Rok po ślubie i pojawiła się Ona - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Strony Poprzednia 1 12 13 14 15 16 22 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 846 do 910 z 1,397 ]

846 Ostatnio edytowany przez Falemi (2016-02-29 23:48:15)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Spens, czytam Twój wątek od początku, ale to, co wymyśliłeś z tym albumem , jak to mówisz "od serca"... Wybacz mi za dosadność, ale gdybym była Twoją żoną, rzuciłabym Ci tym albumem prosto w twarz, mówiąc przy okazji, że możesz użyć tych fotografii w ubikacji, w wiadomy sposób. Bez urazy.

Zobacz podobne tematy :

847 Ostatnio edytowany przez Spens (2016-02-29 23:56:34)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Ja jednak zaryzykuję i zrobię coś takiego.

848 Ostatnio edytowany przez Falemi (2016-03-01 00:00:15)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Jasne, to Ty podejmujesz decyzje i mimo wszystko życzę powodzenia. Ale po tym, co piszesz na temat reakcji Twojej żony na Twoją osobę, sukcesu bym się nie spodziewała...

849

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:

To będzie taki podarunek od serca. Napis pod tymi zdjęciami 'Najpiękniejsze chwile spędzone tylko z Tobą'

O matko sad
Akcja na poziomie gimbazy.
A żona w rewanżu podaruje Ci oprawione w ramkę gorące sms-y do onej, ewentualnie fragmenty z tego forum w którym rozpływasz się w zachwytach nad tamtą i żałujesz, że jesteś zajęty, z podpisem "co było, a nie jest nie pisze się w rejestr".
A tak serio, Twoja żona wydaje się być konkretną osobą, w przeciwieństwie do Ciebie. Jej aktualne zachowanie, pełne godności, dystansu i chłodu wobec Ciebie, może świadczyć o tym, że ona faktycznie przygotowuje się do odejścia, ewentualnie chce Cię przeczołgać i być może kiedyś dać szansę.
Pisałeś wcześniej, że za tamtą szalałeś, a w przypadku żony (przyszłej) nie musiałeś się tak starać.
Masz więc teraz szansę, tyle, że kiepsko Ci to wychodzi, brakuje Ci zapału, zaangażowania, jesteś mało wyrazisty i nieprzekonywujący.

850

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Spens... Żona nadal nie chce rozmawiać? Na Twoim miejscu zorganizowałabym jakieś wyjście tylko we dwoje i próbowałabym przekonać ją, ze to ona (zona) jest tym nr 1. W obecnej sytuacji żona pewnie uważa,ze próbujesz ratować malzenstwo tylko i wyłącznie ze względu na córkę. Latwo na bank nie będzie, ale warto walczyć, bo masz o co! NA przyszłość pamiętaj, ile masz do stracenia... I czy aby warto bylo ryzykować wszystkim?   (TYLKO NIE DO MIEJSCA, GDZIE MOZECIE SPOTKAC SIE Z ONA)

851

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

A po co mu pomagacie nie kocha jej niech lepiej dla jej dobra odejdzie.

852

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
josz napisał/a:
Spens napisał/a:

To będzie taki podarunek od serca. Napis pod tymi zdjęciami 'Najpiękniejsze chwile spędzone tylko z Tobą'

O matko sad
Akcja na poziomie gimbazy.
A żona w rewanżu podaruje Ci oprawione w ramkę gorące sms-y do onej, ewentualnie fragmenty z tego forum w którym rozpływasz się w zachwytach nad tamtą i żałujesz, że jesteś zajęty, z podpisem "co było, a nie jest nie pisze się w rejestr".
A tak serio, Twoja żona wydaje się być konkretną osobą, w przeciwieństwie do Ciebie. Jej aktualne zachowanie, pełne godności, dystansu i chłodu wobec Ciebie, może świadczyć o tym, że ona faktycznie przygotowuje się do odejścia, ewentualnie chce Cię przeczołgać i być może kiedyś dać szansę.
Pisałeś wcześniej, że za tamtą szalałeś, a w przypadku żony (przyszłej) nie musiałeś się tak starać.
Masz więc teraz szansę, tyle, że kiepsko Ci to wychodzi, brakuje Ci zapału, zaangażowania, jesteś mało wyrazisty i nieprzekonywujący.

A skąd wy wszyscy wiecie jakie jest teraz moje zachowanie? Po tych kilku zdaniach na forum wnioskujecie jak się zachowuję i co czuję do żony? Skąd wiecie, że brakuje zapału i jestem nieprzekonywujący?

Do 'onej' nie pisałem żadnych gorących smsów także jeśli nawet 'ona' powiedziała coś żonie to i tak nie ma dowodów chociażby w postaci wiadomości.

853 Ostatnio edytowany przez Ola_la (2016-03-01 08:50:01)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Spens nie obraz sie ale taka dupa z ciebie ze aż źle sie czytq c piszesz. Kobiety robia z toba co chca a ty ani w lewo ani w prawo. Zero inwencji, działania, takie miekie kluchy. Zobaczysz zostaniesz sam. Zreszta zona zna ciebie doskonale i moze ciebie nie chce znac z innych powodów niz twoj pożal sie boże ,,romans,,.
Bilingi transparenty ja osobiscie bym ci rzuciła, co to wogole za pomysł. Poza tym pokazujac bilingi tylko sie przyznasz ze bylo cos na rzeczy. Nie masz ojca, kolegi zeby sie poradzic co teraz zrobic? Oni znaja twoja żonę. A nie siedzisz i placzesz na babskim forum.

854

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Wreszcie jakieś emocje. Potrafisz postawić się opinii z forum i pokazać ,że masz swoje uczucia, to pokaż je również żonie. Zraniłeś jej uczucia, więc inaczej niż uczuciami nie pokażesz jej czy Ci zależy. Laurki, bilingi i inne to tylko dodatek. Na to przyjdzie czas, gdy żona będzie tego chciała. Wybiera między swoimi emocjami i rozumem. Logika jaką tu się posługujemy ma się nijak do do jej emocji.

855

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
apologises napisał/a:

Wreszcie jakieś emocje. Potrafisz postawić się opinii z forum i pokazać ,że masz swoje uczucia, to pokaż je również żonie. Zraniłeś jej uczucia, więc inaczej niż uczuciami nie pokażesz jej czy Ci zależy. Laurki, bilingi i inne to tylko dodatek. Na to przyjdzie czas, gdy żona będzie tego chciała. Wybiera między swoimi emocjami i rozumem. Logika jaką tu się posługujemy ma się nijak do do jej emocji.

To nie jest taka prosta sprawa dotrzeć do zranionej osoby. Można znać kogoś kilka lat, ale w takich sytuacjach na nic się to zdaje.

856

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Spens i warto było dla tych paru chwil rzekomego szczęścia, flirtu zranić żonę?

857

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:

Do 'onej' nie pisałem żadnych gorących smsów także jeśli nawet 'ona' powiedziała coś żonie to i tak nie ma dowodów chociażby w postaci wiadomości.

Tym bardziej ciekawa jest reakcja żony i jej pewność co Twoich uczuć do onej, bo jeśli nie ma dowodów w postaci wiadomości, maili, to wygląda na to, że ktoś Was razem widział (może nawet żona) i raczej nie było to przyjacielskie spotkanie na kawie. 

Tez uważam, że pomysł ze zdjęciami jest trochę dziecinny, ale jeśli chcesz, czujesz, że powinieneś to zrobić, to to zrób. Co innego, jeśli taki pomysł ci ktoś życzliwy podsunął.

858 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-03-01 14:07:08)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

A ja powiem,  że Spens musi próbować wszystkiego, bo tak jak my nie wie co żonę przekona że ją kocha, a nie wie bo za mało wie o żonie. Są ze sobą dopiero 3 lata.
Dla mnie pomysł ze zdjęciami czy listem od serca nie jest zły.
Gdy ja mam o coś wielki żal do męża i nie umiem mu wybaczyć,  to czasami biorę do ręki nasze zdjęcia sprzed prawie 20 lat, czytam nasze listy miłosne i wtedy dopiero topnieje lód w moim sercu.
Kasia 80 w wątku "Mąż zdradził mnie emocjonalnie " też zrobiła taki album i wręczyła mężowi, oni postanowili zacząć od nowa wbrew temu co jej doradzali na forum.
Każda kobieta jest inna i co innego do niej przemawia.
Spens jeśli będzie w Tobie szczerość to żona na pewno to wyczuje i da Ci szansę.

Bilingi były po to żeby przywrócić wiarygodność Spensa i pokazać że to dawno skończone, a nie po to żeby udowodnić miłość.
A że to on skończył może udowodnić pokazując SMS. Myślę,  że warto zwłaszcza że żadnych miłosnych wyznań nie robił.

859

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Spens
Powiedziała, że mam dobre serce, jestem dobrym człowiekiem i dlatego nie chcę jej krzywdzić, ale to nie jest miłość z mojej strony. Ona czuje i wie, że kocham tamtą i mam sobie z nią ułożyć życie. Dowaliła, że po co mam marnować resztę swojego życia na bycie z kimś kogo nie kocham.

Spens te słowa świadczą o tym jak bardzo Twoja żona Cię kocha. Kocha Cię bardziej niż siebie. Mimo bólu który Jej zadałeś, potrafi życzyć Ci szczęścia z inną. Naprawdę niewielu ludzi to potrafi.

Wypuściłeś z ręki brylant żeby pobawić się  tanim kolorowym szkiełkiem.

860 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-03-01 14:34:47)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Roxann napisał/a:

Nie żony, dlatego się nie wymądrzam i nie mówię co ona czuje itd. Doskonale rozumiem za to jego chwilową fascynację dawną miłością, która wróciła po latach. Mi też odbiło po takiej kawie i też się motałam jak usłyszałam piękne wyznania i komplementy, ale już mi przeszło. Jednak podobnie jak Spens, na początku nie potrafiłam zdobyć się na szczerą rozmowę i jasno i dobitnie mu powiedzieć, żeby "spadał". Nie dlatego bo chciałam romansu, ale dlatego, że najpierw emocje musiały opaść, bym była wiarygodna w tym co mówię i się nie złamała. I jak się okazało wystarczyły ok 2 tygodnie dystansu, nie odpisywania na smsy, albo wybiórczo i zdawkowo. Potem jak już czułam się na siłach, przeprowadziłam z nim taką rozmowę. Od tamtej chwili i jego esmsy się skończyły. Ponadto, podczas tej rozmowy usłyszałam, że się cieszy, że w końcu sobie wszystko wyjaśniliśmy, że szkoda, że wcześniej tak szczerze ze sobą nie porozmawialiśmy, bo on przez te lata miał wyrzuty sumienia i nie mógł zapomnieć, odciąć się, bo nie wiedział co ja czuję i też nie powiedział jak to z jego strony naprawdę wyglądało - ot taka ciągnąca się bo nie zakończona do końca sprawa. Teraz w końcu sytuacja jest wyjaśniona, niedomówienia dopowiedziane - ogólnie atmosfera oczyszczona. Ja poczułam spokój i ulgę i myślę, że on też.
Dlatego namawiałam Spensa na szczerą rozmowę z oną, zanim zaczął się starać o małżeństwo.

Roxann pięknie piszesz, tylko mało wiarygodnie, biorąc pod uwagę Twój ostatni wpis z 25 lutego na Twoim wątku.

Spens nie pierwszy raz kończył znajomość z oną.
Z pewnością zrobił to po swojemu w obu przypadkach i adekwatnie do sytuacji.
Nie było wyznań miłosnych,  żadnych deklaracji więc wyjaśniać czego nie było.
Wtedy ona odpuściła bo było jej to na rękę bo ex zgodził się na jej powrót,  teraz nie odpuściła bo się jej Spensa "nie" nie spodabało bo nie miała nikogo w zapasie,  zresztą gdyby miała nigdy by do Spensa nie zadzwoniła. Dla mnie Nie znaczy Nie. Trzeba nie mieć honoru żeby się jeszcze raz pytać czy aby na pewno (patrz "przypadkowe" spotkanie na oglądaniu meczu). Ona dobrze zrozumiała Spensa tylko Jego odpowiedź jej się nie spodobała.
Zero kontaktu to po zakończeniu znajomości warunek podstawowy i każdy o tym wie, no może z wyjątkiem kochanek.

861

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:

Witam. Z żoną jesteśmy razem od 3 lat i ponad rok po ślubie, mamy 2 letnią córkę. Wszystko zaczęło się psuć jak odezwała się do mnie kobieta za którą kiedyś szalałem ale nie mogliśmy być wtedy razem bo ona nie mogła zapomnieć o swoim byłym- wrócili do siebie ale po raz 2 im nie wyszło. Ona wtedy wyjechała do niego a we wrześniu wróciła do rodzinnego miasta. O niej nie mogłem zapomnieć sporo czasu, nawet jak z moją obecną żoną się spotykałem to ciągle myślałem o tamtej, no ale po pewnym czasie zapomniałem. Teraz po jej powrocie już czuję, że jest po mnie. Żonę kocham ale ciągle myślę o tamtej, spotykam się z nią coraz częściej, do seksu nie doszło ale ostatnio ją namiętnie pocałowałem na pożegnanie.
Oczywiście żona zaczyna już coś podejrzewać ale na razie ukrywam to przed nią.

Prośba o jakieś rady bo nie wiem co robić już, to wszystko jest silniejsze ode mnie i mnie przerasta. Po prostu kocham 2 kobiety choć to może brzmieć jak żart to tak jest.

mam jedno pytanie ty kiedykolwiek spałeś z ta kobietą?

862

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Nie kochasz , nie kochasz jej, tylko Cie do niej ciągnie ( twoje męskie ego, wtedy podupadło bo przegrałeś z byłym) . Rozpieprzysz swoje małżeństwo a wtedy okaże się że : tamta bez makijażu i seksownych ciuchów wygląda tak jak twoja " domowa" żona, poznasz jej prawdziwy charakter który poznasz w obliczu nudy, złych dni w pracy, monotonii.  A wiesz co będzie w tym wszystkim najlepszego ? że Twoje żona dzięki twojemu zachowaniu będzie miała szanse się od ciebie uwolnić i związać się z kimś na kogo zasługuje. Dla mnie jesteś niemęskim dupkiem. Skrzywdziłeś kobietę która urodziła twoje dziecko. ale to nic smile dziecko jej zostanie będzie miała z niego radość, a ty spływaj z jej życia jak się nie ogarniesz.

863

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Ale tu wszyscy świętsi od Boga:D

Spens.
Ja Ci wierzę.
Nie słuchaj tu tych świętoszków co pozjadali wszystkie rozumki.
Każdy
ma PRAWO robić głupoty.
Nie wiem czy zona Twoja jest konkretne czy nie jest konkretna bo kazdy się tu rozpływa nad Nią.
Uwązam że powinna Cię chociaż wysłuchać  .
Era bilingów już minęła:)

864 Ostatnio edytowany przez Madman88 (2016-03-01 17:07:21)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Kasajka, tutaj nie chodzi o wytykanie autorowi jaki to jest zły, że zaczął się spotykać z tamtą kobietą. Każdy z nas popełnia błędy i nikt nie uważa się za świętoszków.
Chodzi o to w jaki sposób zachował się gdy uświadomił sobie, że wdepnął w gó***. Napiszę kolejny raz, że gdyby zachował się jak mężczyzna i konkretnie przedstawił koleżance jak sprawa wygląda to dziś nie byłoby tego problemu.
Teraz zamiast wziąć się w garść to płacze na kobiecym forum i pyta o rady czy jakieś zdjęcia będą dobrym rozwiązaniem. Gość jawi się jako 'ciepłe kluchy' i jest bardziej miękki i niezdecydowany niż przeciętna kobieta.

Myślę, że przez jego charakter ta kobieta wtedy jednak zdecydowała się wrócić do byłego. Według mnie był za mało konkretny i go olała.

865

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
myroad299 napisał/a:

Nie kochasz , nie kochasz jej, tylko Cie do niej ciągnie ( twoje męskie ego, wtedy podupadło bo przegrałeś z byłym) . Rozpieprzysz swoje małżeństwo a wtedy okaże się że : tamta bez makijażu i seksownych ciuchów wygląda tak jak twoja " domowa" żona, poznasz jej prawdziwy charakter który poznasz w obliczu nudy, złych dni w pracy, monotonii.  A wiesz co będzie w tym wszystkim najlepszego ? że Twoje żona dzięki twojemu zachowaniu będzie miała szanse się od ciebie uwolnić i związać się z kimś na kogo zasługuje. Dla mnie jesteś niemęskim dupkiem. Skrzywdziłeś kobietę która urodziła twoje dziecko. ale to nic smile dziecko jej zostanie będzie miała z niego radość, a ty spływaj z jej życia jak się nie ogarniesz.


tak z ciekawosci zapytam...spens szybko sie zorientuje, ze "ona" to tylko kobieta jak kazda inna, bedzie szarosc i rutyna, bedzie blada twarz bez makijazu etc., do tego momentu wszystko jasne....ale, ale juz jego zona pozna krolewcza z bajki i w jej zwiazku nie bedzie bladej twarzy z rana i rutyny, zona sie "nareszcie" zrealizuje i nigdy ale to nigdy wiecej nie zostanie zawiedzona przez mezczyzne;)

jaka cudna bajeczka dla grzecznych dziewczynek, az sie rozmarzylam;)

866

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
lilka787 napisał/a:

Roxann pięknie piszesz, tylko mało wiarygodnie, biorąc pod uwagę Twój ostatni wpis z 25 lutego na Twoim wątku.

A może właśnie o to chodzi, że wiarygodnie bo byłam w nieco podobnej sytuacji i mogę poniekąd zrozumieć nagłe zauroczenie spenasa dawną niespełnioną miłością, którą spotkał po kilku latach? Widzisz, ja po tamtym przypadkowym spotkaniu z 25-tego podjęłam decyzję, że bez szczerej rozmowy nie da rady, bo uciąć kontakt i się nie odzywać, to jedno, a wyjaśnić sobie szczerze wszystko i stanowczo, to drugie. Gdyby nie ta rozmowa, to on pewnie dalej by pisał, czy mówił, że nie rozumie albo dążył do choćby przypadkowego spotkania, jak tego 25-tego. Wiadomo, minęło zaledwie kilka dni, więc może chwalę dzień przed zachodem słońca, ale pisze to co czuję - ulgę i spokój.
I nie ukrywam, że sama czytam wątek spensa też dla siebie, bo wiele tu cennych wypowiedzi, z których i sama coś wyniosłam.

lilka787 napisał/a:

Zero kontaktu to po zakończeniu znajomości warunek podstawowy i każdy o tym wie, no może z wyjątkiem kochanek.

Zgoda, ale brak kontaktu to jedno, a uczucia i emocje z którymi trzeba sobie poradzić, to drugie. A szczera rozmowa pomaga. Przynajmniej takie jest moje zdanie.

867 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-03-01 21:53:44)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Roxann a pamiętasz co mówiłaś gdy ja doradzałam Ci ostatnie, szczere spotkanie z kochankiem?
Teraz dobrze piszesz, ale wtedy tego nie chciałaś. Bo przecież nic takiego sobie nie obiecywaliście żeby aż tak szczerze swoje emocje opowiadać. A przypominam że u Was była super chemia i zajebisty sex oraz erotyczne smski i linki.
A co Spens miałby onej tłumaczyć po tych raptem kilku spotkaniach i jednym pocałunku?
Spens skończył jak umiał, każdy zrobiłby to po swojemu. Napisał jej dość łagodnie ale wyraźnie, nie chciał jej urazić to teraz ponosi koszty. Potem jeszcze raz odmówił spotkań gdy ta zaranżowała spotkanie , odmówił też odprowadzenia jej do domu i to jest jasny komunikat. 

Ja tu zaczęłam pisać po tym fakcie - po zakończeniu ich znajomości. Oczywiste po takim zakończeniu jest zero kontaktu, bo jak sama wiesz inaczej się nie da.

Spens powinien się teraz skupić na odzyskaniu zaufania żony, a nie na pocieszaniu "biednej" onej, która sama wszystko zaczęła i od początku wiedziała w co się pakuje. Gdyby ona kochała Spensa to by z Nim była już dawno temu, wtedy gdy był wolny. Ale ona pojawia się teraz, gdy ją były kopną w dupę, żeby się Spensem zabawić na otarcie łez i robi to bez względu na koszty jakie Spens i jego rodzina muszą zapłacić i dlatego jest zimną i bezwzględną suką.

868 Ostatnio edytowany przez Roxann (2016-03-01 20:31:19)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
lilka787 napisał/a:

Roxann a pamiętasz co mówiłaś gdy ja doradzałam Ci ostatnie, szczere spotkanie z kochankiem?
Teraz dobrze piszesz, ale wtedy tego nie chciałaś. Bo przecież nic takiego sobie nie obiecywaliście żeby aż tak szczerze swoje emocje opowiadać. A przypominam że u Was była super chemia i zajebisty sex oraz erotyczne smski i linki.
A co Spens miałby onej tłumaczyć po tych raptem kilku spotkaniach i jednym pocałunku?
Spens skończył jak umiał, każdy zrobiłby to po swojemu. Napisał jej dość łagodnie ale wyraźnie, nie chciał jej urazić to teraz ponosi koszty. Potem jeszcze raz odmówił spotkań gdy ta zaranżowała spotkanie , odmówił też odprowadzenia jej do domu i to jest jasny komunikat. 

Ja tu zaczęłam pisać po tym fakcie - po zakończeniu ich znajomości .Oczywistym po takim zakończeniu jest zero kontaktu, bo jak sama wiesz inaczej się nie da.

Spens powinien się teraz skupić na odzyskaniu zaufania żony, a nie na pocieszaniu "biednej" onej, która sama wszystko zaczęła i od początku wiedziała w co się pakuje. Gdyby ona kochała Spensa to by z Nim była już dawno temu, wtedy gdy był wolny. Ale ona pojawia się teraz, gdy ją były kopną w dupę, żeby się Spensem zabawić na otarcie łez i robi to bez względu na koszty jakie Spens i jego rodzina muszą zapłacić i dlatego jest zimną i bezwzględną suką.

lilka787, ja wiem, że wtedy byłam jak w amoku, ale to były "naturalne' emocje związane z tym, że nagle spotkałam osobę w której kiedyś się zakochałam czy zauroczyłam i musiałam z niej zrezygnować bo okoliczności były jakie były (bynajmniej nie jestem z tego dumna), a ona mi zaczęła mówić, że jestem jego niespełnioną miłością.... Wiem, że patrząc z boku to budziło politowanie, ale teraz (i pisze to szczerze) też tak na to patrzę. Napisałam tu jednak pod wpływem chwili, by się wygadać, wyrzucić to z siebie. Przecież od razu mówiłam, że nie chcę romansu, rozwalać mu rodzinę itd. Bo tak mówił mi mój rozsądek, ale emocje to inna sprawa...one musiały opaść... (myślę, że podobnie mogło być u spensa). Wierze, że o onej już w ogóle nie myśli, nie myślał już kiedy zaczął się starać o małżeństwo.. ale wyszło jak wyszło.
I tak jak pisałam w swoim wątku, też nauczona historią spensa, ostatnie czego bym "chciała" czy nie chciała, to żeby przypadkiem jego żona przeczytała te jego smsy do mnie. U nich pewnie by była wojna, już teraz bez powodu (przynajmniej z mojej strony, bo ja nic od niego nie chcę). Kilka lat minęło, tamta chemia też.. ot wróciły emocje po spotkaniu po latach i nic więcej. Oczywiście mówię za siebie, bo nie siedzę w jego głowie. Przyznaję, że i ja wracałam do naszych wspólnych wspomnień, jak było mi źle w związku, co było chore.. ale też nie uważam, że robiłam to bo wciąż coś do niego czułam, ale dlatego, że brakowało mi tego co miałam z nim. Trochę blędne koło, ale chyba już z niego wyszłam. Mam nadzieję. wink

edit. a wiesz jaka wypowiedź mną najbardziej wstrząsnęła i przywróciła do pionu?

Betsy80 napisał/a:

Roxann .
Przestań się cackać, ze sobą a przede wszystkim z nim.
Przyjaźń to zly pomysł ?
Jaka przyjaźń ... na litość boską?

Brak Ci stanowczości. Zamiast odpisać " czlowieku, zadbaj o swoją rodzinę , proszę się więcej ze mną nie kontaktować" to Ty się bawisz w uprzejmości i nie dziw się, że on Ciebie nie rozumie!!!
Koniec to koniec.

dzięki Betsy80! smile

spens, sorry za off top

869

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:

To nie jest taka prosta sprawa dotrzeć do zranionej osoby.


Nie jest proste, ale możliwe dla kogoś komu bardzo zależy. Nie ma rzeczy nie możliwych Spens. Im więcej trudu włożysz tym bardziej żona to doceni. Rzeczy które łatwo przychodzą są nic nie warte.
Przemyśl co Ci Apologises pisze, bo po pierwsze to męski punkt widzenia, który tu jest w mniejszości, po drugie ma w tym temacie doświadczenie, po trzecie wyciągną właściwe wnioski ze swoich życiowych lekcji.
Powiedz żonie, że chcesz wrócić do domu i zacząć od nowa, że prosisz o tą jedną szansę, byś mógł pokazać Jej jak bardzo Ją kochasz. Pomyślcie razem nad terapią.

870

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:
apologises napisał/a:

Wreszcie jakieś emocje. Potrafisz postawić się opinii z forum i pokazać ,że masz swoje uczucia, to pokaż je również żonie. Zraniłeś jej uczucia, więc inaczej niż uczuciami nie pokażesz jej czy Ci zależy. Laurki, bilingi i inne to tylko dodatek. Na to przyjdzie czas, gdy żona będzie tego chciała. Wybiera między swoimi emocjami i rozumem. Logika jaką tu się posługujemy ma się nijak do do jej emocji.

To nie jest taka prosta sprawa dotrzeć do zranionej osoby. Można znać kogoś kilka lat, ale w takich sytuacjach na nic się to zdaje.

Zgadzam się, podstawą jest szczera rozmowa i wydaje się, że mimo stanowczej i niechętnej postawy żony nadarzyła się taka okazja, tyle, że Spens kiepsko to rozegrał.

Spens napisał/a:

Z tego raczej nic nie będzie, bo choć żonę już udało się przekonać, że nie spotykam się od dwóch miesięcy z tamtą to i tak mówi, że jej nie kocham tylko tamtą a z nią i dzieckiem jestem z musu. Wytłumaczyłem, że przecież zawsze było między nami dobrze i teraz ostatnie tygodnie również takie były. Powiedziała, że owszem, ale to chwilowe tylko było z mojej strony. Skoro okłamywałem ją przez tyle czasu to zrobię to kolejny raz. Ona nie da rady tego przeskoczyć, po prostu mi nie zaufa już.
Na nic moje słowa, że z tamtą już mnie nic nie łączy i nie myślę o niej wcale. Powiedziała, że mam dobre serce, jestem dobrym człowiekiem i dlatego nie chcę jej krzywdzić, ale to nie jest miłość z mojej strony. Ona czuje i wie, że kocham tamtą i mam sobie z nią ułożyć życie. Dowaliła, że po co mam marnować resztę swojego życia na bycie z kimś kogo nie kocham.

Kaplica dziewczyny.

Czyli miał okazję wymienić z żoną więcej niż dwa zdania i zamiast chwytać okazję, on wysilił się na zaledwie miłe wspomnienia sad
OK, on zna swoją żonę najlepiej (a może nie?), jednak obawiam się, że po tym co nawywijał, bierne dreptanie w miejscu, bicie się w piersi, prezentowanie postawy zbitego psa i czekanie na łaskę z nieba, może nie wystarczyć na otrzymanie szansy od żony.

871

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Tak Roxann już jest z Tobą dużo lepiej.
Myślę, że dasz radę się z niego wyleczyć i myślę, że już wiesz, że bezwzględnym warunkiem jest tu zero kontaktu. Inaczej znów za chwilę zrobisz taki wpis jak z 25 lutego.
Roxann w Twoim przypadku ja Ciebie uważam za jego ofiarę. Dla mnie ten Twój kochaś to samolubny i bezduszny typ, który nie tylko zdradza, poniża, oszukuje i ubezwłasnowalnia swoją żonę, ale też zabiera Ci zdolność do kochania innego faceta i bycia dla kogoś tą jedyną. Przez to że ciągle mąci Ci w głowie Ty nie myślisz o swoim szczęściu , o tym żeby wreszcie mieć normalną rodzinę. On chce się tylko tobą bawić i też nie liczy się z kosztami jakie Ty ponosisz, a mianowicie myśląc ciągle o nim marnujesz swoje cenne życie.

872

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Okazji do rozmowy ma mnóstwo. Za każdym razem gdy odwiedza córkę. Nie umie przerwać milczenia żony, wystarczy napisać list. Tylko trzeba się jasno określić co czuje do niej, nie jakieś kocham. A to już należy uczciwie przemyśleć. Laurki, serducha? Jeśli zna choć w części swoją żonę, wie jak to ją ruszy? A co tam, trąci zalotami nastolatka, trudno niech wyjdzie na wariata. Ale wariata swojej żony. Warto chyba zrobić nawet najgłupszą rzecz, byle nie żałować, że się nic nie zrobiło.
A rozmowa i tak czeka. Można bez rozmowy żyć latami w stanie zawieszenia, tylko po co?

873 Ostatnio edytowany przez Roxann (2016-03-01 22:03:09)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
lilka787 napisał/a:

Tak Roxann już jest z Tobą dużo lepiej.
Myślę, że dasz radę się z niego wyleczyć i myślę, że już wiesz, że bezwzględnym warunkiem jest tu zero kontaktu.

lilka787, ale ja nie miałam z nim kontaktu prawie 3 lata! ot od święta dostałam życzenia i tyle, tylko że wtedy urwałam znajomość z dnia na dzień, bez jakichkolwiek wyjaśnień, jedynie zdawkowe już się z tobą nie spotkam, nie pisz, nie dręcz, uszanuj, żegnam. On to uszanował, ale jak widać też nie uważał tej sprawy za zamkniętą i chciał wyjaśnić, choćby teraz. 

lilka787 napisał/a:

Roxann w Twoim przypadku ja Ciebie uważam za jego ofiarę.

Może i tak, ale chociaż popełniłam swojego czasu błąd (nie jest wytłumaczeniem to, że się zakochałam), nie chcę go powtarzać ale jednak uważam, że (naj)większą ofiarą jest jego żona niestety. Wiesz, nawet na ostatnim spotkaniu, jak zaczął się motać, że chciałby, żeby coś ze mną "wyszło".. to mu powiedziałam, żeby spojrzał na swoją prawą rękę i że powinno mu się od razu odechcieć, na co on - że mu nie przechodzi. Wtedy powiedziałam, że to już jego problem i żeby dał mi spokój itp.itd. Chyba byłam niemiła, czy wręcz sarkastyczna, czego raczej się nie spodziewał, ale szczera i stanowcza. Wyrzuciłam mu wszystko co mi leżało "na wątrobie" wink
I przyznam, że poczułam nawet do niego pewne obrzydzenie. Bynajmniej nie chcę się wybielać z tego romansu sprzed kilku lat, ale kiedy go poznałam, nie wiedziała o jego rodzinie. Zakochałam się po uszy i wtedy ta wiadomość.. w sumie już wtedy go znienawidziłam, ale wciąż kochałam?.. Eh, jakie to wszystko poplątane kiedy w grę wchodzą uczucia..:/

874 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-03-01 22:18:22)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Na miejscu żony Twego kochasia, chciałabym wiedzieć o jego podłym podwójnym życiu, żeby się pozbyć tego obrzydliwego oszusta z mojego życia. Pewnie, że jego żona jest większą ofiarą, on już zrujnował jej życie. To tylko kwestia czasu jak sprawa się wyda.

875

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
lilka787 napisał/a:

Na miejscu żony Twego kochasia, chciałabym wiedzieć o jego podłym podwójnym życiu, żeby się pozbyć tego obrzydliwego oszusta z mojego życia. Pewnie, że jego żona jest większą ofiarą, on już zrujnował jej życie. To tylko kwestia czasu jak sprawa się wyda.

Ja jej tego nie doniosę. Tym bardziej teraz. Ale nawet wtedy, kiedy dowiedziałam się, że ma żonę ostatnią myślą było poinformowanie jej, że ją zdradzał - po prostu nie chciałam go widzieć, inna rzecz co do niego czułam.
Może dlatego nie wierzyłam, że 'ona' poleciała do żony spensa z takowa nowiną? Ja sobie tego nie wyobrażam zupełnie. Czemu by niby to miało służyć? Niby też czułam się pokrzywdzona i wykorzystana, ale...  dla zemsty? No nie.. Anonim? Też bez sensu bo i tak by doszło do mnie a ja tego nie chciałam.
Pisałam już wcześniej, że nie mam pojęcia jak mu się układa, jaka jego żona jest. Jednak nie sadze, że tylko ze mną ją zdradził i nie chcę brać za to odpowiedzialności. Skoro wprost powiedział, że obrączka to dla niego nie przeszkoda... Tylko współczuć żonie męża. hmm

876

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Ola_la napisał/a:

mam jedno pytanie ty kiedykolwiek spałeś z ta kobietą?

Nie. A czemu pytasz?

877 Ostatnio edytowany przez Spens (2016-03-01 23:04:07)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
josz napisał/a:

Czyli miał okazję wymienić z żoną więcej niż dwa zdania i zamiast chwytać okazję, on wysilił się na zaledwie miłe wspomnienia sad
OK, on zna swoją żonę najlepiej (a może nie?), jednak obawiam się, że po tym co nawywijał, bierne dreptanie w miejscu, bicie się w piersi, prezentowanie postawy zbitego psa i czekanie na łaskę z nieba, może nie wystarczyć na otrzymanie szansy od żony.

No właśnie nie chcę się narzucać cały czas skoro żona jasno powiedziała, że rozmowa jest zbędna.

Dziś jak byłem to żona jakby w lepszym humorze była. Zapytała co tam w pracy. Odpowiedziałem, że okej, ale ciężko się skupić, bo cały czas myślę o tym czy kobieta, którą kocham da mi szansę.

878

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Roxann, Ty nie jesteś jak ona.
Nieporównuj się nawet do niej.
Ona to bezwzględny typ, łowca a nie ofiara.

879

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Spens, i co żona odpowiedziała?

Przygotuj coś extra dla żony,
Dzień Kobiet się zbliża a więc i okazja.

880 Ostatnio edytowany przez Spens (2016-03-01 23:33:40)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
lilka787 napisał/a:

Spens, i co żona odpowiedziała?

Przygotuj coś extra dla żony,
Dzień Kobiet się zbliża a więc i okazja.

Nic się nie odezwała, ale też nie ofuknęła jak poprzednio gdy coś próbowałem tłumaczyć smile

Mam już pewien pomysł na Dzień Kobiet.

881

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
lilka787 napisał/a:

Roxann, Ty nie jesteś jak ona.
Nieporównuj się nawet do niej.
Ona to bezwzględny typ, łowca a nie ofiara.

Roxann to na pewno fajna babka, ale zakochała się w niewłaściwym facecie i pojawiają się schody, bo z jednej strony nienawidzi i czuje obrzydzenie a z drugiej chyba jeszcze kocha tego człowieka. 
Rzeczywiście nie można jej do 'onej' porównywać choć powiem szczerze, że po 'onej' nigdy bym się nie spodziewał, że może być zdolna do podłych rzeczy. W sumie nie wiem jak myśli i co czuje, bo to może być silniejsze od niej i od sfery moralnej. Sam wiem po sobie, że stąpałem po bardzo cienkim lodzie i choć kochałem żonę to byłem zdolny do spotkań z inną kobietą. Uczucia to nie jest taka prosta sprawa.

882

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Spens, cieszę się bo widzę u Ciebie i u Żony leciutką poprawę.
Jeszcze trochę popracujesz nad sobą i bedzie OK.
I pamiętaj kto nie odpuszcza ten wygrywa.

883 Ostatnio edytowany przez Roxann (2016-03-02 00:14:17)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:

Roxann to na pewno fajna babka, ale zakochała się w niewłaściwym facecie i pojawiają się schody, bo z jednej strony nienawidzi i czuje obrzydzenie a z drugiej chyba jeszcze kocha tego człowieka.

Miło mi Spens, że tak napisałeś smile Wiesz, teraz mam pustkę... nie myślę ani dobrze o nim ani źle.. tak jakby nie istniał.
Wiem, to może dziwne bo jeszcze 1-2 tyg temu się niemal rozpływałam. Jednak to już nie było uczucie, tylko sentyment, który pomijał okoliczności. Zdrowy rozsądek zwyciężył. A jeśli on nie ma problemu, że ma obrączkę to już nie mój problem.

884

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Roxann napisał/a:
Spens napisał/a:

Roxann to na pewno fajna babka, ale zakochała się w niewłaściwym facecie i pojawiają się schody, bo z jednej strony nienawidzi i czuje obrzydzenie a z drugiej chyba jeszcze kocha tego człowieka.

Miło mi Spens, że tak napisałeś smile Wiesz, teraz mam pustkę... nie myślę ani dobrze o nim ani źle.. tak jakby nie istniał.
Wiem, to może dziwne bo jeszcze 1-2 tyg temu się niemal rozpływałam. Jednak to już nie było uczucie, tylko sentyment, który pomijał okoliczności. Zdrowy rozsądek zwyciężył. A jeśli on nie ma problemu, że ma obrączkę to już nie mój problem.

No widzisz czyli trochę tak jak u mnie. To też był sentyment do czasów gdy była dla mnie niedostępna, a teraz wróciła i była na wyciągnięcie ręki. Podała się na tacy, wystarczyło wziąć, ale zwyciężyło jednak uczucie do żony i na tych nieszczęsnych spotkaniach oraz pocałunku się skończyło.

Nie chcę nikogo oczerniać ani wybielać, każdy ma swój rozum i swoje sumienie. Dużo było wpisów, że bronię 'onej', ale to żadne bronienie, po prostu nikt mnie siłą na te spotkania nie ciągnął. Pozostają jeszcze uczucia, które niekoniecznie idą w parze z rozsądkiem czy moralnością dlatego łatwo jest oceniać na chłodno z boku. Oczywiście takie oceny są bardzo potrzebne, ale ludzie powinni też zrozumieć, że człowiek to nie robot, którego da się zaprogramować.

Roxann, a czy Ty w ogóle jesteś w stanie otworzyć się na jakiś nowy związek czy jednak czujesz, że będzie musiało jeszcze sporo czasu upłynąć?

885

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:

Roxann, a czy Ty w ogóle jesteś w stanie otworzyć się na jakiś nowy związek czy jednak czujesz, że będzie musiało jeszcze sporo czasu upłynąć?

Spens, pisałam o tym sporo w swoim wątku, więc nie chcę się powtarzać, ale powiem tylko, że ja bardzo szybko po tamtym romansie związałam się z innym facetem, który jednak był jego zupełnym przeciwieństwem. Tamten był/jest typem przystojniaka, szarmancki, charyzmatyczny itp., itd. łatwo stracić głowę. Ten drugi nie był taki „cudowny”, ale miał inne cechy, za które go pokochałam, którymi mnie zafascynował itd. Po romansie byłam bardzo zniesmaczona facetami typu macho, przedmiotowym traktowaniem kobiet jako obiektów seksualnych. Ten drugi ujął mnie czułością, troską, tym, że patrzył na mnie jak na człowieka, który ma coś więcej do zaoferowania, niż tylko seksowne ciało. Jednak z czasem się okazało, że mamy inny, poważny problem (ale nie chcę już o tym wspominać). Tak czy inaczej niedawno rozstaliśmy się.
Czy teraz będę w stanie otworzyć się na nowy związek? Nie wiem. Nie myślę jeszcze o tym. Chcę na razie odpocząć od „facetów”. Jedna i druga znajomość mnie dużo psychicznie kosztowała. hmm

886 Ostatnio edytowany przez Spens (2016-03-02 12:15:22)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Roxann, przeczytałem Twój wątek i miałem rację pisząc, ze fajna z Ciebie babka.

Za nic się nie obwiniaj, bo starałaś się, próbowałaś, ale to Twojemu facetowi się nie chciało niczego zmieniać.

Nie rozumiem jak można mieć u boku atrakcyjną kobietę i nic nie robić ze swoją sylwetką. Przecież gdyby ten facet wziął się ostro do ćwiczeń i co najważniejsze zrobił dietę to jego pewność siebie na pewno by wzrosła i nastąpiła by poprawa w łóżku - ćwiczenia siłowe oraz odpowiednia dieta zwiększają stężenie testosteronu we krwi. Ten kto obżera się niezdrowo może mieć problemy z krążeniem co może przełożyć się na problemy z erekcją. Jedząc syfiaste żarcie i do tego pijąc napoje z wysoką zawartością cukru(energy drinki, soki, cola)poziom testosteronu się zmniejsza a niski poziom tego hormonu może mieć duży wpływ na nastrój i powoduje brak ochoty na seks.

887

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Roxann,
Czytam ten wątek i czytałam Twój. Piszesz teraz o obrączce Twojego kochanka. A jak wdalas się z nim w romans kilka lat temu to on wtedy nie nosił obrączki? Bo napisałaś, że wtedy rzekomo nie wiedziałas, że jest żonaty.

888

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
rezolutna napisał/a:

Roxann,
Czytam ten wątek i czytałam Twój. Piszesz teraz o obrączce Twojego kochanka. A jak wdalas się z nim w romans kilka lat temu to on wtedy nie nosił obrączki? Bo napisałaś, że wtedy rzekomo nie wiedziałas, że jest żonaty.

Nie nosił, a może tylko zdejmował.

889

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Zwracam honor, to chyba nie w tym wątku i nie Ty o tej obrączce wspomniałas. Tak czy inaczej to fakt, masę ludzi w małżeństwie obrączki nie nosi.

890

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:

Nie chcę nikogo oczerniać ani wybielać, każdy ma swój rozum i swoje sumienie. Dużo było wpisów, że bronię 'onej', ale to żadne bronienie, po prostu nikt mnie siłą na te spotkania nie ciągnął. Pozostają jeszcze uczucia, które niekoniecznie idą w parze z rozsądkiem czy moralnością dlatego łatwo jest oceniać na chłodno z boku. Oczywiście takie oceny są bardzo potrzebne, ale ludzie powinni też zrozumieć, że człowiek to nie robot, którego da się zaprogramować.

Roxann, a czy Ty w ogóle jesteś w stanie otworzyć się na jakiś nowy związek czy jednak czujesz, że będzie musiało jeszcze sporo czasu upłynąć?

Rozumiem, że jednak uczucia do onej ciągle ci w glowie, więc gdzie ta miłość do żony?
A to pytanie do Roxann to w jakim kontekście.. jak szybko zapomnisz o onej czy kiedy będziesz mógł się związać z kimś innym po definitywnym rozstaniu z żoną?

Masakra jakaś.

891

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
edziak napisał/a:
Spens napisał/a:

Nie chcę nikogo oczerniać ani wybielać, każdy ma swój rozum i swoje sumienie. Dużo było wpisów, że bronię 'onej', ale to żadne bronienie, po prostu nikt mnie siłą na te spotkania nie ciągnął. Pozostają jeszcze uczucia, które niekoniecznie idą w parze z rozsądkiem czy moralnością dlatego łatwo jest oceniać na chłodno z boku. Oczywiście takie oceny są bardzo potrzebne, ale ludzie powinni też zrozumieć, że człowiek to nie robot, którego da się zaprogramować.

Roxann, a czy Ty w ogóle jesteś w stanie otworzyć się na jakiś nowy związek czy jednak czujesz, że będzie musiało jeszcze sporo czasu upłynąć?

Rozumiem, że jednak uczucia do onej ciągle ci w glowie, więc gdzie ta miłość do żony?
A to pytanie do Roxann to w jakim kontekście.. jak szybko zapomnisz o onej czy kiedy będziesz mógł się związać z kimś innym po definitywnym rozstaniu z żoną?

Masakra jakaś.

Ale się czepiasz.
Pisałem to w czasie przeszłym, a pytanie do Roxann nie ma nic wspólnego ze mną.

892 Ostatnio edytowany przez kasajka (2016-03-02 15:37:33)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:

Roxann, przeczytałem Twój wątek i miałem rację pisząc, ze fajna z Ciebie babka.

Za nic się nie obwiniaj, bo starałaś się, próbowałaś, ale to Twojemu facetowi się nie chciało niczego zmieniać.

Nie rozumiem jak można mieć u boku atrakcyjną kobietę i nic nie robić ze swoją sylwetką. Przecież gdyby ten facet wziął się ostro do ćwiczeń i co najważniejsze zrobił dietę to jego pewność siebie na pewno by wzrosła i nastąpiła by poprawa w łóżku - ćwiczenia siłowe oraz odpowiednia dieta zwiększają stężenie testosteronu we krwi. Ten kto obżera się niezdrowo może mieć problemy z krążeniem co może przełożyć się na problemy z erekcją. Jedząc syfiaste żarcie i do tego pijąc napoje z wysoką zawartością cukru(energy drinki, soki, cola)poziom testosteronu się zmniejsza a niski poziom tego hormonu może mieć duży wpływ na nastrój i powoduje brak ochoty na seks.

Spens...
Ty weż tu naszej Roxanne nie wyrywaj bo zaraz będziesz foty sępił :d
Już jej komplementy sadzisz<to dziwne>:d  zważywszy na Twoje  położenie.

Co ty powiesz Spens...
A Ty miałeś fajna babeczkę obok siebie, czyli swoją żonę, a wkładałeś język do gardła innej----> to do wątku że się dziwisz ze ktoś kto ma obok super laskę nie chce o siebie dbać. Twoja żona to widac nei super babeczka bo dbałeś może o swoją sylwetkę ale nie o żonę:P

I wiesz co?
A czy to że ma sie w domu modelkę trzeba wyglądać jak model?
Nie. Widziała co brała a on niekoniecznie musiał chcieć się zdrowo odżywiac bo był po prostu sobą.
Jakbym sobie wzieła grubasa to bym , pewnie chcaiła zeby schudnął ale gdyby nie zechciał to by miał rację gdyby powiedział, że takim mnie wziełaś.

Dziwi mnie Spens to że tak jedziesz po kimś i czyimś tak intymnym problemie, że wystarczy zmienić dietę i schudnąć i już. Zapomniałes jak boli gdy ktoś siedzi w Twojej głowie i uważa że wie co czujesz i jak myślisz??

Myliłam sie co do Ciebie. Chyba jednak nie jesteś miłym facetem.
A się okazuje ze potrafisz super sie wypłakać ale na cudze neiszczęście w postaci intymnego schorzenia potrafisz być bezduszny.

893 Ostatnio edytowany przez Spens (2016-03-02 16:17:37)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Nie pisałem, że trzeba wyglądać jak model.

Schorzenie facet miał, ale napisałem z czego to mogło wynikać. Z tego co wiem to Roxann proponowała mu też udanie się do specjalisty, ale nie chciał. Trzeba próbować różnych sposobów, a facet wskazówki dostawał. W internecie też jest wiele cennych informacji.
Tu nie chodziło o samą nadwagę tylko, że przez nadwagę i złe odżywianie mógł mieć problem.

Żonę skrzywdziłem i to nie podlega dyskusji. Nie znaczy to, żebym nie mógł się wypowiedzieć o kimś innym. Ty zarzucasz mi jakąś bezduszność, ale to chyba czytasz nie moje posty.

894

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:

Nie pisałem, że trzeba wyglądać jak model.

Schorzenie facet miał, ale napisałem z czego to mogło wynikać.

Spens, myślę, że znacznie więcej czynników na to wpłynęło. Nadwaga to jedno (ale też nie miał on jakiejś dużej nadwagi, no miał brzuszek, ale do otyłych bym go nie zaliczyła – ot fajny misio do przytulania smile). Drugie, to bardzo wymagająca i stresująca praca, a trzecie - dużo palił. Pewnie jeszcze można by wyliczać… Myślę, że po jakimś czasie stresował się już samym „problemem”. Jakoś też nigdy nie chciał rozmawiać o tym, jak to wyglądało u niego wcześniej, ale z tego co wiem dość długo nie miał nikogo.
No cóż, może sam zdecyduje się coś z tym zrobić, skoro ze mną czuł się niezręcznie? Dostał dużo podpowiedzi. Wiem, że nie przestał chodzić na basen. Mam nadzieję, że też dalej zdrowiej się odżywia…  ale czy wrócił do leczenia? Nie wiem.

895

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Ok. Kolega przy wzroście około 180 ważył ponad 110 kilo i wiem jakie chłopak miał problemy dopóki nie wziął się za siebie.

Roxann, to kiedy kawa?

896

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

cóż... tylko żonie współczuć;/

897

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:

Roxann, to kiedy kawa?

Ty sobie chyba kpiny urządzasz...

898 Ostatnio edytowany przez Spens (2016-03-02 16:57:00)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
ivy71 napisał/a:
Spens napisał/a:

Roxann, to kiedy kawa?

Ty sobie chyba kpiny urządzasz...


kasajka napisał/a:

Spens...
Ty weż tu naszej Roxanne nie wyrywaj bo zaraz będziesz foty sępił :d

899

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Roxan nawet na forum Spens postrzega ciebie przez epizod bycia kochanka jako łatwą zdobycz.
Spens rece opadaja co z ciebie za chlopczyk.

900 Ostatnio edytowany przez Spens (2016-03-02 17:06:34)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Ola_la napisał/a:

Roxan nawet na forum Spens postrzega ciebie przez epizod bycia kochanka jako łatwą zdobycz.
Spens rece opadaja co z ciebie za chlopczyk.

O co ci chodzi? To był żart w odpowiedzi na żartobliwy? wpis Kasajki, że wyrywam Roxann.

Niektórzy jak widać to się każdego słówka czepiają.

901

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
ivy71 napisał/a:
Spens napisał/a:

Roxann, to kiedy kawa?

Ty sobie chyba kpiny urządzasz...

???

Coś mi się zdaje, że się pomyliłam.

902

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Dzięki wszystkim za odzew w temacie, za rady i ogólnie za wszystko smile

Dalsza rozmowa w tym temacie chyba jest zbędna. Za dużo nieporozumień, niedomówień o jakieś pierdoły, a to do niczego nie prowadzi.

903

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
lilka787 napisał/a:
ivy71 napisał/a:
Spens napisał/a:

Roxann, to kiedy kawa?

Ty sobie chyba kpiny urządzasz...

???

Coś mi się zdaje, że się pomyliłam.

A o poczuciu humoru słyszała? Wiem, że Autor wątku jest w sytuacji, w której trudno żartować, ale serio czepiasz się go.

904

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Spens

A żonę zamierzałeś poinformować, że pędzisz się spotkać nie wiadomo nawet w jakim mieście,  na kawie z nieznajomą z forum?
Czy jak zwykle chciałeś Ją oszukać.
Żal.

905

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
rezolutna napisał/a:
lilka787 napisał/a:
ivy71 napisał/a:

Ty sobie chyba kpiny urządzasz...

???

Coś mi się zdaje, że się pomyliłam.

A o poczuciu humoru słyszała? Wiem, że Autor wątku jest w sytuacji, w której trudno żartować, ale serio czepiasz się go.

"Ta,  słyszała"

Dziwi mnie tylko, że autorowi jest tak do śmiechu.

906

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Spens, mnie też rozbawił post kasajki i jestem pewna, że napisała to z przymrużeniem oka bo o ile się nie myślę, to nijaki blacha (który był w podobnej sytuacji do Twojej) prosił jakąś pannę tu na forum o zdjęcia. 
Też chciałam coś odpowiedzieć w podobny sposób, ale uznałam, że bez kontekstu może to zostać źle zrozumiane, przeinaczone i wywołam lawinę, w końcu ta kawa i u mnie i u ciebie w wątku się przewija, więc drażliwy temat. I bynajmniej to nie powód do żartów. Jak widać po reakcji na twoją dygresję, nie pomyliłam się...

907 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-03-02 20:58:34)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

2x

908

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Oh yeah. It's a joke.

To dlaczego Spens zwija manatki?
Straciłeś twarz Spens.

909

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Spens
Nie zwijasz nigdzie manatek bo jesteś nam teraz winien doprowadzenie wątku do końca, w takim sensie ze nas poinformowac jak sprawy idą bo się martwimy.

Czy mój post był żartobliwy?

Znaczy ja powiem tak:
pisząc go, nie wiem czemu, postawiłam się na miejscu żony, że gdyby przeczytała taki tekst, że (po spotkaniach z Oną) jakas inna to fajna babeczka(dwa razy napisane), to sorry
ale
SZLAG BY MNIE TRAFIŁ
Jakoś tak emocjonalnie zareagowałam.
Ale z druigiej strony ja nie lubię, no tak po prostu mam, jak ktoś jest w związku a daje komplementy innej kobiecie, bo dowiedział się że jest atrakcyjna...

Przy żonie pewnie Spens byś nie powiedział że jakaś to fajna babeczka, a pamietaj że tu wiele osób trzyma z Twoją żoną i jej współczuje, dlatego taki odzew.
No nikomu z Twojej sytuacji do śmiechu nie jest i już każdy reaguje alergicznie jak choćby komplementa walniesz.
Ja też zareagowałam. Oczywiście wiem że nie podrywasz Roxi, ale to jakies takie było niesmaczne.
Z kawą to wiem że żart.
Chociaż, jakbyście byli z jednej meijscowości to może byście się wybrali jako że byliście w podobnej sytuacji.
Teraz pytanei czy to byłby błąd?
Odpowiedź:
TAK
A dlaczego?
Bo tak
smile
Spens.
I mi nie uciekaj z forum bo ja tu codziennie patrze jakie postępy więc wiesz, szacunku troche:D

I zrozum nasze podejście:)

910 Ostatnio edytowany przez Madman88 (2016-03-02 22:03:50)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Dla niego dobrze, że się zmył. Może w końcu zamiast wypłakiwać się w rękawy kobiet z forum weźmie się w garść.

Posty [ 846 do 910 z 1,397 ]

Strony Poprzednia 1 12 13 14 15 16 22 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024