kammiś napisał/a:A mnie najbardziej zastanawia podejscie niektorych osob. Facet nie wysila sie w lozku to zle.
Kobieta sie nie wysila to wszystko ok, bo niby dlaczego ma cos tam robic...
Ja na miejscu niektorych facetow bym nie wytrzymala. Oral nie, anal nie, porno nie wolno bo to "zdrada". Jak zyc? 
No bez przesady
Poza tym, że tylko te z 2 razy było w ustach, a tak to nie, to poza tym dużo robimy w łóżku, nie uważam porno za zdradę, oral jest, tylko bez kończenia tam, anal też był i spróbujemy jeszcze. Brak jednego elementu to raczej nie jest tragedia. A jesteśmy razem ponad 6 lat i w łóżku robimy sporo
A i to będzie jak pisałam jak zmieni dietę, to próbujemy dalej. Dla niego jak mówi nie ma problemu, dla mnie też. Nie mam jakichś wielkich zahamowań czy coś. A tu widzę w wątku dochodzi do absurdu. To, że nie połykam, to nie brzydzę się jego, ale smaku spermy i nie widzę w tym nic dziwnego. To nie znaczy, że go nie kocham, bo jest wręcz przeciwnie. Bez tego też można mieć udane życie seksualne serio, to, że się nie połyka, to nie znaczy, że po ciemku i pod kołdrą, bo tu chyba zaraz tak napiszecie
A to absurdy jakieś dla mnie. To, że się kocha partnera to nie oznacza, że wszystko będzie nam w łóżku odpowiadać. A nie jestem zamknięta na seks, po prostu jak każdy mam jakieś preferencje, myślę normalne.
Dla mnie tak, to preferencja i nie uznałabym za nic dziwnego. Tak samo np mój facet nie lubi seksu jak mam okres, a też wiem, że są ludzie, którzy uważają to za dziwne, bo uważają, że facet powinien chcieć ze swoją kobietą zawsze i wszędzie hehe. A dla mnie nie ma problemu, nie uważam, że brzydzi się mnie. Sama nie lubię seksu podczas pierwszych dni okresu i rozumiem mojego faceta. Wolimy wtedy poczekać z dwa dni i wtedy
On nie lubi tego widoku krwi, ja to rozumiem. Ja tak mam z tym połykaniem, ale tak jak mówiłam na pewno dieta może mieć wpływ i dlatego była bardzo niedobra. Nie trochę niedobra, ale bardzo. No, ale jak zmieni dietę w końcu, to pewnie będzie lepiej. Nie uważam, żeby byłó dla niego upokarzające, że już tego teraz nie robię. Ważne myślę, że spróbowałam z 2 razy. Bardziej dla niego mogłoby być upokarzające, gdybym zwymiotowała, a kto wie czy by tak nie było, miałam silne mdłości. Pomocnikgargamela, takim sposobem rozumowania, to trzeba też zmuszać się coś jeść co nie smakuje. Moim zdaniem nie. Tzn tak, może nie smakować np szpinak, ale ok, możemy spróbować go inaczej doprawić i można spróbować ponownie. Tak samo ja jak facet zmieni dietę choć trochę to spróbuję i może być lepiej. Jednak w takim stanie jak teraz, to nie byłoby co. Tak samo jak nie zjadłabym teraz śledzi i ich nie jadłam, bo mnie bardzo odrzuca sam zapach.
A i wspomniane robienie minetki przez folię to byłoby wtedy jakby kobieta raczej nie robiła facetowi dobrze oralnie albo ciągle w prezerwatywie, a jak robi, a nie połyka, to sorry, ale kiepskie porównanie dla mnie. Ja gdybym miała damskie wytryski, to też bym nie upierała się, by je połykał, bez tego mamy fajny seks, więc nie widziałabym sensu tego tak usilnie chcieć
No i mieszanie feminizmu do tego jest dla mnie kiepskie. Dla kogoś dla kogo połykanie jest poniżeniem, to zgadzam się, że to nie jest dobre tak myśleć, też tak uważam, ale ja tego nie robię z innych względów, nie jestem jakąś wojującą feministką. Rozumiem, że to nie jest poniżenie, jak piszę u mnie chodzi przecież o co innego.
Kammiś, tzn? Połykać, bo facet pójdzie do innej czy jak? Kiepski wtedy ten facet, zakładając, że wolałby, żeby np partnerka miała silne mdłości. Jak facet chce, to zmieni dietę chociaż, by polepszyć cokolwiek smak, jak mój facet w końu zrobi
No, ale myślę, że dla wielu facetów, skoro inne rzeczy w łóżku z kobietą mają, to nie ma to takiego znaczenia dużego, tak jak dla mojego, dlatego nie ma chyba jeszcze tak motywacji zmienić diety i np jeść owoców więcej, bo prawie nie je ;p No, ale w łóżku robimy dużo, więc sorry uważać, że gorzej, bo nie ma jakiegoś elementu to dla mnie naprawdę absurd. No i zgadzam się z Niną, że to zbędne dorabianie ideologii. Daję w łóżku ile mogę, dużo, on także, więc ja nie widzę problemu, że na razie połykania brak czy że np podczas miesiączki oboje nie lubimy seksu. To nasze preferencje, ale i bez tego w łózku jest fajnie i kochamy się. Nie widzę tu żadnej sprzeczności. To, że się nie robi jakiejś rzeczy, to nie znaczy, że się nie robi nic, wiele robimy dla siebie.