Ja nigdy nie rozumiałem tego, że np. kobieta, której mąż ewidentnie "nie chce już być jej mężem", a szlag go nie trafił (bo jak wiadomo złego diabli nie biorą) i chodzi po tym świecie, nie może wejść w związek małżeński z kimś innym.
67 2014-09-24 19:31:40 Ostatnio edytowany przez andzi (2014-09-24 19:41:25)
Mylisz się Mister istnieję tak samo jak mężowie, których szlag nie chce trafić, tylko zastanawiam się czy jest sens? W dalszym ciągu jesteś dla mnie zagadką.
Hahaha, Bożena brukselka
Ja mam podobne poglądy jak Cisowianka.Jestem wierząca ale nie zgadzam się ze wszystkimi co kościół l księża głoszą. Cóż widać nie jestem głęboko wierząca według tu piszących. Współżycie dwojga ludzi którzy się kochają nie jest niczym złym.Piszecie że ksiądz jest pośrednikiem.A taki który ma dużo grzechów na sumieniu,co to za pośrednik?
Do kościoła chodzę choć nie co niedziela.Wtedy kiedy odczuwam taką potrzebę.
Bóg dał nam rozum i wolną wolę więc nie musimy ślepo słuchać tego co mówią księża.
A ślub kościelny wzięłam bo chciałam złożyć przysięgę przed Bogiem a nie dlatego żeby była impreza.
Cisowianka, ja też żyję z narzeczonym przed ślubem i ja jestem świadoma, że popełniam grzech. I mimo, że świetnie nam się żyje, to jednak uznaję to jako grzech, którego żałuję i tak się z tego szczerze wyspowiadam. To jakby cięższa forma kłamstwa lub oszustwa. Ty oszukujesz, masz z tego przyjemne korzyści, jest ci dobrze, ale świadomie popelniasz grzech o którym wiesz, i powinnaś żałować, że kogoś oszukałaś lub okradlaś. Nikt Ci nie każe mówić, że nie jest Ci dobrze ze swoim narzeczonym, ale po prostu, że uznajesz to za grzech, którego żałujesz.
Świetnie Wam się żyje, uznajesz to jako grzech, którego żałujesz i się z tego wyspowiadasz. Trochę tego nie rozumiem, i wybacz, ale widzę tu lekkie zakłamanie. Bo tu niby Wam świetnie, a jednak żałujesz (???), a czy po spowiedzi wyprowadzisz się od narzeczonego, lub przestaniesz z nim sypiać? Przecież w spowiedzi żałuje się za grzechy i obiecuje poprawę, czyli nie powtarza się grzechu.
Zauważyłam, ze często spowiedź jest traktowana jako reset, możliwość przystąpienia do komunii, uspokojenie sumienia, wypełnienie obowiązku, ale przystępuje się do niej z pełną świadomością, że swoje grzechy się powtórzy... i to całkiem szybko.
Takie coś nie ma sensu.
71 2014-10-03 15:21:17 Ostatnio edytowany przez Dolly85 (2014-10-03 15:25:08)
A ja uważam że żaden śmiertelnik i grzesznik jakim jest również ksiądz nie ma prawa udzielać rozgrzeszenia drugiemu człowiekowi, każdego człowieka osądza/osądzi Bóg. Spowiedź powinna się odbywać w osobistej modlitwie a nie przed bardzo często jeszcze większym grzesznikiem. Cieszę się że nie jestem katoliczką i nie mam takich problemów.. dla mnie ta cała spowiedź to błazenada.
dla mnie ta cała spowiedź to błazenada.
Bo nie rozumiesz zasad, o których się wypowiadasz.
Czyli masz prostą receptę - jak pyta o seks przedmałżeński mówisz prawdę. Jak pyta czy żałujesz, to mówisz, że żałujesz i dostajesz rozgrzeszenie, karteczkę i możesz iść brać ślub
Czyli okłamać podczas spowiedzi. To naprawdę trzeba być katolikiem, aby na to wpaść. Na szczęście mnie to nie dotyczy
Snake napisał/a:Czyli masz prostą receptę - jak pyta o seks przedmałżeński mówisz prawdę. Jak pyta czy żałujesz, to mówisz, że żałujesz i dostajesz rozgrzeszenie, karteczkę i możesz iść brać ślub
Czyli okłamać podczas spowiedzi. To naprawdę trzeba być katolikiem, aby na to wpaść. Na szczęście mnie to nie dotyczy
Snake akuratnie sobie szydził. No ale takie jest podejście kilku osób w tym wątku. Mówią, że wierzą, ba weszli na katolicką drogę, a tak po prawdzie w swoim rozwoju duchowości zatrzymali się na 2 klasie podstawówki. Od tego czasu nie zrobili kompletnie nic na drodze pogłębienia swojej wiary. Nie wierzą w żaden kościół powszechny, w świętych obcowanie, a odpuszczenie grzechów traktuja tak jak tu piszą.
Dokladnie. Takich prawdziwych katolikow jest gora kilka procent. Po co wiec proby wprowadzania zasad religiinych do prawa panstwowego mam na mysli zakaz handlu w niedziele, zakaz aborcji' stopnie z religii na swiadectwach, finansowanie kapelanow w szpitalach',? Dla kilku procent spoleczenstwa? To juz chyba pastafarian jest wiecejl
Dokladnie. Takich prawdziwych katolikow jest gora kilka procent. Po co wiec proby wprowadzania zasad religiinych do prawa panstwowego mam na mysli zakaz handlu w niedziele, zakaz aborcji' stopnie z religii na swiadectwach, finansowanie kapelanow w szpitalach',? Dla kilku procent spoleczenstwa? To juz chyba pastafarian jest wiecejl
No ale to pytanie do władz ustawodawczych (Sejm, Senat) i tu nie na temat. Jest tu jakiś dział polityczny?
PS. Femte ale te osoby, o których tu mówimy czują się katolikami i to oni też oddają swoje głosy na parlamentarzystów prezentujących taki światopogląd a nie inny. Tyle offtopu.
Pamiętam jak jeszcze na nauczaniu przed bierzmowaniem proboszcz tłumaczył nam jak to jest z tym seksem przedmałżeńskim. Podobno gdy para faktycznie się kocha i nie ma nikogo poza sobą, tzn chcą być ze sobą już zawsze - jest to traktowane łagodniej, nie jak grzech ciężki. Jednocześnie powiedział, że gdy przyszła młoda para na spowiedzi przedmałżeńskiej spowiada się z tego, traktowane jest właśnie tak, o ile byli swoimi jedynymi, jeśli powiedzą że mimo bycia swoimi jedynymi żałują, czyli warunki spełnione, ale jest żal - wtedy już jak ciężki. Bo gdy się kogoś kocha i żyje w zgodzie z własnym sercem nie ma miejsca na żal, miłość nie jest zła o ile prawdziwa. Tyle wiem z lekcji do bierzmowania, jak to wygląda naprawdę... Myślę że co ksiądz, co katolik - to inne zdanie.
Adamajkis- chodzi mi o to, ze jak Kk naciska na panstwo to twierdzi ze reprezentuje 90% spoleczenstwa. Tymczasem' co widac tez na tym forum wiekszosc wierzacych twierdzi ze wierzy w Boga a nie Kosciol. Kosciol tez twierdzi, ze aby byc 'w lacznosci z Kosciolem' nalezy sie z nim zgadzac w pewnych tematach. Wiec w zaleznosci od tego jak pasuje dane osoby sa raz katolikmi a raz nie.
Femte- proponuję poczytać sobie Ezopa;)
Adamajkis- chodzi mi o to, ze jak Kk naciska na panstwo to twierdzi ze reprezentuje 90% spoleczenstwa. Tymczasem' co widac tez na tym forum wiekszosc wierzacych twierdzi ze wierzy w Boga a nie Kosciol. Kosciol tez twierdzi, ze aby byc 'w lacznosci z Kosciolem' nalezy sie z nim zgadzac w pewnych tematach. Wiec w zaleznosci od tego jak pasuje dane osoby sa raz katolikmi a raz nie.
Femte mam nadzieje, że nie odbierasz Kościołowi prawa do mówienia tego co mówi. Przecież wolność mamy.
Dziwną sprawą jest to, że najbardziej antyklerykalna partia w Polsce właśnie się sypie. Także chyba nie do końca masz rację mówiąc, że większość ludzi wierzących nie wierzy w Kościół. Łatwiej jest uwierzyć im w Kościół, który widza ze wszystkimi jego wadami - niestety trudniej uwierzyć w ten kościół niewidzialny. Nawet będąc w kościele (budynku) go nie widzą i mówią, że przychodzą się pomodlić, bo mają czasem taką potrzebę.
A co ma' do rzeczy partia? Sam widzisz ze nawet wierzacym nie po drodze z Kosciolem. Zreszta nawet wg, oficjalnych danych KK wystapil dramatyczny spadek osob uczestniczactych w nabozenstwach' a w rseczywistosci pewnie uczestniczy ich jeszcze mniej. Ci co uczestnicza robia to tylko z powodow spolecz ych,. W bajki biskupow nie wierzy juz prawie nikt -np, odnosnie wslolzycia przed slubem czy antykoncepcji. Ja tez sie licze jako katoliczka jak I'm pasuje, dawno temu zlozylam akt apostazji' nie otrzymalam odpowiedzi do dzisiaj, mimo licznych pism z prosba o wyjasnienie sytuacji.
Przepraszam z a bledy, korektor poprawia mi na dunski lub angielski. Pisze z abletu.
femte napisał/a:Adamajkis- chodzi mi o to, ze jak Kk naciska na panstwo to twierdzi ze reprezentuje 90% spoleczenstwa. Tymczasem' co widac tez na tym forum wiekszosc wierzacych twierdzi ze wierzy w Boga a nie Kosciol. Kosciol tez twierdzi, ze aby byc 'w lacznosci z Kosciolem' nalezy sie z nim zgadzac w pewnych tematach. Wiec w zaleznosci od tego jak pasuje dane osoby sa raz katolikmi a raz nie.
Femte mam nadzieje, że nie odbierasz Kościołowi prawa do mówienia tego co mówi. Przecież wolność mamy.
![]()
Dziwną sprawą jest to, że najbardziej antyklerykalna partia w Polsce właśnie się sypie. Także chyba nie do końca masz rację mówiąc, że większość ludzi wierzących nie wierzy w Kościół. Łatwiej jest uwierzyć im w Kościół, który widza ze wszystkimi jego wadami - niestety trudniej uwierzyć w ten kościół niewidzialny. Nawet będąc w kościele (budynku) go nie widzą i mówią, że przychodzą się pomodlić, bo mają czasem taką potrzebę.
Szkoda że kościół tą wolność do wypowiedzi innym. jakoś w tę drugą stronę kościół nie za bardzo jest wyrozumiały.
Co do spraw wiary, duchowych, dotyczących spraw katolickich, jak najbardziej niech się wypowiada. Ale w kościele podczas nabożeństw. A nie wszędzie gdzie mu się podoba.
Szkoda że kościół tą wolność do wypowiedzi innym. jakoś w tę drugą stronę kościół nie za bardzo jest wyrozumiały.
Co do spraw wiary, duchowych, dotyczących spraw katolickich, jak najbardziej niech się wypowiada. Ale w kościele podczas nabożeństw. A nie wszędzie gdzie mu się podoba.
Ciekawe podejście do wolności wypowiedzi - takie kościelne getto. Oj chyba podobni jak Ty już w Polsce byli, za jedynie słusznego systemu.
84 2014-10-05 00:38:33 Ostatnio edytowany przez kicur (2014-10-05 01:05:41)
A co ma nauka kościoła do biblii ?
Po drugie co to znaczy obraza uczuć religijnych ? Bluźnierstwo powiedzcie wprost czyli teokracja czyli zamykanie ust ...
Więc to powinno iść w drugą stronę np obrazy uczuć ludzi o lewicowych poglądach przez polski episkopat.
Poza tym episkopat sam stwierdził że 25% ludzi tylko zechce by ich podatki szły na kościół. Więc wywalczyli taki przepis by różnica gdy ludzie zapłacą za mało pokryje budżet państwa.To się nazywa Babilon. Z utęsknieniem czekam jak Gil i arcybiskup Wesołowski pójdą siedzieć. Podobnie kilku biskupów którzy wiedzieli o molestowaniu dzieci i ukrywali to. A Stella Maris to już przekręt na miarę FOZ gdzie pionek został wrobiony a Gocłowski główny winny czuje się bezkarny.
Co do Palikota to stracił TYLKO Z POWODU WIEKU EMERYTALNEGO I MOŻE ZBYT DUŻĄ PROMOCJĘ GRODZKIEJ I HOMO(jak twój awatar ) Nie zapalił jointa(to mu pamiętają). Olał wolne konopie. Olewając tym samym 1/4 młodych ludzi i za dużo kłócił się z SLD.
Mógł emerytury przehandlować na antyklerykalne postulaty i więcej mówić o gospodarce bo program ma świetny, program gospodarczy jako jedyny został w pełni zaakceptowany przez BCC.
onTAKIsobie napisał/a:Szkoda że kościół tą wolność do wypowiedzi innym. jakoś w tę drugą stronę kościół nie za bardzo jest wyrozumiały.
Co do spraw wiary, duchowych, dotyczących spraw katolickich, jak najbardziej niech się wypowiada. Ale w kościele podczas nabożeństw. A nie wszędzie gdzie mu się podoba.Ciekawe podejście do wolności wypowiedzi - takie kościelne getto. Oj chyba podobni jak Ty już w Polsce byli, za jedynie słusznego systemu.
A zaprzeczysz? uważasz że jak w czasach komuny kościół był prześladowany, to dzisiaj ma prawo robić to samo z innymi? Skoro inne grupy wyznaniowe, zachowują swoje nauki głównie dla swoich, ograniczając się do swoich pomieszczeń, to z jakiej racji niszowy - bo tak mówi coraz więcej liczb - kościół katolicki ma prawo do występowania w telewizji? Nie mam 15 lat, aby takie bajeczki mi wmawiać. Mam wiele doświadczenia z tą instytucją. I wiele jeszcze mogę o niej napisać.
Skoro inne grupy wyznaniowe, zachowują swoje nauki głównie dla swoich, ograniczając się do swoich pomieszczeń,
Tia pewnie w życiu nie widziałeś u swoich drzwi Świadka Jehowy.
A niech sie wypowiadaja, ale jako przedstawicieli kilku procent, nie calego spoleczenstwa. I niech fin ansowanie biora od tych kilku procent, nie od wszystkich.
Czytam teraz 'Angela's ashes' Franka McCourt- w innym watku napisalam Francisa, bo tak nazywano bohatera w dzicinstwie, wiec I w ksiazce. Jest teraz nauczycielem w Stanach, co tlumaczy zmiane imienia.
Piekny obraz zycia w spoleczenstwie katolickim. Mam ochote otworzyc watek I wrzucic pare cytatow' moze jutro, powinnam rozwiazac problem ze sprzetem.
Jeden cytacik, z pamieci, pasuje do watku
'Watpliwosci, pytania? To dobre w Anglii. U nas za watpliwosci idzie sie do wiezienia lub psychiatryka '
88 2014-10-05 12:22:31 Ostatnio edytowany przez onTAKIsobie (2014-10-05 12:23:48)
onTAKIsobie napisał/a:Skoro inne grupy wyznaniowe, zachowują swoje nauki głównie dla swoich, ograniczając się do swoich pomieszczeń,
Tia pewnie w życiu nie widziałeś u swoich drzwi Świadka Jehowy.
A co, katolicy mogą a świadkowie nie? Poza tym, wolę wpuścić świadka niż księdza. Jest wiele ciekawszych tematów do omówienia no i nie oczekują koperty w zamian za wizytacje. Poza tym jak sam zauważyłeś - ŚJ czekają pod drzwiami.
A kościół katolicki? No cóż W mediach, w polityce, narzucanie prawa katolickiego itp itd. Mam dalej wymieniać?
A kościół katolicki? No cóż W mediach, w polityce, narzucanie prawa katolickiego itp itd. Mam dalej wymieniać?
Nie rozumiem Twojego zarzutu. Przecież tak robią wszyscy. Głoszą swoje poglądy i naukę. Dlaczego Kościołowi zabierasz takie prawo? Czy wg Ciebie Kościół ma powiedzieć, ok może się mylimy, są mądrzejsi od nas i ich słuchajcie. Gdzie tu logika?
onTAKIsobie napisał/a:A kościół katolicki? No cóż W mediach, w polityce, narzucanie prawa katolickiego itp itd. Mam dalej wymieniać?
Nie rozumiem Twojego zarzutu. Przecież tak robią wszyscy. Głoszą swoje poglądy i naukę. Dlaczego Kościołowi zabierasz takie prawo? Czy wg Ciebie Kościół ma powiedzieć, ok może się mylimy, są mądrzejsi od nas i ich słuchajcie. Gdzie tu logika?
Niech to robi w kościołach. Nie musi wtykać się do szkół, do sejmu, gdzie tylko może. Widziales aby wspomniani świadkowie tak robili? Myślę że bardzo dobrze rozumiesz.
Ja też to doskonale rozumiem choćby przez atak na gender, świeckie państwo np poprzez komisję przeciwdziałającą ateizacji polski co jest oczywiście sprzeczne z konstytucją III RP !
Znam osobiście jednego z najordynarniejszych polityków udającego miłego człowieka tj posła Jacka Żalka dawniej związanego z PIS LPR a nawet UPR. .
Ja też to doskonale rozumiem choćby przez atak na gender, świeckie państwo np poprzez komisję przeciwdziałającą ateizacji polski co jest oczywiście sprzeczne z konstytucją III RP !
Znam osobiście jednego z najordynarniejszych polityków udającego miłego człowieka tj posła Jacka Żalka dawniej związanego z PIS LPR a nawet UPR. .
No ale przecież to nie jest agitacja kościoła katolickiego.
No nie jest
Jaki trzeba osiągnąć poziom indoktrynacji, żeby uznać wpływ środowisk lewicowych np. gejowskich za coś właściwego, ale już wpływ Kościoła za niedopuszczalny. I jak tu rozmawiać o wolności słowa w Polsce?
Mam takie dziwne wrażenie, że lewakom potrzebni są prawacy i na odwrót, żeby robic sobie prostackie jazdy, jak chocby tu to czyni kolega kicur. Jedni drugich warci i jednym i drugim brak zwykłej tolerancji.
Jaki trzeba osiągnąć poziom indoktrynacji, żeby uznać wpływ środowisk lewicowych np. gejowskich za coś właściwego, ale już wpływ Kościoła za niedopuszczalny. I jak tu rozmawiać o wolności słowa w Polsce?
Mam takie dziwne wrażenie, że lewakom potrzebni są prawacy i na odwrót, żeby robic sobie prostackie jazdy, jak chocby tu to czyni kolega kicur. Jedni drugich warci i jednym i drugim brak zwykłej tolerancji.
Otóż taki, że każdy powinien mieć równe prawa. Do mnie nie pochodzą geje na ulicy, nie odwiedzają mnie w domach, nie debatują w szkołach z moimi dziećmi.
I nie nazywaj mnie lewakiem, bo nim nie jestem, jak nie potrafisz zachować takich zwrotów dla siebie, to nie debatuj. To forum z kulturą. Zachowaj takie zwroty dla siebie i innych moherów.
A dlaczego twoim zdaniem wpływ kościoła ma być dopuszczalny? Na jakiej podstawie? Gdzie to masz zapisane? Może usłyszałeś to na audiencji u Wesołowskiego lub innego Gila? Powiem tobie tylko tyle. Prędzej bym puścił córkę samą na wycieczkę z gejami, niż z jakimkolwiek duchownym. Wiesz dlaczego? Bo po gejach wiem czego się spodziewać, a ksiądz? nie wiadomo którą to parafię zmienił z powodu pedofilii.
Zachowaj więc swoją propagandę dla siebie.
Jaki trzeba osiągnąć poziom indoktrynacji, żeby uznać wpływ środowisk lewicowych np. gejowskich za coś właściwego, ale już wpływ Kościoła za niedopuszczalny. I jak tu rozmawiać o wolności słowa w Polsce?
Mam takie dziwne wrażenie, że lewakom potrzebni są prawacy i na odwrót, żeby robic sobie prostackie jazdy, jak chocby tu to czyni kolega kicur. Jedni drugich warci i jednym i drugim brak zwykłej tolerancji.
Otóż taki, że każdy powinien mieć równe prawa. Do mnie nie pochodzą geje na ulicy, nie odwiedzają mnie w domach, nie debatują w szkołach z moimi dziećmi.
I nie nazywaj mnie lewakiem, bo nim nie jestem, jak nie potrafisz zachować takich zwrotów dla siebie, to nie debatuj. To forum z kulturą. Zachowaj takie zwroty dla siebie i innych moherów.
A dlaczego twoim zdaniem wpływ kościoła ma być dopuszczalny? Na jakiej podstawie? Gdzie to masz zapisane? Może usłyszałeś to na audiencji u Wesołowskiego lub innego Gila? Powiem tobie tylko tyle. Prędzej bym puścił córkę samą na wycieczkę z gejami, niż z jakimkolwiek duchownym. Wiesz dlaczego? Bo po gejach wiem czego się spodziewać, a ksiądz? nie wiadomo którą to parafię zmienił z powodu pedofilii.
Zachowaj więc swoją propagandę dla siebie.
Jaki trzeba osiągnąć poziom indoktrynacji, żeby uznać wpływ środowisk lewicowych np. gejowskich za coś właściwego, ale już wpływ Kościoła za niedopuszczalny. I jak tu rozmawiać o wolności słowa w Polsce?
Mam takie dziwne wrażenie, że lewakom potrzebni są prawacy i na odwrót, żeby robic sobie prostackie jazdy, jak chocby tu to czyni kolega kicur. Jedni drugich warci i jednym i drugim brak zwykłej tolerancji.
Otóż taki, że każdy powinien mieć równe prawa. Do mnie nie pochodzą geje na ulicy, nie odwiedzają mnie w domach, nie debatują w szkołach z moimi dziećmi.
I nie nazywaj mnie lewakiem, bo nim nie jestem, jak nie potrafisz zachować takich zwrotów dla siebie, to nie debatuj. To forum z kulturą. Zachowaj takie zwroty dla siebie i innych moherów.
A dlaczego twoim zdaniem wpływ kościoła ma być dopuszczalny? Na jakiej podstawie? Gdzie to masz zapisane? Może usłyszałeś to na audiencji u Wesołowskiego lub innego Gila? Powiem tobie tylko tyle. Prędzej bym puścił córkę samą na wycieczkę z gejami, niż z jakimkolwiek duchownym. Wiesz dlaczego? Bo po gejach wiem czego się spodziewać, a ksiądz? nie wiadomo którą to parafię zmienił z powodu pedofilii.
Zachowaj więc swoją propagandę dla siebie.
I nie nazywaj mnie lewakiem, bo nim nie jestem,
Zachowaj takie zwroty dla siebie i innych moherów.
Może warto zacząć od siebie, a potem wymagać od innych? Ty lewakiem nie jesteś, ale ja muszę być moherem. Zachowujesz się według prostej zasady, nie wiem czy zauważyłeś. Pewne rzeczy zostały ci powiedziane i mimo moich kilkukrotnych pytań upierasz się i tupiesz nóżką, Kosciołowi nie wolno i już.
Nuda.
onTAKIsobie napisał/a:I nie nazywaj mnie lewakiem, bo nim nie jestem,
onTAKIsobie napisał/a:Zachowaj takie zwroty dla siebie i innych moherów.
Może warto zacząć od siebie, a potem wymagać od innych? Ty lewakiem nie jesteś, ale ja muszę być moherem.
Zachowujesz się według prostej zasady, nie wiem czy zauważyłeś. Pewne rzeczy zostały ci powiedziane i mimo moich kilkukrotnych pytań upierasz się i tupiesz nóżką, Kosciołowi nie wolno i już.
Nuda.
Odpowiedziałem tobie w twoim stylu. Nic więcej. Przypomnę że to ty pierwszy wyjechałeś z lewakami, więc niczym się nie różnisz od mohera. Mam tutaj wkleić historię? słusznie powiedziałeś - więc zacznij od siebie. Tak, kościołowi nie można poza kościołem i już.
100 2014-10-07 09:49:38 Ostatnio edytowany przez ewelinaL (2014-10-07 09:56:44)
Wybaczcie, że wywlekam posty z pierwszej strony, może już była o tym mowa, ale nie mam czasu czytać całości, a uderzyło mnie pewne myślenie.
cisowianka napisał/a:A dlaczego uwazasz ze wylecę ?
Ja myślę ze rozgrzeszenie dostane, pewnie sama zaczne mówić jeśli ksiadz sie sam o to nie spyta.Dostaniesz banalne pytanko. Czy tego żałujesz i wylecisz.
Jeżeli żałuje, że nie wzięła ślubu wcześniej, bo brak kasy, bo coś tam. Bardzo chciała, ale z przyczyn np. finansowych nie mogła. Co więcej planowali ślub i nie zamierzali żyć w grzechu, to dostanie rozgrzeszenie bez problemu.
cisowianka napisał/a:Oj bym sie zastanowiła czy wylecę. Nie byłabym taka pewna jak Ty myslisz.
Ksiadz to tez czlowiek. Oni jeszcze gorsze grzechy maja.
Grzech o którym tu mowa to tylko i aż grzech nieczystosci, ale brak żalu i nie uznawanie go za grzech, to wystąpienie przeciw Duchowi Św. i tutaj ksiądz nie ma innej możliwosci. Grzechy przeciw Duchowi św. są nieodpuszczalne. Ty stawiasz siebie i swój związek ponad Boga.
Sumienie księdza nie ma tu znaczenia, to Twoja spowiedź. Nie chcesz nie idź.
Grzech przeciwko Duchowi Świętemu to "Grzeszyć zuchwale w nadziei Miłosierdzia Bożego", czyli świadome dopuszczenie się z grzechu z założeniem, że i tak zostanie on odpuszczony - przykładowo poprzez sakrament spowiedzi.
Kolejna sprawa adamajkis, to grzech spowiednika. Mylisz się, według nauki KK sumienie księdza ma tu dużo do rzeczy. No, chyba, że się znowu coś zmieniło;)
Odpowiedziałem tobie w twoim stylu. Nic więcej. Przypomnę że to ty pierwszy wyjechałeś z lewakami, więc niczym się nie różnisz od mohera. Mam tutaj wkleić historię?
Dobrze przypomnij mi gdzie nazwałem Cię lewakiem.
Panowie, przenieście waszą kłótnię poza forum. Tutaj prowadźcie dyskusję na jasno sprecyzowany temat.
Jeżeli żałuje, że nie wzięła ślubu wcześniej, bo brak kasy, bo coś tam. Bardzo chciała, ale z przyczyn np. finansowych nie mogła. Co więcej planowali ślub i nie zamierzali żyć w grzechu, to dostanie rozgrzeszenie bez problemu.
Nic takiego nam Autorka nie napisała przecież. Napisała, że nie uznaje współżycia przed ślubem za grzech.
Grzech przeciwko Duchowi Świętemu to "Grzeszyć zuchwale w nadziei Miłosierdzia Bożego", czyli świadome dopuszczenie się z grzechu z założeniem, że i tak zostanie on odpuszczony - przykładowo poprzez sakrament spowiedzi.
No dobrze ograniczając się do Twojego twierdzenia, nie sądzisz, że świetle wypowiedzi Autorki ma to miejsce?
Kolejna sprawa adamajkis, to grzech spowiednika. Mylisz się, według nauki KK sumienie księdza ma tu dużo do rzeczy. No, chyba, że się znowu coś zmieniło;)
W świetle jakich nauk możesz je zacytowac albo wskazać miejsce gdzie można je poczytać? Po drugie mam sprawdzać czy spowiednik znajduje się akuratnie w stanie łaski uświęcającej? Jak mam to sprawdzić?
uderzyło mnie pewne myślenie.
Chyba chodzi o moje myślenie. Możesz mi powiedzieć co Cię uderzyło w moim myśleniu? Mam nadzieje, że czegoś się o sobie nauczę.
ewka3 napisał/a:Jeżeli żałuje, że nie wzięła ślubu wcześniej, bo brak kasy, bo coś tam. Bardzo chciała, ale z przyczyn np. finansowych nie mogła. Co więcej planowali ślub i nie zamierzali żyć w grzechu, to dostanie rozgrzeszenie bez problemu.
Nic takiego nam Autorka nie napisała przecież. Napisała, że nie uznaje współżycia przed ślubem za grzech.
Owszem nie napisała. Napisała, że nie żałuje współżycia z miłości.
ewka3 napisał/a:Grzech przeciwko Duchowi Świętemu to "Grzeszyć zuchwale w nadziei Miłosierdzia Bożego", czyli świadome dopuszczenie się z grzechu z założeniem, że i tak zostanie on odpuszczony - przykładowo poprzez sakrament spowiedzi.
No dobrze ograniczając się do Twojego twierdzenia, nie sądzisz, że świetle wypowiedzi Autorki ma to miejsce?
ewka3 napisał/a:Kolejna sprawa adamajkis, to grzech spowiednika. Mylisz się, według nauki KK sumienie księdza ma tu dużo do rzeczy. No, chyba, że się znowu coś zmieniło;)
W świetle jakich nauk możesz je zacytowac albo wskazać miejsce gdzie można je poczytać? Po drugie mam sprawdzać czy spowiednik znajduje się akuratnie w stanie łaski uświęcającej? Jak mam to sprawdzić?
O tym grzechu uczył nas ksiądz katecheta. Tłumaczył, że jeżeli spowiednik wie, iż wierny podczas spowiedzi mija się z prawdą nie może mu odpuścić grzechów. Jeżeli to zrobi popełni grzech spowiednika. Nie znam źródła tej nauki, może zapytaj swojego duszpasterza.
ewka3 napisał/a:uderzyło mnie pewne myślenie.
Chyba chodzi o moje myślenie.
Możesz mi powiedzieć co Cię uderzyło w moim myśleniu? Mam nadzieje, że czegoś się o sobie nauczę.
Nie tylko Twoje, bo jest ono dość powszechne.
Zastanawia mnie zachowanie, na które bez wątpienia ma wpływ myślenie, czyli przekonania.
Wśród wiernych znajduje się współwyznawca, który wątpi, myli się, nie właściwie interpretuje prawdy wiary, albo pospolicie nagina je do własnych potrzeb. Inni zamiast go pouczyć i wskazać drogę poprawy naskakują na niego i wróżą wieczne potępienie.
"Popełniłeś grzech śmiertelny, grzech przeciwko Duchowi Świętemu" - czapa i do piekła. A gdzie miłosierdzie?
Jeżeli opinie ludzi, lepiej znających pismo i wiarę, twierdzą, że nie ma już odwrotu, to po co się starać?
Chodzi o to, by nawracać, a nie zniechęcać.
Wśród wiernych znajduje się współwyznawca, który wątpi, myli się, nie właściwie interpretuje prawdy wiary, albo pospolicie nagina je do własnych potrzeb. Inni zamiast go pouczyć i wskazać drogę poprawy naskakują na niego i wróżą wieczne potępienie.
Mówisz, że na podstawie wypowiedzi w tym wątku, (a zwłaszcza moich, bo mnie cytujesz) można mówic o wróżeniu potępienia. Możesz zacytowac takie stwierdzenia?
Przystapienie do spowiedzi z brakiem żalu i z myslą jak tu załatwić spowiedź, by nie wszystko wyszło na jaw, to jak najbardziej wystepek przeciw Duchowi Św. w kontekscie Jego działania przy spowiedzi. Po prostu On wtedy nie działa i grzechu nie podlegaja odpuszczeniu. Nie ma dobrej woli. Aż tyle i tylko tyle, to tłumaczyłem koleżance. Tu nie ma mowy o żadnym piekielnym potępieniu!!!
Przeciez wystarczy, że koleżanka zrozumie co się do niej mówi, a może i tak już jest, przystąpi z dobrą wolą uzdrowienia do spowiedzi i jej błedy w swoim miłosierdziu Bóg wybaczy.
Przeciez wystarczy, że koleżanka zrozumie co się do niej mówi, a może i tak już jest,
Prawdopodobnie zrozumie, jednak istnieje opcja, że się przerazi surowością wyznania i zaniecha starań. Nie koniecznie ona, ale inni czytający.
przystąpi z dobrą wolą uzdrowienia do spowiedzi i jej błedy w swoim miłosierdziu Bóg wybaczy.
I taki słów mi zabrakło.
Uważam, że jeżeli się kogoś potępia, to dlatego, że się zna inne, właściwe rozwiązanie.
PS.
Nie cytuję wszystkich słów, bo jest to wątek o religii i nie będę łapać za słówka, które mogę źle zinterpretować. Nie zamierzam podsycać emocji, towarzyszących wierzeniom zawsze. Już jakiś czas temu przekonałam się, że to nie wspomaga dyskusji, lecz ją przekształca w jatkę.
Uważam, że jeżeli się kogoś potępia, to dlatego, że się zna inne, właściwe rozwiązanie.
Zapytam juz kolejny i ostatni raz. Kto w tym wątku Autorke potępił? Ja gdy czytam cały watek widze jedynie, wskazanie błedów. Ja nawet poleciłem lekture Katechizmu w celu lepszego zrozumienia, czym jest spowiedź.
ewka3 napisał/a:Uważam, że jeżeli się kogoś potępia, to dlatego, że się zna inne, właściwe rozwiązanie.
Zapytam juz kolejny i ostatni raz. Kto w tym wątku Autorke potępił? Ja gdy czytam cały watek widze jedynie, wskazanie błedów. Ja nawet poleciłem lekture Katechizmu w celu lepszego zrozumienia, czym jest spowiedź. :)
"Proście, a będzie Wam dane";)
Drążysz i drążysz, a mogło być tak miło;)
Ty mówisz panie Boże nie jesteś aż taki ważny dla mnie, ja mam chłopaka i razem się bardzo kochamy, nie przeszkadzaj nam w naszym zyciu i nie wtrącaj sie do niego.
Najprościej w świecie albo okłamiesz księdza i nie powiesz, że sex miał miejsce, albo powiesz że uprawiałaś i wylecisz od konfesjonału bez rozgrzeszenia. Po co Ci uczestnistwo w kościele, którego zasady masz gdzieś?
Ty stawiasz siebie i swój związek ponad Boga.
Jesteś w głębokim błędzie. Nie wybrałaś żadnej katolickiej drogi, nic nie robisz by na ta drogę wejść. W Twoich wypowiedziach ani raz nie padło słowo Bóg, żyjesz sobie tak jak Ci się podoba.
Przytoczyłam Twoje słowa. Uważam, że są one subiektywną oceną autorki, którą zbudowałeś na podstawie jej wypowiedzi.
Wyjaśnię jeszcze, że obiektywizm, w przeciwieństwie do subiektywizmu, cechuje się oceną sytuacji na podstawie dostępnych informacji, bez domniemań i hipotez.
W moim odczuciu hipotezą jest założenie, że autorka stawia siebie i swój związek ponad Boga, jak również, że nie wierzy wystarczająco, bo w jej wypowiedziach ani razu nie padło słowo "Bóg". Nie napisała tego. Nie mamy wglądu na jej wewnętrzne przeżycia, o których nie musi nas informować.
Przytoczyłam Twoje słowa. Uważam, że są one subiektywną oceną autorki, którą zbudowałeś na podstawie jej wypowiedzi.
Moze po kolei wybrane z cytatów: mówisz, możesz okłamać, stawiasz, nie wybrałaś drogi katolickiej - może wystarczy. Czy to ocena Autorki czy jej postępowania?
Dla janosci przykłady oceny Autorki i jej potepienie wymyslone na poczekaniu, a nie mające nic wspólnego z moimi myslami. Jestes głupia, wylądujesz w piekle, jesteś bezbożnicą, szatanicą, judaszem, mam cie tu i tam.
Jest różnica?
ewka3 napisał/a:Przytoczyłam Twoje słowa. Uważam, że są one subiektywną oceną autorki, którą zbudowałeś na podstawie jej wypowiedzi.
Moze po kolei wybrane z cytatów: mówisz, możesz okłamać, stawiasz, nie wybrałaś drogi katolickiej - może wystarczy. Czy to ocena Autorki czy jej postępowania?
Dla janosci przykłady oceny Autorki i jej potepienie wymyslone na poczekaniu, a nie mające nic wspólnego z moimi myslami. Jestes głupia, wylądujesz w piekle, jesteś bezbożnicą, szatanicą, judaszem, mam cie tu i tam.
Jest różnica?
Okej, jest różnica.