Mezalians - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 91 z 91 ]

66

Odp: Mezalians

Właśnie do niego dojechalam, przypuszczam, że z rozmowy o wspólnych planach nici, gdyż jest chory.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Mezalians
Dziubus napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Jeżeli takie rozmyślenia na temat pieniędzy, czy tam mezaliansu powstały po Jego propozycji przeprowadzki, no to jest normalne, ponieważ tak naprawdę musisz zmienić swoje życie i choćby na chwilę być zależną od Niego.
Jesteś po prostu rozsądną Kobietą.
Musisz z Nim szczerze jutro porozmawiać i podpytać jak On to widzi.

Aha i jeżeli moimi wcześniejszymi postami jakoś Cię uraziłam, tym, że nie do końca byłam przekonana, że to prawdziwy, szczery związek to przepraszam.
Ale z Twoich postów "zionął" taki rzeczowy problem, typu pieniądze a nie wyczytałam nic o miłości o tym, jakim On jest Facetem dla Ciebie.

Krejzolko, gdybyś mnie urazila, to bym i tym napisała :-)
Ja zwyczajnie wyszłam z założenia, ze skoro pisze tu o tym jednym "ale", to wszyscy się domyśla, ze innych brak ;-) tzn, ze jest wzajemna fascynacja, szacunek itp itd :-)


Jestem już trochę na tym forum i wyszłam z założenia, że wolę zadawać z pozoru głupie pytania i "ciągnąć za język", żeby mieć lepszy obraz sytuacji, a nie właśnie dopowiadać sobie oczywistych dla mnie szczegółów, które nota bene nie muszą być oczywiste dla Ciebie czy też kogoś innego.

68

Odp: Mezalians

Wklep sobie w wyszukiwarkę MIA facet z chad blog uciekamy do przodu- nie wiem dalczego, ale nie wchodzi mi link do tego wątku, ale tak tez znajdziesz

69

Odp: Mezalians

Może być tak, że on zobaczył ciebie na fotkach i nagle objawiłaś się mu, jako kandydatka na miłość jego życia- tak mogło być, ale ja jakos w to wątpię. Porywać się na kobietę, ktora mieszka 500km dalej? Mało kto robi cos takiego, a przeciez ten facet chyba nie jest szaleńcem. Rozumiem, że 20-letni facet, który wiele jeszcze o życiu nie wie może porwać się na takie wariactwo wierząc w gruszki na wierzbie, ale to jest 44-letni człowiek doświadczony przez życie i kumaty, bo gdyby takim nie był, to pewnie nie dorobiłby się takiej kasy. Nagle dojrzały facet w średnim juz wieku zasiada do kompa i szuka kobiety do życia na co dzień i wybiera 11 lat młodszą od siebie kobiete w daleka? Ciężko uwierzyć w coś takiego, bo to brzmi jak jakaś bajka. Może on jest ok. ale równie dobrze możesz porwac się na gofno zawinięte w piekne sreberko.

70 Ostatnio edytowany przez Krejzolka82 (2016-02-27 16:31:32)

Odp: Mezalians

No dobra, a skąd Autorko wiesz o Jego majątku?
To, że On Ci powiedział to logiczne, ale mnie ciekawi kiedy i w jakich okolicznościach powiedział o swoim majątku i czy wymienił czego jest właścicielem?

71

Odp: Mezalians
oliwia9195 napisał/a:

Wklep sobie w wyszukiwarkę MIA facet z chad blog uciekamy do przodu- nie wiem dalczego, ale nie wchodzi mi link do tego wątku, ale tak tez znajdziesz

Juz znalazłam, będę czytać, dziękuje za namiar :-)
Z chęcią również przeczytalabym Twoja historię, jeśli tylko mialabys chęć się nią podzielić. Perspektywa kobiet, które były w zbliżonej sytuacji dużo mi daje :-)

72

Odp: Mezalians
Krejzolka82 napisał/a:

No dobra, a skąd Autorko wiesz o Jego majątku?
To, że On Ci powiedział to logiczne, ale mnie ciekawi kiedy i w jakich okolicznościach powiedział o swoim majątku i czy wymienił czego jest właścicielem?

O mieszkaniu, w którym mieszka zaczął mówić przy okazji rozmowy o przywiązaniu do swojej dzielnicy/podwórka/kamienicy ( mieszkał z rodzicami 2 piętra niżej, gdzie obecnie nadal mieszka jego mama). Po śśmierci żony postanowił przeprowadzić się z powrotem z Sopotu (czyli tego drugiego M) bliżej mamy i za jakiś czas się udało. Przy mnie swego czasu jego mama potwierdziła w rozmowie z nim tą wersję. W tym sopockim m byłam z nim,  poprosił, żebym zapakowala z nim
jakieś kieliszki i inne szkło, bo przyszli wynajmujący mają swoje. Bardzo szczegółowo opowiadał jakie zmiany wprowadził, uprzednio pokazując mi fotki sprzed owego remontu.
W domu na mazurach byliśmy razem, następnie dojechali jego znajomi na imprezę. Znajomi sami zaczęli wspominać jak on wszedł w posiadanie tego domku itp itd.
Jedynie o tym drugim domu wiem niewiele, dowiedziałam się znowu od jego przyjaciela, który pytał, czy tam już jest wszystko pod klucz. Ja sama nie dopytywalam o tą nieruchomość.

73 Ostatnio edytowany przez oliwia9195 (2016-02-27 17:23:18)

Odp: Mezalians

Ja swojego wątku, jako takiego nie załozyłam, ale jakis czas temu przykleiłam się do wątku Kalejdoskopki pt."Starość z narcyzem", który jest aktualnie na pierwszej stronie w dziale "Trudna miłośc, zazdrość, nałogi"- sporo tam się napisałam, ale głównie pod kątem tego, że był to narcyz na dodatek miał bordeline (wszystko to zdiagnozowane), to był typ opisywanego w książce "Moje dwie głowy" typ haremowego logistyka, czyli psychofaga- potworna znajomość. Dziewczyny, które udzielają się w tym wątku też zwracaja uwagę na wysoki status społeczny swoich narcyzów. Wątek liczy az siedem stron, ale warto go przeczytać, nawet jesli twój facet miałby okazac się w porządku. Warto jednak mieć wiedzę na takie tematy.
Bądź bardzo ostrozna i śpiesz się powoli w mysl zasady, że pospiech jest wskazany tylko przy łapaniu pcheł. Ja poznając tego faceta byłam w nie najlepszej kondycji psychicznej, miałam prawie zerowe poczucie własnej wartości- dlatego własnie tak szybko uzalezniłam się od tego chorego człowieka sama stając się osoba chorą. Wyczołgiwałam się z bagna kilka lat, ale udalo mi się, chociaz nie do końca, bo jak widac dalej zyję w toksycznych klimatach wypowiadając sie na tym forum- ciągle karmię, jak to powiedział kiedyś Chorwat, swojego potwora.

74 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-02-28 01:19:28)

Odp: Mezalians

Elle, nie ujelabym lepiej moich obaw.
Oczywiście będę pisać w moim wątku :-)

smile


Porywać się na kobietę, ktora mieszka 500km dalej? M

No, dla mnie też to trochę dziwne - taki facet z reguły ma dosyć łatwy dostęp do kobiet, jeśli tylko chce. Nie musiałby tak daleko szukać hmm.
Te 'mój' jest stąd, tzn. na kontrakcie tutaj, gdyby nie to to nie zawracałabym sobie nawet głowy. Ale skoro piszesz, że on coś przebąkuje że chciałby Ciebie mieć bliżej.. cholera go wie wink

W każdym razie warto trzymać lekki dystans i dać sobie czas na obserwację. Ja zawsze tak robię i samo się z czasem weryfikuje - albo gość jest spójny w tym co mówi i robi, albo nie.
Dlatego uważam, że najlepsze co można zrobić to dać facetowi przestrzeń i jak ma coś odwalić to ..będzie miał na to miejsce, tylko trzeba mu je dać big_smile wink

75

Odp: Mezalians

A u ciebie autorko jak z chemią i pociągiem w łóżku? smile. Dobraliście się, fajnie jest? smile.

76

Odp: Mezalians
Elle88 napisał/a:

Dlatego uważam, że najlepsze co można zrobić to dać facetowi przestrzeń i jak ma coś odwalić to ..będzie miał na to miejsce, tylko trzeba mu je dać big_smile wink

Złota myśl wink Zanotuję sobie w głowie.

77 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2016-02-28 15:34:54)

Odp: Mezalians
cb napisał/a:
Elle88 napisał/a:

Dlatego uważam, że najlepsze co można zrobić to dać facetowi przestrzeń i jak ma coś odwalić to ..będzie miał na to miejsce, tylko trzeba mu je dać big_smile wink

Złota myśl wink Zanotuję sobie w głowie.


Bierz na zdrowie wink
Właśnie znowu to spraktykowałam - sprawdzalność 100% smile

78

Odp: Mezalians
Garance_30 napisał/a:

A u ciebie autorko jak z chemią i pociągiem w łóżku? smile. Dobraliście się, fajnie jest? smile.

Bosko jest :-D pod tym względem w pełni usatysfakcjonowana; -)

79

Odp: Mezalians
Elle88 napisał/a:
cb napisał/a:
Elle88 napisał/a:

Dlatego uważam, że najlepsze co można zrobić to dać facetowi przestrzeń i jak ma coś odwalić to ..będzie miał na to miejsce, tylko trzeba mu je dać big_smile wink

Złota myśl wink Zanotuję sobie w głowie.


Bierz na zdrowie wink
Właśnie znowu to spraktykowałam - sprawdzalność 100% smile

Dokładnie, święte słowa! :-)

80

Odp: Mezalians

Moim zdaniem takie rzeczy nie maja znaczenia na to czy ktos zdradza czy nie jesli Ty juz sie boisz o zdrade to nie ma to sensu dalej. Jasne koles ma duzo kasy i moze wszystko ale z drugiej strony po co szukal by dziewczyny w necie chyba po to zeby ktos go kochal za to jaki jest a nie jesgo pieniadze. Niech ma apartament i super auto skoro pracuje. Przestan analizowac tylko kochaj i ciesz sie Waszym szczesciem:)

81

Odp: Mezalians

Dziewczyno, obserwuj...podsluchuj..przygladaj mu sie bacznie i zyj! Korzystaj, jak sie da! Malo to kobiet cierpialo i cierpi w zwiazkach? Moze mialas szczescie i bedzie ci dobrze? nie badz ani zbyt ufna, ani zbyt podejzliwa. ZYJ! KOCHAJ!ale miej oczy otwarte. I daj zac, jak ci idzie. Ciekawam :-)

82

Odp: Mezalians

Bardzo podobny z opisu do mojego byłego. To ten z portalu, który mnie sfrajerował bo był żonaty. kilka mieszkań (w tym jedno na schadzki), mega kasa, kilka aut. Też poznałam jego rodziców, co mnie upewniło, że jest uczciwy, ale jak widać, nawet tak można - cały czas miał żonę (normalną regularną żonę).
To tylko moja historia, może Twoja będzie wspaniała.
ps, ja po czasie zrozumiałam, dlaczego szuka kilkaset km od domu na internetach (miął zdjęcie - prawdziwe) , już wiem wink

83 Ostatnio edytowany przez Bianca1 (2016-03-04 19:32:49)

Odp: Mezalians

Dziubuś, też niestety znam temat sad Bądz czujna, ale skoro już się zakochałaś, słabo to widzę. Do tego zniknęłaś gdzieś...chciałabym cofnąć czas i nie dać się złapać w sidła. Do teraz ciężko mi ogarnąć fakty mojego fatalnego zauroczenia, mój Panicz pojawił się nagle spod ziemi, a obserwował mnie i zbierał informacje o mnie 3 lata, czekająć na mój słaby moment. Dopadł mnie we właściwym czasie, kiedy byłam dosłownie i w przenośni ranną zwierzyną. Nie będę wymieniała szczegółów, ale dosłownie chodził za mną i podsłuchiwał osobiście lub przez swoich wysłanników moje rozmowy ze znajomymi i klientami, sam stał się klientem mojej firmy, ale poprzez mojego pracownika. Potem kiedy już podszedł, podsłuchiwał podsłuchami, lokalizował gpsem w samochodzi i poprzez telefon, włamywał się na serwer i ściągał pocztę firmową i prywatną... dużo opowiadania i dużo faktów w stylu: nie do wiary. Prześladował moich męskich kumpli z ukrycia ach, szkoda gadać. Mój status nie był kiepski, dużo się dorobiłam ciężką pracą i odrobiną szczęścia, a tą znajomość przypłaciłam upadkiem kikuletniej świetnej i dochodowej firmy, problemami finansowymi i depresją. Też był bardzo związany z matką a jego status jeszcze wyższy. Moim zdaniem Ci "chłopcy" to taka zblazowana bananowa młodzież, której nikt nie wychowywał w dosłownym tego słowa znaczeniu, bo rodzice pomażali bezustannie majątek, wynagradzając to nielimitowanym dostępem do kasy, mający wszystko co najlepsze, ogromne problemy emocjonalne i wielką zagrychę - jak tu się zabawic i czuć swoją władzę.

84

Odp: Mezalians

Ciekawa jestem historii autorki bardzo, a może jest ktoś kto w ostatnim czasie mierzył się z podobnymi,, problemami,, ??
W wielkiim moim skrócie, martwi mnie podobny podział, plus ponadprzeciętne wykształcenie, co wiąże się z bardzo specyficznym środowiskiem, fajnie międzynarodowym ale wśród moich znajomych UJ to było coś a nie elitarna zagraniczną uczelnia. Plus jest ekstremalnie zadbany i jak autorka, szafa to marki ysl a ja no, nie że zarabiam źle ale to jednak na tym etapie to luksus dla mnie.
Ja się czuje z tym tak, że zawsze gdzieś był jakiś łącznik, balans,bo albo miałam partnera powiedzmy bardzo atrakcyjnego ale średnio zamożnego, albo bardzo zamożnego i średnio atrakcyjnego. I na jakimś polu czułam się okey, nic nie jest aż tak ponad mnie a tutaj wszystko jest tak, że czuje się jak zwykła głupia gęś, biednie ubrana, skromnie żyjąca co jak dotychczas uważałam, że daje sobie nieźle rady. Więc jak widzę jego znajomych w drogich autach i siebie obok jego w totalnie zwykłym wydaniu, to mi wstyd. Wiem, że się mu podobam to jest pewne ale wiem też, że patrzy na marki ciuchów i to będzie w którymś momencie przeszkodą w życiu.
Męczy mnie to a z drugiej strony dawno nie miałam tak dobrego partnera do rozmów.

85

Odp: Mezalians
WiosnaLatoZima napisał/a:

Ciekawa jestem historii autorki bardzo, a może jest ktoś kto w ostatnim czasie mierzył się z podobnymi,, problemami,, ??
W wielkiim moim skrócie, martwi mnie podobny podział, plus ponadprzeciętne wykształcenie, co wiąże się z bardzo specyficznym środowiskiem, fajnie międzynarodowym ale wśród moich znajomych UJ to było coś a nie elitarna zagraniczną uczelnia. Plus jest ekstremalnie zadbany i jak autorka, szafa to marki ysl a ja no, nie że zarabiam źle ale to jednak na tym etapie to luksus dla mnie.
Ja się czuje z tym tak, że zawsze gdzieś był jakiś łącznik, balans,bo albo miałam partnera powiedzmy bardzo atrakcyjnego ale średnio zamożnego, albo bardzo zamożnego i średnio atrakcyjnego. I na jakimś polu czułam się okey, nic nie jest aż tak ponad mnie a tutaj wszystko jest tak, że czuje się jak zwykła głupia gęś, biednie ubrana, skromnie żyjąca co jak dotychczas uważałam, że daje sobie nieźle rady. Więc jak widzę jego znajomych w drogich autach i siebie obok jego w totalnie zwykłym wydaniu, to mi wstyd. Wiem, że się mu podobam to jest pewne ale wiem też, że patrzy na marki ciuchów i to będzie w którymś momencie przeszkodą w życiu.
Męczy mnie to a z drugiej strony dawno nie miałam tak dobrego partnera do rozmów.

Ale gdzie jest problem poza twoimi kompleksami?
Mówisz ze patrzy on na marki, ale co się tak dokładnie pod tym kryje? Czy wartościuję ludzi przez ich pryzmat?
To że jak ktoś nie ma ciuchów na poziomie marki suprema to gorszy?
jeżeli tak, to nie za ciekawego kawalera sobie znalazłaś.
Wybacz, ale dziwnie brzmi to zdanie"zwraca uwagę na marki" czy może być brzydko, ważne żeby było drogo, i prestiż był zachowany?
Jak na razie to wpadasz tylko w kompleksy, zawsze znajdzie sie ktoś bogatszy, na którego tle wyglądasz "jak głupia gęś, skromnie żyjąca"
Gośc, jak rozumiem prowadzi wystawne życie w którym sie po prostu nie odnajdujesz.
Ja na twoim miejscu to bym sie zastanawiał czy nie jesteś kolejną panienką którą zwabił na tą ekstrawagancje, a która po tym jak sie znudzi to zostawi.
Skup sie na tym jaka relacja was łączy, jakie uczucie, i jakie podejście ma do ciebie, a nie na swoich kompleksach.
Bo nie jesteś w żadnym stopniu gorsza z tego powodu ze zarabiasz mniej i nie prowadzisz wystawnego życia.
Na tym bym sie skupił na twoim miejscu, ze ten facet ma potrzebę ekspiacji, przez  kupowanie luksusowych marek, bo to tak naprawdę może świadczyć o jego małości.
Sam zarabiam dużo więcej od żony, to w niczym nie przeszkadza,, wręcz przeciwnie, im więcej pieniędzy w domowym budżecie to tym lepiej prawda?
Tyle że ja nie miałem nigdy potrzeby prowadzenia wystawnego życia.
Skup się na tym co was łączy.

86

Odp: Mezalians
Szeptuch napisał/a:
WiosnaLatoZima napisał/a:

Ciekawa jestem historii autorki bardzo, a może jest ktoś kto w ostatnim czasie mierzył się z podobnymi,, problemami,, ??
W wielkiim moim skrócie, martwi mnie podobny podział, plus ponadprzeciętne wykształcenie, co wiąże się z bardzo specyficznym środowiskiem, fajnie międzynarodowym ale wśród moich znajomych UJ to było coś a nie elitarna zagraniczną uczelnia. Plus jest ekstremalnie zadbany i jak autorka, szafa to marki ysl a ja no, nie że zarabiam źle ale to jednak na tym etapie to luksus dla mnie.
Ja się czuje z tym tak, że zawsze gdzieś był jakiś łącznik, balans,bo albo miałam partnera powiedzmy bardzo atrakcyjnego ale średnio zamożnego, albo bardzo zamożnego i średnio atrakcyjnego. I na jakimś polu czułam się okey, nic nie jest aż tak ponad mnie a tutaj wszystko jest tak, że czuje się jak zwykła głupia gęś, biednie ubrana, skromnie żyjąca co jak dotychczas uważałam, że daje sobie nieźle rady. Więc jak widzę jego znajomych w drogich autach i siebie obok jego w totalnie zwykłym wydaniu, to mi wstyd. Wiem, że się mu podobam to jest pewne ale wiem też, że patrzy na marki ciuchów i to będzie w którymś momencie przeszkodą w życiu.
Męczy mnie to a z drugiej strony dawno nie miałam tak dobrego partnera do rozmów.

Ale gdzie jest problem poza twoimi kompleksami?
Mówisz ze patrzy on na marki, ale co się tak dokładnie pod tym kryje? Czy wartościuję ludzi przez ich pryzmat?
To że jak ktoś nie ma ciuchów na poziomie marki suprema to gorszy?
jeżeli tak, to nie za ciekawego kawalera sobie znalazłaś.
Wybacz, ale dziwnie brzmi to zdanie"zwraca uwagę na marki" czy może być brzydko, ważne żeby było drogo, i prestiż był zachowany?
Jak na razie to wpadasz tylko w kompleksy, zawsze znajdzie sie ktoś bogatszy, na którego tle wyglądasz "jak głupia gęś, skromnie żyjąca"
Gośc, jak rozumiem prowadzi wystawne życie w którym sie po prostu nie odnajdujesz.
Ja na twoim miejscu to bym sie zastanawiał czy nie jesteś kolejną panienką którą zwabił na tą ekstrawagancje, a która po tym jak sie znudzi to zostawi.
Skup sie na tym jaka relacja was łączy, jakie uczucie, i jakie podejście ma do ciebie, a nie na swoich kompleksach.
Bo nie jesteś w żadnym stopniu gorsza z tego powodu ze zarabiasz mniej i nie prowadzisz wystawnego życia.
Na tym bym sie skupił na twoim miejscu, ze ten facet ma potrzebę ekspiacji, przez  kupowanie luksusowych marek, bo to tak naprawdę może świadczyć o jego małości.
Sam zarabiam dużo więcej od żony, to w niczym nie przeszkadza,, wręcz przeciwnie, im więcej pieniędzy w domowym budżecie to tym lepiej prawda?
Tyle że ja nie miałem nigdy potrzeby prowadzenia wystawnego życia.
Skup się na tym co was łączy.

Wiesz co, właśnie nie. Nie wiedziałam czym jeździ co ma, długo się spotykaliśmy i podjezdzalismy tramwajem albo autobusem ogólnie komunikacja miejska. Także totalnie nie było mowy, że podjeżdża po mnie porsche mi miękną kolana i ja ugotowana.
Może źle to powiedziałam, że zwraca uwagę na marki, bo ubiera się markowo. Może nie zwraca, po prostu ma to wg mnie zwraca.
To jak żyje i jakich ma znajomych wyszło po weekendzie u jednego z nich, nie mówił mi tego.
Tak, mam kompleksy, wychodzą i okropnie mnie zaślepiają i to że jest po prostu fajnie. Cały czas myślę o tym, że pewnie myśli że jestem głupia bo nie mam tytułów phd i wgl a wracając wstecz i kiedy o tym nie wiedziałam było super.

87

Odp: Mezalians

Ale nie jesteś gorsza, ani głupsza.
Jak pisałem,zawsze znajdzie sie ktoś na tle którego będziesz biedniejsza, mniej wykształcona itp
Nawet jak bys była milionerką, to przecież wyżej są miliarderzy, a nad nimi jeszcze bogatsi ludzie.
Skoro do tej pory twój status materialny Ci wystarczał, i byłaś szczęśliwa, i przede wszystkim samowystarczalna to wiedziesz fajne, dobre życie.
Pokonaj kompleksy i skup sie na tym co do siebie czujecie.
Czy widzisz tego faceta jako męża/ojca swoich dzieci.
Czy on widzi cie jako żonę i matkę swoich dzieci.
W skrócie czy jest to cos poważnego, nad którym rozwojem chcecie razem pracować, czy po prostu fajna znajomością i seksem i weekendowymi wypadami.
Jesteś fajna, zaradną kobieta, nie wmawiaj sobie że nagle zaczęłaś szorować po dnie.

88

Odp: Mezalians

Kiedyś również miałam podobna sytuację.Poznalam mężczyznę dobrze sytuowanego z lekarskiej rodziny.Podobalam mu się niby z wyglądu i charakteru, chwalił że mam dobre serce itp.Szkoda że to wszystko okazało się tylko bzdurami wyssanymi z palca wink gdy zobaczył jak mieszkam i to że moi rodzice są po rozwodzie i mieszkam tylko z mamą, emocje zaczęły opadać, a uczucie jakoś bardzo szybko ulatniać.U niego wszystko musiało być perfekcyjne,choć podejrzewam że był on również narcyzem zapatrzonym w swoj majątek itp.U Ciebie widzę że gość już coś o Tobie wie, chce z Tobą dalej kontynuować znajomość, nie obnosi się z kasą, może przyjmij póki co że on jest naprawdę w Tobie zakochany i patrzy na Ciebie sercem wink wiadomo że takie rzeczy to może tylko w bajkach, ale zaryzykuj, a jeśli okaże się że jednak coś zgrzyta, pójdź w swoja stronę bo jesteś niezależna kobieta która na pewno da sobie radę i trafi na kogoś wartościowego wink

89

Odp: Mezalians

Dzięki Szeptuch,dzięki dziewczyny. Rzeczywiście to poczucie bycia gorsza może dużo zepsuć, wprowadzić toksyczność, dobrze to Rita nazwałaś.
Rzeczywiście jestem i pracowita i ambitna a że nie miałam tak dobrego wsparcia, startu i nie jestem z bogatego domu to trochę mnie gryzie ale faktycznie, nie to się liczy.
Szeptuch, pytasz czy widzę go jako ojca. Kiedyś na jakimś wątku mówiłam, że ja chyba nie chce mieć dzieci. I on mnie o to zapytał, powiedziałam tylko że nie czas na takie rozmowy. Może powinnam mu powiedzieć już teraz, musi mieć możliwość wyboru i decyzji...
A oprócz tego co co dookoła niego, to jest zwyczajnie fajnym i dobrym człowiekiem.

90

Odp: Mezalians
WiosnaLatoZima napisał/a:

Dzięki Szeptuch,dzięki dziewczyny. Rzeczywiście to poczucie bycia gorsza może dużo zepsuć, wprowadzić toksyczność, dobrze to Rita nazwałaś.
Rzeczywiście jestem i pracowita i ambitna a że nie miałam tak dobrego wsparcia, startu i nie jestem z bogatego domu to trochę mnie gryzie ale faktycznie, nie to się liczy.
Szeptuch, pytasz czy widzę go jako ojca. Kiedyś na jakimś wątku mówiłam, że ja chyba nie chce mieć dzieci. I on mnie o to zapytał, powiedziałam tylko że nie czas na takie rozmowy. Może powinnam mu powiedzieć już teraz, musi mieć możliwość wyboru i decyzji...
A oprócz tego co co dookoła niego, to jest zwyczajnie fajnym i dobrym człowiekiem.

Napisałaś CHYBA nie chcesz mieć dzieci.
Nie odbierz tego jak namowę czy tym podobne, bo to twoja decyzja i masz prawo nie chcieć.
Tylko na swoim przykładzie wiem, ze życie lubi nam plątać figle.
Ja definitywnie i na 100% nie chciałem dzieci, nie wyobrażałem sobie ich miec, ani siebie w roli ojca.Nie i koniec.
Dopóki nie spotkałem swojej żony.
W tedy nagle, jak by ktoś wł guzik.
Zapragnąłem mieć z nią dzieci i to najlepiej 3/4.
Niestety,siła wyższa zabrała nam tą możliwość, mamy 1 dziecko. 
Wiec jak sama widzisz musisz sie poważnie nad tym zastanowić, dla samej siebie, nie dla faceta.
Bo w razie gdyby facet okazał sie śmieciem, to ty zostaniesz z dzieckiem.
Myślę że to jest najważniejsza decyzja w życiu.

A właściwie, jakie sa twoje odczucia, on chce czy nie chce dzieci.

Skoro on pyta o takie rzeczy na początku znajomości, to odpowiedz może być tylko jedna.
Musiał sie srogo przejechać na jakiejś kobiecie.
byc może go okłamała co do checi posiadania dziecka.
I mając ta nauczkę, nie chce angażować sie w związek który kompletnie nie rokuje.

Ale tak, masz racje, musisz mu powiedzieć o tym, tylko zastanów sie na tym na poważnie.
Bo żadne "chyba", nie wchodzi w rachubę.

91

Odp: Mezalians
Szeptuch napisał/a:
WiosnaLatoZima napisał/a:

Dzięki Szeptuch,dzięki dziewczyny. Rzeczywiście to poczucie bycia gorsza może dużo zepsuć, wprowadzić toksyczność, dobrze to Rita nazwałaś.
Rzeczywiście jestem i pracowita i ambitna a że nie miałam tak dobrego wsparcia, startu i nie jestem z bogatego domu to trochę mnie gryzie ale faktycznie, nie to się liczy.
Szeptuch, pytasz czy widzę go jako ojca. Kiedyś na jakimś wątku mówiłam, że ja chyba nie chce mieć dzieci. I on mnie o to zapytał, powiedziałam tylko że nie czas na takie rozmowy. Może powinnam mu powiedzieć już teraz, musi mieć możliwość wyboru i decyzji...
A oprócz tego co co dookoła niego, to jest zwyczajnie fajnym i dobrym człowiekiem.

Napisałaś CHYBA nie chcesz mieć dzieci.
Nie odbierz tego jak namowę czy tym podobne, bo to twoja decyzja i masz prawo nie chcieć.
Tylko na swoim przykładzie wiem, ze życie lubi nam plątać figle.
Ja definitywnie i na 100% nie chciałem dzieci, nie wyobrażałem sobie ich miec, ani siebie w roli ojca.Nie i koniec.
Dopóki nie spotkałem swojej żony.
W tedy nagle, jak by ktoś wł guzik.
Zapragnąłem mieć z nią dzieci i to najlepiej 3/4.
Niestety,siła wyższa zabrała nam tą możliwość, mamy 1 dziecko. 
Wiec jak sama widzisz musisz sie poważnie nad tym zastanowić, dla samej siebie, nie dla faceta.
Bo w razie gdyby facet okazał sie śmieciem, to ty zostaniesz z dzieckiem.
Myślę że to jest najważniejsza decyzja w życiu.

A właściwie, jakie sa twoje odczucia, on chce czy nie chce dzieci.

Skoro on pyta o takie rzeczy na początku znajomości, to odpowiedz może być tylko jedna.
Musiał sie srogo przejechać na jakiejś kobiecie.
byc może go okłamała co do checi posiadania dziecka.
I mając ta nauczkę, nie chce angażować sie w związek który kompletnie nie rokuje.

Ale tak, masz racje, musisz mu powiedzieć o tym, tylko zastanów sie na tym na poważnie.
Bo żadne "chyba", nie wchodzi w rachubę.


Czasem chce czasem nie chce, więc właściwie to jest bardzo chyba... Jest jeszcze czas na taka rozmowę.

Posty [ 66 do 91 z 91 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024