Bardzo aktywne wychowanie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » WYCHOWANIE, ZDROWIE I EDUKACJA DZIECKA » Bardzo aktywne wychowanie

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 155 ]

66

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Bardzo proszę o trzymanie się głównego tematu wątku, którego celem jest podzielenie się uwagami na temat aktywnego wychowywania dzieci, nie ocena i komentowanie takiego stylu rodzicielstwa. Na wszelkie słowne przepychanki będziemy stanowczo reagować, a posty odbiegające od tematu niniejszym usuwam. Dziękuję za dostosowanie się do prośby i pozdrawiam, Modaratorka Olinka

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2012-07-06 09:35:10)

Odp: Bardzo aktywne wychowanie
BBBN napisał/a:

Mam jeszcze do Ciebie pytanie, trochę być może dziwne, ale jednak nie mogę się powstrzymać. Miałam to skonsultować z panią w Yamasze, ale jest przerwa wakacyjna, a Ty wydajesz się bardzo kompetentna w tej kwestii. Otóż chodzi o to, że ja mojej córeczce ciągle śpiewam,  od urodzenia, ona to bardzo lubi, ale niestety, natura nie obdarzyła mnie talentem muzycznym - po prostu fałszuję. Czy myślisz, że to może Małej przytępić wrażliwość muzyczną? Oprócz tego słuchamy ciągle muzyki - klasyki, jazzu, ostrzejszych brzmień, słucha tego, co ja, i uwielbia to (nawet Requiem, o które mąż błagał, żebym wyłączyła, bo zbyt grobowe dla niemowlaka). Jak sądzisz, czy moje pienia jej nie zaszkodzą?

Nie martw się,jesli córka jest muzykalna nie przytępi to jej wrażliwości gdy fałszujesz:).Może jedynie spowodować,że będzie ona powtarzać za Tobą fałszywie zaśpiewana piosenkę.Ale jesli śpiewasz to czego słuchacie razem,co ona zna a nie słyszy od Ciebie po raz piewszy to chyba nie będzie żadnego problemu.
Co klasyki- jeśli mogę doradzić,warto dziecku puszczać taką muzykę,żeby była dla niego rytmiczna,wesoła,ba nawet taneczna lub taką,którą dziecko potrafi zanucić.Requiem moja córka nie potrafiłaby zanucić:)
Proponuję menueta,gawota,forlana,poloneza czy buree lub courante- wszystko są tańce.To moim zdaniem jest idealna muzyka dla roczniaka.Do tego warto sięgnąć po takich autorów jak Claydermann czy Boccherini.
Co do jazzu,spróbuj może też swingu- świetnie uspokajająca muzyka dla dzieciaków i mojego ulubionego kawałka S.Joplina Entertainer:).Ale to pewnie znasz:)

68 Ostatnio edytowany przez BBBN (2012-07-08 12:50:24)

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Gojko, dziękuję za podsunięcie tych utworów. W tym tygodniu postaram się je znaleźć i zaproponować Małej, zobaczymy, co z tego wyjdzie.

BaboOsiadła - wracając do Twojego pytania o przybory do rysowania, Mała dostała na urodziny matę. Mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że wszyscy się świetnie bawili rysując wodnym flamastrem, a moja córka była kompletnie tym niezainteresowana. Po prostu jeszcze jest za wcześnie, ale jeśli widzisz, że Twoją córkę to interesuje - polecam, bo zabawa z matą jest przednia.

Nie wiem, czy wiesz, że istnieją specjalne kredki 1+, bezpieczne w przypadku polizania czy nadgryzienia, bardzo duże, żeby pasowały do niezdarnej jeszcze rączki, i dodatkowo pełnią też funkcję kolorowych klocków, które można do siebie dopasowywać! Ponieważ Mała jeszcze się nie zajmuje rysowaniem, nie miałam okazji, żeby je przetestować, ale na pewno są warte uwagi. Nazywa się to cudo Block Crayons, firmy Wooky Creative, po polsku - Kredki Klocki świecowe dla dzieci od 1 roku.

69

Odp: Bardzo aktywne wychowanie
BBBN napisał/a:

wszyscy się świetnie bawili rysując wodnym flamastrem, a moja córka była kompletnie tym niezainteresowana.

big_smile

BBBN napisał/a:

Po prostu jeszcze jest za wcześnie, ale jeśli widzisz, że Twoją córkę to interesuje - polecam, bo zabawa z matą jest przednia.

Chyba jednak zdecyduję się na kartkę i kredki, bo żal by mi było tych pierwszych rysuneczków, które znikną i nie będę mogła ich zachować na pamiątkę smile Najwyżej matę dokupi się później, ale te pierwsze bazgrołki muszę mieć smile

BBBN napisał/a:

Nie wiem, czy wiesz, że istnieją specjalne kredki 1+, bezpieczne w przypadku polizania czy nadgryzienia, bardzo duże, żeby pasowały do niezdarnej jeszcze rączki, i dodatkowo pełnią też funkcję kolorowych klocków, które można do siebie dopasowywać! Ponieważ Mała jeszcze się nie zajmuje rysowaniem, nie miałam okazji, żeby je przetestować, ale na pewno są warte uwagi. Nazywa się to cudo Block Crayons, firmy Wooky Creative, po polsku - Kredki Klocki świecowe dla dzieci od 1 roku.

Ooo! Nie miałam pojęcia o istnieniu tych cudeniek! Bardzo Ci dziękuję smile Kupię córce na roczek (za 4 dni) smile

A co do śpiewania - na pewno nie zaszkodzisz dziecku. Widzę to po sobie big_smile Mnie niestety słoń na ucho nadepnął i jeszcze, skubany, po nim poskakał, ale nie widzę żadnych negatywnych skutków mojego wycia wink

Mój mąż też czasem błaga, żebym nie puszczała dziecku pewnych utworów big_smile Ale co poradzę, że Mała najlepiej bawi się przy "Memory remains" Metalliki, gdy płacze, to uspokaja ją tylko "Fruehling in Paris" Rammsteina, a gdy coś jej dolega, do snu ukołysze ją tylko "Knajpa morderców" Kultu? big_smile

70 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2012-07-08 16:50:05)

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

BaboOsiadła:))
Mój mąż też niestety bzyczy jak mucha w słoiku gdy usiłuje śpiewać.Moja córka prosi go zawsze by dał sobie spokój bo ją zęby bolą.
Pamiętam jak dwa lata temu na topie u nas w aucie była płyta Pudelsów i mojej córce najbardziej spodobała się "Wolnośc słowa" więc kiedy byłam z nią dwa dni w szpitalu na usunięciu migdałka biedulka nie mogła wieczorem spać, wypuszczałysmy się na obchód szpitala a ona śpiewała jeżdżąc windą :"pani poseł Sierakowska wyszła przypudrować noska,zaczaił się Kropiwnicki
pragnie złapać ją za cycki":)

71

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Gojko, piękna historia. A co na to ludzie? Nikt w Was kamieniem nie cisnął?

72

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Ech,nie:) To bardzo przyjazny szpital dziecięcy więc personel jadący z nami uśmiechał się raczej albo zagadywał do córki.

73

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Hej dziewczyny, ja tak sobie czytam co wy tam wyprawiacie ze swoimi pociechami i bardzo sie ciesze, ze tutaj sporo poczytalam. Za pare miesiecy ja sie bede tak kulala po miescie z moim pierwszym malenstwem.

BBBN rozumiem troske o nauke jezykow. Ja jestem multijezyczna - polski, niemiecki, angielski i dosc dobrze radze sobie z francuskim, dzieki wychowaniu przez wielojezycznych rodzicow. Moje dziecko rowniez bedzie wielojezyczne bo wychowywac sie bedzie w Serbii wiec ustalilismy, ze maz bedzie do malego mowil po serbsku, ja po polsku a z racji mozliwosci jak ukonczy roczek zapiszemy go do przedszkola dla cudzoziemcow (ktore prowadzone jest po angielsku). Tak wiec ta sprawe mamy raczej zalatwiona. I mozna byc wielojezycznym i miec taki sam stosunek do np dwoch jezykow (ja mam tak z angielskim i polskim).

Postanowilismy z mezem, ze bedziemy dziecku cwiczyc pamiec i robic cwiczenia logiczne juz od malego - moj maz ma pamiec fotograficzna i prawie idealna. Dzieki temu, ze jego rodzice nauczyciele wykonywali mnostwo cwiczen z nim jak byl maly. Mam nadzieje, ze maly odziedziczy po nim taki zmysl logicznego myslenia a po mamusi troche artystycznych zapedow.

Pozdrawiam i czekam na inne propozycje zajec smile

______________________________

Wieczne Miasto BG

74

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Witaj aggy, gratuluję ciąży! Który tydzień?

Co do przedszkola, zastanawiam się, czy przyjmują tam roczne dzieci? Wygląda to bardziej na żłobek, orientowałaś się dokładnie w tym temacie?

I jeszcze pytanie dotyczące ćwiczenia pamięci i logicznego myślenia: jakiego typu są to zajęcia? Czy masz jakieś podręczniki, wskazówki, jak je wykonywać? Jakie materiały są potrzebne?

Ja znalazłam ostatnio opinie o programie komputerowym Sokole Oczko (i jego kontynuacji Zdolne Bestie), ale jeszcze nie przyglądałam im się bliżej, więc nie wiem, jak to dokładnie wygląda.

75

Odp: Bardzo aktywne wychowanie
BBBN napisał/a:

Witaj aggy, gratuluję ciąży! Który tydzień?

Co do przedszkola, zastanawiam się, czy przyjmują tam roczne dzieci? Wygląda to bardziej na żłobek, orientowałaś się dokładnie w tym temacie?

I jeszcze pytanie dotyczące ćwiczenia pamięci i logicznego myślenia: jakiego typu są to zajęcia? Czy masz jakieś podręczniki, wskazówki, jak je wykonywać? Jakie materiały są potrzebne?

Ja znalazłam ostatnio opinie o programie komputerowym Sokole Oczko (i jego kontynuacji Zdolne Bestie), ale jeszcze nie przyglądałam im się bliżej, więc nie wiem, jak to dokładnie wygląda.

hej, dzieki to 33 tydzien i szczerze powiem juz sie nie moge doczekac rozwiazania (poczatek wrzesnia).

mojego meza rodzice oboje byli nauczycielami z bardzo wysokimi IQ z tego co slyszalam cwiczyli z nim na klockach o roznorakich kolorach i ksztaltach od 6 mca. potem zwiekszali ilosc i rozmiary i czesto pozostawiali syna z takimi zabawkami, zeby sam dochodzil do rozwiazania. jakies ukladanki i cos tam jeszcze. Ale to bylo 40 lat temu haha i na Balkanach. Obecnie moj maz nalezy do klubu Mensa i ma bardzo dobre kontakty ze znajomymi z serbskiego oddzialu wiec bedzie z nimi pracowal nad zadaniami dla malego (o ile odziedziczy po tatusiu taka madrosc hahha). Przedszkole o ktorym mowilam to fakt -zlobek jest przez pierwszy rok chyba tylko z rodzicami chodzi sie na zajecia - a potem mozna juz dziecko zostawic na dluzej i pod opieka. Wczesniej to bedzie tylko taki klub matek z zagranicznym pochodzeniem hahaha.

Zapomnialam dodac, ze moje dziecko bardzo zywo reaguje na muzyke - dostalam w prezencie taki fajny pas z malutkimi glosniczkami dookola (choc wcale nie slychac z zewnatrz) i jak jestem sobie w domu to czasem wlaczam muze w odtwarzaczu i mam wyjscie sluchawki i ten pas wiec razem z malenstwem sluchamy muzy smile to tez przygotowanie do samodzielnego zasypiania - chcemy dziecko troche nauczyc samodzielnego zasypiania z muza jak sie urodzi.
ja jestem grafikiem artystka wiec mam nadzieje, ze dziecko bedzie mialo zaciecie do kolorkow i rysowania/malowania smile

mam nadzieje ze to ogarne jak sie maly urodzi bo troche niezorganizowana jestem hahaha

________________________________________

Wieczne Miasto BG

76

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Witam. Podobają mi się Wasze pomysły, więc za parę lat, gdy sama będę mieć dziecko, to chętnie zajrzę. Na pewno z czegoś skorzystam. Może przesadą dla mnie są codzienne zajęcia, jakie preferuje autorka tego wątku i sama uważam, że dziecko powinno choć jeden dzień odpoczynku od takich "narzuconych" zajęć np angielskiego, ale oczywiście, to tylko moje zdanie i nie chcę z nikim się kłócić smile. Ogólnie, nauka angielskiego od małego, to według mnie dobry pomysł, szkoda, że mnie rodzice nie uczyli tongue. Co do zajęć ogólnie, to uważam też, że powinny też być dostosowane do predyspozycji dziecka, to nie powinno być tak, że np ja lubię to i to, więc dziecko też musi. Warto jednak oczywiście pokazywać różne możliwości, by dziecko mogło tak wybierać co najbardziej mu się podoba. Mnie rodzice nie puszczali muzyki klasycznej, ale jako mała dziewczynka czasem puszczałam sobie i tak jakbym była baletnicą tańczyłam tongue Teraz doceniam dzieła wielkich twórców, choć na co dzień wolę jednak muzykę pop i inne odmiany smile.
Myślę, że zajęcia intelektualne są ważne dla dzieci, bo mimo wszystko dzieci szybko chłoną i przecież przez zabawę wiele się uczą. Tak samo, sport jest istotny, dzięki ćwiczeniu z dzieckiem wyrobimy dobre nawyki na przyszłe lata.
Pozdrawiam smile.

77

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Co u Was, BBBN?

78

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Witaj, BaboOsiadła, szykujemy się intensywnie do wyjazdu, więc dom wygląda jak po przemarszu wojska, i martwię się, bo nie uda mi się zabrać wszystkim pomocy naukowych smile
Powoli zaczynają nam pojawiać się pierwsze sukcesy. Mała już od dłuższego czasu wszędzie widzi literki i wskazuje je paluszkiem, prosząc, żeby jej czytać - pierwszy był napis REJESTRACJA i ogłoszenie o poradni uzależnień w przychodni, a teraz już pyta o wszystko: bilbordy, nazwy sklepów, ogłoszenia na słupach, graffiti... Wczoraj opiekunka zabrała ją do Empiku i mówi, że jeszcze nie widziała Malej tak szczęśliwej. Miała oczy jak spodki i ciągle stękała "Eeeee", a Ciocia nie nadążała z czytaniem wszystkiego. Potrafi też już pokazać, którą książkę jej przeczytać, i bardzo aktywnie bierze udział w czytaniu, wskazując poszczególne słowa.
U nas w sypialni jest duża konturowa mapa świata i Mała uwielbia pokazywać kontynenty, więc kupiłam jej globus ze zwierzętami i teraz słucha z palcem w buzi i zafascynowaną miną różnych opowieści. Oczywiście cierpliwości starcza jej najwyżej na 5 - 6 minut, ale i tak jest nieźle.
Wydrukowałam też jej ulubione wierszyki i powiesiłam jej w pokoju - podchodzi do nich i sama sobie jej czyta, oczywiście w swoim własnym narzeczu smile Ku uciesze znajomych i rodziny podpisałam też większość mebli w domu, więc teraz nikt nie ma wątpliwości, gdzie jest lodówka, gdzie fotel, a gdzie lampa.
Uczymy się też sortować klocki - na początku szło jej to opornie, teraz już wie, gdzie włożyć klocek, ale ruchy precyzyjne jeszcze są hmmm... bardzo nierozwinięte, więc muszę jej pomagać. Lubi też swoje liczydło - przerzucamy razem koralki i liczymy w różnych językach.

A co u Was? Udało Ci się kupić te bezpieczne kredki?

79

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Heh- a propos napisu REJESTRACJA pamiętam gdy moja córką w wieku prawię pięciu lat (czterech i dziewięciu miesięcy) przeczytała sama napis: PROFESJONALNA OPIEKA STOMATOLOGICZNA.Przez tydzień chodziłam w szoku:))
Gratuluję sukcesów!
Moje dziecko na wakacje wzięło ze sobą skrzypce i w pewnym greckim miasteczku zabrała je na przechadzkę a następnie po kolacji w knajpie dała mały recitalik:)i zarobiła 5 euro.Z przedsiębiorczością  nie ma problemu:)

80

Odp: Bardzo aktywne wychowanie
BBBN napisał/a:

A co u Was? Udało Ci się kupić te bezpieczne kredki?

Ech, wściekłam się i kupiłam zwykłe ołówkowe big_smile

A piszę z dobrą nowiną - rzeczywiście warto jak najwięcej mówić do dziecka. Córka zaskoczyła mnie dziś KILKOMA PEŁNYMI ZDANIAMI yikes Siedzę z otwartą gębą i szukam szczęki pod stołem.

81

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Witaj po długiej przerwie, Babo Osiadła. Co do kredek, to dobrze, że nie kupiłaś, bo trzeba nimi za mocno przyciskać i zniechęcają nawet nas, a co dopiero Małą. Kupiliśmy inne świecowe, są o niebo lepsze. Czy Twoja córcia radzi sobie z ołówkowymi?

Gratuluję tych pełnych zdań, my jeszcze musimy poczekać. A co powiedziała? Chętnie poczytam, co jest z jej perspektywy aż tak ważne, że koniecznie musiała się z Tobą tym podzielić smile

U nas włoski nie wypalił, nie mogłam znaleźć nauczyciela, więc stanęło na niemieckim. Mała nie mówi zdaniami, przez tę ekspozycję na trzy języki pewnie sobie dłuuugo poczekamy, ale widzę u niej dużą znajomość bierną (np. lala/die Puppe/a doll czy a window/okno/die Fenster - wskazuje właściwy przedmiot niezależnie od języka). Zaczyna mówić przede wszystkim po polsku (na poziomie wyrażeń, np. jej ulubione "Damy radę!"), a po angielsku na poziomie słów (tar = star, mami = mummy).

Coś jeszcze robicie ciekawego? Zawsze szukam inspiracji i chętnie ściągnę od Ciebie...

82 Ostatnio edytowany przez BabaOsiadła (2012-10-24 22:11:49)

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Z kredkami jest wesoło. Moja córka, podobnie jak jeden z moich psów, uważa, że 98% materii Wszechświata jest jadalne, w sumie reszta też, tylko trzeba dobrze pogryźć big_smile Po włożeniu kredki do buzi i moim stanowczym "nie wolno!" straciła zainteresowanie rysowaniem.

Co powiedziała? Siedziałyśmy razem w pokoju, miałam ochotę zapalić, więc ruszyłam w stronę drzwi (palę tylko w ubikacji przy otwartym oknie). Zazwyczaj mówię dziecku, gdzie idę i po co, żeby się nie martwiła, a dziś akurat zapomniałam powiedzieć. Mała wstała, podbiegła do mnie i zapytała: "Gdzie idziesz?" Mnie na chwilę zatkało, potem wyjąkałam, że idę zapalić papierosa. Córka na to: "Ale gdzie?" Ja: "Do ubikacji... eee... mogę?" big_smile Córka: "Tak. Pa pa."

Jak wróciłam z tej ubikacji, to zagadnęłam Małą: "Słuchaj, ty umiesz więcej mówić?" Córcia: "Tak, umiem." Ja, uradowana: "A pokażesz mamusi? Powiesz coś więcej?" Mała: "Nie." big_smile

Po angielsku i po niemiecku na razie odpowiada jednowyrazowo. Najbardziej lubi odpowiadać po niemiecku na pytania zadane po polsku big_smile

Nie gniewaj się, że Cię poprawię, ale muszę, zboczenie zawodowe wink Okno jest rodzaju nijakiego. DAS Fenster.

Ostatnio bawimy się origami. Dorosły bierze kartkę A4 i demonstruje po kolei każdy krok, jednocześnie głośno mówiąc, co robi, a córka naśladuje. Fantastycznie rozwija wyobraźnię, ćwiczy sprawność malutkich paluszków, no i cały czas do główki płyną nowe słowa smile

83

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Matko, chyba Ci geniusz rośnie! Naprawdę! Zazdroszczę Ci, że Twoja córcia jest tak gadatliwa. Musisz być z niej bardzo dumna. A po tym stanowczym "nie" widać, że ma charakterek.

Dzięki za podpowiedź, spróbujemy też origami. Ostatnio oswajamy Małą intensywnie z kredkami, już zaczyna sama malować. Jutro poskładamy coś razem z papieru.

Dzięki za DAS Fenster, dobrze, że znalazłam panią do niemieckiego, sama bym dziecko głupot nauczyła.

84

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Charakterek ma, oj ma! big_smile Jak miała 9 miesięcy, pobiła 3-letniego chłopczyka (bardzo słusznie, pierwszy zaczął) big_smile Na weselu mojej siostry (2 tygodnie temu) wszyscy już padali ze zmęczenia, a moja Mała tańczyła do 6.00 rano big_smile A "nie!" to było jej pierwsze świadomie wypowiedziane słowo. Śliczna, mądra dziewczynka "z jajami" - tak, pękam z dumy smile

Za to chodzić nie chce. Nie i już. Raczkować jest fajniej i szybciej.

85

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

BBBN- jak idzie umuzykalnianie dziecięcia? Czy spodobało jej się coś z moich propozycji?

86

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Dziś zrobiłyśmy kolejne podejście do rysowania. Mała całkiem nieźle trzyma kredki w łapce, rysuje kolorowe zawijasy, ale kompletnie jej to nie wciąga. Tak jak innymi rzeczami potrafi się bawić po parę godzin, tak kredkami zaczęła rzucać po 5 minutach.

Z przyjemnością przypatrywała się, jak ja rysowałam ludzika i pokazywałam, gdzie ma oko, nos, pępek... big_smile

Za to w sobotę zaskoczyła mnie kolejnym popisem oratorskim. Obudzona o 9.00 na basen zakrzyknęła teatralnie: "Ach nie, nie, nie, ja nigdzie nie idę!" big_smile

87

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Co tu tak cicho? sad

Ja jestem wściekła, bo właśnie zlikwidowano świetną, "dziecioprzyjazną" kawiarnię z pysznym, zdrowym menu i mnóstwem atrakcji. W piątki puszczano fajne, niekomercyjne bajki - właśnie dziś wybierałyśmy się po raz kolejny, a tu taka przykra niespodzianka sad

Córka ostatnio ogromnym zainteresowaniem darzy mojego laptopa, więc znalazłam parę gier edukacyjnych i uczymy się literek.

Co u Was, BBBN?

88

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

BBBN zniknęła, więc najmocniej przepraszam Moderację za mój monolog post pod postem - ale może komuś się kiedyś przyda.

Otóż - zauważyłam, że warto namawiać dziecko, by się odezwało, zamiast zastępować każdą prośbę "eeee... yyyy!". Oczywiście pod warunkiem, że już wiemy, iż dziecko umie mówić, ale mu się nie bardzo chce wink

Mój dzisiejszy dialog z córką. Mała pokazuje paluszkiem na stół i wrzeszczy "eeeeeeee!". Robi tak zawsze, gdy chce, by jej coś podać. Kombinowałam po kolei:

Ja: Chcesz soczek?
Mała: Nie!
Ja: Koreczki?
Mała: Nie!
Ja: Komputer? Chcesz obejrzeć bajkę?
Mała: Nie!
Ja: No to już nie wiem, czego chcesz...
Mała: Eeeeeee!
Ja: Ale nie krzycz, proszę...
Mała: Eeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!
Ja: Nie krzycz.
Mała: EEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE!!!!!
Ja: Nie krzycz, tylko powiedz normalnie, o co ci chodzi.

Mała sapnęła ze złością, poczerwieniała jak dojrzały pomidorek i wrzasnęła:

Mała:Ten kabel!

I wszystko jasne. Chciała obejrzeć leżący na stole kabel USB big_smile

89

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

BabaOsiadła fajna ta Twoja córcia,mój synek chociaz jest trochę od niej starszy,tez nie powie czego chce tylko stanie i yyyyyy smile

90

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Dziękuję bardzo smile

91

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

BabaOsiadła i BBBN - wyszukiwanie informacji przez Was zamieszczonych na tym forum zajęło mi wiele czasu spędzonego przed komputerem! Bardzo doceniam opisywane przez Was doświadczenia i to, że chcecie się swoją wiedzą dzielić:-)
Mój synek w styczniu kończy dwa lata. Stosowanie metody Domana rozpoczęliśmy gdy miał rok. Na początku były kropki samodzielnie zrobione przez męża - trzy miesiące temu kupiłam na Allegro zestaw do nauki czytania i liczenia.
Zachęcam do wprowadzania metody Domana jak najwcześniej. Dla rocznego dziecka "migające" kropki to coś niezwykle ciekawego, dla dwulatka niekoniecznie. Czasem musimy opuścić sesję bo synek jest niezainteresowany. W efekcie zabaw z Domanem synek prawidłowo pokazuje rączką wyrazy w trakcie sesji (zadaję pytanie i pokazuję do wyboru dwie karty) a także porozwieszane na ścianach (karty zmieniam co jakiś czas). Jednak mówi tylko kilka słów, chociaż wydaje się rozumieć prawie wszystko co mówię do niego. Nie oczekuję wiele, więc cieszy mnie to co jest. Polecam w zakresie m.in. nastawienia do efektów stosowania metody Domana blog radosnaedukacjalaury.
W przyszłym tygodniu rozpoczynamy przygodę z metodą Suzuki. Będziemy uczyć się grać na skrzypcach - nauczycielkę znalazłam na stronie
Centrum Rozwoju Uzdolnień Metodą Suzuki, jest tam lista osób uprawnionych wg województw.
We wrześniu planuję rozpoczęcie edukacji przedszkolnej synka. Czy ktoś może ma doświadczenia z przedszkolami stosującymi metodę Montesorri? Prosiłabym o radę - metoda ta, implikuje również sposób wychowania (:-). Znalazłam niedawno wspaniały blog z zabawami Montesorri wczesnaedukacjaantkaikuby  :-))

92

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

bmilusi - dziękuję za ciekawe linki i zapraszam do dzielenia się różnymi pomysłami smile Niestety nie wiem nic o przedszkolach, które Cię interesują, bo moja córka ma zaledwie 1,5 roku. Daj proszę znać, jak czegoś się dowiesz, chętnie poczytam. Skąd jesteś, jeśli mogę zapytać? Co jeszcze ciekawego robisz z synkiem?

93 Ostatnio edytowany przez adossia (2013-01-02 17:45:12)

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Hej dziewczyny.
Super temat,ciekawie piszecie,tez zawsze staram sie wymyslac jakies edukacyjne zabawy dla synka,teraz ucze go kolorow.
Jestem w irlandii,ale nie mam zamiar narazie uczyc go jezyka angielskiego,nie chce mieszac,chce najpierw go nauczyc po polsku,jak narzie to bardzo malo mowi wiec nie chce dokladac angielskiego.
BabaOsiadla  moj synek tez ma 1.5 roku.
Pozdrawiam

94

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Hej smile Napisz proszę coś więcej, chętnie poczytam smile

95 Ostatnio edytowany przez Olinka (2013-01-03 01:29:27)

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

O matko! Nie mam kompa zeby sprawdzic te metody, ale az w szoku jestem jak ludzie pracuja z dziecmi. Teraz rozumiem dlaczego ludzie patrza na mnie z przerazeniem: jak moza miiec AZ trojke dzieci? Moze przez to, ze nad jednym pracuja 24 h smile
Przyznam, ze owe nazwy metod nic mi nie mowia, ale sprawdze o co chodzi w poszczegolnych metodach. Jednak podziele sie swoimi "metodami"
Najstraszy synek w maju skonczy 5 lat, corka 3 latka za tydzien, a junior ma 4,5 miesiaca. Mam wesolo w domu.
Ze starszymi dziecmi rozmawiam duuuuuzo po angielsku. Sama sie nim dobrze posluguje i zeby nie wyjsc z wprawy mowie do nich w j. Angielskim. Prosze np o przyniesienie pieluszki dla bobasa, o wyniesienie smieci. Czasem w zabawie zwracam sie tak do nich. Im to nie robi roznicy, bo moj jezyk ciala tez duzo im mowi. Znaja mnostwo piosenek angielskich dla dzieci, potrafia nazywac czesci ciala. Ostatnio nawet zaczelismy bawic sie po niemiecku i musze przyznac, ze dzieciaki nie myla jezykow i chetnie powtarzaja, doskonale sie przy tym bawia, a i ja odswiezam informacje. W zeszlym tyg wybralismy sie na biegowki w gory i wszedzie bylo pelno Niemcow. Synek sam od razu wyczul w jakim jezyku mowia i zagadal: Halo! Wie geht es ihnen? Rozmowcow oczarowal, pogadali o kolorach, swietach, duzo sie od nich nauczyl i powiedzieli mi, ze mamy bardzo bystrego chlopca i, ze swietnie im sie z nim rozmawialo, bo on szybko lapie nowe slowa big_smile pekalam z dumy smile
Co do zdolnosci matematycznych to maly liczy bez problemu do 100, dodaje i odejmuje w zakresie 10 biegle, a tabliczki go nie uczylam, bo nie czuje takiej potrzeby. Literki interesuja go samoistnie i pyta mnie: mamo co to za litera i juz. Czytamy dzieciom codziennie albo basnie albo biblie dla dzieci, albo ostatnio "Krola Maciusia pierwszego" uwielbiaja to smile

96

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Drogie Panie,
Nie chce negowac Waszych metod wychowawczych, bo sama dzieci nie mam i nie zastanawialam sie jescze nad sposobem ich wychowywania, ale powiedzcie mi jedno : co dalej?
Pytam calkiem powaznie bez zlosliwosci smile

Wasze dzieciaczki, dzieki Waszemu maksymalnemu zaangazowaniu i konsekwencji, sa bardzo bystre i inteligentne, ale czy "zwykla szkola" nie uwsteczni "malych geniuszy?", Czy macie jakis plan co dalej? Homeschooling? smile

Sama umialam j. angielski juz jako 6 latka bo rodzice placili za moje zajecia, przez kilka lat mialam mozliwosc rozwijania swoich umiejetnosci jezykowych, jednak gdy w 5 klasie wprowadzono jezyk w szkole i musialam uczeszczac na normalne zajecia nudzilam sie na nich. I tak bylo w kazdej kolejnej klasie, nawet na studiach specjalnie nie ruszylam z miejsca bo wymagania zawsze byly mniejsze niz moja znajomosc jezyka (bo taki program) sad

97

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Bubuś - bardzo słusznie pytasz i chętnie odpowiem.

Owszem, myślałam o homeschoolingu, ale częściowym. Nie chcę wychować małej dzikuski, która nie ma koleżanek, nie umie sobie radzić w grupie i nie umie się zachować w stresujących sytuacjach (a zajęcia szkolne to jednak dobra lekcja życia). Tak więc może niektóre zajęcia w domu, na wyższym poziomie, a inne dziedziny, w których córka jest/będzie słabsza, zwykłym tempem z innymi dziećmi w szkole.

Absolutnie nie chcę zrobić z córki geniusza, zresztą nawet nie potrafię big_smile Podpatruję, co lubi robić, jakie ma zdolności, i rozwijam to. Korzystam z niezwykle chłonnego dziecięcego umysłu, by już teraz przekazać jej to, co uważam za ważne. Tylko tyle i aż tyle.

No i jeszcze jedno - jeśli nasze (moje i męża) marzenia się spełnią, a są nimi podróże po całym świecie, córka opuści parę lat edukacji w polskiej szkole. Ufam, że dzięki temu, co będzie umiała wcześniej, nie narobi sobie zaległości. A zobaczenie na własne oczy tego, co w szkole ogląda się tylko na mapie/w atlasie roślin i zwierząt - jest moim zdaniem bezcenne.

98

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

BabaOsiadła

Ja nie stusuje zadnych metod,w ogole pierwszy raz slyszalam o nich.
Zabawy edukacyjne jakie ja stosuje to nic nadzwyczajnego,np ogladanie ksiazeczek,czytanie,ma bardzo duzo twardych ksiazeczke i wszytko juz w nich zna,az sie dziwe,ze wystarczy raz pokazac mu nowa rzecz a na drugi dzien pamieta i wskazuje jak pytam o nia.
Zabawy taneczne np.kółko graniaste,itp.
Od wczoraj  nauka kolorow,kupilam puzzle 2czesciowe ale nie kuma o co chodzi,tylko rozklada je a ja mam skladac,kupilam tez taka plansze drewniana i tam sie wklada zwierzatka(z dnia na dzien coraz lepiej mu idzie,ale wymaga to cierpliwosci a moj maly to nerwusek,po prostu musi miec dzien na to hehhe).
Z racji ,ze nie ma czesto kontaktu z dziecmi puszczam mu na youtubie dzieci jak cos robia i zauwazylam ,ze mu to sie bardzo podoba i tez troche zaczyna je nasladowac wiec uwazam to tez ,za czesc edukacyjna.
Jestem ciekawa co Twoje dziecko potrafi skoro uzywasz te metody? mozesz je troszke opisac?

99

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Ja też nie stosuję jakichś specjalnych metod, wszystko intuicyjnie. Dużo do córki mówimy i często jej czytamy. Kładziemy z mężem nacisk na naukę języków, muzykę, sport i dobre maniery. Języki - bo wiadomo, ważne, a akurat znamy ich kilka, więc możemy w domowych warunkach wpleść trochę nauki w zabawę. Sport, bo zdrowo. A muzyka - bo córka od niemowlaka zdradza niezwykły do niej talent.

Z zajęć grupowych, zorganizowanych - raz w tygodniu basen, raz w tygodniu zajęcia edukacyjno-muzyczne i również raz w tygodniu teatr/filharmonia/opera/koncert (repertuar dla dzieci, ale czasem również dla dorosłych).

Córka:

-buduje poprawne zdania złożone w języku polskim
-rozumie absolutnie wszystko, co się do niej mówi, nawet gdy jest to coś zupełnie nowego
-stosuje pojedyncze wyrazy w języku angielskim i niemieckim - nie składa ich w zdania, ale padają zawsze w poprawnym kontekście (np. pytam "a kto tu rozlał soczek?", na co córka z łobuzerską minką odpowiada "ich!" big_smile)
-potrafi przylać 4-latkowi, który ją zaczepia bez powodu big_smile
-gra w gry edukacyjne przeznaczone dla dzieci trzyletnich
-potrafi bezbłędnie zanucić raz usłyszaną piosenkę (szczególnie chętnie te z repertuaru Metalliki)
-nieporadnie układa origami
-sprząta po sobie (rozrzucone zabawki, rozlany sok, rozsypane okruszki jedzenia), potrafi się zachować w sklepie, u kogoś w domu (jeśli ma ochotę czegoś dotknąć, zawsze prosi o pozwolenie), w restauracji, operze, itp.
-rozbiera i ubiera się sama (niestety o wiele chętniej rozbiera big_smile).

100 Ostatnio edytowany przez bmilusi (2013-01-03 01:24:49)

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

BabaOsiadła - co jeszcze robię z moim synkiem? Staram się z całych sił wykorzystać jak tylko potrafię jego ogromny potencjał :-)
Zacytuję tu myśl, którą niedawno znalazłam, a której autorem jest Shinichi Suzuki. Twórca metody języka ojczystego (sic!) pytany, czy można czasem dać sobie wytchnienie od ćwiczenia odpowiadał żartobliwie - "tak, we wszystkie dni, w które nie jesz."
Niestety, nie jestem pracoholikiem - ale bardzo staram się, żeby wydeptać w małej główce ścieżki, z których może większa głowa skorzysta.

BabaOsiadła, jadvinia - zazdroszczę Wam bardzo możliwości uczenia języka obcego - ja niestety lingwistycznej praktyki nie posiadam, chociaż językiem angielskim posługuję się - kiedy muszę:-). Dzięki informacji z tego wątku zaczęłam słuchać z synkiem SuperSimpleSongs - bardzo mu się podobają :-))

Chodziliśmy na zajęcia umuzykalniające metodą Gordona (można zobaczyć filmiki na youtube - jak się wrzuci hasło z nazwą metody). Na zajęcia te przychodzą rodzice już z półrocznymi maluchami. Niestety, zmieniła się Pani prowadząca i trochę straciliśmy zainteresowanie. Ale bardzo polecam - dobrze prowadzone "mruczanko-chodzonki" są dużą frajdą zarówno dla dziecka jak i rodzica. Poza tym czytamy książeczki, bawimy się klockami i słuchamy muzyki różnej. Za sprawą płytki CD "Chopin dla ucha malucha" synek bardzo polubił mazurki i polonezy. W zakresie płyt z tzw. muzyką poważną dla dzieci naprawdę jest w czym wybierać!   

Generalnie, jestem gorący wyznawcą zasady, że należy się dzieckiem zajmować i nie jest najważniejszym, żeby to zajmowanie miało nazwę jakiejś metody. Ponieważ jestem w tym zajmowaniu poszukiwaczem (bo szybko się nudzę), stąd trafiłam na w/w metody i na to forum! Sieć to potęga :-)

W pełni rozumiem jadvinię, która ma do zajmowania trójkę :-)

101

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

A przez miesiąc sie gryzłam w palce i w jęzor...
Ale ...
Dziewczyny...dajcie swoim dzieciom być...dziećmi...maluchami...głupiutkimi.
Bez zajęć, bez nauki....dajcie im luz...i tak Państwo skrócilo naszym maluchom dzieciństwo a Wy roczniaki czy 2-3 latki chcecie posyłać na zajęcia?... W imie czego? Inteligencji?
Postawcie się w roli Waszego maleństwa...z kim chce spędzić pół dnia...z panią? Czy z Wami? Pomagając Wam nawet powiesić pranie?

Boże...
Dajcie im być...być dziećmi nie drugim Einsteinem.

Kiedy będą miały lat 6 zacznie się dla nich najpierw przygoda z nauką...tak...najpierw zachwyt szkoła tak do 3 klasy. A potem pod górkę...i pewnie dodatkowe zajęcia od Was mam... smile

Dajcie im się teraz za maluszków wyszaleć ,być zwykłymi beztroskimi dziećmi bez żadnych tańców na zajęciach - tańczcie z nimi w domu, bez zajęć muzycznych - wyjcie,fałszujcie z nimi w domu, mama śpiewająca jest o niebo lepsza niż kółko graniaste z obcą babą smile ,bez plastyki, wezcie plastelinę,masę solna ulepta coś, bez ...   nie zabierajcie im dziecinstwa i WAS.
Posyłajac je na zajecia one tracą WAS jako Rodziców i Wzorzec...
Nawet pracując wygrzebiecie dla Waszej pociechy tę godzinke lub dwie smile
Dla Was niby mało ale czas - 2 h - z mamą i tata co sens zycia dla małego malucha.



Temat tez ma dziwną nazwę...bardzo aktywne wychowanie...to temat dla nastolatków a nie 2-4 latków....

102 Ostatnio edytowany przez Bubuś (2013-01-03 09:58:38)

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Ja również nie popieram tych wszystkich  "metod wg." ale Kyntia   chyba nie do końca rozumiesz co napisały te kobietki, ich sposób na wychowanie to nie tylko zajęcia grupowe organizowane przez jakieś placówki ale przede wszystkim godziny spędzone z dzieckiem na zabawie i rozmowie smile

to temat dla nastolatków a nie 2-4 latków....

Z szacunkiem, ale mi się zawsze wydawało, że próba wychowania nastolatka to już musztarda po obiedzie wink

BaboOsiadła mam pytanie dotyczące nauki języka właśnie.
Kiedyś, dawno temu angielskim władałam biegle, teraz, z racji braku kontaktu z językiem zaczynają się pojawiać luki, czy uczenie dziecka przez " niedouczonego" rodzica może mu zaszkodzić? (dziecku rzecz jasna wink) Czy mówisz do dziecka wielokrotnie złożonymi zdaniami (mówisz normalnie jak z równym sobie) czy na zasadzie This is cat? tongue

103

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Swoich dzieci nie posiadam, ale w kwestii języków obcych się wypowiem smile Ja zaczęłam się ich późno uczyć i teraz żałuję, bo idzie mi to strasznie ciężko. A mój kuzyn, 7 letni chłopczyk - Polak,który od paru lat mieszka w Wielkiej Brytanii (gdzie w domu mówi się po polsku), nie tylko jest bardzo dobry z angielskiego, ale i najlepszy w klasie z walijskiego (który teoretycznie dzieci z tego terenu powinny znać).

Z drugiej strony, ja co prawda nie miałam jako małe dziecko profesjonalnych zajęć, ale rodzina interesowała się znacznie moim rozwojem intelektualnym tongue Miałam przy tym tez dużo czasu na zabawę. W zerówce umiałam już płynnie czytać i ładnie liczyć. Nie miałam większych problemów w szkole (tylko te języki obce...:/). Chyba chodzi o to, żeby zajmować się dziećmi, troszczyć o ich rozwój (duchowy, emocjonalny i intelektualny), a to procentuje smile Choć jest to trudniejsze gdy się ma więcej dzieci, ale rodzeństwo potrafi być lepszym nauczycielem niż rodzice big_smile

Za to kiedy już chodziłam do szkoły, pojawiało się coraz więcej zajęć dodatkowych, część z nich szybko przestałam lubić, ale rodzice kazali mi je kontynuować. Miałam do nich żal w pewnym momencie, bo nie miałam wiele czasu na wychodzenie z koleżankami czy kolegami, przez co moje szkolne przyjaźnie były trochę płytkie, czasem czułam, że za dużo ode mnie wymagają i było mi ciężko. Także na taką reakcję dziecka, kiedyś, warto być przygotowanym. Grunt to nie popadać w skrajności smile

104

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Kyntia- widocznie gryzłaś się za mało skutecznie.W pierwszym poście założycielka napisała,że nie interesują ją opinię osób "tradycyjnie" wychowujących dziecko.Masz dziecko może?

Nie bardzo masz pojęcie o potencjale dziecięcego mózgu i tym,że siedmiolatek nie ma już takiego potencjału ani chęci i dla niego nauka już nie jest zabawą tylko często nudnym obowiązkiem.
Ty sobie wyobrażasz,że ktoś na zajęcia z nauczycielem przyprowadza póltoraroczne,duletnie czy trzyletnie dziecko i tam je zostawia?:)))

Coś poradzisz na to,że dwulatek zamiast bawić sie samochodzikami domaga się poznawania liter?Zaprowadzisz go do psychiatry?

Bubuś- w kwestii Twego pytania- co dalej-już odpowiadam.Przyznam,że też się nad tym zastanawiałam gdy moją niespełna pięcioletnia córka czytała i nudziło ją to,że nauczycielka w przedszkolu czyta dzieciom.Kiedy jedna z nauczycielek to zauważyła proponowała córce by to ona czytała dzieciom.Córka tak się wdrożyła w pomoc nauczycielce,że do końca wszystko już czytała: książeczki,instrukcje do gier.
Nie było to wystarczające dlatego długo zastanawiałam się nad wyborem szkoły i pomysłem by córke posłać tam w wieku sześciu lat.Jednak córka zaprotestowała żywo bo chciała jeszcze rok być z zaprzyjaźnio.nymi dzieciakami.

Klasa w szkole córki jest dziesięcioosobowa- nauczyciel pracuje z nią indywidualnie.Widać efekty.Niestety rzadko kiedy można liczyć na takie traktowanie dziecka w normalnej publicznej szkole
Do tego córka drugi rok chodzi do szkoły muzycznej a tu jest trudniej bo ona jest w jednej klasie z dziećmi z klasy I.II.III i IV podstawówki.Dzięki temu,że płynnie czyta i pisze nie miała nigdy problemów.Nauczyciel w szkole muzycznej nie będzie się bawił w pisanie literek- on zakłada,że dzieci tego nauczą się w normalnej szkole.Córka jest przeszczęśliwa,że chodzi do klasy ze starszymi i one traktują ją jak równą sobie.

105 Ostatnio edytowany przez Bubuś (2013-01-03 12:25:43)

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Wątek jest bardzo ciekawy i wydaje mi się, że faktycznie nie ma sensu wypowiadać się jeżeli nie pochwala się metod wychowawczych koleżanek.

Proponowałabym skupić się na tym, co można fajnego stąd wynieść. Ja zaczęłam czytać o NHN, o którym pisała jedna z was, fajna sprawa, mam nadzieję, że bedę mogła w przyszłości poświęcić dziecku tyle czasu, aby móc korzystać z zalet tej metody. No i oczywiście język, nad resztą muszę sie zastanowić smile

Skąd czerpałyście wiedzę na temat metod, czy to była tylko literatura czy może jakieś kursy (ew. doświadczenie zawodowe)?

106 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2013-01-03 13:10:16)

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Witaj
To ja pisałam o NHN.Kiedyś,dawno, dawno,na wiele lat przed urodzeniem dziecka moja koleżanka z akademika studiująca psychologię miała takie nieobowiązkowe warsztaty z jakimś specjalistą z USA.Przedstawiał tą metodę jako znaną od wieków wśród plemion nomadów.Zaciekawiło mnie to.
Jak urodziłam córkę to akurat w szpitalu były spotkania położną zajmującą się i propagująca nhn.Przychodziła do nas na oddział,przynosiła specjalne- wanienki- nocniczki,pokazywała jak wysadzać maluszka,tłumaczyła,dawała broszurki.Po szpitalu miałam kontakt z jedną mamą,która tego próbowała.Wymieniałyśmy się obserwacjami,wspierałyśmy się w chwilach gdy nic nie wychodziło.Kiedy moje dziecko już z pieluszek "wyszło" trafiłam na blog Kingi Cherek- to taka polska specjalistka od nhn.Dla początkujących w tej metodzie jest tam wiele ciekawych rzeczy.

Przyznam,że te metody procentują i to jak! Moja prawie ośmiolatka mówi nieźle po angielsku,niemieckiego uczy się drugi rok,ale widzę,że dzięki Domanowi ma niesamowitą pamięć do słówek.
Jako najmłodsza gra w orkiestrze w swojej szkoły muzycznej i widzę,że o po dwukrotnym zagraniu utworu z nut potrafi (z jednym,dwoma błędami) zagrać go z pamięci.

107

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

BabaOsiadła

Masz bardzo madre dziecko,moze gdyby moje wiecej mowilo to bym zaczela uczyc angielskiego.Ja tez chce wyslac synka do przedszkola na jeden dzien ,ale zalezy mi ,zeby byla nauczycielka polka,jak bedzie irlandka to raczej nie dam.Wiem,ze gdybym zaczela do synka mowic po ang to szybko by rozumial,ale ja sie martwie o jego mowe,dlatego narazie sie wstrzymuje z tym ang.

Ktos wspomnial ,ze lepszym nauczycielem moze okazac sie rodzenstwo i  jak najbardziej sie  z tym zgadzam.Co prawda synek nie ma rodzenstwa ale widze,ze od dzieci jest bardziej chetny cos powtorzyc niz jak ja mu powiem.

108 Ostatnio edytowany przez Bubuś (2013-01-03 14:44:20)

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

gojka 102 a Ty "aktywnie" stosowałaś NHN? Faktycznie da się wyuczyć reakcji dziecka do tego stopnia? smile

109

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Można.uwierz.Widziałam po mojej kumpelce,która stosowała.U mnie było ciężko.Córka miała bardzo ciężkie zapalenie płuc,potem refluks,trzy miesiące kolek a następnie zdiagnozowaną astmę.Jak dziecko jest radosne, zdrowe,nic go nie boli to naprawdę nie jest trudne.Ale muszę przyznać,że córka   jako 14 miesięczne dziecko nie nosiła pieluszki w dzień i w nocy.Owszem,wpadki się czasem zdarzały ale nie częsciej niż raz w tygodniu.

110

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

bmilusi - a co myślisz o zatrudnieniu nauczycielki języka obcego?

Kyntia - zapewniam Cię, że moje dziecko nie zostaje nigdy samo z żadnymi paniami. I jest normalnym, umorusanym czekoladą, szczęśliwym bobaskiem. Einsteina z niej nie zrobię, bo sama nim nie jestem big_smile Cóż złego w wypadach na basen, do teatru, w brzdąkaniu na pianinku, które Mała uwielbia?

Bubuś - czy możesz zaszkodzić dziecku? Nie sądzę. Przecież nie będziesz mu przekazywać informacji, których wcześniej sobie nie odświeżysz/nie sprawdzisz. A podstaw na pewno nie zapomniałaś smile Skąd brałam pomysły, jak uczyć córkę? Jestem co prawda nauczycielką, ale pracowałam jedynie z młodzieżą i dorosłymi. Wszelkie moje metody to czysta improwizacja, eksperymenty, i intuicja. Do córki mówię i tak, i tak, czyli raz są to pojedyncze słowa (np. całuję jej stópki i powtarzam kilka razy słowo "stopa" po niemiecku), a raz proszę np., by przyniosła mi tego dużego, brązowego misia.

allegra90 - na pewno nie dopuszczę do sytuacji, w której córka po powrocie ze szkoły o 17.00 będzie jeszcze musiała pędzić na setki zajęć dodatkowych (jeśli nie będzie miała na nie ochoty). Będą koleżanki, taplanie się w błocie, bieganie z psami na świeżym powietrzu...

adossia - dziękuję za miłe słowa pod adresem córki smile A może jednak spróbuj? My zaczęliśmy z dwoma językami obcymi, jak córeczce się jeszcze nawet zwykłe "gu gu" nie śniło. Też się odrobinę obawiałam, jak to wyjdzie, ale efekty są rewelacyjne.

Z odpieluszkowaniem u nas jest masakra big_smile Córka uważa, że nocnik jest fantastycznym, różowym kapeluszem i z upodobaniem wkłada go sobie na główkę big_smile Potrafi co prawda pokazać, że zrobiła kupę, ale niestety już po fakcie. Postanowiłam poczekać, aż będzie gotowa.

111 Ostatnio edytowany przez Bubuś (2013-01-03 19:24:33)

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

gojka102No to  nie dosc, że trzeba się nauczyć metody, to jeszcze trzeba sobie zdrowe dziecko "zrobić"? Dla mnie moze byc tego za duzo big_smile Dzięki za odpowiedzi, będę obserwować wasz wątek, może czegoś się jeszcze dowiem smile

112

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

BabaOsiadła - umiejętności Twojej córeczki robią wrażenie! Mój synek nie jest taki komunikatywny - chociaż na co dzień karmiony metodami:-))
Dziękuję za pomysł z nauczycielem - myślę  jednak, że z różnych względów lepiej będzie rozpocząć edukację synka w zakresie języków obcych w dobrym przedszkolu. Zbieram informacje o placówkach montesorri i chyba jednak się nie zdecyduję. Spotkałam się z opinią, że ze względu na integrację dzieci w różnym wieku w jednej z grupie, te najmniejsze potrafią być trochę pozostawione same sobie. Piękne założenie montesorri jest takie, że starsze opiekują się młodszymi (co rozwija nastawienie prospołeczne) a młodsze uczą się od starszych (co przyspiesza rozwój).

Bubuś, gojka 102 -  nawiązując do NHN, w przypadku mojego synka niestety nie sprawdziła się, że względu na kłopoty z brzuszkiem (uczulenie na laktozę). W mojej opinii pełne powodzenie można osiągnąć, gdy dziecko jest zdrowe, ponieważ cała rzecz polega na obserwacji i wiedzy kiedy dziecku się "zachce". Widziałam jakiś czas temu publikację w języku polskim na ten temat - niestety nie pamiętam tytułu.

113

Odp: Bardzo aktywne wychowanie
bmilusi napisał/a:

BabaOsiadła - umiejętności Twojej córeczki robią wrażenie!

Dziękuję smile Bystrzacha z tego bobasa smile Za to charakterek paskudny, po mamusi wink big_smile

114

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Moje dzieci maja jak najbardziej normalne dziecinstwo. Nauka jezyka jest zabawa, bo dziecko uczac sie swojego jezyka uczy sie i angielskiego. Poza tym duuuzo uwagi dzieci potrzebuja i wole sie nimi zajac i robic cos co ich ubogaci niz na nie krzyczec, ze nabalaganily niemilosiernie bawiac sie w samopas, co i tak ma miejsce wink ograniczam szkody do minimum. Wiosna, latem i ogolnie w ladna pogode wypuszczam na dwor i ne katuje swoja obecnoscia. Moj przedszkolak ma i tak mnostwo zajec w przedszkolu, wiec mu odpuszczam i nigdzie nie zapisuje. Czasem wspolnie chodzimy na basen, ale na dodatkowe zajecia nie zapisuje.
Uczylma rok w malej szkolce jezykowej 3 latki. To jakas pomylka. Zapodac dzieciom po przedszkolu 45 min angielskiego. To byla dla mnie meka sad uwazam ze starsze dzieci w szkole nadrobia w mig to co dzieci sie nauczyly przez cale przedszkole. Nauka sens ma tylko wtedy kiedy kontakt z j obcym jest czesto i w roznych sytuacjach, inaczej lepiej odpuscic i nie meczyc szkraba.

115

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

A jaką metodą pracowałaś z trzylatkami?

116

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

jadvinia - czy uważasz, że nauka języka w przedszkolu to też za wcześnie?
Na co trzeba zwracać uwagę, jeśli wybiera się przedszkole z językiem obcym?
Z drugiej strony nauczanie języka angielskiego jest już chyba w programie większości placówek zarówno prywatnych jak i państwowych. Spotkałam się z również z ofertą nauki trzech języków poprzez codzienne kontakty z native speakerami. Istotną barierą są koszty czesnego i ... czy rzeczywiście przynosi to oczekiwane efekty ...

117

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

A my powoli przygotowujemy się do realizacji pewnego pomysłu, który zaświtał nam w głowach jeszcze przed narodzinami córki. Otóż planujemy zorganizować bobaskową wymianę międzynarodową smile

118

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

BabaOsiadła - naprawdę świetny pomysł :-)
Czy możesz coś więcej napisać?

119

Odp: Bardzo aktywne wychowanie
bmilusi napisał/a:

BabaOsiadła - naprawdę świetny pomysł :-)
Czy możesz coś więcej napisać?

Pewnie smile Jest taki portal dla miłośników podróży. Można tam umówić się z, powiedzmy, dziewczyną z Niemiec, że przenocuje mnie za darmo, a w zamian za to mój dom stoi dla niej otworem, jak wybierze się do Polski. Planujemy poszukać rodzin z dziećmi z różnych krajów i, po wstępnym zapoznaniu się, rozpocząć cykl wzajemnych odwiedzin. Plusy są oczywiste: zwiedzi się kawał świata, pozna świetnych ludzi, dzieci pobawią się razem, w miarę dorastania będą mogły szlifować różne języki...

120 Ostatnio edytowany przez Kyntia (2013-01-06 23:34:37)

Odp: Bardzo aktywne wychowanie
Bubuś napisał/a:

Ja również nie popieram tych wszystkich  "metod wg." ale Kyntia   chyba nie do końca rozumiesz co napisały te kobietki, ich sposób na wychowanie to nie tylko zajęcia grupowe organizowane przez jakieś placówki ale przede wszystkim godziny spędzone z dzieckiem na zabawie i rozmowie smile

Bardzo przepraszam,jesli zle to zrozumiałam.
Ale czytając tyle postów i czytając matki które 2 latki zapisują na 2-3 nawet zajęcia....
Może mnie zrozumiesz.

Bubuś napisał/a:

to temat dla nastolatków a nie 2-4 latków....

Z szacunkiem, ale mi się zawsze wydawało, że próba wychowania nastolatka to już musztarda po obiedzie wink

Ale dlaczego?
Nastolatka już nie da rady niczego nauczyć?

Napisałaś to tak,jakby nastolatek zamiast mózgu miał beton w głowie.
Jego mózg dalej się rozwija i też szybko przyswaja wiadomości z tą różnicą, że potrafi powiedzieć jakie zajęcia go interesują,a na jakie nie ma ochoty.
Być może zle zrozumiałaś nastolatek to jest dziecko 12-11 letnie. Nie 16 -17 letnie.

gojka102 napisał/a:

Kyntia- widocznie gryzłaś się za mało skutecznie.W pierwszym poście założycielka napisała,że nie interesują ją opinię osób "tradycyjnie" wychowujących dziecko.Masz dziecko może?

Tylko dwójkę.

gojka102 napisał/a:

Nie bardzo masz pojęcie o potencjale dziecięcego mózgu i tym,że siedmiolatek nie ma już takiego potencjału ani chęci i dla niego nauka już nie jest zabawą tylko często nudnym obowiązkiem.
Ty sobie wyobrażasz,że ktoś na zajęcia z nauczycielem przyprowadza póltoraroczne,duletnie czy trzyletnie dziecko i tam je zostawia?:)))

No to moje 13 letnie dziecko jest dziwne,mój 7 letni brat tez ogromnie odbiega od tego co napisałaś.
No bardzo przepraszam...może nie mam pojęcia o dzieciach.
A może po prostu ktoś nie ma podejścia do nastolatka czy 7 letka i nie potrafi go zainteresowac,czy uczyć w formie zabawy.

gojka102 napisał/a:

Coś poradzisz na to,że dwulatek zamiast bawić sie samochodzikami domaga się poznawania liter?Zaprowadzisz go do psychiatry?

Byłabym w wielkim szoku, widząc dziecko 2 letnie proszące abym nauczyła go czytać. 
Chyba że jest to dziecko bardzo uzdolnione,wtedy uczyłabym go literek owszem,sama.

Rozumiem mamy,które widzac u dziecka jakiś potencjał - dajmy na to niespełna dwulatek mówi bardzo ładnie,wyraznie, więc chce to wykorzystać i zapisać maluszka na zajęcia z języka obcego.
Ale już zajęcia z muzyki,plastyki to dla mnie przesada,bo to można zrobić w domu, jest świetna zabawa, zacieśnianie więzi, wspolnie spedzony czas.
Oczywiście jak kto woli. Przecież nikogo nie będę negować. Po prostu czytając od deski do deski cały temat przeraziłam się postami niektórych babeczek i wyraziłam swoje zdanie.
I jak podkreśliłam neguję zapisywanie dzieci na zajęcia poza domem. Dzieci do lat 2.


Ale widocznie kogoś uraziłam,ktoś poczuł się urażony że wytyka mi brak znajomości psychiki,rozwoju dziecka.

pozdrawiam Mamy i pociechy smile

121

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Kyntia nie staraj się udowodnić czegoś, co nie jest słuszne. Piszesz, że nastolatki, czy dzieci kilkuletnie mają takie same możlliwości. Otóż nie. Jest w spychologii taki termin jak okna sposobności/możliwości (nie wiem jak to jest dokładnie przetłumaczone), jeśli chodzi  o możliwości wchłaniania pewnych rodzajów wiedzy. I tak na przykład umiejętności lingwistyczne u dzieci zamykają się około 6-7 roku życia. Nie znaczy to, że starszego dziecka nie nauczysz angielskiego. Znaczy to tyle, że dziecko uczone języka we wczesnych latach opanuje go łatwiej i będzie to dla niego bardziej naturalne.

Ja podziwiam dziewczyny za żelazną konsekwencję i dużo czasu poświęconego dzieciom. Żeby tak pracować, trzeba być naprawdę zmotywowanym.

A moja prywatna refleksja jest taka, że koleżanki wychowują idealnych pracowników korporacji smile Od małego wpojone, tuż pod skórą, że pracujemy, pracujemy ... Języki, toż to pierwszy wyznacznik korporacyjnego sukcesu smile Co poradzimy, że żyjemy w takich czasach, w których wychowuje się quality kids - lepiej jedno -dwoje niż czworo, ale za to z językami, pływaniem, aikido, skrzypcami itp itd smile

Życzę sukcesów uczącym mamon smile

122 Ostatnio edytowany przez Bubuś (2013-01-07 11:23:50)

Odp: Bardzo aktywne wychowanie
Kyntia napisał/a:

Ale czytając tyle postów i czytając matki które 2 latki zapisują na 2-3 nawet zajęcia....
Może mnie zrozumiesz.

Ale te matki w tych zajęciach uczestniczą, one tam są duchem i ciałem czyli aktywnie wychowują swoje dzieci. Nie przed telewizorem,  nie "biernie" w piaskownicy (mam na myśli obserwowanie z ławki jak dziecko babki stawia, wszak newsy z osiedla są ważniejsze).

Kyntia napisał/a:

Być może zle zrozumiałaś nastolatek to jest dziecko 12-11 letnie. Nie 16 -17 letnie.

to faktycznie źle zrozumiałam, ja byłam nastolatką jak miałam właśnie 16-17 lat, jako 11 latka byłam głupiutkim dzieckiem, które o "nastolatkowych" klimatach nawet nie myślało wink Robiąc z 11latka nastolatka zabierasz mu dzieciństwo... czyli robisz to, co wg Ciebie robią aktywne mamy smile

Niestety Bardolka ma rację :

Bardolka napisał/a:

A moja prywatna refleksja jest taka, że koleżanki wychowują idealnych pracowników korporacji smile Od małego wpojone, tuż pod skórą, że pracujemy, pracujemy ... Języki, toż to pierwszy wyznacznik korporacyjnego sukcesu smile Co poradzimy, że żyjemy w takich czasach, w których wychowuje się quality kids - lepiej jedno -dwoje niż czworo, ale za to z językami, pływaniem, aikido, skrzypcami itp itd smile

ale właśnie taki "korporacyjny robocik" odnajdzie się na rynku pracy za 20 lat smile Takie są realia wink

123

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Kyntia- napisałaś,że ktoś nie ma podejścia do 7 latka,żeby go nauką zainteresować.Nauka,jesli jest zabawą zainteresuje zarówno siedmiolatka jak i dwulatka.
Z tym,że nauka nastolatka przez zabawę jakoś jest mało sensowna jest dla mnie.I tu widzę,że w rozwoju dziecka mało się orientujesz.

"Byłabym w wielkim szoku, widząc dziecko 2 letnie proszące abym nauczyła go czytać."- A dlaczego byłabyś w wielkim szoku? Mówimy do dzieci jeszcze w brzuchu,mówimy do nich cały czas od narodzenia,choć wiemy,że one jeszcze nam nie odpowiedzą a czasem nie zrozumieją.Czytamy dzieciom od maluszka,maluszek ogląda,widzi litery.To naturalne,że w takich warunkach dziecko zainteresowane jest literami.Dziecko interesuje się WSZYSTKIM co zobaczy,poczuje,usłyszy w swoim otoczeniu.To na rodzicach spoczywa obowiązek stymulowania w ten sposób by dziecko było zainteresowane.Jeśli podsuwasz roczniakowi kartkę formatu A4 gęsto zapisaną czcionką w rozmiarze 12 to nie ma co liczyć,że ono się zainteresuje.Co innego jesli pokażemy dziecku,duże,kolorowe litery na kolorowych arkuszach i zrobimy to w  sposób interesujący dla dziecka.
Jak twierdzi Doman:  nie ma dziecka na świecie, które nie byłoby zainteresowane czytaniem jeżeli pokażemy mu tekst w odpowiedni sposób.


Dziecko najszybciej uczy się zaraz po urodzeniu, potem tempo nauki zwalnia i w wieku 6 lat jest już na tyle wolne, że dziecko jest w stanie przystosować się do naszych przestarzałych metod ?nauczania?. To my rodzice powinniśmy przyspieszyć i dostosować się do tego jak dziecko się uczy. Dlaczego dwulatek mówi pełnymi zdaniami i nie dziwi to nikogo ? Nawet jeżeli jest to dwulatek szwedzki czy ukraiński.
Od urodzenia bombardujemy mały umysł słowami mówionymi. Ale jak robimy to ze słowami pisanymi to "tradycyjni" rodzice pukają się w czoło.Naprawdę nie ma w tym nic strasznego i jest to doskonale rozwijające dla każdego dziecka.

Dla dziecka wszystko jest zabawą obojętnie czy chcemy tego czy nie. Przecież dziecko nie odróżnia zabawy od nauki. Dziecko w ogóle nie zna pojęcia nauki takiej jak mu potem zaserwujemy w szkole. Dla dziecka wszystko jest i zabawą i nauką jednocześnie. Każda zabawa jest nauką i każda nauka zabawą.

Nie uraziłaś mnie i niczego Ci nie wytykam.Ja po prostu nie lubię jak ktoś wypowiada się  w kwestii o której ma blade pojęcie a jedynym argumentem w kwestii znajomości intelektualnego rozwoju dziecka jest fakt,że te dzieci ma.

Aha- mała poprawka: nastolatek to dziecko od 11 do 19 lat.

Bardolko- jesli moje dziecko będzie chciało pracować w korporacji- jego sprawa.Ja jednak myślę,że takie wychowanie sprzyja kreatywności  a to bardzo się przydaje np w  pracy we własnym biznesie.I jest to moim zdaniem dużo większe wyzwanie niż praca w korporacji.
Ani ja ani mąż nie pracujemy w korporacji- mamy własne firmy więc córka widząc co i jak to robimy będzie mogła wyciągnąć wnioski.

Bardolko- nie chcę się już powtarzać ale dziecko nie ma wpojone,że pracuje od małego.Ono się bawi.Mola córka ma już osiem lat (dziś skończyła:)) a naukę gry na skrzypcach traktuje jak zabawę.Bo tak pracuje z nią jej nauczyciel i ja.Wczoraj np. świetną zabawą dla nas było jak szukała dźwięków na strunach by zagrać a cucaracha.Znalazła i zapisała sobie:).Ona nie wie co to żmudne,męczące ćwiczenia bo nikt tak z nią nie pracuje.

124 Ostatnio edytowany przez bmilusi (2013-01-07 22:09:47)

Odp: Bardzo aktywne wychowanie
BabaOsiadła napisał/a:

Pewnie smile Jest taki portal dla miłośników podróży. Można tam umówić się z, powiedzmy, dziewczyną z Niemiec, że przenocuje mnie za darmo, a w zamian za to mój dom stoi dla niej otworem, jak wybierze się do Polski. Planujemy poszukać rodzin z dziećmi z różnych krajów i, po wstępnym zapoznaniu się, rozpocząć cykl wzajemnych odwiedzin. Plusy są oczywiste: zwiedzi się kawał świata, pozna świetnych ludzi, dzieci pobawią się razem, w miarę dorastania będą mogły szlifować różne języki...

BabaOsiadła - portal dla miłośników podróży, o którym pomyślałam - czytając Twoją odpowiedź - bardziej kojarzył mi się z wyjazdami studenckimi, ale z wzajemnej gościnności mogą przecież korzystać także całe rodziny :-)

Czytając wypowiedzi na forum stwierdzam (ponownie), że jestem idealistką i trochę nie dziwię się, że jego założycielka umilkła. Każdy ma swój sposób wychowania dzieci i każdy z tych sposobów może być przez innych kwestionowany. Moje dziecko nie jest geniuszem, nie jest moim celem również aby wyrosło na pracownika korporacji. Wiele z "metod", które wymieniono na tym forum opracowano z myślą o dzieciach niepełnosprawnych. Dialog jest potrzebny - jednak krytyka, która wynika z niewiedzy, nie jest konstruktywna.

Dziękuję tym forumowiczkom, które piszą o tym, że ich starania są dla dzieci źródłem przygody z poznawaniem :-).

125

Odp: Bardzo aktywne wychowanie
bmilusi napisał/a:

jadvinia - czy uważasz, że nauka języka w przedszkolu to też za wcześnie?
Na co trzeba zwracać uwagę, jeśli wybiera się przedszkole z językiem obcym?
Z drugiej strony nauczanie języka angielskiego jest już chyba w programie większości placówek zarówno prywatnych jak i państwowych. Spotkałam się z również z ofertą nauki trzech języków poprzez codzienne kontakty z native speakerami. Istotną barierą są koszty czesnego i ... czy rzeczywiście przynosi to oczekiwane efekty ...

Nie jestem przeciwniczka nauczania w przedszkolu, wrecz uwazam to za swietny pomysl, moj synek ma w przedszkolu, sama go zapisalam smile jestem przeciwnikiem zapisywania na jezyki obce po przedszkolu np na godz 18, bo mialam maluchy, ktore po przedszkolu, basenie przychodzily na angielski i zasypialy na dywanie, a mamy na mnie z wrzaskiem, ze mam im nie pozwalac! Zal mi bylo tych szkrabow sad one sie meczyly, a nie uczyly... Co do nauki z native speakerem, moze byc to swietny kontakt z zywym jezykiem, ale ja osobiscie bym nie przeplacala za przedszkole zeby dziecku dac do tego dostep. Dzieci szybko wyrownuja poziom w szkole. Maluchy moga podlapac akcent jesli rzeczywiscie maja duuuzo zajec w jezyku obcym. Ja uwazam, ze to jedynie reklama i zyrowanie na nieswiadomych rodzicach. Czasem niektorzy rodzice zapominaja, ze dla dziecka dzien w przedzkolu to nie tylko zabawa frywolna, a intensywna nauka. Jedza. Spia, rysuja na komende. Ucza sie zachowan spolecznych, wierszy, chodzenia w parze, zalewane sa badzcami non stop - to meczy. Trzeba dzieciom zapewnic i chwile dla siebie, zabawy w domowym zaciszu, bezpieczenstwa. Dziecko nie cyborg, musi tez odpoczywac zeby mozg poukladal wszystko to, co sie dzialo przez caly dzien.

Wracajac do metod nauczania trzylatkow, to w tamtej szkole byly to autorskie programy, ktorych sie musialam trzymac. Uczylam dzieci rowniez w przedszkolach i tam bazowalam na podrecznikach cookie and friends. Mialam duuuuzo piosenek, krotkich rymowanek i przede wszystkim zabaw. Dzieci powtarzaly pewne zwroty typu: "are you Bob?" Ja wyznaczalam boba, jedna osoba wtedy byla poza sala, potem wchodzila i pytala po kolei, zmienialam slownictwo, czasem uczylam wierszowanek zeby sie bawic np: red rover, red rover, let the dog come over smile czasem sama wymyslalam. W tamtych przedszkolach praktykowano dni otwarte z zajeciami wspolnymi dla dzieci i rodzicow i wtedy ja prowadzilam zajecia i wspolnie sie bawilismy smile dobrze to wspominam. smile

126

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

jadvinia - bardzo dziękuję za cenne informacje!

Póki co mój synek dzisiaj wzbogacił stosowane słownictwo języka ojczystego o słowo "jajo". Zaczął też wynajdować pary jednakowych obrazków i kształtów:-)
Jak tak dalej pójdzie, może wybiorę się znów z chłopczykiem na basen. Dotychczas byliśmy dwukrotnie, bez większej przyjemności. Maluch tak bał się wody, że wspinał się po mnie jak małpka i doszło tylko do zamoczenia nóżki! Nie mówiąc już o krzykach, którymi zaalarmował wszystkich ratowników.

Preferujemy akweny wielkości miski o średnicy do pół metra:-)

127

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

W takiej sytuacji odpuściłabym mu basen, bo się chłopak na dobre zrazi. Jeśli lubisz sama popływać, to zostaw malucha np u babci, czy z tatą i sama idź. Obojgu wam wyjdzie na zdrowie smile On się pobawi, a Ty odpoczniesz.

Co do nauki, pani, wychowawczyni synka zwróciła nam na jednym z zebrań uwagę, że dziecko nawet jak w domu siądzie i pozornie nic nie robi, tylko wygląda na zamyślone, to ono intensywnie analizuje i przerabia dzień na nowo i tak "nuda" też jest twórcza i należy dziecku na nią pozwolić. Nie powinno się zagospodarowywać dziecku całego dnia. Kilka godzin to aż nadto. Czasem wygłupy, walki, zapasy z dzieckiem są cenniejsze od wszelkiej nauki. ja uwielbiam bawić się w ośmiornicę. leżę na dole łóżka piętrowego, a dzieci się wspinają na górę i je łaskoczę po stópkach, one się śmieją i nie mogą wejść. Jak już im się uda są wniebowzięte. Albo czasem złapię któreś, które koło mnie przebiega i przytulam i całuję grożąc, że zaraz zjem, bo jestem głodna. Poprzekomarzamy się i wypuszczam. Dla mnie takie nic. Ostatnio najmłodszy maluszek załapał zapalenie oskrzeli i powinien być w szpitalu, bo stan był ciężki, ale odmówiono przyjęcia, bo podobno miejsca nie mieli... Byłam struta, zmartwiona,bałam się, że dziecko przestanie oddychać itd. Moje starsze dzieci podeszły do mnie, przytuliły i Kubuś mi powiedział: "Mamusiu, teraz wiem, że Tomuś jest b chory, bo Ty się nie uśmiechasz i nas nie ganiasz i nie mówisz, że nas zjesz, to musi być bardzo chory nasz braciszek. Będziemy z Kinią grzecznie i cichutko się bawić żeby Tomiś wyzdrowiał". Wtedy zauważyłam, że dla dzieci takie niezbyt mądre i jakoś wychowawcze zabawy sygnalizują co się dzieje w domu... Dążę do tego w swej wypowiedzi, że każdy czas jaki poświęcamy dziecku, jest dla niego najcenniejszy i jedyny w swoim rodzaju. Nieważna jest metoda nauczania gry na ksylofonie, ale czas spędzony z dzieckiem jakkolwiek.

128

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

ja też się tak bawię:-)))

a basen pewnie odpuścimy...

129

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Parę dni temu moja córka zaczęła śpiewać alfabet po angielsku yikes Nikt jej tego nie uczył yikes

130

Odp: Bardzo aktywne wychowanie

Nikt nic nie pisze i potem będzie na mnie, że post pod postem wink

Dziś moje dziecko, zapytane, ile ma paluszków u rączki, z widocznym znudzeniem odpowiedziało: "Pięć". Potem mąż zapytał: "A ile palców pokazuje tatuś?" "Dwa" - ziewnęła córka. A potem NASZCZEKAŁA na psa, który chciał polizać ją po buzi big_smile

Posty [ 66 do 130 z 155 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » WYCHOWANIE, ZDROWIE I EDUKACJA DZIECKA » Bardzo aktywne wychowanie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024