Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Strony Poprzednia 1 12 13 14 15 16 22 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 846 do 910 z 1,396 ]

846 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2016-10-17 11:41:52)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Ola_la napisał/a:

kabaret póki nie dotknie nikogo osobiście

Oczywiście. Postuluję, żeby kochankom, za wyłączną winę w zdradzie cudzego męża, nakazać płacić biednemu mężowi - misiowi odszkodowanie za to, że żona go nie rozumie, nie układa im się od długiego czasu, nie śpią ze sobą od kilku lat, łaczy ich tylko wspólny majątek, żona jest zaniedbana, roztyła się, chodzi w rozciągniętym dresie, nie depiluje się, ma tłuste włosy z odrostami, i obrzydzenia na nią patrzeć, słucha tylko swojej mamusi, skrzeczy jak tylko on przekracza próg domu, fatalnie gotuje... etc.

Rzygać się chce (za przeproszeniem) jak się słucha tego, co Ci biedni mężowie, prezesi z zębami i majątkiem, opowiadają o swoich żonach, które potem jeszcze z takim zacietrzewieniem chcą innej kobiecie za niego wydrapać oczy, przeorać  paluchami twarz, powyrywać włosy i generalnie zniszczyć życie, w chwili w której sprawa się rypnęła.

tongue wink

Zobacz podobne tematy :

847

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Ola_la napisał/a:

alkoholizm to jest inna sprawa, to choroba, choć także wybór tej osoby, która pije
a zdrada jest jeszcze czym innym

z alkoholizmem człowiek się nie rodzi, zaczyna się od świadomego wyboru

Ola_la napisał/a:

wystarczy mi co mówia o kochankach ci co z nimi zdradzają swoich małżonków

skoro to ci wystarczy.. cóż. Idąc tym tokiem rozumowania -ślepiec może zostać dekoratorem wnętrz, przecież wystarczy że słuchał to co mu inni mówili.

848 Ostatnio edytowany przez takata (2016-10-17 11:43:14)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:

Ola_la
idąc twoim tokiem rozumowania, twoim i tobie podobnym...  za alkoholizm konsekwencje powinien ponosić zakład spirytusowy i jemu podobne.
Jak facet zamiast iść się łajdaczyć wybierze zalewanie swych "słabości" (ułomności) alkoholem to alimenty niech płaci gorzelnia i browar.

Nie do końca ale cos w tym jest bo..
jeśli kochanka daje dupy żonatemu facetowi niejednokrotnie obiecując mu gruszki na wierzbie to wina jest męża i byłej żony bo o niego nie dbała.. ale analogicznie
Jeśli dealer sprzedaje narkotyki pod szkołą naszym nawet pełnoletnim dzieciom, to policja ściga dealera i narkomana, nie stawia natomiast zarzutów rodzicom, ze nie dbali dziecko.
Idąc Twoim tokiem myślenia to pewnie policja się myli, bo dealer tylko proponuje zakup narkotyków, tak jak qrwa serwuje srom, a to czy ten dzieciak kupi towar czy nie to nie wina dealera. To czemu go policja ściga..
A no sprawa prosta, pewne zachowania generują negatywne skutki dla życia innych osób, nie tylko tych, które przyczyniły się do ich powstania, ale także osób zupełnie z tym nie związanych ( dzieci, rodzice itp.)
Dlatego takie zachowania są naganne i dlatego państwo stara się im zapobiegać poprzez np. ograniczenia w sprzedaży alkoholu czy zakazu handlu narkotykami.
Nie ma zakazu qrwienia się w Polsce ale moralnie możemy mówić głośno że tego nie akceptujemy,. bo to niszczy rodzine..

849 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2016-10-17 11:50:38)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
takata napisał/a:
kk76 napisał/a:

Ola_la
idąc twoim tokiem rozumowania, twoim i tobie podobnym...  za alkoholizm konsekwencje powinien ponosić zakład spirytusowy i jemu podobne.
Jak facet zamiast iść się łajdaczyć wybierze zalewanie swych "słabości" (ułomności) alkoholem to alimenty niech płaci gorzelnia i browar.

Nie do końca ale cos w tym jest bo..
jeśli kochanka daje dupy żonatemu facetowi niejednokrotnie obiecując mu gruszki na wierzbie to wina jest męża i byłej żony bo o niego nie dbała.. ale analogicznie
Jeśli dealer sprzedaje narkotyki pod szkołą naszym nawet pełnoletnim dzieciom, to policja ściga dealera i narkomana, nie stawia natomiast zarzutów rodzicom, ze nie dbali dziecko.
Idąc Twoim tokiem myślenia to pewnie policja się myli, bo dealer tylko proponuje zakup narkotyków, tak jak qrwa serwuje srom, a to czy ten dzieciak kupi towar czy nie to nie wina dealera. To czemu go policja ściga..
A no sprawa prosta, pewne zachowania generują negatywne skutki dla życia innych osób, nie tylko tych, które przyczyniły się do ich powstania, ale także osób zupełnie z tym nie związanych ( dzieci, rodzice itp.)
Dlatego takie zachowania są naganne i dlatego państwo stara się im zapobiegać poprzez np. ograniczenia w sprzedaży alkoholu czy zakazu handlu narkotykami.
Nie ma zakazu qrwienia się w Polsce ale moralnie możemy mówić głośno że tego nie akceptujemy,. bo to niszczy rodzine..

Przepraszam ale porównanie nieco z d... wzięte.Handel narkotykami to przestępstwo,za które przewidziana jest określona kara.
Czy KK przewiduje karę za wiązanie się z żonatym facetem,bo może coś przegapiłam?
No tak-kochanka to kurwa,serwuje swoje usługi a kochać i rozumieć męża możę tylko żona.Oto clue kolejnej żony-Polki.
Mów to głośno przede wszystkim mężowi,z nim o tym rozmawiaj.Na tym polega małżeństwo.

850

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
takata napisał/a:
kk76 napisał/a:

Ola_la
idąc twoim tokiem rozumowania, twoim i tobie podobnym...  za alkoholizm konsekwencje powinien ponosić zakład spirytusowy i jemu podobne.
Jak facet zamiast iść się łajdaczyć wybierze zalewanie swych "słabości" (ułomności) alkoholem to alimenty niech płaci gorzelnia i browar.

Nie do końca ale cos w tym jest bo..
jeśli kochanka daje dupy żonatemu facetowi niejednokrotnie obiecując mu gruszki na wierzbie to wina jest męża i byłej żony bo o niego nie dbała.. ale analogicznie
Jeśli dealer sprzedaje narkotyki pod szkołą naszym nawet pełnoletnim dzieciom, to policja ściga dealera i narkomana, nie stawia natomiast zarzutów rodzicom, ze nie dbali dziecko.
Idąc Twoim tokiem myślenia to pewnie policja się myli, bo dealer tylko proponuje zakup narkotyków, tak jak qrwa serwuje srom, a to czy ten dzieciak kupi towar czy nie to nie wina dealera. To czemu go policja ściga..
A no sprawa prosta, pewne zachowania generują negatywne skutki dla życia innych osób, nie tylko tych, które przyczyniły się do ich powstania, ale także osób zupełnie z tym nie związanych ( dzieci, rodzice itp.)
Dlatego takie zachowania są naganne i dlatego państwo stara się im zapobiegać poprzez np. ograniczenia w sprzedaży alkoholu czy zakazu handlu narkotykami.
Nie ma zakazu qrwienia się w Polsce ale moralnie możemy mówić głośno że tego nie akceptujemy,. bo to niszczy rodzine..

Jeżeli kochanka daje dupy żonatemu a co jeżeli kochanka bierze używa faceta jak żywego wibratora dla swojej przyjemności ? i ma w dupie co on mógłby obiecywać ? sama niczego nie obiecuje ?
co do przykładowego dealera i dzieci to się zagalopowałaś. Rozmawiamy o pełnoletnich, podobno dorosłych ludziach, których świadomość powinna być różna od dziecięcej.

851 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2016-10-17 12:02:06)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

tak racja, ale skoro weszła w układ z kimś kto ma już dzieci to musi mieć na uwadze także ich dobro
nie da się wymazać gumką tej zony i tych dzieci

zony tez pracują i co z tego, czy tylko w domu czy zawodowo i w domu na rzecz rodziny i mają prawo wymagac od tego faceta, żeby właśnie się dogadać w sprawie dzieci
a często widze ze te kobiety, które były najpierw kochankami a potem zwizaly się na stałe z tym facetem, sa bardzo zaborcze, zabraniają kontaktu z dziecmi, pilnują tego faceta
a w sumie dobrze im tak, niech pilnują zdradzacza
nie mówie ze zawsze tak jest ale często
wystarczy poczytać watek o macochach, ile tam agresji w stosunku do tych dzieci
a wiazac się z kims kto ma dzieci już wypadałoby je tolerować w zyciu swojego partnera
juz nie ważne czy poprzedni związek tego partnera rozpdał się przez ta osobe czy z innych powodów
na przykład mąż mojej mamy wiazac się z nia wiedział ze ma trzy corki juz nastolatki ale jej corki
i chłopina dalej po 15 latach nie może znieść tego, ze ma ona taki ,,balast, ciezar,, a ona mu na to pozwala
po to żeby mieć tego chłopa a wszytsko inne nieważne

852

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:

Jeżeli kochanka daje dupy żonatemu a co jeżeli kochanka bierze używa faceta jak żywego wibratora dla swojej przyjemności ? i ma w dupie co on mógłby obiecywać ? sama niczego nie obiecuje ?
co do przykładowego dealera i dzieci to się zagalopowałaś. Rozmawiamy o pełnoletnich, podobno dorosłych ludziach, których świadomość powinna być różna od dziecięcej.

Jeśli kochanka bierze w tym celu faceta, mając świadomość, że on ma zobowiązania wobec rodziny to jest qrwą nie kobietą.
Jeśli zaś rozpoczyna związek z żonatym facetem i chce z nim być jako jego pełnoprawna partnerka czy nowa żona, to zupełnie inna sprawa. Takie rzeczy się zdarzają i można je zrozumieć..

853

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Ola_la napisał/a:

tak racja, ale skoro weszła w układ z kimś kto ma już dzieci to musi mieć na uwadze także ich dobro
nie da się wymazać gumką tej zony i tych dzieci

Owszem jeśli  wie o dzieciach.

Ola_la napisał/a:

zony tez pracują i co z tego, czy tylko w domu czy zawodowo i w domu na rzecz rodziny i mają prawo wymagac od tego faceta, żeby właśnie się dogadać w sprawie dzieci
a często widze ze te kobiety, które były najpierw kochankami a potem zwizaly się na stałe z tym facetem, sa bardzo zaborcze, zabraniają kontaktu z dziecmi, pilnują tego faceta
a w sumie dobrze im tak, niech pilnują zdradzacza
nie mówie ze zawsze tak jest ale często

Dobrze że nie generalizujesz.

854

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

nie generalizuje,
można się rozstać ale trzeba pamiętać o zobowiązaniach wobec swoje rodziny, nawet tworząc nową, to tamta nie znika
poza tym jest tylu wolnych mężczyzn to dziwne, że ktoś tak bardzo upiera się na tego zajętego
np. Roxan kolejny ma juz  związek ale nie tamten żonaty najważniejszy,
(z góry przepraszam za nawiązanie do ciebie, bo powiesz ze się na ciebie uparłam)

855

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Ola_la napisał/a:

...
poza tym jest tylu wolnych mężczyzn to dziwne, że ktoś tak bardzo upiera się na tego zajętego...

Gdzie i kto napisał że upera się na zajętego ?? że odrzuca wolnych ??

856

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

chodziło mi o Roxan konkretnie i ten typ kobiet

857 Ostatnio edytowany przez Zorija (2016-10-17 12:16:31)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Wiecie, zauważyłam pewną prawidłowość.

Wyobraźcie sobie np. biuro, gdzie pracuje grupa kobiet. Albo pub, w którym grupa kobiet siedzi przy barze. Albo sklep, klub, szkołę (wiadomo, większość nauczycielek to kobiety)... czy cokolwiek innego.

I w takie miejsce wchodzi facio - przystojny, elokwentny, no ale mały szczegół - ze zobowiązaniami tongue
I facio rozsiewa swe blaski i uroki wokół tongue
Jednym słowem - taki oto lowelas.

I teraz - co robią kobiety?
Zauważcie, że zawsze będą dzieliły się na dwie grupy.
Pierwsza - która natychmiast zacznie odpowiadać swoimi wdziękami do lowelasa. Uśmiech od ucha do ucha, zalotne spojrzenia, głośny śmiech na cudowne dowcipy lowelasa, kręcenie pupą itd. itp.
Nie przeszkadza im nawet to, że lowelas klepnie je w tyłek przy ksero tongue albo opowie wulgarny dowcipek... albo jest leciutko (lub bardziej) napruty...
Och, one tego nie zauważą.

Druga grupa kobiet od razu zauważy, że to lowelas. W związku z czym lowelas nie ma najmniejszych szans nawet się do nich zbliżyć. Więc sam lowelas szybko przestaje próbować, bo przecież nie o przeszkody mu chodzi, a o łatwość i dostępność.

Teraz pytanie - co odróżnia te dwie grupy kobiet?
W mojej ocenie - poczucie własnej wartości. Pierwsza grupa tak bardzo potrzebuje zainteresowania, kręci je fakt, że taki przystojny koleś się nimi zainteresował do tego stopnia, że jest im wszystko jedno, kim on tak naprawdę jest.
Druga grupa zwyczajnie ma gościa w dupie. Szybko orientuje się kto zacz i skutecznie się od tego typu dupków odcina.
Potem te pierwsze PŁACZĄ na forach, że obiecywał im miłość, przecież tak je kochał... a one tylko dały się nabrać. I pewnie to prawda sad Nie rozumieją i nigdy nie zrozumieją tego mechanizmu. Smutne.

A do której grupy zaliczasz się Ty? hihihihi smile

858

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Ruda, ja sie z Toba zgadzam, ale troche mi sie nie podoba, ze niejako zwalniasz kochanke od odpowiedzialnosci. Przeciez to jest dorosla kobieta, ktora WIE, ze ten facet nie jest wolny i ma dzieci. Zdaje sobie sprawe, ze wchodzac w relacje z fraglesem, pogarsza ich problemy. Ja z taka swiadomoscia nie potrafilabym zyc. To, o ile wiem, nazywa sie podstawowy poziom przyzwoitosci...

859

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Zorija
w pierwszej grupie znajdą się takie które maja ochotę schrupać ciacho i zapomnieć
w drugiej grupie są takie co nie drgną  gdyż strach je paraliżuje
itp itd można owe grupy uzupełniać o inne postawy
Ludzie i ich motywy bywają niesamowicie różnorodne

860 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2016-10-17 12:32:11)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:

Zorija
w drugiej grupie są takie co nie drgną  gdyż strach je paraliżuje

smile ale się zrobiło wesoło
strach przed czym?


kk76 ,,W opinii wielu z was jestem dziwką bo bywam kochanką tych "szmaciarzy" itp.
Najłatwiej jest zrzucić z siebie winę i przyszyć łatkę lub ukamienować.,,
A to ty:)
Zapewne jesteś przekonana, ze jesteś tak piękna, taka odważna, wyzwolona. Ha ha i kto tu się próbuje dowartosciowac...Roxann pisała o sobie podobnie, ze jest bardzo atrakcyjna, pożądana przez wielu, a reszta ,,szarych myszek,, jej zazdrości. Jezu, że baby sa takie głupiutkie. Nie przeczę, że nie jesteście pieknę czy odważne czy wyzwolone, ale chyba klasy brak, że się dowartościowujecie romansami. Pustka.

861

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Ola_la napisał/a:
kk76 napisał/a:

Zorija
w drugiej grupie są takie co nie drgną  gdyż strach je paraliżuje

smile ale się zrobiło wesoło
strach przed czym?

przed grzechem big_smile

862 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2016-10-17 12:33:53)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Zorija napisał/a:

Wiecie, zauważyłam pewną prawidłowość.

Wyobraźcie sobie np. biuro, gdzie pracuje grupa kobiet. Albo pub, w którym grupa kobiet siedzi przy barze. Albo sklep, klub, szkołę (wiadomo, większość nauczycielek to kobiety)... czy cokolwiek innego.

I w takie miejsce wchodzi facio - przystojny, elokwentny, no ale mały szczegół - ze zobowiązaniami tongue
I facio rozsiewa swe blaski i uroki wokół tongue
Jednym słowem - taki oto lowelas.

I teraz - co robią kobiety?
Zauważcie, że zawsze będą dzieliły się na dwie grupy.
Pierwsza - która natychmiast zacznie odpowiadać swoimi wdziękami do lowelasa. Uśmiech od ucha do ucha, zalotne spojrzenia, głośny śmiech na cudowne dowcipy lowelasa, kręcenie pupą itd. itp.
Nie przeszkadza im nawet to, że lowelas klepnie je w tyłek przy ksero tongue albo opowie wulgarny dowcipek... albo jest leciutko (lub bardziej) napruty...
Och, one tego nie zauważą.

Druga grupa kobiet od razu zauważy, że to lowelas. W związku z czym lowelas nie ma najmniejszych szans nawet się do nich zbliżyć. Więc sam lowelas szybko przestaje próbować, bo przecież nie o przeszkody mu chodzi, a o łatwość i dostępność.

Teraz pytanie - co odróżnia te dwie grupy kobiet?
W mojej ocenie - poczucie własnej wartości. Pierwsza grupa tak bardzo potrzebuje zainteresowania, kręci je fakt, że taki przystojny koleś się nimi zainteresował do tego stopnia, że jest im wszystko jedno, kim on tak naprawdę jest.
Druga grupa zwyczajnie ma gościa w dupie. Szybko orientuje się kto zacz i skutecznie się od tego typu dupków odcina.
Potem te pierwsze PŁACZĄ na forach, że obiecywał im miłość, przecież tak je kochał... a one tylko dały się nabrać. I pewnie to prawda sad Nie rozumieją i nigdy nie zrozumieją tego mechanizmu. Smutne.

A do której grupy zaliczasz się Ty? hihihihi smile

Zorija-a może ta pierwsza grupa-podobnie jak ten bawidamek ma ochotę na seks-i nic poza tym.Skoro oboje mają ochotę na to samo to czemu nie? I żadna pisać na forum nie będzie,że je oszukał.

Mnie generalnie faceci nie interesują-nie przynależę do żadnej grupy. I do klubów nie chodzę a w knajpie spotykam się z koleżankami by pogadać.
Napisałam nawet kiedyś temat na forum o tym,że nas i facetów dzieli przepaść mentalna nie do przebycia.Spotykając facetów coraz częściej zaczynam doceniać fakt,że mój mąż-choć ma swoje wady-jest najinteligentniejszym facetem jakiego znam smile

863

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

przed grzechem
a może ktoś nie chce zajętego
nie chce skrzywdzić głównie siebie samej, a w dalszej kolejności innej kobiety, dzieci
mieści  ci sie to w głowie?
kobieta nie musi czuc się piekna, madra, odwazna tylko w odniesieniu do płci męskiej

864

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Beyondblackie napisał/a:

Ruda, ja sie z Toba zgadzam, ale troche mi sie nie podoba, ze niejako zwalniasz kochanke od odpowiedzialnosci. Przeciez to jest dorosla kobieta, ktora WIE, ze ten facet nie jest wolny i ma dzieci. Zdaje sobie sprawe, ze wchodzac w relacje z fraglesem, pogarsza ich problemy. Ja z taka swiadomoscia nie potrafilabym zyc. To, o ile wiem, nazywa sie podstawowy poziom przyzwoitosci...

Ależ ja nie zwalniam kochanki z odpowiedzialności przed tym "podstawowym poziomem przyzwoitości". Nie twierdzę, że kochanka jest ok. Napisałam przecież - większość kochanek doskonale wie, że facet jest żonaty, że ma dzieci. Wiedzą, że jakoś przyczyniają się do rozpadu jakiejś rodziny. Tylko dla mnie czym innym jest odpowiedzialność a czym innym wina. Winę można przypisać temu, kogo działanie bezpośrednio prowadzi do rozpadu małżeństwa - i to jest zdradzający. Kochanka ma na to wpływ pośredni. Jej samodzielna wola i działanie to za mało. Natomiast jak zdradzający się na zdradę zdecyduje, to tak czy siak sposób znajdzie - nie z kochanką to z prostytutką.

Dla mnie wina i odpowiedzialność to są dwa odrębne porządki. Odpowiedzialność kochanki moim zdaniem zakłada, że ona sobie zdaje sprawę z tego, że jej zachowanie jest nieprzyzwoite właśnie. Bo przyzwoita postawa to jest powiedzenie zdradzającemu "zakończ obecny związek, wtedy przyjdź do mnie". Natomiast to nie jest wina za rozpad związku.

865

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Ja sie z Zorija zgadzam. NIKT, o zdrowym poczuciu wlasnej wartosci i glowie na karku, nie chce byc zabawka Pana Prezesia. My tu nie rozmawiamy w koncu o jednonocnej przygodzie (nie popieram, zeby bylo jasne, ale czlowiek czasem za duzo wypije i poleci na emocjach), ale o dlugotrwalych ROMANSACH. Bzykasz sie z kims, kto wiesz, ze jest egoista, klamca i tchorzem, kto nie szanuje ani zony ani Ciebie. Do tego trzeba miec niezle instynkty masochistyczne i zerowa samoakceptacje. Glupota i samooszukiwanie sie, tez pomagaja big_smile

866

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Ola_la napisał/a:

przed grzechem
a może ktoś nie chce zajętego
nie chce skrzywdzić głównie siebie samej, a w dalszej kolejności innej kobiety, dzieci
mieści  ci sie to w głowie?
kobieta nie musi czuc się piekna, madra, odwazna tylko w odniesieniu do płci męskiej

nie obnażaj swojej....
nie dopisuj tego czego nie napisałam
Jak widać w twojej głowie nie zmieścił się fakt że mój post był tylko i wyłącznie skromnym uzupełnieniem
Tak uzupełnieniem, nie twierdziłam że w tej grupie nie ma takich co krzywdzić nie chcą

867

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Już lepsza ta prostytutka bo wezmie nie wiem 200 zl raz, a kochanka dużo dużo więcej i czasu, i majątku i nagada dużo zlego na zonę i nabuntuje kochasia na jego zonę i na dzieci, że leniwe ze nie wychowane bo wiadomo ze to winna temu zona a nie tata, itd.:)

868 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2016-10-17 12:43:50)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:
Ola_la napisał/a:

przed grzechem
a może ktoś nie chce zajętego
nie chce skrzywdzić głównie siebie samej, a w dalszej kolejności innej kobiety, dzieci
mieści  ci sie to w głowie?
kobieta nie musi czuc się piekna, madra, odwazna tylko w odniesieniu do płci męskiej

nie obnażaj swojej....
nie dopisuj tego czego nie napisałam
Jak widać w twojej głowie nie zmieścił się fakt że mój post był tylko i wyłącznie skromnym uzupełnieniem
Tak uzupełnieniem, nie twierdziłam że w tej grupie nie ma takich co krzywdzić nie chcą

co mam obnażać bo nie rozumiem
nie mam nic do ukrycia

mi najbardziej żal wlasnie takich kobiet jak ty bo nigdy nie zrozumieją pewnych rzeczy
ta zdradzona w końcu się podniesie z tragedii, ulozy sobie zycie
a ty zostaniesz już na zawsze taka skrzywiona moralnie i emocjonalnie
uważając inne kobiety za swoich wrogów

869

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Beyondblackie napisał/a:

Ja sie z Zorija zgadzam. NIKT, o zdrowym poczuciu wlasnej wartosci i glowie na karku, nie chce byc zabawka Pana Prezesia. My tu nie rozmawiamy w koncu o jednonocnej przygodzie (nie popieram, zeby bylo jasne, ale czlowiek czasem za duzo wypije i poleci na emocjach), ale o dlugotrwalych ROMANSACH. Bzykasz sie z kims, kto wiesz, ze jest egoista, klamca i tchorzem, kto nie szanuje ani zony ani Ciebie. Do tego trzeba miec niezle instynkty masochistyczne i zerowa samoakceptacje. Glupota i samooszukiwanie sie, tez pomagaja big_smile

Np i mamy kolejną psycholog i seksuolog z dyplomami
zapewne do tego praktykowała w poradni rodzinnej

870

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
takata napisał/a:

jeśli kochanka daje dupy żonatemu facetowi niejednokrotnie obiecując mu gruszki na wierzbie to wina jest męża i byłej żony bo o niego nie dbała.

A tu kolejny kwiatek świadczący o bardzo zaniżonej samoocenie kochanek. Powtarzany zresztą wielokrotnie, przez wszystkie kochanki po kolei.

Jak to "nie dbała"?

To mężczyzna powinien dbać o swoją kobietę. Ma ją rozpieszczać. Ma być jej oparciem, wsparciem, ostoją. Pocieszać ją. Rozumieć, że ma napięcie przedmiesiączkowe, że źle się czuje w ciąży, że jest zmęczona niemowlakiem. Mężczyzna powinien być silny, odpowiedzialny i cudowny zawsze i wszędzie. Ja np. na innego się nie godzę tongue Wolałabym już być sama.

A Wy chcecie takiego fiuta, wokół którego trzeba permanentnie skakać, bo jak nie to się na was wypnie?? I poleci do innej??? I jeszcze GO USPRAWIEDLIWIACIE??????? Dziewczyny, zacznijcie coś ze sobą robić smile Od szacunku do samych siebie bym zaczęła.

871 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2016-10-17 13:11:43)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

kk76 ty zapewne praktykujesz wiadomo jak bo sama się obnazyłas:)
taka cichodajka, co i pogada i seksu da,
i dumna z tego jest
zabrzmiało jak zabrzmiało ale sama się tak z dumą przedstawiłaś na poprzednich stronach tego wątku
do tego obrazasz i oskarżasz kobiety
wstyd, żeby kobieta było innym kobietom wrogiem


,,Może to jest odpowiedź, ja jestem darmowa a żona mu nie da jak on nie przyniesie wypłaty.,, To twoje słowa, ty stawiasz się sama niżej od nawet prostytutek, które maja zawod jaki maja i ja je szanuje bo przynajmniej nie udają, że są ,,wybawieniem,, tych biednych uciśnionych mężów.
Ciekawe co zrobisz jak stuknie ta 60, co ci zostanie wtedy, z tej urody, pewności siebie? Puste takie życie.

872

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
SonyXperia napisał/a:

... żona go nie rozumie, nie układa im się od długiego czasu, nie śpią ze sobą od kilku lat, łaczy ich tylko wspólny majątek, żona jest zaniedbana, roztyła się, chodzi w rozciągniętym dresie, nie depiluje się, ma tłuste włosy z odrostami, i obrzydzenia na nią patrzeć, słucha tylko swojej mamusi, skrzeczy jak tylko on przekracza próg domu, fatalnie gotuje... etc.

Sony, przepraszam, a Ty piszesz o sobie?
Czy poznałaś osobiście którąś ze zdradzonych żon z tego forum??

Ale odpowiem Ci.

Ja na miejscu tego faceta nie byłabym z taką kobietą NAWET PIĘCIU MINUT.
Rozwiodłabym się z nią w tempie błyskawicy tongue big_smile A fuj, nie przy jedzeniu.... big_smile

873

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Ola_la napisał/a:

mi najbardziej żal wlasnie takich kobiet jak ty bo nigdy nie zrozumieją pewnych rzeczy
ta zdradzona w końcu się podniesie z tragedii, ulozy sobie zycie
a ty zostaniesz już na zawsze taka skrzywiona moralnie i emocjonalnie
uważając inne kobiety za swoich wrogów

Skąd ci do głowy przyszło że kochanki uważają inne kobiety za swoich wrogów??

Zorija napisał/a:

To mężczyzna powinien dbać o swoją kobietę. Ma ją rozpieszczać. Ma być jej oparciem, wsparciem, ostoją. Pocieszać ją. Rozumieć, że ma napięcie przedmiesiączkowe, że źle się czuje w ciąży, że jest zmęczona niemowlakiem. Mężczyzna powinien być silny, odpowiedzialny i cudowny zawsze i wszędzie. Ja np. na innego się nie godzę tongue Wolałabym już być sama.

Mężczyzna powinien... oczywiście że powinien. Nie ma wątpliwości. Żona ma tylko leżeć i pachnieć, no i doglądać latorośli, tak ...

Zorija napisał/a:

A Wy chcecie takiego fiuta, wokół którego trzeba permanentnie skakać, bo jak nie to się na was wypnie?? I poleci do innej??? I jeszcze GO USPRAWIEDLIWIACIE??????? Dziewczyny, zacznijcie coś ze sobą robić smile Od szacunku do samych siebie bym zaczęła.

Skąd wiesz co chcemy?
Która  i gdzie napisała jakiego chcemy?
Cytat poproszę albo skończ z dopowiadaniem sobie co kto i dla czego.
To co się tobie wydaje jest tylko i wyłącznie wytworem twojej wyobraźni.

874 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2016-10-17 13:15:25)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

I dobrze, rozwieść się a nie prowadzić podwójne życie. Proste.
Żeby to tak było, że tylko takie zony sa zdradzane. Ale to tok myślenia kochanek:)

A to przyjaciółce odbiłabys meża, siostrze czy wrogowi, rywalce? Czy to bez znaczenia?

875

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Zorija napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

... żona go nie rozumie, nie układa im się od długiego czasu, nie śpią ze sobą od kilku lat, łaczy ich tylko wspólny majątek, żona jest zaniedbana, roztyła się, chodzi w rozciągniętym dresie, nie depiluje się, ma tłuste włosy z odrostami, i obrzydzenia na nią patrzeć, słucha tylko swojej mamusi, skrzeczy jak tylko on przekracza próg domu, fatalnie gotuje... etc.

Sony, przepraszam, a Ty piszesz o sobie?
Czy poznałaś osobiście którąś ze zdradzonych żon z tego forum??

Ale odpowiem Ci.

Ja na miejscu tego faceta nie byłabym z taką kobietą NAWET PIĘCIU MINUT.
Rozwiodłabym się z nią w tempie błyskawicy tongue big_smile A fuj, nie przy jedzeniu.... big_smile

A ja najpierw bym starała się zrozumieć i pomóc takiej osobie bo być może jest załamana , chora, ma problemy a nie tam zaraz rozwodzić się. Po co się bierze ten ślub ? po to by się zaraz rozwieść jak mąż/żona przytyje 10-20 kg.

876

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Zorija napisał/a:
takata napisał/a:

jeśli kochanka daje dupy żonatemu facetowi niejednokrotnie obiecując mu gruszki na wierzbie to wina jest męża i byłej żony bo o niego nie dbała.

A tu kolejny kwiatek świadczący o bardzo zaniżonej samoocenie kochanek. Powtarzany zresztą wielokrotnie, przez wszystkie kochanki po kolei.

Jak to "nie dbała"?

To mężczyzna powinien dbać o swoją kobietę. Ma ją rozpieszczać. Ma być jej oparciem, wsparciem, ostoją. Pocieszać ją. Rozumieć, że ma napięcie przedmiesiączkowe, że źle się czuje w ciąży, że jest zmęczona niemowlakiem. Mężczyzna powinien być silny, odpowiedzialny i cudowny zawsze i wszędzie. Ja np. na innego się nie godzę tongue Wolałabym już być sama.

A Wy chcecie takiego fiuta, wokół którego trzeba permanentnie skakać, bo jak nie to się na was wypnie?? I poleci do innej??? I jeszcze GO USPRAWIEDLIWIACIE??????? Dziewczyny, zacznijcie coś ze sobą robić smile Od szacunku do samych siebie bym zaczęła.

A czy przypadkiem nie powinni dbać o siebie nawzajem?
Jeśli tak uważasz Zorija no to sorry-Twój mąż znalazł taką,u której miał oparcie,która go pocieszała,była cudowna zawsze i wszędzie.Z wzajemnością,mam nadzieję.

877

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Ola_la napisał/a:

A to przyjaciółce odbiłabys meża, siostrze czy wrogowi, rywalce? Czy to bez znaczenia?

co znaczy: "odbiłabyś" czy ja poluje na żonatego aby odbić czy to żonaci szukają kochanek?
pewnie dla wielu to żadna różnica

878

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:
Ola_la napisał/a:

A to przyjaciółce odbiłabys meża, siostrze czy wrogowi, rywalce? Czy to bez znaczenia?

co znaczy: "odbiłabyś" czy ja poluje na żonatego aby odbić czy to żonaci szukają kochanek?
pewnie dla wielu to żadna różnica


Nie, Ty się tylko nadstawiasz odpowiednią częścią ciała big_smile
Nie Twoja wina. Ja już dawno przestałam oskarżać dziwencje tongue Bo zrozumiałam o co kaman.... big_smile

879

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Zorija napisał/a:

A Wy chcecie takiego fiuta, wokół którego trzeba permanentnie skakać, bo jak nie to się na was wypnie?? I poleci do innej??? I jeszcze GO USPRAWIEDLIWIACIE??????? Dziewczyny, zacznijcie coś ze sobą robić smile Od szacunku do samych siebie bym zaczęła.

I pisze to ta,co z szacunku do siebie słała smsy do kochanki męża.
Oraz ta co po imprezach chodziła z mężem by pilnować go bo za dużo wypije.

Zorija-zaczynam wierzyć,że masz co najmniej dwie osobowości.Albo tworzysz drugą na potrzeby forum...

880

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:
Ola_la napisał/a:

A to przyjaciółce odbiłabys meża, siostrze czy wrogowi, rywalce? Czy to bez znaczenia?

co znaczy: "odbiłabyś" czy ja poluje na żonatego aby odbić czy to żonaci szukają kochanek?
pewnie dla wielu to żadna różnica

To ja tak poznawczo pytam, zgłebiam temat po prostu. Hipotetycznie: twoja siostra ma fajnego faceta. Cos się pożarli ostatnio i jakoś tak przypadkowo tego jej męża spotkałas na mieście. i on ci proponuje mały numerek, bo juz od dawna iskrzy międy wami i takie tam. bez rozwalania rodziny, bez miłości, dla przyjemności. Korzystasz?

881

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Ola_la napisał/a:

np. Roxan kolejny ma juz  związek ale nie tamten żonaty najważniejszy,
(z góry przepraszam za nawiązanie do ciebie, bo powiesz ze się na ciebie uparłam)

Ola_la, skąd przeświadczenie, że żonaty wciąż najważniejszy????

Ola_la napisał/a:

Roxann pisała o sobie podobnie, ze jest bardzo atrakcyjna, pożądana przez wielu, a reszta ,,szarych myszek,, jej zazdrości.

.
Kobieto!!! Wiem, że masz ze mną (albo raczej ze sobą) problem, ale jak już kolejny raz odnosisz się do mnie, albo jakiegoś swego wyobrażenia o mnie... to przynajmniej nie pisz rzeczy wyssanych z palca - gdzie, w którym miejscu napisałam że  reszta ,,szarych myszek,, mi zazdrości???? Masz jakieś urojenia??? Bo nie rozumiem. Jeszcze pamiętam co tu pisze...


Owszem, znajomość z żonatym najwięcej mnie kosztowała i zdrowia i emocjonalnych huśtawek, pewnie też w jakiś sposób mnie zmieniła, zahartowała, bo przez niego runął mój wyidealizowany świat w którym sobie żyłam do czasu aż go poznałam.
Chciałam jednak zwrócić uwagę na to, że nie wszystkie ‘kochanki’ wchodzą w tę rolę świadomie, z premedytacją. Mimo wszystko w sytuacji, kiedy dociera do nich w jakiej roli się znalazły (nie ważne czy właśnie się dowiedziały, że facet ma żonę, czy że wcale się nie zamierza rozwodzić albo że wcale nie jest w separacji, jak twierdził), zwykle się wycofują. Mimo wszystko wydaje mi się, że większość kobiet wdaje się w romanse (przynajmniej początkowo) z innych pobudek – zauroczenie, przekonanie, że jest się jedyną, najważniejszą itd. Czy uczucia do kogoś, kto o ciebie zabiega, stara się, przynajmniej pozornie je odwzajemnia są przejawem desperacji i niskiego poczucia własnej wartości?? Polemizowałabym. Relacja jak każda inna na początku znajomości…
Wydaje mi się, że szczególnie jeśli kobieta ma pierwszy raz do czynienia z żonatym, łatwiej jest w stanie uwierzyć w jego historie o złej żonie, separacji czy rychłym rozwodzie… tudzież nie zorientować się przy pierwszym spotkaniu, że facet cierpi na chroniczne zaniki pamięci, że kobietę swojego życia to on już posiada i to we własnym domu… a jego serenady miłosne nawijane na uszy, to tylko teatralne gesty, wielokrotnie przećwiczone i sprawdzone w praktyce tongue
Coś na zasadzie, jak się raz sparzysz… to drugi raz będziesz chuchać nawet na zimne.
Nie jestem z tego dumna, nie bronię też kochanek. Jedyne co robię to wypowiadam się we własnym imieniu. Ile ludzi tyle historii.
Równie dobrze niedługo mogę się znaleźć po tej drugiej stronie. Czy będzie mi łatwiej wybaczyć, zrozumieć? Nie sądzę. Może dlatego przezornie nie mam w planach brania ślubu (choć może kiedyś mi się to odmieni). Nikogo też tu nie oceniam, nie wyzywam...

882

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Ola_la napisał/a:

kk76 ty zapewne praktykujesz wiadomo jak bo sama się obnazyłas:)
taka cichodajka, co i pogada i seksu da,
i dumna z tego jest
zabrzmiało jak zabrzmiało ale sama się tak z dumą przedstawiłaś na poprzednich stronach tego wątku
do tego obrazasz i oskarżasz kobiety
wstyd, żeby kobieta było innym kobietom wrogiem.

Zacytuj mi w którym poście obrażam albo skończ i wstydu oszczędź

Ola_la napisał/a:

,,Może to jest odpowiedź, ja jestem darmowa a żona mu nie da jak on nie przyniesie wypłaty.,, To twoje słowa, ty stawiasz się sama niżej od nawet prostytutek, które maja zawod jaki maja i ja je szanuje bo przynajmniej nie udają, że są ,,wybawieniem,, tych biednych uciśnionych mężów.
Ciekawe co zrobisz jak stuknie ta 60, co ci zostanie wtedy, z tej urody, pewności siebie? Puste takie życie.

W kontekście tego co napisałaś wcześniej, proszę przeczytaj powyższy tekst powoli ze zrozumieniem i zapewnij mnie że nie ma w nim niczego obraźliwego

883

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Zorija napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

... żona go nie rozumie, nie układa im się od długiego czasu, nie śpią ze sobą od kilku lat, łaczy ich tylko wspólny majątek, żona jest zaniedbana, roztyła się, chodzi w rozciągniętym dresie, nie depiluje się, ma tłuste włosy z odrostami, i obrzydzenia na nią patrzeć, słucha tylko swojej mamusi, skrzeczy jak tylko on przekracza próg domu, fatalnie gotuje... etc.

Sony, przepraszam, a Ty piszesz o sobie?
Czy poznałaś osobiście którąś ze zdradzonych żon z tego forum??

Ale odpowiem Ci.

Ja na miejscu tego faceta nie byłabym z taką kobietą NAWET PIĘCIU MINUT.
Rozwiodłabym się z nią w tempie błyskawicy tongue big_smile A fuj, nie przy jedzeniu.... big_smile

Ale wcześnie, za te tłuste włosy i brak depilacji, przeleciałbyś sąsiada i jego ojca, bo kara musi być ;-)

Ale tak naprawdę to o co chodzi w życiu, bo mnie się wydaje że o to aby być w zgodzie ze sobą..
I tak czytam tu wypowiedzi byłych czy obecnych kochanek - bez znaczenia i widzę jak się kobiety meczą..
Roxan czy Ive piszą, że są w nowych związkach po związku z żonatym. Zastanawiają się czy powinny powiedzieć swoim obecnym partnerom o romansie z żonatym czy też nie. Jeśli czułyby się z tym dobrze i nie wstydziły swojego zachowania, to w czym problem? Mówię i jestem szczera, a one jednak nie - mają swoje dylematy.
Nie oceniam tu postaw żadnej z dziewcząt ponieważ każda miała inne doświadczenia, ale jak widać konsekwencje bycia w "czyimś" związku pozostały..
Pytanie kto się w konsekwencji bardziej wstydzi była zona czy była kochanka ;-)

884

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
gojka102 napisał/a:
Zorija napisał/a:

A Wy chcecie takiego fiuta, wokół którego trzeba permanentnie skakać, bo jak nie to się na was wypnie?? I poleci do innej??? I jeszcze GO USPRAWIEDLIWIACIE??????? Dziewczyny, zacznijcie coś ze sobą robić smile Od szacunku do samych siebie bym zaczęła.

I pisze to ta,co z szacunku do siebie słała smsy do kochanki męża.
Oraz ta co po imprezach chodziła z mężem by pilnować go bo za dużo wypije.

Zorija-zaczynam wierzyć,że masz co najmniej dwie osobowości.Albo tworzysz drugą na potrzeby forum...

O ho ho, Gojka, nawet siedem big_smile

885 Ostatnio edytowany przez kk76 (2016-10-17 13:45:14)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Araquelle napisał/a:
kk76 napisał/a:
Ola_la napisał/a:

A to przyjaciółce odbiłabys meża, siostrze czy wrogowi, rywalce? Czy to bez znaczenia?

co znaczy: "odbiłabyś" czy ja poluje na żonatego aby odbić czy to żonaci szukają kochanek?
pewnie dla wielu to żadna różnica

To ja tak poznawczo pytam, zgłebiam temat po prostu. Hipotetycznie: twoja siostra ma fajnego faceta. Cos się pożarli ostatnio i jakoś tak przypadkowo tego jej męża spotkałas na mieście. i on ci proponuje mały numerek, bo juz od dawna iskrzy międy wami i takie tam. bez rozwalania rodziny, bez miłości, dla przyjemności. Korzystasz?

Przyznam że wyobraźnie masz nie lada. Znasz taki przypadek z autopsji? Zapewne masz już gotową odpowiedź i cokolwiek bym nie napisała i tak  już być może wiesz swoje.
mam nadzieję że się mylę


takata napisał/a:

I tak czytam tu wypowiedzi byłych czy obecnych kochanek - bez znaczenia i widzę jak się kobiety meczą..

Oczywiście że ciężar świadomości bywa przytłaczający, o wiele prościej żyć w nieświadomości i naiwnie wierzyć że mnie to nie dotyczy. A jak już dotyczy to zawsze kogoś można oskarżyć.

886

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Wiecie co, szlachetne kochanki, ja spotkalam swojego faceta jak jeszcze byl w bardzo kulejacym zwiazku. Wszystko mu sie sypalo, jego wtedy kobieta byla prawdziwa wariatka i generalnie byl w czarnej doopie. Pomimo tego, ze polubilismy sie od poczatku, nigdy ale to nigdy KIEDY JEGO ZWIAZEK TRWAL nie zasugerowal mi romansu. Bylismy po prostu kolegami i ani mi sie nie zwierzal ze swoich problemow, ani nie skamlal jaka to ta jego kobieta okropna jest. Dopiero jak sie rozstali i sie wyprowadzil to zaprosil mnie na randke. I to jest prawdziwy facet z jajami, a nie tchorzliwy fragles za jakim Wy latacie.

887

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Beyondblackie napisał/a:

I to jest prawdziwy facet z jajami, a nie tchorzliwy fragles za jakim Wy latacie.

Co wy żeście się uczepiły z uporem maniaka że kochanki za kimś latają ??
To zaczyna być ... dziwne ?

888

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

I to jest prawdziwy facet z jajami, a nie tchorzliwy fragles za jakim Wy latacie.

Co wy żeście się uczepiły z uporem maniaka że kochanki za kimś latają ??
To zaczyna być ... dziwne ?

No bo jak inaczej wyjasnic, ze SWIADOMIE wiazecie sie z zonatymi facetami???

889

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Beyondblackie napisał/a:

Wiecie co, szlachetne kochanki, ja spotkalam swojego faceta jak jeszcze byl w bardzo kulejacym zwiazku. Wszystko mu sie sypalo, jego wtedy kobieta byla prawdziwa wariatka i generalnie byl w czarnej doopie. Pomimo tego, ze polubilismy sie od poczatku, nigdy ale to nigdy KIEDY JEGO ZWIAZEK TRWAL nie zasugerowal mi romansu. Bylismy po prostu kolegami i ani mi sie nie zwierzal ze swoich problemow, ani nie skamlal jaka to ta jego kobieta okropna jest. Dopiero jak sie rozstali i sie wyprowadzil to zaprosil mnie na randke. I to jest prawdziwy facet z jajami, a nie tchorzliwy fragles za jakim Wy latacie.

I dlatego możesz spać spokojnie a Twoje poczucie własnej wartości i samoocena nigdy nie spadną.
Bo nawet gdyby w Waszym związku kiedyś tam zaczął się kryzys, lub coś zaczęło się sypać to wiesz, że przejdziecie przez to normalnie, jak ludzie na poziomie. Albo naprawicie, albo się rozejdziecie.

W przeciwieństwie do dziwencji, które już nigdy takiego stanu nie osiągną. A już szczególnie dotyczy to związku z tymi fagasami "wyrwanymi". Jak np. "moja" dziwencja - czego objawy obserwuję obecnie...

Przypadek kk76 pomijam całkowicie. To za duża patologia jak na mnie. Nie potrafię tego nawet skomentować.

890 Ostatnio edytowany przez takata (2016-10-17 13:57:32)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:
takata napisał/a:

I tak czytam tu wypowiedzi byłych czy obecnych kochanek - bez znaczenia i widzę jak się kobiety meczą..

Oczywiście że ciężar świadomości bywa przytłaczający, o wiele prościej żyć w nieświadomości i naiwnie wierzyć że mnie to nie dotyczy. A jak już dotyczy to zawsze kogoś można oskarżyć.

Nie do końca rozumiem intencje Twoich wypowiedzi..
Piszę w tym topiku o tym, że nie ma niewinnych w zdradzie i że kochanki bardzo przyczyniają się do rozbicia rodziny, która niewątpliwie jest w danym momencie w kryzysie.
Ty natomiast próbujesz przedstawić zdradzone żony w świetle że mają to na co zasłużyły i ok..
Tylko widzisz romans i zdrada to nie koniec życia.. Ta zdradzona żona wstanie, wytrze łzy i z godnością zacznie nowy rozdział swojego życia. A kochanka - zgodnie ze statystykami ma 15% szans, że jej "nowy" związek przetrwa dwa lata i co potem?
Czytamy dylematy Ive i Roxann, bo bez względu na intencje jakimi kierowały się wiążąc się z żonatymi facetami, to dziś jest im wstyd i czują dyskomfort.., choć osobiści mam dla nich dużo zrozumienia..

891

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Beyondblackie napisał/a:

No bo jak inaczej wyjasnic, ze SWIADOMIE wiazecie sie z zonatymi facetami???

Rety jak z dzieckiem...
Czy 100% kochanek wiąże się z żonatymi?
Co znaczy: "wiążecie się" ?
Błagam, pomyśl ciut więcej

892

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

No bo jak inaczej wyjasnic, ze SWIADOMIE wiazecie sie z zonatymi facetami???

Rety jak z dzieckiem...
Czy 100% kochanek wiąże się z żonatymi?
Co znaczy: "wiążecie się" ?
Błagam, pomyśl ciut więcej

Tak, tak, wiemy, wiemy...
Ty się nie wiążesz...
Ty się tylko wypinasz...
fujjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj... dramat

893

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

No bo jak inaczej wyjasnic, ze SWIADOMIE wiazecie sie z zonatymi facetami???

Rety jak z dzieckiem...
Czy 100% kochanek wiąże się z żonatymi?
Co znaczy: "wiążecie się" ?
Błagam, pomyśl ciut więcej

ad 1. Jeśli jest kochanką to znaczy że partner jest w związku - więc w 100%
ad.2 Nie wiem czy wiążecie ale na pewno dajecie dupy..

894 Ostatnio edytowany przez Zorija (2016-10-17 14:02:17)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

No bo jak inaczej wyjasnic, ze SWIADOMIE wiazecie sie z zonatymi facetami???

Rety jak z dzieckiem...
Czy 100% kochanek wiąże się z żonatymi?
Co znaczy: "wiążecie się" ?
Błagam, pomyśl ciut więcej

A badania kiedy ostatnio robiła??
Bo byłoby warto... żeby zadbać o zdrowie... bo inaczej działalność może się skończyć raptownie, i co zostanie?

895

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

No bo jak inaczej wyjasnic, ze SWIADOMIE wiazecie sie z zonatymi facetami???

Rety jak z dzieckiem...
Czy 100% kochanek wiąże się z żonatymi?
Co znaczy: "wiążecie się" ?
Błagam, pomyśl ciut więcej

Jesooo! Przeciez to proste: wiem, ze jest zaobraczkowany, to trzymam rece z daleka od jego spodni. Szanuje siebie wiec nie wchodze w relacje z klamcami i tchorzami. Mam poczucie przyzwoitosci wiec nie przyczyniam sie do poglabiania czyis malzenskich kryzysow i cierpienia zony i dzieci.

A nawet jak facet nie jest zonaty ale w zwiazku (moj zonaty nie byl), to tez nie tykam, bo JEST ZAJETY.

896 Ostatnio edytowany przez kk76 (2016-10-17 14:05:55)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Zorija napisał/a:

Tak, tak, wiemy, wiemy...
Ty się nie wiążesz...
Ty się tylko wypinasz...
fujjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj... dramat

Skąd tyle jadu w tobie? Aż tak twoje ego cierpi ?
Świadomie pozwolisz by ego na tym poziomie przysłoniło racjonalne myślenie?
Zapewniam Ciebie że można bardziej z dystansem, jak poczytasz wcześniejsze posty to może dostrzeżesz

897

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
takata napisał/a:

Roxan czy Ive piszą, że są w nowych związkach po związku z żonatym. Zastanawiają się czy powinny powiedzieć swoim obecnym partnerom o romansie z żonatym czy też nie. Jeśli czułyby się z tym dobrze i nie wstydziły swojego zachowania, to w czym problem? Mówię i jestem szczera, a one jednak nie - mają swoje dylematy.
Nie oceniam tu postaw żadnej z dziewcząt ponieważ każda miała inne doświadczenia, ale jak widać konsekwencje bycia w "czyimś" związku pozostały..
Pytanie kto się w konsekwencji bardziej wstydzi była zona czy była kochanka ;-)

Takata, nie wiem czy mówiąc o konsekwencjach czy dylematach mamy na myśli to samo. Otóż, wbrew temu co tu się pisze i wciąż przytacza mnie jako przykład, nie czuję się, że byłam kochanką, bo na taką rolę nigdy bym się nie zgodziła (myślę, że podobnie Ivy, ale wypowiadam się w swoim imieniu). To czego mogę się wstydzić, to naiwności, jakiegoś totalnego zaślepienia tym człowiekiem. Tego, że pozwoliłam mu sobą manipulować, jak bardzo go idealizowałam (kochałam??) i ile czasu zajęło mi "przejrzenie" na oczy. Wstydzę się tego, że przez niego płakałam. Romans, jako romans, to w tym kontekście może nie najmniej, ale mało istotna kwestia, bo to było na samym początku znajomości... Dla mnie moją osobistą porażką to co było potem. Z tymże to wszystko odbywało się u mnie na poziomie emocjonalnym - z tym nie mogłam sobie poradzić - obrzydzić go sobie. Zrozumieć, jak można kłamać w oczy i że ktoś kto dla ciebie jest tak cudowny, jest tak naprawdę zwykłym draniem - totalne rozdwojenie jaźni tongue Takie samowyparcie, by dalej żyć w iluzji idealnego świata. Przecież nie mogłam się aż tak pomylić?!!! Nie ja!!!

898

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
kk76 napisał/a:
Zorija napisał/a:

Tak, tak, wiemy, wiemy...
Ty się nie wiążesz...
Ty się tylko wypinasz...
fujjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj... dramat

Skąd tyle jadu w tobie? Aż tak twoje ego cierpi ?
Świadomie pozwolisz by ego na tym poziomie przysłoniło racjonalne myślenie?
Zapewniam Cibie że można bardziej z dystansem, jak poczytasz wcześniejsze posty to może dostrzeżesz

Ale szo ja takiego jadowitego napisałam? Tylko udzieliłam Ci wsparcia i Cię zrozumiałam... sad sad No coś Ty? Znów coś źle zinterpretowałam?????? ryli?

899 Ostatnio edytowany przez kk76 (2016-10-17 14:11:30)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
takata napisał/a:
kk76 napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

No bo jak inaczej wyjasnic, ze SWIADOMIE wiazecie sie z zonatymi facetami???

Rety jak z dzieckiem...
Czy 100% kochanek wiąże się z żonatymi?
Co znaczy: "wiążecie się" ?
Błagam, pomyśl ciut więcej

ad 1. Jeśli jest kochanką to znaczy że partner jest w związku - więc w 100%
ad.2 Nie wiem czy wiążecie ale na pewno dajecie dupy..

Zapewne materacem byłaś i wszystko widziałaś
A słyszałaś kiedyś o zdradzie emocjonalnej?
Czy kochanka jest tylko od sexu? Rozchyl klapki


Zorija napisał/a:

Ale szo ja takiego jadowitego napisałam? Tylko udzieliłam Ci wsparcia i Cię zrozumiałam... sad sad No coś Ty? Znów coś źle zinterpretowałam?????? ryli?

Na czym wsparcie niby polegać miało ? napisz mi  w prostych słowach bom głupia i nie pojęłam

900

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Roxann napisał/a:
takata napisał/a:

Roxan czy Ive piszą, że są w nowych związkach po związku z żonatym. Zastanawiają się czy powinny powiedzieć swoim obecnym partnerom o romansie z żonatym czy też nie. Jeśli czułyby się z tym dobrze i nie wstydziły swojego zachowania, to w czym problem? Mówię i jestem szczera, a one jednak nie - mają swoje dylematy.
Nie oceniam tu postaw żadnej z dziewcząt ponieważ każda miała inne doświadczenia, ale jak widać konsekwencje bycia w "czyimś" związku pozostały..
Pytanie kto się w konsekwencji bardziej wstydzi była zona czy była kochanka ;-)

Takata, nie wiem czy mówiąc o konsekwencjach czy dylematach mamy na myśli to samo. Otóż, wbrew temu co tu się pisze i wciąż przytacza mnie jako przykład, nie czuję się, że byłam kochanką, bo na taką rolę nigdy bym się nie zgodziła (myślę, że podobnie Ivy, ale wypowiadam się w swoim imieniu). To czego mogę się wstydzić, to naiwności, jakiegoś totalnego zaślepienia tym człowiekiem. Tego, że pozwoliłam mu sobą manipulować, jak bardzo go idealizowałam (kochałam??) i ile czasu zajęło mi "przejrzenie" na oczy. Wstydzę się tego, że przez niego płakałam. Romans, jako romans, to w tym kontekście może nie najmniej, ale mało istotna kwestia, bo to było na samym początku znajomości... Dla mnie moją osobistą porażką to co było potem. Z tymże to wszystko odbywało się u mnie na poziomie emocjonalnym - z tym nie mogłam sobie poradzić - obrzydzić go sobie. Zrozumieć, jak można kłamać w oczy i że ktoś kto dla ciebie jest tak cudowny, jest tak naprawdę zwykłym draniem - totalne rozdwojenie jaźni tongue Takie samowyparcie, by dalej żyć w iluzji idealnego świata. Przecież nie mogłam się aż tak pomylić?!!! Nie ja!!!

Jasne, wszystko dzialo sie bez udzialu Twojej woli hmm Weszlas w relacje z nim bo Cie omamil jakimis czarami big_smile

Give me a break, sweetheart i przestan pierdoolic. Potrzebujesz podbudowania wlasnego poczucia wartosci wiec polecialas za portkami Prezesia, bo dzieki temu lepiej sie czulas. On taki zamozny, charyzmatyczny, przystojny... i mnie zauwazyl. Wowza! Zone oczywiscie mialas w doopie, dzieci tez, nawet sam charakter tego fraglesa. No bo portki sie Toba zainteresowaly!

Niesamowite.

901 Ostatnio edytowany przez SonyXperia (2016-10-17 14:20:42)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Zorija napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

... żona go nie rozumie, nie układa im się od długiego czasu, nie śpią ze sobą od kilku lat, łaczy ich tylko wspólny majątek, żona jest zaniedbana, roztyła się, chodzi w rozciągniętym dresie, nie depiluje się, ma tłuste włosy z odrostami, i obrzydzenia na nią patrzeć, słucha tylko swojej mamusi, skrzeczy jak tylko on przekracza próg domu, fatalnie gotuje... etc.

Sony, przepraszam, a Ty piszesz o sobie?
Czy poznałaś osobiście którąś ze zdradzonych żon z tego forum??

Ale odpowiem Ci.

Ja na miejscu tego faceta nie byłabym z taką kobietą NAWET PIĘCIU MINUT.
Rozwiodłabym się z nią w tempie błyskawicy tongue big_smile A fuj, nie przy jedzeniu.... big_smile

Nie. Cytuję smile i jednocześnie ironizuję.
Niestety tyle Ci panowie, o których żony skaczą potem do gardła kochankom, mają do powiedzenia.
O kochankach zresztą też mówią: ona nic dla mnie nie znaczyła, to tylko seks, omotała mnie, ja nie chciałem... To może stąd te wnioski zdradzonych żon i pretensje do kochanek i wyzwiska od dziwek. smile Przecież on nie chciał... Ona chciała... Ona go omamiła... Mojego biednego misia... Wredna taka i owaka big_smile

Dobrzy są. Trzeba im to przyznać.

902 Ostatnio edytowany przez dobrakobieta90 (2016-10-17 14:18:45)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Roxann napisał/a:
takata napisał/a:

Roxan czy Ive piszą, że są w nowych związkach po związku z żonatym. Zastanawiają się czy powinny powiedzieć swoim obecnym partnerom o romansie z żonatym czy też nie. Jeśli czułyby się z tym dobrze i nie wstydziły swojego zachowania, to w czym problem? Mówię i jestem szczera, a one jednak nie - mają swoje dylematy.
Nie oceniam tu postaw żadnej z dziewcząt ponieważ każda miała inne doświadczenia, ale jak widać konsekwencje bycia w "czyimś" związku pozostały..
Pytanie kto się w konsekwencji bardziej wstydzi była zona czy była kochanka ;-)

Takata, nie wiem czy mówiąc o konsekwencjach czy dylematach mamy na myśli to samo. Otóż, wbrew temu co tu się pisze i wciąż przytacza mnie jako przykład, nie czuję się, że byłam kochanką, bo na taką rolę nigdy bym się nie zgodziła (myślę, że podobnie Ivy, ale wypowiadam się w swoim imieniu).

Czytałam Twój wątek Roxan i nie chcę się wymądrzać, ale kobieta regularnie dająca dupy żonatemu facetowi jest jednak kochanką, więc Roxan śmiało możesz tak na siebie patrzeć i tak o sobie mówić. Czy się to komuś podoba czy nie, to regularną kochanką jednak byłaś.

903 Ostatnio edytowany przez takata (2016-10-17 14:20:52)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Roxann napisał/a:
takata napisał/a:

Roxan czy Ive piszą, że są w nowych związkach po związku z żonatym. Zastanawiają się czy powinny powiedzieć swoim obecnym partnerom o romansie z żonatym czy też nie. Jeśli czułyby się z tym dobrze i nie wstydziły swojego zachowania, to w czym problem? Mówię i jestem szczera, a one jednak nie - mają swoje dylematy.
Nie oceniam tu postaw żadnej z dziewcząt ponieważ każda miała inne doświadczenia, ale jak widać konsekwencje bycia w "czyimś" związku pozostały..
Pytanie kto się w konsekwencji bardziej wstydzi była zona czy była kochanka ;-)

Takata, nie wiem czy mówiąc o konsekwencjach czy dylematach mamy na myśli to samo. Otóż, wbrew temu co tu się pisze i wciąż przytacza mnie jako przykład, nie czuję się, że byłam kochanką, bo na taką rolę nigdy bym się nie zgodziła (myślę, że podobnie Ivy, ale wypowiadam się w swoim imieniu). To czego mogę się wstydzić, to naiwności, jakiegoś totalnego zaślepienia tym człowiekiem. Tego, że pozwoliłam mu sobą manipulować, jak bardzo go idealizowałam (kochałam??) i ile czasu zajęło mi "przejrzenie" na oczy. Wstydzę się tego, że przez niego płakałam. Romans, jako romans, to w tym kontekście może nie najmniej, ale mało istotna kwestia, bo to było na samym początku znajomości... Dla mnie moją osobistą porażką to co było potem. Z tymże to wszystko odbywało się u mnie na poziomie emocjonalnym - z tym nie mogłam sobie poradzić - obrzydzić go sobie. Zrozumieć, jak można kłamać w oczy i że ktoś kto dla ciebie jest tak cudowny, jest tak naprawdę zwykłym draniem - totalne rozdwojenie jaźni tongue Takie samowyparcie, by dalej żyć w iluzji idealnego świata. Przecież nie mogłam się aż tak pomylić?!!! Nie ja!!!

Roxann
Ja ani Ciebie ani Ive nie krytykuje.
Chcę powiedzieć, że kiedy dochodzi do zdrady, to tak naprawdę nie ma wygranych. Wszyscy cierpią..
Widzisz, zakochałaś się w żonatym facecie, myślałaś, że będzie cudownie bo on jest taki, a okazało się inaczej..
Oszukał Was obie, bo jest kłamcą..
Jednak pozycja Twoja i jego żony to dwa światy. Ona teraz może liczyć na społeczne "współczucie", Ty nie do końca.. Ona teraz może chodzić z podniesioną głową - Ty nie do końca.. Mimo, że nie zrobiłaś nic złego z premedytacją.. Jak twierdzisz..

904

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Beyondblackie napisał/a:

Give me a break, sweetheart i przestan pierdoolic. Potrzebujesz podbudowania wlasnego poczucia wartosci wiec polecialas za portkami Prezesia, bo dzieki temu lepiej sie czulas. On taki zamozny, charyzmatyczny, przystojny... i mnie zauwazyl. Wowza! Zone oczywiscie mialas w doopie, dzieci tez, nawet sam charakter tego fraglesa. No bo portki sie Toba zainteresowaly!

Niesamowite.

Ho ho ho jaki piękny język. Cóż za elokwencja. I jaka konstruktywna wypowiedź.
Przyznam Ci że mi zaimponowałaś. Wiele wniosłaś do tematu i myślę że przekonałaś wszystkich co słuszne i mądre zarazem.
Gdy będę miała problem w te pędy do Ciebie napiszę. Pewna jestem że mnie nie odtrącisz i na słuszną drogę mądrym słowem sprowadzisz.

905 Ostatnio edytowany przez Zorija (2016-10-17 14:26:50)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Dobra, ja już kończę smile Napisałam wszystko co miałam do napisania smile

Na zakończenie moich wywodów tutaj, podzielę się tylko jeszcze z Wami pewną własną refleksją. Osobistą.
Otóż - wbrew temu, co chciałyby usłyszeć tutejsze kochanki, ja wcale nie życzę rozpadu kolejnego związku mojemu eks. Wręcz przeciwnie!! Wiecie dlaczego?
Bo widzę, jak się chłopina udupił. Jak wpadł po uszy. I jak się teraz miota (ten ostatni wyskok z alkoholem to jeden z objawów).
Bo on wcale nic pragnął kolejnego związku, w którym zostałby tak zawłaszczony. On chciał wolności. Poskakać sobie troszkę teraz z kwiatka na kwiatek. Poszaleć. Przelecieć tą czy ową chętną (czytaj zauroczoną i nieświadomą).
A ona go zwyczajnie dopadła. Pilnuje go i trzyma krótko. Ze mną, po tych 20 latach miał całkowitą swobodę. Tym bardziej, że ja mu naprawdę ufałam. Ona nie ufa - trudno jej się dziwić. Poza tym jest tak szaleńczo w nim zakochana. Widziałam jak próbowała go pocałować publicznie - a on się uchylił. Serio, żal mi jej było.

Tego czego chcę dla nich obu, a dla niego w szczególności - to żeby to trwało jak najdłużej. Żeby nie miał odwagi się z tego wykręcić, hihihi. Żeby musiał tworzyć pozory smile Żeby się tam kisił.
Źle by było, gdyby się za szybko wywinął... za pół roku już by się otrząsnął.
Moja "zemsta" - jeśli już ktoś chciałby wiedzieć na czym miałaby polegać - to właśnie na tym smile Na obserwacji ich "związku" smile smile smile Obym jeszcze dłuuuugo mogła mieć taką satysfakcję, jak mam teraz, gdy ich (lub tylko jego) widzę.

906

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
SonyXperia napisał/a:
Zorija napisał/a:
SonyXperia napisał/a:

... żona go nie rozumie, nie układa im się od długiego czasu, nie śpią ze sobą od kilku lat, łaczy ich tylko wspólny majątek, żona jest zaniedbana, roztyła się, chodzi w rozciągniętym dresie, nie depiluje się, ma tłuste włosy z odrostami, i obrzydzenia na nią patrzeć, słucha tylko swojej mamusi, skrzeczy jak tylko on przekracza próg domu, fatalnie gotuje... etc.

Sony, przepraszam, a Ty piszesz o sobie?
Czy poznałaś osobiście którąś ze zdradzonych żon z tego forum??

Ale odpowiem Ci.

Ja na miejscu tego faceta nie byłabym z taką kobietą NAWET PIĘCIU MINUT.
Rozwiodłabym się z nią w tempie błyskawicy tongue big_smile A fuj, nie przy jedzeniu.... big_smile

Nie. Cytuję smile i jednocześnie ironizuję.
Niestety tyle Ci panowie, o których żony skaczą potem do gardła kochankom, mają do powiedzenia.
O kochankach zresztą też mówią: ona nic dla mnie nie znaczyła, to tylko seks, omotała mnie, ja nie chciałem... To może stąd te wnioski zdradzonych żon i pretensje do kochanek i wyzwiska od dziwek. smile Przecież on nie chciał... Ona chciała... Ona go omamiła... Mojego biednego misia... Wredna taka i owaka big_smile

Dobrzy są. Trzeba im to przyznać.


Sony, wiem smile Wykorzystałam Twój post i trochę go nadinterpretowałam smile Wiedziałam, że zauważysz. Narka smile

907

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Beyondblackie, dobrakobieta90, jakbyście nie zauważyły, to nie mój wątek i nie proszę tu o porady czy definicje.
Wiem, że wiecie wszystko lepiej ode mnie co, gdzie, kiedy i komu… no i że regularnie big_smile
Może jeszcze się czegoś ciekawego dowiem – teraz to ja chyba se popcorn zrobię tongue

Co z Wami kobiety?? Wcześniej Lilka, potem Ola...

908 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2016-10-17 14:28:00)

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Zorija napisał/a:

Dobra, ja już kończę smile Napisałam wszystko co miałam do napisania smile

Na zakończenie moich wywodów tutaj, podzielę się tylko jeszcze z Wami pewną własną refleksją. Osobistą.
Otóż - wbrew temu, co chciałyby usłyszeć tutejsze kochanki, ja wcale nie życzę rozpadu kolejnego związku mojemu eks. Wręcz przeciwnie!! Wiecie dlaczego?
Bo widzę, jak się chłopina udupił. Jak wpadł po uszy. I jak się teraz miota (ten ostatni wyskok z alkoholem to jeden z objawów).
Bo on wcale nic pragnął kolejnego związku, w którym zostałby tak zawłaszczony. On chciał wolności. Poskakać sobie troszkę teraz z kwiatka na kwiatek. Poszaleć. Przelecieć tą czy ową chętną (czytaj zauroczoną i nieświadomą).
A ona go zwyczajnie dopadła. Pilnuje go i trzyma krótko. Ze mną, po tych 20 latach miał całkowitą swobodę. Tym bardziej, że ja mu naprawdę ufałam. Ona nie ufa - trudno jej się dziwić. Poza tym jest tak szaleńczo w nim zakochana. Widziała jak próbowała go pocałować publicznie - a on się uchylił. Serio, żal mi jej było.

Tego czego chcę dla nich obu, a dla niego w szczególności - to żeby to trwało jak najdłużej. Żeby nie miał odwagi się z tego wykręcić, hihihi. Żeby musiał tworzyć pozory smile Żeby się tam kisił.
Źle by było, gdyby się za szybko wywinął... za pół roku już by się otrząsnął.
Moja "zemsta" - jeśli już ktoś chciałby wiedzieć na czym miałaby polegać - to właśnie na tym smile Na obserwacji ich "związku" smile smile smile Obym jeszcze dłuuuugo mogła mieć taką satysfakcję, jak mam teraz, gdy ich (lub tylko jego) widzę.

Wiesz Zorija, statystycznie to cały ten nowy związek na w miarę niezłym dopalaczu ma szansę prztrwać 2-3 lata, potem NAGLE okazuje się, że każda baba jest taka sama big_smile. Nie wiem, ile to już trwa u twojego Exa, ale lądowanie będzie miał bolesne wink

909

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Zorija napisał/a:
SonyXperia napisał/a:
Zorija napisał/a:

Sony, przepraszam, a Ty piszesz o sobie?
Czy poznałaś osobiście którąś ze zdradzonych żon z tego forum??

Ale odpowiem Ci.

Ja na miejscu tego faceta nie byłabym z taką kobietą NAWET PIĘCIU MINUT.
Rozwiodłabym się z nią w tempie błyskawicy tongue big_smile A fuj, nie przy jedzeniu.... big_smile

Nie. Cytuję smile i jednocześnie ironizuję.
Niestety tyle Ci panowie, o których żony skaczą potem do gardła kochankom, mają do powiedzenia.
O kochankach zresztą też mówią: ona nic dla mnie nie znaczyła, to tylko seks, omotała mnie, ja nie chciałem... To może stąd te wnioski zdradzonych żon i pretensje do kochanek i wyzwiska od dziwek. smile Przecież on nie chciał... Ona chciała... Ona go omamiła... Mojego biednego misia... Wredna taka i owaka big_smile

Dobrzy są. Trzeba im to przyznać.


Sony, wiem smile Wykorzystałam Twój post i trochę go nadinterpretowałam smile Wiedziałam, że zauważysz. Narka smile

Poznałam wiele zdradzonych żon. I zdradzających mężów. Na odwrót rzadziej. Znam wiele takich cudzych historii smile

910

Odp: Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż
Zorija napisał/a:

Dobra, ja już kończę smile Napisałam wszystko co miałam do napisania smile

Na zakończenie moich wywodów tutaj, podzielę się tylko jeszcze z Wami pewną własną refleksją. Osobistą.
Otóż - wbrew temu, co chciałyby usłyszeć tutejsze kochanki, ja wcale nie życzę rozpadu kolejnego związku mojemu eks. Wręcz przeciwnie!! Wiecie dlaczego?
Bo widzę, jak się chłopina udupił. Jak wpadł po uszy. I jak się teraz miota (ten ostatni wyskok z alkoholem to jeden z objawów).
Bo on wcale nic pragnął kolejnego związku, w którym zostałby tak zawłaszczony. On chciał wolności. Poskakać sobie troszkę teraz z kwiatka na kwiatek. Poszaleć. Przelecieć tą czy ową chętną (czytaj zauroczoną i nieświadomą).
A ona go zwyczajnie dopadła. Pilnuje go i trzyma krótko. Ze mną, po tych 20 latach miał całkowitą swobodę. Tym bardziej, że ja mu naprawdę ufałam. Ona nie ufa - trudno jej się dziwić. Poza tym jest tak szaleńczo w nim zakochana. Widziała jak próbowała go pocałować publicznie - a on się uchylił. Serio, żal mi jej było.

Tego czego chcę dla nich obu, a dla niego w szczególności - to żeby to trwało jak najdłużej. Żeby nie miał odwagi się z tego wykręcić, hihihi. Żeby musiał tworzyć pozory smile Żeby się tam kisił.
Źle by było, gdyby się za szybko wywinął... za pół roku już by się otrząsnął.
Moja "zemsta" - jeśli już ktoś chciałby wiedzieć na czym miałaby polegać - to właśnie na tym smile Na obserwacji ich "związku" smile smile smile Obym jeszcze dłuuuugo mogła mieć taką satysfakcję, jak mam teraz, gdy ich (lub tylko jego) widzę.

Ojojoj jaki biedny miś, Pani może jeszcze misia przytuli haha
No gdyby nie ta ..... kochanka to on by zupełnie dobrym misiem był
......

Posty [ 846 do 910 z 1,396 ]

Strony Poprzednia 1 12 13 14 15 16 22 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Kto bardziej winny kochanka czy zdradzający mąż

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024