Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 139 ]

66

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
forumowiczka_89 napisał/a:
wilczysko napisał/a:
forumowiczka_89 napisał/a:

Trochę to trwało, ale podjęłam decyzję i dzisiaj wieczorem zamierzam się z nim skontaktować. Poczekam tylko, aż wróci z pracy. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

Tu się nawet nie ma co zastanawiać. Dzwoń do niego !! Sprawisz mu przyjemność tym, że po pomoc skierujesz się do niego. Poczuje się na pewno dla Ciebie ważny smile A przy okazji dowiesz się czemu się nie odzywa.

Miałeś rację, ucieszył się, że z prośbą o pomoc zwróciłam się akurat do niego:) I oczywiście mi pomógł. Przy okazji przekonałam się, że można na niego liczyć:)

No a wyszło czemu się nie odzywał ?

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
wilczysko napisał/a:
forumowiczka_89 napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Tu się nawet nie ma co zastanawiać. Dzwoń do niego !! Sprawisz mu przyjemność tym, że po pomoc skierujesz się do niego. Poczuje się na pewno dla Ciebie ważny smile A przy okazji dowiesz się czemu się nie odzywa.

Miałeś rację, ucieszył się, że z prośbą o pomoc zwróciłam się akurat do niego:) I oczywiście mi pomógł. Przy okazji przekonałam się, że można na niego liczyć:)

No a wyszło czemu się nie odzywał ?

Niestety, nie wyszło. Z niego jest bardzo ciężko wyciągać tego rodzaju informacje. Czasem powie po jakimś czasie sam z siebie.

68

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
forumowiczka_89 napisał/a:
wilczysko napisał/a:
forumowiczka_89 napisał/a:

Miałeś rację, ucieszył się, że z prośbą o pomoc zwróciłam się akurat do niego:) I oczywiście mi pomógł. Przy okazji przekonałam się, że można na niego liczyć:)

No a wyszło czemu się nie odzywał ?

Niestety, nie wyszło. Z niego jest bardzo ciężko wyciągać tego rodzaju informacje. Czasem powie po jakimś czasie sam z siebie.

No trudno. Ten typ widocznie tak ma. Ale za to teraz masz pretekst, żeby mu się odwdzięczyć za pomoc smile Zwłaszcza jeśli by znów zamilkł na dłużej.

69

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
wilczysko napisał/a:
forumowiczka_89 napisał/a:
wilczysko napisał/a:

No a wyszło czemu się nie odzywał ?

Niestety, nie wyszło. Z niego jest bardzo ciężko wyciągać tego rodzaju informacje. Czasem powie po jakimś czasie sam z siebie.

No trudno. Ten typ widocznie tak ma. Ale za to teraz masz pretekst, żeby mu się odwdzięczyć za pomoc smile Zwłaszcza jeśli by znów zamilkł na dłużej.

Dokładnie, to można dalej pociągnąć:) Mam teraz argument w ręce;)

70

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
forumowiczka_89 napisał/a:
wilczysko napisał/a:
forumowiczka_89 napisał/a:

Niestety, nie wyszło. Z niego jest bardzo ciężko wyciągać tego rodzaju informacje. Czasem powie po jakimś czasie sam z siebie.

No trudno. Ten typ widocznie tak ma. Ale za to teraz masz pretekst, żeby mu się odwdzięczyć za pomoc smile Zwłaszcza jeśli by znów zamilkł na dłużej.

Dokładnie, to można dalej pociągnąć:) Mam teraz argument w ręce;)

To czekam na dalsze relacje z postępów w sprawie smile

71

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?

No i jak się sytuacja rozwija ?

72

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
wilczysko napisał/a:

No i jak się sytuacja rozwija ?

Mamy kontakt SMS-owy, ale on na razie nie zaproponował żadnego spotkania. Nie wiem, czy samej wyjść z inicjatywą, czy jeszcze chwilę poczekać, bo jest w trakcie przeprowadzki, ale wciąż będziemy mieszkali blisko siebie.

73 Ostatnio edytowany przez vilkolakis (2017-09-25 19:54:26)

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
forumowiczka_89 napisał/a:
wilczysko napisał/a:

No i jak się sytuacja rozwija ?

Mamy kontakt SMS-owy, ale on na razie nie zaproponował żadnego spotkania. Nie wiem, czy samej wyjść z inicjatywą, czy jeszcze chwilę poczekać, bo jest w trakcie przeprowadzki, ale wciąż będziemy mieszkali blisko siebie.

No jak ma przeprowadzkę to na razie mu odpuść spotkanie. Pewnie jest zakręcony. Ale kontakt jak najbardziej wskazany smile

74

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?

Mam wyjątkowego pecha. Wczoraj na Facebooku aktywizował się mój kolega z podstawówki, którego nie widziałam na oczy od czasów liceum. Aktywizował to za mało powiedziane - on zaczął mi komentować różne statusy w taki sposób, jakbyśmy mieli ze sobą super kontakt. On to widział i czuję, że mogą być z tego kłopoty.

75

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
forumowiczka_89 napisał/a:

Mam wyjątkowego pecha. Wczoraj na Facebooku aktywizował się mój kolega z podstawówki, którego nie widziałam na oczy od czasów liceum. Aktywizował to za mało powiedziane - on zaczął mi komentować różne statusy w taki sposób, jakbyśmy mieli ze sobą super kontakt. On to widział i czuję, że mogą być z tego kłopoty.

Rozbrój bombę zanim wybuchnie. Przy najbliższej rozmowie sama niby mimowolnie opowiedz mu o tym koledze. Możesz wyrazić zaskoczenie, że koleś z którym nie masz żadnego kontaktu nagle stał się tak aktywny. Swoją drogą może tu być coś na rzeczy. Może wpadłaś mu w oko i chce odświeżyć kontakt ?

76

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
wilczysko napisał/a:
forumowiczka_89 napisał/a:

Mam wyjątkowego pecha. Wczoraj na Facebooku aktywizował się mój kolega z podstawówki, którego nie widziałam na oczy od czasów liceum. Aktywizował to za mało powiedziane - on zaczął mi komentować różne statusy w taki sposób, jakbyśmy mieli ze sobą super kontakt. On to widział i czuję, że mogą być z tego kłopoty.

Rozbrój bombę zanim wybuchnie. Przy najbliższej rozmowie sama niby mimowolnie opowiedz mu o tym koledze. Możesz wyrazić zaskoczenie, że koleś z którym nie masz żadnego kontaktu nagle stał się tak aktywny. Swoją drogą może tu być coś na rzeczy. Może wpadłaś mu w oko i chce odświeżyć kontakt ?

Chyba tak zrobię, też myślałam o tym, aby z nim o tym w jakiś sposób porozmawiać i wyrazić zdumienie, bo on naprawdę może coś sobie pomyśleć. Już raz tak miałam - kolega napisał, że przyjeżdża do rodzinnego miasta i żeby się spotkać, on to widział i przez cały miesiąc do tego nawiązywał.

77

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
forumowiczka_89 napisał/a:
wilczysko napisał/a:
forumowiczka_89 napisał/a:

Mam wyjątkowego pecha. Wczoraj na Facebooku aktywizował się mój kolega z podstawówki, którego nie widziałam na oczy od czasów liceum. Aktywizował to za mało powiedziane - on zaczął mi komentować różne statusy w taki sposób, jakbyśmy mieli ze sobą super kontakt. On to widział i czuję, że mogą być z tego kłopoty.

Rozbrój bombę zanim wybuchnie. Przy najbliższej rozmowie sama niby mimowolnie opowiedz mu o tym koledze. Możesz wyrazić zaskoczenie, że koleś z którym nie masz żadnego kontaktu nagle stał się tak aktywny. Swoją drogą może tu być coś na rzeczy. Może wpadłaś mu w oko i chce odświeżyć kontakt ?

Chyba tak zrobię, też myślałam o tym, aby z nim o tym w jakiś sposób porozmawiać i wyrazić zdumienie, bo on naprawdę może coś sobie pomyśleć. Już raz tak miałam - kolega napisał, że przyjeżdża do rodzinnego miasta i żeby się spotkać, on to widział i przez cały miesiąc do tego nawiązywał.

No to wiesz już co trzeba zrobić. Swoją drogą troszkę zazdrości mu chyba nie zaszkodzi smile

78

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
wilczysko napisał/a:
forumowiczka_89 napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Rozbrój bombę zanim wybuchnie. Przy najbliższej rozmowie sama niby mimowolnie opowiedz mu o tym koledze. Możesz wyrazić zaskoczenie, że koleś z którym nie masz żadnego kontaktu nagle stał się tak aktywny. Swoją drogą może tu być coś na rzeczy. Może wpadłaś mu w oko i chce odświeżyć kontakt ?

Chyba tak zrobię, też myślałam o tym, aby z nim o tym w jakiś sposób porozmawiać i wyrazić zdumienie, bo on naprawdę może coś sobie pomyśleć. Już raz tak miałam - kolega napisał, że przyjeżdża do rodzinnego miasta i żeby się spotkać, on to widział i przez cały miesiąc do tego nawiązywał.

No to wiesz już co trzeba zrobić. Swoją drogą troszkę zazdrości mu chyba nie zaszkodzi smile

W jego przypadku zazdrość nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo wtedy zamyka się w skorupie i w ogóle nie chce rozmawiać albo wypomina mi tę akcję przez miesiąc.

79

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
forumowiczka_89 napisał/a:
wilczysko napisał/a:
forumowiczka_89 napisał/a:

Chyba tak zrobię, też myślałam o tym, aby z nim o tym w jakiś sposób porozmawiać i wyrazić zdumienie, bo on naprawdę może coś sobie pomyśleć. Już raz tak miałam - kolega napisał, że przyjeżdża do rodzinnego miasta i żeby się spotkać, on to widział i przez cały miesiąc do tego nawiązywał.

No to wiesz już co trzeba zrobić. Swoją drogą troszkę zazdrości mu chyba nie zaszkodzi smile

W jego przypadku zazdrość nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo wtedy zamyka się w skorupie i w ogóle nie chce rozmawiać albo wypomina mi tę akcję przez miesiąc.

On się zazdrości nie pozbędzie. Chodzi o to, żeby nauczył się o tym mówić.

80 Ostatnio edytowany przez forumowiczka_89 (2017-09-26 21:01:02)

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
wilczysko napisał/a:
forumowiczka_89 napisał/a:
wilczysko napisał/a:

No to wiesz już co trzeba zrobić. Swoją drogą troszkę zazdrości mu chyba nie zaszkodzi smile

W jego przypadku zazdrość nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo wtedy zamyka się w skorupie i w ogóle nie chce rozmawiać albo wypomina mi tę akcję przez miesiąc.

On się zazdrości nie pozbędzie. Chodzi o to, żeby nauczył się o tym mówić.

Tak by było najlepiej, na razie to jest albo obraza i ograniczenie kontaktu, albo wypominanie: bo ty zawsze spotykasz się z jakimś kolegą.

Chciałam zapytać o pewną kwestię. Czy jeśli zrobię mu jakąś niespodziankę z okazji Dnia Chłopaka to zostanie to potraktowane jako miły gest, czy istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że go wystraszę?:)

PS Bomba chyba została rozbrojona. Dałam mu do zrozumienia, że mam problem z namolnym kolegą.

81

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
forumowiczka_89 napisał/a:
wilczysko napisał/a:
forumowiczka_89 napisał/a:

W jego przypadku zazdrość nie jest najlepszym rozwiązaniem, bo wtedy zamyka się w skorupie i w ogóle nie chce rozmawiać albo wypomina mi tę akcję przez miesiąc.

On się zazdrości nie pozbędzie. Chodzi o to, żeby nauczył się o tym mówić.

Tak by było najlepiej, na razie to jest albo obraza i ograniczenie kontaktu, albo wypominanie: bo ty zawsze spotykasz się z jakimś kolegą.

Chciałam zapytać o pewną kwestię. Czy jeśli zrobię mu jakąś niespodziankę z okazji Dnia Chłopaka to zostanie to potraktowane jako miły gest, czy istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że go wystraszę?:)

PS Bomba chyba została rozbrojona. Dałam mu do zrozumienia, że mam problem z namolnym kolegą.

Ja bym to odebrał jako miły gest. No chyba, że planujesz coś naprawdę wystrzałowego big_smile Czego miałby się wystraszyć ? Przecież Wasze intencje są dla Was jasne.
Dobrze, że rozbroiłaś bombę. Obawiam się, że Twoi koledzy zawsze będą stanowić dla niego jakiś problem. Może poza tymi, którzy są w parach.

82

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?

Nie zaszkodzi jak dodam cos od siebie. W wiekszosci jakbym czytala o sobie. Nawet to, ze jestes od niego starsza wink Tylko, ze u mnie to nie jest tak rozwiniete. Choc gdyby sie zastanowic... Jakis czas temu bylam tak skolowana ta moja znajomoscia, ze tez tu napisalam z pytaniem, dlaczego mimo tego, ze widze jego zainteresowanie on nie robi nic a nawet nie chce sie ze mna widziec. Dzis sytuacja wyglada inaczej i gdybym wtedy nie posluchala swojej intuicji, tylko rad osob postronnych zalowalabym na pewno. Wilczysko, Twoje rady sa bezcenne!
Nie bede opisywac mojej przeprawy z tym chlopakiem, napisze jedynie o przelomie. Moje starania byly jako tako efektywne, jednak strasznie to wszystko szlo powoli az zupelnie przypadkiem on zobaczyl mnie z kolega i zobaczylam jego nerwowa reakcje. Wystraszylam sie, ze wszystko przepadlo i powiedzialam mu, ze jestem w nim zakochana. Ciezko mi to bylo wyznac a on sie zestresowal, wystraszyl i powiedzial, ze sam nie wie co ma myslec. Wtedy ja powiedzialam, ze musze odpuscic i zapomniec o nim, bo to bez sensu jesli tylko ja cos takiego czuje. Chcialam zerwac kontakt. Wtedy wlasnie poprosil, zebym tego nie robila. Od tego momentu jest calkiem inny. Nabral pewnosci siebie, po prostu sam zbliza sie do mnie. Teraz to ja jestem ta bardziej niesmiala wink Nie wiem jak to sie dalej potoczy, ale zaczelam miec takiego luza, juz nie boje sie tak jak Ty, ze go czyms uraze. Mamy czas, zobaczymy..

83

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
wilczysko napisał/a:
forumowiczka_89 napisał/a:
wilczysko napisał/a:

On się zazdrości nie pozbędzie. Chodzi o to, żeby nauczył się o tym mówić.

Tak by było najlepiej, na razie to jest albo obraza i ograniczenie kontaktu, albo wypominanie: bo ty zawsze spotykasz się z jakimś kolegą.

Chciałam zapytać o pewną kwestię. Czy jeśli zrobię mu jakąś niespodziankę z okazji Dnia Chłopaka to zostanie to potraktowane jako miły gest, czy istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że go wystraszę?:)

PS Bomba chyba została rozbrojona. Dałam mu do zrozumienia, że mam problem z namolnym kolegą.

Ja bym to odebrał jako miły gest. No chyba, że planujesz coś naprawdę wystrzałowego big_smile Czego miałby się wystraszyć ? Przecież Wasze intencje są dla Was jasne.
Dobrze, że rozbroiłaś bombę. Obawiam się, że Twoi koledzy zawsze będą stanowić dla niego jakiś problem. Może poza tymi, którzy są w parach.

Dobra, to przystępuję do realizacji planu, to nie jest nic  wystrzałowego, ale chcę mu dać delikatnie do zrozumienia, że jest dla mnie naprawdę ważny;)

Mam nadzieję, że chociaż nie będzie miał nic przeciwko części z nich - tej sparowanej i żonatej;)

84

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
Melasia napisał/a:

Nie zaszkodzi jak dodam cos od siebie. W wiekszosci jakbym czytala o sobie. Nawet to, ze jestes od niego starsza wink Tylko, ze u mnie to nie jest tak rozwiniete. Choc gdyby sie zastanowic... Jakis czas temu bylam tak skolowana ta moja znajomoscia, ze tez tu napisalam z pytaniem, dlaczego mimo tego, ze widze jego zainteresowanie on nie robi nic a nawet nie chce sie ze mna widziec. Dzis sytuacja wyglada inaczej i gdybym wtedy nie posluchala swojej intuicji, tylko rad osob postronnych zalowalabym na pewno. Wilczysko, Twoje rady sa bezcenne!
Nie bede opisywac mojej przeprawy z tym chlopakiem, napisze jedynie o przelomie. Moje starania byly jako tako efektywne, jednak strasznie to wszystko szlo powoli az zupelnie przypadkiem on zobaczyl mnie z kolega i zobaczylam jego nerwowa reakcje. Wystraszylam sie, ze wszystko przepadlo i powiedzialam mu, ze jestem w nim zakochana. Ciezko mi to bylo wyznac a on sie zestresowal, wystraszyl i powiedzial, ze sam nie wie co ma myslec. Wtedy ja powiedzialam, ze musze odpuscic i zapomniec o nim, bo to bez sensu jesli tylko ja cos takiego czuje. Chcialam zerwac kontakt. Wtedy wlasnie poprosil, zebym tego nie robila. Od tego momentu jest calkiem inny. Nabral pewnosci siebie, po prostu sam zbliza sie do mnie. Teraz to ja jestem ta bardziej niesmiala wink Nie wiem jak to sie dalej potoczy, ale zaczelam miec takiego luza, juz nie boje sie tak jak Ty, ze go czyms uraze. Mamy czas, zobaczymy..

Ja się czasem boję, że go urażę, jestem strasznym raptusem, który chce wszystko tu i teraz, niektórym moje ekspresowe tempo może nie odpowiadać, co oczywiście rozumiem;)  Chciałabym, aby dochodził do pewnych spraw własnym tempem bez ponaglania. Z drugiej muszę uważać, żeby nie uznał, że go olewam. Ciężko czasem znaleźć ten złoty środek między nachalnością a okazywaniem zainteresowania.  Niemniej czuję,  że to może być właśnie Ten Facet i intuicja mi mówi, że nie jestem mu obojętna, co nie zawsze zgadza się z podszeptami rozumu. O ile moi przyjaciele płci męskiej dopingują mnie do działania, podkreślają, że on jest nieśmiały i nieco wystraszony moją dominującą osobowością, o tyle koleżanki raczej podkreślają, że jemu totalnie na mnie nie zależy, skoro ma czasem jakieś przestoje i wciąż nie jesteśmy parą. Ja jednak od pewnego czasu słucham rad kolegów, bo zauważyłam, że mężczyźni trafniej określają pewne kwestie.

Czasem to powolne tempo bywa dobijające, podobnie jak brak jednoznacznych sygnałów i życie w zawieszeniu. Z drugiej strony przy nim czuję się najlepiej, przy żadnym innym facecie nie było mi tak dobrze.  Cieszę się, że nie jestem jedyna, która przeżywa takie rozterki. Musimy się wspierać i radzić facetów, w tym wilczyska;)

85

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?

Az szok jak trafnie wyrazasz to, co ja mysle i czuje! O mnie nawet bliscy mowia, ze jestem takie ADHD wink I strasznie trudno mi czekac na cos, co moze przeciez nie nadejsc. Ale czuje w sobie, ze nie moge tego zostawic, nie teraz...
Apropo przestojow. Znam to doskonale! Na poczatku odbieralam to jako olewanie mnie, ale w pewnym momencie pomyslalam, ze znam go na tyle dobrze i wiem, ze on po prostu musi miec ten swoj czas na przemyslenie, przetrawienie i na cos, co jest tylko jego. Ja robie wszystko na juz i zrozumienie tego jest trudne, choc nie niemozliwe. Podam przyklad. Calkiem niedawno po moim pytaniu o cos zupelnie niewielkiego nastapil prawie tydzien calkowitej ciszy z jego strony. Mysli typu: moze cos nie tak zrobilam, moze go czyms urazilam pojawily sie same, ale ogarnelam sie i pomyslalam, ze nie moge tak sama siebie sabotowac. Jestem uczciwa, szczera, dobra, wiec nie ma powodow do obwiniania sie. Jesli ta cisza jest zwiastunem jego rezygnacji ze mnie, to jest to jego decyzja i ja nie mam na to wplywu, wiec niech sie dzieje. Korcilo mnie, zeby napisac, czy wszystko ok, ale on musi wiedziec, ze oprocz tego, ze jestem za nim, jestem tez dumna i kocham siebie. Po tygodniu napisal, ze przeprasza, ze sie nie odzywal, ale mial jakies sprawy do ogarniecia. Ja na luzie odp jakims zartem i wtedy dostalam wiadomosc od niego z taka fajna propozycja, ze az zaniemowilam. Nawet pomyslalam: to ty sie chlopak caly tydzien zbierales, zeby mi to zaproponowac haha! Nie chce pisac konkretnie, co on powiedzial, ale to swiadczy o tym, ze chce byc blisko mnie. Ktos z boku moze smialo stwierdzic, ze on mnie olewa, ale teraz juz wiem, ze tak nie jest.
Z kims takim trzeba naprawde miec wyczucie.
Wyzej ktos pytal, czy nie jest gejem, a ile to razy ja myslalam, ze moze jest smile Ale to dawno bylo...

86

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?

bez urazy autorko, wilczysko, ale ja nie łykam tej historii.
wg mnie to idzie jak po grudzie bo pan jest niezdecydowany łamane przez niechętny. a z pewnoscią niedojrzały.
statystycznie, owszem, zdarzają się związki tzw "wychodzone" i są one nie mniej udane niż klasyczne,a  nawet trwalsze bo ilość włożonej energii i determinacji to zdobycia celu nie pozwala później odpuścić zdobyczy lekką ręką poza tym często właśnie jest to głęboka miłość.
tyle, że tu rolę faceta przejęła dziewczyna. moim zdaniem rzadko kiedy dobrze się na tym wychodzi.
osobiście- nie znam tak nieśmiałego faceta którego by trzeba było aż tak "pchać" i którego inicjatywa byłaby tak marna w przypadku kobiety w której jest zakochany.
ale podziwiam determinację autorki i mimo wszystko życzę powodzenia wink

87

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
Melasia napisał/a:

Az szok jak trafnie wyrazasz to, co ja mysle i czuje! O mnie nawet bliscy mowia, ze jestem takie ADHD wink I strasznie trudno mi czekac na cos, co moze przeciez nie nadejsc. Ale czuje w sobie, ze nie moge tego zostawic, nie teraz...
Apropo przestojow. Znam to doskonale! Na poczatku odbieralam to jako olewanie mnie, ale w pewnym momencie pomyslalam, ze znam go na tyle dobrze i wiem, ze on po prostu musi miec ten swoj czas na przemyslenie, przetrawienie i na cos, co jest tylko jego. Ja robie wszystko na juz i zrozumienie tego jest trudne, choc nie niemozliwe. Podam przyklad. Calkiem niedawno po moim pytaniu o cos zupelnie niewielkiego nastapil prawie tydzien calkowitej ciszy z jego strony. Mysli typu: moze cos nie tak zrobilam, moze go czyms urazilam pojawily sie same, ale ogarnelam sie i pomyslalam, ze nie moge tak sama siebie sabotowac. Jestem uczciwa, szczera, dobra, wiec nie ma powodow do obwiniania sie. Jesli ta cisza jest zwiastunem jego rezygnacji ze mnie, to jest to jego decyzja i ja nie mam na to wplywu, wiec niech sie dzieje. Korcilo mnie, zeby napisac, czy wszystko ok, ale on musi wiedziec, ze oprocz tego, ze jestem za nim, jestem tez dumna i kocham siebie. Po tygodniu napisal, ze przeprasza, ze sie nie odzywal, ale mial jakies sprawy do ogarniecia. Ja na luzie odp jakims zartem i wtedy dostalam wiadomosc od niego z taka fajna propozycja, ze az zaniemowilam. Nawet pomyslalam: to ty sie chlopak caly tydzien zbierales, zeby mi to zaproponowac haha! Nie chce pisac konkretnie, co on powiedzial, ale to swiadczy o tym, ze chce byc blisko mnie. Ktos z boku moze smialo stwierdzic, ze on mnie olewa, ale teraz juz wiem, ze tak nie jest.
Z kims takim trzeba naprawde miec wyczucie.
Wyzej ktos pytal, czy nie jest gejem, a ile to razy ja myslalam, ze moze jest smile Ale to dawno bylo...

Odnośnie przestojów, to ja wciąż mam wątpliwości, czy rzeczywiście to nie jest wyraz braku zainteresowania. Ale skoro intuicja podpowiada mi, że to raczej jakiś jego drobny kryzys, który musi przeskoczyć, podobnie twierdzą faceci, to daję mu trochę czasu. Mój M. - przyjaciel z liceum, zawsze trafnie określa, co powinnam zrobić. I zawsze trafia. Ja oczywiście widzę w tym wielką tragedię, on opowiada, jak widzi to z perspektywy faceta.

Też zawsze, gdy milknie, myślę, że zrobiłam coś nie tak. Jednak coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że on już tak ma. Potem przeprasza za nieodzywanie się i z reguły stara się to jakoś wynagrodzić.

88

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
sosenek napisał/a:

bez urazy autorko, wilczysko, ale ja nie łykam tej historii.
wg mnie to idzie jak po grudzie bo pan jest niezdecydowany łamane przez niechętny. a z pewnoscią niedojrzały.
statystycznie, owszem, zdarzają się związki tzw "wychodzone" i są one nie mniej udane niż klasyczne,a  nawet trwalsze bo ilość włożonej energii i determinacji to zdobycia celu nie pozwala później odpuścić zdobyczy lekką ręką poza tym często właśnie jest to głęboka miłość.
tyle, że tu rolę faceta przejęła dziewczyna. moim zdaniem rzadko kiedy dobrze się na tym wychodzi.
osobiście- nie znam tak nieśmiałego faceta którego by trzeba było aż tak "pchać" i którego inicjatywa byłaby tak marna w przypadku kobiety w której jest zakochany.
ale podziwiam determinację autorki i mimo wszystko życzę powodzenia wink

Ja nie wiem, czy robię słusznie, ale inaczej nie potrafię;) Jak mi zależy, muszę doprowadzić sprawę do końca. Będzie, co ma być. W końcu i tak nie odkocham się na zawołanie.  Najwyżej za jakiś czas przekonam się, że nic z tego nie będzie, ale przecież to przeżyję i za jakiś czas spotkam kogoś innego. Nie ma się co spinać;)

89

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
Melasia napisał/a:

Az szok jak trafnie wyrazasz to, co ja mysle i czuje! O mnie nawet bliscy mowia, ze jestem takie ADHD wink I strasznie trudno mi czekac na cos, co moze przeciez nie nadejsc. Ale czuje w sobie, ze nie moge tego zostawic, nie teraz...
Apropo przestojow. Znam to doskonale! Na poczatku odbieralam to jako olewanie mnie, ale w pewnym momencie pomyslalam, ze znam go na tyle dobrze i wiem, ze on po prostu musi miec ten swoj czas na przemyslenie, przetrawienie i na cos, co jest tylko jego. Ja robie wszystko na juz i zrozumienie tego jest trudne, choc nie niemozliwe. Podam przyklad. Calkiem niedawno po moim pytaniu o cos zupelnie niewielkiego nastapil prawie tydzien calkowitej ciszy z jego strony. Mysli typu: moze cos nie tak zrobilam, moze go czyms urazilam pojawily sie same, ale ogarnelam sie i pomyslalam, ze nie moge tak sama siebie sabotowac. Jestem uczciwa, szczera, dobra, wiec nie ma powodow do obwiniania sie. Jesli ta cisza jest zwiastunem jego rezygnacji ze mnie, to jest to jego decyzja i ja nie mam na to wplywu, wiec niech sie dzieje. Korcilo mnie, zeby napisac, czy wszystko ok, ale on musi wiedziec, ze oprocz tego, ze jestem za nim, jestem tez dumna i kocham siebie. Po tygodniu napisal, ze przeprasza, ze sie nie odzywal, ale mial jakies sprawy do ogarniecia. Ja na luzie odp jakims zartem i wtedy dostalam wiadomosc od niego z taka fajna propozycja, ze az zaniemowilam. Nawet pomyslalam: to ty sie chlopak caly tydzien zbierales, zeby mi to zaproponowac haha! Nie chce pisac konkretnie, co on powiedzial, ale to swiadczy o tym, ze chce byc blisko mnie. Ktos z boku moze smialo stwierdzic, ze on mnie olewa, ale teraz juz wiem, ze tak nie jest.
Z kims takim trzeba naprawde miec wyczucie.
Wyzej ktos pytal, czy nie jest gejem, a ile to razy ja myslalam, ze moze jest smile Ale to dawno bylo...

W gruncie rzeczy to Was podziwiam, że Wam się chce, bo jak widać to jest trudna przeprawa z takim facetem. Podejrzewam, że nie miałybyście problemu z poznaniem kogoś pewnego siebie.

90

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
wilczysko napisał/a:
Melasia napisał/a:

Az szok jak trafnie wyrazasz to, co ja mysle i czuje! O mnie nawet bliscy mowia, ze jestem takie ADHD wink I strasznie trudno mi czekac na cos, co moze przeciez nie nadejsc. Ale czuje w sobie, ze nie moge tego zostawic, nie teraz...
Apropo przestojow. Znam to doskonale! Na poczatku odbieralam to jako olewanie mnie, ale w pewnym momencie pomyslalam, ze znam go na tyle dobrze i wiem, ze on po prostu musi miec ten swoj czas na przemyslenie, przetrawienie i na cos, co jest tylko jego. Ja robie wszystko na juz i zrozumienie tego jest trudne, choc nie niemozliwe. Podam przyklad. Calkiem niedawno po moim pytaniu o cos zupelnie niewielkiego nastapil prawie tydzien calkowitej ciszy z jego strony. Mysli typu: moze cos nie tak zrobilam, moze go czyms urazilam pojawily sie same, ale ogarnelam sie i pomyslalam, ze nie moge tak sama siebie sabotowac. Jestem uczciwa, szczera, dobra, wiec nie ma powodow do obwiniania sie. Jesli ta cisza jest zwiastunem jego rezygnacji ze mnie, to jest to jego decyzja i ja nie mam na to wplywu, wiec niech sie dzieje. Korcilo mnie, zeby napisac, czy wszystko ok, ale on musi wiedziec, ze oprocz tego, ze jestem za nim, jestem tez dumna i kocham siebie. Po tygodniu napisal, ze przeprasza, ze sie nie odzywal, ale mial jakies sprawy do ogarniecia. Ja na luzie odp jakims zartem i wtedy dostalam wiadomosc od niego z taka fajna propozycja, ze az zaniemowilam. Nawet pomyslalam: to ty sie chlopak caly tydzien zbierales, zeby mi to zaproponowac haha! Nie chce pisac konkretnie, co on powiedzial, ale to swiadczy o tym, ze chce byc blisko mnie. Ktos z boku moze smialo stwierdzic, ze on mnie olewa, ale teraz juz wiem, ze tak nie jest.
Z kims takim trzeba naprawde miec wyczucie.
Wyzej ktos pytal, czy nie jest gejem, a ile to razy ja myslalam, ze moze jest smile Ale to dawno bylo...

W gruncie rzeczy to Was podziwiam, że Wam się chce, bo jak widać to jest trudna przeprawa z takim facetem. Podejrzewam, że nie miałybyście problemu z poznaniem kogoś pewnego siebie.

Z poznaniem innego faceta z pewnością nie miałabym problemów, ale trudno trafić na mężczyznę, który mi odpowiada. Nie lubię, gdy ktoś mnie przytłacza, wolę, gdy daje mi możliwość wyboru. Wiem, że brzmi to dziwnie i być może niezrozumiale, ale posłużę się konkretnym przykładem.  Poprzedni facet za wszelką cenę chciał mnie wyciągnąć na kąpielisko, gdzie jest dość głęboko, gdy mu mówiłam, że wolę basen, bo nie umiem pływać, to dalej trwał przy swoim, bo on nie znosi tłoku. Koniec końców kończyło się tym, że przecież w ogóle nie muszę wchodzić do wody, jak się boję, ale mogę sobie poleżeć na brzegu. On nie rozumiał, że nie lubię leżeć bezczynnie plackiem i się opalać, nie rozumiał, że się czegoś boję. A z nim jest zupełnie inaczej. Ostatnio byliśmy nad wodą na spacerze, powiedziałam mu, że nie lubię chodzić tak blisko brzegu, gdy jest głęboko, to od razu zamienił się ze mną miejscami i stwierdził, że nie każdy musi umieć pływać. Przy nim nie muszę robić nic wbrew sobie, bo umiemy się normalnie dogadać.

91

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
forumowiczka_89 napisał/a:
wilczysko napisał/a:
Melasia napisał/a:

Az szok jak trafnie wyrazasz to, co ja mysle i czuje! O mnie nawet bliscy mowia, ze jestem takie ADHD wink I strasznie trudno mi czekac na cos, co moze przeciez nie nadejsc. Ale czuje w sobie, ze nie moge tego zostawic, nie teraz...
Apropo przestojow. Znam to doskonale! Na poczatku odbieralam to jako olewanie mnie, ale w pewnym momencie pomyslalam, ze znam go na tyle dobrze i wiem, ze on po prostu musi miec ten swoj czas na przemyslenie, przetrawienie i na cos, co jest tylko jego. Ja robie wszystko na juz i zrozumienie tego jest trudne, choc nie niemozliwe. Podam przyklad. Calkiem niedawno po moim pytaniu o cos zupelnie niewielkiego nastapil prawie tydzien calkowitej ciszy z jego strony. Mysli typu: moze cos nie tak zrobilam, moze go czyms urazilam pojawily sie same, ale ogarnelam sie i pomyslalam, ze nie moge tak sama siebie sabotowac. Jestem uczciwa, szczera, dobra, wiec nie ma powodow do obwiniania sie. Jesli ta cisza jest zwiastunem jego rezygnacji ze mnie, to jest to jego decyzja i ja nie mam na to wplywu, wiec niech sie dzieje. Korcilo mnie, zeby napisac, czy wszystko ok, ale on musi wiedziec, ze oprocz tego, ze jestem za nim, jestem tez dumna i kocham siebie. Po tygodniu napisal, ze przeprasza, ze sie nie odzywal, ale mial jakies sprawy do ogarniecia. Ja na luzie odp jakims zartem i wtedy dostalam wiadomosc od niego z taka fajna propozycja, ze az zaniemowilam. Nawet pomyslalam: to ty sie chlopak caly tydzien zbierales, zeby mi to zaproponowac haha! Nie chce pisac konkretnie, co on powiedzial, ale to swiadczy o tym, ze chce byc blisko mnie. Ktos z boku moze smialo stwierdzic, ze on mnie olewa, ale teraz juz wiem, ze tak nie jest.
Z kims takim trzeba naprawde miec wyczucie.
Wyzej ktos pytal, czy nie jest gejem, a ile to razy ja myslalam, ze moze jest smile Ale to dawno bylo...

W gruncie rzeczy to Was podziwiam, że Wam się chce, bo jak widać to jest trudna przeprawa z takim facetem. Podejrzewam, że nie miałybyście problemu z poznaniem kogoś pewnego siebie.

Z poznaniem innego faceta z pewnością nie miałabym problemów, ale trudno trafić na mężczyznę, który mi odpowiada. Nie lubię, gdy ktoś mnie przytłacza, wolę, gdy daje mi możliwość wyboru. Wiem, że brzmi to dziwnie i być może niezrozumiale, ale posłużę się konkretnym przykładem.  Poprzedni facet za wszelką cenę chciał mnie wyciągnąć na kąpielisko, gdzie jest dość głęboko, gdy mu mówiłam, że wolę basen, bo nie umiem pływać, to dalej trwał przy swoim, bo on nie znosi tłoku. Koniec końców kończyło się tym, że przecież w ogóle nie muszę wchodzić do wody, jak się boję, ale mogę sobie poleżeć na brzegu. On nie rozumiał, że nie lubię leżeć bezczynnie plackiem i się opalać, nie rozumiał, że się czegoś boję. A z nim jest zupełnie inaczej. Ostatnio byliśmy nad wodą na spacerze, powiedziałam mu, że nie lubię chodzić tak blisko brzegu, gdy jest głęboko, to od razu zamienił się ze mną miejscami i stwierdził, że nie każdy musi umieć pływać. Przy nim nie muszę robić nic wbrew sobie, bo umiemy się normalnie dogadać.

Rozumiem. No cóż. Żałuję, że 20 lat temu nie spotkałem takiej kobiety jak Wy.

92

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
wilczysko napisał/a:
forumowiczka_89 napisał/a:
wilczysko napisał/a:

W gruncie rzeczy to Was podziwiam, że Wam się chce, bo jak widać to jest trudna przeprawa z takim facetem. Podejrzewam, że nie miałybyście problemu z poznaniem kogoś pewnego siebie.

Z poznaniem innego faceta z pewnością nie miałabym problemów, ale trudno trafić na mężczyznę, który mi odpowiada. Nie lubię, gdy ktoś mnie przytłacza, wolę, gdy daje mi możliwość wyboru. Wiem, że brzmi to dziwnie i być może niezrozumiale, ale posłużę się konkretnym przykładem.  Poprzedni facet za wszelką cenę chciał mnie wyciągnąć na kąpielisko, gdzie jest dość głęboko, gdy mu mówiłam, że wolę basen, bo nie umiem pływać, to dalej trwał przy swoim, bo on nie znosi tłoku. Koniec końców kończyło się tym, że przecież w ogóle nie muszę wchodzić do wody, jak się boję, ale mogę sobie poleżeć na brzegu. On nie rozumiał, że nie lubię leżeć bezczynnie plackiem i się opalać, nie rozumiał, że się czegoś boję. A z nim jest zupełnie inaczej. Ostatnio byliśmy nad wodą na spacerze, powiedziałam mu, że nie lubię chodzić tak blisko brzegu, gdy jest głęboko, to od razu zamienił się ze mną miejscami i stwierdził, że nie każdy musi umieć pływać. Przy nim nie muszę robić nic wbrew sobie, bo umiemy się normalnie dogadać.

Rozumiem. No cóż. Żałuję, że 20 lat temu nie spotkałem takiej kobiety jak Wy.

Ja bardzo się cieszę, że go poznałam, ponieważ długo szukałam kogoś takiego jak on - wrażliwego, kto umie rozmawiać i słuchać, pytającego mnie o zdanie, troskliwego i delikatnego. Moja mama stwierdziła, że w końcu mam to, czego chciałam. Facet do niczego mnie nie zmusza, nie rzuca wulgarnych tekstów i nie gapi się w biust każdej napotkanej kobiety. Muszę natomiast zdawać sobie sprawę, że nie ma róży bez kolców. Mam to, czego chciałam, ale idzie to w parze z trudniejszym charakterem i koniecznością wykazywania własnej inicjatywy. Zasadniczo moja mama ma rację i trzeba się trochę nagimnastykować, żeby znaleźć złoty środek.

93 Ostatnio edytowany przez Melasia (2017-09-27 23:43:34)

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
wilczysko napisał/a:
Melasia napisał/a:

Az szok jak trafnie wyrazasz to, co ja mysle i czuje! O mnie nawet bliscy mowia, ze jestem takie ADHD wink I strasznie trudno mi czekac na cos, co moze przeciez nie nadejsc. Ale czuje w sobie, ze nie moge tego zostawic, nie teraz...
Apropo przestojow. Znam to doskonale! Na poczatku odbieralam to jako olewanie mnie, ale w pewnym momencie pomyslalam, ze znam go na tyle dobrze i wiem, ze on po prostu musi miec ten swoj czas na przemyslenie, przetrawienie i na cos, co jest tylko jego. Ja robie wszystko na juz i zrozumienie tego jest trudne, choc nie niemozliwe. Podam przyklad. Calkiem niedawno po moim pytaniu o cos zupelnie niewielkiego nastapil prawie tydzien calkowitej ciszy z jego strony. Mysli typu: moze cos nie tak zrobilam, moze go czyms urazilam pojawily sie same, ale ogarnelam sie i pomyslalam, ze nie moge tak sama siebie sabotowac. Jestem uczciwa, szczera, dobra, wiec nie ma powodow do obwiniania sie. Jesli ta cisza jest zwiastunem jego rezygnacji ze mnie, to jest to jego decyzja i ja nie mam na to wplywu, wiec niech sie dzieje. Korcilo mnie, zeby napisac, czy wszystko ok, ale on musi wiedziec, ze oprocz tego, ze jestem za nim, jestem tez dumna i kocham siebie. Po tygodniu napisal, ze przeprasza, ze sie nie odzywal, ale mial jakies sprawy do ogarniecia. Ja na luzie odp jakims zartem i wtedy dostalam wiadomosc od niego z taka fajna propozycja, ze az zaniemowilam. Nawet pomyslalam: to ty sie chlopak caly tydzien zbierales, zeby mi to zaproponowac haha! Nie chce pisac konkretnie, co on powiedzial, ale to swiadczy o tym, ze chce byc blisko mnie. Ktos z boku moze smialo stwierdzic, ze on mnie olewa, ale teraz juz wiem, ze tak nie jest.
Z kims takim trzeba naprawde miec wyczucie.
Wyzej ktos pytal, czy nie jest gejem, a ile to razy ja myslalam, ze moze jest smile Ale to dawno bylo...

W gruncie rzeczy to Was podziwiam, że Wam się chce, bo jak widać to jest trudna przeprawa z takim facetem. Podejrzewam, że nie miałybyście problemu z poznaniem kogoś pewnego siebie.

Wlasnie 3 miesiace temu poznalam. Bardzo fajny chlopak, biegal za mna, chcial sie spotykac i to, jak na mnie patrzyl: z takim zachwytem! Straszny mialam dylemat, ale posluchalam tego, co czuje. Przy tamtym czulam sie bardzo swobodnie, bylam podziwiana i nawet mialam do niego takie przyciaganie, ale przy tym doslownie wymiekam, ustac na nogach nie moge, wystarczy, ze na niego patrze, a mam taka radosc wielka. Wlasnie dlatego nie poszlam latwa, prosta droga... Mysle, ze gdyby tamten zjawil sie wczesniej, juz mialabym zapatrzonego we mnie chlopaka, a tak plywam w watpliwosciach. A taka mloda juz nie jestem, bo 30 przekroczna smile

94

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
forumowiczka_89 napisał/a:
sosenek napisał/a:

bez urazy autorko, wilczysko, ale ja nie łykam tej historii.
wg mnie to idzie jak po grudzie bo pan jest niezdecydowany łamane przez niechętny. a z pewnoscią niedojrzały.
statystycznie, owszem, zdarzają się związki tzw "wychodzone" i są one nie mniej udane niż klasyczne,a  nawet trwalsze bo ilość włożonej energii i determinacji to zdobycia celu nie pozwala później odpuścić zdobyczy lekką ręką poza tym często właśnie jest to głęboka miłość.
tyle, że tu rolę faceta przejęła dziewczyna. moim zdaniem rzadko kiedy dobrze się na tym wychodzi.
osobiście- nie znam tak nieśmiałego faceta którego by trzeba było aż tak "pchać" i którego inicjatywa byłaby tak marna w przypadku kobiety w której jest zakochany.
ale podziwiam determinację autorki i mimo wszystko życzę powodzenia wink

Ja nie wiem, czy robię słusznie, ale inaczej nie potrafię;) Jak mi zależy, muszę doprowadzić sprawę do końca. Będzie, co ma być. W końcu i tak nie odkocham się na zawołanie.  Najwyżej za jakiś czas przekonam się, że nic z tego nie będzie, ale przecież to przeżyję i za jakiś czas spotkam kogoś innego. Nie ma się co spinać;)

Tez mam takie dylematy i tak samo sobie tlumacze, ze przeciez jesli nie wyjdzie, to kogos jeszcze spotkam. A nie chce zalowac, ze nie sprobowalam. i tez nie mam jakiegos spiecia, jedynie gdzies tam z tylu glowy mi stuka, ze moze tego odpowiedniego odprawilam...

95

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
Melasia napisał/a:
wilczysko napisał/a:
Melasia napisał/a:

Az szok jak trafnie wyrazasz to, co ja mysle i czuje! O mnie nawet bliscy mowia, ze jestem takie ADHD wink I strasznie trudno mi czekac na cos, co moze przeciez nie nadejsc. Ale czuje w sobie, ze nie moge tego zostawic, nie teraz...
Apropo przestojow. Znam to doskonale! Na poczatku odbieralam to jako olewanie mnie, ale w pewnym momencie pomyslalam, ze znam go na tyle dobrze i wiem, ze on po prostu musi miec ten swoj czas na przemyslenie, przetrawienie i na cos, co jest tylko jego. Ja robie wszystko na juz i zrozumienie tego jest trudne, choc nie niemozliwe. Podam przyklad. Calkiem niedawno po moim pytaniu o cos zupelnie niewielkiego nastapil prawie tydzien calkowitej ciszy z jego strony. Mysli typu: moze cos nie tak zrobilam, moze go czyms urazilam pojawily sie same, ale ogarnelam sie i pomyslalam, ze nie moge tak sama siebie sabotowac. Jestem uczciwa, szczera, dobra, wiec nie ma powodow do obwiniania sie. Jesli ta cisza jest zwiastunem jego rezygnacji ze mnie, to jest to jego decyzja i ja nie mam na to wplywu, wiec niech sie dzieje. Korcilo mnie, zeby napisac, czy wszystko ok, ale on musi wiedziec, ze oprocz tego, ze jestem za nim, jestem tez dumna i kocham siebie. Po tygodniu napisal, ze przeprasza, ze sie nie odzywal, ale mial jakies sprawy do ogarniecia. Ja na luzie odp jakims zartem i wtedy dostalam wiadomosc od niego z taka fajna propozycja, ze az zaniemowilam. Nawet pomyslalam: to ty sie chlopak caly tydzien zbierales, zeby mi to zaproponowac haha! Nie chce pisac konkretnie, co on powiedzial, ale to swiadczy o tym, ze chce byc blisko mnie. Ktos z boku moze smialo stwierdzic, ze on mnie olewa, ale teraz juz wiem, ze tak nie jest.
Z kims takim trzeba naprawde miec wyczucie.
Wyzej ktos pytal, czy nie jest gejem, a ile to razy ja myslalam, ze moze jest smile Ale to dawno bylo...

W gruncie rzeczy to Was podziwiam, że Wam się chce, bo jak widać to jest trudna przeprawa z takim facetem. Podejrzewam, że nie miałybyście problemu z poznaniem kogoś pewnego siebie.

Wlasnie 3 miesiace temu poznalam. Bardzo fajny chlopak, biegal za mna, chcial sie spotykac i to, jak na mnie patrzyl: z takim zachwytem! Straszny mialam dylemat, ale posluchalam tego, co czuje. Przy tamtym czulam sie bardzo swobodnie, bylam podziwiana i nawet mialam do niego takie przyciaganie, ale przy tym doslownie wymiekam, ustac na nogach nie moge, wystarczy, ze na niego patrze, a mam taka radosc wielka. Wlasnie dlatego nie poszlam latwa, prosta droga... Mysle, ze gdyby tamten zjawil sie wczesniej, juz mialabym zapatrzonego we mnie chlopaka, a tak plywam w watpliwosciach. A taka mloda juz nie jestem, bo 30 przekroczna smile

Ja też spotkałam w wakacje faceta, który mieszka niedaleko mnie. Nie powiem, jest całkiem przystojny, podszedł do mnie, gdy rozmawiałam z przyjaciółką, ale to nie to. Wolę tamtego i to od samego początku.  Po prostu jak go po raz pierwszy spotkałam, wracając z majówki - akurat wiązałam buty i gdy podniosłam głowę to prosto na niego, to od razu poczułam rażenie pioruna sycylijskiego. Rzadko mi się to zdarza, ostatni raz jakieś 4 lata temu, a przedostatni 9. Może moje zachowanie nie jest racjonalne, ale przynajmniej jestem uczciwa. Nie potrafię być z kimś, kto mnie od początku nie porazi. Pamiętam, że obydwoje zwróciliśmy wówczas na siebie uwagę. On zamiast wsiadać od razu do auta, odwrócił się w moją stronę i patrzył, do której klatki będę wchodziła.

96

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
Melasia napisał/a:
forumowiczka_89 napisał/a:
sosenek napisał/a:

bez urazy autorko, wilczysko, ale ja nie łykam tej historii.
wg mnie to idzie jak po grudzie bo pan jest niezdecydowany łamane przez niechętny. a z pewnoscią niedojrzały.
statystycznie, owszem, zdarzają się związki tzw "wychodzone" i są one nie mniej udane niż klasyczne,a  nawet trwalsze bo ilość włożonej energii i determinacji to zdobycia celu nie pozwala później odpuścić zdobyczy lekką ręką poza tym często właśnie jest to głęboka miłość.
tyle, że tu rolę faceta przejęła dziewczyna. moim zdaniem rzadko kiedy dobrze się na tym wychodzi.
osobiście- nie znam tak nieśmiałego faceta którego by trzeba było aż tak "pchać" i którego inicjatywa byłaby tak marna w przypadku kobiety w której jest zakochany.
ale podziwiam determinację autorki i mimo wszystko życzę powodzenia wink

Ja nie wiem, czy robię słusznie, ale inaczej nie potrafię;) Jak mi zależy, muszę doprowadzić sprawę do końca. Będzie, co ma być. W końcu i tak nie odkocham się na zawołanie.  Najwyżej za jakiś czas przekonam się, że nic z tego nie będzie, ale przecież to przeżyję i za jakiś czas spotkam kogoś innego. Nie ma się co spinać;)

Tez mam takie dylematy i tak samo sobie tlumacze, ze przeciez jesli nie wyjdzie, to kogos jeszcze spotkam. A nie chce zalowac, ze nie sprobowalam. i tez nie mam jakiegos spiecia, jedynie gdzies tam z tylu glowy mi stuka, ze moze tego odpowiedniego odprawilam...

Gdyby odprawiony był panem właściwym, to byś to od razu poczuła;) Jeśli tak się nie stało, to nim na pewno nie był. A kogoś zawsze się spotka, mamy na to czas;)  Ja nie mam parcia na związek. Jak się uda kiedyś spotkać właściwego faceta, to super. Jak nie, też przeżyję. Nie szukam nikogo na siłę:) Jak go spotkam na ulicy, to po prostu chcę poczuć, że to ten. Tak poczułam do niego i on bardzo zyskał przy bliższym poznaniu, dlatego uważam, że warto powalczyć.

PS Wczoraj miałam kryzys i chociaż wiedziałam, że szanse na to, że możemy się spotkać pod koniec września, są marne, napisałam do niego. Od razu mi odpisał, że jest mu naprawdę przykro, ale we wrześniu raczej nie da rady, bo pracuje i jednocześnie się przeprowadza. Ale jak będzie miał grafik na październik, to da mi znać, kiedy możemy się umówić. Przez chwilę pomyślałam, że pewnie chce mnie spławić i być przy tym miły, ale potem pomyślałam, że odpisał w przeciągu minuty, jego tłumaczenie jest racjonalne i zadeklarował, że da znać i się umówimy w przyszłym tygodniu.

97

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?

Chciałam być dla niego miła i już tego żałuję. Napisałam do niego z rana SMS-a z życzeniami z okazji Dnia Chłopaka i cisza. Nawet głupiego dziękuję.  Coś czuję, że on nie jest nieśmiały, lecz niezainteresowany.  Na szczęście wieczorem idę na imprezę i w ogóle nie zamierzam o tym myśleć.

98 Ostatnio edytowany przez Melasia (2017-10-01 20:54:26)

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?

No to nieładnie postąpił, ze nawet Ci nie podziękował. Przecież to nic złego, ze napisalas zyczenia.
Ja mojemu nie skladalam zyczen bo wiem, ze on sie w takie rzeczy nie bawi. Ale wiem, ze tez byloby mi przykro na Twoim miejscu.
Nie wiem, czy Cie tym pociesze, ale ja dzis tez strasznie wątpię w jego zainteresowanie.
Tą propozycją, którą mi złożył było zgłoszenie się do jednej grupy w pracy, co wiąże sie z tym, ze będziemy spędzać ze sobą duzo czasu. Dziś jest pierwszy dzien, a ja nic nie widzę z jego strony. Zachowuje sie wobec mnie jak kolega i traktuje jak inne dziewczyny... wątpię, wątpię strasznie! Nie wiem jak się do niego zbliżyć...

99

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
Melasia napisał/a:

No to nieładnie postąpił, ze nawet Ci nie podziękował. Przecież to nic złego, ze napisalas zyczenia.
Ja mojemu nie skladalam zyczen bo wiem, ze on sie w takie rzeczy nie bawi. Ale wiem, ze tez byloby mi przykro na Twoim miejscu.
Nie wiem, czy Cie tym pociesze, ale ja dzis tez strasznie wątpię w jego zainteresowanie.
Tą propozycją, którą mi złożył było zgłoszenie się do jednej grupy w pracy, co wiąże sie z tym, ze będziemy spędzać ze sobą duzo czasu. Dziś jest pierwszy dzien, a ja
nic nie widzę z jego strony. Zachowuje sie wobec mnie jak kolega i traktuje jak inne dziewczyny... wątpię, wątpię strasznie! Nie wiem jak się do niego zbliżyć...

On się wczoraj zrehabilitował. Jak tylko wyszedł z pracy, zadzwonił, podziękował i był naprawdę bardzo miły. Przeprosił za zamieszanie, zostawił telefon w aucie i oddzwonił, jak przeczytał. Myślę, że mówił prawdę, bo był w pracy - przejeżdżałam w ciągu dnia tamtędy, a o 19 kończy zmianę i wtedy też od razu się odezwał.  Niemniej wciąż czekam na jakiś termin spotkania... Normalnie jestem coraz mniej cierpliwa:(


Co do Twojego, poczekaj jeszcze chwilę. Poobserwuj, zobacz, czy będzie Cię traktował jakoś inaczej. Może to się dopiero rozwinie.  Wiem, że jest Ci ciężko, bo sama czasem wysiadam i brakuje mi sił. Wtedy na szczęście mogę liczyć na przyjaciół.

100

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
forumowiczka_89 napisał/a:
Melasia napisał/a:

No to nieładnie postąpił, ze nawet Ci nie podziękował. Przecież to nic złego, ze napisalas zyczenia.
Ja mojemu nie skladalam zyczen bo wiem, ze on sie w takie rzeczy nie bawi. Ale wiem, ze tez byloby mi przykro na Twoim miejscu.
Nie wiem, czy Cie tym pociesze, ale ja dzis tez strasznie wątpię w jego zainteresowanie.
Tą propozycją, którą mi złożył było zgłoszenie się do jednej grupy w pracy, co wiąże sie z tym, ze będziemy spędzać ze sobą duzo czasu. Dziś jest pierwszy dzien, a ja
nic nie widzę z jego strony. Zachowuje sie wobec mnie jak kolega i traktuje jak inne dziewczyny... wątpię, wątpię strasznie! Nie wiem jak się do niego zbliżyć...

On się wczoraj zrehabilitował. Jak tylko wyszedł z pracy, zadzwonił, podziękował i był naprawdę bardzo miły. Przeprosił za zamieszanie, zostawił telefon w aucie i oddzwonił, jak przeczytał. Myślę, że mówił prawdę, bo był w pracy - przejeżdżałam w ciągu dnia tamtędy, a o 19 kończy zmianę i wtedy też od razu się odezwał.  Niemniej wciąż czekam na jakiś termin spotkania... Normalnie jestem coraz mniej cierpliwa:(


Co do Twojego, poczekaj jeszcze chwilę. Poobserwuj, zobacz, czy będzie Cię traktował jakoś inaczej. Może to się dopiero rozwinie.  Wiem, że jest Ci ciężko, bo sama czasem wysiadam i brakuje mi sił. Wtedy na szczęście mogę liczyć na przyjaciół.

Wiedziałem, że odpowie smile Może być tyle okoliczności, że ktoś nie odpowiada od razu na smsa. Nie ma co od razu przyjmować najgorsze.

101

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
wilczysko napisał/a:
forumowiczka_89 napisał/a:
Melasia napisał/a:

No to nieładnie postąpił, ze nawet Ci nie podziękował. Przecież to nic złego, ze napisalas zyczenia.
Ja mojemu nie skladalam zyczen bo wiem, ze on sie w takie rzeczy nie bawi. Ale wiem, ze tez byloby mi przykro na Twoim miejscu.
Nie wiem, czy Cie tym pociesze, ale ja dzis tez strasznie wątpię w jego zainteresowanie.
Tą propozycją, którą mi złożył było zgłoszenie się do jednej grupy w pracy, co wiąże sie z tym, ze będziemy spędzać ze sobą duzo czasu. Dziś jest pierwszy dzien, a ja
nic nie widzę z jego strony. Zachowuje sie wobec mnie jak kolega i traktuje jak inne dziewczyny... wątpię, wątpię strasznie! Nie wiem jak się do niego zbliżyć...

On się wczoraj zrehabilitował. Jak tylko wyszedł z pracy, zadzwonił, podziękował i był naprawdę bardzo miły. Przeprosił za zamieszanie, zostawił telefon w aucie i oddzwonił, jak przeczytał. Myślę, że mówił prawdę, bo był w pracy - przejeżdżałam w ciągu dnia tamtędy, a o 19 kończy zmianę i wtedy też od razu się odezwał.  Niemniej wciąż czekam na jakiś termin spotkania... Normalnie jestem coraz mniej cierpliwa:(


Co do Twojego, poczekaj jeszcze chwilę. Poobserwuj, zobacz, czy będzie Cię traktował jakoś inaczej. Może to się dopiero rozwinie.  Wiem, że jest Ci ciężko, bo sama czasem wysiadam i brakuje mi sił. Wtedy na szczęście mogę liczyć na przyjaciół.

Wiedziałem, że odpowie smile Może być tyle okoliczności, że ktoś nie odpowiada od razu na smsa. Nie ma co od razu przyjmować najgorsze.

Ja, niestety, mam w sobie coś z czarnowidza, jeśli chodzi o odpowiedzi z jego strony. Jak ktoś mi nie odpisuje, to normalnie się tym w ogóle nie przejmuję. Chyba że chodzi o coś pilnego, to dzwonię.  Ale w jego przypadku jestem nadzwyczaj przeczulona.

Towarzystwo kolegów, z którymi mieszka, chyba na niego dobrze działa. Dzisiaj mieliśmy dość odważną rozmowę. Dowiedziałam się, w czym chciałby mnie zobaczyć i dlaczego;) To jest przeogromny postęp:)

102

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?

Od razu powiem, że nie czytałam całego tematu, ale jest on cały czas widoczny i podbijany. Mój komentarz będzie dotyczył problemu zawartego w tytule.

Nie musicie się ze mną zgadzać, ale ... ja nigdy bym się nie posunęła do zdobywania jakiegoś faceta. Śmiałego czy nieśmiałego.
Zdobywam w życiu różne rzeczy. Ale polowania to atawistycznie domena mężczyzn.

Osobiście wolę być zdobywana. Kobieta obierająca sobie faceta za cel ogólnie mi się źle kojarzy.
Z wielu powodów.
To nic personalnego względem piszących tutaj.

Polując na faceta robi się z niego tytułowe "ciepłe kluchy".
Mnie mężczyźni, którzy dadzą się tak "zdobyć", nie interesują.

W każdym razie powodzenia.

103

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
I_see_beyond napisał/a:

Od razu powiem, że nie czytałam całego tematu, ale jest on cały czas widoczny i podbijany. Mój komentarz będzie dotyczył problemu zawartego w tytule.

Nie musicie się ze mną zgadzać, ale ... ja nigdy bym się nie posunęła do zdobywania jakiegoś faceta. Śmiałego czy nieśmiałego.
Zdobywam w życiu różne rzeczy. Ale polowania to atawistycznie domena mężczyzn.

Osobiście wolę być zdobywana. Kobieta obierająca sobie faceta za cel ogólnie mi się źle kojarzy.
Z wielu powodów.
To nic personalnego względem piszących tutaj.

Polując na faceta robi się z niego tytułowe "ciepłe kluchy".
Mnie mężczyźni, którzy dadzą się tak "zdobyć", nie interesują.

W każdym razie powodzenia.

Dobrze, że każda z nas ma inne podejście:) Dzięki temu nie wchodzimy  sobie w paradę;)

104

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
forumowiczka_89 napisał/a:

Dobrze, że każda z nas ma inne podejście:) Dzięki temu nie wchodzimy  sobie w paradę;)

I to jest przykład, kiedy w jednym zdaniu widać, że można się porozumieć pomimo zupełnie odmiennych poglądów. smile

Ale że tak się stało, to świadczy o tym nick mojej rozmówczyni- forumowiczka . wink



A że ja spójnie i w świecie realnym i wirtualnym nie wcinam się między wódkę a ... wszyscy wiemy co (nie chcę się powtarzać), to i z tematu wychodzę.

Jeszcze raz, powodzenia. smile

105

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?

Potrzebuję rady. Jest dużo lepiej. Rozmawiamy, przebywamy ze sobą, on przychodzi do mnie poradzić się, ja przychodzę do niego. Ewidentnie się otwiera i jest bardzo serdeczny dla mnie. Jednak to wszystko jest takie oficjalne, przyjacielskie bardziej. Wciąż nie mogę rozgryźć, czy on myśli o mnie bardziej niż o koleżance.
Teraz, kiedy poznaję go lepiej, jeszcze bardziej go chcę.
Wszystko stanęło jakby w miejscu. Nie umiem tego popchac do przodu. Nie wiem, jak bardziej się do niego zbliżyć. Chodzi mi też o kontakt fizyczny. Kiedy coś sobie pokazujemy, to stajemy bardzo blisko siebie, jak coś podajemy, to zawsze dotykamy się rękami i to wszystko...
Wiem, że on nie zrobi nic więcej, a jeśli ja nie zrobię, to będzie klapa.
Proszę poradzcie, co mam teraz zrobić? Jakich gestów użyć, żeby go nie wystraszyc? Boję się, ze sie wycofa a sama nie mam takiej odwagi. Ehh chciałabym być odważniejsza

106

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?

Przeczytałam cały wątek i pozwoliłam sobie napisać w tym wątku, ponieważ aktualnie jestem w podobnej sytuacji. Spotykam się z facetem 3 lata starszym, który nie ma zbyt dużego doświadczenia z kobietami, dwa krótkie związki, które nie były za poważne i nie doszło do zbliżeń. Z drugiej strony ja po bardzo długim związku, a dodatkowo zaraz po zerwaniu spotykałam się z kilkoma mężczyznami, wiec jakieś tam doświadczenie w randkowaniu mam. Przechodząc do meritum jest świetnym facetem, ale jest bardzo nieśmiały i zdystansowany mimo ze znamy się już jakiś czas i codziennie utrzymujemy kontakt dużo pisząc, on nawet nie próbuje mnie dotknąć nie inicjuje żadnego kontaktu fizycznego, wszystko jest takie bardziej kumpelskie mimo ze podczas pisania raczej daje oznaki ze zależy mu na czymś więcej. Moje watpliwosci wynikają z tego ze nie wiem jak się do niego zbliżyć, zaczelo mi na nim zależeć, ale jednocześnie ten jego ciągły dystans w kontaktach na żywo, trochę mnie przerasta. Ja jestem bardzo otwarta, przebojowa i raczej niecierpliwa i nie wiem co zrobic żeby w jakiś sposób go ośmielić i zbliżyć się do niego, aby lepiej go poznać. Macie jakieś rady ?

107

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?

Bubu, a jesteś pewna, że chcesz mieć na głowie ciągłe pchanie Waszej relacji do przodu?
On nie chce/nie potrafi. Wszystko będzie na Twojej głowie.

108

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
Lady Loka napisał/a:

Bubu, a jesteś pewna, że chcesz mieć na głowie ciągłe pchanie Waszej relacji do przodu?
On nie chce/nie potrafi. Wszystko będzie na Twojej głowie.

Właśnie to mnie zastanawia, chociaż jeżeli chodzi o spotkania czy pisanie to on to wszystko inicjuje i proponuje, ale jak sam powiedział jest ostrożny w relacjach i powolny, ze względu na złe doświadczenia i wcześniejsze odrzucenie. Zależy mi na nim, bo długo czekałam na faceta z tak podobnym podejściem do życia i spojrzeniem na świat i nie chciałabym go odrzucać z tego powodu, ze jestem nieśmiały i niedoświadczony, wiec szukam sposobu żeby jakoś mu to ułatwić i trochę przyspieszyć

109

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?

Bubu, mówienie o tym, że "jestem ostrożna w relacjach, bo mnie wcześniej skrzywdzili" jest czerwoną ostro świecącą lampką ostrzegawczą, która mówi, że facet nie przerobił tej krzywdy, która go spotkała i jest nienajlepszym materiałem do związku.

Jeżeli dalej będziesz chciała w to brnąć to spodziewaj się tego, że cały czas będzie tak, jak jest teraz. Czyli Ty będziesz musiała pchać związek do przodu. Chcesz kiedyś klękać przed facetem z pierścionkiem? Bo generalnie taki jest finał.

110 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-06-04 09:22:57)

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?

Co to znaczy "znamy sie juz jakis czas"?
Miesiac, trzy miesiace? Jak czesto sie spotykacie?

111

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?

Czyżby wrócił troll od prawiczków i problemów z nimi?

112

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
Lady Loka napisał/a:

Bubu, mówienie o tym, że "jestem ostrożna w relacjach, bo mnie wcześniej skrzywdzili" jest czerwoną ostro świecącą lampką ostrzegawczą, która mówi, że facet nie przerobił tej krzywdy, która go spotkała i jest nienajlepszym materiałem do związku.

Jeżeli dalej będziesz chciała w to brnąć to spodziewaj się tego, że cały czas będzie tak, jak jest teraz. Czyli Ty będziesz musiała pchać związek do przodu. Chcesz kiedyś klękać przed facetem z pierścionkiem? Bo generalnie taki jest finał.

Może nie tyle został skrzywdzony co raczej odrzucany. Było to dawno temu i tak jak o tym mówi to widzę ze to już zanim.

113

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
summerka88 napisał/a:

Czyżby wrócił troll od prawiczków i problemów z nimi?

Nie jestem trollem, a na forum jestem pierwszy raz, wgl w życiu i nic nie wiem na ten temat

114

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
Iceni napisał/a:

Co to znaczy "znamy sie juz jakis czas"?
Miesiac, trzy miesiace? Jak czesto sie spotykacie?

Znamy się 2,5 miesiąca. Spotykaliśmy się raz w tygodniu, ale przez ostatni czas mieliśmy przerwę ze względów zdrowotnych. Mamy za sobą 4 spotkania/randki.

115 Ostatnio edytowany przez Iceni (2018-06-04 09:37:50)

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?

I po 4 randkach srednio raz na 2 tyg.narzekasz na brak kontaktu fizycznwgo ze strony faceta bez doswiadczenia?

116

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?

Nie narzekam, po prostu mam watpliwosci i byłam ciekawa opinii osób postronnych, ze względu na to ze nie spotkałam się jeszcze z tak dużym zachowywaniem dystansu. Czyli jednym słowem nie ma co się przejmować i dac czas ?

117

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?

Gdyby to było za nim, to by Ci nie rzucał takimi tekstami.

118

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?

Może i racja, ale wiem po sobie ze złe doświadczenia zwiększają w człowieku poziom ostrożności co do kolejnych relacji, bo mam tak samo. Dzieki za zwrócenie uwagi ja ta kwestie.

119

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
Bubu1 napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Czyżby wrócił troll od prawiczków i problemów z nimi?

Nie jestem trollem, a na forum jestem pierwszy raz, wgl w życiu i nic nie wiem na ten temat

A zachowujesz się jak typowy troll.

Bubu1 napisał/a:

Ja jestem bardzo otwarta, przebojowa i raczej niecierpliwa i nie wiem co zrobic żeby w jakiś sposób go ośmielić i zbliżyć się do niego, aby lepiej go poznać. Macie jakieś rady ?

Bubu1 napisał/a:

Zależy mi na nim, bo długo czekałam na faceta z tak podobnym podejściem do życia i spojrzeniem na świat i nie chciałabym go odrzucać z tego powodu, ze jestem nieśmiały i niedoświadczony, wiec szukam sposobu żeby jakoś mu to ułatwić i trochę przyspieszyć

Niby taka przebojowa i doświadczona dziewczyna a nie wie, jak faceta zachęcić do działania.
Niby taki fajny facet, ale zaakceptować jego nieśmiałości nie potrafisz.

Dla mnie to wygląda na ściemę, bo bardzo podobne już były i okazały się prowokacjami.
Może zmień temat, albo styl. Rozwijaj się big_smile

120

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
summerka88 napisał/a:
Bubu1 napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Czyżby wrócił troll od prawiczków i problemów z nimi?

Nie jestem trollem, a na forum jestem pierwszy raz, wgl w życiu i nic nie wiem na ten temat

A zachowujesz się jak typowy troll.

Bubu1 napisał/a:

Ja jestem bardzo otwarta, przebojowa i raczej niecierpliwa i nie wiem co zrobic żeby w jakiś sposób go ośmielić i zbliżyć się do niego, aby lepiej go poznać. Macie jakieś rady ?

Bubu1 napisał/a:

Zależy mi na nim, bo długo czekałam na faceta z tak podobnym podejściem do życia i spojrzeniem na świat i nie chciałabym go odrzucać z tego powodu, ze jestem nieśmiały i niedoświadczony, wiec szukam sposobu żeby jakoś mu to ułatwić i trochę przyspieszyć

Niby taka przebojowa i doświadczona dziewczyna a nie wie, jak faceta zachęcić do działania.
Niby taki fajny facet, ale zaakceptować jego nieśmiałości nie potrafisz.

Dla mnie to wygląda na ściemę, bo bardzo podobne już były i okazały się prowokacjami.
Może zmień temat, albo styl. Rozwijaj się big_smile

Szkoda mi czasu na trollowanie na forum. Być może ludzie mieli podobne sytuacje, ale tak jak mówiłam, ja jestem pierwszy raz na forum jako uczestnik czynny i po prostu kulturalnie zapytałam o opinie. Nie jestem doświadczona, bo byłam w jednym związku i wcale tego nie napisałam, wiec polecam czytać ze zrozumieniem. Dzieki za twoja bardzo przydatna opinie, ale szkoda twojego czasu na szukaniu we mnie trolla, którym nie jestem.

121 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-06-04 10:14:14)

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
Bubu1 napisał/a:
summerka88 napisał/a:
Bubu1 napisał/a:

Nie jestem trollem, a na forum jestem pierwszy raz, wgl w życiu i nic nie wiem na ten temat

A zachowujesz się jak typowy troll.

Bubu1 napisał/a:

Ja jestem bardzo otwarta, przebojowa i raczej niecierpliwa i nie wiem co zrobic żeby w jakiś sposób go ośmielić i zbliżyć się do niego, aby lepiej go poznać. Macie jakieś rady ?

Bubu1 napisał/a:

Zależy mi na nim, bo długo czekałam na faceta z tak podobnym podejściem do życia i spojrzeniem na świat i nie chciałabym go odrzucać z tego powodu, ze jestem nieśmiały i niedoświadczony, wiec szukam sposobu żeby jakoś mu to ułatwić i trochę przyspieszyć

Niby taka przebojowa i doświadczona dziewczyna a nie wie, jak faceta zachęcić do działania.
Niby taki fajny facet, ale zaakceptować jego nieśmiałości nie potrafisz.

Dla mnie to wygląda na ściemę, bo bardzo podobne już były i okazały się prowokacjami.
Może zmień temat, albo styl. Rozwijaj się big_smile

Szkoda mi czasu na trollowanie na forum. Być może ludzie mieli podobne sytuacje, ale tak jak mówiłam, ja jestem pierwszy raz na forum jako uczestnik czynny i po prostu kulturalnie zapytałam o opinie. Nie jestem doświadczona, bo byłam w jednym związku i wcale tego nie napisałam, wiec polecam czytać ze zrozumieniem. Dzieki za twoja bardzo przydatna opinie, ale szkoda twojego czasu na szukaniu we mnie trolla, którym nie jestem.

Masz doświadczenie w związku z relacją intymną czy nie masz? Może się zdecyduj na jedną wersję, bo doświadczenie albo się ma, albo się nie ma. A jak się ma doświadczenie w połączeniu z rzekomą przebojowością to raczej umie się sięgać po to, czego się pragnie.

122

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?

Prowadził ślepy kulawego...  ;P

123

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
summerka88 napisał/a:
Bubu1 napisał/a:
summerka88 napisał/a:

A zachowujesz się jak typowy troll.



Niby taka przebojowa i doświadczona dziewczyna a nie wie, jak faceta zachęcić do działania.
Niby taki fajny facet, ale zaakceptować jego nieśmiałości nie potrafisz.

Dla mnie to wygląda na ściemę, bo bardzo podobne już były i okazały się prowokacjami.
Może zmień temat, albo styl. Rozwijaj się big_smile

Szkoda mi czasu na trollowanie na forum. Być może ludzie mieli podobne sytuacje, ale tak jak mówiłam, ja jestem pierwszy raz na forum jako uczestnik czynny i po prostu kulturalnie zapytałam o opinie. Nie jestem doświadczona, bo byłam w jednym związku i wcale tego nie napisałam, wiec polecam czytać ze zrozumieniem. Dzieki za twoja bardzo przydatna opinie, ale szkoda twojego czasu na szukaniu we mnie trolla, którym nie jestem.

Masz doświadczenie w związku z relacją intymną czy nie masz? Może się zdecyduj na jedną wersję, bo doświadczenie albo się ma, albo się nie ma. A jak się ma doświadczenie w połączeniu z rzekomą przebojowością to raczej umie się sięgać po to, czego się pragnie.

Tak jak pisałam byłam w jednym długim i poważnym związku, wiec mam. Tak przebojowość może ułatwiać wiele rzeczy, ale w sytuacji kiedy on nie ma doświadczania i jest zdystansowany mogłabym go wystraszyć i jeszcze bardziej zniechęcić. Nie chce tez aby poczuł się mniej męski przez to ze ja wezme cała inicjatywę na siebie.

124

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
Iceni napisał/a:

Prowadził ślepy kulawego...  ;P

Co masz na myśli ?

125

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
Bubu1 napisał/a:
summerka88 napisał/a:
Bubu1 napisał/a:

Szkoda mi czasu na trollowanie na forum. Być może ludzie mieli podobne sytuacje, ale tak jak mówiłam, ja jestem pierwszy raz na forum jako uczestnik czynny i po prostu kulturalnie zapytałam o opinie. Nie jestem doświadczona, bo byłam w jednym związku i wcale tego nie napisałam, wiec polecam czytać ze zrozumieniem. Dzieki za twoja bardzo przydatna opinie, ale szkoda twojego czasu na szukaniu we mnie trolla, którym nie jestem.

Masz doświadczenie w związku z relacją intymną czy nie masz? Może się zdecyduj na jedną wersję, bo doświadczenie albo się ma, albo się nie ma. A jak się ma doświadczenie w połączeniu z rzekomą przebojowością to raczej umie się sięgać po to, czego się pragnie.

Tak jak pisałam byłam w jednym długim i poważnym związku, wiec mam. Tak przebojowość może ułatwiać wiele rzeczy, ale w sytuacji kiedy on nie ma doświadczania i jest zdystansowany mogłabym go wystraszyć i jeszcze bardziej zniechęcić. Nie chce tez aby poczuł się mniej męski przez to ze ja wezme cała inicjatywę na siebie.

Jest różnica między wzięciem CAŁEJ inicjatywy na siebie a zainicjowaniem.
Świat nie jest czarno-biały, czyli przekładając na twój „problem” albo robię wszystko, albo nie robię nic.

126

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
summerka88 napisał/a:
Bubu1 napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Masz doświadczenie w związku z relacją intymną czy nie masz? Może się zdecyduj na jedną wersję, bo doświadczenie albo się ma, albo się nie ma. A jak się ma doświadczenie w połączeniu z rzekomą przebojowością to raczej umie się sięgać po to, czego się pragnie.

Tak jak pisałam byłam w jednym długim i poważnym związku, wiec mam. Tak przebojowość może ułatwiać wiele rzeczy, ale w sytuacji kiedy on nie ma doświadczania i jest zdystansowany mogłabym go wystraszyć i jeszcze bardziej zniechęcić. Nie chce tez aby poczuł się mniej męski przez to ze ja wezme cała inicjatywę na siebie.

Jest różnica między wzięciem CAŁEJ inicjatywy na siebie a zainicjowaniem.
Świat nie jest czarno-biały, czyli przekładając na twój „problem” albo robię wszystko, albo nie robię nic.

No i właśnie doszłyśmy do sedna, czyli tego co napisałam w pierwszym poście czyli jak ośmielić. W skrócie co zrobic żeby nie wystraszyć, a jedynie dać jasny sygnał ze oczekuje z jego strony mniejszego dystansu i działania.

127

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
Bubu1 napisał/a:
summerka88 napisał/a:
Bubu1 napisał/a:

Tak jak pisałam byłam w jednym długim i poważnym związku, wiec mam. Tak przebojowość może ułatwiać wiele rzeczy, ale w sytuacji kiedy on nie ma doświadczania i jest zdystansowany mogłabym go wystraszyć i jeszcze bardziej zniechęcić. Nie chce tez aby poczuł się mniej męski przez to ze ja wezme cała inicjatywę na siebie.

Jest różnica między wzięciem CAŁEJ inicjatywy na siebie a zainicjowaniem.
Świat nie jest czarno-biały, czyli przekładając na twój „problem” albo robię wszystko, albo nie robię nic.

No i właśnie doszłyśmy do sedna, czyli tego co napisałam w pierwszym poście czyli jak ośmielić. W skrócie co zrobic żeby nie wystraszyć, a jedynie dać jasny sygnał ze oczekuje z jego strony mniejszego dystansu i działania.

Doszliśmy do sedna, czyli do punktu, w którym widać jak na dłoni, że brakuje ci doświadczenia i przebojowości, wyobraźni i podstaw w komunikowaniu się, za to nie brakuje ci pasywności i przede wszystkim wstydu, który jak nic zabija napięcie seksualne.
Zamiast pytać ludzi na forum, naucz się rozmawiać że swoim partnerem. Mów mu, czego pragniesz, zapytaj go, czego on chce.
Ile ty masz lat?

128

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
summerka88 napisał/a:
Bubu1 napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Jest różnica między wzięciem CAŁEJ inicjatywy na siebie a zainicjowaniem.
Świat nie jest czarno-biały, czyli przekładając na twój „problem” albo robię wszystko, albo nie robię nic.

No i właśnie doszłyśmy do sedna, czyli tego co napisałam w pierwszym poście czyli jak ośmielić. W skrócie co zrobic żeby nie wystraszyć, a jedynie dać jasny sygnał ze oczekuje z jego strony mniejszego dystansu i działania.

Doszliśmy do sedna, czyli do punktu, w którym widać jak na dłoni, że brakuje ci doświadczenia i przebojowości, wyobraźni i podstaw w komunikowaniu się, za to nie brakuje ci pasywności i przede wszystkim wstydu, który jak nic zabija napięcie seksualne.
Zamiast pytać ludzi na forum, naucz się rozmawiać że swoim partnerem. Mów mu, czego pragniesz, zapytaj go, czego on chce.
Ile ty masz lat?

Nie wiem skad wyciągasz te wnioski. Po pierwsze on nie jest moim partnerem, bo na razie jedynie się spotykamy, wiec nie mogę rozmawiać z nim tak jakby nim był. Trudno żebym po 4 spotkaniu wyskoczyła z ciężkimi tematami skoro trzyma dystans. Nie jestem pasywna i nie wstydze się mężczyzn w żadnym stopniu, to on wstydzi się mnie.

129

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?
Bubu1 napisał/a:
summerka88 napisał/a:
Bubu1 napisał/a:

No i właśnie doszłyśmy do sedna, czyli tego co napisałam w pierwszym poście czyli jak ośmielić. W skrócie co zrobic żeby nie wystraszyć, a jedynie dać jasny sygnał ze oczekuje z jego strony mniejszego dystansu i działania.

Doszliśmy do sedna, czyli do punktu, w którym widać jak na dłoni, że brakuje ci doświadczenia i przebojowości, wyobraźni i podstaw w komunikowaniu się, za to nie brakuje ci pasywności i przede wszystkim wstydu, który jak nic zabija napięcie seksualne.
Zamiast pytać ludzi na forum, naucz się rozmawiać że swoim partnerem. Mów mu, czego pragniesz, zapytaj go, czego on chce.
Ile ty masz lat?

Nie wiem skad wyciągasz te wnioski. Po pierwsze on nie jest moim partnerem, bo na razie jedynie się spotykamy, wiec nie mogę rozmawiać z nim tak jakby nim był. Trudno żebym po 4 spotkaniu wyskoczyła z ciężkimi tematami skoro trzyma dystans. Nie jestem pasywna i nie wstydze się mężczyzn w żadnym stopniu, to on wstydzi się mnie.

Ojejku i z tego powodu, że on się wstydzi, to ty rozmawiać z nim nie możesz? big_smile
Bo spłoszy się biedna zwierzyna?
To może poszukaj zamiast chłopca jakiegoś fajnego mężczyznę, do którego nie będziesz miała obaw się odezwać, że ucieknie jak wspomnisz o seksie.

130

Odp: Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?

Wiec o jaki kontakt fizyczny z jego strony Ci chodzi skoro nawet nie jest Twoim partnerem. 

Te 4 spotkania byly w miejscu publicznym, czy w mieszkaniu jednego z Was?

Czego (jakiego "osmielenia") w ogole oczekujesz?

Pytasz się na forum jak zlapac go za reke, czy jak zaciagnac do lozka?

Posty [ 66 do 130 z 139 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Zdobywanie nieśmiałego faceta. Słusznie robi się z nich ciepłe kluchy?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024