Podsłuchana rozmowa narzeczonego... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Podsłuchana rozmowa narzeczonego...

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 87 z 87 ]

66

Odp: Podsłuchana rozmowa narzeczonego...
On-WuWuA-83 napisał/a:

Wiedzieliście gdzie są dzięki technice, dlaczego nie chciałyście poczekać na nich powiedzmy - w samochodzie pod tym adresem. Co prawda to wymagało by trochę poświęcenia ale sprawa jest raczej z tych ciężkich gatunkowo. Jak by wychodzili rzem z dupami i byście to widziały (jeszcze fotkę tak z daleka walnąć przy okazji) to teraz nie miał by żadnego pola do tłumaczenia.

dla mnie to nie ma znaczenia czy bym go widziała z panienkami czy nie.

Najpierw ta rozmowa,potem nie chciał żebyśmy pojechały z nimi,następnie jego samochód stał w całkiem innej miejscowości,dopiero jak powiedziałam o GPSie to wymyślił na szybko że po kumpla pojechali i kumpel jednak wziął swoje auto,nie było ich od wieczora do popołudnia następnego dnia,jego kumpel powiedział swojej dziewczynie że pojechali tylko we 2 do tego kolegi czyli 2 różne wersje.

Czy jeszcze trzeba coś dodawać?nie jestem głupia i naiwna żeby wierzyć teraz w jego tłumaczenia i bajeczki.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Podsłuchana rozmowa narzeczonego...

Greenka, on jest klamczuchem, a to sie nie zmieni. nie znam i nie slyszalam aby kretacz przestal klamac, a juz po slubie to bys nawet nie wiedziala z kim zyjesz.

Mysle, ze niestety ale do Ciebie tez przyjda chwile slabosci, bedziesz byc moze szukac drugiej prawdy i rozwazac ,,a moze jednak bylo tak albo siak". Nie wazne co bylo, wazne ,ze on klamie,
ze juz mu nie bedziesz ufac i zycie z nim by Cie wykonczylo.

Teraz masz szanse poznac kogos szczerego, kogos kto bedzie Cie szanowal, traktowal jak swoja kochana kobiete a nie marudna babe, ktora trzeba opieprzyc jak za bardzo sie czepia, przypomniec jak ma sie sprawowac i jeszcze morde drzec gdy na klamstwie przylapiesz.
Zazdroszcze Ci bardzo, ze tak szybko sie zorientowalas i zakonczylas to, ja takiej szansy nie mialam i bardzo ubolewam, nie moge przestac cierpiec, ze zmarnowalam moje zycie, ze moja rodzina sie rozpadla.

68

Odp: Podsłuchana rozmowa narzeczonego...

Greenka..tak mi przykro
Ciężka teraz droga przed Tobą. ..
nikt teraz Cię nie zrozumie tak jak ta koleżanka.
Wspierajcie się
Masz gdzie się wyprowadzić?

69

Odp: Podsłuchana rozmowa narzeczonego...

Ej,  w sumie dobrze, że to wyszło teraz, a nie po ślubie i że nie macie dzieci! To byłby koszmar! Możesz mówić, że masz szczęście, że przez przypadek udało Ci się odkryć jego prawdziwą twarz. Nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, 3 lata na tego gnoja to już zdecydowanie za dużo! Uszy do góry i zacznij w końcu żyć pełną piersią, zasługujesz na kogoś kto będzie Cię kochał, szanował bezwarunkowo i komu będziesz mogła w pełni zaufać! Życzę wszystkiego dobrego, oby okres "żałoby" trwał jak najkrócej- a to zależy w sumie głównie od Twojego podejścia i myślenia. Zamknij ten rozdział i zacznij nowy, lepszy!:) Powodzenia

70

Odp: Podsłuchana rozmowa narzeczonego...

To jakaś plaga jest... I to dwaj kumple takimi dupkami się okazali... Nie umiem pojąć tego, że tu zaręczyny, planowanie wspólnej przyszłości, a tu na boku dziewczyny. Skoro jest typ facetów którzy tak mają to po co w ogóle wchodzą w stałe związki?:/ Przykro mi bardzo, uszy do góry! Jak zareagował na Twoją wyprowadzkę?

71

Odp: Podsłuchana rozmowa narzeczonego...

i co dalej ,  jestem ciekawa cd.......

72

Odp: Podsłuchana rozmowa narzeczonego...

A ja bym się śmiała jak się okaże że faceci pojechali na serio na zwyczajne piwo ale nie chcieli aby ich partnerki coś sobie wyobrażały wiec postanowili nie mówić im wszystkiego big_smile

73 Ostatnio edytowany przez tomilee (2016-02-04 12:29:05)

Odp: Podsłuchana rozmowa narzeczonego...
Toja24 napisał/a:

Im dłużej czytam to forum, tym bardziej dochodzę do smutnego wniosku że nie ma milosci, lojalności miedzy ludźmi. Zawsze w pewnym momencie wkradnie sie zdrada i dla przypadkowego seksu, pierwszej lepszej przygody ludzie są w stanie przekreślic dotychczasowe zycie, skrzywdzić bliskie osoby... Ach wszystkiego sie odechciewa sad

Chyba do złych wniosków dochodzisz. Zauważ, że na tym forum pisze się przeważnie o sprawach beznadziejnych, mało kto pisze, że jest szczęśliwy, w udanym związku. A przecież są tacy ludzie. Tu na forum również. Widać to w ich postach, tylko oni nie zakładają tematów, że są szczęśliwi. Bo po co im to?
Nie generalizujmy związków przez jedno forum, tu nie ma równowagi smile

74 Ostatnio edytowany przez exshop (2016-02-04 13:18:35)

Odp: Podsłuchana rozmowa narzeczonego...

Ja was podziwiam ze tam nie wparowalyscie.Bo gdybym ja wiedziała że mój facet jedzie na spotkanie z laska bym na pewno nie odpuściła.  Jechała za nim i w.odpowiednim.momencie podeszła i trzasnela go w ryj przy tych laskach

75

Odp: Podsłuchana rozmowa narzeczonego...
niesia631 napisał/a:

A ja bym się śmiała jak się okaże że faceci pojechali na serio na zwyczajne piwo ale nie chcieli aby ich partnerki coś sobie wyobrażały wiec postanowili nie mówić im wszystkiego big_smile

W/g Ciebie pili piwo przez całą dobę, a do tego każdy w innym towarzystwie i w innym miejscu (wnioskując z ich niespójnych relacji)?

76

Odp: Podsłuchana rozmowa narzeczonego...
tomilee napisał/a:
Toja24 napisał/a:

Im dłużej czytam to forum, tym bardziej dochodzę do smutnego wniosku że nie ma milosci, lojalności miedzy ludźmi. Zawsze w pewnym momencie wkradnie sie zdrada i dla przypadkowego seksu, pierwszej lepszej przygody ludzie są w stanie przekreślic dotychczasowe zycie, skrzywdzić bliskie osoby... Ach wszystkiego sie odechciewa sad

Chyba do złych wniosków dochodzisz. Zauważ, że na tym forum pisze się przeważnie o sprawach beznadziejnych, mało kto pisze, że jest szczęśliwy, w udanym związku. A przecież są tacy ludzie. Tu na forum również. Widać to w ich postach, tylko oni nie zakładają tematów, że są szczęśliwi. Bo po co im to?
Nie generalizujmy związków przez jedno forum, tu nie ma równowagi smile

Może masz rację.. chciałabym by tak było. Po.prostu tak wiele.tu smutnych historii...

77

Odp: Podsłuchana rozmowa narzeczonego...
josz napisał/a:
niesia631 napisał/a:

A ja bym się śmiała jak się okaże że faceci pojechali na serio na zwyczajne piwo ale nie chcieli aby ich partnerki coś sobie wyobrażały wiec postanowili nie mówić im wszystkiego big_smile

W/g Ciebie pili piwo przez całą dobę, a do tego każdy w innym towarzystwie i w innym miejscu (wnioskując z ich niespójnych relacji)?

Jeżeli rzeczywiście było tak jak wynika z opisu+podsłuchana rozmowa to ściema oczywista. Ale ja to bym pojechał tam za wszelką cenę, jeżeli nie odbierał by jeden albo drugi telefonu/wyłączony to normalnie dzwonek od drzwi i kazał bym mu wpier. w pięć sekund na zewnątrz. Jeżeli nie to by było oczywiste co z tymi dziewczynkami robili. Przecież mogło być też tak że zorganizowali jakąś imprezkę-popijawę z dupeczkami na pokładzie ale nie musieli ich odrazu bzykać a powiedzieć "w domu" też przecież nie mogli.

Dla mnie nie jest to zaskakujące że dwóch kumpli mających stałe partnerki postanowiło "zabawić się" tylko dziwny jest sposób w jaki chcieli to przeprowadzić. Ja nie popieram ale żeby takie rzeczy umawiać w domu do którego klucze ma też dziewczyna? Ciekawe który wymyślił tą "akcję". Jak facet autorki to jeszcze może dodatkowo stracić przyjaciela jak wyjdzie że to przez niego wydało się. Wyjątkowi debile.

78

Odp: Podsłuchana rozmowa narzeczonego...

Zwykli szmaciarze i tyle. Autorko, ciesz się, że teraz, a nie później - to samo tyczy się Twojej koleżanki.
Oni teraz są w ciężkim szoku i prawdopodobnie będą stawali na rzęsach, żeby Was urobić, ale plus jest taki, że jesteście dwie - a w kupie siła!

Ciszy mnie, że tak trzeźwo podeszłyście do sprawy i zakończyłyście to w takim stylu.

Najważniejsze teraz, to się nie dać im i ich żałosnym gadkom o tym, że jesteście najwspanialsze, że coś sobie wmówiłyście... błagam, nie dajcie się! Niech te skończone męskie cioty poznają smak porażki.

79

Odp: Podsłuchana rozmowa narzeczonego...
On-WuWuA-83 napisał/a:

Jeżeli rzeczywiście było tak jak wynika z opisu+podsłuchana rozmowa to ściema oczywista. Ale ja to bym pojechał tam za wszelką cenę, jeżeli nie odbierał by jeden albo drugi telefonu/wyłączony to normalnie dzwonek od drzwi i kazał bym mu wpier. w pięć sekund na zewnątrz. Jeżeli nie to by było oczywiste co z tymi dziewczynkami robili. Przecież mogło być też tak że zorganizowali jakąś imprezkę-popijawę z dupeczkami na pokładzie ale nie musieli ich odrazu bzykać a powiedzieć "w domu" też przecież nie mogli.

Daj spokój, chyba sam nie wierzysz w to co piszesz. Spędzili z jakimiś laskami całe popołudnie, noc i prawie cały następny dzień (wrócili późnym popołudniem), wyłączyli telefony (nie wiadomo jak ten drugi), a w ogóle mieli być w zupełnie innym miejscu?
Sam fakt umawiania się za plecami swoich dziewczyn, "zbajerujemy je" świadczy o tym, że od początku ich intencje były jasne.
Śledzenie i nakrycie na "gorącym..." nie jest takie proste, bo owszem mogli być w jakimś motelu, albo domu jednorodzinnym (przecież musieli gdzieś nocować), ale   załóżmy zaparkowali pod jakimś blokiem, to jak sobie to wyobrażasz, dziewczyny miały chodzić niczym z kolędą od mieszkania do mieszkania, lub wedrzeć się na czyjąś posesję, czy zrobić awanturę w knajpie?
Owszem głupio to wszystko wykombinowali, bo zapewne dziewczyny miały do nich zaufanie, nie ograniczały, nie kontrolowały i panowie stracili czujność.
One wiedzą i oni też wiedzą co się wydarzyło, złapanie za rękę (albo i za coś innego) w tym wypadku nie ma znaczenia.
Ważne, żeby teraz dziewczyny były konsekwentne i nie odpuściły. Myślę, że autorka ma rację podejrzewając, że to nie pierwsza taka ich akcja.

80

Odp: Podsłuchana rozmowa narzeczonego...

Greenka przykro mi ze okazało się ze Twój narzeczony jest kompletnym dupkiem. Jedyna pociecha ze dane Ci było podsłuchać ta rozmowę i odkryć jego oblicze, wiele kobiet nie ma takiego szczęścia w nieszczęściu i żyją oszukiwane latami przez swoich partnerów. Ty przynajmniej nie zmarnujesz już więcej czasu. Bądź dzielna i nie daj się zbajerować exowi. Pomysl ze był na tyle bezczelny ze nawet widząc ze coś podejrzewasz jeszcze Cię straszył, żebyś sobie tak nie pogrywala bo zle to się skończy.No i skończyło ...dla niego. A teraz pierdzieli ze byłaś jego całym światem najważniejszą i najpiekniejszą. Grunt mu się pali pod nogami a na dodatek kumpla tez pewnie straci bo z tego co pisałaś on był inicjatorem tego wypadu i tylko patrzeć jak przyjaciel  cała winę za zaistniała sytuację przerzuci na niego i Twoj ex zostanie sam jak palec...i dobrze mu tak. A Ty jesteś mądrą i charakterną dziewczyną i dasz sobie radę.:)  Aczkolwiek tak jak pisałaś przebadać się warto. Głowa do góry.

81

Odp: Podsłuchana rozmowa narzeczonego...

autorko jaki jest stan rzeczy na dziś ?

82

Odp: Podsłuchana rozmowa narzeczonego...
Kamoa napisał/a:

autorko jaki jest stan rzeczy na dziś ?

Ja mam cichą nadzieję, że Greenka jest zajęta porzadkowaniem swojego życia-dlatego się nie udziela

83

Odp: Podsłuchana rozmowa narzeczonego...

Przeczytałam cały wątek jednym tchem i jestem pod wrażeniem... ale chyba już wszystko, co powinno paść w kierunku ex narzeczonego, padło. Greenka, jestem pod wrażeniem tego z jaką godnością podeszłyście do sprawy z koleżanką. Trzymam za Was kciuki, jestem pewna że Wam się ułoży.

84 Ostatnio edytowany przez greenka (2016-02-20 16:51:38)

Odp: Podsłuchana rozmowa narzeczonego...
jaMajkaa napisał/a:
Kamoa napisał/a:

autorko jaki jest stan rzeczy na dziś ?

Ja mam cichą nadzieję, że Greenka jest zajęta porzadkowaniem swojego życia-dlatego się nie udziela

Hej

No było trochę tego porządkowania.Tak jak pisałam wyprowadziłam się do koleżanki i razem sobie pomieszkujemy teraz smile
Kurcze nie wiem jak bym to zniosła gdybyśmy się nie wspierały nawzajem.Oczywiście przychodzą chwile słabości,popłaczemy sobie ale zaraz potem przychodzą myśli,że za kim czy przez kogo.Przez zwykłych dupków i podłych oszustów.
A panowie no cóż,nie odpuszczają.Z okazji Walentynek chcieli nas zaprosić na romantyczny weekend,ale powiedziałyśmy,że niech sobie jadą z tymi panienkami u których byli.Dla mnie to już definitywny koniec,dla koleżanki z tego co mówi też.
Oczywiście cały czas się zarzekali,że u żadnych panienek nie byli.I żeby nam tu udowodnić chcieli zadzwonić do kolegi,żeby potwierdził nam że byli u niego.Tak jak by tego nie szło ustawić,no cóż widocznie mają nas za idiotki.

85

Odp: Podsłuchana rozmowa narzeczonego...
greenka napisał/a:

.I żeby nam tu udowodnić chcieli zadzwonić do kolegi,żeby potwierdził nam że byli u niego.Tak jak by tego nie szło ustawić,no cóż widocznie mają nas za idiotki.

No no, tylko niech jeszcze z trzecim kolegą spójną wersję ustalą, żeby nie wyszła wersja nr. 3 smile
Trzymam za was kciuki dziewczyny!
Dacie radę, kto jak nie wy smile

86

Odp: Podsłuchana rozmowa narzeczonego...

Trzymajcie się dziewczyny!
Wszystko przed Wami big_smile

87 Ostatnio edytowany przez jaMajkaa (2016-02-20 21:58:32)

Odp: Podsłuchana rozmowa narzeczonego...

Greenka! Kurcze, ale sie cieszę że dałaś radę. ..no normalnie wirtualna duma mnie
rozpiera wink
Mega plusem w tej nie fajnej sytuacji jest to, że koleżanka rozumie Ciebie jak nikt inny .I macie siebie nawzajem
Brawo dziewczyny!

Posty [ 66 do 87 z 87 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Podsłuchana rozmowa narzeczonego...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024