Przeszłość niszczy związek. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Przeszłość niszczy związek.

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 177 z 177 ]

131 Ostatnio edytowany przez ZwykłyFacet (2015-12-16 01:16:19)

Odp: Przeszłość niszczy związek.
Elle88 napisał/a:

poznawaniem się w sposób nie narzucający w ogóle seksu

Ty chyba nie rozumiesz jednej rzeczy - mając "w zapleczu" hołubione przez cześć kobiet układy typu FF poznajesz nowe kobiety na totalnym wyluzowaniu, wiedząc, że cokolwiek by nie powiedziały / zrobiły / jaki byłby wynik interakcji masz bazę i seks kiedy chcesz bez żadnego wysiłku więc parcie na niego nie występuje bo po co?

Lwica_ napisał/a:

Kobieta znająca swoją wartość jest jak mężczyzna znający swoją wartość - żadne z nich nie zwiąże się z byle kim.

Zdradzę Ci pewną tajemnicę - pomimo, że kobiety się wyemancypowały, nadal ich wartością pozostaje to samo co zawsze, a nie kariera, osiągnięcia etc. bo większości mężczyzn to nigdy nie zaimponuje -  to po prostu mydlenie oczu. To jest właśnie ta gorzka pigułka drugiej płci - faceta interesuje glównie kobiece ciało, potem dopiero inne sprawy. Natomiast u faceta ważnych jest jeszcze kilka innych spraw. Dlatego, z upływem czasu, wartość kobiet na "targowisku płci" maleje...

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Przeszłość niszczy związek.

Truskaweczka mylisz chyba pojęcia - na etapie szukania chłopaka nie jest niczym niezwykłym umawianie się z kilkoma, z których może potem wykluje się ten jeden. Rzadko się zdarza, że spojrzysz i to od razu już jest ten właściwy, ale to jest coś innego niż cynicznie przedmiotowe traktowanie znajomości.

133

Odp: Przeszłość niszczy związek.
Swanen napisał/a:

Truskaweczka mylisz chyba pojęcia - na etapie szukania chłopaka nie jest niczym niezwykłym umawianie się z kilkoma, z których może potem wykluje się ten jeden

Naprawdę? A jeśli facet umawia się z kilkoma kobietami naraz to jest tym, który czeka, aż "się coś wykluje" czy cynicznie podchodzi do znajomości? wink

134

Odp: Przeszłość niszczy związek.
ZwykłyFacet napisał/a:
Elle88 napisał/a:

poznawaniem się w sposób nie narzucający w ogóle seksu

Ty chyba nie rozumiesz jednej rzeczy - mając "w zapleczu" hołubione przez cześć kobiet układy typu FF poznajesz nowe kobiety na totalnym wyluzowaniu, wiedząc, że cokolwiek by nie powiedziały / zrobiły / jaki byłby wynik interakcji masz bazę i seks kiedy chcesz bez żadnego wysiłku więc parcie na niego nie występuje bo po co?

A jednak spotykam gości, którzy szukają typowych ONSów, bo na FF to trzeba się trochę znać i lubić - a Ty dalej zdaje się nie rozumiesz, że w takich nie byłeś (przespanie się z laską, którą znasz kilka godzin, a potem pożegnanie się to nie FF. Używaj tych określeń zgodnie z ich znaczeniem, skoro się do nich ciągle odnosisz.)

Poza tym nie zrozumiałeś o czym napisałam... Ty dalej spuszczasz się nad tym, że masz jakiś wybór (jasne, desperatek tylko na seks tez nie brakuje w różnym wieku, zgadza się), a mnie chodziło o to, że Mężczyzna, który jest DLA MNIE wartościowy, to taki, który nie traktuje kobiet przedmiotowo, nawet tych, z którymi sypia tylko dla seksu. Dla mnie to świadczy o szacunku do samego siebie, bo skoro sypiam z kimś kim w duchu gardzę to albo coś ze mną nie tak (zapędy masochistyczne), albo  potrzebuję się w poprzez wykorzystywanie kogoś dowartościowywać (kompleksy). Oczywiście dla Ciebie to oznaka męstwa wink

135

Odp: Przeszłość niszczy związek.
ZwykłyFacet napisał/a:
Lwica_ napisał/a:

Kobieta znająca swoją wartość jest jak mężczyzna znający swoją wartość - żadne z nich nie zwiąże się z byle kim.

Zdradzę Ci pewną tajemnicę - pomimo, że kobiety się wyemancypowały, nadal ich wartością pozostaje to samo co zawsze, a nie kariera, osiągnięcia etc. bo większości mężczyzn to nigdy nie zaimponuje -  to po prostu mydlenie oczu. To jest właśnie ta gorzka pigułka drugiej płci - faceta interesuje glównie kobiece ciało, potem dopiero inne sprawy. Natomiast u faceta ważnych jest jeszcze kilka innych spraw. Dlatego, z upływem czasu, wartość kobiet na "targowisku płci" maleje...

Dlatego jestem jak najbardziej za tym, by
po 1 - robić karierę, by na stare lata nie zostać z niczym i nie musieć płakać nad tym, że ten, który miał mnie utrzymywać, poszedł do innej kobity
po 2 - poznać WARTOŚCIOWEGO  mężczyznę, który większą uwagę zwracał będzie na nasz związek, relację między nami i uczucia, aniżeli na ciało młodszych kobiet. Bo, tu Cię może zszokuję, są tacy mężczyźni. Podobają im się młodsze, to jasne, ale nie zrezygnują z wielu wartości i udanego życia na rzecz młodszego tyłka. Bo to tylko młodszy tyłek i nic poza tym...
Młode ciało zawsze będzie bardziej atrakcyjne, to przecież oczywiste. Ale w życiu i relacjach między ludźmi liczy się też szereg zupełnie innych rzeczy, o których Ty, płytki samiec traktujący kobiety jak towar na wystawie, nie ma bladego pojęcia.

Kochałeś kiedyś kogoś prawdziwie? Czy będąc z tą osobą myślałeś o młodszych laskach? Sam sobie odpowiedz.

136 Ostatnio edytowany przez ZwykłyFacet (2015-12-16 01:34:56)

Odp: Przeszłość niszczy związek.
Elle88 napisał/a:

Oczywiście dla Ciebie to oznaka męstwa wink

Nie - raczej przyjemność widzenia min kobiet, kiedy dzięki bacznej obserwacji ich zachowań stawiasz się w roli, do jakiej one same są przyzwyczajone. To bardzo proste, a zarazem super skuteczne.

Mając w zanadrzu kobiety do seksu (za fryte i na skinienie) odbierasz kobiecie to, czym ona może w pewien sposób kontrolować faceta, tudzież trzymać go na dystans czyli seks. To konfuzja numer 1. Konfuzją numer 2 jest fakt, że , w przeciwieństwie do większości facetów, nie jesteś nachalny tylko ciężar konwersacji i jej podtrzymania przerzucasz na kobietę - to ona ma pisać, odzywać się jako pierwsza etc. Konfuzja numer 3 to pokazanie ale w subtelny sposób, że wokół Ciebie są inne kobiety.

Jest to idealne odwrócenie ról bo w klasycznym układzie to facet wie, że kobieta ma łatwy dostęp do seksu, wie, że musi podtrzymać konwersację oraz wie, że wokół atrakcyjnej kobiety krąży stado facetów.

Jedyny warunek żeby to działało to prezentować sobą wartość czyli to, o czym pisałem wiele razy - combo wyglądu, posiadania ($$) lub perspektyw i w najmniejszym stopniu bycia w miarę inteligentnym (ale to większości kobiet do niczego u faceta nie jest potrzebne - chodzi raczej o poglądy i przekonania, aby wiedzieć gdzie się zmierza w życiu i jaki cel chce osiągnąć).

Lwica_ napisał/a:

Ale w życiu i relacjach między ludźmi liczy się też szereg zupełnie innych rzeczy, o których Ty, płytki samiec traktujący kobiety jak towar na wystawie, nie ma bladego pojęcia.

Decydując się na związek z przystojnym i zaradnym życiowo ($$) facetem musisz mieć świadomość, że na twoje miejsce czeka kilka innych kobiet. Tak to działa i będzie działało zawsze, choćby zaklinać rzeczywistość. Rzecz ma się w tym, że duża cześć mężczyzn przez zaniedbanie siebie i swojego umysłu nie ma alternatywy i trzyma się tego co jest.
Gruby błąd.

Lwica_ napisał/a:

Kochałeś kiedyś kogoś prawdziwie? Czy będąc z tą osobą myślałeś o młodszych laskach? Sam sobie odpowiedz.

Kiedy napisałem tu kiedyś, całkiem niedawno, że moim ideałem jest poznać kobietę, która przysłoni mi inne poleciało wielkie morze hejtu...
I tak - kochałem smile

137 Ostatnio edytowany przez Lwica_ (2015-12-16 01:35:20)

Odp: Przeszłość niszczy związek.
ZwykłyFacet napisał/a:
Elle88 napisał/a:

Oczywiście dla Ciebie to oznaka męstwa wink

Nie - raczej przyjemność widzenia min kobiet, kiedy dzięki bacznej obserwacji ich zachowań stawiasz się w roli, do jakiej one same są przyzwyczajone. To bardzo proste, a zarazem super skuteczne.

Mając w zanadrzu kobiety do seksu (za fryte i na skinienie) odbierasz kobiecie to, czym ona może w pewien sposób kontrolować faceta, tudzież trzymać go na dystans czyli seks. To konfuzja numer 1. Konfuzją numer 2 jest fakt, że , w przeciwieństwie do większości facetów, nie jesteś nachalny tylko ciężar konwersacji i jej podtrzymania przerzucasz na kobietę - to ona ma pisać, odzywać się jako pierwsza etc. Konfuzja numer 3 to pokazanie ale w subtelny sposób, że wokół Ciebie są inne kobiety.

Jest to idealne odwrócenie ról bo w klasycznym układzie to facet wie, że kobieta ma łatwy dostęp do seksu, wie, że musi podtrzymać konwersację oraz wie, że wokół atrakcyjnej kobiety krąży stado facetów.

Jedyny warunek żeby to działało to prezentować sobą wartość czyli to, o czym pisałem wiele razy - combo wyglądu, posiadania ($$) lub perspektyw i w najmniejszym stopniu bycia w miarę inteligentnym (ale to większości kobiet do niczego u faceta nie jest potrzebne - chodzi raczej o poglądy i przekonania, aby wiedzieć gdzie się zmierza w życiu i jaki cel chce osiągnąć).

Czyli jednak leczenie kompleksów poprzez dawanie kobietom "nauczki". Aż tak gorszy czujesz się od płci pięknej, że musisz stawiać się na jej miejscu i ucierać jej noska?
Powiedziałabym o Twoich ofiarach, że im współczuję, ale chyba niezdolna jestem współczuć głupoty i desperacji.

Z tego całego syfiastego towarzystwa współczuję najbardziej Tobie, bo widać, że zadowalasz się byle czym (do czego zresztą nie masz szacunku), co też świadczy o bardzo niskim poczuciu własnej wartości.

Powtarzam - żadna wartościowa kobieta nie zainteresuje się Tobą. Tego też Ci współczuję smile

EDIT:  Kochałeś... i co? Były Ci w głowie inne - młodsze?

138

Odp: Przeszłość niszczy związek.

Zastanawiałam się co ci odpisać i prawdę mówiąc nie wiem - ty nie rozumiesz co ja mówię.

139 Ostatnio edytowany przez ZwykłyFacet (2015-12-16 01:38:08)

Odp: Przeszłość niszczy związek.
Lwica_ napisał/a:

Powtarzam - żadna wartościowa kobieta nie zainteresuje się Tobą. Tego też Ci współczuję smile

Zdziwiłabyś się bardzo jak różne towarzystwo damskie miałem już okazję przerabiać - młodsze, starsze, wykształcone i nie, biedne i bogate... Wszystkie niewartościowe... No cóż - Twoja opinia. Ja raczej widzę tu przekrój całego społeczeństwa i kobiecego rodu, który w znakomitej większości jest taki sam.

Ale już straszny off top się zrobił i proponuję zakończyć w tym wątku tę dyskusję.

Lwica_ napisał/a:

EDIT:  Kochałeś... i co? Były Ci w głowie inne - młodsze?

Dwa lata starsza.

140

Odp: Przeszłość niszczy związek.

Mając w zanadrzu kobiety do seksu (za fryte i na skinienie) odbierasz kobiecie to, czym ona może w pewien sposób kontrolować faceta, tudzież trzymać go na dystans czyli seks. To konfuzja numer 1. Konfuzją numer 2 jest fakt, że , w przeciwieństwie do większości facetów, nie jesteś nachalny tylko ciężar konwersacji i jej podtrzymania przerzucasz na kobietę - to ona ma pisać, odzywać się jako pierwsza etc. Konfuzja numer 3 to pokazanie ale w subtelny sposób, że wokół Ciebie są inne kobiety.

Jest to idealne odwrócenie ról bo w klasycznym układzie to facet wie, że kobieta ma łatwy dostęp do seksu, wie, że musi podtrzymać konwersację oraz wie, że wokół atrakcyjnej kobiety krąży stado facetów.

Dlatego zawsze mówię, że używanie seksu jako 'karty przetargowej' jest słabe i niczego się w ten sposób nie da zbudować.

Co do reszty co napisałeś częściowo się zgadzam, z ta uwagą, że owszem to Ci zadziała, ale tylko na kobiety, które 1) albo same nie mają dużego wyboru i dla tego seksu będą się uganiać za facetem i błaźnić 2) kobiety, które lecą na tzw. 'ramę atrakcyjnego kolesia' (czyli te, które nie mają bladego pojęcia o czymś takim jak NLP czy na czym polega tworzenie aury atrakcyjności).

Kobieta, która jest atrakcyjna + potrafi przejrzeć o co w tym chodzi i że w dużej mierze powodzenie opiera się tutaj na 'gierkach psychologicznych' nie będzie zainteresowana, bo dla niej to będzie cyrk i teatr, a ona szuka autentyczności w relacji i autentycznego faceta.

141 Ostatnio edytowany przez ZwykłyFacet (2015-12-16 01:41:25)

Odp: Przeszłość niszczy związek.
Elle88 napisał/a:

Dlatego zawsze mówię, że używanie seksu jako 'karty przetargowej' jest słabe i niczego się w ten sposób nie da zbudować.

Pełna zgoda.
Żenujące i w wykonaniu kobiet i w wykonaniu facetów się na to łapiących.
To o czym piszę to nie jest NLP tylko po prostu trzymanie pewnego poziomu i swobody w relacjach damsko-męskich - już Ci kiedyś pisałem, że dla mnie gierki psychologiczne to strata czasu.

142 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2015-12-16 01:51:37)

Odp: Przeszłość niszczy związek.

Spoko. Ja tylko mówię ze swojej perspektywy - starej 30letniej baby wink, która szuka prostolinijności i prawdy w relacji. Jeśli facet jest interesujący to nie wyobrażam sobie - tylko po to by pokazać mu jego miejsce, pokazywać mu ile mam innych "opcji" w zanadrzu. Tzn. na samym początku to pewnie działa i mobilizująco, ale od pewnego etapu jest mega słabe i odrzucające.

143

Odp: Przeszłość niszczy związek.
ZwykłyFacet napisał/a:
Lwica_ napisał/a:

EDIT:  Kochałeś... i co? Były Ci w głowie inne - młodsze?

Dwa lata starsza.

Ja pytam o to, czy gdy ją kochałeś, to myślałeś o innych kobietach - głównie młodszych ciałem?

Bo niejako wcześniej dałeś do zrozumienia, że im kobieta starsza, tym mniejsze ma szanse na "targowisku płci".
A ja usiłuję Ci wyjaśnić, że kochający kobietę mężczyzna będzie miał te młodsze kompletnie gdzieś, bo liczy się ta jedyna.
Mylę się?

144

Odp: Przeszłość niszczy związek.

Usiłujesz go przekonać czy chcesz, żeby on ciebie przekonał?

145

Odp: Przeszłość niszczy związek.
Swanen napisał/a:

Usiłujesz go przekonać czy chcesz, żeby on ciebie przekonał?

Żadne przekonania. Chcę poznać zdanie mężczyzny na ten temat, tym bardziej, że wcześniej wysnuwał takie a nie inne wnioski.

146

Odp: Przeszłość niszczy związek.
Lwica_ napisał/a:

Ja pytam o to, czy gdy ją kochałeś, to myślałeś o innych kobietach - głównie młodszych ciałem?

Bo niejako wcześniej dałeś do zrozumienia, że im kobieta starsza, tym mniejsze ma szanse na "targowisku płci".
A ja usiłuję Ci wyjaśnić, że kochający kobietę mężczyzna będzie miał te młodsze kompletnie gdzieś, bo liczy się ta jedyna.
Mylę się?

Nie nie myślałem, bo nie miałem takiej potrzeby, dopóki kochałem. Tylko że problem jest innej natury - większość ludzi nie jest ze sobą z miłości, a już na pewno nie po dłuższym czasie bycia razem. Są dla kredytów, z lenistwa, przyzwyczajenia etc. Wartościowy facet przeskoczy do młodszej, kobieta... wiesz sama jak to wygląda. Stąd tyle zdrad, rozwodów....
To nie "dosrywanki" i pokazanie "moje na wierzchu" tylko opis sytuacji. Dlatego właśnie uważam, że postępowaniem jakie Ty prezentujesz, a jakie cytowałem, same kobiety sobie szkodzą.
Ale świata nie zmienię i nie zamierzam, ot to moje przemyślenia.

147

Odp: Przeszłość niszczy związek.

On  to zdanie powtórzył tu już kilkakrotnie. Czego jeszcze oczekujesz się dowiedzieć?

148

Odp: Przeszłość niszczy związek.
ZwykłyFacet napisał/a:
Lwica_ napisał/a:

Ja pytam o to, czy gdy ją kochałeś, to myślałeś o innych kobietach - głównie młodszych ciałem?

Bo niejako wcześniej dałeś do zrozumienia, że im kobieta starsza, tym mniejsze ma szanse na "targowisku płci".
A ja usiłuję Ci wyjaśnić, że kochający kobietę mężczyzna będzie miał te młodsze kompletnie gdzieś, bo liczy się ta jedyna.
Mylę się?

Nie nie myślałem, bo nie miałem takiej potrzeby, dopóki kochałem. Tylko że problem jest innej natury - większość ludzi nie jest ze sobą z miłości, a już na pewno nie po dłuższym czasie bycia razem. Są dla kredytów, z lenistwa, przyzwyczajenia etc. Wartościowy facet przeskoczy do młodszej, kobieta... wiesz sama jak to wygląda. Stąd tyle zdrad, rozwodów....
To nie "dosrywanki" i pokazanie "moje na wierzchu" tylko opis sytuacji. Dlatego właśnie uważam, że postępowaniem jakie Ty prezentujesz, a jakie cytowałem, same kobiety sobie szkodzą.
Ale świata nie zmienię i nie zamierzam, ot to moje przemyślenia.

To prawda, u większości tak to wygląda. Ale moim zdaniem nie każdy związek musi się wypalić po latach. Są te perełki, które nawzajem się pielęgnują i wśród takich wypada szukać. A podejście do życia i spraw łóżkowych partnera/rki często może nam naświetlić, jak ta osoba może zachować się po x latach wspólnego życia. Choć oczywiście nigdy nie można być niczego pewnym.
Po prostu znam trochę długich związków (powyżej 10 lat), gdzie partnerzy nadal okazują sobie uczucia, zazdrość, radość na widok tej drugiej osoby, która wydaje się nieudawana i byłam ciekawa, jaki na to pogląd masz Ty. Bo inne Twoje poglądy już doskonale znam tongue

I nie wiem, gdzie sobie szkodzę, pisząc, że kobieta i mężczyzna działają dziś na równych zasadach i żadne z nich nie jest ani gorsze, ani lepsze. A wszystko jest kwestią dogadania się.

Swanen napisał/a:

On  to zdanie powtórzył tu już kilkakrotnie. Czego jeszcze oczekujesz się dowiedzieć?

Nie widziałam nigdzie podejścia Zwykłego do poważnych związków, więc oczekiwałam odpowiedzi wyjaśniającej, jaki ma na to pogląd.
Jeśli coś przeoczyłam, to wybacz, moja nieuwaga.

149

Odp: Przeszłość niszczy związek.

No i co złego, że pisałam z paroma facetami, jak i tak zaraz podjęłam decyzję, więc to nie było tak, że dawałam im wszystkim wielkie nadzieje, flirtowałam. Jak tak robi facet, też nie przeciąga tego, ale szybko podejmie decyzje, nikogo nie oszukuje, to też jest ok. Co innego jak robi nadzieje, może uważa, że mają o niego rywalizować.

150

Odp: Przeszłość niszczy związek.

Ja jeszcze tylko nawiążę do seksu na moment.. Jest taka fajna książka n/t: "17 nieseksualnych powodów, dla których ludzie uprawiają seks" i tam jest świetnie wytłumaczone punkt po punkcie co i dlaczego tym seksem czasem próbujemy sobie (NIEŚWIADOMIE często) ugrać/załatwić. I też myślę, że nikt nie jest bez winy i każdemu zdarzyło się czasem pod wpływem wk..a odmówić seksu, pomimo, że wiedział, że to partnera zrani. A czasem kobiety seksu odmawiają - w zasadzie to najczęściej - gdy czuja sie nierozumiane.

Tak czy inaczej, jedyny sposób wtedy do móc siąść i pogadać, ale to też trzeba trafić wtedy na Mężczyznę, a nie faceta przyczepionego do dużego ego.

Niby wszystko jest proste, ale ludzie komplikują, bo zamiast ze sobą rozmawiać to widzą błędy tylko po drugiej stronie.
Dlatego autorka trafiła na wyjątkowy okaz mężczyzny, z którym da się pogadać i który nie feruje 'wyroków' na podstawie urażonego ego i bez poznania przyczyn i za to szacun.

151

Odp: Przeszłość niszczy związek.
Swanen napisał/a:

Truskaweczka mylisz chyba pojęcia - na etapie szukania chłopaka nie jest niczym niezwykłym umawianie się z kilkoma, z których może potem wykluje się ten jeden. Rzadko się zdarza, że spojrzysz i to od razu już jest ten właściwy, ale to jest coś innego niż cynicznie przedmiotowe traktowanie znajomości.

Tak, może nie jest to coś konkretnie złego, ale sama wolałam jednak dość szybko podjąć decyzję. No, ale oczywiście to kwestia indywidualna.

Niemniej nie przemawia do mnie po prostu teza, że ktoś pisze ze Zwykłym Facetem i o niego rywalizuje, to chyba nie jest szanowanie kobiet. Jak tu zbudować związek ;p

152

Odp: Przeszłość niszczy związek.
Lwica_ napisał/a:
ZwykłyFacet napisał/a:
Lwica_ napisał/a:

EDIT:  Kochałeś... i co? Były Ci w głowie inne - młodsze?

Dwa lata starsza.

Ja pytam o to, czy gdy ją kochałeś, to myślałeś o innych kobietach - głównie młodszych ciałem?

Bo niejako wcześniej dałeś do zrozumienia, że im kobieta starsza, tym mniejsze ma szanse na "targowisku płci".
A ja usiłuję Ci wyjaśnić, że kochający kobietę mężczyzna będzie miał te młodsze kompletnie gdzieś, bo liczy się ta jedyna.
Mylę się?

Zgadzam sie z Lwica  . Znam bardzo wiele zwiazkow gdzie kobieta jest starsza nawet o 10 lat .Sam mam partnerke starsza o 3 lata . Czlowiek ma znaczenie a nie wiek.Czasami starsza od mezczyzny kobieta jest dla niego bardziej ciekawa anizeli mlodsza . To wszystko zalezy od osoby jaka ona jest. W przypadku autorki postu to juz  raz pisalem ,ze nie rozmawia sie o przeszlosci  z obecnym partnerem i jeszcze do tego takim fajnym normalnym chlopakiem . To napewno sprawia mu przykrosc . Kazdemu byloby przykro  jakby wysluchiwal o przeszlosci kochanego partnera . Rowniez to prawda  ,ze  czesto kobiety same wurzadzaja sobie krzywde  bo za duzo mowia . Niestety w dobrym zwiazku to nie mozna lezakowac tylko trzeba dbac o ten zwiazek . Napewno nie mozna sobie pozwolic na sytuacje jak pisze autorka ,ze faceci robili z nia co chcieli lub ona robila wszystko to co chcieli . Taki zwiazek bedzie nudny dla faceta juz nie mowiac o odbieraniu szacunku samej sobie . Wszystko co latwo przyszlo jest nudne  niedoceniane  nieszanowane i szybko sie konczy.

153

Odp: Przeszłość niszczy związek.
Lwica_ napisał/a:

Nie widziałam nigdzie podejścia Zwykłego do poważnych związków, więc oczekiwałam odpowiedzi wyjaśniającej, jaki ma na to pogląd.

Jak najbardziej pozytywne bo to one są najfajniejszą relacją pomiędzy dwójką ludzi.

154

Odp: Przeszłość niszczy związek.

Autorko, zmień koleżanki na takie, które jęzorem po pijaku nie mielą.

155

Odp: Przeszłość niszczy związek.

Zwykły, nie wiem co Tobie kobitki zrobiły w życiu ale współczuję. Sam wiem, że model 'kobiety księżniczki za którą trzeba się uganiać, kupować jej kwiatki, prawdzić komplementy i być jej pieskiem to MOOOŻE cie polubi' jest ściemą puszczaną od dzieciaczka przez mamy, babcie, ciotki, koleżanki, oraz obiekty westchnień młodzieńców, oraz miałem nieprzyjemną okazje doświadczenia podłości kobiet, ale mimo wszystko, Ty masz zdrowo [wulgaryzm] we łbie.

156

Odp: Przeszłość niszczy związek.
Sagi napisał/a:

Zwykły, nie wiem co Tobie kobitki zrobiły w życiu ale współczuję. Sam wiem, że model 'kobiety księżniczki za którą trzeba się uganiać, kupować jej kwiatki, prawdzić komplementy i być jej pieskiem to MOOOŻE cie polubi' jest ściemą puszczaną od dzieciaczka przez mamy, babcie, ciotki, koleżanki, oraz obiekty westchnień młodzieńców, oraz miałem nieprzyjemną okazje doświadczenia podłości kobiet, ale mimo wszystko, Ty masz zdrowo  [wulgaryzm] we łbie.


Z tymi księżniczkami to też sprawa ma 2 strony. Czasem panowie w ten sposób nazywają kobiety, których nie potrafią 'poderwać', a chcieliby, tzn. nie potrafią do nich dotrzeć, bo albo czegoś brakuje w osobowości żeby była chemia, albo nie potrafią zainteresować sobą na tyle by kobieta nie miała wątpliwości, że chce by było coś ponad koleżeństwo. Nie zawsze to co jest "księżniczkowaniem" w oczach faceta jest tym po stronie kobiety, choć z boku takie niezdecydowanie może tak wyglądać.
Czasem daje się komuś szansę, ale dany facet kompletnie nie wie jak się do danej kobiety "zabrać" i ona się wtedy odsuwa, on się wścieka i mówi, że ona księżniczkuje i chce żeby za nią latać, tymczasem chodzi nie o 'latanie' tylko właśnie obniżone zainteresowanie.

157

Odp: Przeszłość niszczy związek.
Elle88 napisał/a:

Z tymi księżniczkami to też sprawa ma 2 strony. Czasem panowie w ten sposób nazywają kobiety, których nie potrafią 'poderwać', a chcieliby, tzn. nie potrafią do nich dotrzeć, bo albo czegoś brakuje w osobowości żeby była chemia, albo nie potrafią zainteresować sobą na tyle by kobieta nie miała wątpliwości, że chce by było coś ponad koleżeństwo. Nie zawsze to co jest "księżniczkowaniem" w oczach faceta jest tym po stronie kobiety, choć z boku takie niezdecydowanie może tak wyglądać.
Czasem daje się komuś szansę, ale dany facet kompletnie nie wie jak się do danej kobiety "zabrać" i ona się wtedy odsuwa, on się wścieka i mówi, że ona księżniczkuje i chce żeby za nią latać, tymczasem chodzi nie o 'latanie' tylko właśnie obniżone zainteresowanie.

Nie o to mi chodzi. Facetom wmawia się od najmłodszych lat, że kobiety to delikatne kwiatuszki, które trzeba adorować i szanować nieważne jakieby nie były i co by nie robiły. A jezeli któraś Ci się podoba, to musisz być dla niej milusi, kupować jej kwiatki i czekoladki, robić wszystko co chce aż się zgodzi zostać Twoją dziewczyną. Prawie każdy koleś którego znam ma lub miał takie coś pakowane w głowę.

158 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2015-12-16 18:29:36)

Odp: Przeszłość niszczy związek.

Nie o to mi chodzi. Facetom wmawia się od najmłodszych lat, że kobiety to delikatne kwiatuszki, które trzeba adorować i szanować nieważne jakieby nie były i co by nie robiły. A jezeli któraś Ci się podoba, to musisz być dla niej milusi, kupować jej kwiatki i czekoladki, robić wszystko co chce aż się zgodzi zostać Twoją dziewczyną. Prawie każdy koleś którego znam ma lub miał takie coś pakowane w głowę.

To prawda. Uczy się Was - zamiast nauki komunikacji z kobietą,  tego żeby traktować ją trochę jak Księdza Biskupa i Celebrytkę w jednym wink
Ale też bardzo dużo zależy od domu  i Rodziców, tego jacy byli dla siebie i w stosunku do dziecka.

Np. ja musiałam WSZYSTKIEGO, jeśli chodzi o relacje damsko-męskie, uczyć się sama. Moi Rodzice się nie znosili i tak jest do tej pory. Nie mam poprawnych wzorców ani męskich, ani kobiecych i to wszystko wpływa na pewno, nie ma jednego czynnika.

159

Odp: Przeszłość niszczy związek.

Przepraszam, ze sie wtrace, ale mnie ten obraz dziewczyny kojarzy sie raczej ze zdebilalym misiem....

Traktowanie troche protekcjonalnie, troche jak male dziecko, troche jak idiotke....

Kobieta, to przede wszystkim tez CZLOWIEK, kto chcialby by mu tak umniejszac?
Czemu tego sie chlopcow nie uczy- nie rozumiem....
Maja przeciez siostry, matke, ciotki, kuzynki, babki....
I co, wszystkie te kobiety w rodzinie to uposledzone umyslowo, rozpieszczane krolewny?

160

Odp: Przeszłość niszczy związek.
adiaphora napisał/a:

No za darmoche a za co? maja sobie placic? To juz bylaby prostytucja :-)

Prostytucja czy nie... To nigdy dotąd nie istniało, nie istnieje i nie będzie istnieć coś takiego, jak "darmowy seks".

Za to zawsze się w jakikolwiek sposób płaci. Nie koniecznie pieniędzmi.

161 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2015-12-16 20:42:49)

Odp: Przeszłość niszczy związek.
X77 napisał/a:
adiaphora napisał/a:

No za darmoche a za co? maja sobie placic? To juz bylaby prostytucja :-)

Prostytucja czy nie... To nigdy dotąd nie istniało, nie istnieje i nie będzie istnieć coś takiego, jak "darmowy seks".

Za to zawsze się w jakikolwiek sposób płaci. Nie koniecznie pieniędzmi.

Niestety nie zgodzę się.
Znam kobiety, które gdy facet bardzo na nie działa fizycznie, albo mają jakieś problemy natury emocjonalnej (albo mix 1 i 2) będą z nim sypiały z własnej woli, za free i to z opcją "dostawy do domu".. hmm
Analogicznie to działa u panów, gdy są 'oczadziali' wyglądem kobiety i nic innego dla nich nie ma znaczenia.

Zresztą, o tym m.in. traktuje ten wątek - seks jako "karta przetargowa" by zatrzymać przy sobie partnera.

162

Odp: Przeszłość niszczy związek.
Elle88 napisał/a:

Nie o to mi chodzi. Facetom wmawia się od najmłodszych lat, że kobiety to delikatne kwiatuszki, które trzeba adorować i szanować nieważne jakieby nie były i co by nie robiły. A jezeli któraś Ci się podoba, to musisz być dla niej milusi, kupować jej kwiatki i czekoladki, robić wszystko co chce aż się zgodzi zostać Twoją dziewczyną. Prawie każdy koleś którego znam ma lub miał takie coś pakowane w głowę.

To prawda. Uczy się Was - zamiast nauki komunikacji z kobietą,  tego żeby traktować ją trochę jak Księdza Biskupa i Celebrytkę w jednym wink
Ale też bardzo dużo zależy od domu  i Rodziców, tego jacy byli dla siebie i w stosunku do dziecka.

Np. ja musiałam WSZYSTKIEGO, jeśli chodzi o relacje damsko-męskie, uczyć się sama. Moi Rodzice się nie znosili i tak jest do tej pory. Nie mam poprawnych wzorców ani męskich, ani kobiecych i to wszystko wpływa na pewno, nie ma jednego czynnika.

Prócz domu jest jeszcze telewizja, popatrz na te wszystkie kretyńskie filmy romantyczne. W większości wypadków dziewczynę zdobywa facet, który w rzeczywistości najwyżej mógłby być przyjaciółką z penisem.



eldorando napisał/a:

Przepraszam, ze sie wtrace, ale mnie ten obraz dziewczyny kojarzy sie raczej ze zdebilalym misiem....

Traktowanie troche protekcjonalnie, troche jak male dziecko, troche jak idiotke....

Kobieta, to przede wszystkim tez CZLOWIEK, kto chcialby by mu tak umniejszac?
Czemu tego sie chlopcow nie uczy- nie rozumiem....
Maja przeciez siostry, matke, ciotki, kuzynki, babki....
I co, wszystkie te kobiety w rodzinie to uposledzone umyslowo, rozpieszczane krolewny?

No, każda babeczka temu zaprzecza. Po czym ogląda ze swoim film typu 'tylko mnie kochaj' i mówi 'eh gdybyś Ty taki był'. Wystarczy popatrzeć na to forum - 'gdzie się podziali mili faceci?'. Zazwyczaj siedzą w friendzone.
Nie chcę uogólniać bo to krzywdzące chociażby dla mojej dziewczyny, bo nie musiałem żadnych głupich trików stosować żeby się z nią umówić.. Ale w większości wypadku trzeba grać w jakieś gierki, jak w przedszkolu.

163

Odp: Przeszłość niszczy związek.
X77 napisał/a:
adiaphora napisał/a:

No za darmoche a za co? maja sobie placic? To juz bylaby prostytucja :-)

Prostytucja czy nie... To nigdy dotąd nie istniało, nie istnieje i nie będzie istnieć coś takiego, jak "darmowy seks".

Za to zawsze się w jakikolwiek sposób płaci. Nie koniecznie pieniędzmi.

Kolejny facet z zaburzeniami typu 'płacisz za seks bo idziesz z nią na kolację' ?
Uwaga:
ta kolacja jest przyjemna także dla mnie. Nie muszę się męczyć w restauracji żeby zaliczyć. Idę do restauracji z kobietą z którą uwielbiam spędzać czas, a co będzie później mnie nie interesuje. Juz nie wspomnę o tym, że za wszystko płacimy po połowie. To komu zapłacił za seks? A może ten kto mniej razy szczytował w trakcie jednej sesji?

164

Odp: Przeszłość niszczy związek.
Swanen napisał/a:

Nie przeczytałam całego wątku ale przeraziło mnie to, co autorka pisze o sobie. Twoim problemem nie jest ten nieudacznik, który nie może przeżyć twojej przeszłości tylko ty sama. Co ty masz w głowie kobieto, że tak o sobie myślisz, takimi słowami o sobie mówisz i jeszcze wchodzisz w dyskusję z takimi samymi nieudacznikami tu na forum? Nikt nie ma prawa cie oceniać, masz prawo mieć tylu partnerów ilu chcesz albo nie mieć ich wcale - to jest tylko twoja sprawa i nie jest to podstawa do oceny ciebie.

Natomiast skandalem jest, ze na kobiecym forum pozwala się na aktywność mizoginów i chamskie wypowiedzi deprecjonujące kobiety tak, jakby mało było mizoginicznego hejtu w sieci. Wstyd administracja tego forum.

Takie wypowiedzi jasno udowadniają że szacunek nie należy się za samą płeć.
Aczkolwiek w jednym się zgodzę: Zaangażowanie się w niektórych kobietach rzeczywiście jest nieudacznictwem(facet autorki).

165

Odp: Przeszłość niszczy związek.
Sagi napisał/a:

Prócz domu jest jeszcze telewizja, popatrz na te wszystkie kretyńskie filmy romantyczne. W większości wypadków dziewczynę zdobywa facet, który w rzeczywistości najwyżej mógłby być przyjaciółką z penisem.

Zgadzam się. Często o tym tutaj pisze, zwłaszcza w wątkach facetów, którzy nijak nie rozumieją, że ich desperackie podejście do kobiety, która nie jest nimi zainteresowana nie będzie miało zakończenia rodem z komedii romantycznej. Najgorsze są te przypadki, gdzie ktoś tkwi we friendzone rok lub więcej i wpada w obsesję, która z kolei nakręca spiralę niechęci do każdej kobiety, która nie jest obiektem obsesji jednocześnie wierząc, że obiekt pewnego dnia -jak w tych komediach - się pewnego pięknego ranka obudzi ze 180st innym podejściem w stosunku do ich osoby.. bo tak było w filmach wink


Po czym ogląda ze swoim film typu 'tylko mnie kochaj' i mówi 'eh gdybyś Ty taki był'.

Tu jest ciekawy myk, bo to z reguły jest tak, że jak kobieta wypowiada takie słowa, ale TRWA przy swoim mężczyźnie to ona podświadomie wcale nie musi chcieć żeby on TAKI był (taki jak w tych komediach), tylko tak się naogląda tych filmów i seriali, że ona zaczyna wierzyć, ze właśnie tak to powinno wyglądać wink

Ale to żadne zagrożenie dla związku, póki kobieta czuje pociąg do swojego faceta. A czuje, dopóki on nie zaczyna zachowywać się jak miękka faja z komedii romantycznych.

Czyli znowu - trzeba znaleźć złoty środek, nie popadać w skrajności będąc facetem. Ale i tak najbardziej się liczy dopasowanie takie podstawowe, żeby było przyciąganie i chemia, nad resztą da się popracować.

166

Odp: Przeszłość niszczy związek.

Choleta....
Ide nadrobic zaleglosci w komediach romantycznych:-\

PS, o ile kojarze, to " tylko mnie kochaj" jest o piecioletniej dziewczynce, ktora szukala ojca, ktory ja porzucil...
( ale moglam cos pokrecic- slaba jestem w te klocki)

167

Odp: Przeszłość niszczy związek.
oldorando napisał/a:

Choleta....
Ide nadrobic zaleglosci w komediach romantycznych:-\

PS, o ile kojarze, to " tylko mnie kochaj" jest o piecioletniej dziewczynce, ktora szukala ojca, ktory ja porzucil...
( ale moglam cos pokrecic- slaba jestem w te klocki)


Serio nie widzisz korelacji?

Zdziwiłabyś sie ile kobiet i mężczyzn z takim podejściem i oczekiwaniami do związku chodzi po świecie. Zresztą co drugi temat na Forum jest o kimś zdesperowanym, kto próbuje na czyjąś miłość zasłużyć i prosi, błaga, płaszczy się : "Tylko mnie kochaj..".
Także akurat ten film idealnie się wpisuje w taki typ osób.

168

Odp: Przeszłość niszczy związek.
Sagi napisał/a:
X77 napisał/a:
adiaphora napisał/a:

No za darmoche a za co? maja sobie placic? To juz bylaby prostytucja :-)

Prostytucja czy nie... To nigdy dotąd nie istniało, nie istnieje i nie będzie istnieć coś takiego, jak "darmowy seks".

Za to zawsze się w jakikolwiek sposób płaci. Nie koniecznie pieniędzmi.

Kolejny facet z zaburzeniami typu 'płacisz za seks bo idziesz z nią na kolację' ?
Uwaga:
ta kolacja jest przyjemna także dla mnie. Nie muszę się męczyć w restauracji żeby zaliczyć. Idę do restauracji z kobietą z którą uwielbiam spędzać czas, a co będzie później mnie nie interesuje. Juz nie wspomnę o tym, że za wszystko płacimy po połowie. To komu zapłacił za seks? A może ten kto mniej razy szczytował w trakcie jednej sesji?

Czegoś nie rozumiesz...

Za seks zawsze się płaci, ale nie zawszę kasą - nieraz płaci się nerwami, poświęconym czasem, przysługami, zobowiązaniami z ew. konsekwencji, które mogą z tego seksu wyniknąć, zdrowiem itp.

Naiwni, którzy myślą że taki chłopak który pójdzie na dyskotekę/klubu, wyrwie panienkę na jedną noc, to ma seks za darmo. Otóż nie. Żeby wyrwać taką panienkę, to ten chłopiec musi się o to postarać oraz poświęcić na to czas i pieniądze. W końcu trzeba się ładnie ubrać(najlepiej modnie i markowo), poświęcić czas i wysiłek na podrywanie, pieniądze na postawienie drinków danej dziewczynie a i to nie ma w tym przypadku 100% szansy powodzenia. A jak już do tego dojdzie to facet musi mieć choćby prezerwatywę, bo w przeciwnym razie wtedy dopiero może nieźle za to zapłacić.

W związkach często za seks się płaci różnymi przysługami, też i czasem na staranie się.
Samo podobanie się sobie nie wystarczy do darmowego seksu. Wszystko ma swoją cenę. Na wszystko trzeba włożyć czas/pieniądze/nerwy itp.

Elle88 napisał/a:

Niestety nie zgodzę się.
Znam kobiety, które gdy facet bardzo na nie działa fizycznie, albo mają jakieś problemy natury emocjonalnej (albo mix 1 i 2) będą z nim sypiały z własnej woli, za free i to z opcją "dostawy do domu".. hmm
Analogicznie to działa u panów, gdy są 'oczadziali' wyglądem kobiety i nic innego dla nich nie ma znaczenia.

Zresztą, o tym m.in. traktuje ten wątek - seks jako "karta przetargowa" by zatrzymać przy sobie partnera.

Jak już wyżej pisałem, to nic nie zmienia. Bo nawet w Twoim przypadku to facet i/lub kobieta mogą [później] za taki seks zapłacić ew. zdrowiem(jak okaże się, że jedno jest na coś chore), nerwami("okres się spóźnia, co jeśli zajdę w ciążę?", tu jest bardzo wiele przykładów), ta kobieta może przez seks się zaangażować i chcieć od faceta czegoś więcej, podczas gdy on nie, jak i wiele innych przypadków. Środki antykoncepcyjne też kosztują, a posiadanie dziecka to już w ogóle.

169

Odp: Przeszłość niszczy związek.
Elle88 napisał/a:
oldorando napisał/a:

Choleta....
Ide nadrobic zaleglosci w komediach romantycznych:-\

PS, o ile kojarze, to " tylko mnie kochaj" jest o piecioletniej dziewczynce, ktora szukala ojca, ktory ja porzucil...
( ale moglam cos pokrecic- slaba jestem w te klocki)


Serio nie widzisz korelacji?

Zdziwiłabyś sie ile kobiet i mężczyzn z takim podejściem i oczekiwaniami do związku chodzi po świecie. Zresztą co drugi temat na Forum jest o kimś zdesperowanym, kto próbuje na czyjąś miłość zasłużyć i prosi, błaga, płaszczy się : "Tylko mnie kochaj..".
Także akurat ten film idealnie się wpisuje w taki typ osób.

Ale ja nie twierdze, ze tak nie jest...
Tylko twierdze, ze sie nie znam...
Telewizje mialam w ciagu zycia czasami, przez krotkie okresy...


Ale, fakt- ze, o ile pamietam, to ten akurat taki " odklejony jest od rzeczywistosci"
( albo ja juz taka cyniczna, albo slabo pamietam...)

170 Ostatnio edytowany przez oldorando (2015-12-16 21:57:55)

Odp: Przeszłość niszczy związek.

X77- cos w tym jest.....

Jak pomysle o sumie kosztow,
- fryzjera,
-perfum
- ponczoch
- depilatora
- lakieru do paznokci
- ciuchow
- kremow i mazidel...
Nie mowiac o czasie biegania za tym po sklepach, o czasie poswieconym przed lustrem...
Nie mowiac o bolu depilacji, o uczuleniach na kosmetyki..

To coz - to tez koszty....chocby dla seksu w klubie....

171

Odp: Przeszłość niszczy związek.

Czegoś nie rozumiesz...

Za seks zawsze się płaci, ale nie zawszę kasą - nieraz płaci się nerwami, poświęconym czasem, przysługami, zobowiązaniami z ew. konsekwencji, które mogą z tego seksu wyniknąć, zdrowiem itp.

Naiwni, którzy myślą że taki chłopak który pójdzie na dyskotekę/klubu, wyrwie panienkę na jedną noc, to ma seks za darmo. Otóż nie. Żeby wyrwać taką panienkę, to ten chłopiec musi się o to postarać oraz poświęcić na to czas i pieniądze. W końcu trzeba się ładnie ubrać(najlepiej modnie i markowo), poświęcić czas i wysiłek na podrywanie, pieniądze na postawienie drinków danej dziewczynie a i to nie ma w tym przypadku 100% szansy powodzenia. A jak już do tego dojdzie to facet musi mieć choćby prezerwatywę, bo w przeciwnym razie wtedy dopiero może nieźle za to zapłacić.

W związkach często za seks się płaci różnymi przysługami, też i czasem na staranie się.
Samo podobanie się sobie nie wystarczy do darmowego seksu. Wszystko ma swoją cenę. Na wszystko trzeba włożyć czas/pieniądze/nerwy itp.

A to wybacz, ja myślałem o seksie w związku. Takim zdrowym.

172 Ostatnio edytowany przez EasyRider88 (2015-12-17 00:02:10)

Odp: Przeszłość niszczy związek.

Elle88
Masz rację z tą telewizją.
Przecież, od dawna wiadomo, że media umieją ogłupiać ludzi. U mnie damska cześć ogląda te durne seriale. Co dla mnie po prostu są głupie te całe telenowele. Nigdy nie wiem co w nich jest takiego ciekawego. Tak samo jest z piosenkami. Dlatego nie słucham popu bo zazwyczaj to muzyka bez przekazu. Np. ta piosenka z intra 50 twarzy grey'a. Nie pamiętam tytułu. To bardziej atakuje podświadomość niż świadomość.

ps. Ja natomiast tv nie oglądam, bo tam nie ma nic ciekawego, same powtórki i kolny seriali typu Trudne Sprawy.

173 Ostatnio edytowany przez Elle88 (2015-12-17 00:17:57)

Odp: Przeszłość niszczy związek.
EasyRider88 napisał/a:

Elle88
Masz rację z tą telewizją.
Przecież, od dawna wiadomo, że media umieją ogłupiać ludzi. U mnie damska cześć ogląda te durne seriale. Co dla mnie po prostu są głupie te całe telenowele. Nigdy nie wiem co w nich jest takiego ciekawego. Tak samo jest z piosenkami. Dlatego nie słucham popu bo zazwyczaj to muzyka bez przekazu. Np. ta piosenka z intra 50 twarzy grey'a. Nie pamiętam tytułu. To bardziej atakuje podświadomość niż świadomość.

ps. Ja natomiast tv nie oglądam, bo tam nie ma nic ciekawego, same powtórki i kolny seriali typu Trudne Sprawy.

Ja nawet nie mam tiwi, od lat i dobrze mi z tym. A do filmów, poza dokumentami o interesującej mnie tematyce (czy ew. thrillery psychologiczne itp.) nie jestem w stanie się zmusić. Podziwiam ludzi, którzy są w stanie wysiedzieć 2h z rzędu albo więcej oglądając komedie romantyczne big_smile

Co do muzyki, to tak - większość popowych piosenek o Miłości dotyczy tematyki współuzależnienia (Adele np.) - dla mnie dziś niestrawialne, pomimo miłej dla ucha warstwy melodycznej czasem. Ale już sama ta obserwacja, że nawet przemysł muzyczny (na pewno mainstream) jest też skoncentrowany na sprzedawaniu określonego wizerunku Miłości -najlepiej wzgardzonej, nieszczęśliwej albo toksycznej - pokazują, jak bardzo trzeba być na każdym kroku świadomym i uważać na to czym się karmi swoją głowę na codzień.

174

Odp: Przeszłość niszczy związek.
Sagi napisał/a:

Czegoś nie rozumiesz...

Za seks zawsze się płaci, ale nie zawszę kasą - nieraz płaci się nerwami, poświęconym czasem, przysługami, zobowiązaniami z ew. konsekwencji, które mogą z tego seksu wyniknąć, zdrowiem itp.

Naiwni, którzy myślą że taki chłopak który pójdzie na dyskotekę/klubu, wyrwie panienkę na jedną noc, to ma seks za darmo. Otóż nie. Żeby wyrwać taką panienkę, to ten chłopiec musi się o to postarać oraz poświęcić na to czas i pieniądze. W końcu trzeba się ładnie ubrać(najlepiej modnie i markowo), poświęcić czas i wysiłek na podrywanie, pieniądze na postawienie drinków danej dziewczynie a i to nie ma w tym przypadku 100% szansy powodzenia. A jak już do tego dojdzie to facet musi mieć choćby prezerwatywę, bo w przeciwnym razie wtedy dopiero może nieźle za to zapłacić.

W związkach często za seks się płaci różnymi przysługami, też i czasem na staranie się.
Samo podobanie się sobie nie wystarczy do darmowego seksu. Wszystko ma swoją cenę. Na wszystko trzeba włożyć czas/pieniądze/nerwy itp.

A to wybacz, ja myślałem o seksie w związku. Takim zdrowym.

A to w tzw. zdrowy(jakkolwiek to ujmując) związek nie trzeba włożyć starań, czasu, wysiłku itp. żeby się utrzymał?
Zawsze jest coś za coś. Nawet jak kogoś się kocha to i tak podświadomie nawet oczekuje się wzajemności.

Nie mówiąc już o tym, że taki np. mąż musi codziennie pracować, żeby przynosić pieniądze do domu, musi wypełnić przynajmniej część obowiązków domowych itp. do tego musi też o siebie zadbać itd. bo w przeciwnym razie żonie co noc będzie "boleć głowa" smile

175 Ostatnio edytowany przez Sagi (2015-12-17 21:13:19)

Odp: Przeszłość niszczy związek.
X77 napisał/a:
Sagi napisał/a:

Czegoś nie rozumiesz...

Za seks zawsze się płaci, ale nie zawszę kasą - nieraz płaci się nerwami, poświęconym czasem, przysługami, zobowiązaniami z ew. konsekwencji, które mogą z tego seksu wyniknąć, zdrowiem itp.

Naiwni, którzy myślą że taki chłopak który pójdzie na dyskotekę/klubu, wyrwie panienkę na jedną noc, to ma seks za darmo. Otóż nie. Żeby wyrwać taką panienkę, to ten chłopiec musi się o to postarać oraz poświęcić na to czas i pieniądze. W końcu trzeba się ładnie ubrać(najlepiej modnie i markowo), poświęcić czas i wysiłek na podrywanie, pieniądze na postawienie drinków danej dziewczynie a i to nie ma w tym przypadku 100% szansy powodzenia. A jak już do tego dojdzie to facet musi mieć choćby prezerwatywę, bo w przeciwnym razie wtedy dopiero może nieźle za to zapłacić.

W związkach często za seks się płaci różnymi przysługami, też i czasem na staranie się.
Samo podobanie się sobie nie wystarczy do darmowego seksu. Wszystko ma swoją cenę. Na wszystko trzeba włożyć czas/pieniądze/nerwy itp.

A to wybacz, ja myślałem o seksie w związku. Takim zdrowym.

A to w tzw. zdrowy(jakkolwiek to ujmując) związek nie trzeba włożyć starań, czasu, wysiłku itp. żeby się utrzymał?
Zawsze jest coś za coś. Nawet jak kogoś się kocha to i tak podświadomie nawet oczekuje się wzajemności.

Nie mówiąc już o tym, że taki np. mąż musi codziennie pracować, żeby przynosić pieniądze do domu, musi wypełnić przynajmniej część obowiązków domowych itp. do tego musi też o siebie zadbać itd. bo w przeciwnym razie żonie co noc będzie "boleć głowa" smile

Nie trzeba. Można go zakończyć. Pracować trzeba, nie ważne czy się jest w związku czy nie. Idąc taką logiką wszystko kosztuje, nawet powietrze bo przecież musisz pracować na jedzenie, a bez jedzenia umrzesz i nie będziesz oddychał. Musi dbać o siebie? Ja nawet kiedy miałem zerową pewność siebie i byłem w momencie swojego życia, w którym już nawet nie patrzyłem na kobiety dbałem o siebie. Nawet się myłem, niesamowite co?

@edit
W sumie, to już czaję podejście. To jest jak z np siłownią. Dla niektórych to jest przyjemność, godzina wysiłku poprawiająca humor na cały dzień, mnóstwo nowych potraw do poznania, poprawa zdrowia, sylwetki itp
A dla innych to męczarnie, mnóstwo wyrzeczeń, 'kurczak z ryżem' i nic więcej, pocenie się.

W obu przypadkach jest ten sam rezultat - poprawa kondycji i sylwetki.
W przypadku związku - fajny związek i seks. Tylko jeżeli ktoś ma podejście typu 'znowu musze umyć kutasa żeby mi zrobiła loda'.. To powodzenia

176

Odp: Przeszłość niszczy związek.

Cóż, ja się nie płaszczę, bo za bardzo boję się, że kobieta potraktuje mnie jak wycieraczkę. Chcesz mnie, to mnie bierz, nie chcesz, to mi odmów i przynajmniej rozstańmy się w zgodzie. Kiedy kobieta zastanawia się zbyt długo, to zwykle nie jest dla mężczyzny dobry znak. Oczywiście niezdecydowanie dotyczy przedstawicieli obojga płci, bo i my potrafimy dzielić włos na czworo. Niestety zbyt rozciągnięte w czasie rozważania zniechęcają do pogłębiania znajomości. Seks jako karta przetargowa... A co może o tym wiedzieć prawiczek? Jeśli kobieta odmawia seksu z konkretnego powodu, facet to zrozumie (a przynajmniej powinien). Jednak odmowa bez słowa wyjaśnienia ("nie bo nie") jest o tyle ryzykowna, że gdy kiedyś w przyszłości ty będziesz miała ochotę na seks, on w podobny sposób ci odmówi. Miłe uczucie, prawda?

177

Odp: Przeszłość niszczy związek.

Autorka musiała być niezłą desperatką, skoro tak długo robiła coś wbrew sobie. Nie mówiąc już o kompleksach. Niestety, to on (aktualny partner) musi zdecydować czy chce kontynuować ich związek po tym, czego dowiedział się od jej koleżanki.

Posty [ 131 do 177 z 177 ]

Strony Poprzednia 1 2 3

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Przeszłość niszczy związek.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024