Odszedł do innej, jak zyc? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Odszedł do innej, jak zyc?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 8 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 508 ]

66

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Gelwira, spróbuj posłuchać rady Olimpia234, bo ma rację!  wiem, że trudne ale to jest obecnie najlepsze rozwiązanie. Przestań śledzić dla własnego dobra psychicznego, zajmij się sobą i dzieckiem, a każdy przeżyty dzień bez śledzenia zakreślaj na czerwono w kalendarzu i patrz jak buduje się szacunek do samej siebie. Małymi kroczkami do przodu, bo życie przed Tobą i nie ma co tkwić w przeszłości (rozdrapywać ran)

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Kochane, macie racje... ale to jak uzależnienie...
Jak mi źle to zaczynam czytać od początku Wasze wypowiedzi, robi i się od razu lepiej, wyobrażam sobie ich porażke....
Ten czub udaje tate roku, dodaje zdjecia syna na fejsa, podpisuje, ze slodziak po tacie, a tym czasem nie byl juz u niego prawie miesiac czasu i nawet nie dzwoni/ pisze jak dziecko...
Zajety jest nowa panna i jej dzieckiem, nawet nie ma czasu pomyslec.....upajają się soba.... szlak mnie trafia, staram sie odgonic te mysli, ale one wracają.....

68

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Gelwiro przestań oglądać ich niby wspaniałe życie na fejsbuku. Przecież tam można napisać udawać wszystko. Nie myśl o ich cudownym życiu. Nie życz im źle. Zdrajca prędzej czy później zostanie ukarany. Możliwe, że jeszcze od swojej nowej kobiety dostanie kopa w dupkę. Po co masz nakręcać w sobie to głupie uczucie nienawiści?

Zajmij się sobą i swoim dzieckiem. Nie musisz już stawiać obiadków mężowi pod nos więc masz więcej czasu na swoje przyjemności.
Pisałaś, że masz oparcie w rodzinie i przyjaciołach to bardzo dobrze.   

I zostań tu na forum. Tu jest tyle mądrych osób, które przeszły przez wiele złych sytuacji. One pomogą ci , doradzą, podzielą się swoim doświadczeniem tylko posłuchaj ich.

69

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Jesteście baaardzo pomocne, mądre i wyrozumiałe.... Nie trzeba chodzić do psychologa bo Wy jesteście dla mnie terapią, powtarzacie słowa psycholożki....

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gelwira87 napisał/a:

Jesteście baaardzo pomocne, mądre i wyrozumiałe.... Nie trzeba chodzić do psychologa bo Wy jesteście dla mnie terapią, powtarzacie słowa psycholożki....


Nie są. Próbują Cię podnieść na duchu, często wylewając pomyje na twojego Ex. To nie jest pomoc. Konieczna jest Ci pomoc Psychologa, terapia.

Nie wolno drugiemu człowiekowi zabronić szczęścia. Jeśli on jest szczęśliwy z inną, puść go wolno. Oczywiście, że to boli! Serce boli jak cholera, ale przetrwasz! Nie pomogą Ci uczucia nienawiści do nich.

Na wszystko patrzy Twoje dziecko, które teraz potrzebuje Twojego wsparcia. Nie chce patrzeć na rozhisteryzowaną matkę, wściekłą i złośliwą.

71

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Gelwira87 -uwierz że będzie dzień co do Ciebie słoneczko zaświeci czego Tobie z całego serca życzę -pozdrawiam

A tak na przyszłość

http://images66.fotosik.pl/1201/1ea8ca18f6a1ea96med.png

72

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gelwira87 napisał/a:

Kochane, macie racje... ale to jak uzależnienie...
Jak mi źle to zaczynam czytać od początku Wasze wypowiedzi, robi i się od razu lepiej, wyobrażam sobie ich porażke....
Ten czub udaje tate roku, dodaje zdjecia syna na fejsa, podpisuje, ze slodziak po tacie, a tym czasem nie byl juz u niego prawie miesiac czasu i nawet nie dzwoni/ pisze jak dziecko...
Zajety jest nowa panna i jej dzieckiem, nawet nie ma czasu pomyslec.....upajają się soba.... szlak mnie trafia, staram sie odgonic te mysli, ale one wracają.....

to jest uzależnienie, z którym musisz walczyć. Nie sprawdzaj go na fejsie, a zobaczysz że będziesz spokojniejsza. Sama się nakręcasz i stoisz w miejscu, Zobacz jak na Ciebie wpływają te zdjęcia - szlag Cię trafia, jesteś smutna, wściekła, zazdrosna - po co Ci te emocje? Nie masz wpływu już na to co on robi, on wybrał. Musisz się z tym pogodzić. Zablokuj go, to jedyne rozwiązanie. Wiem co mówię, jestem spokojniejsza odkąd przestałam sprawdzać mojego ex. Nie wiem co robi, z kim, gdzie itd - tak jest lepiej. Myśl o sobie. Z każdym dniem będzie lepiej, zobaczysz. Dasz radę, jesteś silną kobietą !!!

73

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Kochanie......nie nakrecaj sie. Nie czytaj tych durnych wpisow na FB. To sa ludzie i bez serca i bez rozumu. Przeciesz wiedza, ze mozesz to czytac. I co chca osiagnac? udupic cie jeszcze bardziej? twoj Ex ukazal prawdziwe oblicze. Mozna odejsc z klasa. On tego nie zrobil. Moim zdaniem powinnas byc wlasciwie zadowolona, ze sobie poszedl. To gostek bez fasonu. Potrzebujesz takiego dupka????A o tej jego cizi juz nawet nie wspomne. Szmaciora bez krzty rozumu. Oni pasuja do siebie!!!! ciekawe na jak dlugo. Niech od spie.....ala w podskokach. A ty badz dzielna i madra. Nie rob z siebie cierpietnicy. ZYJ.Po paru miesiacach, gdy przyjdzie do dziecka bedziesz sie dziwic: TEN DUPEK TO BYL MOJ FACET?????

74

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

przeciez mialo byc......przez ta zlosc wale byki. Ale mi rece opadaja, jak czytam ta historie....

75

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Nie powinnas rozpamietywac czy sie zakochal, czy nie. Musisz sama siebie przekonac, to facet, ktory jest naprawde niewiele warty. Takie dramaty sie zdarzaja. Ludzie od siebie odchodza. Ale mozna odejsc z fasonem-" jest mi przykro, bede musial od ciebie odejsc. Nie wiem, czy dobrze robie, czy nie. Czas pokaze. Wiem, ze cie to boli i ja cie bardzo, bardzo przepraszam, ale chce zrobic ten krok. Dla naszej corki postaram sie byc dobrym ojcem." Czy kuzwa cos w tym stylu. A nie jeszcze kopac lezacego fejsbukami i robieniem tobie wyrzutow, jaka ty to bylas zla zona....Wiesz co? mam meza Niemca, od wielu lat. On jest chlopisko z klasa. Pozwolilam sobie mu twoja historie opowiedziec. Skwitowal tylko: "das ist ein Arschloch. Was will sie noch von ihm?" ("skurwy....syn. I ona jeszcze go chce????"). Idz przez zycie z podniesiana glowa. Dbaj o siebie. Usmiechaj sie-moze i przez lzy, ale staraj sie. Taki dupek nie ma prawa cie niszczyc! Nie on! On jest maluczki....trzymaj sie. I pisz tu. Jestesmy z toba.

76

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

A może by tak spróbować bez histerycznych akcentów i oceniania? nic nie dzieje się bez przyczyny i NIGDY nie jest to tylko wina jednej strony. Czasem zwykłe zaniechanie (brak reakcji) też się przyczynia i się dzieje. Ale w sytuacji, gdy się już dzieje to trzeba zwyczajnie pomyśleć ... emocje powstrzymać...odpuścić jakiekolwiek działanie by dac czas sobie... na analizę i przepracowanie sytuacji. Bo, owszem, można odrzucić i zasklepić się w odczuciu krzywdy i szukania "odwetu". Tyle, że to akurat NIC nie daje, a tylko może bardziej zdołować. Uczmy się na błędach...ale to tego jest potrzebna odwaga przed samym sobą do przyznania, że sam/a przyczyniłam się do określonej sytuacji. Bo tak, po prostu jest...

77

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Ja od dawna przeczuwalam, ze cos jest nie tak, ze cos sie psuje, rozmawialam, mowilam co czuje, jak sie czuje, prosilam, zeby mi wytlumaczyl co jest nie tak.... czego on oczekuje ode mnie, czego mu brakuje.... ale on milczal albo zaczynal miec pretensje o najmniejsze pierdolki
Walczylam do konca, juz mieszkal u niej a powiedzialam, ze mu wybacze, ale on juz wybral dawno, jeszcze bedac ze mna, tylko nie mial odwagi odejsc i powiedziec tego w oczy, to ja podjelam decyzje za niego wyprowadzajac sie....

78

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

ojojojojoj...na takie przemyslenia, jakie ty proponujesz jest za wczesnie!!! ze co? probujesz czesc winy spedzic na nia? jezeli by nawet tak teoretycznie tak bylo- po co? co chcesz osiagnac? dziewczyna jest zdolowana, skopana pychicznie. Czy po twoich "radach" bedzie umiala sie podniesc? Kazdy dramat czy Trauma ma swoje fazy. Ona jest na fazie rozpaczy i bolu oraz wscieklosci. Daj jej przejsc ta faze. Daj jej ryczec, wkurzac sie i zlowiescic. A tak na marginesie: czy rozstanie z powodu np. alkoholizmu meza, przemocy z jego strony przypisujesz tez po czesci kobiecie? bo moze go nie umiala dopilnowac, zeby nie pil i prowokowala, by ja bil? oj, cos pierniczysz bez sensu. Zatrzymaj te rady dla siebie. Nasza kobitka na razie ich nie potrzebuje. Moze za rok tu napisz, co?

79

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Ostatni moj wpis byl do BoTak, sorki, ze bez cytatu....

80

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Dziś ma przyjechać do dziecka... boje się ... wstałam cala zdenerwowana, trzęsę się w środku, nie umiem odgonić tych myśli....
Dawno go nie widziałam, juz się jakoś trzymałam a tu znowu bedę musiała znosić jego towarzystwo.... patrząc na niego widzę jego z nią...co za okropne obrazy:(

81

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gelwira87 napisał/a:

Walczylam do konca, juz mieszkal u niej a powiedzialam, ze mu wybacze, ale on juz wybral dawno, jeszcze bedac ze mna, tylko nie mial odwagi odejsc i powiedziec tego w oczy, to ja podjelam decyzje za niego wyprowadzajac sie....

To kto się wyprowadził? On do niej czy Ty?


Niestety ale w chwilach walki chwytami się wszystkich możliwości , skłonne jesteśmy wybaczyć,żeby tylko wrócił i dajemy w ten sposób pokaz swojej dobroci a tą drugą stronę utwierdzamy w przekonaniu,że czego nie zrobi to i tak wybaczymy.

Takie przemyślenia ,o których napisała BoTak są dobre ale nie mogą doprowadzić do tego,żeby całą winę brać na siebie.


Nic nie dzieje się bez przyczyny i to co się stało może być krokiem na przód do Twojego lepszego życia.
Być może musiało to się stać- co jest dla Ciebie teraz kompletnie nie zrozumiałe, żebyś mogła popatrzeć na Swoje życie z innej strony  i znaleźć w tej sytuacji plusy.
Ale jak to się mówi na wszystko potrzeba czasu. Bez zbędnych udziwnień i naginania rzeczywistości.

I uważaj na to czego komuś życzysz, żeby nie wróciło do Ciebie ze zdwojoną siła.
Sprawiedliwość przyjdzie to na pewno, los uświadczy i ją i jego ale na swój sposób. Bez Twojego udziału.

82

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Rycze, siedzę i rycze, z nerwów.... Boże jak to przetrwać? Czemu tak musi być? Łzy zalewają mi oczy...
Dlaczego taki ch.j nie ma uczuc, taki jest podły i nie widzi w tym nic złego? Dlaczego tak manifestuje swoje szczęście? Próbuje byc twarda, ale jest cholernie ciężko.... nienawidzę go za to! Nienawidzę jej! Nienawidzę ich!

83

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
rojka napisał/a:
Gelwira87 napisał/a:

Walczylam do konca, juz mieszkal u niej a powiedzialam, ze mu wybacze, ale on juz wybral dawno, jeszcze bedac ze mna, tylko nie mial odwagi odejsc i powiedziec tego w oczy, to ja podjelam decyzje za niego wyprowadzajac sie....

To kto się wyprowadził? On do niej czy Ty?

Jak tylko go przyparłam do muru i się przyznał to w ciągu godziny wyprowadziłam sie z dzieckiem do mamy... a on juz tego samego dnia nocowal u niej....

84

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gelwira87 napisał/a:

Dziś ma przyjechać do dziecka... boje się ... wstałam cala zdenerwowana, trzęsę się w środku, nie umiem odgonić tych myśli....
Dawno go nie widziałam, juz się jakoś trzymałam a tu znowu bedę musiała znosić jego towarzystwo.... patrząc na niego widzę jego z nią...co za okropne obrazy:(


Nie ważne czy chcesz jego powrotu czy nie.

Nie rozmawiaj z nim. Nie mów jak się czujesz ,nie wracaj do tego co on zrobił. Nic nie mów, nie płacz przy nim, nie śmiej się. Bądź bezpłciowa.
Jeśli się stanie tak,że wróci do Ciebie wtedy bedziesz już miała inne emocje w sobie i będziesz na wszystko patrzeć inaczej. Nawet jak nie wróci to każdy jego przyjazd bedzie już dla Ciebie mniej emocjonujący.

85

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gelwira87 napisał/a:

Rycze, siedzę i rycze, z nerwów.... Boże jak to przetrwać? Czemu tak musi być? Łzy zalewają mi oczy...
Dlaczego taki ch.j nie ma uczuc, taki jest podły i nie widzi w tym nic złego? Dlaczego tak manifestuje swoje szczęście? Próbuje byc twarda, ale jest cholernie ciężko.... nienawidzę go za to! Nienawidzę jej! Nienawidzę ich!


To rycz. Oczyszczaj organizm.

Dlaczego nie widzi?
Bo w jego przekonaniu dobrze robi. On tego chce.
Manifestuje szczęście ,żeby pokazać tamtej swoje uczucia. Odpycha od siebie to co źle zrobił dla Ciebie.



Ale to przeminie. Nic nie trwa wiecznie . Jak jest za dobrze to się spierniczy a jak jest źle to MUSI być lepiej.

86

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Gelwira, tak jak radzi Rojka. Nie okazuj przy nim emocji. Bądź chłodna i zdystansowana. Nie rozpoczynaj z nim pierwsza rozmowy. Na pytania krótkie, rzeczowe odpowiedzi - oczywiście na te, na które chcesz odpowiedzieć. Zapamiętaj MOŻESZ NIE MUSISZ. Jesli jesteś zbyt rozdygotana wspomóż się jakimś uspokajaczem - np. neopersen, melisa itp

87

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gelwira87 napisał/a:

Witam kobietki, musze sie wyżalic....
Bylismy razem 8 lat, 6 lat po slubie, mamy syna 7 mcy. Dla wszystkich bylismy wzorem malzenstwa, czulam sie szczesciara, ze tak nam sie uklada. 4 miesiace temu maz poznal w pracy kolezanke w swoim wieku 29 lat, ktora tez ma 9 letnia corke. Od tamtej pory zmienil sie, stal sie oziebly, zimny, nie przytulal, nie mowil ze kocha, w pracy spedzal po 16-17 godzin. Ja czekalam z utesknieniem na niego w domu, sama z dzieckiem i calym tym domowym majdanem, czekalam na kazdy weekend, zeby tylko spedzic rodzinnie czas, tesknilam za nim, brakowalo mi go, on po pracy wolal isc z psem na samotny dluuugi spacer, w tym czasie zawsze gdziec dzwonil, w weekend zawsze mial wazniejsze sprawy niz ja, a to auto, a to koledzy, ja na szarym koncu.  Odkad ja poznal prowokowal kłotnie, mowil, ze jestem zazdrosna, ze mu wszystkiego bronie ze go nie rozumiem. Po każdej kłotni szukalam winy w sobie, przepraszałam,  mowilam co czuje, ze brakuje mi go, ze czuje sie nie kochana, nie wspierana, nie doceniana przez niego. Sprawdzilam bilingi, ciagle powtarzal sie ten sam nr, jej nr. Smsowali caly dniami i dzwonili do siebie, jak sie pozniej okazalo rowniez sie spotykali, na niby szybkiego papieroska, podobno potrzebowal rozmowy, ona go wspierala i z nim rozmawiala. Codziennie spawdzal jej profil na fejsbuku. Miesiac temu wymusilam na nim to, zeby sie przyznal, ze jest ktos. Tego samego dnia wyprowadzilam sie z dzieckiem a on polecial od razu do niej i mieszka u jej rodziny,  z nia i jej corka w jednym pokoju. Szok! Nie umiem sie pozbierac, zostalam sama z dzieckiem. On kocha syna, chce go odwiedzac, kazda jego wizyta to ogromny ból. Jak juz u niej zamieszkal, powiedzialam mu ze dam mu szanse, zeby sie opamietał, upokorzylam sie przed nim a on mi powiedzial ze juz mnie nie kocha! Ze sie wypalillo, ze do niej czuje to co kiedys do mnie. Broni jej jak lew. Zakochany po uszy. Ona w nim tez. Z nim chce byc. Sa super szczesliwi, znalazl sobie nowa rodzinke, spacerki, sielanka, odrabia z jej corka lekcje, a mnie szlak trafia. Tak go kocham, ze az nienawidze! Jak mozna przestac kogos kochac tak o po prostu? Przyjezdza u udaje, ze nic sie nie stało, ze po prostu tak sie zdarza, nie planowal tego, ze ona dala mu wszystko czego ja mu nie dalam. Nie chodzi o seks, chodzi o to, ze ona go rozumie a ja nie. Do ludzi mowi, ze jestem psychiczna, ze mi odpie.dala, ze jestem raszpla... Jak on moze tak mówic? Cala mu sie poswiecilam, dalam mu syna, a teraz jestem raszpla jak juz posmakowal nowa panne? Boli mnie przekropnie! Mam poczucie, ze zmarnowal mi zycie, ze juz nigdy nie bede szczesliwa, ze nikogo nie poznam, bo jestem sama z dzieckiem i nawet na kawe nie mam mozliwosci wyjsc bez dziecka. A on z nia szczesliwy, kina, spacery, luzik.... Jak dlugo to bedzie tak bolec? Czy to rzeczywiscie taka wielka milosc? Skoro wziela go do domu, poznala ze swoja rodzina i corka, to chyba to cos powznego.... Nienawidze ich....Pozew z jego winy juz sie pisze, powiedzial ze sie przyzna, chce rozwodu...Przepraszam, ze tak sie rozpisalam



On żyje w złudnym świecie... Kilka miesięcy znajomości to nie jest prawdziwe życie... Teraz są motylki w brzuchu i różowe okulary. Strasznie nieodpowiedzialny, durny facet... Rezygnować tak szybko z rodziny i przeskakiwać w drugą? Myślę, że kiedy etap zauroczenia i bujania w obłokach minie - zrozumie... Może być jednak za późno. Jeśli poszedł do innej  - olej go. Nie zabiegaj. Nie pokazuj, że Ci zależy... Opuścił Was... Szybko się poddał. Czas wszystko zweryfikuje. Wstawaj z łóżka, maluj się, strój, wychodź z domu, spędzaj czas ze znajomymi. Nie zadręczaj się myślami. Jak chcesz płakać - to płacz, ale nie pozwól, aby jeden temat zawładnął Twoim umysłem. Domyślam się, jak się czujesz. Ja niedawno dowiedziałam się, że mój mąż zaczął wchodzić w relację z inną kobietą. Walczymy razem. Nie wiem jak się skończy, do końca nie mam pewności co tak naprawdę między nimi było ( teoretycznie nie doszło do fizycznego układu ) i co będzie. Trzymam kciuki za to, abyś miała siłę walczyć o siebie. Bo tak naprawdę to my musimy o siebie zadbać!

88

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Niestety tak jest jak są dzieci, kontakt jest dalej i po trzykroć ciężej zapomnieć, ja jestem rok po tym jak ex się wyprowadził na moje żądanie, a dalej jak go widzę, to mam projekcje jak to było jak było dobrze, rozmawiamy już teraz normalnie, w końcu mamy synka, nie chcę by chował się w atmosferze kłótni rodziców. Najgorsze, że zostaje jakiś sentyment i ta świadomość, że to ojciec dziecka. wiem, że z nim już bym niczego nie zbudowała, ale te głupie wspomnienia i poczucie, że nikt nie będzie kochał nigdy tak mojego synka jak ja i on.

89

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

źle

rojka napisał/a:
Gelwira87 napisał/a:

Walczylam do konca, juz mieszkal u niej a powiedzialam, ze mu wybacze, ale on juz wybral dawno, jeszcze bedac ze mna, tylko nie mial odwagi odejsc i powiedziec tego w oczy, to ja podjelam decyzje za niego wyprowadzajac sie....


I uważaj na to czego komuś życzysz, żeby nie wróciło do Ciebie ze zdwojoną siła.
Sprawiedliwość przyjdzie to na pewno, los uświadczy i ją i jego ale na swój sposób. Bez Twojego udziału.

Gelwiro, zgadzam się z Rojką w 100%.

Życząc złego komukolwiek (nawet takiem palantowi) życzysz źle też sobie.
Wszelkie nasze życzenia do nas wracają.

A Ty nie jesteś ani Bogiem, ani Losem - żeby mieć jakiekolwiek prawo wymierzać sprawiedliwość.
Pozwól im (Bogu, Losowi, Absolutowi... nazwij to jak chcesz) działać samodzielnie tongue
To nie Twoja rola!

Wiesz, ja też tak miałam.
A potem gdzieś przeczytałam, że powinnam mu (wewnątrz siebie oczywiście) wybaczyć i życzyć mu pokoju. Oddać mu (też tak wewnętrznie) wolność i sama ją sobie przyznać.
Wiesz jak mnie to trafiło? To było dla mnie niewyobrażalne!
A potem uznałam, że jednak coś w tym jest.
Bo wybaczając jemu (co nie oznacza, że masz go usprawiedliwiać - zawsze będziesz wiedziała, że zachował się jak kut...s) przestajesz dołować siebie tymi wszystkimi myślami o nienawiści... zemście... upokorzeniu... złości...
A te myśli w tej chwili dobijają tylko Ciebie! Tylko Tobie szkodzą! jemu nie robią najmniejszej różnicy.

Dlatego ja - najpierw z dużymi oporami wewnętrznymi i wielką niezgodą - zaczęłam świadomie powtarzać sobie, że wybaczam mu, puszczam go wolno, życzę mu spokoju.... itd. itp.
Po pewnym czasie już wcale nie musiałam tego robić - bo złe emocje minęły... i odżyłam! Bo tak właśnie to działa.
Im bardziej zamkniesz się z kręgu nienawiści, tym mocniej sobie samej dowalisz i tym później wyjdziesz "na świat", do ludzi, do siebie...
Im szybciej pozbędziesz się żalu - tym szybciej odnajdziesz w życiu tyle szczęścia, dobra, piękna, że.... tamto co było, w ogóle przestanie mieć znaczenie.
To będzie już tylko jakieś wspomnienie, zupełnie bez emocji.

I pamiętaj też, że jest coś takiego jak "prawo przyciągania".
Gdy myslisz o nienawiści i żalu - przyciągasz to do swojego życia. Wibrujesz na takich falach i podobne będę do Ciebie przylegać.
Gdy zaczniesz być radosna, uśmiechnięta, pewna tego, że wszystko się cudownie w Twoim życiu ułoży, że będziesz miała wspaniałe życie - to właśnie przyciągniesz.
Na początku robi się to tak trochę "na siłę" - czyli wykorzystując do takiego myślenia całą swoją świadomość i siłę własnej woli.
Potem - już przychodzi samo.
A na efekty wcale nie trzeba długo czekać.
Spróbuj, proszę.
Ja miałam dokładnie tak samo jak TY. Ale spróbowałam, i uwierz, że zadziałało smile

90

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Musisz przejsc przez faze rozpaczy i zlosci. I na nic rady, ze masz przestac myslec negatywnie i jemu oraz tej cizi zlorzeczyc....ze takie "zle rzyczenia" kiedys do ciebie wroca. Jest w tobie i zlosc i rozpacz, musisz to z siebie wywalic. To przejdzie- powoluje sie na wyswiechtane powiedzenie, ze czas leczy rany. Leczy. Naprawde. Ale dbaj o siebie, o swoj wyglad. Pokasuj te zakichane fejsbuki, wywal ich, zablokuj.I napisz tu jaka byla ta jego wizyta...trzymaj sie....

91 Ostatnio edytowany przez BoTak (2015-09-24 20:33:21)

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gosia1962 napisał/a:

ojojojojoj...na takie przemyslenia, jakie ty proponujesz jest za wczesnie!!! ze co? probujesz czesc winy spedzic na nia? jezeli by nawet tak teoretycznie tak bylo- po co? co chcesz osiagnac? dziewczyna jest zdolowana, skopana pychicznie. Czy po twoich "radach" bedzie umiala sie podniesc? Kazdy dramat czy Trauma ma swoje fazy. Ona jest na fazie rozpaczy i bolu oraz wscieklosci. Daj jej przejsc ta faze. Daj jej ryczec, wkurzac sie i zlowiescic. A tak na marginesie: czy rozstanie z powodu np. alkoholizmu meza, przemocy z jego strony przypisujesz tez po czesci kobiecie? bo moze go nie umiala dopilnowac, zeby nie pil i prowokowala, by ja bil? oj, cos pierniczysz bez sensu. Zatrzymaj te rady dla siebie. Nasza kobitka na razie ich nie potrzebuje. Moze za rok tu napisz, co?

Gosiu1962, bardzo proszę, abyś nie unosiła się zupełnie niepotrzebnie tylko dlatego, że mam odmienne zdanie od Twojego. Mam takie samo prawo do wypowiedzi, jak i Ty. Nie neguję Twoich wypowiedzi, i nie oceniam, czy są dobre, czy nie.

Pisałam do autorki wątku, nie do Ciebie. Pisanie na forum publicznym to także świadomość, że odpowiedzi i opinie moga być bardzo różne, w zależności od wiedzy, świadomości i doświadczeń różnych ludzi. Moja odpowiedź jest taka, że jeśli przez 8 lat związku Gelwiry było dobrze, a przestało, to znaczy że coś, w którymś miejscu się zwyczajnie zepsuło. Kiedy i dlaczego? proponuję Gelwirze, by spóbowała ochłonąć i nie dawała ponieść się emocjom na tyle, by podejmowała działania których może w przyszłości żałować tylko dlatego, że szalały w Niej rozgoryczenie, żal, złość i wściekłość. Te negatywne emocje wygasną, jeśli Gelwira spostrzeże że w gruncie rzeczy one są Jej obciążeniem i nie prowadzą do Jej lepszego samopoczucia. Dziewczyna szarpie się emocjonalnie i to rozumiem, ale nie zamierzam pisać jaki to Jej były mężczyzna jest kawał drania bo przecież byłoby to dowodem Jej błędnego wyboru mężczyzny lub nieświadomości wzajemnych oczekiwań w związku.  Jakby nie patrzeć - 8 lat to jednak trochę życia. Dlatego bardziej zachęcam do refleksji, zwłaszcza że jest dziecko.

Nie odniosę się do Twoich argumentów typu alkoholizm i przemoc bo te nie miały miejsca w tym konkretnym przypadku, a przynajmniej nic o tym nie jest pisane, a generalizować nie lubię i nie mam potrzeby.

92

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Jaka byla wizyta? Dziwna.... mimo tego co mi zrobił staram się rozmawiać z nim normalnie, jak z człowiekiem a nie jak z kawałem gnoja.... wiem, ze żyje z nią, wiem, że śpi z nią i jej wyznaje miłość a mimo to czuje do niego okropną tęsknote, której nie mogę się wyzbyć. Wystroił się, ogolił i wypachnił... jak kiedyś....
Staram sie być zbojętniona, ale nie wychodzi mi do końca... to znaczy nie płacze przy nim, nie pokazuje, że mi źle, ale on sam zauważył i mi powiedział, że mam na twarzy ironiczny uśmieszek jak on coś do mnie mówi... po prostu wiem jakim jest aktorem, bo przyjeżdża i udaje męczennika, a to, że w pracy ciężko, a to, ze mu coś strzyka, ja sie go o nic nie pytam a sam mi nawija...

93

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

I tak trzymać Gelwiro! jesteś dzielna, choć Ciebie to wiele kosztuje, ale trzymasz fason zwłaszcza że patrzy na to dziecko; daj sobie czas kochana (wiem, że nie jest to łatwe, ale szacunek do samej siebie to super sprawa). Trzymam kciuki smile

94

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Kochane kobietki, wstalam i od rana rycze, wczorajsza jego wizyta mnie rozwaliła od środka, juz mialam jakos wszystko poukładane, myslalam, ze sie jakos trzymam i sobie z tym radze, ale jeat inaczej. Tesknie za nim, za tym jaki był kiedys dla mnie, teraz jest taki dla niej.... raz go nienawidze a raz kocham, ile to jeszcze potrwa? Z jednej strony go juz nie chce a z drugiej pragne, zeby wrocil... rozum i rozsadek mowi co innego a serce mowi co innego, jak zyc?

95

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gosia1962 napisał/a:

Musisz przejsc przez faze rozpaczy i zlosci. I na nic rady, ze masz przestac myslec negatywnie i jemu oraz tej cizi zlorzeczyc....ze takie "zle rzyczenia" kiedys do ciebie wroca. Jest w tobie i zlosc i rozpacz, musisz to z siebie wywalic.


Tak, ma przestać myśleć negatywnie,przynajmniej próbować.
Zamykanie w sobie złości do niczego dobrego nie prowadzi.
Trzeba się pogodzić w tym co jest teraz.
Za chwilę może być zupełnie inaczej.


Gelwira87 napisał/a:

Staram sie być zbojętniona, ale nie wychodzi mi do końca... to znaczy nie płacze przy nim, nie pokazuje, że mi źle, ale on sam zauważył i mi powiedział, że mam na twarzy ironiczny uśmieszek jak on coś do mnie mówi... po prostu wiem jakim jest aktorem, bo przyjeżdża i udaje męczennika, a to, że w pracy ciężko, a to, ze mu coś strzyka, ja sie go o nic nie pytam a sam mi nawija...


A co Ciebie to ma obchodzić? Odeślij go z jego problemami do obecnej wybranki.



Gelwira87 napisał/a:

Tesknie za nim, za tym jaki był kiedys dla mnie, teraz jest taki dla niej.... raz go nienawidze a raz kocham, ile to jeszcze potrwa? Z jednej strony go juz nie chce a z drugiej pragne, zeby wrocil... rozum i rozsadek mowi co innego a serce mowi co innego, jak zyc?

Tworzenie w głowie obrazu ich szczęścia Ci nie pomoże.
Nie wiesz tego jaki jest dla niej. Nie siedzisz tam z nimi.
Serce  teraz głupieje bo chce tego co było.
A rozum podpowiada, to co być powinno.

96

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Wlasnie najgorsze jest to, ze wiem jaki dla niej jest... mam wglad w ich rozmowy na fb, znam haslo... slodza sobie przeokropnie, pisza czule slowka, z tych rozmow wynika, ze ona za nim tez bardzo jest, ciagle "kocham cie, tesknie, razem mozemy wszystko, dla ciebie wszystko..." i takie inne az do obrzygania....

97

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Wiem, ze powinnam odpuscic, ze co bylo nie wroci, ze kocham jego dawnego, jego takim jakim jest w moich wspomnieniach, ze powinnam sie skupic na sobie i dziecku, na naszej przyszlosci, ale to takie ciezkie... boli okropnie... bo ja nie moge sie z tym pogodzic, ze mnie juz nie kocha, ze nic nie czuje.... jak tak mozna przestac kochac? Jak moze byc taki szczesliwy u jej boku? co ona ma czego nie mam ja? Mysle co moglam zrobic inaczej, jak go moglam zatrzymac przy sobie, gdzie popelnilam blad....staram sie, naprawde staram sie, ale te mysli ciagle wracaja, ze on juz do mnie nic nie czuje, nie kocha, nie teskni...
Staram sie myslec, ze tak powinno byc, ze nic nie dzieje sie bez przyczyny, ze jeszcze bede szczesliwa, ale mam takie napady jak dzis i cake pozytywne myslenie ulatnia sie....

98 Ostatnio edytowany przez Mike86 (2015-09-25 09:54:40)

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Gelwira,  chyba wiem co przechodzisz, u mnie jest bardzo podobna sytuacja, tyle, że akurat bez dzieci. U Ciebie chociaż mąż ma na tyle klasy, że potrafił się do tego przyznać. Co jednak z tego, skoro efekt finalny jest podobny, rozwodzimy się.

Do czego zmierzam. Kiedyś ludzie bardziej potrafili ze sobą rozmawiać, walczyć o małżeństwo w obliczu kryzysu, sam ślub miał większe znaczenie. Oczywiście są przypadki, gdzie dalej tak jest, ale powoli to zanika. Świat się zmienia, wartości również, rozwodów jest coraz więcej, małżeństw z kolei coraz mniej. Ja sam gdybym miał obecne doświadczenie, nie pakowałbym się w ślub przed 30. Teraz wystarczy chwila, by jedna ze stron przekreśliła to wszystko od tak nie mając przy tym żadnych wyrzutów sumienia dla partnera. Dla takiej osoby nie liczą się dzieci, wspólne zobowiązania, lata, które wspólnie spędziliśmy itd itp. To pójście na łatwiznę, ucieczka od problemów. W pojedynkę tej "walki" wygrać się jednak nie da, bo do tanga zawsze trzeba dwojga. Smutne, ale prawdziwe.

99

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Co tutaj dodać,życie nauczyło mnie,że każdy związek należy pielęgnować cały czas,bez względu na wszystko (dom,praca,dzieci).I muszą to robić obie strony.Zawsze na końcu są 2 osoby,to one kochają się,albo nie.Tyle związków się rozpada,bo ludzie nad nimi nie pracują,gdy mija zauroczenie,zaczyna się szara rzeczywistość,której większość nie "przeskakuje".Z różnych powodów.Trzeba zawsze być przyjacielem swojej drugiej połowy,prawdziwa miłość to przede wszystkim przyjaźń.To na niej opiera się związek,gdy mija zauroczenie.To na niej buduje się prawdziwy związek który trwa do grobowej deski.Ludzie "zakochują się" cały czas,albo inaczej "zauraczają się" cały czas.Ale nie oznacza to,że od razu temu ulegają,bo "to jest silniejsze ode mnie".G... prawda! Prawdziwy związek,miłość oparta na przyjaźni i zaufaniu dwojga ludzi przetrwa każde takie "strzały".Ileż znam przykładów takich "flirtów" w starszym pokoleniu,a ludzie nawet nie pomyśleli,żeby zdradzić,odejść,śmiali się z tego z żonami,mężami,a nawet traktowali to jako dodatkowy "afrodyzjak" ich związku.Bo wiedzieli kto w ich życiu jest najważniejszy i DLACZEGO jest najważniejszy.
Tutaj powiem tyle,to nie jest prawdziwa miłość,nie ma sensu dochodzić czyja to wina,należy ograniczyć "straty".Przede wszystkim dobro dziecka,rozejść się w zgodzie,sprawiedliwości (finansowej) dochodzić na rozprawie,dać ojcu możliwość widywania dziecka.I żyć dalej,życie jest pełne niespodzianek,co nas nie zabije to nas wzmocni.

100

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gelwira87 napisał/a:

Wlasnie najgorsze jest to, ze wiem jaki dla niej jest... mam wglad w ich rozmowy na fb, znam haslo... slodza sobie przeokropnie, pisza czule slowka, z tych rozmow wynika, ze ona za nim tez bardzo jest, ciagle "kocham cie, tesknie, razem mozemy wszystko, dla ciebie wszystko..." i takie inne az do obrzygania....

po co ci to?
po drugie to jest na pokaz dla ciebie
myslisz ze on nie wie ze ty znasz haslo?
jest okrutny dla ciebie
juz dawno mogl zmienic haslo

co do niej i jej rodziny pewnie ciesza sie ze znalazla ona ,,ojca,, dla swojego dziecka, patrnera
a moze jeszcze wyprowadza sie to im odejda dwie osoby do karmienia
skad wiesz jak jest u niej w domu
moze jest ciezarem dla rodziny
dlq ciebie to nic zmienia ale warto wiedziec dlaczego onq jest tak zawzieta aby im sie udalo

101

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Gelwira, ja wiem, że ciągnie Cię do tego, by zaglądać na FB, ale uwierz mi jak uda Ci się to opanować, to już będzie mały sukcesik na Twoim koncie. Ja Ciebie rozumiem doskonale, bo mimo iż rozstałam się ze swoim rok temu nadal mam sentyment jak go widzę, ale wiesz co ostatnio zdałam sobie sprawę, że moje uczucia to tylko tęsknota za tym co było, w życiu bym go już nie chciała. Zobaczysz dojdziesz do tego punktu, sporo ciężkich dni przed Tobą, ale pomyśl, że każdy taki dzień zbliża Cię do tego momentu, kiedy staniesz na nogi i być może to ty będziesz odrzucać prośby exa o powrót. Takie jest życie, jest to ciężkie, ale do przejścia.

102

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gelwira87 napisał/a:

Wlasnie najgorsze jest to, ze wiem jaki dla niej jest... mam wglad w ich rozmowy na fb, znam haslo... slodza sobie przeokropnie, pisza czule slowka, z tych rozmow wynika, ze ona za nim tez bardzo jest, ciagle "kocham cie, tesknie, razem mozemy wszystko, dla ciebie wszystko..." i takie inne az do obrzygania....

Są ze sobą codziennie i piszą do siebie na FB?
Czy pisali kiedyś?

103 Ostatnio edytowany przez Azbi (2015-09-25 13:51:14)

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
rojka napisał/a:
Gelwira87 napisał/a:

Wlasnie najgorsze jest to, ze wiem jaki dla niej jest... mam wglad w ich rozmowy na fb, znam haslo... slodza sobie przeokropnie, pisza czule slowka, z tych rozmow wynika, ze ona za nim tez bardzo jest, ciagle "kocham cie, tesknie, razem mozemy wszystko, dla ciebie wszystko..." i takie inne az do obrzygania....

Są ze sobą codziennie i piszą do siebie na FB?
Czy pisali kiedyś?

Oni to pisza dla twojej wiadomości, ich cieszy twoja rozpacz, daje im siłę i nakręca, dlatego on nie blokuje swojeko konta na fb.
Wykorzystaj to co tam widzisz zapiszj i użyj przy rozwodzie to też są dowody jego winy.

Alimenty przydadzą ci się jak skończysz pobierać rodzicielski. Dzieckiem ty będziesz musiała się zająć, a więc nie będziesz już w pełni dyspozycyjna dla pracodawcy (dzieci chorują), będziesz miała mniejszy zarobek więc walcz mimo bólu o rozwód z jego winy, dla swojego i dziecka dobra.

Podobnie zachowywał sie chłopak mojej córki, pochodził ze swoją dziewczyną pod nasze okna, całusy i usciski nie miały końca okazywali sobie miłość,   zaglądając w nasze okna, córka płakała a ich to cieszyło, dwa lata temu wzieli ślub, w tym roku małżeństwo ich się skończyło, prawdopodobnie jej zdrada.

104

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

On niewie, ze ja znam haslo, zmienil je, ale na tak banalnie proste, ze od razu je odszyfrowalam....
Oni caly czas ze soba pisza, praktycznie codziennie, slodkie teksty, wyznania milosci....
Niewiem po co to czytam... chyba mam nadzieje, ze znajde cos co mnie ucieszy, ze zaczyna sie psuc miedzy nimi a widze, ze jest wrecz przeciwnie... milosc kwitnie...
Wiem, ze powinnam to olac, on juz ma swoje zycie a ja swoje, ale to jest takie ciezkie, to jak narkotyk, probuje sie czyms innym zajac, ale to na krotko bo i tak wiem, ze zajmuje sie tym tylko po to, zebu odgonic mysli i to bledne kolo, sama sie tym zameczam....
Moze to rzeczywiscie taka wielka szczera milosc miedzy nimi?
Serce mi,mowi co innego a rozum co innego, wiem ze powinnam sie kierowac rozsadkiem... ze to juz nie ma przyszlosci, ze to  nie ten sam czlowiek.... ale to trudne....

105

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Miłość szczera czy nie, Ty rób print screeny i zbieraj dowody.

Ja wiem, że to ciężkie strasznie, zostawił Cie z malutkim dzieckiem, ale niedługo zobaczysz to co my widzimy będąc z boku.
Facet zostawia żonę i własne dziecko, odchodzi wielce zakochany a pakuje się do czyjegoś domu.
Dla mnie uciekanie gościa od rodziny i mieszkanie np. u swoich rodziców albo (czego nawet nie mogą sobie wyobrazić) szukania schronienia pod dumnie zwanym "szczęściem i miłością" u jej rodziców to wstyd, żałość i żenada. Gość bez "jaj" i honoru.

106

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gelwira87 napisał/a:

On niewie, ze ja znam haslo, zmienil je, ale na tak banalnie proste, ze od razu je odszyfrowalam....
Oni caly czas ze soba pisza, praktycznie codziennie, slodkie teksty, wyznania milosci....
Niewiem po co to czytam... chyba mam nadzieje, ze znajde cos co mnie ucieszy, ze zaczyna sie psuc miedzy nimi a widze, ze jest wrecz przeciwnie... milosc kwitnie...
Wiem, ze powinnam to olac, on juz ma swoje zycie a ja swoje, ale to jest takie ciezkie, to jak narkotyk, probuje sie czyms innym zajac, ale to na krotko bo i tak wiem, ze zajmuje sie tym tylko po to, zebu odgonic mysli i to bledne kolo, sama sie tym zameczam....
Moze to rzeczywiscie taka wielka szczera milosc miedzy nimi?
Serce mi,mowi co innego a rozum co innego, wiem ze powinnam sie kierowac rozsadkiem... ze to juz nie ma przyszlosci, ze to  nie ten sam czlowiek.... ale to trudne....

Przeczytaj co ci napisałam o chłopaku mojej córki, z twoim meżem może być tak samo, tylko na co ci taki ktoś, kto rozwala rodzinę w kilka miesięcy. Ich miłość przyszła nagle i nagle się skończy, bo jest pusta gdyby była wielka to trzymali by ją dal siebie i nie musieli by jej obwieszczać na fb.  To przekonywanie samych siebie i wszystkich znajomych jak to dobrze zrobili. Jest przysłowie "co nagle to po djable" i poczekaj, a przekonasz się, tam nie ma wraźliwości to uczucie nie jest piękne, tam jest patologia. Nigdy bym nie pozwoliła swojej córce wprowadzić do mojego domu kogoś kto jest żonaty i ma inne zobowiązania.

107

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Dla większości to niepojęte by mąż i ojciec tak się zachowywał ale jak życie pokazuje tak się dzieje.On nie nadaje się na męża ani ojca to jakiś niedojrzały i nieodpowiedzialny biedny człowieczek.Ogarnij się dziewczyno natychmiast!!!!Kto normalny mając żonę i malutkie dziecko tak się zachowuje????Przejrzyj na oczy,nie śledź go na żadnych FB,zadbaj o dziecko i siebie.Myśl teraz o alimentach na siebie i dziecko ponieważ jak Ty nie zadbasz o godne życie swoje i dziecka to nikt tego nie zrobi.
Nie myśl czy to prawdziwa i szczera miłość,czas pokaże a znając życie to tylko patrzeć jak się to rozpadnie.

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
azbestowa2 napisał/a:
Gelwira87 napisał/a:

On niewie, ze ja znam haslo, zmienil je, ale na tak banalnie proste, ze od razu je odszyfrowalam....
Oni caly czas ze soba pisza, praktycznie codziennie, slodkie teksty, wyznania milosci....
Niewiem po co to czytam... chyba mam nadzieje, ze znajde cos co mnie ucieszy, ze zaczyna sie psuc miedzy nimi a widze, ze jest wrecz przeciwnie... milosc kwitnie...
Wiem, ze powinnam to olac, on juz ma swoje zycie a ja swoje, ale to jest takie ciezkie, to jak narkotyk, probuje sie czyms innym zajac, ale to na krotko bo i tak wiem, ze zajmuje sie tym tylko po to, zebu odgonic mysli i to bledne kolo, sama sie tym zameczam....
Moze to rzeczywiscie taka wielka szczera milosc miedzy nimi?
Serce mi,mowi co innego a rozum co innego, wiem ze powinnam sie kierowac rozsadkiem... ze to juz nie ma przyszlosci, ze to  nie ten sam czlowiek.... ale to trudne....

Przeczytaj co ci napisałam o chłopaku mojej córki, z twoim meżem może być tak samo, tylko na co ci taki ktoś, kto rozwala rodzinę w kilka miesięcy. Ich miłość przyszła nagle i nagle się skończy, bo jest pusta gdyby była wielka to trzymali by ją dal siebie i nie musieli by jej obwieszczać na fb.  To przekonywanie samych siebie i wszystkich znajomych jak to dobrze zrobili. Jest przysłowie "co nagle to po djable" i poczekaj, a przekonasz się, tam nie ma wraźliwości to uczucie nie jest piękne, tam jest patologia. Nigdy bym nie pozwoliła swojej córce wprowadzić do mojego domu kogoś kto jest żonaty i ma inne zobowiązania.

Z tego co napisała autorka, można wywnioskować, ze oni piszą DO SIEBIE PRYWATNE wiadomości, a nie opisują wszystko na swoich tablicach.
Piszą do siebie wtedy, kiedy nie są ze sobą.
Proponuję aby autorka przestała logować się na konto ex, bo to w niczym nie pomoże. Wzrasta tylko frustracja.
Nie można zakładać, że im się nie uda. Życie pisze swoje scenariusze, może faktycznie między nimi jest uczucie, które będzie trwać. A może też się rozstaną, tak jak rozstawali się z wcześniejszymi partnerami.
Każdy ma prawo do swojego szczęścia. Wiadomo, że nasze szczęście może ranić drugą osobę, ale to jest nasze życie. Sami walczymy o swoje szczęście. Boli? Potwornie, ale trzeba iść do przodu.

Daj sobie czas. Odpuść. Nie poniżaj się. Nie rób głupich rzeczy. Żyj.

109

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Ja podobnie jak Azbestowa nigdy bym nie pozwoliła,żeby w moim domu zamieszkał ktoś kto ma żonę i dzieci.Tak jest w rodzinach gdzie jest głęboka patologia.A tam jest i brzydź się tym.

110

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Co to za człowiek,że tak na samym starcie rani swoje dziecko????To jest człowiek pozbawiony wszelkich  uczuć i wyjątkowy egoista.Każdy ma prawo do szczęścia ale skoro powołał na świat  dziecko to właśnie jemu powinien zapewnić to szczęście.On kocha tylko siebie i swoje potrzeby.

111

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gelwira87 napisał/a:

Wlasnie najgorsze jest to, ze wiem jaki dla niej jest... mam wglad w ich rozmowy na fb, znam haslo... slodza sobie przeokropnie, pisza czule slowka, z tych rozmow wynika, ze ona za nim tez bardzo jest, ciagle "kocham cie, tesknie, razem mozemy wszystko, dla ciebie wszystko..." i takie inne az do obrzygania....

Gelwira, zwalcz to. Robiłam to samo i czułam się okropnie. Widziałam jak przeglądał jej profil na fb. Zwalcz to, nie wchodź. To Ci pomoże. Czego oczy nie widzą.... znasz zakończenie. Ja nie zalogowałam się od ponad miesiąca. I czuję się z tym lepiej. U Ciebie to dopiero początek, wiem jak jest ciężko, ale musisz walczyć, musisz się kontrolować, bo ten etap będzie trwał miesiącami. Bądź twarda !!!

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Inga11 napisał/a:

Co to za człowiek,że tak na samym starcie rani swoje dziecko????To jest człowiek pozbawiony wszelkich  uczuć i wyjątkowy egoista.Każdy ma prawo do szczęścia ale skoro powołał na świat  dziecko to właśnie jemu powinien zapewnić to szczęście.On kocha tylko siebie i swoje potrzeby.

Z tego co pisała autorka, to ojciec nie zaniedbuje dziecka. Widuje się z nim, przyjeżdża, zabiera...
Szczęśliwe dziecko, to szczęśliwy rodzic...

113

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Ciekawe spostrzeżenie, haha.Nie zaniedbuje??? A gdzie on powinien być i przy kim?Tchórz,zwykły tchórz,nawet go nie stać,żeby zakończył małżeństwo.Pokręcona owieczko,miejsce rodzica jest przy dziecku,tym bardziej,ze to malutkie dziecko.Matka jest cały czas przy nim a on??? Masz rację szczęśliwe dziecko to szczęśliwy rodzic.Jakoś ja tu nie widzę szczęścia ani dziecka ani rodzica.Jedyne co widzę to rozpacz tej kobiety!

114

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Nie masz pojęcia co to znaczy wychowanie dziecka!

115

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Pokręcona Owieczka napisał/a:
azbestowa2 napisał/a:
Gelwira87 napisał/a:

On niewie, ze ja znam haslo, zmienil je, ale na tak banalnie proste, ze od razu je odszyfrowalam....
Oni caly czas ze soba pisza, praktycznie codziennie, slodkie teksty, wyznania milosci....
Niewiem po co to czytam... chyba mam nadzieje, ze znajde cos co mnie ucieszy, ze zaczyna sie psuc miedzy nimi a widze, ze jest wrecz przeciwnie... milosc kwitnie...
Wiem, ze powinnam to olac, on juz ma swoje zycie a ja swoje, ale to jest takie ciezkie, to jak narkotyk, probuje sie czyms innym zajac, ale to na krotko bo i tak wiem, ze zajmuje sie tym tylko po to, zebu odgonic mysli i to bledne kolo, sama sie tym zameczam....
Moze to rzeczywiscie taka wielka szczera milosc miedzy nimi?
Serce mi,mowi co innego a rozum co innego, wiem ze powinnam sie kierowac rozsadkiem... ze to juz nie ma przyszlosci, ze to  nie ten sam czlowiek.... ale to trudne....

Przeczytaj co ci napisałam o chłopaku mojej córki, z twoim meżem może być tak samo, tylko na co ci taki ktoś, kto rozwala rodzinę w kilka miesięcy. Ich miłość przyszła nagle i nagle się skończy, bo jest pusta gdyby była wielka to trzymali by ją dal siebie i nie musieli by jej obwieszczać na fb.  To przekonywanie samych siebie i wszystkich znajomych jak to dobrze zrobili. Jest przysłowie "co nagle to po djable" i poczekaj, a przekonasz się, tam nie ma wraźliwości to uczucie nie jest piękne, tam jest patologia. Nigdy bym nie pozwoliła swojej córce wprowadzić do mojego domu kogoś kto jest żonaty i ma inne zobowiązania.

Z tego co napisała autorka, można wywnioskować, ze oni piszą DO SIEBIE PRYWATNE wiadomości, a nie opisują wszystko na swoich tablicach.
Piszą do siebie wtedy, kiedy nie są ze sobą.
Proponuję aby autorka przestała logować się na konto ex, bo to w niczym nie pomoże. Wzrasta tylko frustracja.
Nie można zakładać, że im się nie uda. Życie pisze swoje scenariusze, może faktycznie między nimi jest uczucie, które będzie trwać. A może też się rozstaną, tak jak rozstawali się z wcześniejszymi partnerami.
Każdy ma prawo do swojego szczęścia. Wiadomo, że nasze szczęście może ranić drugą osobę, ale to jest nasze życie. Sami walczymy o swoje szczęście. Boli? Potwornie, ale trzeba iść do przodu.

Daj sobie czas. Odpuść. Nie poniżaj się. Nie rób głupich rzeczy. Żyj.

Ja myślę, że jest na fb taka funkcja, ( no chyba że się mylę), że pokazujet czas ostatniego logowania i po tym poznać, że ktoś wchodził na nasze konto, dlatego autorko zapisz co możesz i więcej nie wchodź w to, bo to moze ich tylko cieszyć (bo po coś dał takie liche hasło).
Z doświadczenia wiem, że coś co sie zaczęło za szybko (bo to chyba było 4 miesiące znajomości ) to nie miało kiedy porządnie rozpalić się, a on już konsumuje  potrawę niedogotowaną.

Tak każdy ma prawo do szczęścia, ale nie ma prawa nikt ranić drugiej osoby, tym bardziej ze jest matka jego dziecka. Krzywdząc innych sami odbieramy sobie prawo do szczęścia. Jest zasada "tu kończa się moje prawa, gdzie zaczynają się prawa innych osób. Ten człowiek zostawił kobiete z małym dzieckiem, nie interesując się czy da sobie radę sama, może zachorować, stracic pracę (często po macieżyńskim nie ma gdzie kobieta wócić), a on zostawił i co zasługuje na szczęście?  Gdyby byłomu źle to odszedłby wcześniej, a nie płodził potomka po to żeby go później zostawiać. Po to mamy rozum żeby go używać, jak czuję, ze wchodzę w coś nie dobrego to w porę  wycofuję się z tego układu, gdyby by ło inaczej to usprawidliwilibyśmy każdego narkomama i alkoholika, bo nałóg daje   im szczęście.

Autorko nie masz kogo żałować,  młoda jesteś więc  masz szansę na miłość z kimś innym. To nie odpowiedzialny człowiek.

116

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Pokręcona Owieczka napisał/a:
azbestowa2 napisał/a:
Gelwira87 napisał/a:

On niewie, ze ja znam haslo, zmienil je, ale na tak banalnie proste, ze od razu je odszyfrowalam....
Oni caly czas ze soba pisza, praktycznie codziennie, slodkie teksty, wyznania milosci....
Niewiem po co to czytam... chyba mam nadzieje, ze znajde cos co mnie ucieszy, ze zaczyna sie psuc miedzy nimi a widze, ze jest wrecz przeciwnie... milosc kwitnie...
Wiem, ze powinnam to olac, on juz ma swoje zycie a ja swoje, ale to jest takie ciezkie, to jak narkotyk, probuje sie czyms innym zajac, ale to na krotko bo i tak wiem, ze zajmuje sie tym tylko po to, zebu odgonic mysli i to bledne kolo, sama sie tym zameczam....
Moze to rzeczywiscie taka wielka szczera milosc miedzy nimi?
Serce mi,mowi co innego a rozum co innego, wiem ze powinnam sie kierowac rozsadkiem... ze to juz nie ma przyszlosci, ze to  nie ten sam czlowiek.... ale to trudne....

Przeczytaj co ci napisałam o chłopaku mojej córki, z twoim meżem może być tak samo, tylko na co ci taki ktoś, kto rozwala rodzinę w kilka miesięcy. Ich miłość przyszła nagle i nagle się skończy, bo jest pusta gdyby była wielka to trzymali by ją dal siebie i nie musieli by jej obwieszczać na fb.  To przekonywanie samych siebie i wszystkich znajomych jak to dobrze zrobili. Jest przysłowie "co nagle to po djable" i poczekaj, a przekonasz się, tam nie ma wraźliwości to uczucie nie jest piękne, tam jest patologia. Nigdy bym nie pozwoliła swojej córce wprowadzić do mojego domu kogoś kto jest żonaty i ma inne zobowiązania.

Z tego co napisała autorka, można wywnioskować, ze oni piszą DO SIEBIE PRYWATNE wiadomości, a nie opisują wszystko na swoich tablicach.
Piszą do siebie wtedy, kiedy nie są ze sobą.
Proponuję aby autorka przestała logować się na konto ex, bo to w niczym nie pomoże. Wzrasta tylko frustracja.
Nie można zakładać, że im się nie uda. Życie pisze swoje scenariusze, może faktycznie między nimi jest uczucie, które będzie trwać. A może też się rozstaną, tak jak rozstawali się z wcześniejszymi partnerami.
Każdy ma prawo do swojego szczęścia. Wiadomo, że nasze szczęście może ranić drugą osobę, ale to jest nasze życie. Sami walczymy o swoje szczęście. Boli? Potwornie, ale trzeba iść do przodu.

Daj sobie czas. Odpuść. Nie poniżaj się. Nie rób głupich rzeczy. Żyj.

Ja myślę, że jest na fb taka funkcja, ( no chyba że się mylę), że pokazujet czas ostatniego logowania i po tym poznać, że ktoś wchodził na nasze konto, dlatego autorko zapisz co możesz i więcej nie wchodź w to, bo to moze ich tylko cieszyć (bo po coś dał takie liche hasło).
Z doświadczenia wiem, że coś co sie zaczęło za szybko (bo to chyba było 4 miesiące znajomości ) to nie miało kiedy porządnie rozpalić się, a on już konsumuje  potrawę niedogotowaną.

Tak każdy ma prawo do szczęścia, ale nie ma prawa nikt ranić drugiej osoby, tym bardziej ze jest matka jego dziecka. Krzywdząc innych sami odbieramy sobie prawo do szczęścia. Jest zasada "tu kończą się moje prawa, gdzie zaczynają się prawa innych osób. Ten człowiek zostawił kobietę z małym dzieckiem, nie interesując się czy da sobie radę sama, może zachorować, stracic pracę (często po macieżyńskim nie ma gdzie  wócić), a on zostawił i co zasługuje na szczęście?  Gdyby byłomu źle to odszedłby wcześniej, a nie płodził potomka, a  później zostawiał. Po to mamy rozum żeby z niego korzystać jak czuję, że wchodzę w coś niedobrego to w porę  wycofuję się z tego układu, gdyby było inaczej to usprawidliwilibyśmy każdego narkomama i alkoholika, bo nałóg daje   im szczęście.

Autorko nie masz kogo żałować,  młoda jesteś więc  masz szansę na miłość z kimś innym. To nieodpowiedzialny człowiek.

117

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Po części zgodzę się z Tobą Ingo, szczęśliwy rodzic szczęśliwe dziecko, ale uwierz mi przed tym dzieckiem dopiero ciężkie chwile, teraz jest malutkie nie rozumie, a ojciec przedkładając swoje szczęście nad szczęście swojego dziecka świadomie naraża go na ciężkie życiowe sytuacje. Wychowałam samotnie córkę która ma 16 lat, teraz od roku wychowuję znowu sama synka, który ma 3,5 roku. Nikt mi nie powie, ze to się nie odbija na dzieciach, brak na codzień jednego rodzica. Po prostu mógł pomyśleć czego chce od życia zanim spłodził dziecko.

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Heh. Do luftu z tym wszystkim!
Nie mogę! Takie historie mnie rozwalają na łopatki.
Dajcie mi tego barana to zrobię z niego przecier na zimę.
Galwira., pliz wyrzuć,  zablokuj pana na fejsie bo dostaniesz jakiegoś pomylenia. I jeszcze może się to obrócić przeciwko TOBIE.  Że jesteś niezdolna do opieki nad dzieckiem. Niezrównoważona czy coś takiego. Może a może nie Twój pan mógłby zaszkodzić Ci tym w sądzie. Jak ta pindzia tak niby kocha Wasze dziecko. Tu bym uważała.

Poza tym to wszystko jest smutne. Heh.

119 Ostatnio edytowany przez Pokręcona Owieczka (2015-09-25 15:49:14)

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
tamtamtam napisał/a:

Po części zgodzę się z Tobą Ingo, szczęśliwy rodzic szczęśliwe dziecko, ale uwierz mi przed tym dzieckiem dopiero ciężkie chwile, teraz jest malutkie nie rozumie, a ojciec przedkładając swoje szczęście nad szczęście swojego dziecka świadomie naraża go na ciężkie życiowe sytuacje. Wychowałam samotnie córkę która ma 16 lat, teraz od roku wychowuję znowu sama synka, który ma 3,5 roku. Nikt mi nie powie, ze to się nie odbija na dzieciach, brak na codzień jednego rodzica. Po prostu mógł pomyśleć czego chce od życia zanim spłodził dziecko.

Oczywiście, że dziecku brakuje rodzica. Ten, który jest przy nim, dwoi się i troi aby zaspokoić jego potrzeby. Wiem, bo sama odeszłam z dzieckiem od męża.
Moja historia jest zupełnie inna, ale jestem sama z dzieckiem z własnego wyboru. Moje dziecko jest w końcu szczęśliwe, nie widzi kłótni, awantur, szalonego ojca, który się nim nie zajmował. W mojej historii odizolowanie jego od ojca było moim obowiązkiem biorąc pod uwagę nasze bezpieczeństwo.
Nie mamy prawa do krzywdzenia drugiej osoby.

120

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Pokręcona Owieczka napisał/a:
tamtamtam napisał/a:

Po części zgodzę się z Tobą Ingo, szczęśliwy rodzic szczęśliwe dziecko, ale uwierz mi przed tym dzieckiem dopiero ciężkie chwile, teraz jest malutkie nie rozumie, a ojciec przedkładając swoje szczęście nad szczęście swojego dziecka świadomie naraża go na ciężkie życiowe sytuacje. Wychowałam samotnie córkę która ma 16 lat, teraz od roku wychowuję znowu sama synka, który ma 3,5 roku. Nikt mi nie powie, ze to się nie odbija na dzieciach, brak na codzień jednego rodzica. Po prostu mógł pomyśleć czego chce od życia zanim spłodził dziecko.

Oczywiście, że dziecku brakuje rodzica. Ten, który jest przy nim, dwoi się i troi aby zaspokoić jego potrzeby. Wiem, bo sama odeszłam z dzieckiem od męża.
Moja historia jest zupełnie inna, ale jestem sama z dzieckiem z własnego wyboru. Moje dziecko jest w końcu szczęśliwe, nie widzi kłótni, awantur, szalonego ojca, który się nim nie zajmował. W mojej historii odizolowanie jego od ojca było moim obowiązkiem biorąc pod uwagę nasze bezpieczeństwo.
Nie mamy prawa do krzywdzenia drugiej osoby.

Pokręcona Owieczka - Wybitnie dobrze dobrany login.

121

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Ja już od dawna mam porobione screeny z ich romantycznych rozmówek na FB, żeby w razie czego wykorzystać to w sądzie...
Staram się nie myśleć... czytając Wasze wypowiedzi robi mi się lepiej , lżej na sercu...
Mam lepsze i gorsze dni, to dopiero miesiąc od rozstania...

122

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
azbestowa2 napisał/a:

Ja myślę, że jest na fb taka funkcja, ( no chyba że się mylę), że pokazujet czas ostatniego logowania i po tym poznać, że ktoś wchodził na nasze konto, dlatego autorko zapisz co możesz i więcej nie wchodź w to, bo to moze ich tylko cieszyć (bo po coś dał takie liche hasło).

Jest taka funkcja: ustawienia>bezpieczeństwo>miejsce logowania. Pokazuje :ostatni dostęp czyli godzinę, lokalizację i na czym się logujemy.
Dodatkowo mogą być powiadomienia na maila , na telefon, na FB ,że ktoś, gdzieś się logował.

123

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
rojka napisał/a:
azbestowa2 napisał/a:

Ja myślę, że jest na fb taka funkcja, ( no chyba że się mylę), że pokazujet czas ostatniego logowania i po tym poznać, że ktoś wchodził na nasze konto, dlatego autorko zapisz co możesz i więcej nie wchodź w to, bo to moze ich tylko cieszyć (bo po coś dał takie liche hasło).

Jest taka funkcja: ustawienia>bezpieczeństwo>miejsce logowania. Pokazuje :ostatni dostęp czyli godzinę, lokalizację i na czym się logujemy.
Dodatkowo mogą być powiadomienia na maila , na telefon, na FB ,że ktoś, gdzieś się logował.

No właśnie to miałam na myśli, że oni dokładnie wiedzą, kiedy autorka wchodzi na fb i ich to bawi, podli ludzie bez empatii.  To co zapisałaś autorko to zabezpiecz u kogoś z rodziny, przyda ci się  kiedyś. Nie żałuj kogoś takiego, co taki ojciec mógłby przekazać dobrego swojemu dziecku? Nie wyszłaś jeszcze dobrze z okresu połogowego, a on już szukał  kogoś nowego (pewnie biednemu seksu się zachciało, a tu kobieta w połogu), w okresie kiedy kobieta przechodzi wahania hormonów, często przyplątuje się depresja poporodowa, kobieta w tym okresie jest praktycznie bezbronna. Mąż, ojciec zamiast cieszyć się dzieckiem i być oparciem dla jego matki znalazł sobie inną i z ją pocieszał i sam się zabawiał. Nie ma wytłumaczenia, że miał prawo dążyć do swojego szczęścia (bo mieć kochankę to wielkie szczęście). znalazł sobie kobietę taka samą jak i on, bez zasad moralnych, dla niej też nie ma usprawiedliwienia.

Jestem pewna, że jak szybko się to zaczęło to tak szybko się skończy tylko przestań śledzić ich bo wiedzą że tam wchodzisz, chęć dokopania tobie  łączy ich jeszcze bardziej. Nie rozmawiaj z nim o swoim życiu, o swoich planach, niech nie wie co się z tobą dzieje, niech zacznie się zastanawiać, to go wytraci z równowagi.

Jak przyjdzie do dziecka to zostaw go z nim, a sama wyjdź i nie mów mu dokąd  idziesz,  pisałaś że nawet na kawę nie możesz wyjść bez dziecka to teraz wyjdź, a on niech zajmuje się dzieckiem. Pisałaś, że on nawet chce się zajmować dzieckiem to dobrze, wykorzystaj to  i to jak najczęściej, niech wyłazi od tamtej, zburz ich sielankę, a zaczną się tam kłótnie.  Ty w tym czasie wychodź i załatwiaj swoje sprawy, spotykaj się z ludźmi, tylko zastrzeż sobie, że nie ma prawa bez twojej zgody wyprowadzić dziecka z domu. Nie bój się dziecka ci nie zabierze, bo kto by się nim ciągle zajmował kochanka? No  bo przecież nie on.

Masz rację, że nie informujesz jego rodziny o swojej rozpaczy, ale tak na prawdę to pomyśl jest za kim płakać, co dobrego od niego dostałaś kiedy byłaś w potrzebie, mogłaś na niego liczyć?
Młoda jesteś, moje córki są w tym samym wieku co ty i bawią się jeszcze na całego, poznają dopiero swoich chłopaków, wychodzą na randki   ty też masz na to szansę tylko pomyśl, że przed tobą otwiera się nowe życie może dużo ciekawsze i przyjemniejsze niż z nim.

124

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Kochane, mąż wynajął mieszkanie z tą pindą, rozpoczynają nowe życie, wszystkie meble z naszego starego wynajmowanego przez nas wspólnie mieszkania wziął na ich nowe mieszkanko... nawet nasze łóżko na którym spaliśmy, kochaliśmy się i na którym spłodził syna wziął i teraz będzie na nim spał z nią...  co za dno... za kim ja płacze? za kim ja tęsknie? Chyba muszę sobie strzelić baranka w ten pusty mój łeb....

125 Ostatnio edytowany przez Mike86 (2015-09-26 13:22:46)

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Gelwira, Twoja historia jest podobna do mojej, toczy się nawet w tym samym czasie wink Żona też wynajęła sobie mieszkanie z kochankiem wink Tyle, że chociaż u mnie nie powynosiła nic wartościowego, zasługa wcześniejszego podziału majątku (pościele i materac już dawno wymienione) smile Masz absolutną rację, nie ma co wspominać, za kimś takim nie warto, ludzie jak Twój mąż czy moja żona to osoby bez jakiejkolwiek klasy i wartości.

126

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Gelwira ja jestem w takiej sytuacji że po 5 latach bycia razem mamy dziecko i ona ma dziecko z nieudanego małżeństwa i zostawiła mnie tak po prostu zrobiłem wszystko dla tej rodziny i zobacz co mnie spotkało

127

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?
Gelwira87 napisał/a:

Kochane, mąż wynajął mieszkanie z tą pindą, rozpoczynają nowe życie, wszystkie meble z naszego starego wynajmowanego przez nas wspólnie mieszkania wziął na ich nowe mieszkanko... nawet nasze łóżko na którym spaliśmy, kochaliśmy się i na którym spłodził syna wziął i teraz będzie na nim spał z nią...  co za dno... za kim ja płacze? za kim ja tęsknie? Chyba muszę sobie strzelić baranka w ten pusty mój łeb....

okropne nawet wasze łóżko jej nie przeszkadza
musi byc zdesperowana 
zresztą jaka trzeba byc kobieta zeby chciec faceta ktory zdradza zone ktora dopiero urodzila mu dziecko

128

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

No oni cały czas twierdzą, że to wielka miłość, ze się doskonale rozumieją, są bratnimi duszami, że razem mogą wszystko, że mają prawo do szczęścia... sama nie wiem czy to możliwe tak szybko? Czas wszystko zweryfikuje....

129

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

wielkie slowa za ktorymi pewnie kryje sie pustka

130

Odp: Odszedł do innej, jak zyc?

Hej jest tu ktoś

Posty [ 66 do 130 z 508 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 8 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Odszedł do innej, jak zyc?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024