Moje zdrady (Netkafejka) - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Moje zdrady (Netkafejka)

Strony Poprzednia 1 5 6 7 8 9 234 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 391 do 455 z 15,189 ]

391

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:
EXTRA_terrestrial napisał/a:

Starr, datowania mi się nie zgadzają ;-)

Możesz rozpisać te dziewczyny i przerwy między nimi w czasie? Poplątało mi się przy Ann - w jednostkach wieku życia.

Moje kalendarium od Ann:
- mam 16 lat - pierwsze spotkanie Ann, przy wynikach egzaminów
- mam 18 lat - początek związku z Ann
- mam 21 lat - koniec związku z Ann
- mam 22 lata - poznaje Marysię
- mam 23 lata - kamasze
- mam 24 kata - wyskakuje z kamaszy
- mam 25 lat - ślub z Marysią
- mam 26 lat - narodziny starszej córki
- mam 34 lata - rozwód z Marysią
- mam 35 lat - poznaję Ivę
- mam 36 lat - ślub z Ivą, narodziny młodszej córki
- mam 53 lata - rozwód z Ivą

Pewne zamieszanie u mnie zawsze wprowadza to, że jestem z lutego. Rocznikowo musiałem sie edukować mając już za sobą siedem miesięcy... Ale nie przejmuj się, teraz i mnie się to nie zgadza czasami big_smile

W lutym się rodzą bardzo fajni ludzie:)

Zobacz podobne tematy :

392

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:
starr napisał/a:

Smoki, to moje ulubione postacie z fantazji... Najwyżej będę smokiem...:)

Smoki są złe, porywają księżniczki... .

Temu poświeciłem swój jeden z wpisów na nieistniejącym już blogu.
To nie jest prawda, że porywają księżniczki. One je przechowują dla godnego ich księcia. Bronią i chronią je przed złem tego świata i podłymi ludźmi smile

Czyli,co muszę sobie znaleźć smoka, żeby mnie przechował dla godnego księcia?

393

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:

/.../

Z najserdeczniejszymi życzeniami dla Ciebie: https://youtu.be/uJtw7SP0oN4

Wiedziałem, że to będą Pinkiflojdy... klęczę na obu kolanach i dziękuję smile.

394

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Krejzolka82 napisał/a:

/.../
Czyli,co muszę sobie znaleźć smoka, żeby mnie przechował dla godnego księcia?

Jeżeli chcesz księcia, to tak... Ale chyba lepiej poszukać mężczyzny, bo książęta to strasznie teraz rozbisurmanione som... smile

395

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:

Zapakowałem rzeczy do samochodu i wyjechałem nad morze. Jadąc tam, myślałem, czy aby dobrze zrobiłem. Miałem masę wątpliwości, bo jednak przecież sporo lat byliśmy razem? sporo nas łączyło? a może jeszcze dało by się to posklejać, bo przecież aby być razem, nie potrzeba papierka?
Następnego dnia, poszedłem sobie brzegiem morza na długi spacer. Pogoda była słoneczna, ale powietrze było chłodne, jak to we wrześniu? Plaża prawie pusta, tylko gdzieniegdzie na kocach siedzieli ubrani ludzie. Wszedłem do wody, nawet była ciepła. Pływałem dość długo i wyszedłem z wody. Osuszony i owinięty w ręcznik odpoczywałem aż zapadłem w drzemkę. Usłyszałem, że ktoś mnie woła a potem...
- żegnaj starr?
Ocknąłem się i rozejrzałem dookoła. Nikogo?
Po powrocie do pokoju, odebrałem telefon: wracaj! Iva miała wypadek? nie żyje?
Poczułem się osamotniony i rozżalony na samego siebie...

To było sześć lat temu. Od tego czasu moje serce nie jest w stanie dopuścić nikogo w swoje głębsze rejony. Jest żywe, ale jakby zdrętwiałe?
Choć może to już normalne w wieku, jaki osiągnąłem, że serce nie jest w stanie nikogo zaakceptować, ale zupełnie nie czuję swoich 59 lat. W głowie mam takie same myśli jak jak w czasach gdy miałem dwadzieścia, trzydzieści, czterdzieści?

Dlaczego wszedłem na forum? Dlaczego to wszystko napisałem? Dzisiaj jestem pewny tego, że to jest ostatni element mojej ostatniej terapii, której przez opisane zdarzenia po prostu nie dokończyłem? W zasadzie miałem pomysł, jak ją dokończyć, ale w formie mglistych obrazów, które podczas mojej dyskusji z Aurorą Borealis w wątku z metodą 34 kroków zaczęły się rozjaśniać i nabierać kształtów.
Tak czy inaczej, moje doświadczenie tłumaczę sobie tym, że takie jest prawo karmy? Nie byłem w poprzednich życiach ideałem, muszę teraz to odcierpieć. Nie wiem ile jeszcze przede mną, ale postanowiłem, że skoro na mojej drodze stanęła propozycja zostania ?czarownikiem? a metoda pozwala na oczyszczenie karmy, to z niej skorzystam?

I to koniec.

I znowu ta karma... .
Chciałam Ci Starr bardzo podziękować za zaufanie, jakim nas, czytelników obdarzyłeś.
I bardzo Ci dziękuję za pokazanie "cząstki siebie"choć podejrzewam, że nie było łatwo.
A przede wszystkim dziękuję za przepięknie napisaną powieść, bo to się czytało, jak powieść. Powieść Twojego życia.
I serio teraz piszę, zastanów się nad napisaniem książki, bo masz do tego wielki dar!

396

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Starr,
Bardzo dziękuję.
Cieszę się, że mogłąm poznać Twoją dotychczasową historię smile


starr napisał/a:

To było sześć lat temu. Od tego czasu moje serce nie jest w stanie dopuścić nikogo w swoje głębsze rejony. Jest żywe, ale jakby zdrętwiałe?

Czy mógłbyś coś więcej na ten temat napisać, proszę ?
Czy przez ostatnich 6lat nie chciałeś się z nikim wiązać, czy nie spotkałeś wyjątkowej osoby?
A może po prostu dobrze czujesz się sam z sobą?

Od Twojej odpowiedzi zależy, czy się odczepię smile

397

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

/.../
Czyli,co muszę sobie znaleźć smoka, żeby mnie przechował dla godnego księcia?

Jeżeli chcesz księcia, to tak... Ale chyba lepiej poszukać mężczyzny, bo książęta to strasznie teraz rozbisurmanione som... smile

No, ale jak będę szukała mężczyzny to kto mi podpowie, że to Ten Jedyny, a jak będę szukała księcia to przynajmniej mój smok odda mnie w godne ręce:)

Więc najpierw szukam smoka a potem księcia/mężczyznę:)

398

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Krejzolka82 napisał/a:
starr napisał/a:

W lutym się rodzą bardzo fajni ludzie:)

Potwierdzam big_smile

399

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Przyszłość napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:
starr napisał/a:

W lutym się rodzą bardzo fajni ludzie:)

Potwierdzam big_smile

Zaraz się okaże, że większa połowa odwiedzająca ten wątek to ludzie z lutego:)

Przyszłość a TY początek, środek czy koniec lutego?

400

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Stawiam, że Starr to Ryba.
Ale mogę się mylić tak jak z wiekiem:)

401

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Krejzolka82 napisał/a:

Przyszłość a TY początek, środek czy koniec lutego?

Bliżej mi do środka niż końca lub początku wink

402 Ostatnio edytowany przez Hekaterine (2015-04-02 23:12:30)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
EXTRA_terrestrial napisał/a:
starr napisał/a:

/.../
nie zdradzę, bo jak trafiła by tu Hekaterine, to dostanę bana i nici będą z ciągu dalszego...

Albo skasują wątek...

O wy męty jedne! -.-''
Co znowu JA?!
Przecież jestem grzeczna i niewinna, a takich rzeczy się dowiaduję tutaj o sobie. X_x

403

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Przyszłość napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Przyszłość a TY początek, środek czy koniec lutego?

Bliżej mi do środka niż końca lub początku wink

Mi bliżej końcówki... .
Czyli jesteś Rybką?

404

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Hekaterine napisał/a:
EXTRA_terrestrial napisał/a:
starr napisał/a:

/.../
nie zdradzę, bo jak trafiła by tu Hekaterine, to dostanę bana i nici będą z ciągu dalszego...

Albo skasują wątek...

O wy męty jedne! -.-''
Co znowu JA?!
Przecież jestem grzeczna i niewinna, a takich rzeczy się dowiaduję tutaj o sobie. X_x

Wiedziałem, że tak będzie... UWAGA! W razie dekonspiracji i zamknięcia wątku przenosimy się na forum dla Miłośników Powiększania Piersi:
http://wiekszepiersi.phorum.pl/viewforum.php?f=19
albo na forum Zielonogórskiego Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej
http://www.zkmkm.org/forum/index.php

405

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Krejzolka82 napisał/a:
Przyszłość napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Przyszłość a TY początek, środek czy koniec lutego?

Bliżej mi do środka niż końca lub początku wink

Mi bliżej końcówki... .
Czyli jesteś Rybką?

Dla kogo ten wywiad robisz? big_smile

406

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Przyszłość napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:
Przyszłość napisał/a:

Bliżej mi do środka niż końca lub początku wink

Mi bliżej końcówki... .
Czyli jesteś Rybką?

Dla kogo ten wywiad robisz? big_smile

Dla samej siebie:)
Bo ja taki obraz sobie Was maluję w mojej główce:)
Ale nie musisz odpowiadać;)

407 Ostatnio edytowany przez Hekaterine (2015-04-02 23:35:47)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
EXTRA_terrestrial napisał/a:
Hekaterine napisał/a:
EXTRA_terrestrial napisał/a:

Albo skasują wątek...

O wy męty jedne! -.-''
Co znowu JA?!
Przecież jestem grzeczna i niewinna, a takich rzeczy się dowiaduję tutaj o sobie. X_x

Wiedziałem, że tak będzie... UWAGA! W razie dekonspiracji i zamknięcia wątku przenosimy się na forum dla Miłośników Powiększania Piersi:
http://wiekszepiersi.phorum.pl/viewforum.php?f=19
albo na forum Zielonogórskiego Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej
http://www.zkmkm.org/forum/index.php

Mogłeś dać linki na priv, bo przecież tam też was znajdę. big_smile
Chociaż... w sumie i bez podawania ich tutaj również bym znalazła waszą szajkę!
Tam nie będziecie bezpieczni, nie myśl sobie. xD

ET - dostajesz ostrzeżenie za reklamowanie stron!

408

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Hekaterine napisał/a:
EXTRA_terrestrial napisał/a:
Hekaterine napisał/a:

O wy męty jedne! -.-''
Co znowu JA?!
Przecież jestem grzeczna i niewinna, a takich rzeczy się dowiaduję tutaj o sobie. X_x

Wiedziałem, że tak będzie... UWAGA! W razie dekonspiracji i zamknięcia wątku przenosimy się na forum dla Miłośników Powiększania Piersi:
http://wiekszepiersi.phorum.pl/viewforum.php?f=19
albo na forum Zielonogórskiego Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej
http://www.zkmkm.org/forum/index.php

Mogłeś dać linki na priv, bo przecież tam też was znajdę. big_smile
Chociaż... w sumie i bez podawania ich tutaj również bym znalazła waszą szajkę! xD
Tam nie będziecie bezpieczni, nie myśl sobie. xD

Na priv też dałem. Te są dla zmylenia śladów...

409

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
EXTRA_terrestrial napisał/a:
Hekaterine napisał/a:
EXTRA_terrestrial napisał/a:

Wiedziałem, że tak będzie... UWAGA! W razie dekonspiracji i zamknięcia wątku przenosimy się na forum dla Miłośników Powiększania Piersi:
http://wiekszepiersi.phorum.pl/viewforum.php?f=19
albo na forum Zielonogórskiego Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej
http://www.zkmkm.org/forum/index.php

Mogłeś dać linki na priv, bo przecież tam też was znajdę. big_smile
Chociaż... w sumie i bez podawania ich tutaj również bym znalazła waszą szajkę! xD
Tam nie będziecie bezpieczni, nie myśl sobie. xD

Na priv też dałem. Te są dla zmylenia śladów...

Tak czułam, ale to mnie nie powstrzyma. W końcu nawet "nieodkryte jest dla mnie odkryte" - zapamiętaj to sobie. big_smile

410 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-04-02 23:50:59)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Starr,

Swoje wypowiedzi też zawrę w odcinkach ;-)

Ty wiesz, że prosta jestem i do głębokich wglądów się nie nadaję, tym bardziej, że sama szukam przyczyn, że na tym samym co Ty wózku jadę, więc oprócz dbania o Twój komfort w czasie pobytu na Forumowym Oddziale Analiz, Diagnoz i Epikryz ;-))) to mało użyteczna jestem.

Ale...

Ogromnie się cieszę, że "wzięliśmy się za łby" w wątku Pietkapa. I w ogóle to ciekawostka, że zainteresowałam się sekcją "Zdrad", bo to kompletnie nie moja działka i w ptasim mym móżdżku się nie mieści jak można zrobić komuś (i sobie) takie kuku...
Zatem najpierw doszło między nami do "kolizji", a potem po oszacowaniu "strat" poszliśmy na "ugodę" ;-)
w dalszej kolejności napisałeś takie oto słowa, które przykuły moją uwagę:

starr napisał/a:

Moje ego po zastosowaniu tej recepty, w zderzeniu z tym co miałem w domu, w kontaktach z jeszczenieeksmałzonką szybowało niczym mól spożywczy nad workiem z mąką.

Zaczęłam się poważnie zastanawiać, że, aby zacząć podnosić swe życie z ruiny, trzeba przestać stale się oskarżać i szukać w sobie win. No i tak to od mola spożywczego przez sporysza zaczęłam czytać Twoje archiwalne wpisy, aby dowiedzieć się jak ktoś, po tak trudnych i traumatycznych przeżyciach wychodzi na prostą, a na dodatek nie sączy jadu, pisze mądrze, klarownie, otwarcie, bez gniewu, bez rozpaczy, bez przekleństw o tym, co mu się w życiu zdarzyło.

Normalnie chciałam być jak Ty, Starr! W taki oto sposób stałeś się moim idolem ;-)))
Liczyłam na to, że założysz swój własny wątek, bardzo czekałam na "emisję"... I doczekałam się!

Już Twoje pierwsze fragmenty opowieści zaczęły ugruntowywać moje przekonanie, że dobry i niezwykły z Ciebie Człowiek.

Za to, że jesteś, że odważyłeś się napisać swoją  historię i że uczyniłeś to z takim wdziękiem, naturalnością i otwartością w stylu, którego niejeden mógłby Ci zazdrościć, chciałabym wyrazić Ci moją najwyższą wdzięczność.

https://youtu.be/MkGOrIBCcg4

cdn

411

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Krejzolka82 napisał/a:

/.../
I znowu ta karma... .

Tak, znowu... Polecam na początek poszukać "Wędrówka dusz" Michael'a Newton'a. Tam jest w jasny i przejrzysty sposób wszystko opisane. A co najważniejsze, jest pisane na podstawie nagrań z sesji terapeutycznych prowadzonych przez autora.

Krejzolka82 napisał/a:

Chciałam Ci Starr bardzo podziękować za zaufanie, jakim nas, czytelników obdarzyłeś.

Ja zaufałem czytelnikom, czytelnicy zaufali mi... wzajemne to było zaufanie, dlatego i ja dziękuje. Tobie również dziękuje za pytania, te z początku mojej "niesamowitej historii". Czy już Wiesz po co mi były komentarze? smile

Krejzolka82 napisał/a:

I bardzo Ci dziękuję za pokazanie "cząstki siebie"choć podejrzewam, że nie było łatwo.

Najtrudniejszy, jak zwykle, był początek... sam nie wiedziałem jeszcze na ile mogę się "odkryć", na ile wytrzyma to forum...

Krejzolka82 napisał/a:

A przede wszystkim dziękuję za przepięknie napisaną powieść, bo to się czytało, jak powieść. Powieść Twojego życia.
I serio teraz piszę, zastanów się nad napisaniem książki, bo masz do tego wielki dar!

Nie jestem przekonany. Żeby napisać książkę, trzeba mieć przede wszystkim pomysł. A ja swój pomysł wykorzystałem tutaj. Jasne, że nie wszystkie zdarzenia z życia tu są zawarte, ale inne pewnie nie są warte opisywania. Ta Linia zdarzeń w moim życiu była taka jak opisałem, nie spotkałem się więcej z nikim, kto miał tyle zdrad na koncie, wiec mogę podejrzewać, ze jest wyjątkowa i warta opisania. Inne są bardzo zwyczajne. A poza tym, jestem po raz kolejny zaskoczony, tym, ze pozytywnie ktokolwiek ocenił moje pisanie, bo ja jeżeli już, to pisałem przede wszystkim opisy techniczne do projektów. A z języka ojczystego  w szkołach ledwie tróje z dwoma wyciągałem... wolę nauki ścisłe smile

412

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Zawsze tutaj było ciekawie dzięki Starr'owi, ale robi się ciekawiej, ponieważ Aurora zaczyna pisać swoją powieść dotyczącą Starr'a... .

413 Ostatnio edytowany przez EXTRA_terrestrial (2015-04-02 23:54:02)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:

/.../
- mam 35 lat - poznaję Ivę
- mam 36 lat - ślub z Ivą, narodziny młodszej córki
- mam 53 lata - rozwód z Ivą

No to mi się nie zgadzało. Wyglądało, jakbyś był z nią 4 lata (pisałeś tam mniej więcej  że "po 3latach" zaczęły się historie ze spółdzielnią, a wcześniej opisałeś dokładnie tylko pierwszy rok).
Realnie jednak Iva to było 18 lat życia - nie czuło się tego w tekście dlatego że najdłuższy związek opisałeś najkrócej. Czy cały czas kochała się w "Kaszpirowskim", czy tylko ostatnie 3 lata? W ogóle cała ta historia wydaje mi się jakoś kosmicznie głupia z jej strony. Dowiedziałeś się czegoś? - Pytam z ciekawości - bo to mi się nie klei.

414 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-04-02 23:54:50)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
EXTRA_terrestrial napisał/a:
Hekaterine napisał/a:
EXTRA_terrestrial napisał/a:

Albo skasują wątek...

O wy męty jedne! -.-''
Co znowu JA?!
Przecież jestem grzeczna i niewinna, a takich rzeczy się dowiaduję tutaj o sobie. X_x

Wiedziałem, że tak będzie... UWAGA! W razie dekonspiracji i zamknięcia wątku przenosimy się na forum dla Miłośników Powiększania Piersi:
http://wiekszepiersi.phorum.pl/viewforum.php?f=19
albo na forum Zielonogórskiego Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej
http://www.zkmkm.org/forum/index.php

Et_ku,

To dobry pomysł!
Nie chciałabym przedobrzyć, więc mnie (z pewnych względów;))) szukajcie na tym drugim forum, OK?

415

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

/.../
I znowu ta karma... .

Tak, znowu... Polecam na początek poszukać "Wędrówka dusz" Michael'a Newton'a. Tam jest w jasny i przejrzysty sposób wszystko opisane. A co najważniejsze, jest pisane na podstawie nagrań z sesji terapeutycznych prowadzonych przez autora.

Krejzolka82 napisał/a:

Chciałam Ci Starr bardzo podziękować za zaufanie, jakim nas, czytelników obdarzyłeś.

Ja zaufałem czytelnikom, czytelnicy zaufali mi... wzajemne to było zaufanie, dlatego i ja dziękuje. Tobie również dziękuje za pytania, te z początku mojej "niesamowitej historii". Czy już Wiesz po co mi były komentarze? smile

Krejzolka82 napisał/a:

I bardzo Ci dziękuję za pokazanie "cząstki siebie"choć podejrzewam, że nie było łatwo.

Najtrudniejszy, jak zwykle, był początek... sam nie wiedziałem jeszcze na ile mogę się "odkryć", na ile wytrzyma to forum...

Krejzolka82 napisał/a:

A przede wszystkim dziękuję za przepięknie napisaną powieść, bo to się czytało, jak powieść. Powieść Twojego życia.
I serio teraz piszę, zastanów się nad napisaniem książki, bo masz do tego wielki dar!

Nie jestem przekonany. Żeby napisać książkę, trzeba mieć przede wszystkim pomysł. A ja swój pomysł wykorzystałem tutaj. Jasne, że nie wszystkie zdarzenia z życia tu są zawarte, ale inne pewnie nie są warte opisywania. Ta Linia zdarzeń w moim życiu była taka jak opisałem, nie spotkałem się więcej z nikim, kto miał tyle zdrad na koncie, wiec mogę podejrzewać, ze jest wyjątkowa i warta opisania. Inne są bardzo zwyczajne. A poza tym, jestem po raz kolejny zaskoczony, tym, ze pozytywnie ktokolwiek ocenił moje pisanie, bo ja jeżeli już, to pisałem przede wszystkim opisy techniczne do projektów. A z języka ojczystego  w szkołach ledwie tróje z dwoma wyciągałem... wolę nauki ścisłe smile

Starr uwierz mi , ja wiem , po co Ci były komentarze.
Każdy z nas tutaj czytający inaczej odbiera to co napisałeś. I podtrzymuję to co napisałam kiedyś, że Twoje pisanie o przeszłości obroniło się samo, bez zbędnych komentarzy.
Wiem chciałeś wiedzieć czy mogłeś zrobić wtedy coś innego..., ale ja jestem zdania, że przeszłość, to przeszłość. Trzeba wyciągnąć wnioski i żyć dalej.

Miałam na koniec skomentować tą Twoją powieść, ale nie dam rady... może kiedyś... .

416

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:

. A poza tym, jestem po raz kolejny zaskoczony, tym, ze pozytywnie ktokolwiek ocenił moje pisanie, bo ja jeżeli już, to pisałem przede wszystkim opisy techniczne do projektów. A z języka ojczystego  w szkołach ledwie tróje z dwoma wyciągałem... wolę nauki ścisłe smile

Czy Twoja pani polonistka miała może na imię Wanda? Odnoszę wrażenie, że mieliśmy tę samą nauczycielkę ;-) Tyle, że ja nawet na 3= u niej nie zasługiwałam i dopóki mnie uczyła miałam poważne problemy z promocją z klasy do klasy... ;-)))

417

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Przyszłość napisał/a:

Starr,
Bardzo dziękuję.
Cieszę się, że mogłąm poznać Twoją dotychczasową historię smile

Cała przyjemność po mojej stronie. Ja się cieszę, że Trafiłaś tu z tak odległego pod-forum, jakim są rozstania smile
/.../

Przyszłość napisał/a:

Czy mógłbyś coś więcej na ten temat napisać, proszę ?
Czy przez ostatnich 6lat nie chciałeś się z nikim wiązać, czy nie spotkałeś wyjątkowej osoby?
A może po prostu dobrze czujesz się sam z sobą?

Przede wszystkim, po moich terapiach zacząłem lubić siebie. To pozwoliło na wyeliminowanie mojego DDD, którym zostałem obdarzony przez rodziców, a jak napisałem, moja mama miała charakter określany teraz jako borderline. Ale jak Widzisz z mojego kalendarium, stało się to w dość dojrzałym wieku. Pozwoliło na najdłuższy związek i na dodatek nie zakończony przez moją wadę. Co prawda duża rola w tym była również Ann i Marysi. Przecież ja oprócz powyższego, zostałem uraczony DDA przez ojczyma. Wchodziłem w dorosłe życie mając tylko anty wzorce i do tego wprowadziłem je sobie świadomie. Będąc w pierwszym małżeństwie, od początku wykazywałem cechy kobiet kochających za bardzo...

Spotkałem jedną osobę i znajomość trwa nadal, ale moje serce nie może się odblokować, pomimo, że rozum mówi - warto!!! powiedziałem jej o tym na samym początku znajomości...

Teraz moje wybory są bardziej świadome, ale:
- po pierwsze, nie mam osiemnastu lat, widzę jak wyglądam codziennie w lustrze smile Co by nie mówić - stara foka smile dlatego, wygląd zewnętrzny nie jest moim podstawowym kryterium. 
- po drugie, jeżeli kogoś poznaję, to delikatnie badam przeszłość. Nie chciałbym wiązać się z kimś, kto ma tendencje do nielojalności. Proces poznawania trochę trwa, a ja za wiele czasu już chyba nie mam...

I teraz odpowiem na Twoje pytanie dotyczące ostatnich  sześciu lat. Spotkałem kilka kobiet, które były zainteresowane mną, ale raczej po krótszym, niż dłuższym czasie okazywało się, że zainteresowane są wyłącznie podniesieniem statusu finansowego, albo koniecznie chciały zmienić status społeczny. Aż tyle i tylko tyle... Jak dla mnie, takiego jakim jestem teraz, to za mało...

Przyszłość napisał/a:

Od Twojej odpowiedzi zależy, czy się odczepię smile

Ale ja wcale nie chcę, żebyś się odczepiła smile

418

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Krejzolka82 napisał/a:
starr napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

/.../
Czyli,co muszę sobie znaleźć smoka, żeby mnie przechował dla godnego księcia?

Jeżeli chcesz księcia, to tak... Ale chyba lepiej poszukać mężczyzny, bo książęta to strasznie teraz rozbisurmanione som... smile

No, ale jak będę szukała mężczyzny to kto mi podpowie, że to Ten Jedyny, a jak będę szukała księcia to przynajmniej mój smok odda mnie w godne ręce:)

Więc najpierw szukam smoka a potem księcia/mężczyznę:)

Popatrz najpierw bardzo uważnie dookoła siebie. Smoki maja doskonały mechanizm maskowania, może jakiś jest bardzo blisko Ciebie i obserwuje smile

419

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Krejzolka82 napisał/a:

Stawiam, że Starr to Ryba.
Ale mogę się mylić tak jak z wiekiem:)

20 luty - pierwszy dzień ryb, chociaż był u mnie komentarz, który weryfikował cały Zodiak

420

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Hekaterine napisał/a:
EXTRA_terrestrial napisał/a:
starr napisał/a:

/.../
nie zdradzę, bo jak trafiła by tu Hekaterine, to dostanę bana i nici będą z ciągu dalszego...

Albo skasują wątek...

O wy męty jedne! -.-''
Co znowu JA?!
Przecież jestem grzeczna i niewinna, a takich rzeczy się dowiaduję tutaj o sobie. X_x

Ja wiedziałem, że tak będzie... acha...acha...acha... smile
A kto napisał w wątku Extra, tam na Religiach: "pilnujcie się"... Hę??
big_smile

421

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
EXTRA_terrestrial napisał/a:
Hekaterine napisał/a:
EXTRA_terrestrial napisał/a:

Albo skasują wątek...

O wy męty jedne! -.-''
Co znowu JA?!
Przecież jestem grzeczna i niewinna, a takich rzeczy się dowiaduję tutaj o sobie. X_x

Wiedziałem, że tak będzie... UWAGA! W razie dekonspiracji i zamknięcia wątku przenosimy się na forum dla Miłośników Powiększania Piersi:
http://wiekszepiersi.phorum.pl/viewforum.php?f=19
albo na forum Zielonogórskiego Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej
http://www.zkmkm.org/forum/index.php

Mój głos proszę zapisać na forum o biustach. Co prawda nie jestem zwolennikiem powiększania, ale co tam... big_smile

422

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
EXTRA_terrestrial napisał/a:
starr napisał/a:

/.../
- mam 35 lat - poznaję Ivę
- mam 36 lat - ślub z Ivą, narodziny młodszej córki
- mam 53 lata - rozwód z Ivą

No to mi się nie zgadzało. Wyglądało, jakbyś był z nią 4 lata (pisałeś tam mniej więcej  że "po 3latach" zaczęły się historie ze spółdzielnią, a wcześniej opisałeś dokładnie tylko pierwszy rok).
Realnie jednak Iva to było 18 lat życia - nie czuło się tego w tekście dlatego że najdłuższy związek opisałeś najkrócej. Czy cały czas kochała się w "Kaszpirowskim", czy tylko ostatnie 3 lata? W ogóle cała ta historia wydaje mi się jakoś kosmicznie głupia z jej strony. Dowiedziałeś się czegoś? - Pytam z ciekawości - bo to mi się nie klei.

Początkowo była to tylko fascynacja tym co on robi, potem doszło jej zaangażowanie w jego pracę. Stan zakochania w nim trwał około czterech lat... trzy ostatnie lata to okres, kiedy udało mu się ją zmanipulować na tyle, że robiła rzeczy niebezpieczne dla rodziny...

423

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Krejzolka82 napisał/a:

Zawsze tutaj było ciekawie dzięki Starr'owi, ale robi się ciekawiej, ponieważ Aurora zaczyna pisać swoją powieść dotyczącą Starr'a... .

Odnoszę wrażenie, że bardzo drażni Cię moja obecność tutaj.
Znikam więc, by zostawić Tobie więcej przestrzeni :-)

424

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:
starr napisał/a:

. A poza tym, jestem po raz kolejny zaskoczony, tym, ze pozytywnie ktokolwiek ocenił moje pisanie, bo ja jeżeli już, to pisałem przede wszystkim opisy techniczne do projektów. A z języka ojczystego  w szkołach ledwie tróje z dwoma wyciągałem... wolę nauki ścisłe smile

Czy Twoja pani polonistka miała może na imię Wanda? Odnoszę wrażenie, że mieliśmy tę samą nauczycielkę ;-) Tyle, że ja nawet na 3= u niej nie zasługiwałam i dopóki mnie uczyła miałam poważne problemy z promocją z klasy do klasy... ;-)))

No i tu poległem... nie pamiętam... Musze odszukać swoje hasło do NK, to sprawdzę smile Wanda była od rosyjskiego, ale ta stawiała nam czwórki, i była szczęśliwa jak nie ukradliśmy jej dziennika w celu usprawiedliwienia sobie nieobecności na innych lekcjach...

425 Ostatnio edytowany przez EXTRA_terrestrial (2015-04-03 01:05:10)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:
EXTRA_terrestrial napisał/a:
starr napisał/a:

/.../
- mam 35 lat - poznaję Ivę
- mam 36 lat - ślub z Ivą, narodziny młodszej córki
- mam 53 lata - rozwód z Ivą

No to mi się nie zgadzało. Wyglądało, jakbyś był z nią 4 lata (pisałeś tam mniej więcej  że "po 3latach" zaczęły się historie ze spółdzielnią, a wcześniej opisałeś dokładnie tylko pierwszy rok).
Realnie jednak Iva to było 18 lat życia - nie czuło się tego w tekście dlatego że najdłuższy związek opisałeś najkrócej. Czy cały czas kochała się w "Kaszpirowskim", czy tylko ostatnie 3 lata? W ogóle cała ta historia wydaje mi się jakoś kosmicznie głupia z jej strony. Dowiedziałeś się czegoś? - Pytam z ciekawości - bo to mi się nie klei.

Początkowo była to tylko fascynacja tym co on robi, potem doszło jej zaangażowanie w jego pracę. Stan zakochania w nim trwał około czterech lat... trzy ostatnie lata to okres, kiedy udało mu się ją zmanipulować na tyle, że robiła rzeczy niebezpieczne dla rodziny...

Czy jakoś wyjaśniała swoją KOSMICZNĄ GŁUPOTĘ? Czy zdała sobie z niej sprawę?
Nie zrozumiałem też, czy stanowili parę a jej związek z nim miał także charakter zaangażowania seksualnego - czy też jej zakochanie miało wyłącznie jednostronny i platoniczny charakter?  Nie wspominasz nic czy próbowała "coś odkręcać" i jakoś zawalczyć o Ciebie, i wreszcie czy jej śmierć była zupełnie przypadkowa czy też był to wypadek z gatunku "półsamobójstwa" gdy człowiek w depresji zaczyna tak lekceważyć swoje bezpieczeństwo, że w końcu coś mu się przytrafia.

426 Ostatnio edytowany przez starr (2015-04-03 01:55:42)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
EXTRA_terrestrial napisał/a:

/.../
Czy jakoś wyjaśniała swoją KOSMICZNĄ GŁUPOTĘ? Czy zdała sobie z niej sprawę?

Najgorsze jest to, ze nie zdawała sobie całkowicie sprawy z groźby jaką sprowadziła. Dopiero długie nasze rozmowy jej uświadomiły, że po pierwsze jest w stanie zakochania i ma ograniczona zdolność logicznego myślenia, a po drugie, że to miałoby bardzo poważne konsekwencje, o których zupełnie nie myślała.

EXTRA_terrestrial napisał/a:

Nie zrozumiałem też, czy stanowili parę a jej związek z nim miał także charakter zaangażowania seksualnego - czy też jej zakochanie miało wyłącznie jednostronny i platoniczny charakter?

Ja mogę teraz tylko domniemywać, ale wtedy kategorycznie zaprzeczyła moim podejrzeniom o kontakty fizyczne pomiędzy nimi. Zresztą podczas naszej ostatniej rozmowy, przed moim wyjazdem na urlop, tez twierdziła, że nigdy mnie nie zdradziła fizycznie. Wtedy nie musiała by kłamać... Ona była w nim zakochana, a on ja tylko wykorzystywał w jednym celu - pozyskanie gotówki. 

EXTRA_terrestrial napisał/a:

Nie wspominasz nic czy próbowała "coś odkręcać" i jakoś zawalczyć o Ciebie,

W momencie, gdy dotarło do jej świadomości co zrobiła i czym to groziło, a na dodatek ja twardo stałem przy swojej wersji zdrady emocjonalnej, sama uznała się za winną... Nie próbowała nic odkręcać, godziła się na każdą moja decyzję, tym bardziej w momencie kiedy zobaczyła skutki swojej niefrasobliwości...
Jak napisałem, to ja bardziej niż ona miałem nadzieję, na poskładanie tego jeszcze w jakiś sposób. Ale musiałem od wszystkiego odpocząć... Piec lat pracy w stresie, z czego trzy w samochodzie jeżdżąc po całej Polsce od budowy do budowy, wykończyły mnie fizycznie i psychicznie... Nie zdążyłem.... 


EXTRA_terrestrial napisał/a:

i wreszcie czy jej śmierć była zupełnie przypadkowa czy też był to wypadek z gatunku "półsamobójstwa" gdy człowiek w depresji zaczyna tak lekceważyć swoje bezpieczeństwo, że w końcu coś mu się przytrafia.

Prokurator badający sprawę napisał w raporcie: "nieszczęśliwy wypadek" Innych przyczyn nie znam...

427

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Przyszłość napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Przyszłość a TY początek, środek czy koniec lutego?

Bliżej mi do środka niż końca lub początku wink

Melduje sie kolejny Lutowy smile - wodnik tym razem.

428

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Zawsze tutaj było ciekawie dzięki Starr'owi, ale robi się ciekawiej, ponieważ Aurora zaczyna pisać swoją powieść dotyczącą Starr'a... .

Odnoszę wrażenie, że bardzo drażni Cię moja obecność tutaj.
Znikam więc, by zostawić Tobie więcej przestrzeni :-)

Myślę, że teraz to już nie ma najmniejszego znaczenia, bo dokładnie wypełniłaś sobą...... "przestrzeń".......heheeee
Muszę przyznać, że trafnie się określiłaś, bo twoje wypowiedzi są w pewien sposób "drażniące", przez swoją 'lukrowatość'.

Starr, czy znasz takie określenie CZARNA WDOWA?
Ja to chyba z jakiegoś dawno oglądanego filmu kojarzę......kolejni mężczyźni tej kobiety umierali.
A w realu też znam, bliska mi osoba pochowała trzech mężów.......
I jeszcze koleżanka,......zmarł mąż i później przyjaciel, oboje w młodym wieku, zupełnie niespodziewanie......
Myślisz, że to karma........może, albo czyjeś złorzeczenie........

Masz 59 lat, wiec jeszcze kawał życia przed tobą, zatem życzę ci, żeby karta twojego życia odwróciła się na tą dobrą stronę.

Pozdrawiam.

429

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

To było sześć lat temu. Od tego czasu moje serce nie jest w stanie dopuścić nikogo w swoje głębsze rejony. Jest żywe, ale jakby zdrętwiałe?
Choć może to już normalne w wieku, jaki osiągnąłem, że serce nie jest w stanie nikogo zaakceptować, ale zupełnie nie czuję swoich 59 lat. W głowie mam takie same myśli jak jak w czasach gdy miałem dwadzieścia, trzydzieści, czterdzieści?

Dlaczego wszedłem na forum? Dlaczego to wszystko napisałem? Dzisiaj jestem pewny tego, że to jest ostatni element mojej ostatniej terapii, której przez opisane zdarzenia po prostu nie dokończyłem? W zasadzie miałem pomysł, jak ją dokończyć, ale w formie mglistych obrazów, które podczas mojej dyskusji z Aurorą Borealis w wątku z metodą 34 kroków zaczęły się rozjaśniać i nabierać kształtów.
Tak czy inaczej, moje doświadczenie tłumaczę sobie tym, że takie jest prawo karmy? Nie byłem w poprzednich życiach ideałem, muszę teraz to odcierpieć. Nie wiem ile jeszcze przede mną, ale postanowiłem, że skoro na mojej drodze stanęła propozycja zostania ?czarownikiem? a metoda pozwala na oczyszczenie karmy, to z niej skorzystam?

I to koniec.
Witam wszystkich. Znalazlam was niedawno i tak po cichutku sobie czytalam. Nie moglam sie oderwac. Starr - to piekna, choc smutna histori.. Bardzo lubie poznawac historie ludzi - kazdy ma jakas.
Na pocieszenie ode mnie dla Ciebie, a moze dla nas wszystkich, ktorzy z zapartym tchem ,,sluchali'' Twojej opowiesci


Życie nie jest prostym i łatwym do
przejścia korytarzem, którym
podążamy wolni i nieskrępowani.
Jest labiryntem, w którym musimy
nieustannie szukać drogi, często
czujemy się zagubieni i wystraszeni,
ciągle trafiamy w ślepe zaułki.

Jeżeli jednak nie tracimy wiary, to na pewno otworzą się
przed nami drzwi. Być może nie te, o których myślimy, ale
zawsze będzie za nimi czekało na nas coś dobrego.
A. J. Cronin

430

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
aurora borealis napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Zawsze tutaj było ciekawie dzięki Starr'owi, ale robi się ciekawiej, ponieważ Aurora zaczyna pisać swoją powieść dotyczącą Starr'a... .

Odnoszę wrażenie, że bardzo drażni Cię moja obecność tutaj.
Znikam więc, by zostawić Tobie więcej przestrzeni :-)

A ja to samo pomyślałam o Tobie jakiś czas temu... .
Absolutnie mnie źle zrozumiałaś.
Napisałam to z sympatii, bo jestem  ciekawa Twojej opinii na temat Starr'a.
Ale dobrze, nie będę już komentować Twoich postów.
Pozdrawiam Cię:)

431

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
TataMuminka napisał/a:
Przyszłość napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Przyszłość a TY początek, środek czy koniec lutego?

Bliżej mi do środka niż końca lub początku wink

Melduje sie kolejny Lutowy smile - wodnik tym razem.

Witam Cię Lutowy:)

432

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Stawiam, że Starr to Ryba.
Ale mogę się mylić tak jak z wiekiem:)

20 luty - pierwszy dzień ryb, chociaż był u mnie komentarz, który weryfikował cały Zodiak

A pamiętasz jak myślałeś, że jestem Baranem bądź Panną, a ja jestem dziewczyną urodzoną wtedy co Ty, tylko 26 lat później:)

433

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:

Ale ja wcale nie chcę, żebyś się odczepiła smile

Sam tego chciałeś smile
Oczywiście pojawiły się kolejne pytania.
Ale umówmy sie tak, że jeśli będę zbyt wścibska itp., to napiszesz mi wprost, że nie chcesz odpowiadać na to pytanie, OK ?

Przede wszystkim, po moich terapiach zacząłem lubić siebie.(...)Pozwoliło na najdłuższy związek (...)

Zastanawiam się dlaczego o swoim najdłuższym związku napisałeś najmniej. W ogóle z mojej perspektywy to wygląda tak, że im dłuższy był Twój związek, tym mniej poświęciłeś mu uwagi i opisu w swojej historii. Mam na ten temat swoją teorię, ale nie chciałabym wychodzić przed szereg, więc, czy mógłbyś napisać dlaczego najkrótszy związek z Ann zdominował Twoją historię a trwające kilkanaście lat małżeństwo potraktowałeś hm...epizodycznie ?

Spotkałem jedną osobę i znajomość trwa nadal, ale moje serce nie może się odblokować, pomimo, że rozum mówi - warto!!! powiedziałem jej o tym na samym początku znajomości...

Bo to rozum jest na usługach serca, nie na odwrót smile
Jak uważasz, czy gdybyś zaczął słuchać tylko rozumu, bez zaangażowania serca to postąpiłbyś podobnie, jak te okazujące tylko powierzchownie TOBIE uwagę kobiety, które spotkałeś w ostatnich kilku latach?.

Teraz moje wybory są bardziej świadome, ale:
- po pierwsze, nie mam osiemnastu lat, widzę jak wyglądam codziennie w lustrze  Co by nie mówić - stara foka  dlatego, wygląd zewnętrzny nie jest moim podstawowym kryterium.

Nie wiem w jaki target celujesz, ale nie podejrzewam Ciebie o zainteresowanie kimś, kto koncentruje się na fizyczności. Fakt, to jest dość istotny aspekt, ale raczej górujacy w pierwszym kontakcie.
Nie sądzę, że do szczęścia konieczna i niezbędna jest druga osoba (BTW: sama jestem w takim momencie życia, że świetnie czuję się w swoim towarzystwie), ale co byłoby dla Ciebie najistotniejsze w dzisiejszej relacji?

- po drugie, jeżeli kogoś poznaję, to delikatnie badam przeszłość. Nie chciałbym wiązać się z kimś, kto ma tendencje do nielojalności. Proces poznawania trochę trwa, a ja za wiele czasu już chyba nie mam...

Czasu na co nie masz? Nie żartuj big_smile
A tak serio, to raczej trudno delikatnie i dyskretnie sprawdzić czyjąś lojalność. Cóż, czasami znasz kogoś prawie całę życie i potrafi on/ona zupełnie zaskoczyć.

434 Ostatnio edytowany przez EXTRA_terrestrial (2015-04-03 20:32:18)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

A wspominałeś, że napiszesz jakąś krótką charakterystykę dziewczyn - już poza tematem i na końcu. Jakby co uwzględnij fakt, czy osoby te miały możliwość obserwacji szczęśliwego i długoletniego związku rodziców i co o relacjach w tych rodzinach wiesz na dziś.

Co do "pożgnania zmarłych". Mój ojciec, twierdził, że czasami włączały mu się naturalne umiejętności paranormalne. Wg niego dwukrotnie uratowały mu życie, bo coś "impulsywnie" pchało go do tego aby zmienić miejsce pobytu (raz w chwilę później w miejscu, w którym przebywał zawalił się strop, raz po niczym nie umotywowanym wyjściu z domu - w dodatku niebezpiecznym - tuż po nim pojawiło się poszukujące go Gestapo). Miał przyjaciela, który zakochał się nieszczęśliwie w pewnej "niewieście". Gdy zaś niewiasta olała go po raz kolejny chłopak (ok 20 letni) powiesił się. Przyszedł do mojego ojca podczas snu - jak należy "blady i wyglądający na umarłego" i powiedział tylko "Żegnaj /imię/, ja muszę już odejść" - czy jakoś tak. Ojciec obudził się mocno poruszony i w kilka godzin później dowiedział się, że jego kolegę odnaleziono.
W związku z tym, na wszelki wypadek, jeśli z niezrozumiałych powodów uważam, że coś należy albo nie należy zrobić, zwykle z tym nie dyskutuję. Jakoś tak przekonałem się, że lepiej na tym wychodzę. Oczywiście mam bardzo dobre naukowe wytłumaczenie tego fenomenu ;-)

435

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
EXTRA_terrestrial napisał/a:

Oczywiście mam bardzo dobre naukowe wytłumaczenie tego fenomenu ;-)

Coś mi mówi, że w tej teorii pojawi się pojęcie "uczenia się probabilistycznego" ;-)
Ale jak nie, to dawaj tę teorię - zawsze warto dowiedzieć się czegoś nowego.

436

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Krejzolka82 napisał/a:
starr napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Stawiam, że Starr to Ryba.
Ale mogę się mylić tak jak z wiekiem:)

20 luty - pierwszy dzień ryb, chociaż był u mnie komentarz, który weryfikował cały Zodiak

A pamiętasz jak myślałeś, że jestem Baranem bądź Panną, a ja jestem dziewczyną urodzoną wtedy co Ty, tylko 26 lat później:)

A pamiętasz, jak zadawałaś dużo pytań? smile Znam tylko dwie osoby, które tak drążyły temat: Ann była zodiakalnym Baranem i Krycha zodiakalna Panna. Stąd moje skojarzenie. Ciesze się z wirtualnego spotkania Zodiakalnej bliźniaczki... smile

437

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
żyworódka napisał/a:

/.../
Starr, czy znasz takie określenie CZARNA WDOWA?
Ja to chyba z jakiegoś dawno oglądanego filmu kojarzę......kolejni mężczyźni tej kobiety umierali.
A w realu też znam, bliska mi osoba pochowała trzech mężów.......
I jeszcze koleżanka,......zmarł mąż i później przyjaciel, oboje w młodym wieku, zupełnie niespodziewanie......
Myślisz, że to karma........może, albo czyjeś złorzeczenie........

W moim przypadku, byłby to "czarny wdowiec". Miałem takie myśli, że wisi nade mną takie fatum i kobiety, które kochałem "za bardzo" umierają...   

żyworódka napisał/a:

Masz 59 lat, wiec jeszcze kawał życia przed tobą, zatem życzę ci, żeby karta twojego życia odwróciła się na tą dobrą stronę.
Pozdrawiam.

Nie taki kawał. Za kilka miesięcy kopa, a po kopie, to po chłopie... Czas się sprężać big_smile
Również Pozdrawiam

438

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
monia1920 napisał/a:

/.../
Witam wszystkich. Znalazlam was niedawno i tak po cichutku sobie czytalam. Nie moglam sie oderwac. Starr - to piekna, choc smutna histori.. Bardzo lubie poznawac historie ludzi - kazdy ma jakas.
Na pocieszenie ode mnie dla Ciebie, a moze dla nas wszystkich, ktorzy z zapartym tchem ,,sluchali'' Twojej opowiesci


Życie nie jest prostym i łatwym do
przejścia korytarzem, którym
podążamy wolni i nieskrępowani.
Jest labiryntem, w którym musimy
nieustannie szukać drogi, często
czujemy się zagubieni i wystraszeni,
ciągle trafiamy w ślepe zaułki.

Jeżeli jednak nie tracimy wiary, to na pewno otworzą się
przed nami drzwi. Być może nie te, o których myślimy, ale
zawsze będzie za nimi czekało na nas coś dobrego.
A. J. Cronin

Dziękuję za pochylenie się nad moja historią. Wątek jest otwarty... może ktoś jeszcze? smile

439

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:
starr napisał/a:

20 luty - pierwszy dzień ryb, chociaż był u mnie komentarz, który weryfikował cały Zodiak

A pamiętasz jak myślałeś, że jestem Baranem bądź Panną, a ja jestem dziewczyną urodzoną wtedy co Ty, tylko 26 lat później:)

A pamiętasz, jak zadawałaś dużo pytań? smile Znam tylko dwie osoby, które tak drążyły temat: Ann była zodiakalnym Baranem i Krycha zodiakalna Panna. Stąd moje skojarzenie. Ciesze się z wirtualnego spotkania Zodiakalnej bliźniaczki... smile

Pamiętam:)
Ale w doborowe towarzystwo mnie wplątałeś...  Zodiakalny Bliźniaku:)

440

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Przyszłość i Extra
Pozwólcie, że na Wasze pytania i uzupełnienie mojej opowieści odpowiem i dopiszę później, może w czasie Świąt. Od kilkunastu dni moje pisanie zabiera mi trochę czasu, a ja matka i ojciec w jednym, a na dodatek na cały etat smile Muszę młodszej córce pomóc w przygotowaniu tego, co tradycyjne.

441

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Dziękuję że przeczytać mogłam. Zdanie moje o Pa.. o Tobie potwierdziło się.
Dobrych świąt Dobry Człowieku.

442 Ostatnio edytowany przez EXTRA_terrestrial (2015-04-03 22:59:45)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Przyszłość napisał/a:

/.../
Coś mi mówi, że w tej teorii pojawi się pojęcie "uczenia się probabilistycznego" ;-)
Ale jak nie, to dawaj tę teorię - zawsze warto dowiedzieć się czegoś nowego.

Nie, nic nowego, o tym ile struktur w mózgu może uczyć się nieświadomie pisałem wcześniej - Przypomnę tylko, że nieświadome uczenie to nie tylko uczenie probabilistyczne realizowane przez połączenia kory mózgowej i część zwojów podstawy (w szczególności przez strukturę nazywającą się dość zabawnie a mianowicie "jądro ogoniaste" ;-) Przykładowo, w intuicyjnych decyzjach o unikaniu kontaktu z bodźcami wcześniej doświadczonymi jako "zagrażające" lub "negatywne" - uczestniczy uczenie się emocjonalne - realizowane przez ciało migdałowate - też fajnie się nazywa ;-). Uczenie się rozpoznawania wzorców percepcyjnych - czyli priming to kolejny podsystem. Nawiasem gdy pisałem o tym - zapomniałem napisać że mamy też priming semantyczny - nieświadome uczenie się wzorców znaczeniowych.

Nie wiem czy pamiętasz że za czasów komunistycznej propagandy nie można było używać nazwy "granica Polsko-Niemiecka" (czytałem o tym w wykradzionych przez opozycję materiałach dla cenzorów). Miało nie kojarzyć się przedwojennie i wrogo. Zamiast tego należało używać: "granica na Odrze i Nysie" aby utrwalać w świadomości społecznej nowy przebieg granic. Jeśli pisało się o wymianie handlowej z Ruskimi, trzeba było obowiązkowo dopisywać że jest "wzajemnie korzystna" lub "owocna" bo społeczeństwo było przekonane że ruscy nas okradaja. :-) . Określone osoby/zjawiska ważne w polityce zagranicznej miały z kolei kojarzyć się negatywnie - tu z kolei propaganda wykorzystywała uczenie się emocjonalne, wielokrotnie kojarząc coś "złego" z danym słowem.

Przykładowo - w efekcie takich działań - moja konotacja słowa "imperialistyczny" lub słowa "imperium" jest negatywna, podejrzewam jednak że Anglik czasów wiktoriańskich mógł być dumny z "Imperium Brytyjskiego" i kojarzyć te słowa bardzo pozytywnie.
Nieświadome uczenie jest ok, dopóki ktoś nie zaczyna tym "ręcznie" manipulować. W takich sytuacjach może wprowadzić w błąd naszą intuicję. Temu też służyła ówczesna propaganda.

Podobnie jak można przypuszczać działają wcześnie utrwalone efekty nieświadomego uczenia się z czasów dzieciństwa, które też mogą tworzyć fałszywe intuicje. Podejrzewałbym że, w sytuacji karzącej i stosującej głównie negatywne wzmocnienia matki, można mieć większy margines na tolerowanie partnerki, która w istocie nie kocha, lub kocha "średnio na jeża". Człowiekowi wystarczą wtedy "chwile dobroci" i ani nie oczekuje codziennych dowodów uczucia ani nie nie jest wrażliwy na ich brak. W takich sytuacjach intuicja nie ostrzegałaby, że coś jest nie w porządku, wtedy gdy rzeczywiście robi się nie w porządku.

Kłopot w tym, że z definicji nie jesteśmy świadomi swojej nieświadomie wyuczonej "wiedzy", choć działamy na jej podstawie.

443

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:

Przyszłość i Extra
Pozwólcie, że na Wasze pytania i uzupełnienie mojej opowieści odpowiem i dopiszę później, może w czasie Świąt. Od kilkunastu dni moje pisanie zabiera mi trochę czasu, a ja matka i ojciec w jednym, a na dodatek na cały etat smile Muszę młodszej córce pomóc w przygotowaniu tego, co tradycyjne.

Jesteś usprawiedliwiony - ja także część postów wysłałem dziś z samochodu, którym obwoziłem E-tkę po wszystkich sklepach w okolicy, więc luksus pisania zawdzięczam społęcznemu podziałowi pracy ;-)

444 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-04-03 23:36:34)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
żyworódka napisał/a:
aurora borealis napisał/a:
Krejzolka82 napisał/a:

Zawsze tutaj było ciekawie dzięki Starr'owi, ale robi się ciekawiej, ponieważ Aurora zaczyna pisać swoją powieść dotyczącą Starr'a... .

Odnoszę wrażenie, że bardzo drażni Cię moja obecność tutaj.
Znikam więc, by zostawić Tobie więcej przestrzeni :-)

Myślę, że teraz to już nie ma najmniejszego znaczenia, bo dokładnie wypełniłaś sobą...... "przestrzeń".......heheeee
Muszę przyznać, że trafnie się określiłaś, bo twoje wypowiedzi są w pewien sposób "drażniące", przez swoją 'lukrowatość'.

Żyworódko,

Zwykle odpowiadam na posty osobom, z których wpisami zapoznałam się w całości lub w znacznej części, by wiedzieć jak się komunikować. Z racji przedświątecznych obowiązków i ogromnej liczby postów, które zamieściłaś na Forum, przyznaję, że zerknęłam jedynie na kilka Twoich wpisów.
Zupełnie nie rozumiem dlaczego wklejając linki do piosenek, zamieszczając opisy swoich poranków przy kawie, prezentując własną twórczość poetycką, dzieląc się przepisami kulinarnymi, opowiadając rozmaite historie, komentując posty, składając życzenia, będąc serdeczną dla innych, atakujesz mnie za coś, co sama robisz na tym Forum.

Gdybyś przeczytała z uwagą wszystkie posty Starr'a w związku z zamieszczonymi tu przeze mnie wpisami, to być może nie poczyniłabyś dziś takiego komentarza. 

Rozumiem, że nie podoba Ci się mój styl i że Cię drażni. Nie jesteś pierwsza, ani nie ostatnia. Być może jesteś moją polonistką ze szkoły średniej? ;-)))

Proponuję zatem, abyś widząc mój wpis stosowała funkcję scroll . Ja jej używam często i z dużym powodzeniem. ;-)))
Sama zaś wychodzę z założenia, że nie wszystkim muszę się podobać. Populizm nigdy mnie nie interesował.
Wolę koneserów ;-)))

Pozdrawiam Cię!

Krejzolko,

Krejzolka82 napisał/a:

Absolutnie mnie źle zrozumiałaś.

Już Ci coś na temat zrozumienia i geniuszu pisał EXTRA_terrestrial... ;-)))

Krejzolka82 napisał/a:

Ale dobrze, nie będę już komentować Twoich postów.

Cieszę się, ogromnie, bo pokazujemy Ci to palcem od dłuższego czasu...
Będę Ci bardzo zobowiązana!

Pozdrawiam!

445 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-04-04 00:25:36)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Wesołych Świąt, Kochani!

Nie będę Cię już dręczyć Starr moimi "wstawkami", bo Twoi Goście się niepokoją ;-)))

Dzięki za to, że swoją historią spowodowałeś zwrot w moim myśleniu i stopniowe uwalnianie się od poczucia winy za całe zło świata, którego przyczynę widziałam we mnie i w moich niedoskonałościach. Zmierzenie się z własnym mrokiem i cieniem zawsze prowadzi do rozwoju. Długo byłam tak sparaliżowana cierpieniem, że niczego już nie potrafiłam dostrzec i miałam zamrożone serce. Teraz już jest inaczej. Zostało mi tylko doprowadzić do porządku moją kondycję fizyczną i podreperować utracone przez ostatnią depresję zdrowie.

Wiara, którą wyznaję, odrzuca pojęcie karmy i uwalnia tym samym od ciężaru, który ona ze sobą niesie. Właśnie symbolicznie w tych dniach, staje się tak, że otrzymujemy wolność, życie, nadzieję. Cała reszta zostaje pokonana na zawsze. 

Pytałeś mnie jaki jest sposób na fatum... To bardzo proste. Jest nim MIŁOŚĆ. Dopóki kochasz, choćby jedną osobę na świecie, dopóki zwycięża w Tobie dobro - nic Ci nie grozi, nawet wówczas, gdy kolejny raz upadniesz...
I to jest SENS.

Autorem słów ostatniej mojej muzycznej dedykacji dla Ciebie jest Karol Wojtyła. Pamiętania o takim SENSIE WSZYSTKIEGO Ci życzę szczególnie, (sobie zresztą także). Takie rozumienie jest niezależne od światopoglądu, więc nie ma większego znaczenia, iż te słowa napisał chrześcijanin.
https://youtu.be/7RFr0v9eLyU

446 Ostatnio edytowany przez aurora borealis (2015-04-04 02:29:57)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
żyworódka napisał/a:

Myślę, że teraz to już nie ma najmniejszego znaczenia, bo dokładnie wypełniłaś sobą...... "przestrzeń".......heheeee

PS dla Żyworódki, bo po północy nie mogłam już edytować...

Nie lubię kalkulacji, ale dla Ciebie się wysiliłam...

Na 446 postów w tym wątku, moich jest 20% ;-))) więc do rekordu mi jeszcze daleko, zwłaszcza, że Starr sam przydzielił mi funkcję kapelmistrza... ;-)))

447

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Starr zycze ci abys odnalazł radosc zycia.  Pragniesz milosci stabilnej. Takiej chyba nie ma. Trzeba kochac i byc kochanym Teraz. I tylko mam nadzieje ze moja druga milosc powie mi ze to juz koniec sama. Przezyje to i po placzu zapragne jej znowu.

448

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
starr napisał/a:

Przyszłość i Extra
Pozwólcie, że na Wasze pytania i uzupełnienie mojej opowieści odpowiem i dopiszę później, może w czasie Świąt. Od kilkunastu dni moje pisanie zabiera mi trochę czasu, a ja matka i ojciec w jednym, a na dodatek na cały etat smile Muszę młodszej córce pomóc w przygotowaniu tego, co tradycyjne.

Jasne. Ja nie oczekuję, że będziesz tu on-line konwersował ze mną smile
Nawiasem, ja też wczoraj już byłam tak umęczona pieczeniem i przystrojaniem domu (niestety bez pomocnika, który pomaga w przeprowadzce naszemu przyjacielowi), że padałam i zasnęłam chyba zanim moja głowa dotknęła jeszcze poduszkę big_smile

449

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
EXTRA_terrestrial napisał/a:

Nie, nic nowego, o tym ile struktur w mózgu może uczyć się nieświadomie pisałem wcześniej - Przypomnę tylko, że nieświadome uczenie to nie tylko uczenie probabilistyczne realizowane przez połączenia kory mózgowej i część zwojów podstawy (w szczególności przez strukturę nazywającą się dość zabawnie a mianowicie "jądro ogoniaste" ;-) Przykładowo, w intuicyjnych decyzjach o unikaniu kontaktu z bodźcami wcześniej doświadczonymi jako "zagrażające" lub "negatywne" - uczestniczy uczenie się emocjonalne - realizowane przez ciało migdałowate - też fajnie się nazywa ;-). Uczenie się rozpoznawania wzorców percepcyjnych - czyli priming to kolejny podsystem. Nawiasem gdy pisałem o tym - zapomniałem napisać że mamy też priming semantyczny - nieświadome uczenie się wzorców znaczeniowych.

Ciekawa jestem, czy to Twoje bardziej zawodowe, czy prywatne zainteresowania skłaniają Ciebie do odkrywania zagadek ludzkiego umysłu. Niemniej widać w tym prawdziwą pasję :-)
Dzięki, że dzielisz się swoją wiedzą.

Nie wiem czy pamiętasz że za czasów komunistycznej propagandy nie można było używać nazwy "granica Polsko-Niemiecka" (czytałem o tym w wykradzionych przez opozycję materiałach dla cenzorów). Miało nie kojarzyć się przedwojennie i wrogo. Zamiast tego należało używać "granica na Odrze i Nysie" aby utrwalać w świadomości społecznej nowy przebieg granic. Jeśli pisało się o wymianie handlowej z Ruskimi, trzeba było obowiązkowo dopisywać że jest "wzajemnie korzystna" lub "owocna" bo społeczeństwo było przekonane że ruscy nas okradaja. :-) . Określone osoby/zjawiska ważne w polityce zagranicznej miały z kolei kojarzyć się negatywnie - tu z kolei propaganda wykorzystywała uczenie się emocjonalne, wielokrotnie kojarząc coś "złego" z danym słowem.

Przykładowo - w efekcie takich działań - moja konotacja słowa "imperialistyczny" lub słowa "imperium" jest negatywna, podejrzewam jednak że Anglik czasów wiktoriańskich mógł być dumny z "Imperium Brytyjskiego" i kojarzyć te słowa bardzo pozytywnie.
Nieświadome uczenie jest ok, dopóki ktoś nie zaczyna tym "ręcznie" manipulować. W takich sytuacjach może wprowadzić w błąd naszą intuicję. Temu też służyła ówczesna propaganda.

Byłam w podstawówce w czasie, na jaki datuje się oficjalne zakończenie komunizmu w naszym pięknym kraju i z tego względu słabo pamiętam propagandę tamtego okresu (chociaż miałam stały etat podczas apeli szkolnych, gdyż byłam specem od recytacji - również propagandowych - tekstów ;-) )
Dużo więcej znam z różnych przekazów.
Swoją drogą to niesamowite, jakich metod i narzędzi uźywano, aby wtłoczyć do ludzkiej świadomości i podświadomości pożądanych treści. Ja   zamiast "imperialistyczny" mam w swojej podświadomości wdrukowany (irracjonalnie patrząc obiektywnie) negatywny stosunek do określenia "kapitalistyczny" :-)

Podobnie jak można przypuszczać działają wcześnie utrwalone efekty nieświadomego uczenia się z czasów dzieciństwa, które też mogą tworzyć fałszywe intuicje. Podejrzewałbym że, w sytuacji karzącej i stosującej głównie negatywne wzmocnienia matki, można mieć większy margines na tolerowanie partnerki, która w istocie nie kocha, lub kocha "średnio na jeża". Człowiekowi wystarczą wtedy "chwile dobroci" i ani nie oczekuje codziennych dowodów uczucia ani nie nie jest wrażliwy na ich brak. W takich sytuacjach intuicja nie ostrzegałaby, że coś jest nie w porządku, wtedy gdy rzeczywiście robi się nie w porządku.

Z drugiej strony, jeśli oczekiwania w podanej powyżej sytuacji są niewykształcone/zaniżone to może łatwiej takiej osobie "bezpiecznie" zakorzenić się w otaczającej rzeczywistości i czuć się - jeśli nie do końca szczęśliwym to może - przynajmniej zadowolonym i usatysfakcjonowanym. To też wymierna wartość ;-)

Kłopot w tym, że z definicji nie jesteśmy świadomi swojej nieświadomie wyuczonej "wiedzy", choć działamy na jej podstawie.

Ale możemy ciągle uczyć się, poszerzać swoją świadomość, sprawdzać i testować różnorakie teorie.
BTW: Mam nadzieję, że Elle znajdzie czas i wenę, aby wrócić do tematu intuicji. Ja ze swej strony czuję, że jest jednak COŚ więcej ponad świadomą i nieświadomą "wiedzę", które pomagają nam poruszać się po świecie :-)

450

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

(uff Aurorko... bo się bałam, że zamilkniesz...)

451

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Czemu, jak ktoś coś napiszę pozytywnego, ktoś to odbiera negatywnie, jako złośliwość?
W wątku Piotra74, już pisałam, że To ma do siebie słowo pisane, że nie widzimy nadawcy(jego mimiki, gestykulacji, nie słyszymy tonu głosu)i tak naprawdę nie można do końca wyczuć czy ktoś nas obraża czy nie, czy poprzez nawet formę ironii martwi się o nas"

Jest mi cholernie przykro, że moje wypowiedzi pisane odbieracie jako atak na Wasze osoby.
Moją intencją nie było obrażanie nikogo, nie po to tutaj jestem!

Jesteście strasznie przewrażliwieni na krytykę, której tak naprawdę nie było z mojej strony, bo jakże mogę kogoś krytykować, jak Was nie znam... . Jest mi po ludzku cholernie przykro. A po za tym przez myśl mi nie przyszło, żeby kogoś krytykować, bo każdy żyje swoim życiem  i nic mi do tego. Może nie mam doświadczenia życiowego tak jak niektórzy z Was, ale swoje w życiu już przeszłam i jednego się nauczyłam, żeby nie oceniać innych ani nie krytykować, bo tak naprawdę nie wiadomo, jak ja bym się zachowała będąc na miejscu osoby osądzanej. Ja jedynie mogę napisać , powiedzieć danej osobie, jak ja to odbieram z boku i tyle i tak samo było w przypadku Starr'a.

Nie żałuję, że napisałam do Starr'a to od czego się zaczęła Wasza niechęć do mnie... . Ja tylko wyraziłam swoje zdanie, które nota bene nie było przeciwko Starr'owi tylko, żeby się nie zadręczał przeszłością.

A jeżeli chodzi o  kontynuację tego wątku przez Aurorę , to strasznie mi się ten pomysł spodobał, bo byłam ciekawa jak Aurora odebrała Starr'a, a tu jakiś bezpodstawny atak na moją osobę.

Więc czas na pożegnanie.
Jeszcze raz dziękuję Ci Starr za ten wątek (już nie będę się rozpisywać dlaczego).
Życzę Ci, żebyś wreszcie wyrzucił klucz do przeszłości a otworzył drzwi do lepszego, pełnego MIŁOŚCI  życia!:) Bo wiem, że na to zasługujesz!
A co do książki Bliźniaku Zodiakalny, mam nadzieję, że kiedyś na swojego e-malia dostanę przynajmniej konspekt, żeby potem szybciutko pobiec do najbliższej księgarni z zamiarem zakupu książki autorstwa Starr'a!:)

Szkoda, że tak została odebrana moja osoba, ale życie toczy się dalej... .
Mam nadzieję, że Osoby, którym moja skromna osoba nie spasowała, nie będą swojej niechęci pokazywać też na innych wątkach...bo ja też nie zamierzam (bo nigdy tego nie robiłam i nie będę robić).


Z OKAZJI ŚWIĄT WIELKANOCNYCH, ŻYCZĘ WAM WSZYSTKIM PRZEDE WSZYSTKIM MIŁOŚCI I ZROZUMIENIA!!!:))))

P.S. Starr taka mała dygresja na koniec, skończyłeś swój wątek (powieść) i teraz zaczynają się Święta Zmartwychwstania Pańskiego, więc może to jakiś znak, że i Twoje życie się na nowo wyklaruje, odrodzi! Tego Ci życzę. Wesołych Świąt:))))))

452 Ostatnio edytowany przez EXTRA_terrestrial (2015-04-04 12:50:49)

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
Przyszłość napisał/a:

/.../
Ciekawa jestem, czy to Twoje bardziej zawodowe, czy prywatne zainteresowania skłaniają Ciebie do odkrywania zagadek ludzkiego umysłu. Niemniej widać w tym prawdziwą pasję :-)

Jak już pisałem w wątku "Moja hierarchia wartości" wykonywana praca pokrywa się z moim głównym hobby. Nie posiadam umiejętności robienia z zaangażowaniem czegoś co nie wydaje mi się "najciekawsze na świecie", nie znoszę zaśmiecać swego umysłu rzeczami o trzeciorzędnym znaczeniu. Nie idę tu na żadne kompromisy.

Przyszłość napisał/a:

/.../ Ja   zamiast "imperialistyczny" mam w swojej podświadomości wdrukowany (irracjonalnie patrząc obiektywnie) negatywny stosunek do określenia "kapitalistyczny" :-)

Och, jaki piękny paradoks!!! Pamiętasz serial "Capital City"?  Ty - "naczelna" (obok Espresso) "kapitalistka" [;-)] forum, masz po cichu negatywny emocjonalnie stosunek do słowa "kapitalistyczny"!!!! ;-))))
Jeśli jeszcze okaże się, że masz pozytywny stosunek do słowa "socjalistyczny" to lepiej aby Twój pracodawca nigdy się o tym nie dowiedział ;-)))

Przyszłość napisał/a:

Ale możemy ciągle uczyć się, poszerzać swoją świadomość, sprawdzać i testować różnorakie teorie.
BTW: Mam nadzieję, że Elle znajdzie czas i wenę, aby wrócić do tematu intuicji. Ja ze swej strony czuję, że jest jednak COŚ więcej ponad świadomą i nieświadomą "wiedzę", które pomagają nam poruszać się po świecie :-)

Byłoby bardzo miło, gdyby udało się udowodnić, że coś takiego istnieje, bo świat stałby się jeszcze ciekawszy :-)

453

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Witaj Starr zamiast pichcić świąteczne przysmaki jednym tchem przeczytałam twoją historie i jestem zachwycona , oczarowana już nie wspomnę że nawet poruszyłeś moje twarde i cyniczne serce.Masz ogromny talent dlatego powinieneś przekazać swa historie do jakiejś redakcji bo jest szansa na bestseler . Czy pragnę coś dodać sama nie wiem tyle myśli kłębi się w mojej głowie  ech jednak mam nadzieje że i dziś zawalczysz bo masz piękne wnętrze, a nawet jeśli nie  to pisząc dajesz takie odczucia  .

454

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)
EXTRA_terrestrial napisał/a:
Przyszłość napisał/a:

Ale możemy ciągle uczyć się, poszerzać swoją świadomość, sprawdzać i testować różnorakie teorie.
BTW: Mam nadzieję, że Elle znajdzie czas i wenę, aby wrócić do tematu intuicji. Ja ze swej strony czuję, że jest jednak COŚ więcej ponad świadomą i nieświadomą "wiedzę", które pomagają nam poruszać się po świecie :-)

Byłoby bardzo miło, gdyby udało się udowodnić, że coś takiego istnieje, bo świat stałby się jeszcze ciekawszy :-)

Pozwolę sobie na małą polemikę z Tobą :-)
Zastanawiałeś się kiedykolwiek nad tym, czy granice naszego poznania mogą wykraczać poza nasz rozum?
Czy na pewno konieczne jest wyraźne wyodrębnienie "przedmiotu" poznania, jego konstruktywne i całościowe ujęcie oraz wyraźenie go systemem pojęć, aby ZAISTNIAŁ on w świadomości i poprzez jego poznanie uczynił świat ciekawszym? ;-)
Wiem, że to nieco obrazoburcze, ale może to nasz rozum jest ograniczony a my ograniczając się do rozumu dobrowolnie skazujemy się na przebywanie w ograniczonym świecie, który sami sobie współtworzymy.

455

Odp: Moje zdrady (Netkafejka)

Starr, dziękuję Ci za Twoją historię. Dziękuję Wam wszystkim, którzy razem ze Starrem tworzycie ten wątek.

Czytam od pierwszego słowa, dzień po dniu, a dziś ponownie przeczytałam, ale tylko Twoje Zdrady.
Nie mam lekkiego pióra, w liceum moje oceny z polskiego były bardzo zróżnicowane: 3= z wypracowań i 5 za to co i jak mówiłam. Na dokładkę lata korespondencji służbowej jeszcze bardziej usztywniły to jak piszę. A tu mogę tylko pisać, więc wybaczcie uproszczony styl.

Dziękuję Ci Starr, bo
1.    Twoja historia jest piękna i pięknie napisana, chwyta za serce, a czytając śmiałam się, płakałam, złościłam?..
Zgadzam się z tymi co Cię namawiają: napisz książkę.
2.    W Twojej historii była cząstka mnie samej, moje miasto, moje uliczki i zakątki, a na końcu okazało się, że też moje czasy. To dlatego oczami wyobraźni tak dobrze widziałam Cię np. pchającego wózek po znanych mi skwerkach, czy jak się modlisz w Kościele.
3.    Twoja historia spowodowała, że zadałam sobie pytanie: co w moim życiu (gdybym miała talent do opisania tego) jest tym ?czymś? przewodnim, czy jest to jakieś uczucie, czy ciąg zdarzeń, czy może ktoś, co chciałabym w mojej historii opisać. Okazało się, że moje życie od samych początków jakie pamiętam poprzez całe dobro i zło jakie się wydarzyło, wszystko co w nim najważniejsze było, zawsze było powiązane z miejscami. Moja historia miałaby tytuł ?Moje ogrody?

Spokojnych Świąt Starr

Posty [ 391 do 455 z 15,189 ]

Strony Poprzednia 1 5 6 7 8 9 234 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Moje zdrady (Netkafejka)

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024