Ja myślę, że w takiej sytuacji (dyskusji jaka się wywiązała), to trzeba się nauczyć szanować cudze poglądy. Jeśli jakiś mężczyzna uważa, że jeśli kobieta zrobiłaby mu dobrze oralnie, to on by jej tym samym nie szanował, to bardzo proste - niech mu tego nie robi, niech jej to powie i ona to zaakceptuje, albo i nie. Tak samo jeśli mężczyzna nie wyobraża sobie seksu bez orala, to też niech to powie, a nie się męczy i udaje, że jest w pełni usatysfakcjonowany. O takich rzeczach trzeba rozmawiać. Ja sama np nie umiałabym się kochać jedynie na misjonarza. Wiadomo, że są rzeczy, których nie przeskoczę, każdy ma jakieś granice (tu koleżanka pisała o gejowskim porno, a ja bym nie mogła tego oglądać, ale to nie znaczy, że mam ją wyklinać). Mnie mogą pewne rzeczy dziwić, może mi być trudno je zrozumieć, ale chyba nie mam prawa narzucać komuś tego jak ona/on ma seksualnie współżyć ze swoją partnerką czy partnerem. Prawdą jednak jest, że mam od groma koleżanek, które głośno mówią, że nie wyobrażają sobie zrobić z połykiem, nieco ich mniej mówi, że nie wyobraża sobie wziąć do ust, są też takie co kochają się bez gumki, ale do ust wezmą tylko w prezerwatywie, bo "przecież on tym sika". Mnie samej jednak nigdy nie przychodziły do głowy takie bariery i nie przyszłoby mi też do głowy by mówić facetowi po minetce, by najpierw umył zęby i dokładnie wypłukał usta zanim mnie pocałuje. Jednak z drugiej strony też rozumiem kobiety, które nie chcą tego zrobić na pierwszej randce czy po krótkim czasie spotykania się z kimś i jak słyszę "jestem z nią już dwa tygodnie, a ona nie bierze do ust", to mnie korci by takiemu wytłumaczyć,że dwa tygodnie to chwila, że niektóre kobiety jednak potrzebują więcej czasu i pewności, by się seksualnie otworzyć na partnera i nie wystarczy im kilka spacerków, by wziąć z połykiem.
Tylko jak widzisz nie każdy jest w stanie zrozumieć światopogląd i zasady innego człowieka. Akurat ta ostatnia dyskusja dotyczyła z goła innego problemu który większość pań z tego forum nie jest jakoś w stanie przyswoić, zamiast tego szydzi z czyjejś wiary i podejścia do spraw seksu.