Co za chore i zepsute czasy... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Co za chore i zepsute czasy...

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 261 do 309 z 309 ]

261

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Mam tu wypisywać wszystkie udowodnione przypadki klechów pedofili?
Czyli siedzieć i pisać miesiącami czy latami?
To forum, a nie miejsce do pisania książek.
Zresztą, pedofilia wśród kleru i jej skala jest powszechnie znana.
I nie muszę niczego udowadniać - zostało to już dawno zrobione. Wielokrotnie.

Co do tych dokumentów - jeśli Twój szef wyda Ci polecenie służbowe ukrywania przestępcy - dostosujesz się?
Twoim obowiązkiem jest donieść na szefa do prokuratury - jeśli tego nie zrobisz, też jesteś współwinny.

A jak dotąd ŻADEN ksiądz z tymi dokumentami nie udał się do żadnego prokuratora i nie złożył zawiadomienia o przestępstwie.
Czyli - ukrywają przestępstwo.
Czyli są winni.
Tu nie ma co kombinować.
Wiesz o przestępstwie - zgłaszasz.
Nie zgłosiłeś - ponosisz winę.
Proste.

Zobacz podobne tematy :

262 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-03-17 12:32:36)

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Chciałbym napisać,  że hiszpański profesor obliczył,  że prawdopodobieństwo pomyłki w identyfikacji liter na fragmencie papirusu z Qumran z Ewangelią św. Marka jest znikome i wynosi 1: 900 000 000 000.

Chciałbym napisać,  że badania całunu węglem C14 na próbce z 1988 są nieaktualne,  ponieważ próbka została pobrana bez konsultacji z ekspertami w dziedzinie chemii i starożytnych materiałów z fragmentu naprawianego w średniowieczu.

Chciałbym napisać że już dawno obalono teorię ewolucji wykazując że ani jedna żywa komórka nie może sama powstać, przeczy jej odkrycie skamieniałych szczątków cyjanobakterii datowany na 3,5 mld lat temu,  niemożność powstanie gatunków na drodze mutacji,  dobór naturalny,  a przede wszystkim brak czasu na stopniowe zmiany.
nie istnieją żadne empiryczne dowody ewolucji. "prof. G.R.Bergman z uniwersytety medycznego w Ohio.

Chciałbym napisać,  że istnieją współczesne niepodważalne bo to momentalne uzdrowienia,  jak choćby momentalny zanik kalectwa u dziewczynki która urodziła się z obiema stopami odwróconymi o 90 stopni do środka,  po zanurzeniu w wodzie w Lourdes. Przecież ta dziewczynka ma kartę z porodu,  przecież jest dokumentacja medyczna z leczenia z datami i podpisami wielu lekarzy i jest momentalny cud w wodzie, są zdjęcia przed i po, zeznania świadków i rodziny. Czego to dowodzi,  skoro stało się to w miejscu gdzie Bernadetta wybrała źródło własnymi rękami na polecenie Maryi?  Dla mnie tego,  że Maryja istnieje,  a jeśli ona to i cała reszta prawd.

Ja zostaję przy tym.
I niech każdy zostanie przy swoim.

Każdy kto zechce znajdzie odpowiedź szukając jej.

263 Ostatnio edytowany przez Madman88 (2016-03-17 12:25:58)

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Mrd, moje zdanie znasz w tym temacie. Możemy się tak przekrzykiwać w nieskończoność.

Dokumenty są ogólnodostępne, więc niech robią z Watykanem porządek ci co się tym zajmują. Księża niczego nie podpisywali, dokumenty są dostępne, a księża nie są od ścigania przestępców i zapewniam Cię, że wielu z nich ma taki sam stosunek do pedofilii jak ja, ty i każdy inny normalny człowiek.

264

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Placebo ma ogromną moc. Bez względu na to w jakiego Boga się wierzy. Organizm potrafi się sam leczyć to fakt. I to w różnych częściach świata. Tam gdzie znają różnych Bogów lub nie znają ich wcale. Silna w wiara w uleczenie może faktycznie uleczyć. Nawet medycyna to potwierdza.

265

Odp: Co za chore i zepsute czasy...
Jasieznam napisał/a:

Każdemu komu zdrada pasuje, jest z nią osfojony, nie widzi w tym nic złego, życzę przeżyć jedna zdradę ukochanej osoby, to powinno wystarczyć... Dla zdrady nie ma uzasadnienia, partner "zdobyty" w wyniku zdrady, zdradzi. Zdrada nigdy nie niesie nic dobrego, nie da się jej skojarzyć z "dobrymi" słowami jak np. prawda czy miłość.

To oczywiste,  że zdrada jest zła.
Pewnie dlatego dyskusja zeszła na inny tor,  bo się z tym zgadzamy.
Jedynie Ci się z tym nie zgadzają,  którzy sami zdradzili, a i to tylko do czasu,  aż zostaną zdradzeni.

266 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-03-17 12:57:28)

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Zgadzam się z tym Martainn , dlatego podałam ten przykład,  tu nie było placebo,  ani podświadomości,  dziewczynka miała 2 latka.
Jest jeszcze współczesny przypadek z 2014 r. noworodka z ogromną przepukliną tak że organy były na zewnątrz ciała, skazanego na niechybną śmierć,  a uzdrowieniom bezpośrednio po natarciu go przez własnego ojca muzułmanina św.olejem z ciała ojca Charbela.

Jeśli każdy już się wypowiedział na temat dowodów istnienia Boga lub nie oraz pedofilii  to możemy zmienić temat.

267 Ostatnio edytowany przez mrd (2016-03-17 13:07:22)

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Liluś, z całym szacunkiem - a słyszałaś o psychoterapii?
O tym że człowiek siłą woli może pokonać chorobę?
Medycyna zna wiele niewyjaśnionych przypadków, także u ludzi niewierzących.
Więc przypisywanie uzdrowień Bogu - owszem, można, ale nie ma żadnych medycznych dowodów że bez modlitwy czy jakiejś tam wody choroba też by nie ustąpiła.
Więc to tylko przypuszczenia.
Można wierzyć że to Bóg, ale dowodów brak.

Z tymi miejscami kultów maryjnych uważaj - wiesz że popełniasz grzech ciężki - bałwochwalstwo, i łamiesz pierwsze przykazanie?


Katolickie tytuły Marii to: Matka Boska, Królowa
Niebios, Orędowniczka, Pośredniczka, Brama
Niebios, Gwiazda Zaranna a nawet
Współodkupicielka.

Tytuł Matka Boska został nadany Marii na Soborze w Efezie w 431 r. Ten tytuł nie jest odpowiedni, ponieważ sugeruje, że Maria urodziła Boga.
Stworzenie nie może urodzić Stworzyciela.
Maria urodziła Syna Człowieczego i tak należy mówić.
W objawieniach Maria nazywa siebie "Matka Boska".
Biblia zaś mówi: "Wszelki zaś duch, który nie wyznaje, że Jezus Chrystus przyszedł w ciele, nie jest od Boga.
Jest to duch antychrysta (1J.4:3).
Objawienia są fałszywe.
Królowa Niebios - poganie w ST czcili Królową Niebios z tą tylko różnicą, że pod innymi imionami tzn.:
Kali w Indiach, Izyda w Egipcie, Artemida w Grecji, Diana w Rzymie itp.
Salomon napisał: "To, co było, znowu będzie, a co się stało, znowu się stanie: nie ma niczego nowego pod słońcem" ( Koh.1:9).
Kilka wieków po śmierci apostołów Jezusa, w  średniowieczu, kiedy chrześcijaństwo uległo spoganizowaniu, kult Królowej Niebios odżył, tyle tylko, że pod innym imieniem.
Na terenie dawnej świątyni Diany Efeskiej powstał kościół... Najświętszej Marii Panny.
Czczenie pogańskiej Królowej Niebios przyczyniło się więc do kultu Marii Dziewicy.
W ST takie praktyki są nazywane: "obrzydliwością przed Bogiem".
Orędowniczka - Maria w objawieniach nazywa siebie orędowniczką tymczasem w Biblii czytamy:
"A jeśliby  kto zgrzeszył, mamy orędownika u Ojca, Jezusa Chrystusa, który jest sprawiedliwy" (1J 2,1).
Orędownikiem u Boga jest, wiec Jezus Chrystus, nie Maria.
Pośredniczka - Maria z objawień twierdzi również, że jest pośredniczką między Bogiem a człowiekiem.
W Biblii czytamy: "Jeden jest Bóg, jeden też pośrednik miedzy Bogiem a ludźmi, człowiek, Chrystus Jezus" (1 Tm 2, 5).
Brama Niebios - Jezus mówi: "Ja jestem drzwiami dla owiec". (J 10:1.7).
Maria nie może więc być bramą - to chyba zrozumiale;)
Gwiazda Zaranna - Maria z objawień nazywa siebie w ten właśnie sposób, co jest znamienne, gdyż Gwiazda Zaranna po hebrajsku znaczy... Lucyfer!!! ( jest też tłumaczone jako: Niosący światło, Syn Jutrzenki itp. )
Kto więc stoi za objawieniami "Błogosławionej Marii Dziewicy"?
Kto każe się wielbić i wychwalać pod niebiosa?
Kto każe się modlić do siebie?
Wreszcie, do kogo modlą się nieświadomi katolicy?
Czy nie przypadkiem do samego szatana?!
Czy nie są przypadkiem świadkami największego zwiedzenia w dziejach świata?!
Pamiętajmy, że szatan jest mistrzem zwodzenia!
Jeszcze taka ciekawostka: KK utrzymuje, że Maria była cale życie dziewicą.
W Biblii czytamy: "Czyż nie jest to [Jezus] syn cieśli? Czy jego matka nie nazywa się Maria, a jego bracia: Jakub i Józef, i Szymon,
i Juda?
A jego siostry, czy nie są wszystkie u nas?". (Mateusza 13:55-56)
KK utrzymuje, że chodzi o kuzynów Jezusa, tymczasem Nowy Testament był pisany w oryginale w języku greckim.
A język grecki rozróżnia kuzynów, oraz kuzynki od braci i sióstr!
Kolejny cytat z Biblii: "Lecz nie zbliżał się [Józef] do Niej [Marii], aż porodziła Syna, któremu nadal imię Jezus". (Mt 1.25).
Nie zbliżał się dopóki urodziła Syna Człowieczego, ale nigdzie nie jest napisane, że później się nie zbliżał!
A wręcz zwrot "aż porodziła" sugeruje że później jednak nastąpiła zmiana - inaczej użyto by zwrotu - "nie zbliżał nigdy" bądź samego "nie zbliżał."
To, że Jezus miał braci i siostry ( a język grecki [jeszcze raz podkreślam] w którym był napisany NT, rozróżnia kuzynostwo od rodzeństwa ) świadczy o tym, że Józef zbliżał się do Marii, po tym jak już urodziła Jezusa. A wiec pogląd, że Maria była dziewicą całe życie jest fałszywym dogmatem KK.
Tak samo zresztą jak dogmat o jej wniebowzięciu - o którym nie ma ani słowa w Biblii, żadnych innych pismach czy kronikach.
Został on wymyślony w 1950 roku przez papieża Piusa XII.
I jest oczywista bzdurą.

268

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Mr D

Zrobiłeś piękny uśmiech na ustach Liluś smile 

Ale jak psychoanaliza może uleczyć przepuklinę u noworodka?

Reszty nie będę komentować.

Chcę tylko powiedzieć,  że moim zdaniem dzieci najbardziej narażone są na pedofilię we własnych domach. Dlatego powinniśmy skupić się jako społeczeństwo na roli pediatrów,  przedszkolanek i nauczycieli w tym zakresie,  a także samemu mieć gdzie zgłosić podejrzenia.
Gdzie moje dziecko jest narażone na księdza pedofila,  jeżeli na mszy jest z ludźmi,  w szkole z uczniami,  a na kolonie nie pojedzie i to nie tylko z księżmi ale z nikim innym. Nie dlatego że każdy ksiądz i opiekun to pedofil,ale dlatego że nie wiem który. A poza tym co to za kary są dla pedofilii. Powinna być całkowita dożywotnia izolacja nawet za jeden udowodniony czyn, bo wiadomo że z tego się nie wychodzi.

269

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Teoria ewolucji nie została obalona i ma się dobrze, a ilość dowodów na jej istnienie jest przytłaczająca.
Zadanie domowe: przemyśleć kwestię, czy Pan Bóg stworzył już na początku świata wszystkie istniejące rasy psów, czy też może powstały one jakoś inaczej?

270 Ostatnio edytowany przez mrd (2016-03-17 14:45:03)

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Psychoanaliza czy psychoterapia  to tylko niektóre z możliwości.
A tych jest wiele - medycyna zna przypadki wielu niewyjaśnionych uzdrowień niemowląt także u ateistów.
Możemy tylko snuć przypuszczenia - jak dziecko wyzdrowiało.
Ale nikt tego wyjaśnić nie potrafi.
A przecież nie powiesz że wszystko co niewyjaśnione to dzieło Boga.
Wszak jeszcze kilka wieków temu  uleczonych ziołami czy medycyną dalekowschodnią też nazywano cudownie uzdrowionymi.
Za jakiś czas pewnie wiele dzisiejszych cudów da się wyjaśnić naukowo.
Wiesz, miałem wujka.
Zachorował na raka płuc w wieku 66 lat. Lekarze nie dawali mu szans że dożyje siedemdziesiątki.
A on sobie żył. Dalej palił papierosy, pił wódkę.
Zmarł w wieku 89 lat, a był zdeklarowanym ateistą i antyklerykałem.
Na zawał, nie na raka.
Jak to wytłumaczyć?


Liluś - jaka izolacja?
Dlaczego mamy żywić i utrzymywać pedofilów?
Jeszcze taki ucieknie i znowu dziecko skrzywdzi.
Kula w łeb i tyle.

Ewentualnie - mamy pełne więzienia pedofilów i sadystów.
A eksperymentujemy na zwierzętach.
Nie lepiej przeznaczyć do eksperymentów medycznych właśnie pedofilów i sadystów?
Niech cierpią.
Co komu zrobił biedny królik?

271 Ostatnio edytowany przez Madman88 (2016-03-17 14:48:29)

Odp: Co za chore i zepsute czasy...
mrd napisał/a:

Liluś - jaka izolacja?
Dlaczego mamy żywić i utrzymywać pedofilów?
Jeszcze taki ucieknie i znowu dziecko skrzywdzi.
Kula w łeb i tyle.

Ewentualnie - mamy pełne więzienia pedofilów i sadystów.
A eksperymentujemy na zwierzętach.
Nie lepiej przeznaczyć do eksperymentów medycznych właśnie pedofilów i sadystów?
Niech cierpią.
Co komu zrobił biedny królik?

Temat pedofilii jest ciężki. Jak traktować gościa, który nieświadomie czy świadomie baraszkował  z 14 czy 15latką wyglądającą na 17 czy 18 lat a jak traktować takiego, którego rajcują malutkie kilkuletnie dzieci. O ile jeszcze ten pierwszy powinien być wsadzony do pierdla, to co zrobić z tym drugim? Bo nie dość, że utrzymywani są z naszych podatków to jeszcze są chronieni przed innymi więźniami, którzy chętnie zrobiliby z nimi porządek.

272

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Pierwszy - zgoda,  do pierdla.
Drugi - kula w łeb albo na eksperymenty medyczne.
Tu się chyba zgodzisz ze mną?

273 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-03-17 16:16:53)

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Mr D
Tak się zastanawiam,  a co by było gdybym tak chlupła na Ciebie kubełek wody z Lourdes? W końcu lany poniedziałek się zbliża smile

Oczywiście,  że zgodzę się że uzdrowienia zdarzają się też u ateistów i w innych religiach,  sam przecież piszesz że przyczyny mogą być różne.
Ten o którym ja mówię miał miejsce w muzułmańskiej rodzinie i po bezpośrednim natarciu noworodka świętym olejem. On miał fizyczną wadę,  wszystkie organy na wierzchu,  bo wielka dziura na brzuchu ,  nie ma takiej możliwości żeby ta wada usunęła się samoistnie. Są zdjęcia i dokumentacja medyczna.

274 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-03-17 16:58:01)

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Czarna Kotko o ile pamiętam to napisane było w książce o rasach psów, którą kiedyś czytałam, że powstawały dzięki krzyżowaniu,  a pewnie potem i nowszym metodom w genetyce.
Natomiast na drodze ewolucji nie mogła powstać ani jedna komórka,  a co dopiero gatunek. Nawet jedna cecha danego gatunku nie mogłaby powstać.
Genetyka to potwierdza.

275

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Ale dlaczego są tak niskie wyroki dla pedofili? Czy kogoś to w ogóle obchodzi?
Można by było zmienić choćby na dożywocie i przymusowe prace w surowych warunkach.

276 Ostatnio edytowany przez mrd (2016-03-17 16:36:29)

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Liluś - a chlupaj sobie na mnie i całe wiadro.
Jeśli Ci to sprawi radość - proszę bardzo wink

Wiesz że Wielkanoc ma korzenie pogańskie?

Co do niskich wyroków - to niestety jest prawda, wyroki są skandalicznie niskie.
Myślę że właśnie kler maczał w tym paluchy, obawiając się o swoje własne tyłki.
Wszak to właśnie kościół najgłośniej potępia karę śmierci.
Inna sprawa że w niektórych religiach i kulturach pedofilia czy małżeństwa z dziećmi wciąż są tolerowane - trzeba by było tego zakazać, co oczywiście skończyłoby się darciem mordy o dyskryminację.
Na przykład Islam musiałby zostać zdelegalizowany.
Inna sprawa, że wśród polityków i osób wysoko postawionych też częste są przypadki gdy stare, ulizane zboki zabawiają się z nastolatkami.
Prokuratorzy, sędziowie, politycy, lekarze - szukają uciech cielesnych z młodymi panienkami dla potwierdzenia swojej męskości.
I te zboki są na tyle wpływowe, że mają w kieszeniach polityków i ludzi ustalających prawo.
Niestety.

277 Ostatnio edytowany przez Madman88 (2016-03-17 16:37:02)

Odp: Co za chore i zepsute czasy...
mrd napisał/a:

Pierwszy - zgoda,  do pierdla.
Drugi - kula w łeb albo na eksperymenty medyczne.
Tu się chyba zgodzisz ze mną?

My sobie możemy pisać kula w łeb, ale prawo jest jakie jest. Niektórzy to by chcieli by po odsiadce dawać im szansę i ich leczyć co już w ogóle jest dla mnie niepojęte. No bo skoro ktoś ma zjechaną psychikę do tego stopnia, że rajcują go małe dzieci to jaki jest cel takiego leczenia skoro nigdy nie będzie się miało pewności czy w przyszłości taki zwyrodnialec znowu nie dobierze się do jakiegoś dziecka? Ma być do końca życia pod stałą obserwacją?
Według mnie dla kogoś, kto dopuszcza się takich czynów powinno być zaostrzone prawo włącznie z karą śmierci. Nie powinno być żadnej taryfy ulgowej dla tego typu 'ludzi'.

278

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Zgadza się.
Żadnej taryfy ulgowej.
Szczerze - gdybym był świadkiem gwałtu na dziecku, nie wiem czy starczyłoby mi sił by powstrzymać się przed skręceniem karku zwyrolowi.
I całkiem możliwe że sam wylądowałbym  w kryminale za zabójstwo.

279 Ostatnio edytowany przez Madman88 (2016-03-17 17:00:47)

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Mi się włączył kiedyś niesamowity agresor na widok kobiety okładanej pięściami przez jej faceta. Gdyby nie moja dziewczyna, która wskoczyła mi na plecy jak już siedziałem na nim to nie wiem czy by typ nie musiał jeść przez słomkę przez kilka tygodni.
Jaki agresor by mi się włączył na taki widok to nie trudno się domyślić. Zresztą każdy normalny człowiek zareagowałby tak samo.

280

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Nie Ty jeden byś tak zrobił.
Tylko problem w tym,  że to są głównie najbliżsi ofiar i to jest najgorsze, bo Ci co powinni bronić stają się oprawcami.

281

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Nie, genetyka tego nie potwierdza. Genetyka temu zaprzecza. Choćby podstawowe badania nad pokrewieństwem genów, w których różnice akumulują się wraz ze wzrostem dystansu pomiędzy dwoma wybranymi gatunkami.

Tak, rasy psów powstały na drodze krzyżowania. Czyli w tym wypadku to człowiek zagrał rolę doboru naturalnego i zdecydował które cechy chce uwypuklić, a które zminimalizować: pies posiadający określone cechy był krzyżowany z suką posiadającą podobne cechy. W ten sposób, drogą stopniowych zmian, poprzez pokolenia psów, WYEWOLUOWAŁY wszystkie znane rasy.

Na angielskiej wikipedii jest duży, ładny artykuł na temat specjacji, czyli powstawania gatunków.
Bardzo do polecam.
https://en.wikipedia.org/wiki/Speciation

282

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Madman
Dzięki temu ten koleś następnym razem zastanowi się zanim podniesie rękę na kobietę.

283

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Dziękuję nie skorzystam, Czarna Kotko.
Zadań domowych mam po dziurki w nosie.
Twoje argumenty mnie nie przekonują.
Wolę swoje,  też naukowe.

Sugerujesz,  że rasy biorą się z ewolucji ,  a za chwilę piszesz że przecież z krzyżowania. Nieczytelne to dla mnie i nie chcę z Tobą dyskutować.

284

Odp: Co za chore i zepsute czasy...
lilka787 napisał/a:

Madman
Dzięki temu ten koleś następnym razem zastanowi się zanim podniesie rękę na kobietę.

Bardzo wątpliwe biorąc pod uwagę fakt, że zrobił to w miejscu publicznym. Taka łajza to dopiero w domu musi się czuć pewnie.

285 Ostatnio edytowany przez Czarna Kotka (2016-03-17 17:38:56)

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Ewolucja:
Mamy pulę organizmów o jakichś cechach, wskutek takich a nie innych warunków środowiska przeżywają i płodzą następną generację tylko niektóre z nich, takie, które najlepiej się w takim środowisku odnajdują. I tak w następnym pokoleniu i w następnym. Porównując ze sobą organizmy sprzed tych iluś-tam pokoleń i obecne, można dostrzec różnice, które się wykształciły.
Krzyżowanie:
Mamy pulę psów smile o jakichś cechach, wskutek warunków dyktowanych przez człowieka, następne pokolenie płodzą tylko wybrane (ze względu na jakieś cechy) psy. Porównując ze sobą psy sprzed tych iluś-tam pokoleń i obecne, można dostrzec różnice, które się wykształciły.

Podstawą jest  ten sam proces, tylko w przypadku krzyżowania, jest ukierunkowany przez człowieka.

Pytaniem kluczowym jest, dlaczego moje argumenty Cię nie przekonują. I chyba również denerwują. Bo Ty WIESZ ze one są nieprawdziwe, tylko nie wiesz DLACZEGO, prawda? smile
Jest inaczej?
To wykaż ich słabość.

286 Ostatnio edytowany przez mrd (2016-03-17 18:04:53)

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Madman - i pomyśleć że w dzisiejszych czasach są jeszcze kraje, w których bicie kobiet jest dozwolone - nawet w świetle prawa.
A nawet ich gwałcenie.
Oczywiście dzięki religii.
W tym przypadku Islamu.

287 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-03-18 00:00:57)

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Czarna Kotko
Co z tego,  że na Twoje argumenty przytoczę swoje kontrargumenty,  przecież i tak pozostaniemy na swoich stanowiskach. Jaki jest sens cytowania naukowych artykułów.
Nie zauważyłaś tego?

Masz piękną nazwę. Miałam kiedyś w dzieciństwie, taką piękną czarną kotkę o egipskim imieniu.Kochałam ją bardzo,  a ona była mi oddana. Niestety,  matka ją zabiła,  jak to miała zwyczaj robić ze wszystkim co kochałam.

288

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Madman
Ja uważam,  że to mu da do myślenia.
A bezkarność rozzuchwala.

289

Odp: Co za chore i zepsute czasy...
lilka787 napisał/a:

Masz piękną nazwę. Miałam kiedyś w dzieciństwie, taką piękną czarną kotkę o egipskim imieniu.Kochałam ją bardzo,  a ona była mi oddana. Niestety,  matką ją zabiła,  jak to miała zwyczaj robić z wszystkim co kochałam.

Jakbym słyszał moją żonę.
Tylko był pies zamiast kota.

Skąd się biorą takie matki?

290 Ostatnio edytowany przez enlikkufri (2016-03-17 23:14:45)

Odp: Co za chore i zepsute czasy...
Madman88 napisał/a:
mrd napisał/a:

Ale jak wysokim odsetku pedofilów? Napisz ile w Polsce było w ostatnich kilkunastu czy kilkudziesięciu latach było przypadków pedofili w sutannach? Jak coś piszesz to musisz to poprzeć dowodami.

W grupie społecznej Księży, tak samo jak lekarzy, nauczycieli, kierowców itp. odsetek pedofilów jest taki sam. Jedyna różnica to przyzwolenie społeczne - kazdy przypadek pedofilii wśród księży jest bardzo nagłaśniany, stąd wrażenie że księża to sami pedofile. Nie słuchaj mediów, miej swój własny rozum, polecam.

291 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-03-17 23:58:16)

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Mr D
Być może to efekt grzechu pierworodnego.
Ta piękna książka "Uratuj mnie " R.Reiland mówi skąd. Naprawdę warto ją przeczytać.

Ciekawe czy po drugiej stronie się rozpoznamy?

292

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Szybko Ci Lilka lektura poszła.
Parę postów temu rozpatrywaliście plagiat Biblii, części mitów z innych wierzeń. Są wydarzenia dotyczące paru narodów i przekazywane w formie mitów wśród tych narodów. Tak jak np o pochodzeniu narodów słowiańskich. Dlaczego wydarzenia dotyczące mniej więcej całej ludzkości, o stworzeniu pierwszych ludzi, potopie, nefilimach itp miałyby być plagiatem? O potopie mówią mity Chin, południowej Ameryki, Bliskiego Wschodu. Są podane w formie pisemnej w różnym czasie, właściwym dla przyjęcia pisma przez daną kulturę. Niektóre do tej pory nie posiadają pisma, a tradycję przekazywaną ustnie.
Z tym naukowym podejściem bywa różnie. Naukowo udowadnia się całkowicie różne tezy. Jak za komuny - "radio Erewań podało, że radzieccy naukowcy..."

293 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-03-18 00:11:36)

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Ap
Poszło dwie paki chusteczek,  ale dałam radę. Teraz pożyczę ją przyjaciółce,  jest w trakcie kilkuletniej terapii po traumie swego dzieciństwa i młodości.


Jak Ty to robisz,  że zawsze trafiasz w sedno?

Zacznij wreszcie pisać tę książkę,  bo chcę ją mieć z Twoim autografem.
Przyjechalibyśmy wszyscy na spotkanie autorskie,  a Ty miałbyś za zadanie nas ponazywać. Pomyśl jaki byłby ubaw.

Co Ty na to Ap?

294

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Bądź szczęśliwa bez etykietki. Sobą.
Na wszystko przyjdzie czas, moja historia nadal się toczy.

295

Odp: Co za chore i zepsute czasy...
enlikkufri napisał/a:
Madman88 napisał/a:
mrd napisał/a:

Ale jak wysokim odsetku pedofilów? Napisz ile w Polsce było w ostatnich kilkunastu czy kilkudziesięciu latach było przypadków pedofili w sutannach? Jak coś piszesz to musisz to poprzeć dowodami.

W grupie społecznej Księży, tak samo jak lekarzy, nauczycieli, kierowców itp. odsetek pedofilów jest taki sam. Jedyna różnica to przyzwolenie społeczne - kazdy przypadek pedofilii wśród księży jest bardzo nagłaśniany, stąd wrażenie że księża to sami pedofile. Nie słuchaj mediów, miej swój własny rozum, polecam.

Bzdura.
Jest dokładnie na odwrót.
Przestępstwa seksualne kleru są najczęściej tuszowane.
Na jaw wychodzą tylko te których nie dało się ukryć.
Liczba ofiar zwyroli jak Degollado, Paetz,  Wesołowski i im podobni nigdy nie ujrzy światła dziennego.

296

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Przytocz swoje kontrargumenty. Chciałabym je poznać.
Ja się przekonałam, że na forum zazwyczaj nie widać (w krótkim odstępie czasu) jak ludzie zmieniają poglądy, ale to się dzieje powoli poza forum, a dyskusja zawsze poszerza horyzonty i zmusza do uporządkowania faktów w głowie.

Przykro mi z powodu Twojej kotki. Skąd się biorą takie matki? Choroba psychiczna, czasem, ale najczęściej jakieś zaburzenie osobowości wyhodowane w domu rodzinnym. Zaburzenia ciągną się przecież przez pokolenia. Dzieci toksycznych rodziców same zaczynają postępować tak jak rodzice, albo mają innego typu problemy, co rodzi kolejne problemy u ich dzieci itd.

Co do potopu, to wiadomo, że w historii ludzkości była tylko jedna duża powódź.  wink

297 Ostatnio edytowany przez Martainn (2016-03-18 09:56:29)

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

O potopie mówią mity Chin, południowej Ameryki, Bliskiego Wschodu.

Nic dziwnego. W końcu co jakiś czas te potopy się tam zdarzają. Co ciekawe do dziś. Jak taka Brahmaputra wylewa, albo Amazonka, albo Nil to zalewa ogromne obszary. Nic dziwnego, że ludzie kiedyś uważali to za potop. W końcu zalewało wszystko. Taki Bangladesz jest zalewany praktycznie co roku w całości. Potem ludzie sobie uświadomili, że to naturalny stan rzecz. Co więcej przez wiele wieków korzystny stan rzeczy. I co kiedyś było karą i kataklizmem potem stało się darem (tak jak wylewy Nilu) i ludzie się cieszyli. I zaczęli budować tak żeby im to wyrządzało jak najmniejsze szkody. Potopy więc były. Jak najbardziej. I to we wszystkich tych miejscach. Są... do dziś. Większe i mniejsza, a co jakiś czas ogromne. Jak nazwać powódź z 1997 roku w Polsce? Jak nazwaliby to ludzie którzy mieszkali wokół dużych rzek, nie było betonowych miast, uregulowanych rzecz, zapor przeciwpowodziowych, zbiorników retencyjnych. Zalałoby dosłownie wszystko. W naszych czasach mimo istnienia wszystkich "obron" takie powodzie wyrządzają wielkie szkody. A co dopiero w czasach kiedy tego nie było.

298

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Bardziej chodzi o messyński kryzys zasolenia, morze Śródziemne było wówczas zaledwie bajorem, a ludzkość raczkowała.

299

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Jestem szczęśliwa i od niedawna czuję się wolna.

Ap

Kiedy czytałam tę książkę zrozumiałam, że ja sama przeprowadziłam terapię na sobie.
Zajęło mi to jednak większą część życia.
Profesjonalna pomoc jest o wiele szybsza.
Nie jestem Rachel. Jeśli to miałeś na myśli.
Ale wiele metod które uleczyły innych ja odkryłam instynktownie i zastosowałam na sobie.
Może są we mnie jeszcze jakieś pozostałości choroby, a może to właśnie moje prawdziwe cechy.
Np. teraz wiem, że nie zbawię świata. Ostatnio nawet powtórzyłam to kilka razy w różnych okolicznościach mężowi.
Ale też nadal boli mnie cierpienie innych, a cieszy szczęście.
A może to właśnie moje prawdziwe ja.

Ap
Wiesz dlaczego napisałam, żebyś zaczął książkę?
Ponieważ chciałam Cię zmobilizować.
Wiem co to znaczy tkwić w zawieszeniu.
Nie wiem czy to dotyczy Ciebie.
Ale może tak być , że nigdy jej nie zaczniesz.

A gdybyśmy zawarli taką umowę.
Piszesz jedną stronę dziennie luźnych notatek i przesyłasz na maila do mnie.
Ja w zastaw daję Ci fragmenty z mojego życia lub moich snów.
Po roku masz materiał na 365 stron książki.

To była by Twoja autoterapia.


Nie martw się, że zaboli mnie Twoja odmowa (Ja bym się martwiła kiedyś, dlatego nie umiałam odmawiać).
Kiedyś by tak było, ale wtedy bym nie zapytała nawet.

Możesz znaleźć inny sposób, żeby zacząć pisać, ale nie tkwij w marazmie.  A może mi się tylko tak wydaje.
Od jakiegoś czasu nie uważam, że tylko ja mam rację. smile

300 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-03-18 12:18:25)

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Czarna Kotko

Na Twoje specjalne życzenie przepiszę parę fragmentów z różnych artykułów.
Może naprawdę Cię to interesuje.
Zrobię to w ciągu kilku najbliższych dni.
Raczej nie dzisiaj, mąż zachorował, więc jako mniej chora przyszłam zastąpić Go w pracy.

Ja natomiast nie muszę mieć na wszystko dowodów, bo wtedy nie mogłabym powiedzieć że wierzę.

Ja w swoim życiu od dziecka odkrywałam namacalne  ślady Boga.
Te różne artykuły po prostu wpadły mi w ręce i nie były mi nigdy do niczego potrzebne.
Czytając myślałam tylko - przecież to oczywiste.

Nie sądzę, żeby można było kogoś przekonać dowodami.
Można jednak jak piszesz sprawić, że poczuje chęć by zacząć szukać odpowiedzi.


EDIT

Gdybym nie wierzyła a chciała wiedzieć pojechałabym zobaczyć nierozłożone ciało Bernadetty, święty olej który wypływa z ciała o. Charbela, zanurzyła bym się w świętym źródle Lourdes, spojrzałabym w oczy Jezusa na chuście z Manopello, odszukałabym komisję lekarską, wybrałabym jedną sprawę z momentalnym uzdrowieniem fizycznej wady i znalazła świadków i badania lekarskie, a przede wszystkim wyszłabym na piękne wzgórze i zawołała "Boże jeśli jesteś daj mi się poznać". Nie ma takiej możliwości, żeby nie odpowiedział jeśli szczerze z całego SERCA tego pragniesz.

Jak zwykle trzeba tylko chcieć.

301

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Co do potopu - według Biblii zalać miało całą ziemię,  co jest zwyczajnie niemożliwe - na ziemi nie ma ani nigdy nie było aż tyle wody,  nawet gdyby roztopić wszystkie lodowce.
Kolejny dowód na to,  że z lokalnych powodzi i podtopień ludzie uczynili mit,  a mit później trafił do zbioru mitów i legend,  czyli Biblii.

302 Ostatnio edytowany przez Martainn (2016-03-18 12:31:48)

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Wg. stanu ich wiedzy zalało ziemię. Bo oni nie wiedzieli nawet o istnieniu Chin, a co dopiero Ameryk:D Poza tym jeszcze 1000 lat temu można było łatwo przedostać się z Azji do Ameryki, to nie dziwota że mity się poprzenosiły. Szczególnie wśród ludów tubylczych. Jak Wikingowie się pojawili w X wieku u Indian to potem były podania o białych Bogach zza oceanu.

303

Odp: Co za chore i zepsute czasy...
mrd napisał/a:

mit później trafił do zbioru mitów i legend,  czyli Biblii.

Jeżeli znajdujesz w Biblii jedynie dane historyczne, opisy wydarzeń i to wyrwane z kontekstu,
bez dostrzegania wskazówek dotyczących życia, zachowań, etyki
to  rzeczywiście rzeczywiście jest to tylko zbiór mitów i legend.

304

Odp: Co za chore i zepsute czasy...
mrd napisał/a:

Co do potopu - według Biblii zalać miało całą ziemię,  co jest zwyczajnie niemożliwe - na ziemi nie ma ani nigdy nie było aż tyle wody,  nawet gdyby roztopić wszystkie lodowce.
Kolejny dowód na to,  że z lokalnych powodzi i podtopień ludzie uczynili mit,  a mit później trafił do zbioru mitów i legend,  czyli Biblii.

Alez oczywiscie,  ze jest to mozliwe!  Wytlumaczyl to U.  Eco w "Wahadle... "

Po to istnieje na kuli ziemskiej linia zmiany daty!  Bog bral wode z dnia poprzedniego I przelewal ja do dnia dzisiejszego!  big_smile

305 Ostatnio edytowany przez mrd (2016-03-18 15:44:46)

Odp: Co za chore i zepsute czasy...
Secondo1 napisał/a:
mrd napisał/a:

mit później trafił do zbioru mitów i legend,  czyli Biblii.

Jeżeli znajdujesz w Biblii jedynie dane historyczne, opisy wydarzeń i to wyrwane z kontekstu,
bez dostrzegania wskazówek dotyczących życia, zachowań, etyki
to  rzeczywiście rzeczywiście jest to tylko zbiór mitów i legend.

Te wskazówki dotyczące życia, zachowań, etyki też pochodzą z czasów dużo starszych niż chrześcijaństwo.
W Biblii nie ma niczego nowego - tylko kopie z wcześniejszych kultur i wierzeń, na podstawie których sklecono religię.
Nieudolnie zresztą, bo ona w wielu miejscach kupy się nie trzyma.

Iceni - racja.
Wszak Biblię i Wahadło można uznać za ten sam gatunek - wielowątkowa powieść sensacyjna...

306 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-03-19 14:18:17)

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Czarna Kotko

Zacytuję jeden fragment biochemika, noblisty. Jacques Lucien Monod zwrócił uwagę, że w teorii samoczynnej przypadkowej ewolucji "głównym problemem jest pochodzenie kodu genetycznego oraz jego mechanizmu translacyjnego (...). Kod jest bezużyteczny jeżeli nie zostanie odkodowany. Mechanizm translacyjny współczesnej komórki złożony jest z co najmniej pięćdziesięciu makromolekularnych składników, które same są zakodowane w DNA: kod nie może zostać poddany translacji inaczej niż przez produkty translacji". Inaczej mówiąc: bez życia nie ma życia: kod genetyczny ma sens jedynie w organizmach żywych, zaś organizmy żywe mogą istnieć tylko dzięki kodowi genetycznemu - Ktoś musiał stworzyć jedno i drugie jednocześnie.



Czarna Kotko dlaczego masz taki smutny awatar.
Dlaczego nie jesteś Kicią, którą można tulić bez końca, abo zmysłową Kocicą?

307

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Liluś - niekoniecznie KTOŚ.
Równie dobrze mogłoby to być COŚ.

Idąc dalej Twoim tokiem rozumowania - jeśli odkryjemy mikroby na Marsie,  one też zostały stworzone?

308 Ostatnio edytowany przez Czarna Kotka (2016-03-20 11:23:00)

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Genialny kawałek. W temacie cierpienia. I w temacie tego, że "podobno kiedyś było lepiej". Wiem, że długi, ale naprawdę warto.
Dostojewski, "Bracia Karamazow".

Dużo, dużo dokumentów udało mi się zebrać o naszych rosyjskich dzieciach, Alosza. Pewni rodzice, „ludzie zacni, wykształceni, cywilizowani, dobrze wychowani", znienawidzili własne dziecko, pięcioletnią dziewczynkę. Wspominałem ci już, że są ludzie, którzy znajdują specjalną przyjemność w dręczeniu dzieci, i to tylko dzieci. Poza tym w stosunku do innych istot rodzaju ludzkiego mogą być uprzejmi, delikatni, ogładzeni, jak przystało na cywilizowanych, humanitarnych Europejczyków. Lubią jedynie dręczyć dzieci. I to jest ich sposób kochania dzieci. Właśnie ta kompletna bezbronność, ta anielska ufność maleństwa, to nęci, to rozpala plugawą krew dręczyciela. Bo w każdym, rzecz jasna, człowieku kryje się bestia — bestia złości, bestia spuszczonych z łańcucha żądz i chorób nabytych w rozpuście, podagry, chorej wątroby, i tak dalej, bestia, która pasie się krzykiem dręczonych ofiar. Ową biedną pięcioletnią dziewczynkę poddawali „wykształceni, zacni" rodzice wszelkiego rodzaju torturom. Bili ją bez żadnej przyczyny, siekli, kopali nogami, tak że cale ciałko pokryte było czarnymi sińcami, w końcu doszli do największego wyrafinowania: zamykali ją w zimne, mroźne noce w ustępie na kilka godzin, pod pretekstem, że nie budzi się w nocy (jak gdyby pięcioletni dzieciak, śpiący mocnym anielskim snem, mógł w tym wieku nauczyć się wołać). Za to przewinienie mazali jej całą twarzyczkę własnym kałem i kazali jeść ten kał, i to matka, matka do tego zmuszała! I mogła potem zasypiać spokojnie, słysząc rozpaczliwe krzyki biednego dziecka zamkniętego w nikczemnym miejscu! Zastanów się teraz, co mogło czuć takie biedne, bezradne stworzenie, nie będące jeszcze w stanie zrozumieć, co się z nim dzieje. Jak tłukło drobnymi rączynami w dziecinną wątłą pierś, wzywając krwawymi, niewinnymi, łagodnymi łzami „Bozię" na pomoc. Czy rozumiesz teraz te niedorzeczności, czy rozumiesz, mój bracie, pokorny i słodki sługo Boży, na co komu i po co potrzebne są i stworzone takie niedorzeczności? Bez nich, powiadają, nie mógłby człowiek żyć na ziemi, bo nie potrafiłby odróżnić dobra od zła. A po co? po co komu poznanie tego piekielnego dobra i zła, jeżeli ma się je nabywać takim kosztem? Przecie cały bezmiar poznania nie jest wart owych łez dziecka wzywającego „Bozi". Nie mówię o męce dorosłych, ci zjedli jabłko, pal ich sześć i niech ich wszystkich diabli biorą, ale dzieci, dzieci! Męczę cię, Aloszka, jesteś jakby nieswój. Jeżeli chcesz, przestanę.
— To nic, ja też chcę cierpieć! — wyszeptał Alosza.
— Jeszcze jeden, jeden ci tylko przytoczę obrazek, dla ciekawości, bardzo charakterystyczny, fakt, którego opis czytałem w jednym z naszych starych roczników w „Archiwum" czy w ,,Przeszłości", nie pamiętam, trzeba sprawdzić. Działo się to w pełnym rozkwicie poddaństwa, gdzieś na początku stulecia — niech żyje Oswobodziciel! Mieszkał wówczas na wsi pewien generał, bardzo ustosunkowany i bogaty obywatel. Należał on do (istotnie nielicznego, zdaje się, wówczas) grona obywateli, którzy po wysłużeniu emerytury przekonani są, że wysłużyli sobie prawo życia i śmierci nad swymi poddanymi. Byli wówczas tacy ludzie w Rosji. Mieszkał więc ów generał w swoim majątku, liczącym dwa tysiące dusz. Uboższych sąsiadów traktował z góry, mając ich za swoich rezydentów i błaznów, darł nosa. Miał niezmiernie liczną psiarnię i całe setki psiarczyków, w liberii i na koniach. Otóż jedno z dzieci folwarcznych, ośmioletni chłopczyk, rzucił kamień i skaleczył łapę ulubionej wyżlicy pana generała. „Czemuż to moja ulubiona wyżlica kuleje?" Wytłumaczono mu, że ów chłopczyk przetrącił jej nogę kamieniem. „A, to ty, ty —obejrzał go generał — brać go!" Wzięli go, wzięli dzieciaka od matki, zamknęli na całą noc w jakiejś piwnicy. Rankiem, skoro świt, wyjeżdża generał z całą świtą na polowanie. Dosiadł konia, otaczają go rezydenci, psy, psiarczyki, łowczy; wszystko konno. Dalej gwoli przykładu zebrano całą czeladź, a na przedzie matka chłopczyka. Wyprowadzają chłopca, ranek jesienny, dżdżysty, chłodny, wyborny
na polowanie. Generał rozkazuje rozebrać chłopca do naga, dzieciak drży, oszołomiony, nieprzytomny ze strachu. „Gonić go!" —
komenderuje generał. „Biegaj! Biegaj!" — wołają dojeżdżacze i chłopak biegnie. „Huź-ha! huź-ha!" — krzyczy generał i wypuszczają na chłopca wszystkie psy spuszczone ze smyczy. Rozszarpały go w oczach matki, rozszarpały na strzępy! Generała, zdaje się, wzięto pod kuratelę. A ty jak myślisz, Alosza? Rozstrzelać takiego? Rozstrzelać, żeby zaspokoić poczucie moralności? No mów, Aloszka!
—Rozstrzelać — szepnął, blady jak ściana, Alosza, krzywiąc usta w jakimś dziwnym uśmiechu i podnosząc wzrok na brata.
—Brawo! — zawołał w jakimś zachwycie Iwan —brawo! Jeżeli tyś to powiedział... Ty, pustelniku! A widzisz, jaki to szatan czai się iw twoim serduszku, Aloszka Karamazow!
—Powiedziałem głupstwo, ale...
— Otóż to ale... Wiedz, ty nowicjuszu, że głupstwa potrzebne są na świecie. Świat stoi głupstwami i bez nich może nic by się nie działo. Wiem swoje.
— Cóż ty wiesz?
— Ja nic nie rozumiem — mówił dalej Iwan, jakby w gorączce — i nie chcę teraz rozumieć, chodzi mi tylko o fakty. Dawno już postanowiłem nie rozumieć. Jeśli zechcę coś zrozumieć, to od razu tym samym zmienię fakty, a ja postanowiłem trzymać się faktów...
—Czemu wystawiasz mnie na próbę? — z bolesnym wysiłkiem zawołał Alosza — powiesz mi wreszcie czy nie?
—Naturalnie, że powiem. Do tego przecież zmierzałem — odrzekł Iwan. — Zanadto mi jesteś drogi, nie chcę cię utracić i nie odstąpię cię twojemu Zosimie.
Iwan zamilkł na chwilę i twarz jego nagle bardzo posmutniała.
— Słuchaj. Aby tę rzecz bardziej uwydatnić, wspomniałem tylko o cierpieniach dzieci. O innych łzach ludzkich, którymi ziemia nasza jest na wskroś przesiąknięta, nie powiem już ani słowa, rozmyślnie zwęziłem temat. Pluskwą jestem i przyznaję z całą pokorą, że nie rozumiem, dlaczego świat jest tak, a nie inaczej urządzony. Człowiek niby sam sobie winien: dano mu raj na ziemi, a on zapragnął wolności i wykradł ogień z niebios, wiedząc z góry, że ściąga na siebie nieszczęście, zatem nie warto go żałować! O, mój nędzny, ziemski, euklidesowy rozum mówi mi tylko to, że na ziemi jest cierpienie, że winnych nie ma — i że wszystko wypływa logicznie jedno z drugiego, wszystko płynie i wszystko równoważy — ale to tylko euklidesowe głupstwa, przecie znam to już i nie mogę się zgodzić, by według tego żyć! Co mi z tego, że nie ma winnych i że wszystko wynika z siebie logicznie, że wiem o tym — domagam się odwetu, bo w przeciwnym razie niszczę siebie. I domagam się odwetu nie gdzieś tam, kiedyś, w wieczności, ale tu, na ziemi, muszę to koniecznie sam zobaczyć. Wierzyłem, więc chcę sam zobaczyć, a gdybym przedtem umarł, to niech mnie wskrzeszą, bo jeżeli to wszystko odbędzie się beze mnie, poczuję się zbyt skrzywdzony. Nie po to cierpiałem, żeby moje cierpienie i występki, i ja sam, służyły jako nawóz do użyźniania jakiejś przyszłej harmonii. Chcę zobaczyć na własne oczy, jak trwożliwa łania uśnie spokojnie obok drapieżnego lwa, a zamordowany wstanie i uściśnie mordercę. Chcę być tu, gdy wszyscy dowiedzą się naraz, po co to wszystko tak było. Na tym pragnieniu opierają się wszystkie religie, a ja wierzę. Ale dzieci, co ja z nimi wówczas pocznę? Oto pytanie, którego nie mogę rozstrzygnąć. Setny raz powtarzam — pytań jest wiele, lecz wziąłem tylko sprawę dzieci, ponieważ ten przykład najlepiej wyjaśnia, co chcę powiedzieć. Słuchaj, jeżeli wszyscy powinni cierpieć, aby cierpieniem okupić wieczną harmonię, to co tu robią dzieci, powiedz mi, proszę? Zupełnie nie mogę zrozumieć, czemu one mają cierpieć i dlaczego mają cierpieniem okupić harmonię? Dlaczego one też stały się mierzwą do użyźniania jakiejś przyszłej harmonii? Rozumiem, że ludzie mogą być solidarni w grzechu, rozumiem solidarność w odwecie, ale przecież dzieci nie mogą być z nami solidarne w grzechu, a jeżeli jest prawdą, że i one muszą odpowiadać za grzechy swoich ojców, to ta prawda jest nie z tego świata i dla mnie niepojęta. Może wprawdzie jakiś dowcipniś utrzymywać, że dziecko także kiedyś dorośnie i zdąży grzeszyć, a więc i ono powinno być karane, ale przecież tamten dzieciak nie dorósł, zaszczuto go psami, gdy miał osiem lat. O, Alosza, ja nie bluźnię! Wyobrażam sobie doskonale, jaki dreszcz powszechnej radości przeniknie cały wszechświat, gdy wszystko na niebie i na ziemi zleje się w jeden pochwalny hymn i wszystko, co żyło i żyje, zawoła: „Sprawiedliwe są zrządzenia Twoje, Panie, bo objawiłeś nam wreszcie drogi Twoje!" A kiedy matka zamordowanego dziecka uściśnie mordercę i wszyscy troje zawołają ze łzami: „Sprawiedliwe są zrządzenia Twoje, o Panie", wówczas nastąpi korona poznania i wszystko się wyjaśni. I w tym właśnie sęk, ja takiego rozwiązania przyjąć nie mogę. Dopóki jeszcze żyję na ziemi, sprzeciwiam się temu. Widzisz, Alosza, może się istotnie tak zdarzyć, że kiedy sam dożyję tej chwili, albo zmartwychwstanę, żeby ją zobaczyć, to może i ja zawołam, patrząc na matkę, ściskającą kata jej dziecka: „Sprawiedliwe są zrządzenia Twoje, o Panie", ale ja nie chcę wtedy wołać. Póki jeszcze czas, odsuwam się, a więc rezygnuję całkowicie z najwyższej harmonii. Niewarta nawet łezki tego zamęczonego maleństwa, które biło się piąstkami w pierś i modliło się w smrodliwej kloace nieodkupionymi łezkami „do Bozi". Niewarta, ponieważ te łezki są nieodkupione. Muszą być odkupione, bo inaczej harmonia jest niemożliwa. Ale czym, czym je odkupisz? Czy to możliwe? czy tym, że będą pomszczone? Ale na co mi pomsta, na co mi piekło dla katów, co tu piekło może naprawić, skoro tamci są już umęczeni? I jaka tu może być harmonia, jeśli istnieje piekło: ja chcę przebaczyć i chcę uściskać, nie chcę, aby dłużej cierpiano. I jeżeli cierpienia dzieci mają dopełnić sumy cierpień, która jest niezbędna do kupienia prawdy, to z góry twierdzę, że cała ta prawda nie jest warta takiej ceny. Nie chcę wreszcie, aby matka uścisnęła kata, który zaszczuł psami jej syna! Ona nie śmie mu przebaczyć! Jeżeli chce, to niech przebaczy za siebie, niech mu przebaczy swoje wielkie macierzyńskie cierpienie, lecz nie ma prawa przebaczyć cierpienia swego dziecka, nie śmie przebaczyć oprawcy, choćby mu sama ofiara przebaczyła! A jeżeli tak, jeżeli nie śmieją przebaczyć, to gdzie ta harmonia?
Czy istnieje na całym świecie istota, która by mogła i miała prawo przebaczyć? Nie chcę harmonii, nie chcę z miłości do człowieka. Chcę raczej zostać z nie pomszczonymi cierpieniami. Wolę zostać przy swoich nie pomszczonych cierpieniach, przy oburzeniu, choćbym i nie miał racji. Za drogo zresztą oceniono harmonię, tyle płacić za wejście, to nie na naszą kieszeń. Dlatego chcę jak najprędzej oddać bilet. Jeżeli jestem uczciwym człowiekiem, powinienem go oddać jak najprędzej. To właśnie czynię. Nie, Boga nie przyjmuję, tylko zwracam mu z szacunkiem bilet.

309

Odp: Co za chore i zepsute czasy...

Czarna Kotko

Cóż mogę powiedzieć, jedynie nie pojmuję, nie pojmuję takiego bestialstwa. Ale czy to wina Boga? Ja nie wiem.
Co innego mogę, jeśli nie wierzyć, że gdzieś tam jest szczęście po stokroć przewyższające męczeństwo tych najmniejszych, niewinnych i bezbronnych.

Kiedy przeczytasz "Uratuj mnie" zrozumiesz, że ten łańcuch okrucieństwa może zerwać tylko miłość lub śmierć.
Chodzi mi o to, że chociaż masz potworów za rodziców, Ty sam nie musisz stać się potworem.

Nie wiem dlaczego, ale mam ochotę Cie przytulić i pogłaskać Czarna Kotko.

Posty [ 261 do 309 z 309 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Co za chore i zepsute czasy...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024