A ja wierze i historii tego typu słyszałam już sporo:)
Mój tata miał 17 lat kiedy zmarł jego ojciec. Wiadomo , wszyscy smutni, płaczący. On jako najstarszy syn latał i załatwiał wszystko. Kiedyś przyśnił mu się jego tata, powiedział,że nie musi się o nic martwić, że świetnie dadzą sobie radę . Że ma się opiekować swoją mamą .
Tata razem z babcią i bratem wrócili do miasteczka ( w którym do teraz mieszkamy) i zamieszkali z rodzicami mojej babci. Prababcia zmarła dwa miesiące póżniej,dzień przed śmiercią powiedziała ,że już po nią przyszedł Wojtuś ( mój dziadek, uwielbiali się ), pokazywała ,że stoi w progu i na nią czeka. Pare razy w mojej rodzinie tak się zdarzyło,że ci którzy mieli umrzeć, widzieli tych którzy zmarli wcześniej, mówili ,że po nich przyszli.
Pradziadek żył do 2005 r. Mieszkał ze swoją córką. Babcia mówi,że często czuje jego obecność,słyszy kroki. Tata natomiast mówi,że zawsze jak coś robi u babci, coś naprawia , to czuje ,że mój pradziadek stoi za nim i się przygląda ( zawsze tak robił ).
Na początku marca zmarła moja babcia, mieszkała z nami, była chora.
Wszystko odbyło się w okropnych okolicznościach, mój tata próbował ją reanimować,myśleliśmy ,że się dusi a ona po prostu umierała.
Mój pies bywa bardzo nerwowy.
Tego dnia skakał na tapczan i wył. Zanieśliśmy go na górę, do mojego pokoju ( bo miało przyjechać pogotowie,potem zakład pogrzebowy a on boi się schodzić ze schodów). Normalnie zawsze szalał, szczekał. A tego dnia położył się i czekał. I kładł głowę na bok, robi tak zawsze jak ktoś go głaszczę. Może to idiotyczne ale tłumaczyłam to sobie tak,że to babcia go uspokoiła, głaskała. Był spokojny, leżał grzecznie.
Wieczorem po wszystkim leżałam u siebie w łóżku, próbowałam zasnąć... W pewnym momencie usłyszałam dziwny dźwięk. Moja szafka skrzypie w charakterystyczny sposób kiedy się ją zamyka. I to był właśnie ten dźwięk. Ale szafka byłą zamknięta, patrzyłam na nią, mam ją przed oczami jak leże w łóżku , miałam zapaloną lampkę...Pomyślałam wtedy ,że to pewnie znak od babci ,że wszystko jest ok...
Zawsze w takich sytuacjach się boję. U mnie w rodzinie każdy wierzy w takie rzeczy.
Miałam jeszcze taką sytuację.Byłam w liceum. Z moją mamą pracowała kobieta, która zachorowała na nowotwór. Długo się leczyła, raz było lepiej, raz gorzej. W końcu zmarła. Nigdy nie widziałam jej na oczy, nie miałam pojęcia jak wygląda, kojarzyłam tylko jej córkę z widzenia bo była w moim wieku, z mojego liceum. Tydzień później śniło mi się ,że byłam na jakiejś imprezie z rodzicami,wszystko działo się w plenerze.CO jakiś czas podchodziła do mnie kobieta,zaczepiała a ja nie wiedziałam kto to jest. Miała króciutkie czarne włosy i duże niebieskie oczy. Mówiła coś do mnie ale nie pamiętałam jak się obudziłam. Powiedziałam mamie, wszystko się zgadzało, pokazała mi zdjęcie, to była właśnie ta jej koleżanka...