Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 113 z 113 ]

66

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc
Revenn napisał/a:

Ponawiam temat do autorki, dlaczego unikasz takich mężczyzn jak ja.

To chyba oczywiste. O ile nie ma na imię Błona, a na nazwisko Dziewicza, to raczej nie spełni Twoich wyśrubowanych kryteriów...
I nie będzie się starać nawet jeśli taką błonę posiada.
W czarodziejski sposób potrafisz ocenić charakter, historię i przyszłość kobiety na podstawie braku/obecności błony. Niewiele kobiet ceni takie czarodziejskie zdolności i sprowadzanie ich wartości do błony.
Do takiej postawy masz prawo jak najbardziej, ale licz się z konsekwencjami.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez Revenn (2016-04-10 01:01:20)

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Powtórze jeszcze raz.W samej błonie dziewiczej nie da się zakochać bo było by to nie poważne. Kobieta musi posiadać inne cechy które przyciągneły by potencjalnego partnera. Bo sam nie chciałbym żeby ktoś był ze mną dlatego że jestem dziewicą. Chciałbym żeby zaakceptował moje wady i zalety i pokochał mnie takim jakim jestem.

Nie czepiaj się tak tej błony bo dobrze wiesz że ona ma najmniejszą wartość w tym wszystkim. Bo co mi po błonie jak dziewczyna uprawiała inne formy seksu, jak anal, oral itp. Chodzi mi o dziewictwo mentalne nie fizyczne bo te można stracić na wiele nie koniecznie seksualnych powodów.

68

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Czyli nawet ta szczęściara Błona Dziewicza nie miałaby szans? big_smile
W dowodzie musiałby mieć jeszcze wpisane imię ojca: Nonanal Nonoral...
No bo inaczej skąd byś wiedział na 100% wink W papierach musi mieć, a najlepiej jakąś gustowną pieczątkę na ciele zatwierdzającą koszerność.

Ciekawi mnie to dziewictwo mentalne... znaczy się niekumatość?

69 Ostatnio edytowany przez Revenn (2016-04-10 01:17:45)

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Niewinność, brak doświadczenia w tych sprawach. Oczywiście nie skręślam nie dziewic, ale z taką kobieta nie chciałbym spędzić reszte życia, bo czułbytm się pokrzywdzony.

70 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-04-10 01:21:40)

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc
Revenn napisał/a:

Niewinność, brak doświadczenia w tych sprawach.

Czyli jednak Błona Dziewicza big_smile

Revenn napisał/a:

Oczywiście nie skręślam nie dziewic, ale z taką kobieta nie chciałbym spędzić reszte życia, bo czułbytm się pokrzywdzony.

Pokrzywdzony? A któż Cię skrzywdził?
I jeżeli nie skreślasz kobiet, które nie są dziewicami, a jednocześnie nie chciałbyś z nimi spędzać życia tzn. że nadajesz sobie prawo aby je wykorzystać i zostawić.
Szlachetność licująca z wielbicielem niewinności...

71

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

No nie do końca, przecież może mieć błone dziewiczą a uprawiać seks oralny? Tak niektóre dziewczyny robią.

72 Ostatnio edytowany przez Revenn (2016-04-10 01:31:05)

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc
Klio napisał/a:

Pokrzywdzony? A któż Cię skrzywdził?
I jeżeli nie skreślasz kobiet, które nie są dziewicami, a jednocześnie nie chciałbyś z nimi spędzać życia tzn. że możesz je wykorzystać i zostawić.
Szlachetność licująca z wielbicielem niewinności...

Dlaczego mam całe życie być z kobietą która się w wyszumiała a ja czekałem ? Nie ważne już czy ze względów religijnych, światopoglądowych czy choroby. Znam siebie i wiem że jeszcze bardziej by mi to ciążyło niż moje dziewictwo, i prędzej czy później odszedłbym. Ale równocześnie chce poczuc co to uczucie, co to bliskość drugiej osoby i co to seks. A korzystać z usług prostytutek nie mam zamiaru. Jeżeli mam być z kobietą na całe życie to tylko z dziewicą, wtedy będziemy mieli równy start, czyste konto i przyszłość przed sobą, bez porównywania, bez zazdrości i tajemnic.

73 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-04-10 01:44:06)

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

albo nic.

74 Ostatnio edytowany przez Klio (2016-04-10 12:59:39)

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc
Revenn napisał/a:

Dlaczego mam całe życie być z kobietą która się w wyszumiała a ja czekałem ? Nie ważne już czy ze względów religijnych, światopoglądowych czy choroby. Znam siebie i wiem że jeszcze bardziej by mi to ciążyło niż moje dziewictwo, i prędzej czy później odszedłbym. Ale równocześnie chce poczuc co to uczucie, co to bliskość drugiej osoby i co to seks. A korzystać z usług prostytutek nie mam zamiaru.

Wyszumiała? Czy żyła? Dla Ciebie każda, która nie ma błony będzie tą „szumiącą”. Postrzegasz kobiety w prymitywny sposób i podobnie prymitywnie nadajesz sobie prawo wykorzystania każdej niedziewicy. Jednocześnie stawiasz się w roli tego „niewinnego”. Mamy skrajnie różną definicję niewinności.

Revenn napisał/a:

Jeżeli mam być z kobietą na całe życie to tylko z dziewicą, wtedy będziemy mieli równy start, czyste konto i przyszłość przed sobą, bez porównywania, bez zazdrości i tajemnic.

Bez zazdrości powiadasz? wink Kiedy czytam po raz kolejny już o dziewicach, które uprawiają seks oralny i analny, to dochodzę do wniosku, że masz niezdrową fiksację. Ta fiksacja nie pozwoli Ci na zaufanie Błonie Dziewiczej na początku związku, ani nigdy później.
Brak tajemnic? wink Czy zamierzasz organizować spowiedzi regularnie, czy zgodnie z widzi mi się? Ja tam bym trzymała rękę na pulsie i codziennie koło 22 wysłuchiwała spowiedzi. Kto wie? Może w ciągu dnia Błona Dziewicza uprawiała seks oralny...
Ravenn toksyk z Ciebie jak się patrzy i choćbyś w końcu doczekał się seksu (z Błoną Dziewiczą, bądź inną) to niewiele zmieni...

75

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Jak by się moje życie potoczyło inaczej i wcześniej miałbym już jakiś kontakt z kobietami to nie oczekiwałbym tego od drugiej osoby, nawet nie pytałbym się. Ale przez moją przypadłość jest jak jest. I owszem czuje się pokrzywdzony przez to jak się moje życie potoczyło, ale nie winie za to Boga tylko los. Poprostu nie rozumiem gości którzy będąc dziewiczy wiążął sie z kobietami po przejściach. Nie wiem może mają inną mentalność, może chcą za wszelką cene kogoś mieć i z braku laku tak wybierają. Ja bym tak nie mógł. Wątpie żebyś zrozumiała mnie, bo ktoś kto pruje się całe życie nie zrozumie kogoś kto nigdy tego nie miał nie z własnego wyboru.

76

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc
Revenn napisał/a:

Wątpie żebyś zrozumiała mnie, bo ktoś kto pruje się całe życie nie zrozumie kogoś kto nigdy tego nie miał nie z własnego wyboru.

Nie Ravenn. Nie zrozumie Cię ktoś, kto poznając kogoś wsłuchuje się w to co mówi i patrzy w oczy, a nie w majtki i certyfikat o dziewictwie (również oralnym i analnym). To co cenisz w ludziach nie jest przypadkiem i nieszczęśliwym losem, a wyborem.

77 Ostatnio edytowany przez Revenn (2016-04-10 16:31:11)

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Cenie w ludziach wiele rzeczy, jak np wytrwałość, wiedze czy zasady którymi kierują się przez całe życie, życzliwość, spokój, asertywność, filantropizm, chęć pomocy innym,  wiele by tu pisać. Ale są też rzeczy które nie lubie czy nie akceptuje. To nie tak że ja gardze ludźmi którzy inaczej żyją niż ja, bo ja ich rozumiem, sam bym korzystał życia gdybym mógł, mają taką okazje to korzystają. Ale jeżeli już jest tak jak jest to chce spotkać osobe która jest w podobnej sytuacji bo wątpie żeby "normalna" mnie zrozumiała. Zresztą w mojej sytuacji to jest tylko gdybanie.

Znam gościa który w wieku 26 lat poznał kobiete, miał jakieś problemy natury emocjonalnej. I nie było by nic w tym złego gdyby nie to że ta pani z bagażem doświadczeń, po trzech aborcjach i małżeństwie nie zaczeła go wykorzystywać. Teraz gość jest po 50 jeździ do angli pracować a w tym czasie ona go zdradza, i jeszcze chwali się że nauczyła go seksu uprawiać. Nawet mu dziecka nie dała bo po tych aborcjach już nie może. I tak się zastabawiam czy w takim wypadku nie było by być lepiej samemy.

78

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Eksperyment myślowy:
Spotykasz kobietę, która chce być z Tobą i która w idealny sposób łączy w sobie te cechy:

Revenn napisał/a:

Cenie w ludziach wiele rzeczy, jak np wytrwałość, wiedze czy zasady którymi kierują się przez całe życie, życzliwość, spokój, asertywność, filantropizm, chęć pomocy innym,  wiele by tu pisać.

plus „wiele by tu pisać”. W swoim życiu miała trzech partnerów seksualnych. Co robisz?
Nie musisz tutaj odpowiadać, ale odpowiedź jaką sobie udzielisz sam, będzie odpowiedzią na to co cenisz w życiu najbardziej, a co deklarujesz, że cenisz.
Potem zastanów się czy wybór, którego dokonałeś może zagwarantować Ci szczęście w życiu...

79

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc
Revenn napisał/a:

No nie do końca, przecież może mieć błone dziewiczą a uprawiać seks oralny? Tak niektóre dziewczyny robią.

Można mieć też błonę dziewiczą a uprawiać seks nie tylko oralny ale i analny, a co jeśli spotkasz na swojej drodze taką kobietę, zakochasz się ożenisz, bo była przecież dziewicą,ale tylko "tam"?
Czy to,że pod uwagę bierzesz tylko dziewice ma jakiś sens????
Bo wydaje mi się,że seks oralny czy analny jest bardzo intymny i żeby partner/partnerka się na taki rodzaj współżycia zgodziła musi być pewna swoich uczuć itd...-Takie jest moje zdanie

80

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc
Klio napisał/a:

Eksperyment myślowy:
Spotykasz kobietę, która chce być z Tobą i która w idealny sposób łączy w sobie te cechy:

Revenn napisał/a:

Cenie w ludziach wiele rzeczy, jak np wytrwałość, wiedze czy zasady którymi kierują się przez całe życie, życzliwość, spokój, asertywność, filantropizm, chęć pomocy innym,  wiele by tu pisać.

plus „wiele by tu pisać”. W swoim życiu miała trzech partnerów seksualnych. Co robisz?
Nie musisz tutaj odpowiadać, ale odpowiedź jaką sobie udzielisz sam, będzie odpowiedzią na to co cenisz w życiu najbardziej, a co deklarujesz, że cenisz.
Potem zastanów się czy wybór, którego dokonałeś może zagwarantować Ci szczęście w życiu...

WG REVENN-a jak wnioskuję z jego odp czułby się pokrzywdzony, bo wdg jego poglądów dla niego taka kobieta jest nikim,bynajmniej ja się tak poczułam,
W odp. Revenn-a na pój post jest zawarta odp na Twoje pyt KLIO.

81

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Jolu, Revennem się nie przejmuj - w związku z nim przecież nie będziesz. To co powiedział było krzywdzące i bezmyślne, bo niby jakim prawem przekłada na ciebie złe doświadczenia swojego kumpla i z marszu twierdzi, że ty też jesteś zbrukaną pijawką żerującą na swoim facecie. Ale jak pobędziesz tu trochę dłużej (fajnie by było, rozsądna z ciebie kobieta) to się zorientujesz, że Revenn jest jednym z miejscowych obsesjonatów czystości.

Dla swojego mężczyzny nie jesteś nikim - jak rozumiem. Dla mnie to bardzo optymistyczny dowód na to, że nie wszyscy faceci są zafiksowani na tym co ich kobieta miała a czego nie miała między nogami.

82

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Ojejku dziewictwo to nie jest coś takiego, ze po jego stracie nawet w jednonocnej przygodzie nasze cale zycie sie zmienia...

83

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Każdy ma prawo do własnego zdania, dla mnie jest to duży plus. A z tym seksem oralnym i analnym dlatego wspomniałem bo w większości przypadków na tym forum dziewictwo jest sprowadzane do kawałku tkanki.

Nie miałem zamiaru w poście do jolki nikogo obraźić, jeżeli poczułaś się urażona to przepraszam. Poprostu takich mężczyzn nie rozumiem, ale jak pisałem wyżej każdy ma własne zdanie, może takie osoby mają inne priorytety. W wielu przypadkach jest tak że prawiczkowi trafi się jakaś kobieta raz w życiu, wie że ma małe szanse na kolejną okazje i zostaje przy niej, często zostając wykorzystywany, stając się pantoflarzem i rogaczem. Ale nie pisze o wszystkich przecież.

84

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Ruda 102
Dzięki za słowa otuchy,Tak dla męża jestem "kimś",wie o moich partnerach,trochę może żałował że miałam kogoś przed nim,ale myślę że skoro po 8 latach bycia razem (od 7 lat małżeństwem) ciągle się nie nudzimy w łóżku... to nie jest źle,nadal się kochamy,nie twierdzę że jest anielsko, ale mąż nigdy mi nie wypomniał, że nie wziął mnie dziewicą.  Mamy dwóch wspaniałych synów, problemy rozwiązujemy wspólnie,wspieramy się we wszystkim i myślę że to jest najważniejsze-MIŁOŚĆ- a nie to z kim straciłam dziewictwo-bo to że z kimś Revenn wspólnie stracisz dziewictwo nie zagwarantuje ci dozgonnej miłości i wierności, ale życzę mimo wszystko Tobie,żebyś miał tyle szczęścia...
POZDRAWIAM

85

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Czytalam ostatnio artykul, ze we Francji mozna zrekonstruowac blone dziewicza, koszt  okolo 2 do 3 tys euro.
Tak ze w zwiazku powinno sie liczyc zaufanie, a nie ten kawalek tkanki, jak to ktos wyzej napisal.
Z tego korzystaja zwlaszcza muzulmanki.
A pozniej taki Arab moze sie pochwalic, ze ma za zone dziewice.Wyszlajana, wyszmacona, du... ktorej ogladalo dziesiatki mezczyzn.
Ale dziewica...
Albo taka nie rekonstruowana , blona nie ruszona, ale miala go w kazdym innym otworze.Jestem moze wulgarna, ale taka jest prawda.Tez dziewica.Tez.
Tak ze dziewice moga byc bardziej doswiadczone niz inne, niedziewice.

86

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Verdad, odnośnie tego co napisałaś - znam takie dwie dziewczyny, jedna dziewica, druga nie. Jednej nie straszny seks oralny ani analny, ale dumnie głosi iż jest dziewica smile a druga się sama juz tak nie określi, choc poza klasycznym współżyciem innego seksu nie próbowała. Wiec pytanie, czy ta ktora jest dziewica w sensie posiadania błony jest bardziej "niewinna" od tej drugiej smile

87

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Tak ze ten konstruktywny watek mozna podsumowac stwierdzeniem, ze dziewica nie rowna sie niewinna.

88

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc
Toja24 napisał/a:

Verdad, odnośnie tego co napisałaś - znam takie dwie dziewczyny, jedna dziewica, druga nie. Jednej nie straszny seks oralny ani analny, ale dumnie głosi iż jest dziewica smile a druga się sama juz tak nie określi, choc poza klasycznym współżyciem innego seksu nie próbowała. Wiec pytanie, czy ta ktora jest dziewica w sensie posiadania błony jest bardziej "niewinna" od tej drugiej smile

A skad to wiesz? Bylas u nich w lozkach, ze masz takie info.

89

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Skąd wiem ? Od nich samych smile

90

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc
Toja24 napisał/a:

Skąd wiem ? Od nich samych smile

Ja i tak w sumie wole dziewice, niestety tez nie mam doswiadczenia a raczej doswiadczonej kobiety ktos taki nie interesuje wink.
Oh przynajmniej jedna dziurke ma "czysta ta dziewica" - oczywiscie zartuje.

91

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc
senprzyszlosci napisał/a:
Toja24 napisał/a:

Skąd wiem ? Od nich samych smile

Ja i tak w sumie wole dziewice, niestety tez nie mam doswiadczenia a raczej doswiadczonej kobiety ktos taki nie interesuje wink.
Oh przynajmniej jedna dziurke ma "czysta ta dziewica" - oczywiscie zartuje.

Ja naprawde sie zastanaiwam skąd w niektórych taki pogląd, ze doswiadczona kobieta nie zainteresuje się niedoświadczonym chłopakiem /mężczyzna. Naprawde nie wiem skąd sie to bierze, ale to chyba temat na inna dyskusję smile

92 Ostatnio edytowany przez senprzyszlosci (2016-04-15 20:12:15)

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc
Toja24 napisał/a:

Ja naprawde sie zastanaiwam skąd w niektórych taki pogląd, ze doswiadczona kobieta nie zainteresuje się niedoświadczonym chłopakiem /mężczyzna. Naprawde nie wiem skąd sie to bierze, ale to chyba temat na inna dyskusję smile

Ja np to mowie z doswiadczenia sytuacji ktore mnie spotykaly, moze i masz racje ze to temat na inna dyskusje.
Jesli ty jestes taka wyrozumiala to ok, i bardzo dobrze al uwierz nie wszyscy tacy sa.

93

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc
verdad napisał/a:

Tak ze ten konstruktywny watek mozna podsumowac stwierdzeniem, ze dziewica nie rowna sie niewinna.

Dokładnie to chciałem wytłumasczyć w swoich poprzednich postach. Czy jeżeli dziewica jest zgwałcona to dalej jest dziewicą ? Fizycznie nie, ale metafizycznie tak, i to jest najważniejsze.

"Ja naprawde sie zastanaiwam skąd w niektórych taki pogląd, ze doswiadczona kobieta nie zainteresuje się niedoświadczonym chłopakiem /mężczyzna. Naprawde nie wiem skąd sie to bierze, ale to chyba temat na inna dyskusję smile"

Niestety taka jest prawda że kobiety wolą doświadczonych, a niech jeszcze taki mężczyzna przyzna się do tego mając 30 lat, wtedy w około 95 % jest skreślony, no bo coś z nim nie tak, jest jakiś felerny skoro żadna go nie chciała, dlatego rada jest taka żeby lepiej się do tego nie przyznawać, jeżeli już to po pierwszym razie, bo pozbawiamy się szansy żeby się wykazać. Mało tego nawet dziewice wolą doświadczonych więc taki prawiczek 25 + może szukać ale tej w czarnej sukni.

Nie będe się tutaj rozpisywał o rozmiarach przyrodzenia, bo też odgrywa dla pań ogromną role, więc ktoś kto posiada standardowe rozmiary (czyt średnią zmierzoną przez naukowców) też nie ma różowo, choćby nie wiem jak miał perfekcyjnie opanowaną technike. Teraz nawet małolaty zaczynają oglądać porno w którym występują mutanci i później mają spaczone wyobrażenia, tak samo chłopacy o seksie.

Może ty toja24 masz inny pogląd na te sprawy i ci wierze, ale jesteśmy w tych 5 % smile I z roku na rok będzie nas coraz mniej, ale paradoksalnie może też tak być że dzięki technologi np virtual reality, dużo ludzi będzie wolało seks ze swoją waifu niż z realną kobietą, tak jak to teraz jest w japoni. Będzie coraz mniej rodzin i dzieci, aż w końcu państwa bardziej cywilizowane tak jak japonia czy holandia, belgia, niemcy, wielka brytania czy stany zjednoczone upadną, a pałeczke po nich przejmą muzułmanie którzy przestrzegają twardo nakazów swojej religi, u których występuje wielodzietność. Dlatego co by nie pisać o instytucji jaką jest kościół katolicki, jest swoistym murem który jeszcze jakoś chroni państwa które mają największy odsetek wierzących.

94

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Hej, własnie przeczytałam ten wątek i mam podobny problem co autorka. Mam 25 lat i też całe życie czekałam na prawdziwą miłość, ale ta jakoś nie przyszła. Jestem atrakcyjną kobietą i mam wysokie wymagania. Wielu facetów chciało być ze mną, ale mi nie pasowali. Notorycznie też trafiam na facetów-koneserów, którzy chcą "zaliczyć". Problem w tym że kręcą mnie faceci, którzy są pewni siebie, inteligentni, przystojni, a tacy mogą mieć każdą, więc nie chcą wchodzić w związki. Z kolei ci dobrzy i mili, są dla mnie zupełnie nieatrakcyjni. Próbowałam budować takie związki, ale to nie ma sensu. Nie da się stworzyć związku bez chemii. W taki sposób skrzywdziłabym i siebie i ich.

Pół roku temu poznałam faceta, to był grom z jasnego nieba i ogromne pożądanie z obydwu stron. On chciał seksu już na pierwszym spotkaniu, ja jednak się powstrzymałam. Spotykalismy się dalej, poznałam że to znów typ konesera, że nie szuka związku. Wytłumaczyłam mu że nie chcę seksu bez miłości, on to zrozumiał, ale tez nie obiecywał że będzie na mnie czekał czy cokolwiek. Spotykaliśmy się dalej - jak znajomi. Ostatnio sprawy poszły trochę za daleko, ale do seksu nie doszło. Nie chciałam, bo wiem że facet mnie nie kocha, zresztą za 2 mies wyjezdzam i nie bedziemy sie juz widziec (jest obcokrajowcem) Z drugiej strony pragnę do go szaleństwa i zastanawiam się czy nie warto tego zrobić. Po pieszczotach i jego zachowaniu wiem, że byłoby cudownie. Wie ze jestem dziewicą i stara się mnie trochę "oswoić", przekonać że nie ma się czego bać, że będę szczęśliwa. Zrobiłabym to, żeby mieć ładne wspomnienie, kiedy juz bede w jakims nudnym związku z miłym i dobrym facetem, który totalnie nie będzie mnie kręcił i żeby pozbyć się tego ciężaru 25-letniej dziewicy. Ale z drugiej strony myślę że to nie fair, czekać tyle lat żeby być "którąś z kolei"dla pana typu gracz. I boję się że będę chcieć więcej, a on wyjdzie z uśmiechem triumfu na twarzy. Zupełnie nie wiem co powinnam zrobić. Najfajniej byłoby, gdyby on się zakochał - ale to chyba niemożliwe, faceci się nie zmieniają.

95

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc
Revenn napisał/a:

Niestety taka jest prawda że kobiety wolą doświadczonych, a niech jeszcze taki mężczyzna przyzna się do tego mając 30 lat, wtedy w około 95 % jest skreślony, no bo coś z nim nie tak, jest jakiś felerny skoro żadna go nie chciała, dlatego rada jest taka żeby lepiej się do tego nie przyznawać, jeżeli już to po pierwszym razie, bo pozbawiamy się szansy żeby się wykazać. Mało tego nawet dziewice wolą doświadczonych więc taki prawiczek 25 + może szukać ale tej w czarnej sukni.

Kobiety najbardziej chcą facetów którzy je naturalnie przyciągają. Co z tego, że jesteś doświadczony jeśli znajdzie się prawiczek i mega naelektryzuje kobietę wink
Więc rada jest taka zamiast stwarzać przeszkody zrób sobie 2 miesiące abstynencji od porno i rąsi i podbijaj jedynie do dziewczyn u których z miejsca czujesz napięcie.

96

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc
Niemandsrose napisał/a:

Hej, własnie przeczytałam ten wątek i mam podobny problem co autorka. Mam 25 lat i też całe życie czekałam na prawdziwą miłość, ale ta jakoś nie przyszła. Jestem atrakcyjną kobietą i mam wysokie wymagania. Wielu facetów chciało być ze mną, ale mi nie pasowali. Notorycznie też trafiam na facetów-koneserów, którzy chcą "zaliczyć". Problem w tym że kręcą mnie faceci, którzy są pewni siebie, inteligentni, przystojni, a tacy mogą mieć każdą, więc nie chcą wchodzić w związki. Z kolei ci dobrzy i mili, są dla mnie zupełnie nieatrakcyjni. Próbowałam budować takie związki, ale to nie ma sensu. Nie da się stworzyć związku bez chemii. W taki sposób skrzywdziłabym i siebie i ich.

Uuuuu... dziewczyno... Jak można być ładną i atrakcyjną laską i nie mieć seksu? Zawaliłaś parę lat życia. Twoja wina...
I niech Ci się nie wydaje, że dziewictwo jest "najcenniejszą rzeczą jaką możesz facetowi dać" -- bo jeśli tak jest... tooooo... lepiej nie mieć takiej żony.



.... Z drugiej strony pragnę do go szaleństwa i zastanawiam się czy nie warto tego zrobić. Po pieszczotach i jego zachowaniu wiem, że byłoby cudownie. Wie ze jestem dziewicą i stara się mnie trochę "oswoić", przekonać że nie ma się czego bać, że będę szczęśliwa. Zrobiłabym to, żeby mieć ładne wspomnienie,

O rany... nawet nie wiesz ile wspomnień straciłaś. Ale cóż... mam nadzieję, że tym razem podejmiesz odpowiednie decyzje i działania, aby nie załować, a mieć piękne wspomnienia ...


... kiedy juz bede w jakims nudnym związku z miłym i dobrym facetem, który totalnie nie będzie mnie kręcił

Biedna jesteś... kto Ci takich bzdur nagadał, że musi być nudno i w związku? Kto Cię tak skrzywdził? Gazety kolorowe?



... i żeby pozbyć się tego ciężaru 25-letniej dziewicy.

Przyznaję... ciapa jesteś, że nie miałaś dobrego seksu przez ostatnie kilka lat...



Ale z drugiej strony myślę że to nie fair, czekać tyle lat żeby być "którąś z kolei"dla pana typu gracz.

No właśnie.. biedna jesteś... Ktoś kazał Ci czekać, bo to dobre... (????)



I boję się że będę chcieć więcej,

Na pewno będziesz chcieć... więcej i więcej...



... a on wyjdzie z uśmiechem triumfu na twarzy.

Dlaczego? Bo ukradnie Ci to co masz najcenniejsze, czyli dziewictwo? Taka z Ciebie kobieta, że dziewictwo w Tobie jest najpiękniejssze?
Twoim celem jest,a by on nie wyszedł z uśmiechem? A może, aby się smucił, że zabrał Ci ten skarb?



Zupełnie nie wiem co powinnam zrobić.

No jak to coooo!? Iść na seks z facetem, w którym się zauroczyłaś.




Najfajniej byłoby, gdyby on się zakochał - ale to chyba niemożliwe, faceci się nie zmieniają.

Noooo... sory młoda! Na serce nie ma sposobu. O seksie możesz decydować, ale kogo kochasz już nie bardzo.

97

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc
Gary napisał/a:

Uuuuu... dziewczyno... Jak można być ładną i atrakcyjną laską i nie mieć seksu? Zawaliłaś parę lat życia. Twoja wina...
I niech Ci się nie wydaje, że dziewictwo jest "najcenniejszą rzeczą jaką możesz facetowi dać" -- bo jeśli tak jest... tooooo... lepiej nie mieć takiej żony.

Przede wszystkim dzięki za odpowiedź smile Nie uważam ze dziewictwo jest najcenniejszą rzeczą, ale jednak jest cenne, zarówno dla mnie jak i dla wiekszosci facetów z którymi miałam do czynienia i nadawaliśmy na podobnych falach. Poza tym zwracam też uwagę na to co facet może dać mnie. Jeśli poza jednorazowym numerkiem widzę że z tego nic nie będzie, i to nie dlatego ze uroda i dziewictwo to jedyne co mam, ale po prostu do siebie nie pasujemy, to w to po prostu nie wchodzę.

Niemandsrose napisał/a:

... kiedy juz bede w jakims nudnym związku z miłym i dobrym facetem, który totalnie nie będzie mnie kręcił

Gary napisał/a:

Biedna jesteś... kto Ci takich bzdur nagadał, że musi być nudno i w związku? Kto Cię tak skrzywdził? Gazety kolorowe?

Nie czytam raczej kolorowych gazet. Po prostu wiem że chciałabym być w związku, stabilnym, gdzie można sobie ufać i tworzyć rodzinę. Najlepiej pełną, bo sama takiej nie miałam. Chodzi o to że faceci którzy podobają mi się z charakteru, totalnie mnie seksualnie nie kręcą i na odwrót. Więc zakładam ze jeśli postawię na rodzinę i na dobry charakter faceta, to seks będzie.. gdzieś na drugim, trzecim miejscu.

Niemandsrose napisał/a:

Ale z drugiej strony myślę że to nie fair, czekać tyle lat żeby być "którąś z kolei"dla pana typu gracz.

Gary napisał/a:

No właśnie.. biedna jesteś... Ktoś kazał Ci czekać, bo to dobre... (????)

Nikt mi nie kazał. Po prostu myślałam i myślę poniekąd nadal, że seks na jedną noc mnie nie uszczęśliwi, choćby był kosmiczny. A właśnie tacy faceci się mną interesują. Szukają seksu i tylko seksu. Zastanawiałam się, że może faktycznie nie jestem wystarczająco interesująca wewnętrznie, skoro tak jest, ale oni totalnie nie interesują się jaką jestem osobą, nawet nie próbują mnie poznać, wiec na jakiej zasadzie mieliby stwierdzić ze nie jestem interesujaca?

Niemandsrose napisał/a:

... a on wyjdzie z uśmiechem triumfu na twarzy.

Gary napisał/a:

Dlaczego? Bo ukradnie Ci to co masz najcenniejsze, czyli dziewictwo? Taka z Ciebie kobieta, że dziewictwo w Tobie jest najpiękniejssze?
Twoim celem jest,a by on nie wyszedł z uśmiechem? A może, aby się smucił, że zabrał Ci ten skarb?

Dlatego że to facet typu gracz. Nie obchodzi go kim jestem, nie obchodzi go co robię, nie pamięta ile mam lat. Umawia się, bo chce zaliczyć, bawi się w gierki rodem typu PUA -nie będę odpisywał dwa tygodnie, bo jestem tak bardzo zajęty, -jak nie ty to inna. Ostatnio trochę się zmienił, ale po prostu nie ufam że cokolwiek go we mnie interesuje poza zaliczeniem kolejnej panienki.

98

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Facet mając przy sobie atrakcyjną kobietę oczywiście dąży do seksu. To normalne. To dla Ciebie komplement, ale jednocześnie przypadłość ładnych dziewczyn -- wydaje im się, że są traktowane przedmiotowo. W pewnym sensie to prawda, ale nic na to nie poradzisz.

Chciałabyś poznać kogoś na stałe, na zawsze, mieć miłośc, seks, porozumienie... ale chciałabyś tego kogoś poznać za pierwszym razem. Tak się NIE da -- sorry! Musisz spróbować wielu facetów, a potem dopiero nabierzesz doświadczenia, wyczucia...

99

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Znam małżeństwa gdzie zarówno kobieta jak i mężczyzna byli dla siebie pierwszymi partnerami. Ich związki trwają 15, 20 lat, a najdłuższy 52 lata. Zgadzam się, że należy nabierać doświadczeń, niekoniecznie musi być miłość, ważny jest szacunek i akceptacja. Szczerze odradzam utratę dziewictwa z byle kim, później pozostaje trauma i rozczarowanie.

100

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Dlaczego mężczyzna miły i dobry nie może jednocześnie być pociągający? Nie napisałaś jacy mężczyźni z wyglądu tobie się podobają, a jaki charakter muszą mieć. Chcesz faceta który myśli głową czy penisem? Zawsze myślałem że kobiety lubią czułych, romantycznych i zabawnych panów którzy potrafia ich słuchać. Nie mówie o takich którzy nadużywają słowo kocham, i biegają za kobietami z "sercem" w rękach.

101

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc
Revenn napisał/a:

Dlaczego mężczyzna miły i dobry nie może jednocześnie być pociągający? Nie napisałaś jacy mężczyźni z wyglądu tobie się podobają, a jaki charakter muszą mieć.

W ciagu całego życia spotkałam jednego takiego faceta, który był miły, dobry i pociągający. Łączył w sobie wszystkie te piękne cechy, ale wiesz co? Wszystkie kobiety go odrzucały. Myślę że mężczyzna może być i dobry i pociągający, ale skupiłam się akurat na swoich preferencjach i doswiadczeniach. Mnie po prostu pociągają faceci z wysoką dawką testosteronu, pewni siebie i zdecydowani. Ciężko mi sobie wyobrazić takiego faceta który budzi mnie rano śniadaniem do łóżka, pomoże, wysłucha, doradzi etc. Te cechy charakteru nie idą z sobą po prostu w parze. Znam mnóstwo kobiet które wolą własnie miłych i dobrych, i tacy je pociągają, no i cóż, w większości są w udanych związkach.

Revenn napisał/a:

Chcesz faceta który myśli głową czy penisem? Zawsze myślałem że kobiety lubią czułych, romantycznych i zabawnych panów którzy potrafia ich słuchać. Nie mówie o takich którzy nadużywają słowo kocham, i biegają za kobietami z "sercem" w rękach.

Odpowiem przewrotnie: czasem głową, czasem penisem wink Masz rację. Kobiety lubią czułych, romantycznych i zabawnych panów którzy potrafia ich słuchać. Ale niektóre lubią też jak facet potrafi pokazać pazur. Jak bez pytania, czy może, przyprze kobietę do ściany i będzie całował, bo tak chce, bo tak jej pożąda i robił inne "brzydkie" rzeczy, bo tak mu się podoba (ale zakłada, ze kobieta moze powiedzieć stop, moze dac mu w twarz i się tego nie boi i szanuje to jej prawo, do niczego jej nie zmusza, bo to juz byłby gwałt) Problem polega na tym, że jeśli ktoś jest miły i dobry, szanuje kobiety, to tak się nie zachowa. Przynajmniej ci mili panowie jakich spotkałam, gustują w równie miłych spokojnych dziewczynach i ani nie zachowaliby sie w ten sposób, ani ich miłym dziewczynom by się to nie spodobało (albo jeszcze nie wiedzą że bym im się spodobało)

Żebym nie została zrozumiana źle. Chcę byc szanowana i kochana. Ale czasem przydałoby się też coś więcej, taki bonus. Tymczasem albo spotykam jednych, albo drugich. Cóż, ideałów nie ma.

102 Ostatnio edytowany przez Revenn (2016-04-20 01:54:52)

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Każdy człowiek jest inny, co rozumiemy wogóle pod pojęciem że ktoś jest miły i dobry? Większość panów jak ich "przyciśnie" potrafią pokazać pazur, tylko ci mniej śmielsi muszą troche dłużej poznać daną osobe. Ja też nie jestem za tym żeby kobieta w jakiś sposób nami konierowała, żeby to ona była tą dominującą. Mężczyzna musi znać swoją wartość, mieć honor i troche fantazji. Musi mieć własne zdanie i być asertywnym żeby mu kobieta nie wlazła na głowe. A o tym panu o którym wspomniałaś, że pomimo tych cech kobiety go odrzucały wiesz dlaczego? Bo teraz kobiety kompletnie przewartościowały pewne wzory jak mężczyzna musi się zachowywać. Kiedyś bycie dżentelmenem nobilitowało, kobiety lubiały jak im się recytuje wiersze i zna się na poezji, niestety zazwyczaj trafiały na takich z "pzurem" i nie były szczęśliwe. Teraz jest tak samo z tą różnicą że kobiety chcą takich, tylko w większości przypadków kiedy zauroczenie mija trafia do nas że ta osoba kompletnie nie nadaje się do związków, że prędzej czy później nas zdradzi i zrani. Takie kobiety po przejściach wiedzą że się starzeją i zaczynają szukać tych miłych gości i to jest nie w porządku. Widzisz jestem w tym samym wieku co ty, i mam ten sam problem smile Przez to że nie mieliśmy kontaktów takich patrzymy się troche przez pryzmat naszych fantazji, ale realne życie to nie fantazja a sztuka wyboru, zawsze są plusy i minusy i trzeba wybrać to które da nam większe szczęście.

103

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc
Niemandsrose napisał/a:
Revenn napisał/a:

Dlaczego mężczyzna miły i dobry nie może jednocześnie być pociągający? Nie napisałaś jacy mężczyźni z wyglądu tobie się podobają, a jaki charakter muszą mieć.

W ciagu całego życia spotkałam jednego takiego faceta, który był miły, dobry i pociągający. Łączył w sobie wszystkie te piękne cechy, ale wiesz co? Wszystkie kobiety go odrzucały. Myślę że mężczyzna może być i dobry i pociągający, ale skupiłam się akurat na swoich preferencjach i doswiadczeniach. Mnie po prostu pociągają faceci z wysoką dawką testosteronu, pewni siebie i zdecydowani. Ciężko mi sobie wyobrazić takiego faceta który budzi mnie rano śniadaniem do łóżka, pomoże, wysłucha, doradzi etc. Te cechy charakteru nie idą z sobą po prostu w parze. Znam mnóstwo kobiet które wolą własnie miłych i dobrych, i tacy je pociągają, no i cóż, w większości są w udanych związkach.

Revenn napisał/a:

Chcesz faceta który myśli głową czy penisem? Zawsze myślałem że kobiety lubią czułych, romantycznych i zabawnych panów którzy potrafia ich słuchać. Nie mówie o takich którzy nadużywają słowo kocham, i biegają za kobietami z "sercem" w rękach.

Odpowiem przewrotnie: czasem głową, czasem penisem wink Masz rację. Kobiety lubią czułych, romantycznych i zabawnych panów którzy potrafia ich słuchać. Ale niektóre lubią też jak facet potrafi pokazać pazur. Jak bez pytania, czy może, przyprze kobietę do ściany i będzie całował, bo tak chce, bo tak jej pożąda i robił inne "brzydkie" rzeczy, bo tak mu się podoba (ale zakłada, ze kobieta moze powiedzieć stop, moze dac mu w twarz i się tego nie boi i szanuje to jej prawo, do niczego jej nie zmusza, bo to juz byłby gwałt) Problem polega na tym, że jeśli ktoś jest miły i dobry, szanuje kobiety, to tak się nie zachowa. Przynajmniej ci mili panowie jakich spotkałam, gustują w równie miłych spokojnych dziewczynach i ani nie zachowaliby sie w ten sposób, ani ich miłym dziewczynom by się to nie spodobało (albo jeszcze nie wiedzą że bym im się spodobało)

Żebym nie została zrozumiana źle. Chcę byc szanowana i kochana. Ale czasem przydałoby się też coś więcej, taki bonus. Tymczasem albo spotykam jednych, albo drugich. Cóż, ideałów nie ma.

Zgadzam się ideałów nie ma lae powiem Ci tak mój maż jest miły,spokojny i romantyczny(ostatnio zapracowany) ale żeby nie było nudno to ja daję mu jakieś sygnały żeby zaszaleć....Tylko najpierw musimy sprytnie ustawić grunt czyli szubko uśpić dzieci,albo zająć je czymś na tyle interesującym żeby nam nie przerwali ostrego bzykania w łazience na przykład;)-I tu potwierdzam tezę moich poprzedników że związek nie musi być nudny-to my czasami popadamy w rutynę co prowadzi do nudy;) I rozumiem o co Ci chodzi gdy piszesz że szukasz faceta który będzie myślał i głową i penisem;)
No a teraz przerwa-mąż przyjeżdza na śniadanie a syn śpi,a drugi w szkole...;)-czyli rozrywka się szykuje;)
Pozdrawiam

104

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Niemandsrose, w takiej kwestii nikt ci nie doradzi, co "powinnaś" zrobić - bo to tobie ma odpowiadać decyzja. Jeśli czujesz, że nie chcesz swojego pierwszego razu z "byle kim", że potrzeba ci choćby odrobiny uczucia, to poczekaj, aż coś takiego znajdziesz. Jeśli czujesz, że kwestia dziewictwa nie jest dla ciebie tak istotna jak kwestia spróbowania seksu i zdobycia doświadczeń - próbuj, byle z głową w kwestii zdrowia i emocji wszystkich zainteresowanych. Jeśli chodzi o seks, nie ma automatycznej dychotomii - albo cudowny seks z ukochanym, albo traumatyzujący, bezemocjonalny seks z przypadkowymi facetami. Wiele zależy od podejścia konkretnej osoby, więc zastanów się przede wszystkim nad tym, czego potrzebujesz. Na poważnie i bez samosądu - "jak dłużej będę dziewicą, to wyjdę na pruderyjną cnotkę" czy też "jak nie poczekam na prawdziwą miłość, to się zbrukam".

Revenn, chyba pierwszy raz się z tobą zgadzam wink Przynajmniej co do istoty sprawy. Moim zdaniem mężczyzna może być i miły, i dobry, i pewny siebie, i zdecydowany - a w związku z tym pociągający. Wcale nie jest to nieosiągalny ideał, choć czasem trzeba się trochę naszukać wink. Nie mam pojęcia za to pojęcia, skąd to łączenie nieśmiały <=> miły i dobry. Przecież to nie są cechy sprzężone - jest pełno nieśmiałych frustratów, którzy wcale mili nie są (wystarczy poczytać to forum) i mnóstwo normalnych, dobrych mężczyzn, którzy zwyczajnie nie mają potrzeby rozstawiać wszystkich wokół według własnego widzimisię. Człowieka trzeba poznać - to, że nie zionie testosteronem nie znaczy, że jest ciapą; to, że jest cichy, nie znaczy, że również do rany przyłóż.

Nie rozumiem za to tego stwierdzenia:

Revenn napisał/a:

  Takie kobiety po przejściach wiedzą że się starzeją i zaczynają szukać tych miłych gości i to jest nie w porządku.

1. Bycie "po przejściach" =/= bycie kobietą zepsutą, gorszego sortu. Takie osoby mają pełne prawo szukania szczęścia. Faktycznie czasem tak bywa, że trzeba się sparzyć, by dostrzec, co jest w życiu wartościowe, a co jest mrzonką. Z drugiej strony nie trzeba mieć za sobą trzech przemocowych związków, czterdziestki na karku i kilkorga dzieci na utrzymaniu, by być "po przejściach". I co, wtedy można czy nie można rozglądać się za miłymi facetami?
2. Mili faceci to nie są niezbrukane przyziemnym życiem istoty wyższe. Mili faceci też mogą mieć swój bagaż doświadczeń, swoje przejścia - czasem wbrew nim, czasem z ich powodu tymi miłymi facetami są. Czy oni są jakoś odgórnie "zarezerwowani" dla "wartościowych kobiet" - czyli tych, co uparcie na takiego księcia czekały, choćby i pół wieku?
Kobiety po przejściach to nie zawsze pazerne harpie, a mili mężczyźni to nie wyłącznie naiwne niewiniątka, które łatwo wykorzystać. To jest uproszczenie, które z rzeczywistością ma niewiele wspólnego.

105

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc
Revenn napisał/a:

A o tym panu o którym wspomniałaś, że pomimo tych cech kobiety go odrzucały wiesz dlaczego? Bo teraz kobiety kompletnie przewartościowały pewne wzory jak mężczyzna musi się zachowywać. Kiedyś bycie dżentelmenem nobilitowało, kobiety lubiały jak im się recytuje wiersze i zna się na poezji, niestety zazwyczaj trafiały na takich z "pzurem" i nie były szczęśliwe. Teraz jest tak samo z tą różnicą że kobiety chcą takich, tylko w większości przypadków kiedy zauroczenie mija trafia do nas że ta osoba kompletnie nie nadaje się do związków, że prędzej czy później nas zdradzi i zrani. Takie kobiety po przejściach wiedzą że się starzeją i zaczynają szukać tych miłych gości i to jest nie w porządku.

Akurat w przypadku tego pana było inaczej.  O niego trzeba się było starać, więc zauroczone kobiety się starały. Stawały na głowie, żeby dostrzegł ze są wartościowe i piekne. Ale on tego nie dostrzegał. Kiedy w końcu zranione dawały sobie z tym spokój, on zaczynał je dostrzegać, ale już było za późno. Wracając do mojego posta, facet z którym chcę się przespać, nie nadaje się do związku, przynajmniej nie teraz i nie ze mną i jestem tego świadoma. Więc jeśli się z nim prześpię po czym zacznę szukać "miłych gości" to wg ciebie tj nie w porządku? Dlaczego? Myślisz że gdyby ci mili goście mieli okazję przespać się z atrakcyjną dziewczyną, która im się mega podoba i tego bardzo chce, to by tego nie zrobili? Może po prostu nie mieli takiej możliwości.

Wyobraź sobie że spotykasz się z dziewczyną, na widok której od pierwszego wejrzenia zaparło ci dech. Jej także. Spotykacie się od pół roku i ona mówi że cię pragnie, ale nie chce związku. Chce po prostu udanego seksu z tobą. Powiedziałbyś nie? I nie mówię tu o sytuacji kiedy pijana laska w klubie podbija do równie pijanego gościa, ale o dwójce trzeźwych, inteligentnych, atrakcyjnych osobach. Faceci chyba po prostu rzadko są skonfrontowani z taką sytuacją. Bo kobieta zazwyczaj jest tą, która szuka związku, a jeśli pierwsza zagaduje, chce seksu, to jest wrzucona do szufladki z napisem desperatka, zazwyczaj pijana albo zupełnie nieatrakcyjna.

jolka.olsztyn twój post daje nadzieję smile ale czasem po prostu wątpię że tacy faceci istnieją (i są wolni)
ruda102 mądrze piszesz, wiadomo że decyzja nalezy do mnie i nikt mi nie powie co mam robić, ale chciałam zobaczyc jak to widzą inni, moze ktos mial podobny problem etc.

106

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

tak daje nadzieję,ale cóż rano było super, a teraz mąż ma focha... a to jak mam PSM;)

107

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc
ruda102 napisał/a:

Niemandsrose, w takiej kwestii nikt ci nie doradzi, co "powinnaś" zrobić - bo to tobie ma odpowiadać decyzja. Jeśli czujesz, że nie chcesz swojego pierwszego razu z "byle kim", że potrzeba ci choćby odrobiny uczucia, to poczekaj, aż coś takiego znajdziesz. Jeśli czujesz, że kwestia dziewictwa nie jest dla ciebie tak istotna jak kwestia spróbowania seksu i zdobycia doświadczeń - próbuj, byle z głową w kwestii zdrowia i emocji wszystkich zainteresowanych. Jeśli chodzi o seks, nie ma automatycznej dychotomii - albo cudowny seks z ukochanym, albo traumatyzujący, bezemocjonalny seks z przypadkowymi facetami. Wiele zależy od podejścia konkretnej osoby, więc zastanów się przede wszystkim nad tym, czego potrzebujesz. Na poważnie i bez samosądu - "jak dłużej będę dziewicą, to wyjdę na pruderyjną cnotkę" czy też "jak nie poczekam na prawdziwą miłość, to się zbrukam".

Revenn, chyba pierwszy raz się z tobą zgadzam wink Przynajmniej co do istoty sprawy. Moim zdaniem mężczyzna może być i miły, i dobry, i pewny siebie, i zdecydowany - a w związku z tym pociągający. Wcale nie jest to nieosiągalny ideał, choć czasem trzeba się trochę naszukać wink. Nie mam pojęcia za to pojęcia, skąd to łączenie nieśmiały <=> miły i dobry. Przecież to nie są cechy sprzężone - jest pełno nieśmiałych frustratów, którzy wcale mili nie są (wystarczy poczytać to forum) i mnóstwo normalnych, dobrych mężczyzn, którzy zwyczajnie nie mają potrzeby rozstawiać wszystkich wokół według własnego widzimisię. Człowieka trzeba poznać - to, że nie zionie testosteronem nie znaczy, że jest ciapą; to, że jest cichy, nie znaczy, że również do rany przyłóż.

Nie rozumiem za to tego stwierdzenia:

Revenn napisał/a:

  Takie kobiety po przejściach wiedzą że się starzeją i zaczynają szukać tych miłych gości i to jest nie w porządku.

1. Bycie "po przejściach" =/= bycie kobietą zepsutą, gorszego sortu. Takie osoby mają pełne prawo szukania szczęścia. Faktycznie czasem tak bywa, że trzeba się sparzyć, by dostrzec, co jest w życiu wartościowe, a co jest mrzonką. Z drugiej strony nie trzeba mieć za sobą trzech przemocowych związków, czterdziestki na karku i kilkorga dzieci na utrzymaniu, by być "po przejściach". I co, wtedy można czy nie można rozglądać się za miłymi facetami?
2. Mili faceci to nie są niezbrukane przyziemnym życiem istoty wyższe. Mili faceci też mogą mieć swój bagaż doświadczeń, swoje przejścia - czasem wbrew nim, czasem z ich powodu tymi miłymi facetami są. Czy oni są jakoś odgórnie "zarezerwowani" dla "wartościowych kobiet" - czyli tych, co uparcie na takiego księcia czekały, choćby i pół wieku?
Kobiety po przejściach to nie zawsze pazerne harpie, a mili mężczyźni to nie wyłącznie naiwne niewiniątka, które łatwo wykorzystać. To jest uproszczenie, które z rzeczywistością ma niewiele wspólnego.

Nie no ja nie uogólniam, ale często tak bywa. Zwłaszcza jak mężczyzna ma dobrą prace, nie imprezuje, nie pije, jest nieśmiały, trudno mu nawiązywać kontakty. Taka osoba może być łatwym celem. A pisząc kobieta po przejściach pisze o takiej która nie raz w życiu się sparzyła. Ja rozumiem można mieć jeden nieudany związek, drugi ale nie 3, 4 czy 10. Bo to znaczy że coś nie tak z taka osobą jest, albo jest tak naiwna, łatwowierna albo zależy jej tylko na seksie. Nie wspominając już o takich które nawet w związkach nie są, tylko na zasadzie luźnej relacji. I co wtedy ma taki mężczyzna być z taką kobietą która jest z nim z rozsądku i miło wspomina dawne lata ? Daj spokój.

108

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc
Revenn napisał/a:
ruda102 napisał/a:

Niemandsrose, w takiej kwestii nikt ci nie doradzi, co "powinnaś" zrobić - bo to tobie ma odpowiadać decyzja. Jeśli czujesz, że nie chcesz swojego pierwszego razu z "byle kim", że potrzeba ci choćby odrobiny uczucia, to poczekaj, aż coś takiego znajdziesz. Jeśli czujesz, że kwestia dziewictwa nie jest dla ciebie tak istotna jak kwestia spróbowania seksu i zdobycia doświadczeń - próbuj, byle z głową w kwestii zdrowia i emocji wszystkich zainteresowanych. Jeśli chodzi o seks, nie ma automatycznej dychotomii - albo cudowny seks z ukochanym, albo traumatyzujący, bezemocjonalny seks z przypadkowymi facetami. Wiele zależy od podejścia konkretnej osoby, więc zastanów się przede wszystkim nad tym, czego potrzebujesz. Na poważnie i bez samosądu - "jak dłużej będę dziewicą, to wyjdę na pruderyjną cnotkę" czy też "jak nie poczekam na prawdziwą miłość, to się zbrukam".

Revenn, chyba pierwszy raz się z tobą zgadzam wink Przynajmniej co do istoty sprawy. Moim zdaniem mężczyzna może być i miły, i dobry, i pewny siebie, i zdecydowany - a w związku z tym pociągający. Wcale nie jest to nieosiągalny ideał, choć czasem trzeba się trochę naszukać wink. Nie mam pojęcia za to pojęcia, skąd to łączenie nieśmiały <=> miły i dobry. Przecież to nie są cechy sprzężone - jest pełno nieśmiałych frustratów, którzy wcale mili nie są (wystarczy poczytać to forum) i mnóstwo normalnych, dobrych mężczyzn, którzy zwyczajnie nie mają potrzeby rozstawiać wszystkich wokół według własnego widzimisię. Człowieka trzeba poznać - to, że nie zionie testosteronem nie znaczy, że jest ciapą; to, że jest cichy, nie znaczy, że również do rany przyłóż.

Nie rozumiem za to tego stwierdzenia:

Revenn napisał/a:

  Takie kobiety po przejściach wiedzą że się starzeją i zaczynają szukać tych miłych gości i to jest nie w porządku.

1. Bycie "po przejściach" =/= bycie kobietą zepsutą, gorszego sortu. Takie osoby mają pełne prawo szukania szczęścia. Faktycznie czasem tak bywa, że trzeba się sparzyć, by dostrzec, co jest w życiu wartościowe, a co jest mrzonką. Z drugiej strony nie trzeba mieć za sobą trzech przemocowych związków, czterdziestki na karku i kilkorga dzieci na utrzymaniu, by być "po przejściach". I co, wtedy można czy nie można rozglądać się za miłymi facetami?
2. Mili faceci to nie są niezbrukane przyziemnym życiem istoty wyższe. Mili faceci też mogą mieć swój bagaż doświadczeń, swoje przejścia - czasem wbrew nim, czasem z ich powodu tymi miłymi facetami są. Czy oni są jakoś odgórnie "zarezerwowani" dla "wartościowych kobiet" - czyli tych, co uparcie na takiego księcia czekały, choćby i pół wieku?
Kobiety po przejściach to nie zawsze pazerne harpie, a mili mężczyźni to nie wyłącznie naiwne niewiniątka, które łatwo wykorzystać. To jest uproszczenie, które z rzeczywistością ma niewiele wspólnego.

Nie no ja nie uogólniam, ale często tak bywa. Zwłaszcza jak mężczyzna ma dobrą prace, nie imprezuje, nie pije, jest nieśmiały, trudno mu nawiązywać kontakty. Taka osoba może być łatwym celem. A pisząc kobieta po przejściach pisze o takiej która nie raz w życiu się sparzyła. Ja rozumiem można mieć jeden nieudany związek, drugi ale nie 3, 4 czy 10. Bo to znaczy że coś nie tak z taka osobą jest, albo jest tak naiwna, łatwowierna albo zależy jej tylko na seksie. Nie wspominając już o takich które nawet w związkach nie są, tylko na zasadzie luźnej relacji. I co wtedy ma taki mężczyzna być z taką kobietą która jest z nim z rozsądku i miło wspomina dawne lata ? Daj spokój.

I tu się muszę z Tobą zgodzić "revenn",może stwierdzenie "często tak bywa..." to za dużo powiedziane,ale na pewno się tak zdarza,tylko moim zdaniem takie pary nie mają wielkich szans na szczęście,bo oboje będą nieszczęśliwi bez miłości,żyjąc tylko przyzwyczajeniem i wygodą"poprawnych" relacji.

109

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Ciesze się że się ze mną zgadzasz w tej kwestii smile Napewno nie jest to rzadki przypadek, zresztą pokaż mi w ilu związkach wszystko gra, zawsze są jakieś spięcia, a w ilu występują zdrady o których się nie mówi. Więc mając do wyboru taki związek lub samotność chyba lepiej wybrać to drugie no nie? Przykro mi jest poprostu że tak w życiu się układa, jedni mają mnóstwo okazji, szaleją, i trafiają na wyrozumiałą żone, męża a inni nie mają nic, a jak się już coś trafi to jest jak jest. Ja też chciałbym przeżyć miłość, zobaczyć jak to jest z blondynką, rudą i brunetką (żartuje) ale niestety nie dane mi to jest.

110

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc
Revenn napisał/a:

Ja też chciałbym przeżyć miłość, zobaczyć jak to jest z blondynką, rudą i brunetką (żartuje) ale niestety nie dane mi to jest.

A zastanawiasz się czasem, czemu nie jest ci to dane?

111 Ostatnio edytowany przez Revenn (2016-04-22 01:33:59)

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Z powodu mojej nerwicy psychosomatycznej którą mam od dziecka. Nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się to wyleczyć.

112

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc
Revenn napisał/a:

Z powodu mojej nerwicy psychosomatycznej którą mam od dziecka. Nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się to wyleczyć.

Nie wiem czym się objawia, ale myślę że to cię nie dyskwalifikuje. Znam osobę która leczy się psychiatrycznie a była w dwóch długich związkach i sama z nich zrezygnowała. Więc szanse na pewno są.

113

Odp: Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Teraz bardzo dużo osób sie leczy psychiatycznie np na depresje czy stany lękowe które są powszechne, ale z takimi przypadłościami da się w normalny sposób funkcjonować, zakładać rodziny itp. Niestety mój problem uniemożliwia mi swobodne funkcjonowanie, zwłaszcza na zewnątrz. Owszem są lepsze dni ale chciałbym eby większoś była lepszych. Nie będe tutaj sie rozpisywał o swojej historii bo ten temat dotyczy czegoś innego.

Posty [ 66 do 113 z 113 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Utrata dziewictwa a przygoda na jedną noc

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024