Zacznę od tego, że dwa dni po ostatnim okresie (początek lutego) uprawialiśmy seks z zabezpieczeniem (prezerwatywa nie pękła), mimo wszystko zaczęłam panikować, w dodatku przeszłam grypę (wymioty, gorączka) co wzmocniło moje przekonanie, że wpadliśmy. Na początku marca dostałam normalnego okresu, z jednym wyjątkiem. Jak zwykle pojawiło się brązowe plamienie, następnego dnia poleciała krew, ale tylko jeden "strumień" po wysiłku fizycznym. Potem znów plamienie. Ale już następnego dnia regularny okres.
Teraz jestem w 18dc, okres powinnam dostać za 13 dni, a w głowie czarne myśli! Naczytałam się u wujka Google o ciążach z okresem... Chociaż żadnych objawów nie mam!
Proszę dziewczyny pomóżcie pozbyć się tej obsesji, jak wy sobie z tym radzicie?
Gratuluję podejścia i rozwagi . Wujek google zawsze wie czy kobieta jest czy nie jest w ciąży
. Test albo ginekolog nikt z fusów Ci nie wywróży
.
Okres to nie zawsze regularne normalne plamienie-.- raz jest więcej krwi raz mniej, raz jest dłuższy raz krótszy... jaki problem test kupić w aptece? Im bardziej się będziesz denerwować tym bardziej nie dostaniesz. Jeśli zabezpieczasz się, gumka nie pękła to wszystko okej powinno być .
zrób test, który kupisz w aptece.