Rok po ślubie i pojawiła się Ona - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Strony Poprzednia 1 7 8 9 10 11 22 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 521 do 585 z 1,397 ]

521 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-02-17 18:40:48)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Roxann Ty piszesz przez pryzmat swoich doświadczeń jako kochanki. Ale uwierz nie wszystkie kochanki są takie wspaniałomyślne jak Ty.

Spens ma teraz zajmować się żoną i dzieckiem,  a nie rozmyślać o niedoszłej kochance.

Dla Roxann napiszę jednak dlaczego ona jest zimną i bezwzględną suką.
1. Nawiązała kontakt po iluś tam latach bo ją facet w dupę kopnął, cóż to za miłość była skoro tyle lat milczała.
2. Po drugie nie przestała się spotkać z nim mimo informacji o żonie i dziecku,  skoro z nimi był to chyba nie było mu źle z rodziną, dopiero ona namieszała mu w głowie a raczej główce.
3. Nie odpuściła gdy wysłał jej kulturalną informację że te spotkania są nie fer.
4. Nie odpuściła gdy jej to powiedział osobiście, dalej stosując kobiece gierki.

Roxann
Nie broń jej.
Nie Ty nią jesteś.

Zobacz podobne tematy :

522 Ostatnio edytowany przez Madman88 (2016-02-17 18:48:48)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Sorry Spens, ale nie zachowujesz się  jak mężczyzna.

Najpierw latałeś jak piesek do tamtej i byłeś na każde jej zawołanie. Potem niby coś zrozumiałeś i zaprzestałeś spotkań, ale zachowałeś się jak piz** uciekając przed nią i pisząc smsy. Miałeś do niej pojechać i jasno powiedzieć dlaczego zrywasz kontakt. Myślę, że gdybyś jej stanowczo powiedział co i jak to dałaby spokój, a tak widząc, żeś miękka fajka  to atakowała dalej licząc, że Cię przekabaci. 
No i gdybyś po wszystkim jak facet stanął przed żoną i powiedział co zaszło to dziś tak jak napisałeś byłbyś w lepszej sytuacji. Wolałeś jednak ze strachu przemilczeć temat.

Chociaż teraz zachowaj się jak facet i zrób co do Ciebie należy.

523 Ostatnio edytowany przez Madman88 (2016-02-17 18:52:03)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
lilka787 napisał/a:

3. Nie odpuściła gdy wysłał jej kulturalną informację że te spotkania są nie fer.
4. Nie odpuściła gdy jej to powiedział osobiście, dalej stosując kobiece gierki.

Nie odpuściła, bo nie zachował się jak facet. Sorry, ale chowanie się i pisanie smsów, że te spotkania są nie fer to jest takie pizdowate, że szkoda gadać.

Później widocznie również zabrakło stanowczości skoro dalej nie odpuszczała.

524

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
lilka787 napisał/a:

Roxann Ty piszesz przez pryzmat swoich doświadczeń jako kochanki. Ale uwierz nie wszystkie kochanki są takie wspaniałomyślne jak Ty.

Spens ma teraz zajmować się żoną i dzieckiem,  a nie rozmyślać o niedoszłej kochance.

Dla Roxann napiszę jednak dlaczego ona jest zimną i bezwzględną suką.
1. Nawiązała kontakt po iluś tam latach bo ją facet w dupę kopnął, cóż to za miłość była skoro tyle lat milczała.
2. Po drugie nie przestała się spotkać z nim mimo informacji o żonie i dziecku,  skoro z nimi był to chyba nie było mu źle z rodziną, dopiero ona namieszała mu w głowie a raczej główce.
3. Nie odpuściła gdy wysłał jej kulturalną informację że te spotkania są nie fer.
4. Nie odpuściła gdy jej to powiedział osobiście, dalej stosując kobiece gierki.

Roxann
Nie broń jej.
Nie Ty nią jesteś.

Tak patrzę przez pryzmat swoich doświadczeń, bo wiele wątków jest podobnych, choć wiadomo, że sytuacja zupełnie różna i zależy jak na nią patrzeć, to widzę ja i ze strony Spensa jak i Onej. Śledzę jego wątek od początku i pisałam wcześniej, że powinien dokładnie Onej, dlaczego nie chce się już z nią spotykać. Nagłe urwanie kontaktu po pocałunku dla mnie było bez sensu.
Jego unikanie wyjaśnień, tylko mogło spotęgować jej domysły (jak u mnie). Spens jednak nie chciał się tłumaczyć, bo rzeczywiście coś do niej czuł (tak jak ja do tamtego). No bo co jeśli tylko o przyjaźń mu/jej chodziło.. Spens ją pocałował, a ten "mój" powiedział mi, że się we mnie (wtedy) zakochał.
Być może to ze strony Spensa był tylko sentyment (tak jak i może być u mnie), ale.. namieszał i powinien od razu powiedzieć żonie, kiedy się opamiętał. A przy okazji wyjaśnić Onej. Nie zrobił tego, bo jak sam mówił wciąż do tej Onej coś czuł. Owszem, chciał ratować małżeństwo, ale... najpierw musiał się uporać z tymi uczuciami do Onej.

525 Ostatnio edytowany przez josz (2016-02-17 19:17:22)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:

Ja ją rozumiem.

Całkowicie odciąłem się od 'Onej' kilka tygodni temu. Powoli zacząłem odbudowywać to co zniszczyłem tymi spotkaniami i żona to oczywiście zauważyła. Wiele przemyślałem przez ten czas, doszedłem do tego skąd wzięła się ta cała fascynacja 'Oną', również przy waszej pomocy.
Pewnie gdybym sam powiedział to sytuacja byłaby o wiele lepsza. Teraz nie pozostaje mi nic innego jak przekonać żonę, że tamta to jest zamknięty rozdział.

Dlaczego "ona" z dużej litery, jeszcze ci nie przeszło?

Nawet jeśli Twoja żona da Ci szansę, to obawiam się że i tak "pewien rozdział" w Waszym życiu zostanie zamknięty. Prawdopodobnie, ona nigdy już nie będzie miała do Ciebie zaufania. Zniszczyłeś to zaufanie nieodwracalnie i czeka Cię ciężka droga, bo jak widać żona jest osoba konkretną i dość stanowczą.
Współczuję jej, bo wyobrażam sobie co ona teraz przeżywa i jak się czuje.
Nie byłabym taka pewna, że Twoja "przyjaciółka" nie przyłożyła ręki do oświecenia Twojej żony w temacie.
Gdyby Twoja żona już wcześniej miała jakieś "kwity" na Ciebie, to bomba wybuchłaby własnie wtedy i raczej nie zgodziłaby się na ten wspólny wyjazd w góry.
Znajomych też wykluczyłabym z kręgu podejrzanych o donos, bo poinformowaliby Twoją żonę wtedy, gdy spotykałeś się z oną, a Ty przecież nie spotykasz się z nią od kilku tygodni.
...no, chyba, że są to znajomi tamtej i działali w jej interesie.
To nie wykluczone, że albo żona, albo jakaś jej przyjaciółka, której być może zwierzała się ze swoich problemów, wyśledziła Cię jednak na tym forum.
Tutaj, niestety przedstawiona jest cała geneza Twojej fascynacji tamtą, marginalne traktowanie żony i rodzące się w bólach "odrodzenie"(chyba jeszcze nie do końca wyleczyłeś się).
Dla Twojej żony ta wiedza może być zupełnie nie do strawienia.
Znajdziesz się w jeszcze gorszej sytuacji, gdy Twoja "fascynacja" osobiście dotarła do Twojej żony i sprzedała jej swoją wersję wydarzeń.
Chyba, że zachowałeś na pamiątkę Waszą korespondencję?
Mimo wszystko życzę Wam (tzn. Tobie i żonie) szansy na  pojednanie.

526 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-02-17 19:39:06)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Roxann napisał/a:

I też się zastanawiałam, co jeśli jego żona przeczyta jego smsy do mnie? Przecież chyba ma świadomość, że to może się wydać?

No a ten drugi błąd? To, że nie powiedziałeś od razu żonie prawdy, wtedy kiedy postawiłeś zerwać kontakt z Oną.


Roxann
Znowu przeczysz sama sobie.
Z jednej strony martwisz się czemu Twój kochanek nie usuną dowodów romansu, a z drugiej zarzucasz Spensowi że nie powiedział żonie.

To może poradź swemu kochaśowi, żeby powiedział żonie co robił z Tobą w łóżku, a co niech żona wie jaki zajebisty sex mieliście.

I jest różnica między Spensem a twoim kochasiem.Spens nigdy żony nie zdradził, a kiedy zorientował się że źle
robi to miał siłę zerwać znajomość.
A że zrobił to delikatnie a nie po chamsku coż kto ma miękkie serce to ma twardą dupę.

A twój kochaś zdradzał żonę regularnie z tobą, potem ty go zostawiłaś, potem miałaś impotenta, a teraz kiedy jesteś wolna to on znów chce cie posuwać a ty sikasz w majtki z radosci.

527 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-02-17 20:04:55)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Roxann napisał/a:

[ Nagłe urwanie kontaktu po pocałunku dla mnie było bez sensu.

namieszał i powinien od razu powiedzieć żonie, kiedy się opamiętał. A przy okazji wyjaśnić Onej. Nie zrobił tego, bo jak sam mówił wciąż do tej Onej coś czuł. Owszem, chciał ratować małżeństwo, ale... najpierw musiał się uporać z tymi uczuciami do Onej.

Nagłe utrwanie kontaktu było konieczne żeby przerwać to błędne koło zaślepienia i chwilowej utraty rozumu, które nie miało nic wspólnego z miłością.
Dzięki temu właśnie uwolił się z jej sideł.

A po co miał mówić żonie skoro z tym skończył i zrozumiał że to pomyłka a nie żadna miłość życia.
Taka prawda nie jest warta tego cierpienia któte przeżywa żona i córka.
A on za jakiś czas zapomniałby i sam sobie się dziwił gdzie miał wtedy głowę.
Nie każda kobieta w takiej sytuacji chciałaby wiedzieć.
Nusia która to przeżyła wypowiedziała się że nie warto mówić, ale nikt nawet nie zauważył choć to głos doświadczenia na sobie takiej prawdy.

528

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Spens
Szczerze odradzałabym korzystanie z tych nawiedzonych rad, bo się już całkowicie pogrążysz.
Twoja żona jak widać ma jednak poczucie swojej wartości i nie chce mieć faceta, tylko dlatego, że jest jej mężem.
Wobec kobiety, którą kochałeś zachowałeś się poniżej wszelkiego poziomu, wystarczyło jej powiedzieć, że mimo, że jest dla ciebie ważna, to nie chcesz nic w życiu zmieniać. Co pomyślała o twoim zachowaniu, sam pewnie się domyślasz.
Co pomyśli żona, jak zaczniesz opowiadać, że ktoś cię omotał, też nietrudno zgadnąć.
Daj sobie czas i przemyśl wszystko.
Brakuje ci żony czy wygodnej codzienności?
Kochasz ją jak kobietę czy tylko jak człowieka?
Chcesz wrócić do niej czy do rodziny?
Jak widać nie wystarcza jej ta druga odpowiedź.
Postaw wreszcie na uczciwość, a potem posprzątaj po sobie.

529 Ostatnio edytowany przez Roxann (2016-02-17 20:37:42)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
lilka787 napisał/a:

Roxann
Znowu przeczysz sama sobie.
Z jednej strony martwisz się czemu Twój kochanek nie usuną dowodów romansu, a z drugiej zarzucasz Spensowi że nie powiedział żonie.

lilka787, wcale nie przeczę, bo tez nie uważam, że te 2 sytuacje są identyczne (choć mają jakieś podobne elementy). U mnie po latach nie ma po co wracać, dlatego uważam, że bez sensu ryzykuje pisząc mi takie rzeczy. Nie wiem jednak co w jego głowie siedzi. Owszem odżyły sentymenty, ale nie wiem po co mi mówił takie rzeczy itd. Może rzeczywiście ma ochotę na romans i gdzieś ma to, że żona się dowie.
U Spensa raczej tak nie było. To ona go zaczepiła po latach a nie on ją gdy się zorientował, że rozstała z tamtym. Dlatego uważam, że tym bardziej powinien jej wyjaśnić, że nici z przyjaźni którą zaproponowała, a już na pewno jej wcześniej nie całować.
Nie wiem po co ona, tak jak i mój się odezwali po latach. Jednak to Spens ma rodzinę i ona zaproponowała mu spotkanie.. dlatego uważam, że jak się ocknął to powinien o tym powiedzieć żonie, choćby dlatego, że jak sam mówił, oddalił się od niej i należało się jej wytłumaczenie dlaczego, a miał je i raczej do przyjęcia przez żonę i zrozumienia. U tego mojego inna sytuacja - to on mnie prosił o spotkanie zapewniając że to tylko kawa, a potem zaczął swoje wynurzenia. Z czego miałby się tłumaczyć żonie przed wpadką, że chciał się spotkać ze mną i powspominać dawne czasy? Albo że nagle na spotkaniu mu się na sentymenty i wspomnienia zebrało? Bez sensu. U nas na jednej kawie się póki co skończyło a on ... w sumie nie wiem co myśli.. ale wciąż coś pisze, niby nic takiego ale jednak..

530

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Roxann
naprawdę podziwiam te Twoje rozkminy nad żonatym gościem, ale może już tego wątku nie zaśmiecaj.
Doskonale wiadomo czego chce od Ciebie ten gość i Ty to dobrze wiesz, spójrz w końcu prawdzie w oczy. Miał czas żeby odejść od żony gdyby tak Cie kochał. Cóż nie odszedł. Naprawdę szokujące.
To samo wiadomo czego chciała ona od Spensa - i chciała tego bez względu na konsekwencje, tu też nie mogę nadal zrozumieć tego jej ciągłego usprawiedliwiania przez Spensa.

Teraz konsekwencje poniesie jego żona i dziecko. Spens za parę lat będzie patrzył jak jego dziecko wychowuje obcy facet..
bo wygląda na to że jego żona nie jest taka jak tu dywagowano i myślę, że sobie poradzi. Potrzeba czasu ale ułoży sobie życie.

531 Ostatnio edytowany przez Xymena (2016-02-17 20:52:46)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Roxann
przeniosłam do twojego wątku

532 Ostatnio edytowany przez Roxann (2016-02-17 21:09:50)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
edziak napisał/a:

Roxann
naprawdę podziwiam te Twoje rozkminy nad żonatym gościem, ale może już tego wątku nie zaśmiecaj.
Doskonale wiadomo czego chce od Ciebie ten gość i Ty to dobrze wiesz, spójrz w końcu prawdzie w oczy. Miał czas żeby odejść od żony gdyby tak Cie kochał. Cóż nie odszedł. Naprawdę szokujące.
To samo wiadomo czego chciała ona od Spensa - i chciała tego bez względu na konsekwencje, tu też nie mogę nadal zrozumieć tego jej ciągłego usprawiedliwiania przez Spensa.

Teraz konsekwencje poniesie jego żona i dziecko. Spens za parę lat będzie patrzył jak jego dziecko wychowuje obcy facet..
bo wygląda na to że jego żona nie jest taka jak tu dywagowano i myślę, że sobie poradzi. Potrzeba czasu ale ułoży sobie życie.

To nie tyle rozkminy, sama czytam ten wątek Spensa i próbuję coś wynieść dla siebie.
Owszem, można dawać z boku rady, czy komentować, ale są też osoby w podobnej sytuacji (choć nie takie samej) i chcą się nią podzielić, skonfrontować, i bynajmniej ( z mojego punktu widzenia) to nie jest zaśmiecanie.
Ja bardzo chętnie wdałabym się ze Spensem w dyskusję.

533 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-02-17 23:50:24)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Roxann napisał/a:
lilka787 napisał/a:

Roxann
Znowu przeczysz sama sobie.
Z jednej strony martwisz się czemu Twój kochanek nie usuną dowodów romansu, a z drugiej zarzucasz Spensowi że nie powiedział żonie.

lilka787, wcale nie przeczę,  tego mojego inna sytuacja - to on mnie prosił o spotkanie zapewniając że to tylko kawa, a potem zaczął swoje wynurzenia. Z czego miałby się tłumaczyć żonie przed wpadką, że chciał się spotkać ze mną i powspominać dawne czasy? Albo że nagle na spotkaniu mu się na sentymenty i wspomnienia zebrało? Bez sensu. U nas na jednej kawie się póki co skończyło a on ... w sumie nie wiem co myśli.. ale wciąż coś pisze, niby nic takiego ale jednak..

Nadal przeczysz sobie, bo przed chwilą napisałaś że podesłał ci link do filmu Love, i że coś mu przypomina ten układ.
Rozkimniasz jego pierdy, jak Spens onej.

Tyle że on miał jaja zerwać i zrobił to w adekwatny sposób, nic przecież tamtej nie obiecywał, żeby miało być to nie wiem jak romantyczne zaończenie.

A twój kochanek miałby się tłumaczyć się żonie z tego że robi tobie wyznania miłosne, mówi że mu się śnisz, przysyła piosenkę Dance with me to the end of love i link do filmu Love, jako propozycję.
A ty się tym rajcujesz.

534

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Roxann napisał/a:
edziak napisał/a:

Roxann
naprawdę podziwiam te Twoje rozkminy nad żonatym gościem, ale może już tego wątku nie zaśmiecaj.
Doskonale wiadomo czego chce od Ciebie ten gość i Ty to dobrze wiesz, spójrz w końcu prawdzie w oczy. Miał czas żeby odejść od żony gdyby tak Cie kochał. Cóż nie odszedł. Naprawdę szokujące.
To samo wiadomo czego chciała ona od Spensa - i chciała tego bez względu na konsekwencje, tu też nie mogę nadal zrozumieć tego jej ciągłego usprawiedliwiania przez Spensa.

Teraz konsekwencje poniesie jego żona i dziecko. Spens za parę lat będzie patrzył jak jego dziecko wychowuje obcy facet..
bo wygląda na to że jego żona nie jest taka jak tu dywagowano i myślę, że sobie poradzi. Potrzeba czasu ale ułoży sobie życie.

To nie tyle rozkminy, sama czytam ten wątek Spensa i próbuję coś wynieść dla siebie.
Owszem, można dawać z boku rady, czy komentować, ale są też osoby w podobnej sytuacji (choć nie takie samej) i chcą się nią podzielić, skonfrontować, i bynajmniej ( z mojego punktu widzenia) to nie jest zaśmiecanie.
Ja bardzo chętnie wdałabym się ze Spensem w dyskusję.

Chcesz coś wynieść to może to: wyobraź sobie co się dzieje teraz w życiu żony Spensa za sprawą jej męża i kochanki.
Ten twój lovelas smęci Ci nad głową a jednak nadal z żoną jest. Możesz mówić że Ty nie dajesz mu żadnych podstaw ale mowa ciała i rozanielony wzrok, zgoda na to spotkanie, pisze obejrzyj film - Ty oglądasz itd. takie sytuacje już mu mówią wszystko. Wie że ma zielone światło.
Chcesz wiedzieć o co chodzi - zapytaj czy odejdzie dla Ciebie od żony. I po problemie.  Jedno pytania i spokój. Nie szkoda Ci życia na coś takiego, serio?!

535

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
edziak napisał/a:

Teraz konsekwencje poniesie jego żona i dziecko. Spens za parę lat będzie patrzył jak jego dziecko wychowuje obcy facet..
bo wygląda na to że jego żona nie jest taka jak tu dywagowano i myślę, że sobie poradzi. Potrzeba czasu ale ułoży sobie życie.

Ja jednak będę robił wszystko by przekonać żonę, żeby dała mi szansę.

536

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Autor moim zdaniem nie kochał swojej żony wystarczająco mocno, a co do "Onej" chyba pomylił miłość z pożądaniem.

Ludzie są różni i nie można uogólniać, ale wydaje mi się / patrzę po sobie/, że jeżeli się kogoś naprawdę mocno kocha, do głowy nie przychodzi to aby "kręcić lody na boku" , a nawet jeżeli przyjdzie to bardzo łatwo można sobie z tym poradzić.

Wiem, to strasznie idealistyczne ale tak powinno być.

Mam zasadę "kochasz - nie zdradzasz".

537

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Roxann jak chcesz o coś zapytać czy pogadać to zapraszam.

538

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
edziak napisał/a:

Chcesz wiedzieć o co chodzi - zapytaj czy odejdzie dla Ciebie od żony. I po problemie.  Jedno pytania i spokój. Nie szkoda Ci życia na coś takiego, serio?!

Na to był czas kilka lat temu, gdy był romans, a teraz? Mam mu zadawać takie pytanie bo chciał się spotkać na "przyjacielskiej" kawie i zaczął z sentymentem mówić o tym co było między nami? Ok, ja tu pisze o tym że też wciąż mam do niego uczucia, ale tego mu nie powiedziałam, a w tej sytuacji to pytanie, byłoby jak desperacja z mojej strony. Nie chcę tego.

539

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
DS1977 napisał/a:

Autor moim zdaniem nie kochał swojej żony wystarczająco mocno, a co do "Onej" chyba pomylił miłość z pożądaniem.

Ludzie są różni i nie można uogólniać, ale wydaje mi się / patrzę po sobie/, że jeżeli się kogoś naprawdę mocno kocha, do głowy nie przychodzi to aby "kręcić lody na boku" , a nawet jeżeli przyjdzie to bardzo łatwo można sobie z tym poradzić.

Wiem, to strasznie idealistyczne ale tak powinno być.

Mam zasadę "kochasz - nie zdradzasz".

Masz rację tylko, że w moim przypadku chodziło o starą niespełnioną miłość. Nigdy choć miałem okazje nie wdawałem się nawet w żadne flirty z innymi kobietami. Po prostu ucinałem i nie w głowie mi były jakieś bajerki.
Wiem, że zdrada emocjonalna to też zdrada, ale u mnie znowu było tak, że choć seks był na wyciągnięcie ręki to jednak zaraz zapalała się lampka, że nie zrobię tego żonie. Pocałowałem ją na ostatnim spotkaniu i potem w końcu oprzytomniałem.

540 Ostatnio edytowany przez edziak (2016-02-17 21:56:35)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:

Roxann jak chcesz o coś zapytać czy pogadać to zapraszam.

Widzisz Spens, Ty zamiast, jak tu deklarujesz będziesz robił wszystko by żonę odzyskać i skupić się na żonie, jesteś gotów rozmawiać o kochance z Roxann, how nice.
Dla żony 2 zdania, dla kochanki całe peany.
Słusznie Josz zauważyła że o kochance nadal piszesz z dużej litery, o żonie - nigdy, a to wymowne.

Taka ta Twoja walka.
Daj już żonie spokój, im szybciej się z Ciebie otrząśnie tym lepiej. Będziesz się kręcił tam teraz to tak jakbyś ten wbity już jej nóż w plecy teraz sadystycznie przekręcał.
Mało się nacierpiała??!!

Edit: Wytłuściłam bo zdaje się "nie zauważasz" takich uwag i lecisz frazesami.

541 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-02-17 21:50:00)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Xymena dla mnie nawiedzone jest dorabianie ideologii miłości w sytuacji gdzie facet przez chwilę pomyślał fiutem.
I podkreślam tylko pomyślał.

Spens
Miej świadomość, że nie jest dobre dla Ciebie słuchanie rad od zdradzaczy, oni do końca świata koorestwo będą nazywać miłością.

Jeśli kochasz żonę weź pod uwagę moje sugestie.
Ja nie zdradziłam, ani nie zostałam zdradzona, po prostu spisałam ci w skrócie drogę którą przeszli inni by odzyskać swoją miłość. Warto skorzystać z doświadczenia innych.

542

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:
edziak napisał/a:

Teraz konsekwencje poniesie jego żona i dziecko. Spens za parę lat będzie patrzył jak jego dziecko wychowuje obcy facet..
bo wygląda na to że jego żona nie jest taka jak tu dywagowano i myślę, że sobie poradzi. Potrzeba czasu ale ułoży sobie życie.

Ja jednak będę robił wszystko by przekonać żonę, żeby dała mi szansę.

dość egoistyczne

543

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Spens nigdy już nie będzie tak samo. NIGDY.  Będzie to co BYŁO i to co BĘDZIE oddzielone grubą krechą zdrady. Brak zaufania, poczucie krzywdy, będzie się ciągnęło miesiącami jeśli nie latami.
Dla wielu kobiet zdrada emocjonalna jest gorsza niż fizyczna. Bo stracenie serca mężczyzny jest boleśniejsze niż sex przez chwilę.
Ból potworny dla kobiety, która wie, że jej mężczyzna pragnie innej.
Skoro czujesz coś do "onej" weź zastanów się czy faktycznie chcesz walczyć, bo kochasz, a nie po to, bo chcesz zastosować wyżej cytowaną zasadę gonienia króliczka.
A ty się w tej zasadzie lubujesz: najpierw fantazjowałeś o zakazanej "onej" teraz "króliczkiem" staje się żona.

Żona z klasą, czego nie można powiedzieć o tej szmac... "onej", bo dla mnie taka kobieta, która włazi w małżeństwo, gdzie na dodatek jest dziecko to zero moralne.

544

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Xymena napisał/a:
Spens napisał/a:
edziak napisał/a:

Teraz konsekwencje poniesie jego żona i dziecko. Spens za parę lat będzie patrzył jak jego dziecko wychowuje obcy facet..
bo wygląda na to że jego żona nie jest taka jak tu dywagowano i myślę, że sobie poradzi. Potrzeba czasu ale ułoży sobie życie.

Ja jednak będę robił wszystko by przekonać żonę, żeby dała mi szansę.

dość egoistyczne

Nie ma w tym egoizmu. Po prostu jestem pewien, że żonę kocham i taka sytuacja już nigdy się nie powtórzy.

545

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Aniaa34 napisał/a:

Spens nigdy już nie będzie tak samo. NIGDY.  Będzie to co BYŁO i to co BĘDZIE oddzielone grubą krechą zdrady. Brak zaufania, poczucie krzywdy, będzie się ciągnęło miesiącami jeśli nie latami.
Dla wielu kobiet zdrada emocjonalna jest gorsza niż fizyczna. Bo stracenie serca mężczyzny jest boleśniejsze niż sex przez chwilę.
Ból potworny dla kobiety, która wie, że jej mężczyzna pragnie innej.
Skoro czujesz coś do "onej" weź zastanów się czy faktycznie chcesz walczyć, bo kochasz, a nie po to, bo chcesz zastosować wyżej cytowaną zasadę gonienia króliczka.
A ty się w tej zasadzie lubujesz: najpierw fantazjowałeś o zakazanej "onej" teraz "króliczkiem" staje się żona.

Żona z klasą, czego nie można powiedzieć o tej szmac... "onej", bo dla mnie taka kobieta, która włazi w małżeństwo, gdzie na dodatek jest dziecko to zero moralne.

Ale skoro jestem pewien uczucia do żony to dlaczego mam to teraz olać? O onej już nawet nie myślę, było i minęło. w głowie mam teraz tylko to by uratować nasze małżeństwo.
Żona podejmie decyzję kiedyś tam, bo teraz wiadomo są w niej emocje, złość. Ja poczekam ile będzie trzeba, nie biernie poczekam tylko będę też przy Nich. Żona też potrzebuje wsparcia choć oczywiście mi o tym nie powie.

546 Ostatnio edytowany przez Spens (2016-02-17 22:00:13)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
edziak napisał/a:

.
Słusznie Josz zauważyła że o kochance nadal piszesz z dużej litery, o żonie - nigdy, a to wymowne.
Taka ta Twoja walka.
Daj już żonie spokój, im szybciej się z Ciebie otrząśnie tym lepiej. Będziesz się kręcił tam teraz to tak jakbyś ten wbity już jej nóż w plecy teraz sadystycznie przekręcał.
Mało się nacierpiała??!!

Edit: Wytłuściłam bo zdaje się "nie zauważasz" takich uwag i lecisz frazesami.

Serio? nawet nie zwróciłem uwagi na to z jakiej litery piszę o niej. No ale jeżeli wiesz lepiej co i jak to w porządku. Nie wiesz jak wyglądały ostatnie tygodnie u nas a piszesz, że mam żonie dać spokój. Nie wiesz nawet co myślę a wmawiasz.

547

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:
edziak napisał/a:

.
Słusznie Josz zauważyła że o kochance nadal piszesz z dużej litery, o żonie - nigdy, a to wymowne.
Taka ta Twoja walka.
Daj już żonie spokój, im szybciej się z Ciebie otrząśnie tym lepiej. Będziesz się kręcił tam teraz to tak jakbyś ten wbity już jej nóż w plecy teraz sadystycznie przekręcał.
Mało się nacierpiała??!!

Edit: Wytłuściłam bo zdaje się "nie zauważasz" takich uwag i lecisz frazesami.

Serio? nawet nie zwróciłem uwagi na to z jakiej litery piszę o niej.

Tym gorzej bo robisz to podświadomie.

Spens napisał/a:

No ale jeżeli wiesz lepiej co i jak to w porządku. Nie wiesz jak wyglądały ostatnie tygodnie u nas a piszesz, że mam żonie dać spokój. Nie wiesz nawet co myślę a wmawiasz.

No w końcu jakieś emocje. Jak w domu to wyglądało oczywiście że nie wiem, ale widzę ja jak i inni jak tutaj to opisujesz a tu chyba jako anonimowy jesteś szczery..?

548

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Edzia gdybym jeszcze nie był pewny tego uczucia do żony to dałbym jej spokój. Ale skoro piszę, że przez ostatnie tygodnie było naprawdę super między nami to dlaczego piszecie, że mam żonie nie mieszać w głowie?

549 Ostatnio edytowany przez edziak (2016-02-17 22:24:24)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:

Edzia gdybym jeszcze nie był pewny tego uczucia do żony to dałbym jej spokój. Ale skoro piszę, że przez ostatnie tygodnie było naprawdę super między nami to dlaczego piszecie, że mam żonie nie mieszać w głowie?

Spens dobrze wiesz, że rozmawiam tu z Tobą od początku i uważałam że powinieneś się otrząsnąć i walczyć o rodzinę. Ale to co deklarujesz a piszesz/robisz tu wygląda na to że bliżej Ci do kochanki niż do żony.
Przemyśl to dobrze.

Tego co miałeś w ostatnich tygodniach z żoną, relacji bliskości juz w takim razie miał nie będziesz na własne życzenie.
Nawet gdyby Ci wybaczyła to nie zapomni a czasami trzeba lat by nawet po niby czymś tak błahym odbudować relację.

Dla mnie prostym przykładem jest Twoja odpowiedź na rozkminy Roxann, która własnie taka kochanką była i nadal ma chętkę. Po tym jak Ci się rodzina rozpadła to wydaje mi się, że gdyby Ci naprawdę szczerze zależało na żonie, z miejsca napisałbyś Roxann "daj sobie spokój" rozwalisz im rodzinę czy coś w tym stylu, a Ty nie, chcesz rozmawiać tylko pytania o czym, znów o tym jak Ciebie do kochanki ciągnęło?!

550

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Gdyby było jak piszesz, to żona nie chciałaby rozstania.

551 Ostatnio edytowany przez Spens (2016-02-17 22:30:12)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Wiem lepiej do kogo mi bliżej. a kochanki to nie miałem żadnej, także może uściślijmy.

A co do roxann to po co niby miałbym z nią rozmawiać o onej. Nawet pytania nie zadała mi. Nie czytałem jej wątku także nie znam jej sytuacji.

552

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Xymena napisał/a:

Gdyby było jak piszesz, to żona nie chciałaby rozstania.

Chciała rozstania, bo jej o tym sam nie powiedziałem.

553

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

lilka787
problemem jest raczej to, że o żonie nie myśli fiutem

554

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Spens
Jaka byłaby odpowiedź na pytanie za co kochasz żonę?

555

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
DS1977 napisał/a:

Autor moim zdaniem nie kochał swojej żony wystarczająco mocno, a co do "Onej" chyba pomylił miłość z pożądaniem.

Ludzie są różni i nie można uogólniać, ale wydaje mi się / patrzę po sobie/, że jeżeli się kogoś naprawdę mocno kocha, do głowy nie przychodzi to aby "kręcić lody na boku" , a nawet jeżeli przyjdzie to bardzo łatwo można sobie z tym poradzić.

Wiem, to strasznie idealistyczne ale tak powinno być.

Mam zasadę "kochasz - nie zdradzasz".

I tak jest.
Spens nie zdradził żony i zakńczył znajomość z flirciarą czyli kocha żonę.

556

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Aniaa34 napisał/a:

Spens nigdy już nie będzie tak samo. NIGDY.  Będzie to co BYŁO i to co BĘDZIE oddzielone grubą krechą zdrady. Brak zaufania, poczucie krzywdy, będzie się ciągnęło miesiącami jeśli nie latami.
Dla wielu kobiet zdrada emocjonalna jest gorsza niż fizyczna. Bo stracenie serca mężczyzny jest boleśniejsze niż sex przez chwilę.
Ból potworny dla kobiety, która wie, że jej mężczyzna pragnie innej.
Skoro czujesz coś do "onej" weź zastanów się czy faktycznie chcesz walczyć, bo kochasz, a nie po to, bo chcesz zastosować wyżej cytowaną zasadę gonienia króliczka.
A ty się w tej zasadzie lubujesz: najpierw fantazjowałeś o zakazanej "onej" teraz "króliczkiem" staje się żona.

Żona z klasą, czego nie można powiedzieć o tej szmac... "onej", bo dla mnie taka kobieta, która włazi w małżeństwo, gdzie na dodatek jest dziecko to zero moralne.

Nie decydujmy za żonę Spensa.
Kasia z wątku Mąż zdradził mnie emocjonalnie jest przykładem żony która chciała odbudować związek, choć jej mąż wyznał innej miłość, ale oprzytomniał i zrozumiał że to żonę kocha. Ona też nie przestała go kochać.

557

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Xymena napisał/a:

lilka787
problemem jest raczej to, że o żonie nie myśli fiutem

Dla mnie to normalne że o żonie myśli się sercem, a o kochance fiutem.

558

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Xymena napisał/a:

Gdyby było jak piszesz, to żona nie chciałaby rozstania.


Przecież ona w szoku była i jest nadal.
To oczywiste że musi wszystko sobie poukładać w głowie i że zajmie to sporo czasu.

559

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

lilka
na szczęście dla jego żony to nie jest normalne
a o odbudowywaniu z wątku Kasi było aż przykro czytać

560

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Xymena napisał/a:

lilka
na szczęście dla jego żony to nie jest normalne
a o odbudowywaniu z wątku Kasi było aż przykro czytać

Nie wiesz czego chce żona Spensa, ani Kasia. Tylko one wiedzą co czują i mają prawo postąpić jak chcą.
Spens też chyba wie lepiej co sam czuje niż Ty

561

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Mają prawo i tak postąpiły.
Obie pokazały czego chcą.

A jemu życzę, żeby to zrozumiał.

562

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Xymena napisał/a:

A jemu życzę, żeby to zrozumiał.

Czego niby nie rozumiem według Ciebie?

563

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
lilka787 napisał/a:
Xymena napisał/a:

lilka787
problemem jest raczej to, że o żonie nie myśli fiutem

Dla mnie to normalne że o żonie myśli się sercem, a o kochance fiutem.

Lilka "fiut" jest nieodlaczna czescia mezczyzny, czego wiele kobiet zdaje sie nie zauwazac. Mezczyzna powinien myslec o kobiecie i sercem i "fiutem".
Dla mnie facet ktory mnie nie pozada zwyczajnie mnie nie kocha.

564

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Tulinka80 napisał/a:

Lilka "fiut" jest nieodlaczna czescia mezczyzny, czego wiele kobiet zdaje sie nie zauwazac. Mezczyzna powinien myslec o kobiecie i sercem i "fiutem".
Dla mnie facet ktory mnie nie pozada zwyczajnie mnie nie kocha.


O, święte słowa. Wężykiem je !
Trzeba być strasznie naiwnym albo niedoświadczonym żeby wierzyć, że jak kocha to oby serduszkiem' i to najważniejsze, a fiut może mu jak śmigło na 360 stopni latać za innymi kobietami.
Błąd.

W tej zabawie zwanej Miłością wszystko albo nic.

565

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Elle88 napisał/a:
Tulinka80 napisał/a:

Lilka "fiut" jest nieodlaczna czescia mezczyzny, czego wiele kobiet zdaje sie nie zauwazac. Mezczyzna powinien myslec o kobiecie i sercem i "fiutem".
Dla mnie facet ktory mnie nie pozada zwyczajnie mnie nie kocha.


O, święte słowa. Wężykiem je !
Trzeba być strasznie naiwnym albo niedoświadczonym żeby wierzyć, że jak kocha to oby serduszkiem' i to najważniejsze, a fiut może mu jak śmigło na 360 stopni latać za innymi kobietami.
Błąd.

W tej zabawie zwanej Miłością wszystko albo nic.

Otoz to, a najzabawniejsze sa rozkminy "och ale on mnie kocha NAPRAWDE a tamta to tylko bzykal". Zadna to milosc moim zdaniem.

566

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Jeszcze zabawniejsze jak sami sobie to wmawiają...

567 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-02-18 09:39:52)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Tulinka80 napisał/a:

Lilka "fiut" jest nieodlaczna czescia mezczyzny, czego wiele kobiet zdaje sie nie zauwazac. Mezczyzna powinien myslec o kobiecie i sercem i "fiutem".
Dla mnie facet ktory mnie nie pozada zwyczajnie mnie nie kocha.

Dziewczyny to oczywiste.

I tak jest w przypadku Spensa,  nie ożeniłby się przecież gdyby nie pożądał żony i nie miałby z nią dziecka i to jeszcze z wpadki.
Ja napisałam że na chwilę pomyślał fiutem o pięknej lasce z przeszłości ale jak widać nie pomyślał o niej sercem.

I pamiętajmy że tylko pomyślał.

568 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-02-18 09:52:38)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Xymena napisał/a:

Mają prawo i tak postąpiły.
Obie pokazały czego chcą.

A jemu życzę, żeby to zrozumiał.

Kasia podjęła decyzję że da mężowi szansę,  ponieważ spełnił warunki które w skrócie spisałem Spensowi. Nie dała sobie namieszać w głowie forumowiczkom że nie warto spróbować i odeszła z forum.

To że żona Spensa wyrzuciła go z domu,  to nie znaczy że podjęła decyzję o ich rozstaniu. To tylko pierwsza reakcja silnej kobiety na wieść że jej mąż spotykał się za jej plecami z inną.
A swoją drogą tak wyrokowałyście o Niej że taka ciepła klucha i dlatego nie pociąga Spensa i na pewno będzie go błagać na kolanach żeby był z Nią .
I co pomyliłyście się. Bo nic o niej nie wiecie. Kibicujecie opcji żeby zniszczyć rodzinę dla paru westchnień Spensa do zjawy z przeszłości.

569

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:

Edzia gdybym jeszcze nie był  Ale skoro piszę, że przez ostatnie tygodnie było naprawdę super między nami ...

Czy oby na pewno, czy może tylko tak Ci się wydawało, bo leciałeś na resztkach adrenalinki przez sytuację z Oną, pewnym poczuciem zwycięstwa nad własnymi słabościami, uwolnienia od niej?
Nie sądzisz, że gdyby rzeczywiście było tak super, to żona ni stąd ni zowąd by zaczęła temat i się wyprowadziła? Skoro było fajnie, to gdyby nawet Ona przyszła do niej osobiście i powiedziała, że coś było między wami, to raczej popatrzyłaby na nią z politowaniem, albo gdyby ktoś ze znajomych jej doniósł, że widział cię z nią na kawie kilka tygodni temu, to raczej najpierw by chciała wyjaśnić, czy sama to sprawdzić, niż robić od razu taką scenę. To według mnie nie jest w danej sytuacji "normalna" reakcja i musiało się coś więcej wydarzyć, a ta niby sielanka przez ostatnie tygodnie to była już tylko gra pozorów ze strony was obojga. Ty chciałeś wszystko naprawić po przygodzie z Oną, na nowo odbudować relacje z żoną, a żona pewnie nie chciała dać po sobie znać, że coś wie, podejrzewa i zwyczajnie zaczekała na moment, kiedy była tego pewna i ci to wygarnęła.
Nie brałeś pod uwagę takiej możliwości?

570

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Roxan przestan mieszać chlopakowi w głowie. To ze ty bys chciala byc z zajetym facetem nie znaczy ze on mysli o tobie nieustannie i znaczysz cos dla niego. Watek nie jest o tobie.

571

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
lilka787 napisał/a:
Tulinka80 napisał/a:

Lilka "fiut" jest nieodlaczna czescia mezczyzny, czego wiele kobiet zdaje sie nie zauwazac. Mezczyzna powinien myslec o kobiecie i sercem i "fiutem".
Dla mnie facet ktory mnie nie pozada zwyczajnie mnie nie kocha.

Dziewczyny to oczywiste.

I tak jest w przypadku Spensa,  nie ożeniłby się przecież gdyby nie pożądał żony i nie miałby z nią dziecka i to jeszcze z wpadki.
Ja napisałam że na chwilę pomyślał fiutem o pięknej lasce z przeszłości ale jak widać nie pomyślał o niej sercem.

I pamiętajmy że tylko pomyślał.

Lilka ilu mezczyzn zeni sie bez milosci a z obowiazku to nie zlicze. I sorry ale wpadka to tylko potwierdza. Mezczyzni sa obowiazkowi i chwala im za to, jesli kobiecie to wystarcza to ok.
Byc moze o lasce faktycznie pomyslal tylko w kontekscie erotycznym. Choc jego wypowiedz ze gdyby nie corka to bylby z tamta temu przeczy.
Moim zdaniem zona Spensa jest madra babka i wie ze to nie tylko bylo myslenie "fiutem".

572 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-02-18 10:27:56)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Trzymajmy się faktów.

Spens nie walczył o oną w wątpliwym związku bez sexu w przeszłości,  a swoją drogą wtedy zrozumiała jego odmowę był przecież tylko planem B.

Jak sam twierdzi kochał żonę i był z Nią szczęśliwy do momentu pojawienia się onej.

Już dawno minęły czasy kiedy ślub bierze się z powodu dziecka.

Napisał że gdyby nie żona i córka to byłby z oną, to oczywiste ale w sensie gdyby był stanu wolnego jak wróciła ex, co innego miałby wtedy do roboty.

Jak się zorientował że sprawy poszły za daleko to podją decyzjię o zakończeniu relacji.

I stwierdził że to była dobra decyzja.

Gdyby kochał ex to żadna siła na świecie nie powstrzymałaby go przed byciem z nią. No chyba tylko sama ex, dla której był i zawsze będzie tylko opcją.

Chyba Spens wie najlepiej co czuje do żony i co czuje teraz do ex.

573

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Ola_la napisał/a:

Roxan przestan mieszać chlopakowi w głowie. To ze ty bys chciala byc z zajetym facetem nie znaczy ze on mysli o tobie nieustannie i znaczysz cos dla niego. Watek nie jest o tobie.

A gdzie ja w poście powyżej, napisałam cokolwiek o sobie?
Po prostu uważam, że żona musiała wcześniej zacząć coś podejrzewać, tym bardziej, że Spens sam nie wie skąd, w jaki sposób się żona dowiedziała. A to jest chyba dość ważne, bo raczej była pewna tego co mówi i swojej decyzji, a to oznacza, że miała dowody, a nie tylko jakieś pomówienia czy domysły. Ot tyle.

574

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Ciągle grzebanie się w przeszłości nie jest autorowi wątku potrzebne. Ludzie dajcie mu szansę i nie osądzajcie go tak surowo. "Rzeczą ludzką jest błądzić, rzeczą głupców jest trwać w błędzie  "
Natomiast Zona Spensa zapewne jest mądrą kobitką, która potrafi o siebie zadbać, ale przypuszczam tez ze za jakiś czas przejdzie jej złość na męża i się pogodzą. Natomiast jeżeli babka ma stalowe zasady, nie ulega emocjom, jest "chłodna" i bardzo dumna, to autorowi nie da żadnej szansy choćby przysyłał jej 1000 róż, pisał dla niej wiersze, czy śpiewał serenady. wink
Niestety bardzo łatwo jest coś zniszczyć, zepsuć o czym teraz Spens przekonuje się na własnej skórze i co nie obyło się kosztem jego żony, która ma być dla niego najważniejszą kobietą w życiu.

575

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Spens

Skończ dywagacje o onej na forum i zajmuj się rodziną.

Wykasuj oną raz na zawsze ze swojego życia.

Pamiętaj że jakikolwiek kontakt z oną będzie gwoździem do trumny pt. Moja szczęśliwa rodzina.

576

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Roxann napisał/a:
Ola_la napisał/a:

Roxan przestan mieszać chlopakowi w głowie. To ze ty bys chciala byc z zajetym facetem nie znaczy ze on mysli o tobie nieustannie i znaczysz cos dla niego. Watek nie jest o tobie.

A gdzie ja w poście powyżej, napisałam cokolwiek o sobie?
Po prostu uważam, że żona musiała wcześniej zacząć coś podejrzewać, tym bardziej, że Spens sam nie wie skąd, w jaki sposób się żona dowiedziała. A to jest chyba dość ważne, bo raczej była pewna tego co mówi i swojej decyzji, a to oznacza, że miała dowody, a nie tylko jakieś pomówienia czy domysły. Ot tyle.

Ważne dla Spensa to jest odzyskanie żony, a Ty zamiast mieszać mu w głowie to idź przygotuj się do roli z filmu "Love".

Nie jesteś zdradzoną żoną, ani w ogóle żoną, jesteś tylko kochanką więc jak możesz pomóc Spensowi,  chyba tylko się pogrążć całkowicie poprzez rozmyślania o onej.

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Chłop ogarnął się, pojął, że ona to pomyłka zanim jego żona się o sprawie dowiedziała, więc nie rozumiem skąd niektórzy snują wnioski że to nie miłość, a wizja samotności skłoniła spensa do ratowania małżeństwa.
Spens zbladzil, ale pokazał konsekwentnosc w działaniu i to kto jest dla niego ważny. Nie minimalizuje tego co zrobił ( porównując do takiego blachy, który bzykal jakiś czas na boku i na wszystko znalazł usprawiedliwienie )
Świadomie podjął decyzję o ratowaniu rodziny, świadomie odsunął od siebie oną.
Ja trzymam kciuki!

578 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-02-18 11:14:47)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Otóż to.
SWIADOMIE I DOBROWOLNIE
ZROBIŁ BO TEGO CHCIAŁ
Chciał żonę tworząc z nią związek i biorą ślub i chciał ją teraz bo skończył chorą znajomość.
Nie chciał onej wtedy bo z niej zrezygnował i nie chce teraz.

Tylko ona wtedy zrozumiała bo miała innego kochasia a teraz nie chce się odczepić bo nie ma innego łosia na widoku.

Myślę że ona powiedziała żonie,  stąd te słowa o kochaniu onej, gdyby sama odkryła jakieś SMS, czy ktoś by ich widział razem to byłaby inna gadka.

579 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-02-18 12:01:12)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Tulinka80 napisał/a:

ilu mezczyzn zeni sie bez milosci a z obowiazku to nie zlicze.
Moim zdaniem zona Spensa jest madra babka i wie ze to nie tylko bylo myslenie "fiutem".

Ilu to nie wiem,  mnie koledzy nie mówią o tak intymnych sprawach, no ale ja nigdy nie byłam pocieszycielką biednych misiów co to mają żony choć nie chcą.

Dla mnie to standardowy kit palanta co chce posuwać na boku i mieć wygodny domek jednocześnie. To najgorszy typ pod słońcem i tego co robi się nie wybacza.

Moim zdaniem żona Spensa to też mądra babka i nie pozwoli sobie rozpierdoolić rodziny jakiejś zimnej i bezwzględnej suce.

580

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

lilka
Ty masz chyba jakiś problem ze sobą...

581

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Oczywiście pani doktor.


A argumenty Ci się skończyły?

582 Ostatnio edytowany przez Spens (2016-02-18 16:43:39)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Żona nawet nie wierzy, że nie spotykam się z oną od prawie dwóch miesięcy. Nie wierzy, że to były tylko spotkania w miejscach publicznych. Jeszcze się mi dziwi, że tracę swój cenny czas na odwiedziny Córki zamiast w tym czasie pielęgnować swoją miłość życia. Powiedziałem, że ją bardzo kocham i tylko Ona i córka liczą się dla mnie to się rozpłakała, że jestem wstrętnym kłamcą i mam się wynosić z jej życia.

583

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Biedne te Twoje dziewczyny teraz, żona i córeczka.  Współczuję jej tego, co przechodzi, wiem, jaki to jest ból.

584

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Ona niestety nadal Cię kocha stąd taka reakcja.

Pytanie mam inne skąd te słowa o miłości życia? Ty jej opisałeś Wasza relację? Ktoś wiedział co  Cię z tamtą łączyło?

585 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-02-18 17:08:56)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Spens uwierzy jak nie przestaniesz się o Nią starać mimo że Cię odtrąca i jak wytrzymasz przy zerowym kontakcie z oną.
Tylko tak możesz Jej udowodnić że ją kochasz.
Nie masz innej możliwości.
Odtrąca Cię ale w głębi serca pragnie byś o Nią walczył.
Jeśli nie odpuścisz to ją przekonasz o swoich uczuciach.
Bądź przy Niej i przy córce cały czas.

Po reakcji Twojej żony uważam że Twoja ex jej powiedziała. Nie wyznawałeś przecież exowej miłości w SMS,  ba Ty jej wcale tego nie wyznałeś,  a jak ktoś by Was zobaczł razem to żonie powiedziałby tylko tyle że Was widział, a nie że ją kochasz.
Mimo to niech Ci nie przyjdzie do głowy pytać o to ex, żona za jakiś czas sama Ci powie.

Posty [ 521 do 585 z 1,397 ]

Strony Poprzednia 1 7 8 9 10 11 22 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024