Jak byłam jeszcze w totalnej rozsypce, jeden z moich kolegów podsunął mi książkę Wojciszke "Psychologia miłości". Przeczytałam ją wtedy, ale to było jeszcze za wcześnie... muszę teraz do niej wrócić. I chętnie pooglądam youtube
Co do psychoterapii. Kochanka mojego eks-męża jest psychoterapeutką - zajmuje się właśnie związkami... pomaga kobietom takim jak ja... Cudne, prawda?
Dodatkowo jest mediatorem między małżonkami w sprawach rozwodowych. Lepiej trafić nie mogłamDlatego ja akurat miałam uraz do tego typu terapii. Ale że potrzebowałam kogoś - znalazłam sobie buddystę-szamana. Chodziłam do niego na indywidualne sesje i na warsztaty grupowe.
Samej jest naprawdę trudno. Warto mieć kogoś, kto patrzy z boku, pokaże kierunek, potrafi wyciągnąć z ciebie to, co głęboko skrywasz, a co przeszkadza.Aaaa, z Wojciszke zapamiętałam, że pisał o pułapkach - nadmiernej dobroci, poświęcania siebie, odkładania siebie na bok dla innej osoby, ustępowania... więc coś w tym co pisze Gary chyba jest. Muszę wrócić do książki.
"Psychologia miłości" to świetna pozycja. Można ją przeczytać kilkukrotnie i za każdym razem mocniej przyjąć różne treści. Kiedyś można było znaleźć PDF na rosyjskich serwerach, ale usunęli
Zorija, a ta psychoterapeutka to taka prawdziwa po 4-letniej podyplomowej szkole dla psychoterapeutów, czy zwyczajnie pani po psychologii i kursie mediacyjnym, która ochrzciła się psychoterapeutą. W naszym kraju ten zawód nie jest uregulowany i na dobrą sprawę, każdy może zacząć przyjmować pacjentów, bo np. ma bogate doświadczenie.
Z jednej strony psychoterapeuta to też człowiek i ma swoje ułomności i deficyty, więc w sumie może być. Jednak z drugiej w poważnych szkołach psychoterapii duży nacisk kładzie się na rozwój empatii, a ta pani ma raczej deficyty w tym obszarze.