Az szok jak trafnie wyrazasz to, co ja mysle i czuje! O mnie nawet bliscy mowia, ze jestem takie ADHD
I strasznie trudno mi czekac na cos, co moze przeciez nie nadejsc. Ale czuje w sobie, ze nie moge tego zostawic, nie teraz...
Apropo przestojow. Znam to doskonale! Na poczatku odbieralam to jako olewanie mnie, ale w pewnym momencie pomyslalam, ze znam go na tyle dobrze i wiem, ze on po prostu musi miec ten swoj czas na przemyslenie, przetrawienie i na cos, co jest tylko jego. Ja robie wszystko na juz i zrozumienie tego jest trudne, choc nie niemozliwe. Podam przyklad. Calkiem niedawno po moim pytaniu o cos zupelnie niewielkiego nastapil prawie tydzien calkowitej ciszy z jego strony. Mysli typu: moze cos nie tak zrobilam, moze go czyms urazilam pojawily sie same, ale ogarnelam sie i pomyslalam, ze nie moge tak sama siebie sabotowac. Jestem uczciwa, szczera, dobra, wiec nie ma powodow do obwiniania sie. Jesli ta cisza jest zwiastunem jego rezygnacji ze mnie, to jest to jego decyzja i ja nie mam na to wplywu, wiec niech sie dzieje. Korcilo mnie, zeby napisac, czy wszystko ok, ale on musi wiedziec, ze oprocz tego, ze jestem za nim, jestem tez dumna i kocham siebie. Po tygodniu napisal, ze przeprasza, ze sie nie odzywal, ale mial jakies sprawy do ogarniecia. Ja na luzie odp jakims zartem i wtedy dostalam wiadomosc od niego z taka fajna propozycja, ze az zaniemowilam. Nawet pomyslalam: to ty sie chlopak caly tydzien zbierales, zeby mi to zaproponowac haha! Nie chce pisac konkretnie, co on powiedzial, ale to swiadczy o tym, ze chce byc blisko mnie. Ktos z boku moze smialo stwierdzic, ze on mnie olewa, ale teraz juz wiem, ze tak nie jest.
Z kims takim trzeba naprawde miec wyczucie.
Wyzej ktos pytal, czy nie jest gejem, a ile to razy ja myslalam, ze moze jest
Ale to dawno bylo...