia - chwila słabości najbliżej Ci osoby, z naciskiem na "chwila", na "słabość" i na "najbliższej"  wymagała aż detektywa??  WOW Muszi być bardzo, bardzo smutną kobietą sad

491

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

To może zróbmy casting na najsmutniejszą kobietę netkobiet?

Od razu mówię, że nie macie szans ze mną, psycholożka się popłakała, jak jej opowiedziałam swoją historię :-D

Bo jak mamy sobie dosrywać co drugi post, że oj, jaka Ty musisz być smutna, a Ty zdesperowana, a Ty dajesz tyłka za darmo... to może zróbmy to raz a dobrze?

492 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2016-09-27 08:32:46)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Cyngli napisał/a:

To może zróbmy casting na najsmutniejszą kobietę netkobiet?

Od razu mówię, że nie macie szans ze mną, psycholożka się popłakała, jak jej opowiedziałam swoją historię :-D

Bo jak mamy sobie dosrywać co drugi post, że oj, jaka Ty musisz być smutna, a Ty zdesperowana, a Ty dajesz tyłka za darmo... to może zróbmy to raz a dobrze?

Cyngli Przeczytaj Ty sobie raz jeszcze post Charlene38 co ona sama sobie robi. To jest nie tylko smutne,ale i niebezpiecznie, bo niezdrowe psychicznie.  To już nie jest normalne zachowanie.

493 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2016-09-27 08:36:28)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
SonyXperia napisał/a:
Cyngli napisał/a:

To może zróbmy casting na najsmutniejszą kobietę netkobiet?

Od razu mówię, że nie macie szans ze mną, psycholożka się popłakała, jak jej opowiedziałam swoją historię :-D

Bo jak mamy sobie dosrywać co drugi post, że oj, jaka Ty musisz być smutna, a Ty zdesperowana, a Ty dajesz tyłka za darmo... to może zróbmy to raz a dobrze?

Cyngli Przeczytaj Ty sobie raz jeszcze post Charlene38 co ona sama sobie robi. To jest nie tylko smutne,ale i niebezpiecznie, bo niezdrowe psychicznie.  To już nie jest normalne zachowanie.

Czytałam i przyjęłam do wiadomości. Nie uszczęśliwisz nikogo na siłę - niech sobie żyje jak chce, choć to skrajna postawa.

494

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Cyngli napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Cyngli napisał/a:

To może zróbmy casting na najsmutniejszą kobietę netkobiet?

Od razu mówię, że nie macie szans ze mną, psycholożka się popłakała, jak jej opowiedziałam swoją historię :-D

Bo jak mamy sobie dosrywać co drugi post, że oj, jaka Ty musisz być smutna, a Ty zdesperowana, a Ty dajesz tyłka za darmo... to może zróbmy to raz a dobrze?

Cyngli Przeczytaj Ty sobie raz jeszcze post Charlene38 co ona sama sobie robi. To jest nie tylko smutne,ale i niebezpiecznie, bo niezdrowe psychicznie.  To już nie jest normalne zachowanie.

Czytałam i przyjęłam do wiadomości. Nie uszczęśliwisz nikogo na siłę - niech sobie żyje jak chce, choć to skrajna postawa.

To jest prosta droga do stalkingu.

495

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
SonyXperia napisał/a:
Cyngli napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

Cyngli Przeczytaj Ty sobie raz jeszcze post Charlene38 co ona sama sobie robi. To jest nie tylko smutne,ale i niebezpiecznie, bo niezdrowe psychicznie.  To już nie jest normalne zachowanie.

Czytałam i przyjęłam do wiadomości. Nie uszczęśliwisz nikogo na siłę - niech sobie żyje jak chce, choć to skrajna postawa.

To jest prosta droga do stalkingu.

Weź pod uwagę, że napisała o tym w czasie przeszłym. Oczywiście tego nie pochwalam, ale rozżalona kobieta jest zdolna do różnych rzeczy.
Może już jej przeszło. Emocje opadły i wrócił zdrowy rozsądek?

496 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2016-09-27 08:46:39)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Cyngli napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Czytałam i przyjęłam do wiadomości. Nie uszczęśliwisz nikogo na siłę - niech sobie żyje jak chce, choć to skrajna postawa.

To jest prosta droga do stalkingu.

Weź pod uwagę, że napisała o tym w czasie przeszłym. Oczywiście tego nie pochwalam, ale rozżalona kobieta jest zdolna do różnych rzeczy.
Może już jej przeszło. Emocje opadły i wrócił zdrowy rozsądek?

Nie wiem. Czytając jej post odniosłam wrażenie, że zebranie tych informacji jest jej potrzebne do aktualnego dręczenie tej kobiety. Nie żebym się czepiała, ale ostatnie zdanie jest w czasie teraźniejszym i odnosi się do tego, co ta kobieta robi teraz - a Charelene38 ustaliła, że zmienia często partnerów itd. Czy ona chcę ją dyskredytować u każdego kolejnego faceta za romans z jej mężem? Czytałam to z przerażeniem. Mam nadzieję, że ochłonie.

497

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Dopowiem. Odkąd ona zniknęła z naszego życia, ja sobie dałam z nią spokój. Nie będę jej dyskredytować u innych facetów, niech zajmuje się nimi, nie moim mężem.
To, że często zmienia partnerów to nie jest tajemnica poliszynela. Rozmawiałam z jej eks mężem który opowiadał mi o niej takie rzeczy, że włos się jeży na głowie. Nasza wspólna znajoma tylko to potwierdziła. Kolejnym po moim mężu ,,szczęśliwcem'' został jego kolega, którego osobiście znam. Więc w tej sprawie wszystko jasne. Nie, nie interesuje się nią na co dzień, nie żyje jej życiem. Większość informacji na jej temat pochodzi z czasów ich romansu. Nie chcieli być szczerzy, to poradziłam sobie inaczej. Jej debilizm polegał na tym, że myślała, że żona nic nie wie, jak to oni się po kryjomu kontaktują. Taka z niej głupia słodka idiotka.
Rozżalona to byłam bardzo, teraz mi przeszło. Ale wstręt do tej baby zawsze będę odczuwać.

498

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

SonyExperio, Cyngi dobrze radzi  - niech każdy zajmuje się w pierwszej kolejności sobą.
Bo uwierz, obraz Twojej osoby, który się tu wyłania z Twoich postów przyjemny nie jest. To samo -v-.

Zostawmy ocenianie innych - zajmijmy się sobą.
A już najbardziej przykre jest to dowalanie innym - rozumiem, że w ten sposób poprawiacie sobie samopoczucie, ale to powoduje niestety, że wokół was zbiera się zła energia... i to wam bardziej zaszkodzi niż pomoże.

Z zażenowaniem czyta się też apele o "rozwój duchowy" (-v-) w kontraście do innych jej postów na tym wątku.

Więc wyluzujcie. Prawie każdy Wasz post jest zaczepny albo prowokujący.
Nikt już tu prawie nie odpowiada na te zaczepki ani prowokacje, ale Wy nie ustajecie w wysiłkach.
Dajcie ludziom spokój. To ich życie, nie Wasze. Jak będą chcieli pomocy, to skorzystają z profesjonalnej. Tu przychodzą w większej mierze się wyżalić, wyrzucić to z siebie, opowiedzieć swoją historię...
Owszem, czasem trzeba nimi potrząsnąć - ale i to należy robić z empatią a nie złośliwą satysfakcją...

499 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2016-09-27 10:53:06)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Zorija napisał/a:

SonyExperio, Cyngi dobrze radzi  - niech każdy zajmuje się w pierwszej kolejności sobą.
Bo uwierz, obraz Twojej osoby, który się tu wyłania z Twoich postów przyjemny nie jest. To samo -v-.

Zostawmy ocenianie innych - zajmijmy się sobą.
A już najbardziej przykre jest to dowalanie innym - rozumiem, że w ten sposób poprawiacie sobie samopoczucie, ale to powoduje niestety, że wokół was zbiera się zła energia... i to wam bardziej zaszkodzi niż pomoże.

Z zażenowaniem czyta się też apele o "rozwój duchowy" (-v-) w kontraście do innych jej postów na tym wątku.

Więc wyluzujcie. Prawie każdy Wasz post jest zaczepny albo prowokujący.
Nikt już tu prawie nie odpowiada na te zaczepki ani prowokacje, ale Wy nie ustajecie w wysiłkach.
Dajcie ludziom spokój. To ich życie, nie Wasze. Jak będą chcieli pomocy, to skorzystają z profesjonalnej. Tu przychodzą w większej mierze się wyżalić, wyrzucić to z siebie, opowiedzieć swoją historię...
Owszem, czasem trzeba nimi potrząsnąć - ale i to należy robić z empatią a nie złośliwą satysfakcją...


Zorija
Charlene38 nie bierze pod uwagę tego, że któryś z kolei facet byłej kochanki jej męża może pokochać ją tak samo bezwarunkowo, jak Charlene38 kocha swojego meża, i tak jak ona wybaczyła mężowi jego chwile słabości, tym samym sposobem nowego partnera tamtej kobiety może nie obchodzić jej przeszłość.  I gdzie tu zemsta? Gdzie ta ulga??
Nie ma tutaj absolutnie żadnej złośliwości. To jest ocena sytuacji a nie osób. Ocena sytuacji przez pryzmat czyjejś konkretnej historii. Ale Ty tego nie dostrzegasz.
Tak jak Charlene38 odbierasz wszystko osobiście.

500

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Charlene napisała, że to wszystko, to już przeszłość. Pozostał tylko niesmak i niechęć do tamtej kobiety.
Nie ma więc sensu robić z niej stalkerki.

501

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
memo331 napisał/a:

Z własnego doświadczenia powiem Ci: uważaj. Zapewne spotkasz kiedyś człowieka, z którym będziesz chciała budować swoją wyspę szczęśliwości. Oby nie popłynął do innego portu, mimo, że będziesz z nim "rozmawiać" i będzie widział Twoją "troskę" hmm Byłam dumna, że łączy nas z mężem nie tylko sypialnia, wspólny dom i dziecko, ale przysłowiowy stół i beczka soli smile Nie uratowało mnie to od jego zdrady, niestety...

Spotkałam takiego człowieka i związek trwał kilka ładnych lat.
Teraz zapewne pojawi się analiza czemu trwał a nie trwa nadal.

Cyngli napisał/a:
kk76 napisał/a:

Zawsze w takiej sytuacji trzeba zadać pytanie: czemu to robi?

Bo CHCE. Nie ma innego powodu.
To jego decyzja.

Oczywiście że robi to bo chce ale decyzja o tym czy chce nie bierze się z powietrza.
Czy ty mając pełny stół chodzisz jadać na mieście?

Mamidełko napisał/a:

Właściwie to Cyngli ma rację, nie ma żadnego innego sensownego powodu na to, że ktoś zdradza. Cała reszta to są wymówki. Gdyby nimi nie były, to przecież nikt mu zdradzać nie każe, rozwody istnieją, może się rozwieść i nie zdradzać, proste.

To że idę i kupuję nową parę butów czy nową sukienkę też zapewne robię bez powodu. Każdy powód to wymówki. Kupuję bo chcę i już.

Ola_la napisał/a:

,,kto z kim przestaje taki się staje,,
czyli jesteś darmową prostytutką, pewnie z niezła sławą w swoim otoczeniu, pzrekazywana z rąk do rąk, smutne te twoje zycie, takie puste

Może to jest odpowiedź, ja jestem darmowa a żona mu nie da jak on nie przyniesie wypłaty.

502

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:

[quot


Może to jest odpowiedź, ja jestem darmowa a żona mu nie da jak on nie przyniesie wypłaty.

I to mówi dorosła osoba. No to skoro twoją misją jest uszczęśliwianie tych biednych mężczyzn, to ok niech ci będzie twoje zycie jednak nie jest puste

503

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Ola_la napisał/a:
kk76 napisał/a:

Może to jest odpowiedź, ja jestem darmowa a żona mu nie da jak on nie przyniesie wypłaty.

I to mówi dorosła osoba. No to skoro twoją misją jest uszczęśliwianie tych biednych mężczyzn, to ok niech ci będzie twoje zycie jednak nie jest puste

Czemu twierdzisz że coś jest moją misją?? Skąd wnioski o misyjności mojej postawy??
Na jakiej podstawie oceniasz czy moje życie jest puste ??
Kto kiedy i gdzie powiedział że ci mężczyźni są biedni?
Doś specyficzne zapewne są Twoje kryteria oceny dorosłości.
Nie lubię wycieczek personalnych ale trudno przejść obojętnie,  z taką postawą  możesz być pewnego dnia zaskoczona...

504 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2016-09-27 12:11:25)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:

W opinii wielu z was jestem dziwką bo bywam kochanką tych "szmaciarzy" itp.
Najłatwiej jest zrzucić z siebie winę i przyszyć łatkę lub ukamienować.
A może drogie zdradzone żony zrobicie rachunek sumienia i zdefiniujecie czym jest zdrada.
Oczywiście zaraz wszystkie będziecie chórem krzyczały ze zdradą jest to że żonaty facet gzi się z inną ale czy któraś zadała sobie pytanie czemu chce z inną a nie z nią? no tak skąd macie wiedzieć czemu chce z inną skoro on chce ale ciągle coś w domu stało na przeszkodzie. Większość uznaje że zdrada jest dopiero w momencie aktu fizycznego. Powiem wam że zdrada następuje dużo wcześniej nim pojawi się fizyczna kochanka. Zdrada następuje dość szybko gdy już partner jest usidlony, gdy już macie 100 % poczucie że jest wasz. Nagle niepostrzeżenie znika wasze pożądanie, już nie świergolicie, już proza życia was dopada i macie oczekiwania. A co w zamian?
W zamian facet staje się powoli "standardowym wyposażeniem wnętrza" /meblem/ W tym momencie pewnie pojawią się okrzyki "ale jak to przecież ja się o niego troszczę"
I tu macie racje a właściwie prawie macie racje bo wy się troszczycie ale czy tak jak wy widzicie tę troskę ? czy może jednak rozmawiacie z nim ?
on nadal mimo że jest mężem chciałby czuć się "misiaczkiem" bądź "macho" a nie tylko mężem...

ja ze swoja postawą się zdziwie a ty? myślisz ze kiedyś nie doigrasz się za to w jaki sposób żyjesz
ja nikogo nie krzywdzę wiec mogę spokojnie spać
tak dziwne dla mnie jest, że dorosła osoba apeluje do zdradzonych kobiet ,,zrobcie rachunek sumienia,,
w Boga się bawisz
ty zaczełas usprawiedliwiać i siebie i swoich kochanków, bo sama piszesz ,,ze bywasz kochanką,,
skad wiesz tak dużo o zdradzie malzenskiej
bylas czyjas zona czy tylko przemawiasz jako kochanka, odskocznia niektórych panów?
skąd wiesz, ze zony twoich kochanków traktują ich jak ,,wyposazenie wnętrz,,
strasznie jesteś cyniczna i mierzysz innych ludzi swoją miarą

505

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:
memo331 napisał/a:

Z własnego doświadczenia powiem Ci: uważaj. Zapewne spotkasz kiedyś człowieka, z którym będziesz chciała budować swoją wyspę szczęśliwości. Oby nie popłynął do innego portu, mimo, że będziesz z nim "rozmawiać" i będzie widział Twoją "troskę" hmm Byłam dumna, że łączy nas z mężem nie tylko sypialnia, wspólny dom i dziecko, ale przysłowiowy stół i beczka soli smile Nie uratowało mnie to od jego zdrady, niestety...

Spotkałam takiego człowieka i związek trwał kilka ładnych lat.
Teraz zapewne pojawi się analiza czemu trwał a nie trwa nadal.

Cyngli napisał/a:
kk76 napisał/a:

Zawsze w takiej sytuacji trzeba zadać pytanie: czemu to robi?

Bo CHCE. Nie ma innego powodu.
To jego decyzja.

Oczywiście że robi to bo chce ale decyzja o tym czy chce nie bierze się z powietrza.
Czy ty mając pełny stół chodzisz jadać na mieście?

Mamidełko napisał/a:

Właściwie to Cyngli ma rację, nie ma żadnego innego sensownego powodu na to, że ktoś zdradza. Cała reszta to są wymówki. Gdyby nimi nie były, to przecież nikt mu zdradzać nie każe, rozwody istnieją, może się rozwieść i nie zdradzać, proste.

To że idę i kupuję nową parę butów czy nową sukienkę też zapewne robię bez powodu. Każdy powód to wymówki. Kupuję bo chcę i już.

Ola_la napisał/a:

,,kto z kim przestaje taki się staje,,
czyli jesteś darmową prostytutką, pewnie z niezła sławą w swoim otoczeniu, pzrekazywana z rąk do rąk, smutne te twoje zycie, takie puste

Może to jest odpowiedź, ja jestem darmowa a żona mu nie da jak on nie przyniesie wypłaty.

Albo jesteś niezwykle naiwna, albo ciągną do ciebie dziwnym trafem najbardziej nieszczęśliwi faceci świata smile

506

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Ciągną do niej ale na chwilę, jakoś żaden nie jest na dłużej? Prawda? Dlaczego boli cie, ze odniosłam się do twojego postu? Sama się pochwaliłaś, że bywasz kochanką nie jednego a wielu żonatych facetów.

507

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Ola_la napisał/a:

ja ze swoja postawą się zdziwie a ty? myślisz ze kiedyś nie doigrasz się za to w jaki sposób zżyjesz
ja nikogo nie krzywdzę wiec mogę spokojnie spać

Ktoś mądry kiedyś powiedział: "nie kłóć się z ... ludzie mogą nie zauważyć różnicy"
Widzę że reprezentujesz jedyny słuszny punkt widzenia, zgrabnie żonglując argumentum ad personam wraz z argumentum ad hominem więc by nie wchodzić w dalszą polemikę nic nie wnoszącą do tematu nie podejmę dalszej dyskusji na tym poziomie.

508

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

ha ha nie pozdrawiam

509

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Ola_la, nade wszystko nie za bardzo wierzę w te tabuny biednych mężów, uczepionych łańcuchem do granic pazerności materialistycznych żon wink Zapewne wielu niewiernych mężów cieszy, że choć niektóre w to wierzą i ochoczo zostają materacykami. Rejestracja na forum przypadkowa, rzecz jasna - niewiasta wszak najzupełniej szczęśliwa, wygaduje się tutaj w ramach bezinteresownej przysługi dla tych zdradzanych żon i partnerek - przecież one wszystkie głupie takie, rozmawiać nie chcą, mężczyzn li tylko na pieniądze przeliczają i ich celowo unieszczęśliwiają.

510

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Dziewczyny co z wami jest? Kto i gdzie pisał o tabunach biednych mężów??Kto twierdzi że żony głupie takie??
Zdecydowanie zbyt łatwo przyczepiacie etykietki nie wspominając o jedynie słusznej opinii.
Jeśli tak rozmawiacie ze swoimi facetami to z czasem skutki mogą być daleko różne od oczekiwanych

511 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2016-09-27 12:41:37)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

powinnas się cieszyc, bo dzięki temu masz troszkę zainteresowania
skoro innych sensownych mężczyzn brak

hipokryzja- gdy, ktoś przypisuje innym negatywne zachowania a sam to robi, np.taki Chazan nazywa prof. Debskiego aborterem

512 Ostatnio edytowany przez Nana666 (2016-09-27 12:53:11)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:

Dziewczyny co z wami jest? Kto i gdzie pisał o tabunach biednych mężów??Kto twierdzi że żony głupie takie??
Zdecydowanie zbyt łatwo przyczepiacie etykietki nie wspominając o jedynie słusznej opinii.
Jeśli tak rozmawiacie ze swoimi facetami to z czasem skutki mogą być daleko różne od oczekiwanych

To wyolbrzymienie - użyłam go w nadziei, że dzięki niemu dostrzeżesz absurd dogryzania zdradzanym i sugerowania im, że mogą być winni ZDRADY. No, ogólnie mogą - kiedy sami to zrobią, ale chyba nie o tym tu pisano.
Wątpię, aby któraś rozmawiała tak ze swoim mężczyzną - ludzie są w miarę elastyczni i inny jest język czy styl rozmowy z bliskimi, inny z obcymi, do których ma się szacunek i jeszcze inny z tymi, do których specjalnego szacunku się nie ma.

513

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Wciągająca i merytoryczna dyskusja cd :
jeśli już ktoś przypisuje komuś negatywne zachowania to zapewniam że nie ja tym kimś jestem.
Daleka jestem od oceny.
Zadam kolejne pytanie, które kolejny raz zapewne pozostanie bez odpowiedzi:
kiedy i kogo oceniłam negatywnie?

514

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Nana666 napisał/a:

To wyolbrzymienie - użyłam go w nadziei, że dzięki niemu dostrzeżesz absurd dogryzania zdradzanym i sugerowania im, że mogą być winni ZDRADY. No, ogólnie mogą - kiedy sami to zrobią, ale chyba nie o tym tu pisano.
Wątpię, aby któraś rozmawiała tak ze swoim mężczyzną - ludzie są w miarę elastyczni i inny jest język czy styl rozmowy z bliskimi, inny z obcymi, do których ma się szacunek i jeszcze inny z tymi, do których specjalnego szacunku się nie ma.

Daleka jestem od dogryzania komukolwiek, jedyne co chciałabym to aby podejść do tematu szerzej, głębiej itp.
Wiele osób sprowadza zdradę do prostej czynności fizycznej pomiędzy partnerem a kochanką. Jeszcze raz napiszę że według mnie zdrada rodzi się o wiele wiele wcześniej.
Samo postawienie pytania "kto winien mąż czy kochanka" już w założeniu zawiera błąd upraszczający prawdziwy problem.

515 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2016-09-27 13:08:57)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:

kiedy i kogo oceniłam negatywnie?

tutaj: ,, może drogie zdradzone żony zrobicie rachunek sumienia i zdefiniujecie czym jest zdrada.... no tak skąd macie wiedzieć czemu chce z inną skoro on chce ale ciągle coś w domu stało na przeszkodzie. .... Zdrada następuje dość szybko gdy już partner jest usidlony, gdy już macie 100 % poczucie że jest wasz. Nagle niepostrzeżenie znika wasze pożądanie, już nie świergolicie, już proza życia was dopada i macie oczekiwania. A co w zamian?
W zamian facet staje się powoli "standardowym wyposażeniem wnętrza" /meblem/ W tym momencie pewnie pojawią się okrzyki "ale jak to przecież ja się o niego troszczę"....on nadal mimo że jest mężem chciałby czuć się "misiaczkiem" bądź "macho" a nie tylko mężem...,,


Pani powinna zostać psychologiem, taki talent się marnuje:)

516

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Ola_la
gdzie w cytowanym tekście zawarte jest określenie iż takie zachowanie oceniam negatywnie?
Liczyłam tylko na to że ktoś otwarty zacznie dostrzegać dodatkowy aspekt leżący być może u podłoża.

517

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Do kk  76
Dużo w tym praWDY CO PISZESZ.
Ja akurat się zgadzam. Coprawdy nigdy nei byłam żoną. Ale widziałam wielu facetów zdradzających . I chyba faktem jest  , że po ślubie już nie jest tak jak przed. Do mnei ciągną żonaci jak muchy do lepu.
Proponują spotkania .Odmawiam. Ale , własnie to ale, dlaczego proponują . Szukają , szukają ( moze głupiej i naiwnej).ok. W tym momencie pozostaje mi współczuć żonom...  naprawde wielu takich jest.
Kiedyś wierzyłam w wieroność, teraz wydaje mi się że każdy może zdradzić...byc kochanką lub zdradzającym.  Dopóki ktoś nie znajdzie się w takiej sytuacji będzie zaprzeczać. nie ja nigdy , ale gdzie ja....
życie nie jest takie czarno białe prawda?

518 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2016-09-27 13:27:21)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Nie sądze, żeby można było dyskutować merytorycznie z kimś kto uważa, ze za każdym razem za zdradę męża winna jest żona, bo nie doceniała go i traktowała jak ,,wyposażenie wnętrz,,. Takie podejście uderza tez w mężczyzn pokazując ich jako tych, których trzeba całe życie prowadzić za rączkę, dbać o niego, chuchać i dmuchać bo jeszcze może zdradzi.
Ale ty już powiedziałaś jakie jest podłoże ,,chce uprawiać seks z kochanka a nie z zona,,. Kluczowe jest dla mnie słowo chce.
Współczuje tobie, ze w zyciu swoim zadowalasz się tylko przygodnym seksem z żonatymi, ale skoro ciebie to dowartościowuje kto ci zabroni? Póki ciebie chcą...

519

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:
memo331 napisał/a:

Z własnego doświadczenia powiem Ci: uważaj. Zapewne spotkasz kiedyś człowieka, z którym będziesz chciała budować swoją wyspę szczęśliwości. Oby nie popłynął do innego portu, mimo, że będziesz z nim "rozmawiać" i będzie widział Twoją "troskę" hmm Byłam dumna, że łączy nas z mężem nie tylko sypialnia, wspólny dom i dziecko, ale przysłowiowy stół i beczka soli smile Nie uratowało mnie to od jego zdrady, niestety...

Spotkałam takiego człowieka i związek trwał kilka ładnych lat.
Teraz zapewne pojawi się analiza czemu trwał a nie trwa nadal.

Cyngli napisał/a:
kk76 napisał/a:

Zawsze w takiej sytuacji trzeba zadać pytanie: czemu to robi?

Bo CHCE. Nie ma innego powodu.
To jego decyzja.

Oczywiście że robi to bo chce ale decyzja o tym czy chce nie bierze się z powietrza.
Czy ty mając pełny stół chodzisz jadać na mieście?

Mamidełko napisał/a:

Właściwie to Cyngli ma rację, nie ma żadnego innego sensownego powodu na to, że ktoś zdradza. Cała reszta to są wymówki. Gdyby nimi nie były, to przecież nikt mu zdradzać nie każe, rozwody istnieją, może się rozwieść i nie zdradzać, proste.

To że idę i kupuję nową parę butów czy nową sukienkę też zapewne robię bez powodu. Każdy powód to wymówki. Kupuję bo chcę i już.

Ola_la napisał/a:

,,kto z kim przestaje taki się staje,,
czyli jesteś darmową prostytutką, pewnie z niezła sławą w swoim otoczeniu, pzrekazywana z rąk do rąk, smutne te twoje zycie, takie puste

Może to jest odpowiedź, ja jestem darmowa a żona mu nie da jak on nie przyniesie wypłaty.

Wiele zdradzonych tutaj kobiet (w tym ja smile ) nie uzależniało " dania mu" lub nie od przyniesionej przez niego wypłaty wink Powiem nieskromnie, że w sypialni miał więcej i częściej niż niejeden mężczyzna wink

Do momentu zdrady przeżyłam z mężem 11 lat. W małżeństwie. Plus dwa, kiedy "docieraliśmy" się. Zawsze twierdził, że jest ze mną szczęśliwy, że nie wyobraża sobie innej kobiety na moim miejscu. 15 minut wcześniej zanim włożył jęzor w gardło tej naszej dobrej znajomej, deklarował z zachwyconą miną, że im dłużej jest ze mną tym bardziej mnie kocha. I tak : zdradził bo chciał, bo ona była chętna, a on gotowy. Bo oboje leczyli jakieś swoje kompleksy i chcieli się dowartościować.
Gdyby związki funkcjonowały tak jak piszesz, to nie warto byłoby wchodzić w głębszą relację. Skoro każdy może kupić sobie co chce, kiedy chce i jak chce wink

520 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2016-09-27 13:37:52)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:
Ola_la napisał/a:

ja ze swoja postawą się zdziwie a ty? myślisz ze kiedyś nie doigrasz się za to w jaki sposób zżyjesz
ja nikogo nie krzywdzę wiec mogę spokojnie spać

Ktoś mądry kiedyś powiedział: "nie kłóć się z ... ludzie mogą nie zauważyć różnicy"
Widzę że reprezentujesz jedyny słuszny punkt widzenia, zgrabnie żonglując argumentum ad personam wraz z argumentum ad hominem więc by nie wchodzić w dalszą polemikę nic nie wnoszącą do tematu nie podejmę dalszej dyskusji na tym poziomie.

,,zgrabnie żonglując argumentum ad personam wraz z argumentum ad hominem więc by nie wchodzić w dalszą polemikę nic nie wnoszącą do tematu nie podejmę dalszej dyskusji na tym poziomie,,
No no nie dziwie się, ze ci zonaci wola rozmawiać z ta panią niż z nudnymi zonami. Ta głębia umysłu, otwartość plus ta otwartość w kroczu- zadatki na kurtyzanę. Przez wieki takie kobiety dużo znaczyły w społeczeństwie.:)
I pomyśleć, ze kobieta moglaby cos w zyciu osiągnąć ze swoja inteligencja, a ona poświeciła się dla mężczyzn ratując ich od bycia meblem w domu, bankomatem.

Posty [ 456 do 520 z 1,396 ]

Strony Poprzednia 1 6 7 8 9 10 22 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024