Chciałam założyć nowy wątek,by kobiety zdradzone i zdradzane mogły tu porozmawiać o swoich przeżyciach,sytuacjach jakie teraz przechodzą w domu by nie zaśmiecać forum.
Grupa wsparcia ,ależ wymyśliłaś hihi jak grupa AA)))))))))))))))
zrezygnowanaaa....GZZ w skrócie :-) a tak pozatym do alkoholików to nas nie przyrównuj...noooo :-)
Ale wkońcu będziemy miały gdzie swobodnie porozmawiać o naszych problemach:)
i pierdołach :-)
Kasiu humorek się poprawił ???
goniu jakoś nie bardzo, na chwilę znikłam bo byłam po córe w szkole, a widzę, że was też już nie ma:(
Ja też usłyszałam od męża, jak shania, że wszystko co sie stało to moja wina i mam sobie układać życie i nie dostanie mi sie nikt pożądny bo ze mną nie wytrzyma!!! Ale ja wcalę nie jestem taka zła potrzebuję dużo miłości i wsparcia od drugiej osoby, a od niego niestety tego nie miałam, on chyba wcale mnie nie zna:( W tej chwili czuje sie jak totalne zero!!!
A tu się przeniosłyście..co do AA kto wie moze zaczniemy pić ?
8 2009-09-11 10:50:24 Ostatnio edytowany przez zrezygnowanaaa (2009-09-11 10:55:11)
Kaśka nie daj się zdołować jakiemuś złamasowi, któremu sie wydaje, ze druga młodość przeżywa czy co? Zero to on będzie miał nie dość, że na koncie jak mu alimenty ściągniesz i zero w życiu jak go wywalisz z foliowymi workami. Ja myślę, że dlatego on z Tobą tak pogrywa bo jesteś za miękka, jak mu pokażesz, że jesteś silna i masz go w nosie z czasem bo czasem ale oprzytomnieje.
A tym czasem na wieczór polecam filmik jakże budujący "Nigdy w życiu" lampkę winka i pizzę.
po pierwsze Kasia....bądź twarda...nie płacz przy nim...po drugie...bądź obojętna...a po tzrecie wywal mu dzisiaj te toboły...jak mówi że nie da się z Tobą żyć...wywal go na ZBITY PYSK
dziad jeden...nie daj sie jesteś wspaniałą osobą i matką jego dzieci...pamiętaj o tym...i najlepiej pzrestań z nim dyskutować ooooo:-)
Kaśka czy ja sie dobrze doczytałam masz 27 lat?
A właśnie Gonia jak tam cola z cytrynka ,ja właśnie popijam bo dziś dłuuuuuugi dzień przede mną(((((((((((((
cola z cytrynką jest suuuper...ale w pracy bardziej preferuję kawusię z mlesiem :-)
jutro poprawa...kurde nic kompletnie nie umiem...zamiast wziąść się za naukę to ja za książkę heheheh
12 2009-09-11 11:18:46 Ostatnio edytowany przez zrezygnowanaaa (2009-09-11 11:22:14)
Byłam ostatnio w kinie na "miłość na wybiegu" taka polska szmira, ale się rozerwałam, humorek mi się od razu poprawił - także w wolnej chwilce polecam dziewczynki.
Kasiula chyba poległa w rozpaczy... swoją droga to co wyprawia ten facet to znęcanie sie psychiczne niebieska kartę mu założyć. A może Kaśka znalazłby sie jakiś zazdrosny mąż i by mu ręcznie przetłumaczył??
13 2009-09-11 11:21:42 Ostatnio edytowany przez gonia-73 (2009-09-11 11:25:05)
mnie syn ciągnie na nieszczęsnego Harrego Poterra...musze się przejść...sama lubię :-)
Big Cyc miał rację...FACET TO ŚWINIA
No mój synek (9 lat) tez mnie maltretuje o ten filmik,ale tu niech tatuś się wykaże ,a ja bedę miała czas polatać w maseczce i papilotach hihi
masz jedno dziecko zrezygnowanaaa ?????
16 2009-09-11 11:28:33 Ostatnio edytowany przez zrezygnowanaaa (2009-09-15 11:46:30)
nieeeeeeeeeeeeeeeeeeeee
ja też nie : syn 11 lat, córa też 5
18 2009-09-11 11:31:39 Ostatnio edytowany przez zrezygnowanaaa (2009-09-11 11:35:39)
Wiecie co tak myślę czytając te wszystkie posty o zdradzonych ja chyba jestem zbyt dumna, zbyt egoistyczna żeby grac tę "biedną" wywaliłabym na zbity pysk.
Nawet gdybym kochała na zabój, ciężko by było jasne, ale silna ze mnie istotka pomimo drobnej budowy i dałabym radę. Wyłabym pewnie jak smok, ale przed nim chodziłabym jak paw.
Nie wiem może dlatego, ze zawsze mi mama i babcia powtarzały "rób tak żeby to mężczyźni za Tobą płakali, a nie Ty za nimi" może coś mi z tego zostało?
wiesz...powiem Ci że serce pęka....tu robisz inaczej tak jak podpowiada rozum ale...serce płacze
rozumiem Kasię...jest w wielkiej rozsterce...a on jeszcze jej życia nie ułatwia....jeszcze wali w obydwa policzki eh...
20 2009-09-11 11:40:50 Ostatnio edytowany przez zrezygnowanaaa (2009-09-11 11:41:46)
Wiem co ja czułam, ale moje sprawy w porównaniu z sytuacjami, w których się Wy znalazłyście to pikuś. Więc nie wyobrażam sobie nawet skali takiego bólu. Dla mnie nie zdrada czy śmierc jak juz kiedys pisałam jest załamką, ale rozczarowanie najbliższą osobą.
ja miałam o tyle "dobrą" sytuację w nieszczęściu że....dla niego była to chwila zapomnienia, że nie chciał więcej, że sie jej po prostu wystraszył bo nie chciał rozwalać naszego małżeństwa....
ale jakby walił takie teksty jak Kasi mąż to chyba bym zabiła..kazała od razu wynosic do tatusia (teściowa nie żyje od trzech lat)
Nie poległam w rozpaczy, jakoś się trzymam, on w ten weekend jedzie na biwak pod namioty, pewnie z nią a po powrocie ciuchy będzie miał już spakowane przeze mnie i do widzenia!!! Tak zrezygnowanaaa dobrze się doczytałaś mam 27 lat, a czemu pytasz?
Dziś od samego rana nic nie zrobiłam, brakuje mi sił totalna załamka ,za chwilę muszę mykać po drugą córę do pszedszkola, a nawet za obiad się jeszcze nie wzięłam. Miałam ochotę do niej zadzwonić by sobie zabrała jego rzeczy, ale nie mam zamiaru tak się poniżać. Fakt psycha mi siada i to totalnie, ale nie dam się w ten sposób traktować!!!
Pytam o wiek bo znacznie łatwiej będzie Ci ułożyc sobie życie niż 40/50 latce.Dlaczego czekasz do poniedziałku zepsuj mu weekend wywal go juz dziś ,on będzie się świetnie bawił a Ty będziesz płakała?
24 2009-09-11 12:29:09 Ostatnio edytowany przez gonia-73 (2009-09-11 12:30:20)
wiadomo że psychika siada...ale będzie dobrze :-)
popieram zrezygnowaną...niech od razu toboły bierze na ten biwak
25 2009-09-11 12:31:02 Ostatnio edytowany przez zrezygnowanaaa (2009-09-11 12:36:07)
Kaska masz 27 lat kuuuupa życia przed Tobą. Nie daj się złamać, masz dziewczynki. A jemu powiedz, że motylem mozna byc tylko raz i swoją szansę juz wykorzystał i walnij mu z worka z rzeczami na dzień dobry jak z pracy wróci. Powiedz, że dla niego weekend juz się zaczął i niech przemyśli wysokość alimentów żeby wiedział co w sądzie mówić. Niech wie, że nie żartujesz. A Ty w weekend zabierz dziewczynki na bajke do kina kup im cole i popcorn bo należy im sie chwilka wytchnienia od Twojego płaczu i Waszej słownej przepychanki.
włącz wieczorkiem jakąś dobrą komedyjkę i już :-) rozprężysz się ...:-) i browarka z soczkiem do tego ooooo:-)
27 2009-09-11 12:37:06 Ostatnio edytowany przez zrezygnowanaaa (2009-09-11 12:38:42)
po tej coli zaraz zacznę fruwać chyba)))))))))))))))))))))))))))))))))))A co obiadku dziewczynki zjadły w przedszkolu Ty zapewne głodna nie jesteś a on......niech mu jelita skręca, ani mi się waż mu jeszcze ciepły obiadek podać.Najwyżej zrób dzieciakom niespodzianke i zamów pizze-ale mnie dzis na pizze naszło))))))))))))))))))))
28 2009-09-11 12:37:54 Ostatnio edytowany przez gonia-73 (2009-09-11 12:39:00)
tak jak po red bullu :-)
a ja oddam się nałogowi i idę zapalić...zaraz wracam
On po pracy do domu nie wraca od razu jedzie na wojaże, dopiero bedzie w niedzielę. A niestety ja nie mam możliwości by dziewczynki zjadły w pszedszkolu, bo u nas nie ma takiej możliwości. A dziś niestety browarek odpada, bo na nockę do pracy jadę:(
gonia ja też cierpię na ten sam nałóg co ty, już próbowałam rzucić, ale przez ten stres to lipa:(
30 2009-09-11 12:46:01 Ostatnio edytowany przez gonia-73 (2009-09-11 12:47:27)
pizza...dobra rzecz tylko...za dużo kalorii...w moim wieku trza już dbać o figurę
co do nałogu...jak miałam cięzki okres to...paliłam dwie paki dziennie...tylko lekkie...palę mentole
to jutro browarek :-)
31 2009-09-11 12:47:17 Ostatnio edytowany przez zrezygnowanaaa (2009-09-11 12:48:28)
Słuchaj a może podrzucisz jego rzeczy do jego rodziców niech wiedzą co on wyprawia?Albo do pracy mu zawieź.Niech się z tobołami tuła jak jakiś kundel)))))))))))))))))
wiesz zrezygnowana...jak chce się wyprowadzać to chyba rodzice wiedzą nie????
33 2009-09-11 12:50:26 Ostatnio edytowany przez zrezygnowanaaa (2009-09-11 12:52:37)
Jak dla mnie to nie ma zamiaru sie wyprowadzic tylko takiego straszaka używa...gdzie pójdzie? Do niej nie ma szans, a z dnia na dzień nic nie znajdzie.Swoja droga w taka pogodę pod namiot-osioł niech mu ** zmarznie.
to po co jej nerwy tym szarpie...pokajał by się, zmienił postepowanie i wszyscy by byli zadowoleni i kasi by tez było lżej
ale facet ma taką psychikę...jacys tam naukowcy robili badania mózgu faceta i okazało się że oni coś tam w strukturze komórek mają innego ciut od nas :-)
35 2009-09-11 12:54:41 Ostatnio edytowany przez zrezygnowanaaa (2009-09-11 12:57:04)
hihi no ja bym powiedziała ze spore ciut..........dobra mykam po córcie do przedszkola papappa
36 2009-09-11 12:56:14 Ostatnio edytowany przez gonia-73 (2009-09-11 12:57:39)
kurde zastanawiam się tylko ile kobiet może jeszcze życ w niewiedzy...czytałyście ostatni topic ???
chyba Kariny???
Ja też palę mentolę hihihi. Do rodziców sie raczej nie przeprowadzi nawet to nie wchodzi w opcję. Teściowa mieszka z nami, a teściu już dawno nie żyje. Ja myślę, ze on będzie chonorowy i weźmie rzeczy i się wyprowadzi. Tyłek chyba mu raczej nie zmarznie, bo przecież będzie miał go kto grzać, bo podejrzewam, ze pojedzie z nią na ten biwak.
a co na to teściowa???? trzyma Twoją stronę chociaż???
Teściowa jest starszą osobą, o pierwszej jego zdradzie się dowiedziała ode mnie, a o tym zaistniałym fakcie jeszcze jej nie powiedziałam, ale powiem żeby się nie zdziwiła jak jego rzeczy znajdą się za drzwiami. Pierwszą zdradę bardzo przeżyła
no nie masz wyjścia...musisz powiedzieć...szkoda tylko że matkę jeszcze denerwuje...
dzieciaki już odebrałaś??? obiadek gotujesz???
ja niedługo już z pracy wychodzę... w końcu
Obiadek skończyłam zrobiłam rybkę ,ziemniaczki i suróweczkę i teraz mykam po młodszą córcie do pszedszkola.A co do niego on się już chyba z nikim nie liczy,za chwilę będę...
ja jeszcze na chwileczkę się zalogowałam...kurna jeszcze 40 minut udręki :-)
będziesz kasia wieczorkiem???? czy w pracy nie bardzo możesz siedzieć????
a co do Twojego męża...to na pewno się z nikim nie liczy ani z dziecmi ani z Tobą ani ze swoją mamą ehh...
Hej kobitki!
Widze, że stworzono nowe miejsce dla zdradzonych! Ciekawe czy głos tu zabiorą też i te, które nas doprowadziły do tego miejsca!!!
Doczytałam się, że poza doświadczeniem w przeżyciu zdrady łączą nas i inne kwestie, ot chocby takie, że nie jestem jedyną palaczką mentoli!
Chociaż zmartwiło mnie stwierdzenie Zrezygnowanej, że po 40 trudniej ułożyć sobie zycie!
A ja przekornie powiem, że niekoniecznie. To dopiero połowa życia ( wariant optymistyczny).
Pozdrawiam
witaj ariadna...cieszę że nie jesteśmy osamotnione w paleniu papiersów oczywiście
a taki wątek założyła koleżanka żeby można było pogadać o kochankach naszych mężów no i oczywiście o wszystkim bez zaśmiecania wątków na forum tematycznym
gonia widzę, że ty już w domku jesteś, a ja jakoś nie mogę nic przełknąć z tego wszystkiego, analizuję sobie całe moje życie a w międzyczasie trochę porządków robię, by jutro cały dzień poświecić dzieciom, bo w pewnym sensie będę dla nich teraz i ojcem i matką. Nie mogę się jeszcze zebrać, by powiedzieć o tym wszystkim teściowej o tej drugiej. Moi rodzice też już wiedzą o całej zaistniałej sytuacji i mnie popierają w 100% bym go wyrzuciła, i że zawsze mogę się przeprowadzić do nich jeśli tylko bym chciała. Ja nie wiem osobiście czy to dobry pomysł, bo musiałabym zacząć od zera, szukać pracy itp.
Witaj adriana, miło że do nas zajrzałaś czyżbyś ty też układała sobie na nowo życie w kwiecie wieku?
ariadna trudniej nie znaczy, że niemożliwe. Nam kobietom zawsze zostaje obciążenie w postaci dzieci. Facet powie, że ma 2 /3 dzieci i po nim tego nie widać, a my każde zmartwienie siwy włos, ciąża zmiana wagi, rozstępy itp. A z wiekiem nie oszukujmy ciężej ...
Kasia, a może to dobry moment zmienisz otoczenie, pomoc rodziców... a on wtedy będzie dźwigał sam swój ciężar. Będzie Ci łatwiej z dala od niego, a tak wiesz, że jest w pracy, na biwaku. A z teściowa pogadaj jutro nie ma co ukrywać im więcej osób za Tobą tym jemu ciężej.
Rozumiem, ale może lepiej jak to on się wyprowadzi, bo jak ja to zrobię to bądzie miał kontakt z dziećmi praktycznie zerowy. Moje rodzinne strony to ponad 500 kilometrów od obecnego miejsca zamieszkania. Musiałabym podjąć nową pracę, a jako samotnie wychowująca matka bedzie mi trudno, zwłaszcza, że nie bedę miała wtedy żadnych środków do zycia, bo tam o pracę nie jest tak łatwo.
Witajcie dziewczynki i ja dołączę i ciesze się, że stworzyłas taki wątek Kasia brakowało mi tego bo tak biegam z jednego na drugi , a tu na bieżąco można pogadać Co do twojej sytuacji to juz mnie gardło boli od palenia papierochów, jak przeczytałam ostatnie posty az mi się gorąco zrobiło. Wywieść ich na bezludną i niech im *** uschną, paranoja i żenada. Patrz juz tylko na siebie. Boze, ale bym poprzeklinała co mi się nie zdaża, ale w głowie to wiązanke sobie pusciłam, że az hmmm. Kasia nie patrz, ze to niby jego dom, włozyłas dość serca i jest Twoj.
Sorki, że tak póżno piszę, ale dopiero teraz wróciłam z pracy, bo udało mi się myknąć wcześniej, inaczej musiałabym tyrać do czwartej rano. Ale pewnie i tak nie zasnę hmmm. Wiesz shaniu każdy mi to mówi, że to mój dom, a winę za to wszystko ponosi on, bo dalej romansuje więc ja mam większe prawo by tu być. Widzisz shaniu jak tobie, tak i mi się wszystko sypie i żyłam tylko złudnymi nadziejami, że jednak wszystko się ułoży, a tu kolejne rozczarowanie i kolejna moja porażka. Nie wiedziałm, że ty też palisz, ale chyba lepiej sobie zapalić niż się rozpić:) Cóż shaniu mam zrobić, jedynie nie dać się dokońca zdołować przez mojego kochanego mężusia i pchać się do przodu i tym razem sama.
51 2009-09-12 07:38:16 Ostatnio edytowany przez gonia-73 (2009-09-12 07:39:01)
cześc dziewczynki
ja już tak z ranka w sobotę ponieważ moja córa spac nie daje (rozpuszczone dziecko)
aj dziewczynki się porobiło...bardzo wam współczuję...nie wiem co bym zrobiła w waszej sytuacjii...tak jak nieraz pisałam ja takiego aż problemu nie miałam...wiedziałam że mąż mnie kocha mimo tego co zrobił...zaczął okazywac wiele miłości i wiele rozmawialiśmy na temat...powiedział mi wszystko...nawet jak to robili i jaka była w tych sprawach i oczym rozmwiali
przeżyłam to strasznie...ale Wam jak musi byc ciężko...ale trzymamy sie razem...dobrze że znalazłyśmy to forum :-)
Witajcie i ja bede zagladac w przerwach miedzy pożądkami
53 2009-09-12 08:55:03 Ostatnio edytowany przez zrezygnowanaaa (2009-09-12 08:58:38)
Goniu jak jak czytam to później w nocy spać nie mogę -masakra co się dzisiaj dziej. Młode z nas kobitki zamiast cieszyć się życiem korzystać z niego to ciągle coś. A najlepsze słuchajcie jak oceniłam na innym poście pewnego pana - słusznie czy nie wydałam opinie na temat wątku to stwierdził, że jestem zrezygnowana życiem) i zgorzkniała))))))))))
Shaniu ja dzis mam dzień lenia nie robie nawet obiadku))))))))))))
54 2009-09-12 09:02:53 Ostatnio edytowany przez zrezygnowanaaa (2009-09-12 09:08:29)
Kaśka przekreśl juz tego matoła niech szaleje i mu muchomory od tych kochanek porosną )))))))))))Wyszaleje sie i dopiero zobaczy co stracił.... Dasz radę troszkę czasu, a dojdziesz do siebie odżyjesz ))))))))))))))))) A właśnie oglądacie "sex w wielkim mieście"?
Jejciu jaki wczoraj facet tam występował co prawda tylko w jednym watku ))),ale szok aż mnie zatkało takie ciacho hihi sorki dziewczynki ale jestem juz ponad tydzień bez seksu buuuuuuuuu
A ja właśnie rozmawiałam z kuzynką, mój mąz był u niej i rozmawiali o naszej sytuacji. Kuzynka mówi, ze jest strasznie niespójny i zacietrzewiony. I ciągle mówił o tym moim znajomym, ze to wszytko przez niego, ze ja sie z nim widuje ze układam sobie życie. Ona mówiła, ze narobi mi smrodu i strace wszytko. Bo na dzień dzisiejszy on mnie utrzymuje, a ja nie mam pracy a on widzi, ze ja spotykam sie z tamtym. Jestem znów zrozpaczona. Chciał rozwodu bez orzekania o winie, zebym nie mówiła, ze mnie zdradził....... Teraz ona wnioskuje, ze on zrobi wszytko, zeby mnie zniszczyc bo znajdzie swiadkow mojej niby zdrady, a ja nie mam nic poza rozmowami o tym, ze mnie zdradził. Nie wiem jak z nim rozmawiac jak w koncu dojdzie do rozmowy, bo mnie powie tak, a w sądzie powie inaczej chyba znienawidze go do końca życia.
shania bądź przygotowana w sądzie na wszystko - zdziwiłabyś się jakich rzeczy sie naoglądałam i nasłuchałam pracując w prokuraturze - szok.
Zrób wszystko, aby wina nie była przypisana Tobie - z punktu prawnego bardzo niekorzystnie może to wpłynąć kiedyś na Ciebie.
Co do reszty ....?
57 2009-09-12 16:42:15 Ostatnio edytowany przez gonia-73 (2009-09-12 16:45:28)
tak,tak zrezygnowanaaa ma rację...masz zachowane jego dowody zdrady ???? ja swoje mam...na płytce...jakby co...to wiadomo :-)
zrezygnowanaaa...bo jak się naczytamy to się robimy zgorzkniałe...niestety...ja mam dzisiaj zły dzień...bardzo zły dzień...wszystko mnie drażni...już się ściełam z mężem...oczywiście skończyło się wiecie na czym...ach...koniec świata
a "seks w wilekim mieście" to dla mnie serial kultowy...mam nagrane wszytskie odcinki...kilka miesiecy temu leciał na comedy central...więc..nagrałam wszystkie odcinki
chyba dzisiaj uskutecznię wieczorem browarka z soczkiem a tak na poprawę humoru co i Wam szczerze polecam...
Ręce mi opadają, a to cham jeden, nie dość, że zawinił to jeszcze szuka winy u ciebie shaniu. Nie daj się shaniu!!! Jeju jak to jest, ze ludzie się pobierają z miłości, a póżniej robią coś podobnego. Oni już chyba wszyscy powariowali!!!
Co do filmu sexu w wielkim mieście ja też go oglądam, więc znalazłyśmy znów coś co nas łączy hihihi papieroski i seź w wielkim mieście.
zrezygnowanaaa on mnie nigdy nie doceniał i nigdy nie doceni, a muchomorów to może się już nabawił hehehe i żeby do końca życia już mu odmówił posłuszeństwa:)
Witam, nie bardzo wiem od czego zaczac, moze na pozatek to ciesze sie ze Was znalazlam, moze bedzie jakos latwiej, od kilku miesiecy wiem ze maz mnie zdradza, na poczatku byly to tylko przypuszczenia teraz juz pewnosc, wiecej teraz wiem ze zdarzylo sie juz to kilka lat wczesniej tylko ze to ja nie chcialam w to wierzyc, nie wiem jak mam sobie z tym radzic, nie jem, nie moge spac, wyje i w dzien i w nocy, jestem w calkowitej rozsypce, nie moge sie pozbierac, ciagle mysle co zrobilam nie tak, czym zawinilam, sie taka nic niewarta, taka mala, sory ze pisze tak chaotycznie, on wypiera sie wszystkiego, malo tego mowi ze jestem szurnieta, ze ma dosc wiecznych podejrzen, atakuje, wrzeszczy ,podczas gdy ja mowie spokojnie, pogrzebalam troche w necie, podobno zdradzajacy tak reaguja.
Witaj ludzik37
Niełatwa sprawa...najgorsze jest to że się wypiera...jeżeli masz dowody jego zdrady to mu je pokaż...postaw sprawę jasno...że chcesz z nim po ludzku i spokojnie porozmawiać albo...no właśnie, musisz się nad tym zastanowić.
Co do samopoczucia...będziesz się tak czuła jeszcze przez jakis czas, dlatego też pisz na forum...i nie daj się...weź się w garść dziewczyno :-)
shania załozyła wątek:
http://www.netkobiety.pl/viewtopic.php? … 823#p11682 tam poczytaj o fazach zdrady
61 2009-09-14 07:57:00 Ostatnio edytowany przez shania (2009-09-14 08:01:21)
Witajcie dziewczynki, witaj ludzik37 nie myśl o tym co mówi do Ciebie, mnie mąz powiedział, ze przecież nic takiego sie nie stało.... i jeszcze chciał mi opowiedzieć ja to było i ze nie zostawiłby mnie wiec sie przyznał bo to nic takiego pójść do łóżka z kimś innym. Wrzeszczy na Ciebie bo wie że masz racje...... Ja nie mam dowodów pierwszy raz podejrzewałam ale sie wykręcił, a ja uwierzyłam potem poprostu mi o tym powiedział.
Cześć dziewczynki i ciebie też witam ludzik37, dobrze trafiłaś, bo tu są świetne babki. Rozumią twoją całą sytuację, bo same też to przeżyłyśmy. Twoje uczucia i zachowanie są zupełnie naturalne, ja to ci się jeszcze dziwię, że ty do niego podchodzisz w spokojny sposób i to ty na niego nie krzyczysz. Twój mąż owszem bedzie się wszystkiego wypierał, bo najprawdopodobniej boi się ciebie stracić. Czasami ludzie błądzą najpierw zrobią, a póżniej żałują. Pisz co i jak u ciebie, my napewno cię wesprzemy. Na dzień dzisiejszy musisz zadać sobie pytanie czy kochasz męża na tyle, by mu przebaczyć, czy może jednak chcesz odejść. Najważniejsze jest to czy on będzie tego żałował, bo jeśli nie to sytuacja się niestety powtórzy. Trzymaj się, bo teraz ciężki okres przed tobą.
cześć Kasia....jak tam dzisiaj samopoczucie????
Cześć goniu, z moim samopoczuciem różnie. Spakowałam go w niedzielę i kazałam się wyprowadzić, nie zrobił tego... Powiedział, że prędzej czy póżniej sam to zrobi. Jednak powiedziałam mu, że ja już nic nie zrobię nie będę mu prać ani gotować, bo dobrze się bawić i wracać do domu jak wszystko jest zrobione. Powiedziałam, że niech do niej jeżdzi na obiadki i ona mu pierze. Teściowej też o jego kochance powiedziałam i że jak ona zacznie mu gotować itp... to będzie głupia bo będzie, że ona toleruje tą całą sytuację. A co tam u ciebie?
Kurde...dziad jeden...jeszcze bezczelny w dodatku...dobrze robisz że przestajesz mu prać, sprzątać i gotować...traktuj go jak powietrze...tylko dzieci w domu i też całą sytuacją się przejmą nooo...
a ja już w pracy...w weekend miałam momenty załamania...znowu...ale dzisiaj już jest lepiej...:)