Witam Was Wszystkich,
Mam dziś odrobinę niepokoju, nie bierzcie jej ode mnie, sama ucichnie.
Skuszę na na tą wczorajszą kawę Excop jeżeli gdzieś została to odgrzeję chętnie.
Biurko zawalone tym co trzeba, co było trzeba, co bardzo trzeba i co powinno się przeczytać. W domu cisza. A jednak coś się zmieniło.... coś sapie... oddycha zbyt szybko... zostałam po raz kolejny "rodzicem" nieprzemyślanie, nagle, z odruchu, przez przypadek mam w domu dziewięcio i pół miesięczną suczkę samoyeda... ufff. Jest ze mną od wczoraj, straciła dom. Jestem pełna obaw, bo czy dla niej, tak ruchliwej istoty codzienne wizyty w biurze nie będą katorgą? Nie wyobrażam sobie aby miała pozostać na 9h sama w pustym domu.
Mogę dołączyć z O'kruszynką do klubu zwierzaków
Dzieciaki są wniebowzięte
Ma na imię Tetri z gruzińskiego biały. Jest taka spokojna.
tak przewrotnie, miło mi że Was tu nie ma, bo wyobrażam sobie, że macie tyle spraw i tyle zajęć dających wam satysfakcję i relaks , że brakuje zwyczajnie czasu
Ściskam WSZYSTKICH mocno (aż do żeberek ) i wracam do kartek nagromadzonych przede mną. Tetri śpi... to całkiem odrębne uczucie, odpowiedzialność za taką istotę. Gdy masz dzieci czujesz wszystko instynktownie, strach zakrywasz miłością.
Włączam głośniki, biorę "wczorajszą" kawę i ruszam w świat abecadła i cyferek