Rok po ślubie i pojawiła się Ona - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Strony Poprzednia 1 11 12 13 14 15 22 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 781 do 845 z 1,397 ]

781

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
kasajka napisał/a:

Hmmmhmmm

Lilka. wiesz, może Ona może nie. Możliwe.
Ale jest też możliwe że kiedy ś zobaczy te forum albo jakaś jej przyjaciółka. Nie takie rzeczy się zdarzają.
A jak zona sie dowie ze on obcymi babami się posiłkował, a ona o niczym nie wiedziała, to już bedzi eamen w pacierzu.

Myślę, że "posiłkowanie się innymi babami" smile nie byłoby odebrane jakoś szczególnie źle, ponieważ większość tych "bab" zdecydowanie trzyma stronę żony.
Niestety, początkowe wywody Spensa ujawniające jego fascynację i miłość (pisał wprost, że kocha, co prawda obie, ale oną jakby bardziej) podziałałby na żonę niczym nokaut.
Jednak, gdyby nadal tu zaglądała, myślę, że dałaby mu szansę, przynajmniej na rozmowę.
Obawiam się jednak, że to wściekła z powodu odrzucenia, ta fantastyczna, piękna superOna (takich jak ona nie odstawia się przecież na bok!) postarała się o to, żeby żona dowiedziała się kim naprawdę jest w tym związku; opcją i "tylko" matką jego dziecka.

Zobacz podobne tematy :

782 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-02-22 19:41:49)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Ja odrzuciłam forum jako źródło po tym jak Spens napisał że żona mu nie wierzy że zakończył znajomość z oną, bo z forum jasno to wynikało, dlatego doradziłam mu bilingi. Wówczas pozostaje tylko owa.

783

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Z perspektywy czasu mogę dodać tylko, że małżeństwo to nie bajka, są lata tłuste, ale też chude. Nie da się uniknąć błędów i kryzysów, ale jeśli ludzie chcą być razem to potrafią przetrwać trudny czas, bo mają siebie. A jak wiadomo po burzy zawsze świeci słońce, czego Spensowi i żonie życzę.

784

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
lilka787 napisał/a:

Ja odrzuciłam forum jako źródło po tym jak Spens napisał że żona mu nie wierzy że zakończył znajomość z oną, bo z forum jasno to wynikało, dlatego doradziłam mu bilingi. Wówczas pozostaje tylko owa.

Mam nadzieję, że te bilingi w jakimś stopniu przekonają żonę, że mówię prawdę. Pod koniec tygodnia powinny być.

785

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Się uparliście na te bilingi. No niech będą. oby nie zaszkodziły.

Spens?

A żona w ogóle rozmawia z Tobą?
Jak sie komunikujecie?
rozmawiacie chociaż?

Z Oną masz kontakt?
Bo coś czuję że do niej napisałeś.:P

786 Ostatnio edytowany przez Spens (2016-02-24 01:20:58)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
kasajka napisał/a:

A żona w ogóle rozmawia z Tobą?
Jak sie komunikujecie?
rozmawiacie chociaż?

Z Oną masz kontakt?
Bo coś czuję że do niej napisałeś.:P

Rozmawiamy 'służbowo' głównie na temat dziecka. Każda próba rozmowy na wiadomy temat jest przez nią 'kasowana'.

A co do onej źle czujesz.

787

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Spens, a może po prostu nie podejmuj tematu, może nie rozmawiajcie na razie o przeszłości skoro dla niej to temat nie do przebrnięcia. Może skupcie się na tu i teraz, na córeczce, na codziennym życiu. Żona zapyta kiedy będzie gotowa, wszystkie emocje muszą przebrzmieć. Ale jak już zapyta to odpowiadaj szczerze, nie ubarwiaj ani nie zamazuj rzeczywistości. Każdy człowiek ma swój tryb przetrawiania informacji, byc może Twojej żonie trzeba więcej czasu. Ja trzymam za Ciebie kciuki, pod warunkiem że to co czujesz do żony to jest szczere a nie podyktowane rozsądkiem.

Może poczytaj ten wątek http://www.netkobiety.pl/t89168.html
Jest pisany z drugiej strony, ale może da Ci to coś do myślenia, ponieważ jest tam wiele cennych wskazówek.

788 Ostatnio edytowany przez renatta (2016-02-24 22:57:50)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Spens przeczytalam caly topic uwaznie i mam wrazenie, ze teraz chcesz jak najszybciej naprawic szkody i wrocic do stanu wyjsciowego. Ale jak wiadomo pospiech jest wskazany przy ... Tak ze spokojnie. I w ogole dziwi mnie nieco Twoje postepowanie. Na poczatek nie wiem, dlaczego wyprowadziles sie z domu. No tak.., bo zona chciala sie wyprowadzic z dzieckiem - chciala? Nie wiesz, czy wyprowadzilaby sie czy nie, albo czy nie wrocilaby po dwoch dniach. Nie jestes zagrozeniem dla rodziny i powinienes mieszkac z rodzina w swoim domu.

I w zasadzie od tego bym zaczela - od powrotu do domu. Owszem, zauroczyles sie w dawnej milosci, Twoje uczucia do zony przygasly - to nie zbrodnia. To zycie. I do tego doprowadziliscie oboje. Jesli zona jest dojrzala i kocha Cie to jej postawa tez troche mnie zastanawia. Twoj emocjonalny romans byl powaznym kryzysem w malzenstwie, ale ktory sie rozwiazuje. Tutaj ani Ty ani Twoja zona nie rozwiazujecie tego - Ty gnany strachem i poczuciem winy (tak to widze) plaszczysz sie i tracisz w jej oczach. Ona byc moze wzmocniana twoim kajaniem, traci do Ciebie szacunek i wyolbrzymia twoje winy.

Pokaz ze jestes mezczyzna, z ktorym warto dalej zyc. Nie uciekaj z domu, bierz na klate bledy, ale nie kajaj sie za to bezustannie, ze oslabiles na  czas uczucia do zony. Teraz pytanie czy te uczucia mozna wspolnie odbudowac , czy moze lepiej sie rozstac?  Ale spokojnie. Nie musisz teraz podejmowac decyzji. Wracaj do domu, daj sobie spokoj z bilingami. Niech zona tez zrobi jakis wysilek w kierunku ratowania malzenstwa, jesli jej zalezy oczywiscie. A Ty nie wracaj do tematu tylko prowadz normalne zycie. Jesli zona nie chce blizszych kontaktow, uszanuj to, ale dla mnie powrot do domu i czynne uczestniczenie w rodzinnym zyciu jest priorytetiwe. I zero rozmow z Twojej inicjatywy  o tym co bylo, dopiero gdy zona taka zainicjuje,

789

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
renatta napisał/a:

, Twoje uczucia do zony przygasly - to nie zbrodnia. To zycie. I do tego doprowadziliscie oboje.

???
Możesz rozwinąć?

790

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

ja myślę ze to byl blad ze sie wyprowadziles
utwierdziles żonę  w przekonaniu ze jest cos na rzeczy
teraz możesz przeciez bez problemu spotykac sie z ta druga
a tak wogole to gdzie mieszkasz
zostawiles zone i dziecko i masz luz
jabym tak to widziala na jej miejscu

791

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
renatta napisał/a:

Spens przeczytalam caly topic uwaznie i mam wrazenie, ze teraz chcesz jak najszybciej naprawic szkody i wrocic do stanu wyjsciowego. Ale jak wiadomo pospiech jest wskazany przy ... Tak ze spokojnie. I w ogole dziwi mnie nieco Twoje postepowanie. Na poczatek nie wiem, dlaczego wyprowadziles sie z domu. No tak.., bo zona chciala sie wyprowadzic z dzieckiem - chciala? Nie wiesz, czy wyprowadzilaby sie czy nie, albo czy nie wrocilaby po dwoch dniach. Nie jestes zagrozeniem dla rodziny i powinienes mieszkac z rodzina w swoim domu.

I w zasadzie od tego bym zaczela - od powrotu do domu. Owszem, zauroczyles sie w dawnej milosci, Twoje uczucia do zony przygasly - to nie zbrodnia. To zycie. I do tego doprowadziliscie oboje. Jesli zona jest dojrzala i kocha Cie to jej postawa tez troche mnie zastanawia. Twoj emocjonalny romans byl powaznym kryzysem w malzenstwie, ale ktory sie rozwiazuje. Tutaj ani Ty ani Twoja zona nie rozwiazujecie tego - Ty gnany strachem i poczuciem winy (tak to widze) plaszczysz sie i tracisz w jej oczach. Ona byc moze wzmocniana twoim kajaniem, traci do Ciebie szacunek i wyolbrzymia twoje winy.

Pokaz ze jestes mezczyzna, z ktorym warto dalej zyc. Nie uciekaj z domu, bierz na klate bledy, ale nie kajaj sie za to bezustannie, ze oslabiles na  czas uczucia do zony. Teraz pytanie czy te uczucia mozna wspolnie odbudowac , czy moze lepiej sie rozstac?  Ale spokojnie. Nie musisz teraz podejmowac decyzji. Wracaj do domu, daj sobie spokoj z bilingami. Niech zona tez zrobi jakis wysilek w kierunku ratowania malzenstwa, jesli jej zalezy oczywiscie. A Ty nie wracaj do tematu tylko prowadz normalne zycie. Jesli zona nie chce blizszych kontaktow, uszanuj to, ale dla mnie powrot do domu i czynne uczestniczenie w rodzinnym zyciu jest priorytetiwe. I zero rozmow z Twojej inicjatywy  o tym co bylo, dopiero gdy zona taka zainicjuje,


I to jest mądre podejście . Wróć do domu jak pisze Renatta, i pokaz żonie że rodzina najważniejsza. Trzymam kciuki.

792

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Wyprowadzka to dobry pomysł na pierwsze dni, aby dać żonie trochę czasu na przemyślenia, opanowanie pierwszych emocji. Na dłuższą metę rozłąka spowoduje oddalenie, daje mniej możliwości do rozmowy, nawet przypadkowej.Sama obecność na stałe w domu to pokazanie, że zależy na związku, dziecku, na samej żonie.
Najgorzej jest z "prawnego" punktu widzenia. Dla każdego sądu to najzwyklejsze opuszczenie rodziny.

793 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-02-25 13:07:01)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
renatta napisał/a:

Niech zona tez zrobi jakis wysilek w kierunku ratowania malzenstwa, jesli jej zalezy oczywiscie. ,

 

Ale jak ma zrobić skoro myśli, że Spens jej nie kocha.

Dopóki tak myśli nic dla niej nie będzie miało sensu. Po co ratować skoro nie kocha.

Musi najpierw zobaczyć że kocha. A on musi naprawdę kochać.


Każda kobieta jest inna.
Inaczej będzie reagować. Co innego będzie czuć, czego innego będzie oczekiwać, co innego ją przekona.

Spens zniszczył i on powinien naprawiać.
Przecież wiesz Renatto jak ona teraz cierpi.

ONA MYŚLI ZE JEJ NIE KOCHA.
I JESZCZE JĄ OSZUKAŁ.
A JAK WIE OD TAMTEJ  - TO ZAŁAMAĆ SIĘ PRZECIEŻ MOŻNA.
ŻONA SPENSA NIE PONOSI TU ŻADNEJ WINY. ŻADNEJ.

Bilingi to teraz jedyny dowód dla żony że Spens mówi prawdę, a informator kłamie.

Z resztą się zgodzę.

794

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
apologises napisał/a:

Wyprowadzka to dobry pomysł na pierwsze dni, aby dać żonie trochę czasu na przemyślenia, opanowanie pierwszych emocji. Na dłuższą metę rozłąka spowoduje oddalenie, daje mniej możliwości do rozmowy, nawet przypadkowej.Sama obecność na stałe w domu to pokazanie, że zależy na związku, dziecku, na samej żonie.

Bardzo słuszna wskazówka.

795

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Ola_la napisał/a:

ja myślę ze to byl blad ze sie wyprowadziles
utwierdziles żonę  w przekonaniu ze jest cos na rzeczy
teraz możesz przeciez bez problemu spotykac sie z ta druga
a tak wogole to gdzie mieszkasz
zostawiles zone i dziecko i masz luz
jabym tak to widziala na jej miejscu

Przecież żona sama chciała się z Córeczką wyprowadzić.

Z tego raczej nic nie będzie, bo choć żonę już udało się przekonać, że nie spotykam się od dwóch miesięcy z tamtą to i tak mówi, że jej nie kocham tylko tamtą a z nią i dzieckiem jestem z musu. Wytłumaczyłem, że przecież zawsze było między nami dobrze i teraz ostatnie tygodnie również takie były. Powiedziała, że owszem, ale to chwilowe tylko było z mojej strony. Skoro okłamywałem ją przez tyle czasu to zrobię to kolejny raz. Ona nie da rady tego przeskoczyć, po prostu mi nie zaufa już.
Na nic moje słowa, że z tamtą już mnie nic nie łączy i nie myślę o niej wcale. Powiedziała, że mam dobre serce, jestem dobrym człowiekiem i dlatego nie chcę jej krzywdzić, ale to nie jest miłość z mojej strony. Ona czuje i wie, że kocham tamtą i mam sobie z nią ułożyć życie. Dowaliła, że po co mam marnować resztę swojego życia na bycie z kimś kogo nie kocham.

Kaplica dziewczyny.

796

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Stary, odzyskiwanie zaufania to bardzo długa droga. Musisz się przygotować na ciężką walkę. Cieszę się, że w Twoim przypadku nastąpił katharsis, ale zobaczymy na jak długo. Jesteś pewny na 100%, że będziesz walczył o waszą miłość do końca? Jesteś tego świadomy?
Jak ona reaguje na twoje ruchy/podejścia? Jest choć iskierka emocji czy zupełna obojętność?

797

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:

Z tego raczej nic nie będzie, ...........
.................Kaplica dziewczyny.

Nie poddawaj się, jeśli teraz odpuścisz, to naprawdę stracisz rodzinę. To jeszcze zbyt krótki czas odkąd żona dowiedziała się. Być może pierwszy szok już minął a teraz jest zrezygnowana i z pewnością widzi wszystko w czarnych barwach, zwłaszcza, jeśli otrzymała odpowiedni pakiet informacji od "onej" (wiele na to wskazuje).
Jednak nie odpuszczaj, walcz, pokazuj że Ci na nich zależy.
Może za jakiś czas uda Ci się namówić żonę na wspólną terapię.
Czy podjąłeś jakąś próbę powrotu do domu?

798

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Najwyraźniej jej w odróżnieniu od autora nie wystarcza zabawa w dom.
Może uczciwie byłoby wziąć to pod uwagę.

799

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:

Witam. Z żoną jesteśmy razem od 3 lat i ponad rok po ślubie, mamy 2 letnią córkę. Wszystko zaczęło się psuć jak odezwała się do mnie kobieta za którą kiedyś szalałem ale nie mogliśmy być wtedy razem bo ona nie mogła zapomnieć o swoim byłym- wrócili do siebie ale po raz 2 im nie wyszło. Ona wtedy wyjechała do niego a we wrześniu wróciła do rodzinnego miasta. O niej nie mogłem zapomnieć sporo czasu, nawet jak z moją obecną żoną się spotykałem to ciągle myślałem o tamtej, no ale po pewnym czasie zapomniałem. Teraz po jej powrocie już czuję, że jest po mnie. Żonę kocham ale ciągle myślę o tamtej, spotykam się z nią coraz częściej, do seksu nie doszło ale ostatnio ją namiętnie pocałowałem na pożegnanie.
Oczywiście żona zaczyna już coś podejrzewać ale na razie ukrywam to przed nią.

Prośba o jakieś rady bo nie wiem co robić już, to wszystko jest silniejsze ode mnie i mnie przerasta. Po prostu kocham 2 kobiety choć to może brzmieć jak żart to tak jest.

Cokolwiek zrobisz, nie skrzywdź żony, choć już właściwie to zrobiłeś, bo pocałowałeś tamtą. Za każdym razem jak przyjdzie jakaś pokusa pomyśl o żonie. Dla mnie pocałunek to już oma zdrady.

800

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Petita napisał/a:
Spens napisał/a:

Ale rozumiesz że nie mogę zapomnieć o tamtej kobiecie. Jak ją zobaczyłem po tym czasie to normalnie szczęka mi opadła - wtedy była cudowna a teraz nie wiem nawet jakich słów użyć. Dodatkowo zawsze nam się świetnie rozmawiało i spędzało czas, potrafiliśmy gadać godzinami ze sobą.

To ja nie wiem czy Tobie zerwanie kontaktu coś pomoże. Zawsze możesz gdzieś ją spotkać i znowu będzie to samo.
Dlatego właśnie nie jestem zwolenniczką umawiania się z kimś innym, podczas gdy ktoś inny jeszcze siedzi nam w głowie, bo można kogoś bardzo skrzywdzić.
A tak naprawdę nigdy nie czułeś aż takich emocji przy żonie. Po prostu jesteś do niej przywiązany i ją szanujesz, macie razem dziecko i tyle.
Powiem Ci, że wczuwając się w sytuację Twojej żony, wolałabym znać brutalną prawdę niż żyć w złudzeniu, że mam idealnego męża.
Przewiduję, że skoro Twoja żona i tak już coś podejrzewa, to zacznie drążyć temat i w końcu sama coś wydrąży.
W zasadzie tak jakby oszukiwałeś ją cały czas związku.

W pełni się zgadzam. Gdyby ludzie byli bardziej rozważni jeśli chodzi o zawieranie małżeństw byłoby mniej rozwodów.

801

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:

Z tego raczej nic nie będzie...

...Kaplica dziewczyny.

I co? Teraz pójdziesz sobie w kąt popłakać i poużalać nad sobą?

802 Ostatnio edytowany przez pannapanna (2016-02-28 09:46:11)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Madman88 napisał/a:
Spens napisał/a:

Z tego raczej nic nie będzie...

...Kaplica dziewczyny.

I co? Teraz pójdziesz sobie w kąt popłakać i poużalać nad sobą?

Spens poudawał że chcę walczyć o żonę i córkę a tak naprawdę cieszy się że sytuacja się rozwiązała i jest wolny. To widać w każdym jego poście. No i wyprowadził się.

803

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Może jeszcze o tym nie wie, ale tak właśnie jest.

Gdyby faktycznie kochał żonę to by nie płakał i nie pisał, że z tego nic nie będzie.

804

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Spens. Też uważam, że kaplica.

Jeżeli chodzi o rady że ona wybaczy zapomni zaufa znowu trzeba czasu...

No niekoniecznie. Jeżeli chodzi o tzw byłe to temat jest mega trudny do przepracowania.

Mówiłam Ci że żona uzna że będziesz z nią z musu... i dla dziecka.

Czarno to niestety widzę.

To czy ją kochasz-nie nam oceniać, co masz w sercu.

805

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Spens jeśli odpuścisz walkę o żonę będzie to oczywisty dowód dla niej że jej nie kochasz. Ktoś kto kocha zrobi dla kochanej osoby wszystko.
Jeśli Ty nie zrobisz wszystkiego, to znaczy że nie kochasz.
Szkoda mi Twojej żony, widać że to świetna kobieta.
Testuje Cię, jak zobaczy że odpuściłeś będzie wiedzieć że nie kochasz, jak będziesz przy niej mimo wszystko zrozumie że ją kochasz.
Wbieraj Spens

806 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-02-28 18:51:51)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:

[
Na nic moje słowa, że z tamtą już mnie nic nie łączy i nie myślę o niej wcale. Powiedziała, że mam dobre serce, jestem dobrym człowiekiem i dlatego nie chcę jej krzywdzić, ale to nie jest miłość z mojej strony. Ona czuje i wie, że kocham tamtą i mam sobie z nią ułożyć życie. Dowaliła, że po co mam marnować resztę swojego życia na bycie z kimś kogo nie kocham.

Kaplica dziewczyny.


Skąd u żony taka pewność, że kochasz tamtą?Skąd to wie?Skąd ona wie o tamtej? Powiedziała Ci?

807 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-02-28 15:17:00)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Zaproponuj żonie terapię, to będzie dla Niej znak, że walczysz i nie odpuszczasz. Terapia mogłaby pomóc Wam obojgu nazwać emocje. Żonie łatwiej by było przez to piekło przejść, a Tobie dowiedzieć się czy kochasz swoją żonę. Bo to że Ona Cię bardzo kocha i szanuje to widać jak na dłoni. Ma kobieta klasę.

808 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-02-28 15:09:40)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

.

809

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Lilka?
A skąd pewność że żona Go testuje?
Może naprawde to już koniec?

810 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-02-28 16:10:35)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Piszę wg siebie. Ja bym tak zrobiła.
Z tym że mój mąż nigdy nie odpuścił w trudnych chwilach , bo mnie kocha.
Ja też zawsze walczę do końca gdy mi zależy i dlatego nigdy nie przegrałam, nawet gdy wydawało się, że sytuacja jest beznadziejna.
W takiej sytuacji jak jest żona Spensa, przekonałaby mnie Jego wytrwałość tzn gdyby był przy mnie pomimo tego, że dostał wolną rękę, gdyby nadal się starał i zdobywał mnie mimo że pokazywałabym mu że to koniec.
Jeśli odpuściłby tak łatwo jak teraz to znaczyłoby dla mnie że nie kocha.

811 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-02-28 16:29:24)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Kasajko przeczytałam wiele historii na forum, ale nie natknęłam się na żadną, w której żona jest tak przekonana że mąż jej nie kocha. Nawet gdy mówili żonom że zakochali się w innej lub pisali wyznania miłosne do kochanek, żony zawsze miały jakąś iskierkę nadziei. Tutaj żona musiała dostać info od onej lub znaleźć to forum, dlatego nie wierzy Spensowi i dlatego nie będzie łatwo ją przekonać. Jeśli jednak Spens kocha Ją naprawdę to swoją wytrwałością Ją przekona. Trzeba pamiętać też, że taki cios w serce nie mija tak szybko jak by się chciało. Trzeba czasu, delikatności i czułych gestów wypływających z miłości.

812

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

O matko i córko, ile w tym wszystkim biadolenia.
Spens, Ty czasem nie masz początku jakiejś depresji?
Jakiś czas temu problemem było przeprowadzenie w ogóle jakiejkolwiek rozmowy. Żona od razu kasowała na starcie. Teraz wreszcie do doszło do pogadanki i usłyszałeś co ją przede wszystkim boli. I co koniec świata, bo nie usłyszałeś co chciałeś usłyszeć? A niby z jakiej racji miałoby tak być? Liczyłeś na komitet powitalny?
Odważyłeś się w końcu rozmawiać, to duży plus. Byłoby lepiej gdybyś wiedział dlaczego chcesz być z żoną, kim ona jest dla Ciebie, za co ją kochasz, za co szanujesz, co Cię w niej wkurza. ..Samo "kocham" to trochę za mało. Właśnie w to kocham żona nie wierzy. Takiego wyświechtanego kocham ma po dziurki w nosie. Ona pragnie być tą jedyną, wyjątkową, a czuje się zamiennikiem. Usłyszałeś to w tej rozmowie?

813

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Też bym nie zaufała po czymś takim. Ciągle z tyłu głowy gdzieś by mi siedziało, że on jest ze mną nie dlatego, ze kocha, ale dlatego, że dziecko i cała ta masa rzeczy, która nas łączy. To wszystko, tylko nie miłość.
Spens czujesz się rozgrzeszony? Starałeś się, a teraz możesz do onej zadzwonić i się pożalić?
W końcu nie ma żony i nie ma dziecka. A przecież pisałeś: gdyby nie one to byłbyś z oną.

lilka787 ile jest warte "kocham cię" mówione przez zdradzacza?

814 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2016-02-28 17:41:44)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Spens oszukał żonę i zdradził ją emocjonalnie, ale to nie znaczy dla mnie że nie kocha żony a kocha oną.
Można pogubić się we własnych uczuciach.
Nie wkładam wszystkich zdradzaczy do jednego wora.

Apologises jak zwykle trafił w sedno.

Spens poproś żonę o jedną jedyną szansę żebyś mógł pokazać że kochasz.
Poproś o powrót do domu i o terapię.
Jeżeli Ci zależy to znajdziesz sposób żeby dotrzeć do serca żony.

Na miejscu żony Spensa też nie wierzyłabym w słowa kocham.
Musiałby mi to udowodnić i musiałabym poczuć że kocha.

815 Ostatnio edytowany przez Roxann (2016-02-28 18:55:31)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Ależ czy nie sam Spans przyznał, że skończył z ona pod wpływem forum? Na którym notabene się znalazł głównie po to, by przedstawić swoje rozterki, kiedy z ów oną poszło o krok za daleko i jak przyznał nie może przestać o niej myśleć? Dostał tu wiadro pomyj na głowę, ocknął się, zerwał z nią choć bardzo nieudolnie, bo nie było szczerej rozmowy. Ot uciął kontakt, bo mu "kazano", a potem gdy ją spotkał to też nie bardzo wiedział jak wybrnąć. Przecież nie powiedział onej, że kocha żonę, tylko kręcił. Potem znów za sprawą rad zaczął się starać o żonę. Tyle że i ona zauważyła, że to był chwilowy "przebłysk" pod wpływem wyrzutów sumienia. W końcu sam pisał, że odkąd ona wróciła oddalił się od żony, więc siłą rzeczy musiała zauważyć, że coś jest nie tak.. do tego ta nagła zmiana. W końcu od kogoś, a może i sama doszła do przyczyny i wszystko jej się w głowie poukładało.
Pytanie podstawowe, czy Spens działał ot tak po omacku nakręcony radami z forum, czy rzeczywiście tak czuł? Bo ja mam wrażenie, że chłop się mega pogubił i sam już nie wie co dalej. W końcu rady z forum nie do końca się sprawdziły. Ani ona nie wykazała się wyrozumiałością ani żona.
Mnie ten sam błąd zarzucano, co i Spens popełnił - brak stanowczości i jasnego komunikatu - w jego przypadku dla onej - a nie na zasadzie nie powinniśmy bo coś tam albo urwany kontakt bez wyjaśnienia. Ale każdy mądry po szkodzie. Sama pisałam wcześniej Spensowi, że powinien szczerze pogadać z oną i jej wytłumaczyć co i jak, nawet przeprosić za pocałunek. To zostałam zjechana, że po co ma się do niej w ogóle odzywać?
A jak widać, gdyby jej dokładnie wyjaśnił, co i jak, wprost powiedział, że kocha żonę, nie byłoby może tej sytuacji. Bo wytłumaczenie, że nie mogą się spotykać bo po co robić sobie nadzieje, to żadne wytłumaczenie w tej sytuacji i niestety na niekorzyść Spensa, który niby urwał kontakt (podkreślam pod wpływem forum), to jednak nie dał odczuć onej, że kończy tę znajomość bo kocha żonę. Niestety tak to wygląda. Myślę, że Spens jest sam ze sobą i pod wpływem forum nie mniej zagubiony niż żona, a nawet śmiem twierdzić, że jeszcze bardziej.

816

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

"Biedna ona, biedny Spens".
Złe forum zgrodziło im drogę do szczęścia.

817

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
lilka787 napisał/a:

"Biedna ona, biedny Spens".
Złe forum zgrodziło im drogę do szczęścia.

Nie o tym mówię. Tez uważam, ze z oną to pomyłka. Jednak uważam, że błędem Spensa było brak szczerej, stanowczej rozmowy z oną. Ja rozumiem, że żony radzą od razu zero kontaktu itd., ale on sam się godził czy nawet dążył do spotkań, więc i jej się należało wytłumaczenie i tak jak wspomniałam miał okazję po tym pocałunku się zachować z klasa wobec onej, informując ją że poszło to za daleko i że on kocha żonę i nie chce by ta znajomość mu w życiu namieszała, że to co było minęło itd. Jednak on najpierw zbył oną bez komentarza (potem też nieudolnie się tłumaczył) a o żonę zaczął się starać z marnym skutkiem czego konsekwencją była dezorientacja jednej i drugiej.. i jego pewnie też. Bo "cenne" rady się nie sprawdziły.

818

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Jeśli on otwarcie i jasno nie porozmawiał z tamtą kobietą, to ona, jak to kobieta, czując się zdezorientowana,
mogła z kimś porozmawiać o tej sytuacji, a ten ktoś z kimś innym......aż w końcu prawda doszła do żony.

819

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
horses napisał/a:

Jeśli on otwarcie i jasno nie porozmawiał z tamtą kobietą, to ona, jak to kobieta, czując się zdezorientowana,
mogła z kimś porozmawiać o tej sytuacji, a ten ktoś z kimś innym......aż w końcu prawda doszła do żony.

Dokładnie o tym mówię. Radziłam Spensowi najpierw odbyć szczerą rozmowę z oną. Temat nie zamknięty zawsze będzie wracał. I naprawdę się dziwiłam radom, że tu i teraz ma z tamta zakończyć, nie odpisywać, zero wyjaśnień itd. Przecież ona go nie nękała z tymi spotkaniami, sam się w nie wkręcił. Tak, zakończyć powinien, ale skoro tak miło im się na tych kawkach rozmawiało to i jej (jaka by nie była) należało się wyjaśnienie. A tak pewnie ona, tak jak Spens na forum, swoje zdezorientowanie, rozterki dzieliła ze znajomymi aż w końcu doszło to do żony. Dalej wątpię, że sama to zrobiła. Myślę, że po tym ich spotkaniu przypadkowym ktoś życzliwie doniósł. A żona (która pewnie coś już wcześniej zauważyła i podejrzewała) już to sobie wszystko poukładała.

820

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:

Wytłumaczyłem, że przecież zawsze było między nami dobrze i teraz ostatnie tygodnie również takie były.
Na nic moje słowa, że z tamtą już mnie nic nie łączy i nie myślę o niej wcale.
Kaplica dziewczyny.

Spens, mimo, że trzymam za Ciebie kciuki, to wybacz, jeśli tak wyglądała Twoja rozmowa z żoną, to po prostu dałeś plamę.
Twoje argumenty były tak mdłe, że aż ciśnie się na usta; "mdłe, jak Twoja miłość do żony"....i ona tak to odbiera.
Takie lelum polelum, a jawiłeś się jako konkretny facet, który co prawda stanął na rozdrożu, ale jak już podejmie decyzję, to zdania nie zmieni.
Czy powiedziałeś konkretnym, pewnym siebie tonem, że kochasz ją i nie masz co do tego żadnych wątpliwości, że "dawnych wspomnień czar" było krótkim epizodem którego będziesz żałował do końca życia, ze względu na ból jaki jej zadałeś, że oprócz spotkań i jednego pocałunku (to może być ciężkostrawne) nic więcej nie zaszło, że zrozumiałeś kto jest dla ciebie najważniejszy,  że nie wiesz skąd ona czerpie swoją wiedzę, ale będziesz czekał tak długo, aż ona zechce z Tobą porozmawiać, że nigdy nie żałowałeś że jest Twoją żoną, że jesteś/ byłeś z nią szczęśliwy i prosisz, żeby nie przekreślała wszystkiego ze względu na Twój błąd, zaćmienie umysłu, pomroczność jasną (czy co tam Cię dopadło).
Tymczasem wszystkie Twoje działania są takie mało przekonywujące, nie widać siły walki, może sam siebie oszukujesz z obawy o skutki rewolucji jaka nastąpi w Waszym życiu po ewentualnym rozstaniu?

821

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Roxann
On nie porozmawiał z Oną, bo musiałby kłamać...
a na szczerą rozmowę nie miał odwagi

822

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Xymena napisał/a:

Roxann
On nie porozmawiał z Oną, bo musiałby kłamać...
a na szczerą rozmowę nie miał odwagi

Ja to wiem i zauważyłam od początku. A (niestety w jego przypadku) wiadomo o czym to świadczy.

823

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Josz
musiałby wcześniej jakiś kurs aktorski zaliczyć wink

824 Ostatnio edytowany przez josz (2016-02-28 21:24:41)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Xymena napisał/a:

Josz
musiałby wcześniej jakiś kurs aktorski zaliczyć wink

Faktycznie, już widzę jak Spens  przychodzi do dziecka i z miną zbitego psa przebąkuje do żony "że przecież było im dobrze" sad
Niestety, facet nie walczy, on tylko zaznacza swoją obecność i bezradnie czeka na przychylne spojrzenie żony.
Na spotkaniach z oną z pewnością był zdecydowanie bardziej rozmowny, a tematy im się nie kończyły.
Przykre

825

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Może i przykre.
A może po prostu prawdziwe.

826

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Spens, zona cie nie kocha. W zasadzie niewazne juz jest czy ty ja kochasz czy nie.
Nic juz nie zdzialasz, zajmij sie corka lepiej.

827

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

A któż może powiedzieć, czy żona Spensa go kocha czy nie?
Jestem pod wrażeniem tej kobiety. Mimo rozterek, żalu i pewnie wielu innych nieprzyjemnych emocji udaje się jej żyć dalej. Umie wyciągać wnioski i stawiać granice swojego przyzwolenia. Ma swoją wizję małżeństwa i konsekwentnie się tego trzyma.
Swojego czasu również nie chciałem bylejakości, związku ze strachu, bez oddania, z byciem jakimś wyjściem awaryjnym. Świadomość czego się oczekuje od partnera musi być równoznaczne z brakiem miłości?

828 Ostatnio edytowany przez kasajka (2016-02-29 12:22:22)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

A nie mówiłam??
TRANSPARENT WIESZAĆ??
hehe.

829 Ostatnio edytowany przez Madman88 (2016-02-29 13:43:51)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
josz napisał/a:

Takie lelum polelum, a jawiłeś się jako konkretny facet, który co prawda stanął na rozdrożu, ale jak już podejmie decyzję, to zdania nie zmieni.

Josz, konkretny facet w inny sposób by zakończył swoją przygodę z 'kochanką'. Autor zachował się jak tchórz i konsekwencje tego ponosi dziś. Gdyby miał jaja to by się umówił i powiedział tamtej kobiecie jak sprawa wygląda. Mówiąc KONKRETNIE co i jak,  tamta kobieta zapewne by zrozumiała i wiedziała, że nie ma czego u autora szukać. Zachowując się w sposób mało konkretny 'ona' pewnie sobie myślała, że ma szansę, bo chłop sam nie wie czego chce.

Pewnie mało konkretnie rozmawia również z żoną i co za tym idzie jest nieprzekonywujący. Żona chciała się wyprowadzić to autor pewnie bez słów wyprowadził się sam. Żona by mu powiedziała, że ma nie jeździć do córki to pewnie by nie jeździł. Żona kazała mu się nie odzywać to się nie odzywał.

Takim podejściem to się niczego nie zdziała, a szacunek jest stracić bardzo łatwo. U 'onej' już go stracił dawno, teraz jeszcze robi wszystko by żona go przestała szanować.

830

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Madman88 napisał/a:

U 'onej' już go stracił dawno, teraz jeszcze robi wszystko by żona go przestała szanować.

A skąd ten wniosek?
Ja bym z kolei celowała, że właśnie teraz owa ma na niego chrapkę ale tylko dlatego żeby sobie udowodnić że ona wygra z rodziną i odbije gościa (bo jak on śmiał odmówić), tym samym podbuduje sobie ego.
Takie laski nie rozumieją co to jest szacunek dla drugiego człowieka, bo nie mają zasad. Kobieta z jakimiś zasadami, jakimś progiem moralności nie pakuje do gościa udając że on nie ma żony i dziecka, a potem wymyśla śmieszne powody by sprowokować spotkanie.
I ten szczegół skąd żona niby wie o tym wszystkim...

831

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Wiecie co?
Za daleko sie posuwacie z oceną co on czuje i że źle postąpił...
Ale kto jest bez grzechu niech rzuci kamieniem.

Chodzi mianowicie o to, że to co spotkało Spensa może spotkac każdego z nas, nawet w trwałych kochających się zwiazkach. Tak, kochajacych się.

Wystarczy że w naszym idealnym obrazku pojawi się odpowiedni grunt.
Kobietę mąż przestanie adorowac, zajmie się pracą albo kolegami bo ma chwilowy kryuzys, żona nie umie np mu pomóc albo nie chce.
I nagle pojawia się On. Po latach. Dawna miłość. Świetnie wygląda, dba, daje kwiatka, prawi komplementy o mądrości i wyjątkowości. Kobieta ulega chwilowej fascynacji. Zgadza sie na pocałunek...
To może spotkac KAZDEGO. Jestesmy ludźmi i takie coś na pewno się zdarzai trzeba miec świadomośc nawet w bedąc w małżeństwie, że jesteśmy narażeni na takei sytuacje NARAŻENI, keidy wygasnie namietność, a i będzie kryzys chwilowy.

A sPens... Związał sie z żoną i przestął o tamtej myśleć . Doczytajcie to. Później ona wróciła, jemu chwilowo rozum wyparował, ale powrócił i to nei wtedy kiedy żona się dowiedziała...

Bo jak tak niektórych czytam to alfy i nawet omegi . A to naturalne że w zwiazkach pokusy są. Kto z nas nie flirtował bedąć w związku, choćby na chwilkę? Kto nie latał nad biurkami jak przystojny kolega powiedział komplement?
Takie pokusy sie zdarzają  i czasami przybierają neioczekiwany obrót. Bardzo nieoczekiwany.

Ważne żeby powstać i zrozumieć że zrobiło się źle. I wybaczyć to także samemu sobie, bo każdy człowiek to słaba istota.

832

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
kasajka napisał/a:

I nagle pojawia się On. Po latach. Dawna miłość. Świetnie wygląda, dba, daje kwiatka, prawi komplementy o mądrości i wyjątkowości. Kobieta ulega chwilowej fascynacji.

kasajka napisał/a:

Związał sie z żoną i przestął o tamtej myśleć . Doczytajcie to. Później ona wróciła, jemu chwilowo rozum wyparował, ale powrócił

kasajka napisał/a:

Ważne żeby powstać i zrozumieć że zrobiło się źle. I wybaczyć to także samemu sobie, bo każdy człowiek to słaba istota.

kasajka, zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś, ale wyróżniłam te cytaty, bo oddają w dużym stopniu to co i mnie spotkało, dlatego jestem w stanie poniekąd zrozumieć Spesa i spojrzeć na jego sytuację zarówno z jego strony, jak i onej. Nie żony, dlatego się nie wymądrzam i nie mówię co ona czuje itd. Doskonale rozumiem za to jego chwilową fascynację dawną miłością, która wróciła po latach. Mi też odbiło po takiej kawie i też się motałam jak usłyszałam piękne wyznania i komplementy, ale już mi przeszło. Jednak podobnie jak Spens, na początku nie potrafiłam zdobyć się na szczerą rozmowę i jasno i dobitnie mu powiedzieć, żeby "spadał". Nie dlatego bo chciałam romansu, ale dlatego, że najpierw emocje musiały opaść, bym była wiarygodna w tym co mówię i się nie złamała. I jak się okazało wystarczyły ok 2 tygodnie dystansu, nie odpisywania na smsy, albo wybiórczo i zdawkowo. Potem jak już czułam się na siłach, przeprowadziłam z nim taką rozmowę. Od tamtej chwili i jego esmsy się skończyły. Ponadto, podczas tej rozmowy usłyszałam, że się cieszy, że w końcu sobie wszystko wyjaśniliśmy, że szkoda, że wcześniej tak szczerze ze sobą nie porozmawialiśmy, bo on przez te lata miał wyrzuty sumienia i nie mógł zapomnieć, odciąć się, bo nie wiedział co ja czuję i też nie powiedział jak to z jego strony naprawdę wyglądało - ot taka ciągnąca się bo nie zakończona do końca sprawa. Teraz w końcu sytuacja jest wyjaśniona, niedomówienia dopowiedziane - ogólnie atmosfera oczyszczona. Ja poczułam spokój i ulgę i myślę, że on też.
Dlatego namawiałam Spensa na szczerą rozmowę z oną, zanim zaczął się starać o małżeństwo.

833 Ostatnio edytowany przez Spens (2016-02-29 19:14:32)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Madman masz rację, bo faktycznie mogłem to inaczej zakończyć i dziś być może nie byłoby tej całej sytuacji. Wiem, że nie zachowałem się jak facet wtedy, ale czasu już nie cofnę.

Z żoną rozmawiam na spokojnie, bo nie chcę jej naciskać. Sama podejmie decyzję choć już powoli tracę nadzieję. Zrobiła się jakaś taka zimna i obojętna.
Wczoraj jak byłem to wyszła i kilka godzin jej nie było. Dziś to samo, przyznała, że woli wyjść gdzieś jak ja jestem. To nie jest już ta sama kobieta.

834 Ostatnio edytowany przez Spens (2016-02-29 19:21:07)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Jeszcze wpadł mi do głowy taki pomysł.

Chciałbym wybrać kilka może kilkanaście zdjęć(ze ślubu, z podróżny poślubnej, wczasów itd.) i dać to oprawić w ramkę w kształcie serca, dodać jakiś napis i podarować to żonie.

Co myślicie o tym?

835

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Roxann. Fajnie że jesteś człowiekiem:)
Rozumiem Twoje zachowanie i nigdy w życiu bym nei potępiła, bo można drugiemu człowiekowi w głowie zawrócić przy odrobinei chemii. Oj można.
To nawet nic tak wielce trudnego.

Co do żony Spensa.
Ja na jej miejscu bym tego chyba nie strawiła, ale tylko i wyłącznie pod takim kątem myślenia, że on tamta BARDZIEJ a mnie tylko no tak trochę...

I to jest problem.
Ja Ci Spens radzić nie będę(kup transparent ), bo nie wiem co by mnie przekonało że ktoś mnei kocha a nie byłą....To taka zadra.
Ale myślcie co chcecie!

Chyba by mnei przekonało coś szalonego.Że by sie postarał jak o kobiete a nie żonę.
Nie żaden biling. No coś romantycznego. Na pewno by jakoś ruszyło moje myślenie w odpowiednim kierunku.

Ale spens sie wstydzi:)

836

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:

Jeszcze wpadł mi do głowy taki pomysł.

Chciałbym wybrać kilka może kilkanaście zdjęć(ze ślubu, z podróżny poślubnej, wczasów itd.) i dać to oprawić w ramkę w kształcie serca, dodać jakiś napis i podarować to żonie.

Co myślicie o tym?

To co tu jeszcze robisz?

837 Ostatnio edytowany przez Madman88 (2016-02-29 19:37:15)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
edziak napisał/a:
Madman88 napisał/a:

U 'onej' już go stracił dawno, teraz jeszcze robi wszystko by żona go przestała szanować.

A skąd ten wniosek?
Ja bym z kolei celowała, że właśnie teraz owa ma na niego chrapkę ale tylko dlatego żeby sobie udowodnić że ona wygra z rodziną i odbije gościa (bo jak on śmiał odmówić), tym samym podbuduje sobie ego.
Takie laski nie rozumieją co to jest szacunek dla drugiego człowieka, bo nie mają zasad. Kobieta z jakimiś zasadami, jakimś progiem moralności nie pakuje do gościa udając że on nie ma żony i dziecka, a potem wymyśla śmieszne powody by sprowokować spotkanie.
I ten szczegół skąd żona niby wie o tym wszystkim...

Chrapkę to ona może miała, ale co z tego? Szanowałabyś faceta, który kończy znajomość wysyłając smska i chowając się przed Tobą?

838

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:

Jeszcze wpadł mi do głowy taki pomysł.

Chciałbym wybrać kilka może kilkanaście zdjęć(ze ślubu, z podróżny poślubnej, wczasów itd.) i dać to oprawić w ramkę w kształcie serca, dodać jakiś napis i podarować to żonie.

Co myślicie o tym?

Nie wiem, czy to dobry pomysł. Jeżeli żona jest na "nie" i jej żal i wściekłość jeszcze nie przeszły, to takie zachowanie może odebrać jako marna deska ratunku z twojej strony. Powiedziałeś o bilingach, ale dla niej już nie jesteś facetem, któremu można ufać. Mogła to równie odebrać w ten sposób, że to ona (tamta) dała ci kosza, a ty widząc, że z tamtą nici zacząłeś nagle dbać o małżeństwo. Nikt nie siedzi w głowie Twojej żony i nie wie co ona czuła, a tym bardziej jak się dowiedziała o całej sprawie - a to jak też wiele osób zauważyło jest chyba kluczowe. Jednak jej reakcja wykazuje, że miała niezbite dowody i/albo od osoby godnej (dla niej) zaufania się dowiedziała.
Nie wiem co powinieneś zrobić, na pewno nie odpuszczać, ale to już kwestia indywidualna, co na nią podziała. Jedna pewnie by zmiękła gdyby dostała taki prezent, cz choćby kurierem kwiaty z liścikiem, inną by to jeszcze bardziej rozwścieczyło czy zniechęciło.
Może po prostu bądź, poczekaj aż jej emocje opadną, nie naciskaj. Wbrew pozorom zachowanie twarzy i spokoju może więcej zdziałać - na mnie chyba by najbardziej podziałała stanowczość i przynajmniej na początku powiedzenie czegoś w stylu, że szkoda, że ci nie wierzy, ale nie będziesz naciskał, ale masz nadzieję, że z czasem zrozumie, że ona i dziecko są dla ciebie najważniejsze, że się nie poddasz i poczekasz aż jej emocje opadną i będzie gotowa na rozmowę z Tobą i że ZROZUMIE. Bo ty tez zrozumiałeś swój błąd i nie powinieneś był w ogóle spotykać się z oną. No i może warto było zapytać skąd wie, bo skoro ma informacje niezgodne z prawdą, to raczej nie powinna tej osobie ufać, bo jak widać ktoś chce wam zaszkodzić.
No ale.. ty swoją żonę znasz najlepiej, więc chyba wiesz co by jej sprawiło przyjemność i co by na nią zadziałało.

839

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Od obrze napisałas Roxanne że On sam powinien wiedzieć co zrobić. Już czekał - nie działa i nie zadziała , tak mysle. Niech teraz działa. Może akurat...

840

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
kasajka napisał/a:

Od obrze napisałas Roxanne że On sam powinien wiedzieć co zrobić. Już czekał - nie działa i nie zadziała , tak mysle. Niech teraz działa. Może akurat...

Ale z czym czekał? Z wyznaniem prawdy o onej..aż zona dowiedziała się sama z trzeciej ręki. A potem to tylko czekał na rozmowę, ale już nie że sam zwlekał, tylko, żona nie chciała z nim już rozmawiać.
Niech się facet sam zastanowi co i jak i bynajmniej niech na ślepo nie słucha rad forum, bo jak się okazało i co było do przewidzenia nikt z nas nie zna jego żony a jego historię o tyle o ile on ja opisał, a raczej jest oszczędny w wypowiedziach. Jakoś swoją żonę zdobył, czymś jej zaimponował, zna ją.
Nie wiem jak on, ale ja bym chciała znać źródło donosów. Jeśli to jej psiapsióła, to nawet nie ma o czym marzyć, że spojrzy na niego życzliwie. To samo jeśli przeczytała jakieś smsy, maile (choć nic nie wiadomo co pisał onej). Jeżeli natomiast ona doniosła, to według mnie najmniejszy problem. Ot, kobiety bywają zawistne, ale jak dla mnie jakaś kobieta nawet wysyłająca anonimy albo nawet "szczerze" komunikująca co ją łączy z "moim" partnerem, bez oznak czy potwierdzenia z zewnątrz tylko by się ośmieszyła a na pewno nie spowodowała nagłej decyzji o wyprowadzce. Ale może tylko mi się tak wydaje.

841 Ostatnio edytowany przez Spens (2016-02-29 21:57:13)

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

To będzie taki podarunek od serca. Napis pod tymi zdjęciami 'Najpiękniejsze chwile spędzone tylko z Tobą'

842

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Roxanne nie wiem skąd JEgo zona wie. Sądze ze nie od Onej bo by mu powiedziała na bank. Chyba coś gdzies przeczytała, może szpiega założyła, nie wiem.

Spens.
Może się wysil na list jakiś jak żona nie chce słuchac he?

843

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Spens napisał/a:

To będzie taki podarunek od serca. Napis pod tymi zdjęciami 'Najpiękniejsze chwile spędzone tylko z Tobą'

Bozesz Ty moj, ide naparzyc czaju.

Gleboki dol sobie kopiesz.

844

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
kasajka napisał/a:

Roxanne nie wiem skąd JEgo zona wie. Sądze ze nie od Onej bo by mu powiedziała na bank. Chyba coś gdzies przeczytała, może szpiega założyła, nie wiem.

Spens.
Może się wysil na list jakiś jak żona nie chce słuchac he?

Powiedziałem już wszystko, więc list i tak nic nie zmieni.

Dziś byłem w przychodni i w poczekalni siedziała kobieta z małą dziewczynką, która miała na oko 4-5 latek. Cały czas pytała kiedy tatuś przyjedzie i tak sobie pomyślałem od razu o mojej córeczce co będzie przeżywać jak będziemy osobno.

845

Odp: Rok po ślubie i pojawiła się Ona
Katharsis69 napisał/a:
Spens napisał/a:

To będzie taki podarunek od serca. Napis pod tymi zdjęciami 'Najpiękniejsze chwile spędzone tylko z Tobą'

Bozesz Ty moj, ide naparzyc czaju.

Gleboki dol sobie kopiesz.

Dlaczego głęboki dół?

Posty [ 781 do 845 z 1,397 ]

Strony Poprzednia 1 11 12 13 14 15 22 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Rok po ślubie i pojawiła się Ona

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024