Mój partner nie chce ślubu kościelnego - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mój partner nie chce ślubu kościelnego

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 84 z 84 ]

66

Odp: Mój partner nie chce ślubu kościelnego

Jeśli żadna ze stron nie zgodzi się na ustepstwa, to właściwie nie ma żadnego dobrego dla obojga rozwiązania.
Do wyboru mają: koscielny, kościelny jednostronny, cywilny, albo konkubinat. Dwa pierwsze nie zadowolą strony niewierzącej, dwa następne strony wierzącej. Ostatnie rozwiązanie może nawet nie zadowolić nikogo, bo może oboje chcą ślubu, tylko każde innego.

Dorota - gratuluję i podziwiam, że w takiej trudnej sytuacji udało Wam się podjąc wspólną decyzję.
Jeśli nie masz nic przeciwko, mogłabyś napisać jaki jest stosunek Twojego męża do wychowywania dzieci w wierze?

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Mój partner nie chce ślubu kościelnego
delikvent napisał/a:
Mussuka napisał/a:
Sadie napisał/a:

Na pierwszym spotkaniu ustalam szczegoly jak wiara lub jej brak, podejscie do dzieci/ich braku, czy rozwiedziony (sorki ale moj Burek to moj Burek i dzielic sie nie zamierzam) czy od zawsze wolny itd.

jejku..a potem sa jeszcze chetni na druga randke?:)

hahha jakas masakra, drugi raz bym sie pewnie z Tobą juz nie spotkał

A czemu mialabym z tego powodu czuc sie zle? Jesli na pierwszym spotkaniu wychodzi mi ze sie totalnie roznimy w fundamentalnych kwestiach to najpewniej wcale nie bede zalowac zesmy sie wiecej nie umowili. smile Mnie szkoda czasu na walczenie z dogmatami i irracjonalnymi wierzeniami.

Mussuka dziwne to moze ale byli chetni na druga i trzecia i kolejna i nawet na zwiazki na kilka lat... smile
Jak sie jasno okresla zasady, wartosci i wlasne granice to faceci maja dokladny obraz na co sie pisza. I wola takie jasne sytuacje niz bagno w postaci fochow i sporow o kwestie w ktorych nie zawsze da sie osiagnac kompromis.

68

Odp: Mój partner nie chce ślubu kościelnego
Merredithhh napisał/a:

Dorota - gratuluję i podziwiam, że w takiej trudnej sytuacji udało Wam się podjąc wspólną decyzję.
Jeśli nie masz nic przeciwko, mogłabyś napisać jaki jest stosunek Twojego męża do wychowywania dzieci w wierze?

Choć trochę to trwało, to wypracowaliśmy wspólny scenariusz. Oczywiście nie bez znaczenia było wsparcie rodziny - czyli totalne zaufanie do naszej decyzji, lekkie doradztwo bez nachalnego zachęcania.
Trafiliśmy też na świetnych księży (a właściwie sami ich długo szukaliśmy - oczywiście byliśmy na tyle skomplikowaną parą, że nie dość, że ślub jednostronny to jeszcze na licencji w innej parafii), którzy również zamiast nawracać mojego lubego, potrafili pomóc i wesprzeć.

Jeśli chodzi o dzieci to uzgodniliśmy, że będą ochrzczone i pójdą do Komunii. Potem zobaczymy, co dalej, bo być może same zbuntują się idąc w ślady tatusia.
Mój mąż ma świadomość, że wzrastanie w wierze, bez fanatyzmu i zacofania, to nie jest żadna krzywda dla dziecka. Lekcje religii, szczególnie przy nauczaniu podstawowym, to nie jest ani pranie mózgu, ani rzecz nieprzyjemna. W liceum zawsze jest wybór - sama chodziłam na etykę, więc też nie będę pazurami bronić obowiązku chodzenia na lekcje religii.

Warto może też dodać, że ja sama nie jestem przykładną wierzącą (wedle krajowych naszych standardów). Można powiedzieć, że trochę sobie szyję wiarę na swoją modłę - nie zgadzam się z wieloma rzeczami związanymi z instytucją kościoła, nie biegam na każdą mszę.
Zresztą, nie udałoby się nam na 100 % wypracować kompromisu, gdybym ja np. była dziewczęciem z pierwszych szeregów wiadomego radia, a narzeczony mój ateistą właśnie. Aż takich kompromisów chyba na świecie nie ma tongue

69

Odp: Mój partner nie chce ślubu kościelnego

Witam Wszystkich bardzo serdecznie.

Podejmowany prze Was wątek skłonił mnie do rejestracji na tym forum. Nie wiem czy to co napiszę, komuś pomoże, ale postanowiłam podzielić się swoim doświadczeniem...

Będzie troszkę wielowątkowo...

Po pierwsze - kilka z Was stwierdziło, że dla ateisty ślub kościelny powinien nie być problemem... niestety to tylko teoria. Pomimo, tego że ateista nie musi przysięgać przez Bogiem... Dla ateisty czy agnostyka - to może być coś więcej, coś bardzo trudnego... niestety - z tego co się orientuje (dorota.f zapewne wie dokładniej, dorota.f jest moją idolką w sile perswazji... bardzo się cieszę, że Twój partner się na to zgodził...) - konieczna jest deklaracja osoby niewierzącej, że nie będzie utrudniała wychowania potomstwa w wierze katolickiej. Deklaracja ta może być dla osoby niewierzącej z pewnych powodów nie do przyjęcia. To nie jest tylko podpisanie papierka, czy pójście do kościoła.

Po drugie (trochę zboczenie z tematu): "ślub kościelny jest bardziej kosztowny" wg mnie to nie prawda, wszystko zależy od Was, od tego czy będziecie wyprawiali wesele czy nie...

Po trzecie: "wszystko można ustalić na początku związku"... niestety nie... niestety jestem elementem przykładu, że nie można... Prawie 8 lat temu zaczęliśmy się spotykać z moim chłopakiem... On nie chodził do Kościoła, ale ze względu na mnie po pewnym czasie przyjął bierzmowanie... "Od razu" ustaliliśmy, że nie będę namawiała go do chodzenia do Kościoła itp. Rozmawialiśmy także o ślubie kościelnym, chrzcie ewentualnych dzieci - wiedział, że jest to dla mnie ważne... że z tego nie zrezygnuję. W międzyczasie stracił obojga rodziców, zaczął wczytywać się w historię naszych ziem przed przyjęciem przez Polskę chrztu itp.

Obecnie, żadne z nas nie jest wstanie pójść na ustępstwo...

70

Odp: Mój partner nie chce ślubu kościelnego
Wiev napisał/a:

Po trzecie: "wszystko można ustalić na początku związku"... niestety nie... niestety jestem elementem przykładu, że nie można... Prawie 8 lat temu zaczęliśmy się spotykać z moim chłopakiem... On nie chodził do Kościoła, ale ze względu na mnie po pewnym czasie przyjął bierzmowanie... "Od razu" ustaliliśmy, że nie będę namawiała go do chodzenia do Kościoła itp. Rozmawialiśmy także o ślubie kościelnym, chrzcie ewentualnych dzieci - wiedział, że jest to dla mnie ważne... że z tego nie zrezygnuję. W międzyczasie stracił obojga rodziców, zaczął wczytywać się w historię naszych ziem przed przyjęciem przez Polskę chrztu itp.

Obecnie, żadne z nas nie jest wstanie pójść na ustępstwo...

Jesli ktos uwaza ze druga osobe odmieni w kwestiach tak fundamentalnych jak wiara to grubo sie myli.
Zmiana tego typu musi wynika z potrzeby ducha tejze osoby a nie z potrzeb partnera/zony/meza.
Ze wzgledu na ciebie przyjal bierzmowanie....no wlasnie. Ze wzgledu na ciebie a nie wlasne potrzeby. smile

71

Odp: Mój partner nie chce ślubu kościelnego

Jestem w podobnej sytuacji.. troszeczke inaczej, iz u mnie sytuacja wyglada ze maz jest rozwodnikiem, jestesmy po slubie cywilnym, ale ze swojej postawy bije slowo ze nic nie chce z tym zrobic. Przed zawarciem naszego zwiazku, nigdy sie nie zastanawialam co z uczuciami religijnymi...Teraz zaczynam zalowac, zalowac ze nie pomyslalam przed... ze los sie tak potoczyl, zadajac sobie pytanie dlaczego mnie to spotkalo, obwiniajac caly swiat i broniac wmawiajac ze nie wierze w wiare, ze jestem ateistka ze jest wszystko pieknie, ze jestem szczesliwa.... chociaz pewnie w tym nie ma ani grosza prawdy.  A winic powinnam tylko siebie o to ze nie porozmawialam, nie przemyslalam, nie bralam tego pod uwage.Nie spotrafie sobie z tym poradzic, podejrzewam ze mimo wielu prob pogodzenia sie z sytuacja nie umiem, taka sytuacja nerwowego zwiazku nic dobrego nie wrozy, co najwyzej rozpad malzenstwa. Dopiero teraz  jak przekonalam sie wlasnej skorze wiem ze trzeba wypisac sobie za I przeciw , nie patrzec na zdanie innych. W serduchu mam nadzieje ze jeszcze kiedys spotkam kogos z Kim bede mogla tak zyc w zdrowiu I chorobie do konca zycia.

72 Ostatnio edytowany przez Vian (2014-11-26 14:49:00)

Odp: Mój partner nie chce ślubu kościelnego

Ale co miałby z tym zrobić, skoro jest rozwodnikiem? Wymyślać jakieś bzdury, że żona jest chora psychicznie czy bezpłodna, żeby spróbować dostać unieważnienie?

Rozwiedź się, bo na razie jesteś tak nie fair wobec męża jak możesz być.

73

Odp: Mój partner nie chce ślubu kościelnego
majka1994 napisał/a:

Jestem w podobnej sytuacji.. troszeczke inaczej, iz u mnie sytuacja wyglada ze maz jest rozwodnikiem, jestesmy po slubie cywilnym, ale ze swojej postawy bije slowo ze nic nie chce z tym zrobic. Przed zawarciem naszego zwiazku, nigdy sie nie zastanawialam co z uczuciami religijnymi...Teraz zaczynam zalowac, zalowac ze nie pomyslalam przed... ze los sie tak potoczyl, zadajac sobie pytanie dlaczego mnie to spotkalo, obwiniajac caly swiat i broniac wmawiajac ze nie wierze w wiare, ze jestem ateistka ze jest wszystko pieknie, ze jestem szczesliwa.... chociaz pewnie w tym nie ma ani grosza prawdy.  A winic powinnam tylko siebie o to ze nie porozmawialam, nie przemyslalam, nie bralam tego pod uwage.Nie spotrafie sobie z tym poradzic, podejrzewam ze mimo wielu prob pogodzenia sie z sytuacja nie umiem, taka sytuacja nerwowego zwiazku nic dobrego nie wrozy, co najwyzej rozpad malzenstwa. Dopiero teraz  jak przekonalam sie wlasnej skorze wiem ze trzeba wypisac sobie za I przeciw , nie patrzec na zdanie innych. W serduchu mam nadzieje ze jeszcze kiedys spotkam kogos z Kim bede mogla tak zyc w zdrowiu I chorobie do konca zycia.

1994 to rok urodzenia? Szybko na takie rzeczy.
Los sie nie toczy, tylko los sobie sami wybieramy, nie licząc skrajnych przypadków. Wiare sobie wybieramy. Nie spotkało Cie to, tylko to wybrałaś. No i racja, obwiniałaś wszystko i wszystkich. Tak jest łatwiej, ale niczego nie zmienia.
Nadzieja matką głupich. Trzeba wdrażać. Uzależniłaś się od wielu rzeczy, także opinii innych. To jest problem.
Nerwowy związek BO? No sorry, na pewno nie dlatego, że nie masz ślubu. Ślub NICZEGO nie zmienia. To oddalenie problemu od sedna.
Ślub nie da Ci ani szczęścia, ani kontroli nad lękiem przed utratą. Ba, drugi człowiek też Ci tego nie da, choć są faceci przylepy, super dostępni i troskliwi, ktorych wcale nie chcecie. Dlatego mając nadzieje, że go spotkasz - moze i go spotkasz, ale nawet nie zauważysz.
Ja tu widzę to, że ubzdurałaś sobie jako ateistka, że ślub ukoi nerwy i tylko dlatego zaczełabys "wierzyć". Szukanie przyjemności na zewnątrz, tylko to.

74

Odp: Mój partner nie chce ślubu kościelnego

Od niczego sie nie uzaleznilam. Nie wybralam lecz nie przemyslalam tego wczesniej... wierze chodze do kosciola itd. lecz wmawiam, udaje szczesliwa, chociaz nia nie jestem z roznych przyczyn..
Czuje sie zazenowana, zawiedziona obiednicami.

Miedzy innymi to juz jest w psychice. Ostatnio mialam taka sytuacje przy zalatwianiu chrzcin corki... ze ks. przypominal ze nie mozemy isc do komunii. Kurde? Co ja zawinilam ze niby nie moge isc do komunii? Przeciez ja chce slubu i nie chce zyc w grzechu.. przeciez nikt mi nie moze tego zabronic, postanowilam pojsc...

A jeszcze bardziej przykro bedzie jak przyjaciolka poprosi bym u jej dziecka bylo chzestna..I trzeba bedzie odmowic...

75

Odp: Mój partner nie chce ślubu kościelnego
Teo napisał/a:

Ale tak się zastanawiam dlaczego to wierzący zawsze musi ustępować? Nie rozumiem tego, przecież jak ktoś jest niewierzący to mu wisi i powiewa przed czym przysięga może to być nawet błogosławiony bożek spróchniałego dębu, dla niego liczy się papier urzędowy, a taki w kościele też dostanie.

Odpowiedź jest bardzo prosta. Gdyby ślub kościelny ograniczał się tylko do magicznych guseł, to nie przeszkadzałby mi on w ogóle. Ale niestety w proponowanym przypadku ślubu jednostronnego osoba nie będąca katolikiem musi podpisać deklarację dotyczącą wychowania swojego dziecka, a więc zrzec się konstytucyjnego prawa do wychowania dziecka zgodnie z własnym sumieniem. Natomiast ślub tylko cywilny nie wymaga od strony katolickiej żadnych specjalnych deklaracji i oświadczeń.
Z resztą co to znaczy, że ktoś jest "wierzący"? Wydaje mi się, że to, że wierzy,m że po ziemi chadzał niegdyś Jezus Chrystus i głosił pewne nauki. Czemu więc nie słucha jego nauk, tylko zakazów i nakazów kapłanów, których to próżno szukać w naukach Chrystusa. Ślepe stosowanie się do wytycznych kościołach nie to nie jest żadna "wiara", bo fakt istnienia kościoła jest empirycznie sprawdzalny.

76

Odp: Mój partner nie chce ślubu kościelnego
cherry_dance napisał/a:

maomam: wcalę nie liczę na wsparcie mojego chłopaka w wychowaniu po katolicku naszych dzieci po ewentualnym ślubie. Jeśli jego podejście się nie zmieni, to obowiązek spadnie na mnie i mam nadzieję że on nie będzie mi utrudniał przekazywania dzieciom wartości. Wiadomo ze jak dzieci będą większe to będą widziały że tata nie chodzi do kościoła, będą pytały dlaczego itd. Biorę pod uwagę dużo możliwości. Chociaż znam wielu ludzi którzy nie chodzili do kościoła przez jakiś okres swojego życia, a potem nagle zaczęli.

Wasz związek się NIE UDA. Rozstańcie się już teraz. Głównie dla dobra waszego hipotetycznego dziecka. Z tego co piszesz, to wyobrażasz sobie to tak, że ty będziesz dzieci prowadzić do kościoła, opowiadać mu jakieś legendy biblijne jako najprawdziwszą prawdę, a twój przyszły mąż będzie w tym czasie czytał gazetę i uśmiechał się czule, przy czym żywisz jeszcze do tego nadzieję, że twój mąż nagle cudownie zacznie wierzyć w mityczną postać z hebrajskich legend i oddawać jej cześć. Otóż tak nie będzie. Jeśli twój mąż będzie się interesował dzieckiem, to będzie mu przekazywał mu te wartości, które uważa za słuszne. Będzie mu więc wprost mówił, że żadnych bogów nie ma i że do żadnego kościoła chodzić nie trzeba - bo nie trzeba. I co zrobisz wówczas? Wyjmiesz z kredensu papierek od księdza, w którym podpisał jakieś tam deklaracje tylko dlatego, bo tak bardzo cię kochał i chciał być z tobą?

77

Odp: Mój partner nie chce ślubu kościelnego
majka1994 napisał/a:

Od niczego sie nie uzaleznilam. Nie wybralam lecz nie przemyslalam tego wczesniej... wierze chodze do kosciola itd. lecz wmawiam, udaje szczesliwa, chociaz nia nie jestem z roznych przyczyn..
Czuje sie zazenowana, zawiedziona obiednicami.

Miedzy innymi to juz jest w psychice. Ostatnio mialam taka sytuacje przy zalatwianiu chrzcin corki... ze ks. przypominal ze nie mozemy isc do komunii. Kurde? Co ja zawinilam ze niby nie moge isc do komunii? Przeciez ja chce slubu i nie chce zyc w grzechu.. przeciez nikt mi nie moze tego zabronic, postanowilam pojsc...

A jeszcze bardziej przykro bedzie jak przyjaciolka poprosi bym u jej dziecka bylo chzestna..I trzeba bedzie odmowic...

Majka ale Ty masz jakis problem z procesem myslenia. Jak to co zawinilas? Twoj maz jest rozwodnikiem, i nie macie slubu koscielnego wiec oczywiste jest, ze do komunii nie mozesz przystapic. Sama chec nie ma tu nic do rzeczy. Zreszta twoje uczucia religijne o ktorych tak sie rozpisujesz tez jakies naciagane, sumienie pozwala Ci przyjmowac komunie, pomimo tego iz zasady sa jasne. Tu chodzi tylko o Twoje widzimisie. Zachcialo mi sie slubu koscielnego, zachcialo mi sie isc do komunii, zachcialo mi sie pokazywac jaka ja jestem straszna katoliczka.
Wzielas slub cywilny i zalozylas rodzine z osoba ktora oszukujesz bo ciagle masz nadzieje, ze spotkasz kogos z kim bedziesz mogla zyc dopoki smierc was nie rozlaczy. Czyzby slub koscielny byl tego gwarancja?

78

Odp: Mój partner nie chce ślubu kościelnego
cherry_dance napisał/a:

chciałabym jedynie żeby postawił się w mojej sytuacji i ją zrozumiał...

No to sobie teraz wyobraź, że twój chłopak jest wyznawcą innej religii i chce ślubu wedle własnego obrządku, z jego kapłanem i jego przysięgą. A ty byś tylko miała podpisać papierek, że nie będziesz przeszkadzać w wychowaniu dziecka w jego wierze. Zgodziłabyś się? Pomijam już kwestię, że wytyczne twojego kościoła nie zezwalają na coś takiego, nie zależnie, czy kochasz swojego mężczyznę, czy nie, i czy chcesz mu tym zrobić przyjemność, czy nie.

79

Odp: Mój partner nie chce ślubu kościelnego

To nie widzimisie to poprostu psychicznie gdzies zakodowane. Nie ma w rodzinie takich zwiazkow, inaczej sobie to wyobrazalam. Tym bardziej jak ktos mowi co innego. Przeciez  sa uniewaznienia I zawsze mozna probowac.
Akurat nie oszukuje go, powiedzialam mu... dziwne jak by nie zauwazyl ze cos jest na rzeczy jesli wspolnie mieszkamy. ( Chociaz jemu trzeba mowic prosto jak krowie na pastwisku)

80

Odp: Mój partner nie chce ślubu kościelnego

Inaczej by bylo jak by sprobowal tak jak mowil I dotrzymal slowa... a nie puszczac slowa w maliny.... wtedy na pewno inaczej bym to odbierala... dla mnie slowo jest zlotem...Nie potrzebuje bajerow, potrzebuje szczerej odpowiedzi..a nie robienia nadziei.

81

Odp: Mój partner nie chce ślubu kościelnego

A może on nie chce unieważnić pierwszego małżeństwa? Może ono było dla niego ważne pomimo tego że nieudane? Dlaczego ma udawać że nie był żonaty skoro był?

82

Odp: Mój partner nie chce ślubu kościelnego

Jesli tak jest to dlaczego robi nadzieje I owija w bawelne?! Nie moze powidziec prawdy? Zawsze wtedy jest inne podejscie. A nie rozczarowanie...
Nie nawidze jak ktos tak klamie.

83

Odp: Mój partner nie chce ślubu kościelnego

Wtedy by stawial siebie w innym swietle. Ja tez mam prawo cos chciec. I uwazam ze zawsze mozna dojsc do kompromisu o ile sie jest wporzadku do drugiej osoby

Posty [ 66 do 84 z 84 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mój partner nie chce ślubu kościelnego

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024