No widzisz, a ja facetów w typie Jasona uwielbiam. Widać kwestia gustu. To w sumie dobrze, że nie ma ludzi, którzy podobają się wszystkim, bo świat byłby nie do zniesienia.
Charakter dużo robi, naprawdę dużo. Mnie się na pierwszy rzut oka mój kolega kompletnie nie spodobał z twarzy i jakoś tak mi się odmieniło bardzo szybko jak go lepiej poznałam, a przecież nie wyładniał wcale. Ja w sumie sama byłam trochę tym faktem zaskoczona. Zdarzało mi się wielokrotnie, że kogoś bardzo lubiłam, ale wygląd mnie powstrzymywał przed tym żeby z tym kimś być - po prostu zero pociągu fizycznego i po sprawie, nie zmuszę się przecież. A tu taka sytuacja. Nie wiem od czego to zależy.
Co do wzrostu mam trochę inne podejście może dlatego, że sama nie jestem specjalnie wysoka, w szpilkach też raczej rzadko chodzę, większość facetów jest ode mnie wyższa, więc wzrost jakoś nie jest dla mnie taki ważny. Nie powiem, lubię jak facet ma ze 190cm, absolutnie mi to nie przeszkadza, miałam dwóch facetów, co mieli po 195 cm. Miałam też takiego, co miał 176. Ja po prostu tego nie analizuję, podobnie jak włosów. Dla mnie jest ważne żeby facet nie był na tych włosach lub ich braku skupiony jakby to była najważniejsza rzecz na świecie - standardowa dbałość o wygląd zupełnie mi u mężczyzny wystarczy - ma być czysty, zadbany, dobrze pachnieć, dbać o ciało. Ogólnie ma wyglądać estetycznie, ale po męsku. Jak ma ładne włosy to super, jak nie ma, to i tak żadna strata skoro jest fajny i mi się podoba.