Trudności w takich sytuacjach są często spowodowane tym, że mężczyźni zakochują się od razu a kobiety po kilku miesiącach. Do tego dochodzi możliwość że trafiłeś na jeden z dwóch niekorzystnych typów kobiety. Pierwszy typ nie rozumie, że z mężczyzną trzeba flirtować tworząc miłą atmosferę przyjaźni, co daje ważne oparcie psychiczne. Taka sytuacja tworzy mężczyźnie korzystne warunki dla poradzenia sobie z problemami jakie mogą powstać po drodze w czasie poznawania się. Pierwszy typ kobiety liczy na to że mężczyzna ma sam sobie poradzić ze wszystkim i to ma być kobiecie podane od razu gotowe na tacy. W takiej sytuacji, mężczyzna nie znajdując oparcia w kobiecie, wycofuje się z dalszych starań o względy kobiety. Chodzi o to, że niektórzy mężczyźni potrzebują romantycznej miłości i jeśli rozmowy nie przebiegają w takim nastroju od początku, to nie będą dalej ciągnąc znajomości. Błąd leży po stronie kobiety bo w miarę poznawania mężczyzny powinna ona stopniowo pogłębiać swoje sygnały zainteresowania mężczyzną, nawet w małym stopniu. Ona wciąż może wycofać się, jeśli okaże się po jakimś czasie że mężczyzna nic nie robi dla umocnienia związku. Drugi typ kobiety po prostu różni się profilem osobowości od ciebie tak znacznie, że związek się nie uda w żadnym razie, bo nie będziecie wiedzieli jak go realizować i pojawi się pustka uczuciowa. Prawdopodobnie mamy do czynienia w tym przypadku z pewną mieszaniną opisanych postaw co nieco bardziej komplikuje ocenę sytuacji. W każdym razie proponowałbym dostosować się do niej i nieco zmniejszyć tempo zaangażowania jak i również żebyś nie był nastawiony że koniecznie musi się wam udać. Może się niestety okazać po kilku miesiącach że jednak nie pasujecie do siebie i że nic z tego nie będzie.
Elle.
Co chcesz osiągnąć?
Chcesz, żeby facet zrozumiał jakieś swoje błędy i miał szanse je naprawić?
Czy chcesz po prostu wylać WŁASNE negatywne emocje związane z pewnym typem niedojrzałych mężczyzn?
Pierwsze wymaga dobrania odpowiednich narzędzi, a wyśmiewanie autora wątku nie jest jednym z nich, bo facet zamiast zastanowić się nad wszystkim, zaczyna się po prostu bronić. Było to jasne już na samym początku. Mimo to narzędzie nie zostało zmienione.
Dlatego uważam, że chodzi Ci o to drugie, a to pierwsze to tylko przyprawa.
Mariusz J :Domyślam się, że jesteś seksuologiem albo couchem od tych kwestii?
Częściowo zgadzam się z tym co napisałeś, ale to dobrze brzmi od strony technicznej, natomiast nie wziąłeś pod uwagę samej kobiety..
To ONA ma flirtować z mężczyzną, to ona ma go zachęcać..ale to ON jest zauroczony czy tam zakochany - ma łatwiej, a ona na tym etapie nawet nie wie czy on się jej w ogóle podoba (!) i wtedy co, ma flirtować na siłę żeby mu było miło?
No nie da się tak
Poza tym facet może poczuć się oszukany jak ona zacznie flirtować, wiedząc w głębi, że jeszcze nic nie poczuła, tylko dojdzie do tego potem jak on już będzie zaangażowany.
Ja wolę jak to idzie naturalnie- flirtuje na tyle, na ile mi się mężczyzna podoba i jestem szczera ze sobą w tym momencie i z tym facetem, a nie kombinuje żeby go tylko przy sobie zatrzymać, choć nie jestem pewna nawet w 5% czy w ogóle mam na to ochotę, ale ON ma więc ja "muszę" coś tam..come on
Jestem zawodowo związany z psychoterapią.
Oczywiście takie spotkania nie są spotkaniami biznesowymi, więc kobieta (jak i mężczyzna) ma obowiązek utrzymywania miłej atmosfery, nawet jeśli po jakimś czasie okaże się że nic z tego nie wyjdzie. Stopnień zażyłości w czasie takich spotkań należy rozwijać powoli, szczególnie wtedy, jeśli są podstawy do obaw. Mogę jeszcze dodać taką radę. Jeśli mężczyzna zauważa że kobieta się wycofuje, a czuje że mu na niej zależy, to powinien zmienić sposób postępowania i z romantycznego zmienić się na chwilę na bardziej rzeczowego i porozmawiać z nią wprost odnośnie jej obaw, żeby wiedzieć na czym stoi. W ten sposób można szybko ustalić jakie są trudności. Często da się je pokonać przez taką szczerą rozmowę. Niestety ale ludzie, nawet już w związkach, mają do siebie jakieś pretensje i nie mówią o tym przez lata, zamykając się w sobie. Brak komunikacji i otwartości, ukrywanie swoich obaw, doprowadza do tragedii. Owszem zdarza się że wyjawienie swoich rozterek może doprowadzić do sytuacji nie do rozwiązania i wtedy pozostaje jedynie rozstać się.
Brak komunikacji i otwartości, ukrywanie swoich obaw, doprowadza do tragedii. Owszem zdarza się że wyjawienie swoich rozterek może doprowadzić do sytuacji nie do rozwiązania i wtedy pozostaje jedynie rozstać się.
Z tym się zgadzam.
Ps. Fajnie, że mamy psychoterapeutę mężczyznę na Forum Kogoś kto przetłumaczy z "marsjańskiego" na nasze czasem..
Trudności w takich sytuacjach są często spowodowane tym, że mężczyźni zakochują się od razu a kobiety po kilku miesiącach. (...) Błąd leży po stronie kobiety bo w miarę poznawania mężczyzny powinna ona stopniowo pogłębiać swoje sygnały zainteresowania mężczyzną, nawet w małym stopniu. Ona wciąż może wycofać się, jeśli okaże się po jakimś czasie że mężczyzna nic nie robi dla umocnienia związku. (...) Może się niestety okazać po kilku miesiącach że jednak nie pasujecie do siebie i że nic z tego nie będzie.
Bzdura, nie ma reguły kto zakocha się od razu - ostatnio ciągle pada na mnie i przez to "przegrywam". Jeśli ona była zakochana a jego zachowanie ją rozczarowało to raczej nie można liczyć na to że będzie pogłębiać sygnały. Poza tym kobiety są przecież różne - są takie które wszystkie możliwe "sygnały" wyślą już po pierwszym spotkaniu, a są takie które zachowają dystans nawet jeśli bardzo im zależy. Podałam przypadki skrajne, ale oczywiście najwięcej jest tych pośrodku.