NIE JESTEŚ CHOROBLIWIE ZAZDROSNY! Tak dla jasności
Ewidentnie zawiniła ŻONA (to słowo naprawdę do czegoś zobowiązuje)
Po pierwsze, nie rozumiem kompletnie baby. Jak można zapomnieć przez tak długi czas o swojej rodzinie? Nie dać znaku życia? Ok, spoko chciała odpocząć, wyszaleć się (chociaż uważam, że na to już minął czas) ale są pewne granice, których się nie powinno przekraczać. Widać, że dobrze się bawiła bo nie znalazła nawet chwili, żeby napisać Ci chociaż jednego smsa wyjaśniając z kim jest, co robi abyś się nie zamartwiał. Wykazała się dużą nieodpowiedzialnością i bezdusznością. Nic jej nie usprawiedliwia.
Jest dorosłą kobietą, miała prawo.
Nie wierze po raz kolejny.
NA SERIO uważasz że miała prawo wyłączyć telefon, zniknąć do samego rana, bo chlała z obcymi facetami, ale kłamać prosto w oczy że spała u koleżanki?
Czasami mam wrażenie że niektóre odpowiedzi to trolowanie. Nie wierzę, że naprawdę ktoś może pomyśleć że w zdrowym związku takie rzeczy to normalka.
133 2016-04-22 22:27:02 Ostatnio edytowany przez michal3108 (2016-04-22 22:27:28)
madoja napisał/a:Przeczytałam tylko kilka postów z pierwszej strony i nie wierzę. Nie wierzę ile osób broni tej kobiety.
Kolejny raz na tym forum widać koszmarną niesprawiedliwość.
Gdyby opisała tę historię adekwatnie kobieta, posypałyby się na jej męża gromy, pojawiłyby się propozycje by się rozwiodła, itd.
Ale jak opisał to facet, to co widzimy? "Chciała się odprężyć, widocznie za mało jej poświęcasz czasu".
Szok.
Po prostu szok.
Na tym forum na serio dla facetów i ich problemów nie ma miejsca, bo ich wiarołomne żoneczki zawsze zostaną wzięte pod skrzydła przez inne baby.Nie masz racji.
Nie mam problemu z tym że mój facet się schleje.
Moja przyjaciółka nie ma problemu z tym że jej facet się chleje.
Moja znajoma - lat 33, trójka dzieci - nie ma problemu z tym że jej facet się schleje. A schlać się lubi, bo wiem. Jej też się zresztą zdarza.
Mężczyźni również nie mają problemu, jeśli działa to w drugą stronę.To zależy od osoby, nie od płci.
No i kto mówi o wiarołomnych? A to ona poszła się z kimś przespać, czy się napić?
A schlanie się i taniec to wiarołomność? No chyba nie.Jest dorosłą kobietą, miała prawo.
Koteczek ma rację. Jak wychodzę z kolegą to MÓWIĘ że wychodzę z kolegą. jak wychodzę z koleżanką to MÓWIĘ że wychodzę z koleżanką. Ja będę tańczyć (taniec to przecież nie zdrada) to tego nie ukrywam. I tego samego oczekuję, i tyle.
A nie kogoś innego zamykać na siłę w domu, przez co jeszcze zmusza się go do kłamstwa.Johnsnow - a dlaczego nie wyjść z koleżanką? Dlaczego???? Nie rozumiem tego. Ludzie wyjeżdżają bez siebie, nawet na tydzień albo dłużej. I NIKT nikogo nie zdradza. Mówię to jako wyjeżdżająca i resetująca się bez połówki i która zna wyjeżdżających i resetujących się bez połówki.
Kobiety potrzebują czasem tylko SWOJEGO towarzystwa.
Chyba nie czytasz dokładnie. Problemem nie jest fakt schlania sie a to, że przez jej nieodpowiedzialność facet musiał zmienic swoje plany. A najbardziej zamknięeta impreza z jakimiś kolesiami. Powiedz mi czy jak Twój facet wbije na impreze zamknietą z dwoma laskami i sie tam schleją razem a potem wróci sobie o 9 rano to Cie to nie ruszy ? To pytanie retoryczne bo wiem jaka jazde byś mu zrobiła za to
madoja napisał/a:Przeczytałam tylko kilka postów z pierwszej strony i nie wierzę. Nie wierzę ile osób broni tej kobiety.
Kolejny raz na tym forum widać koszmarną niesprawiedliwość.
Gdyby opisała tę historię adekwatnie kobieta, posypałyby się na jej męża gromy, pojawiłyby się propozycje by się rozwiodła, itd.
Ale jak opisał to facet, to co widzimy? "Chciała się odprężyć, widocznie za mało jej poświęcasz czasu".
Szok.
Po prostu szok.
Na tym forum na serio dla facetów i ich problemów nie ma miejsca, bo ich wiarołomne żoneczki zawsze zostaną wzięte pod skrzydła przez inne baby.Nie masz racji.
Nie mam problemu z tym że mój facet się schleje.
Moja przyjaciółka nie ma problemu z tym że jej facet się chleje.
Moja znajoma - lat 33, trójka dzieci - nie ma problemu z tym że jej facet się schleje. A schlać się lubi, bo wiem. Jej też się zresztą zdarza.
Mężczyźni również nie mają problemu, jeśli działa to w drugą stronę.To zależy od osoby, nie od płci.
No i kto mówi o wiarołomnych? A to ona poszła się z kimś przespać, czy się napić?
A schlanie się i taniec to wiarołomność? No chyba nie.Jest dorosłą kobietą, miała prawo.
Koteczek ma rację. Jak wychodzę z kolegą to MÓWIĘ że wychodzę z kolegą. jak wychodzę z koleżanką to MÓWIĘ że wychodzę z koleżanką. Ja będę tańczyć (taniec to przecież nie zdrada) to tego nie ukrywam. I tego samego oczekuję, i tyle.
A nie kogoś innego zamykać na siłę w domu, przez co jeszcze zmusza się go do kłamstwa.Johnsnow - a dlaczego nie wyjść z koleżanką? Dlaczego???? Nie rozumiem tego. Ludzie wyjeżdżają bez siebie, nawet na tydzień albo dłużej. I NIKT nikogo nie zdradza. Mówię to jako wyjeżdżająca i resetująca się bez połówki i która zna wyjeżdżających i resetujących się bez połówki.
Kobiety potrzebują czasem tylko SWOJEGO towarzystwa.
Kammiś zacznij czytać dokładnie, bo kompletnie zniekształcasz sprawę.
He, he, kolego, to jak wołanie na puszczy... Niektórzy nie ogarniają takich prostych rzeczy. Każdy może sobie imprezować, chlać i spotykać się z ludźmi. Przynajmniej dorosły Jednak jedną z cech wieku dorosłego czy ujmując inaczej dojrzałości jest słowność. Także odpowiedzialność i uczciwość. Jeżeli ktoś mówi, że wychodzi na 4 godziny, to kiedy te 4 h mijają, jeśli jest człowiekiem wykazującym dojrzałość umysłowo-emocjonalną ma do wyboru dwie drogi postępowania:
- żegna towarzystwo, zamawia taxi i stawia się w domu,
- dzwoni do partnera i pyta czy nie będzie problemem jak przedłuży zabawę
To są zasady proste jak budowa cepa. Nie ma czegoś takiego jak tłumaczenie: "nie miałam zasięgu", "bateria mi się rozładowała", itp. Jeśli ktoś jest poza zasięgiem, to na nim spoczywa obowiązek znaleźć ten zasięg żeby się skomunikować. Można też poprosić znajomych o możliwość zadzwonienia do bliskiej osoby. Nie ma takiej możliwości? To robi się front, patrz - taksówka i do domu...
Wszystkie inne zachowania i tłumaczenia są zasadniczo typowe dla wieku dziecięco - nastoletniego i kręcenia przed mamusią z tatusiem. W takim wieku są jeszcze zrozumiałe ale lat ileś później?
No nie wierzę... Żona Autora, bardzo przepraszam, zachowała się jak infantylna kretynka, która wraz z zejściem do piwnicy zeszła mentalnie do poziomu nastolatki. Wybaczcie kobiety, może dla niektórych to normalne rozrywki, ale słabo mi jak sobie wyobraże, że mogłabym być aż tak zatracona w zabawie, że ignorowalabym telefony od meza. Ze przedkladalabym wesoły bełkot z obcymi mężczyznami i pijackie plasy nad zainteresowanie własną rodzina. A tak tu było. Autor chciał iść do pracy. I przez swoje niewyzyte babsko nie mógł.
137 2016-04-23 13:45:09 Ostatnio edytowany przez emde (2016-04-23 13:48:05)
W piątek moja żona wyszła z koleżanką na piwko pogadać.
Po czym spędza całą noc i poranek z dwoma kolesiami, nie dzwoni, nie odbiera telefonów, wraca totalnie nawalona, wciska Ci jakiś beznadziejny kit i uniemożliwia realizację planów na sobotę.
A jedynym realnym problemem jest to, że dowiedziałeś się prawdy (powiedzmy).
Jeżeli to był drobny resecik, to życzę Ci dużo szczęścia w dalszym życiu.
Uwierz mi będzie Ci ono bardzo potrzebne.
Humor i satyra, normalnie.
Emde wystarczy zamienić miejsca a będziesz usprawiedliwiał gościa. Zauważ jak on isę zachowywał jest mocno zazdrosny o dziecko chciał się wyżalić może w ogóle zmyślił ta historyjkę.
139 2016-04-23 14:27:26 Ostatnio edytowany przez emde (2016-04-23 14:27:57)
Emde wystarczy zamienić miejsca a będziesz usprawiedliwiał gościa. Zauważ jak on isę zachowywał jest mocno zazdrosny o dziecko chciał się wyżalić może w ogóle zmyślił ta historyjkę.
Paweło, odnoszę się do wpisu autora a nie do faktów bo ich nie znam.
Nie pisz co będę robił bo tego nikt nie wie.
I nie łaź za mną, proszę.
140 2016-04-23 15:50:59 Ostatnio edytowany przez kammiś (2016-04-23 15:52:23)
He, he, kolego, to jak wołanie na puszczy... Niektórzy nie ogarniają takich prostych rzeczy. Każdy może sobie imprezować, chlać i spotykać się z ludźmi. Przynajmniej dorosły
Jednak jedną z cech wieku dorosłego czy ujmując inaczej dojrzałości jest słowność. Także odpowiedzialność i uczciwość. Jeżeli ktoś mówi, że wychodzi na 4 godziny, to kiedy te 4 h mijają, jeśli jest człowiekiem wykazującym dojrzałość umysłowo-emocjonalną ma do wyboru dwie drogi postępowania:
- żegna towarzystwo, zamawia taxi i stawia się w domu,
- dzwoni do partnera i pyta czy nie będzie problemem jak przedłuży zabawęTo są zasady proste jak budowa cepa. Nie ma czegoś takiego jak tłumaczenie: "nie miałam zasięgu", "bateria mi się rozładowała", itp. Jeśli ktoś jest poza zasięgiem, to na nim spoczywa obowiązek znaleźć ten zasięg żeby się skomunikować. Można też poprosić znajomych o możliwość zadzwonienia do bliskiej osoby. Nie ma takiej możliwości? To robi się front, patrz - taksówka i do domu...
Wszystkie inne zachowania i tłumaczenia są zasadniczo typowe dla wieku dziecięco - nastoletniego i kręcenia przed mamusią z tatusiem. W takim wieku są jeszcze zrozumiałe ale lat ileś później?
Problem w tym ze w wieku dziecieco-nastoletnim osoba nieletnia nie moze robic co jej sie podoba, a osoba po 18 roku zycia moze.
Rozumiem ze zona pracuje, jest samodzielna osoba i moze sobie robic co chce. Byc moze mieszkanie jest rowniez jej wlasnoscia - wiec moze je w kazdej chwili opuscic i w kazdej chwili wejsc na teren posiadanej przez siebie nieruchomosci. Tylko tyle i az tyle.
Ja ostatnio wyszlam o 23 i wrocilam o 8 rano. Nie mowilam o ktorej wroce. Autentycznie bylam u kolezanki. Tylko ze mialam ten komfort ze zadaje sie z normalnymi ludzmi i nikt z tego powodu afery nie robil, ze mnie nie bylo 9 godzin w domu. Nie dzwonilam, bo nie zamierzam nikogo po nocach budzic.
A chore kontrole az prowokuja zeby sklamac, nawet jesli nic zlego sie nie robilo.
Awantura: "gdzie bylas??!!!" jak do nastoletniej corki to porzadne przegiecie.
141 2016-04-23 16:23:42 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2016-04-23 16:27:08)
Problem w tym ze w wieku dziecieco-nastoletnim osoba nieletnia nie moze robic co jej sie podoba, a osoba po 18 roku zycia moze.
Rozumiem ze zona pracuje, jest samodzielna osoba i moze sobie robic co chce.
Oczywiście, że może. I oczywiście, że nie ma obowiązku bycia z nią w związku. Chce żyć jak singiel, niech będzie singlem
Awantura: "gdzie bylas??!!!" jak do nastoletniej corki to porzadne przegiecie.
No przecież:
- Chlanie z obcymi facetami.
- Niewrócenie do domu na noc.
- Nieodbieranie telefonu.
- Kłamstwa.
- Olanie dziecka.
- Olanie pracy męża
to pikuś, normalka - prawda? On jakiś nienormalny jest, że się czepia. Też nie ogarniam, że kobiety czepiają się analogicznie zachowujących facetów...
142 2016-04-23 17:44:10 Ostatnio edytowany przez Paweło (2016-04-23 17:47:17)
Primo to nie po tobie tu chodzę to raczej ty po mnie łazisz na wątek z KOD-em i to non stop Według statystyk 2 na 3 partnerów tak postępuje przynajmniej raz na rok
Po prostu wielu wymaga więcej od kobiet ponieważ chce by było one równocześnie ich służkami i matkami a to jest chore. Po tych jego teatralnych zachowaniach jakoś wcale się jej nie dziwię iż tak postąpiła. I jeszcze jedno gdy jakaś kobieta opisuje watek a tobie bądź tobie podobnym to się nie podoba to piszecie iż to jest obraz tylko jednej strony. Po głębszym zastanowieniu mi się wydaje iż autor szuka pretekstu do rozwodu. prowokację już stosował Mariusz Kamiński oraz Agent Tomek i to były wyjątkowo ohydne prowokacje. Autor zachował się podobnie. Czemu nie polemizujesz z theonlyone np w kwestii zdrady.
143 2016-04-23 17:49:31 Ostatnio edytowany przez emde (2016-04-23 17:58:11)
ty po mnie łazisz na wątek z KOD-em i to non stop
Masz dziwną definicję określenia "non stop".
Ale to akurat jest najmniej dziwne w twoich postach.
Czemu nie polemizujesz z theonlyone np w kwestii zdrady.
Bo mam zdolność do podejmowania samodzielnych decyzji.
Nic ci do tego.
144 2016-04-23 17:57:41 Ostatnio edytowany przez kammiś (2016-04-23 18:05:14)
Primo to nie po tobie tu chodzę to raczej ty po mnie łazisz na wątek z KOD-em i to non stop
Według statystyk 2 na 3 partnerów tak postępuje przynajmniej raz na rok
Po prostu wielu wymaga więcej od kobiet ponieważ chce by było one równocześnie ich służkami i matkami a to jest chore. Po tych jego teatralnych zachowaniach jakoś wcale się jej nie dziwię iż tak postąpiła. I jeszcze jedno gdy jakaś kobieta opisuje watek a tobie bądź tobie podobnym to się nie podoba to piszecie iż to jest obraz tylko jednej strony. Po głębszym zastanowieniu mi się wydaje iż autor szuka pretekstu do rozwodu. prowokację już stosował Mariusz Kamiński oraz Agent Tomek i to były wyjątkowo ohydne prowokacje. Autor zachował się podobnie. Czemu nie polemizujesz z theonlyone np w kwestii zdrady.
Oczywiście, że kobietom się to zdarza - to raz.
Dwa - chlanie Z FACETAMI nie oznacza zdrady. Ani fizycznej, ani emocjonalnej, drogi eee tam.
Wiesz ile razy ja CHLAŁAM z facetem? Nocowałam u tego faceta! Nie jest to mój facet. Jest dla mnie jak brat. I NIKT nie ma nic do gadania - jeśli będę chciała to nawet w jednym łóżku będziemy spać.
Kłamstwa? Jakby mi ktoś robił AWANTURĘ mimo że go nie zdradziłam i oskarżał o TAŃCZENIE Z FACETAMI (już, zdrada level hard ) to też bym coś na odczepnego powiedziała.
Nie czepiam się wyjść faceta do klubu. Wychodzi, odkąd się znamy. Chcę - idę, nie chcę - nie idę.
Stwierdzenie: "Też nie ogarniam, że kobiety czepiają się analogicznie zachowujących facetów..." to znaczna generalizacja.
Nieodbieranie telefonu?
U niektórych osób ponad połowa połączeń przychodzących jest nieodebrana. Demonizujesz.
Tytuł wątku brzmi: "żona wróciła pijana...." - co sugeruje, że to główny problem autora.
O tragedia, upiła się. Jakby nigdy się nikomu nie zdarzało...
Bardzo mnie razi to, że niektórzy tutaj robią sobie z kobiety własność.
Ona NIE MA PRAWA chlać z INNYMI FACETAMI. Ona nie ma prawa TAŃCZYĆ z innymi FACETAMI.
To może nie ma prawa też im podać ręki?
W ogóle, panowie którzy się tu wypowiadacie, Wasze żony mogą robić coś zupełnie same?
Same chodzić do muzeum, do teatru, do kina, same WYJECHAĆ, same iść na imprezę, same się upić?
Czy trzymacie je w wiezieniu? Zauważyłam że dla niektórych (nie tylko tu, w realu również) dziwne jest to że kobieta która jest w związku OZNAJMIA że wychodzi całkiem sama - np. do ogrodu botanicznego, bo JEJ SIĘ CHCE TAM IŚĆ SAMEJ I JUŻ - jakby to było coś karygodnego (zamiast ogrodu można wpisać jakiekolwiek inne miejsce).
Ogarnijcie się, bo każdy jest wolnym człowiekiem.
145 2016-04-23 18:27:48 Ostatnio edytowany przez gagatka0075 (2016-04-23 18:31:40)
Mając w domu małe dziecko i męża, zwłaszcza idącego do pracy na tę akurat nockę, nie wybywa się z domu na wielogodzinną bibkę, bez uzgodnienia i dotrzymania godziny powrotu i całkowicie olewając kontakt z domem.
Partnerom życiowym osób, które pochwalają i stosują takie zachowania ( pomijając fakt, że niektóre z nich póki co nie mają męża i dzieci, więc porównanie swojej sytuacji z żoną autora jest bez sensu) nie zazdroszczę. Zachować sie nagannie jest rzeczą ludzką, natomiast trwać jak beton w przekonaniu, że nie zrobiło się w podobnym przypadku nic złego, jest rzeczą glupców.
Ja ostatnio wyszlam o 23 i wrocilam o 8 rano. Nie mowilam o ktorej wroce. Autentycznie bylam u kolezanki. Tylko ze mialam ten komfort ze zadaje sie z normalnymi ludzmi i nikt z tego powodu afery nie robil, ze mnie nie bylo 9 godzin w domu. Nie dzwonilam, bo nie zamierzam nikogo po nocach budzic.
Ale to co robiłaś chyba nikogo specjalnie nie interesuje. Nawet nie dlatego, że to 666-ta przypowiastka z przebogatego życia Kammiś, tylko dlatego, że nie ma związku z historią autora. Jakbyś troszku się skupiła, nie wiem - brewki do siebie, piąstki zaciśnięte czy jakie tam masz objawy skupienia i przeczytała co on pisze, to może jednak zajarzysz. Jego żona się z nim umówiła, wychodzi i wraca tak, żeby on mógł pójść do pracy, bo ojej w domu jest dziecko. Całej reszty z informowaniem się gdzie, z kim i dlaczego tłumaczyć nie będę, bo to jak grochem o ścianę i tak nie załapiesz o co chodzi.
Ale to co robiłaś chyba nikogo specjalnie nie interesuje. Nawet nie dlatego, że to 666-ta przypowiastka z przebogatego życia Kammiś, tylko dlatego, że nie ma związku z historią autora. Jakbyś troszku się skupiła, nie wiem - brewki do siebie, piąstki zaciśnięte czy jakie tam masz objawy skupienia i przeczytała co on pisze, to może jednak zajarzysz. Jego żona się z nim umówiła, wychodzi i wraca tak, żeby on mógł pójść do pracy, bo ojej w domu jest dziecko. Całej reszty z informowaniem się gdzie, z kim i dlaczego tłumaczyć nie będę, bo to jak grochem o ścianę i tak nie załapiesz o co chodzi.
Snake, ona nie da rady. Olej to.
148 2016-04-23 20:33:25 Ostatnio edytowany przez kammiś (2016-04-23 20:35:00)
kammiś napisał/a:Ja ostatnio wyszlam o 23 i wrocilam o 8 rano. Nie mowilam o ktorej wroce. Autentycznie bylam u kolezanki. Tylko ze mialam ten komfort ze zadaje sie z normalnymi ludzmi i nikt z tego powodu afery nie robil, ze mnie nie bylo 9 godzin w domu. Nie dzwonilam, bo nie zamierzam nikogo po nocach budzic.
Ale to co robiłaś chyba nikogo specjalnie nie interesuje. Nawet nie dlatego, że to 666-ta przypowiastka z przebogatego życia Kammiś, tylko dlatego, że nie ma związku z historią autora. Jakbyś troszku się skupiła, nie wiem - brewki do siebie, piąstki zaciśnięte czy jakie tam masz objawy skupienia i przeczytała co on pisze, to może jednak zajarzysz. Jego żona się z nim umówiła, wychodzi i wraca tak, żeby on mógł pójść do pracy, bo ojej w domu jest dziecko. Całej reszty z informowaniem się gdzie, z kim i dlaczego tłumaczyć nie będę, bo to jak grochem o ścianę i tak nie załapiesz o co chodzi.
Wyrwij cos z kontekstu i krytykuj. Moja wypowiedz byla duzo dluzsza.
To trzeba miec pomyslunek...
Tak, wiem ze sie umowila.
Tak, nie zachowala sie fair.
Nie widze jednak powodu, zeby z tego taka afere urzadzac.
I odczep sie ode mnie albo zglaszaj posty, jesli uwazasz ze to off top (co off topem nie bylo).
Jestes bezczelny i w dodatku nie umiesz czytac ze zrozumieniem.
Juz raz powiedzialam - SKONCZ OSOBISTE PRZYTYKI.
O proszę, długo nie trzeba było czekać,abyś znowu ludzi obrażała.
O proszę, długo nie trzeba było czekać,abyś znowu ludzi obrażała.
Kogo obrazilam?
O cytat prosze.
Wszystkim uczestnikom dyskusji przypominam, że na forum obowiązują określone zasady, których znajomość każdy z Użytkowników potwierdza w chwili rejestracji, tym samym zobowiązując się do ich przestrzegania. Off top, osobiste wycieczki, obrażanie, próby prowokowania - to wszystko w sposób oczywisty narusza regulamin.
Proszę o wymianę zdań, która będzie merytoryczna i będzie trzymała właściwy poziom, a także nie będzie wymagała naszych ciągłych interwencji. W końcu jesteśmy forum dla osób dorosłych, dlatego mam szczerą nadzieję, że nikogo to nie przerasta.
Z pozdrowieniami, Olinka
Moim zdaniem autor troche przesadza ALE powinien popracowac nad szczeroscia w zwiazku.
Nie nad kontrolowaniem
kammis a zona wg Ciebie nie powinna nad niczym pracować? Chyba powinni oboje postarać się znaleźć wyjście z sytuacji, które odpowiada im obojgu. Co do Twojego przykładu o swoim wyjściu- Ty nie masz jeszcze takich zobowiązań, jak żona autora, jednak dziecko w domu to jest odpowiedzialność. Też weź pod uwagę, że to, co dla Ciebie i Twojego patrnera jest normalne i akceptowane (swoja drogą gratki, że się tak dobraliście, bo cieżko się dogadać, jak na tym polu są zgrzyty;) ) nie znaczy, że takie same zasady obowiązują w innych związkach.
kammis a zona wg Ciebie nie powinna nad niczym pracować? Chyba powinni oboje postarać się znaleźć wyjście z sytuacji, które odpowiada im obojgu. Co do Twojego przykładu o swoim wyjściu- Ty nie masz jeszcze takich zobowiązań, jak żona autora, jednak dziecko w domu to jest odpowiedzialność. Też weź pod uwagę, że to, co dla Ciebie i Twojego patrnera jest normalne i akceptowane (swoja drogą gratki, że się tak dobraliście, bo cieżko się dogadać, jak na tym polu są zgrzyty;) ) nie znaczy, że takie same zasady obowiązują w innych związkach.
Powinna. Nad szczerością. Oboje.
No ja nie rozumiem szeroko pojętego trzymania na smyczy, bo tylko gorzej wychodzi. Jak ludzie chcą być razem i być wierni to będą, jak nie to nie i żadne restrykcje tego nie zmienią.
Znam małżeństwo gdzie sporo imprezują. Jedyne czym się martwią to opieka nad dziećmi. Więcej niczym. Nie tłumaczą się, kiedy wrócą, gdzie byli itd.
155 2016-04-24 06:03:01 Ostatnio edytowany przez Snake (2016-04-24 06:30:55)
Wyrwij cos z kontekstu i krytykuj. Moja wypowiedz byla duzo dluzsza.
Ta do której się odnosiłem nie zbyt dłuższa. Możesz przyjąć, że wycinam i odnoszę się do tego co wzbudza moją chęć polemiki, a reszta nie. To wersja optymistyczna...
Tak, wiem ze sie umowila.
Tak, nie zachowala sie fair..
I to jest mniej więcej sedno problemu, które autor wyartykułował.
Nie widze jednak powodu, zeby z tego taka afere urzadzac.
On widzi. Parę osób widzi, ja też widzę. Celowo zresztą pomijam co ona robiła na tej imprezce i autorowi też zalecam nie drążyć. Albo ufa swojej kobiecie, albo nie ufa. Jeśli nie ufa, to wspólne życie nie bardzo ma już sens. Natomiast rozumiem go, że jego zaufanie mogło zostać nadszarpnięte z powodu tego jak niedojrzale zachowała się w kwestii zwykłych ustaleń między nimi, braku potrzeby informacji o tym co się z nią dzieje itp. To już nie jest życie dwojga samodzielnych ludzi tylko odkąd jest dziecko wzajemna odpowiedzialność tylko wzrasta, a przynajmniej powinna.
* - jeszcze co do kwestii wytłuszczonej. Napisałem to jako osoba od jakiegoś czasu posądzana o zdradę Dowiedziałem się, że tak właśnie orzekli znajomi mojej żony na podstawie jej relacji. Problem w tym, że ja nie zdradzałem i nie zdradzam. W żaden sposób: fizyczny, psychiczny czy emocjonalny. Niestety jest to pułapka, z której trudno się wydostać. Te słowa, które wytłuściłem, to są dokładnie słowa jakie powiedziałem swojej żonie. Nie jestem w stanie w żaden sposób "udowodnić", że nie zdradzam lub choćby niestosownie się zachowuję. Dlatego nie polecam drążyć tematu, bo to niszczy psychicznie.
Znam małżeństwo gdzie sporo imprezują. Jedyne czym się martwią to opieka nad dziećmi. Więcej niczym. Nie tłumaczą się, kiedy wrócą, gdzie byli itd.
i tutaj się o to rozchodzi o DZIECKO i o PRACE
swoja droga współczuje dzieciom twoich znajomych jako przeszkoda w imprezowaniu
157 2016-04-24 08:16:31 Ostatnio edytowany przez warzchowski.j (2016-04-24 08:18:28)
kammiś napisał/a:Znam małżeństwo gdzie sporo imprezują. Jedyne czym się martwią to opieka nad dziećmi. Więcej niczym. Nie tłumaczą się, kiedy wrócą, gdzie byli itd.
i tutaj się o to rozchodzi o DZIECKO i o PRACE
swoja droga współczuje dzieciom twoich znajomych jako przeszkoda w imprezowaniu
I tu jest własnie chyba sedno problemu i nieporozumienia...
Zawarcie małżeństwa i pojawienie sie dziecka - to już istotna zmiana w życiu ZOBOWIĄZUJĄCA do zmiany priorytetów, pewnego DOROŚNIĘCIA i wykazania DOJRZAŁOŚCI.
Inne zasady panują w "wolnym związku", gdzie każde robi sobie co chce niespecjalnie przejmując sie partnerem. Inne zasady panują w luźnym związku, gdzie nie ma dziecka - żyje sie "na luzie" bez obowiązków i konieczności brania dziecka pod uwagę. Inaczej zyje się w małżeństwie, gdzie ze współmałżonkiem wypada sie juz liczyć i traktować go na serio. A jeszcze inaczej żyje sie w małżeństwie, związku, gdy jest dziecko - oboje są zobowiązani do liczenia się z nim i brania w każdych okolicznosciach pod uwagę jego istnienia i potrzebę zapewnienia opieki.
W swietle całej tu dyskusji, biorąc szczególnie "specyficzne" wypowiedzi usprawiedliwiające małżonkę Autora utwierdzam sie w swojej ocenie, ze niektórzy ludzie NIE DOROŚLI do życia w związku (nadal są "singlami" i NIE DOJRZELI do posiadania dzieci - dzieci są ...ograniczeniem, "kulą u nogi" i niewygodnym, uciążliwym, komplikującym luzackie zycie kłopotem.
Fakt, zaryzykuję tu tezę na podstawie jednego - ale istotnego - incydentu: małżonka Autora nie dorosła do bycia "małżonką" i do bycia matką...
A teraz możecie mnie spalić na stosie:)
No to nie dorosla. Nie kazda musi.
No to nie dorosla. Nie kazda musi.
Oczywiście,
Nie każda/y musi dorosnąć.
Wtedy nie moze być matką/ojcem i mężem/ żoną - w zalezności do czego nie dorosli.
Ale..jezeli jest matką/ojcem...to już musi dorosnąć do bycia matką/ojcem a nie kolejnym dzieckiem które ma dzieci.
Chyba, ze zrzecze się praw do wychowywania dziecka....
ta kobieta co już ma dzieci musi być odpowiedzialna
Kamis jak to dobrze ze ty nie chcesz mieć dzieci
ale już pisanie w każdym możliwym miejscu ze dzieci sa gorsze od zwierzat to sobie daruj
dziecko to już człowiek i należy mu się szacunek
a to czy jest wychowane to już zależy od jego rodzicow
z tego co piszesz to ty bylas bardzo rozpieszczonym dzieckiem
jedynym obowiązkiem jakim mialas była nauka
ale uwierz mi inni rodzice wychowują dzieci a nie zostawiają to nianiom
A to nie jest wątek o tym i NAWET O TYM NIE WSPOMNIAŁAM, ANI SŁOWEM, również ANI SŁOWEM NIE WSPOMNIAŁAM O DZIECIACH. Nie jest to też wątek o moim wychowaniu i o tym nie wspomniałam.
Również nie wspomniałam tutaj nic o dzieciach i od kogo są gorsze. Więc o co Ci tutaj chodzi?
Czy po prostu będziesz ŁAZIĆ w każdym wątku i komentować WSZYSTKO co napiszę, nieważne na jaki temat?
Idź, napisz w wątku o paznokciach też o tym! Bo tam cokolwiek napisałam!
Zgłosiłam oczywiście te zaczepki do moderacji
Kamis niedługo na forum braknie ci osob do zgłaszania:)
Kimś wyluzuj troszke bo to tylko forumowa dyskusja. Troche dystansu
Kimś wyluzuj troszke bo to tylko forumowa dyskusja. Troche dystansu
to ja też będę za Tobą łazić i się czepiać w każdym wątku
ok?
Nie mam nic do Ciebie, w ogóle Cię nie kojarzę, pewnie nie wiesz o co dokładniej chodzi
Ale może lepiej wrócić do tematu
michal3108 napisał/a:Kimś wyluzuj troszke bo to tylko forumowa dyskusja. Troche dystansu
to ja też będę za Tobą łazić i się czepiać w każdym wątku
ok?Nie mam nic do Ciebie, w ogóle Cię nie kojarzę, pewnie nie wiesz o co dokładniej chodzi
Ale może lepiej wrócić do tematu
Spoko zawsze możemy podyskutować
Wiem wiem
Masz racje, lepiej wrócić do tematu
Chciałabym zauważyć, że kilkanaście postów wcześniej zwracałam już uwagę, że jesteśmy forum dla osób dorosłych, więc tym bardziej liczymy na to, że zrozumienie regulaminu oraz dostosowanie się do panujących zasad nikogo nie przerasta. Tymczasem jedne osoby prowokują, inne robią off top, jeszcze inne zgłaszają raporty dotyczące postów, na które same sobie solidnie zapracowały. To na pewno NIE wygląda poważnie.
Po raz ostatni proszę o merytoryczną wymianę zdań, bez osobistych wycieczek i wypowiedzi, które nie nawiązują do głównego tematu wątku. Ponadto wszelkiego typu zaczepki proponuję po prostu ignorować, bo odpowiedź na nie też łamie regulamin (tak, odpowiedź na off top też jest off topem), a potem zgłaszać. Uprzedzam, że kolejne zaczepki, wypowiedzi wyraźnie odbiegające od głównego tematu wątku czy innego rodzaju nieregulaminowe działania będą miały konsekwencje w postaci usunięcia posta, nadania autorowi ostrzeżenia, a w niektórych przypadkach (gdy limit ostrzeżeń został już wyczerpany) bana.
Z pozdrowieniami, Olinka
No przecież:
- Chlanie z obcymi facetami.
- Niewrócenie do domu na noc.
- Nieodbieranie telefonu.
- Kłamstwa.
- Olanie dziecka.
- Olanie pracy męża
to pikuś, normalka - prawda? On jakiś nienormalny jest, że się czepia. Też nie ogarniam, że kobiety czepiają się analogicznie zachowujących facetów...
Uważam, że nic więcej nie trzeba dodawać.
Jeżeli żona olewa męża bo musi się wyluzować to to nie jest zdrowe małżeństwo.
Jestem być może bardzo staroświecki ale z żoną mamy zupełnie inne podejście do życia. Nie mówię, że idealne.
Nie mówię, że nie wychodzimy osobno do znajomych czy baru, ale na imprezy z tańcami chodzimy już razem. Taki układ był od początku ustalony i zaakceptowany przez obie strony. Co nie znaczy, że innym może odpowiadać.
Niemniej w życiu nie pozwoliłbym sobie aby nie odebrać telefonu od żony, gdy jestem na imprezie. Rozumiem, można telefonu nie usłyszeć, nie odebrać bo akurat jest głośno.
W takim wypadku oddzwaniam przy najbliżej okazji ale na pewno nie na drugi dzień.