Czym jest dobra śmierc? Trudny temat - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Czym jest dobra śmierc? Trudny temat

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 128 ]

Temat: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat

Temat trudny-kto nie chce nie wchodzi albo włazicie na własną odpowiedzialność

Czy dobra smierc jest szybka, a najlepiej we snie?
Ja jako osoba wierzaca uwazam,ze taki rodzaj smierci jest najgorszy,poniewaz człowiek nie ma szansy sie nawrocic. Oczywiscie ateisci pewnie beda miec odwrotne zdanie. W naszych czasach szybka smierc (najlepiej w sekunde i nagle) jest czyms pozytywnym, nawet u osob wierzących, ale.... ja bym nigdy nie chciala umrzec szybko i nagle
Chce przezyc wszystkie etapy umierania np lekarz mowi"ze mam raka i np pol roku zycia " to wiecie co od razu bym sie na to przygotowala. Przestrzegala bym wszystkich Przykazan Bozych, ogólnie byla bym dobra jak aniolek, chodzila duzo do Kosciola. Oprocz tego bym zrobila wiele rzeczy,ktore zawsze chcialam zrobić np zwiedzila bym fajne miejsca,napewno duzo czasu bym spędzala z bliskimi. Oprocz tego duzo bym sobie poprawila zdrowie (a kto wie moze stal by sie cud) ,a jak nie to tez fajnie w koncu po 6 miesiacach "anielskiego życia" poszla bym do Nieba. Chciała bym wiedziec po za tym jak wyglada proces umierania, co sie dzieje z organizmem, chciala bym przede wszystkim moc pozegnac bliskich. 
Nie rozumiem osób, ktore mowia "ze chcialy by umrzec szybko i nagle" i co tak bez pozegnania chcieli by odejsc? Oczywiscie kazdy ma swoje zdanie,ja tylko pisze,ze tego nie rozumiem.

A wy myslicie o umieraniu? Przeciez ono dopadnie kazdego. Jak chcieli byscie umrzec?

Ps palec możesz se spamowac-czekam na pokemony big_smile

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:

Temat trudny-kto nie chce nie wchodzi albo włazicie na własną odpowiedzialność

Czy dobra smierc jest szybka, a najlepiej we snie?
Ja jako osoba wierzaca uwazam,ze taki rodzaj smierci jest najgorszy,poniewaz człowiek nie ma szansy sie nawrocic. Oczywiscie ateisci pewnie beda miec odwrotne zdanie. W naszych czasach szybka smierc (najlepiej w sekunde i nagle) jest czyms pozytywnym, nawet u osob wierzących, ale.... ja bym nigdy nie chciala umrzec szybko i nagle
Chce przezyc wszystkie etapy umierania np lekarz mowi"ze mam raka i np pol roku zycia " to wiecie co od razu bym sie na to przygotowala. Przestrzegala bym wszystkich Przykazan Bozych, ogólnie byla bym dobra jak aniolek, chodzila duzo do Kosciola. Oprocz tego bym zrobila wiele rzeczy,ktore zawsze chcialam zrobić np zwiedzila bym fajne miejsca,napewno duzo czasu bym spędzala z bliskimi. Oprocz tego duzo bym sobie poprawila zdrowie (a kto wie moze stal by sie cud) ,a jak nie to tez fajnie w koncu po 6 miesiacach "anielskiego życia" poszla bym do Nieba. Chciała bym wiedziec po za tym jak wyglada proces umierania, co sie dzieje z organizmem, chciala bym przede wszystkim moc pozegnac bliskich. 
Nie rozumiem osób, ktore mowia "ze chcialy by umrzec szybko i nagle" i co tak bez pozegnania chcieli by odejsc? Oczywiscie kazdy ma swoje zdanie,ja tylko pisze,ze tego nie rozumiem.

A wy myslicie o umieraniu? Przeciez ono dopadnie kazdego. Jak chcieli byscie umrzec?

Ps palec możesz se spamowac-czekam na pokemony big_smile

Głupoty piszesz jak zwykle.
Ostatnie pół roku przed śmiercią na raka to w większości ogromny ból i cierpienie fizyczne trudne do uśmierzenia nawet lekami.
To często zależność od innych, uziemienie w łóżku, niemożność samodzielnego poruszania się, cewniki, pieluchy, biegunki, wymioty, rurki do karmienia, do oddychania i inne podobne sprawy w zależności od rodzaju i w jakiej części ciała rak już zaatakował.
A Ty masz zamiar podróżować, zwiedzać, chodzić do kościoła, spotykać z bliskimi.
Weź się ogarnij kobieto, nie masz pojęcia co to jest rak.

3 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2025-06-10 15:49:03)

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:

Temat trudny-kto nie chce nie wchodzi albo włazicie na własną odpowiedzialność

Czy dobra smierc jest szybka, a najlepiej we snie?
Ja jako osoba wierzaca uwazam,ze taki rodzaj smierci jest najgorszy,poniewaz człowiek nie ma szansy sie nawrocic. Oczywiscie ateisci pewnie beda miec odwrotne zdanie. W naszych czasach szybka smierc (najlepiej w sekunde i nagle) jest czyms pozytywnym, nawet u osob wierzących, ale.... ja bym nigdy nie chciala umrzec szybko i nagle
Chce przezyc wszystkie etapy umierania np lekarz mowi"ze mam raka i np pol roku zycia " to wiecie co od razu bym sie na to przygotowala. Przestrzegala bym wszystkich Przykazan Bozych, ogólnie byla bym dobra jak aniolek, chodzila duzo do Kosciola. Oprocz tego bym zrobila wiele rzeczy,ktore zawsze chcialam zrobić np zwiedzila bym fajne miejsca,napewno duzo czasu bym spędzala z bliskimi. Oprocz tego duzo bym sobie poprawila zdrowie (a kto wie moze stal by sie cud) ,a jak nie to tez fajnie w koncu po 6 miesiacach "anielskiego życia" poszla bym do Nieba. Chciała bym wiedziec po za tym jak wyglada proces umierania, co sie dzieje z organizmem, chciala bym przede wszystkim moc pozegnac bliskich. 
Nie rozumiem osób, ktore mowia "ze chcialy by umrzec szybko i nagle" i co tak bez pozegnania chcieli by odejsc? Oczywiscie kazdy ma swoje zdanie,ja tylko pisze,ze tego nie rozumiem.

A wy myslicie o umieraniu? Przeciez ono dopadnie kazdego. Jak chcieli byscie umrzec?

Ps palec możesz se spamowac-czekam na pokemony big_smile

Mogę ci stworzyć kilka podobnych tematów, bo widzę, że kompletnie sobie nie radzisz.:) Part 1, part 2, part 3 i part 4.

Aha, i jeszcze zamieszczę prośbę żeby cię poratowano zabierając głos w dyskusji big_smile

4

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:

Nie rozumiem osób, ktore mowia "ze chcialy by umrzec szybko i nagle" i co tak bez pozegnania chcieli by odejsc? Oczywiscie kazdy ma swoje zdanie,ja tylko pisze,ze tego nie rozumiem.


Julka, zlituj się. Ja wiem, że jest modlitwa "Święty Boże, święty mocny", w której odmawiający zwracają się do Boga: "Od nagłej i niespodzianej śmierci, zachowaj nas Panie!",  ale w obliczu cierpienia ludzie modlą się o coś innego - o szybką i nagłą śmierć. Zazwyczaj cierpiących cierpienie nie uszlachetnia a o własne zbawienie można zadbać inaczej.

5

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat

Na raka raczej umierać byś nie chciała. "Nie umieranie" było dość trudne i bolesne, a o umieraniu nie chcę nawet myśleć.

Jak bym chciała umrzeć? Szczęśliwa i ostatnia z moich najbliższych (co raczej się nie uda).
Nie chciałabym im zadać bólu swoim odejściem.

Co do spraw technicznych - szybko, najlepiej we śnie, bez bólu.

6

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat

Chciałabym umrzeć ze starości i w poczuciu, że to już jest ten moment, kiedy chcę odejść. Chciałabym odejść spełniona i pogodzona ze śmiercią. Chciałabym umrzeć bez bólu, w swoim domu, trzymana za rękę kogoś bliskiego, ale - choć to pewnie niemożliwe - równie pogodzonego z tym odejściem.


P.S.
W tytule wątku "trudny temat", a żeby poruszać trudne tematy, trzeba robić to umiejętnie i z wyczuciem. Tobie, Julka, zabrakło jednego i drugiego.

7 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-06-10 16:55:29)

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
GloriaSoul napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Temat trudny-kto nie chce nie wchodzi albo włazicie na własną odpowiedzialność

Czy dobra smierc jest szybka, a najlepiej we snie?
Ja jako osoba wierzaca uwazam,ze taki rodzaj smierci jest najgorszy,poniewaz człowiek nie ma szansy sie nawrocic. Oczywiscie ateisci pewnie beda miec odwrotne zdanie. W naszych czasach szybka smierc (najlepiej w sekunde i nagle) jest czyms pozytywnym, nawet u osob wierzących, ale.... ja bym nigdy nie chciala umrzec szybko i nagle
Chce przezyc wszystkie etapy umierania np lekarz mowi"ze mam raka i np pol roku zycia " to wiecie co od razu bym sie na to przygotowala. Przestrzegala bym wszystkich Przykazan Bozych, ogólnie byla bym dobra jak aniolek, chodzila duzo do Kosciola. Oprocz tego bym zrobila wiele rzeczy,ktore zawsze chcialam zrobić np zwiedzila bym fajne miejsca,napewno duzo czasu bym spędzala z bliskimi. Oprocz tego duzo bym sobie poprawila zdrowie (a kto wie moze stal by sie cud) ,a jak nie to tez fajnie w koncu po 6 miesiacach "anielskiego życia" poszla bym do Nieba. Chciała bym wiedziec po za tym jak wyglada proces umierania, co sie dzieje z organizmem, chciala bym przede wszystkim moc pozegnac bliskich. 
Nie rozumiem osób, ktore mowia "ze chcialy by umrzec szybko i nagle" i co tak bez pozegnania chcieli by odejsc? Oczywiscie kazdy ma swoje zdanie,ja tylko pisze,ze tego nie rozumiem.

A wy myslicie o umieraniu? Przeciez ono dopadnie kazdego. Jak chcieli byscie umrzec?

Ps palec możesz se spamowac-czekam na pokemony big_smile

Głupoty piszesz jak zwykle.
Ostatnie pół roku przed śmiercią na raka to w większości ogromny ból i cierpienie fizyczne trudne do uśmierzenia nawet lekami.
To często zależność od innych, uziemienie w łóżku, niemożność samodzielnego poruszania się, cewniki, pieluchy, biegunki, wymioty, rurki do karmienia, do oddychania i inne podobne sprawy w zależności od rodzaju i w jakiej części ciała rak już zaatakował.
A Ty masz zamiar podróżować, zwiedzać, chodzić do kościoła, spotykać z bliskimi.
Weź się ogarnij kobieto, nie masz pojęcia co to jest rak.

Wszystko zalezy od rodzaju raka
Sa nowotwory na,ktore chemioterapia dziala bardzo skutecznie np wiele rodzajow raka piersi,  bialaczka -wtedy chemioterapia moze pomoc dobrze funcjonowac, a nawet wyzdrowiec

Sa tez nowotwory, gdzie chemioterapia bardziej szkodzi niz pomaga,a nawet powoli nas wykancza-wtedy faktycznie człowiek pod koniec zycia jest jak warzywko. I tutaj dobrym rozwiazaniem just odmowa chemioterapii-ludzie,którzy mieli rodzaj raka, w ktorym chemioterapia pomagala w malym % ,a wiec skutki uboczne nie byly warte tych kilku % właśnie przed smiercia mieli duzo energii i sily do robienia wielu roznych ciekawych rzeczy,tylko dlatego,ze odmowili leczenia chemia

Nie kazdy chory na raka lezy i robi pod siebie-wszystko zalezy od rodzajow. Wiesz,ze sa nowotwory przewlekle,czyli takie,z ktorymi mozna zyc nawet 20 lat i chemia sie bierze, tylko wtedy,gdy wyniki krwi sa zle.

Wiesz moj wujek mial bialaczke i wiesz,kiedy lezal w lozku- dopiero 2 tygodnie przed smiercia byl przykuty do lozka, a tak normalnie funcjonowal przez 3 lata od postawienia diagnozy.

A wracajac do tematu to nadal uważam, ze wolala bym być przykuta do lozka i miec czas i szanse na pojednanie się z Bogiem, by moc iść do Nieba ,niz zeby mnie np miala jakas bomba trafić, gdzie bym nie zdarzyla powiedziec nawet "Amen"

Tak na marginesie-nie znam zadnej osoby chorej na raka, ktora byla by przykuta do lozka na cale pol roku przed śmiercią-a znam kilka takich osob i wszystkie z nich dopiero max 2-3 tygodnie przed śmiercią byly przykute do łóżka

Wszystko tez zalezy od rodzaju nowotworu
Jezeli ktos ma raka,w ktorym chemia jest wysoce skuteczna to ma duze szanse wyzdrowiec biorac chemie
Natomiast jezeli ktos ma raka w ktorym chemioterapia jest nisko skuteczna, a wiec powoduje 50 objawów ubocznych w tym wycienczenie organizmu (tak chemia wykancza corka mojej dawnej sasiadki miala nadwage przed diagnoza,po miesiacu brania chemii byla wychudzona jak afrykanskie dziecko. Ja sama duzo pomagalam wtedy, byłam u niej non stop i wydziwialam z jedzeniem, sokami wszystkim ,zeby jej corka jadla,  dopiero,gdy jej matka zaczela jej podawac pod język olej z konopii za moja rada to wyniki zaczely sie poprawiac , przyszedl jej nagle apetyt i dziecko wyzdrowialo po jakims czasie )

Dlatego tak masz racje wiele osob cierpi pod koniec życia. Natomiast ja sie tematem zainteresowalam trochę, więc bym wiedziała, czy chemie przyjmowac czy tez nie- wszystko by zależało od rodzaju raka

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Priscilla napisał/a:

Chciałabym umrzeć ze starości i w poczuciu, że to już jest ten moment, kiedy chcę odejść. Chciałabym odejść spełniona i pogodzona ze śmiercią. Chciałabym umrzeć bez bólu, w swoim domu, trzymana za rękę kogoś bliskiego, ale - choć to pewnie niemożliwe - równie pogodzonego z tym odejściem.


P.S.
W tytule wątku "trudny temat", a żeby poruszać trudne tematy, trzeba robić to umiejętnie i z wyczuciem. Tobie, Julka, zabrakło jednego i drugiego.

Co masz na myśli, zeby robic to umiejetnie i z wyczuciem? Temat smierci nie powinien byc tematem tabu, bo tyczy 100% ludzkosci. Dla mnie to naturalne.  Jeżeli ktos nie czuje sie silny psychicznie by go czytac z roznych powodow to niech nie czyta. Na samym poczatku ostrzeglam

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Motocyklistka napisał/a:

Na raka raczej umierać byś nie chciała. "Nie umieranie" było dość trudne i bolesne, a o umieraniu nie chcę nawet myśleć.

Jak bym chciała umrzeć? Szczęśliwa i ostatnia z moich najbliższych (co raczej się nie uda).
Nie chciałabym im zadać bólu swoim odejściem.

Co do spraw technicznych - szybko, najlepiej we śnie, bez bólu.

Ja tez wzrod bliskich,  natomiast ja bym chciala byc swiadoma smierci-chce wiedzieć co sie wtedy dzieje

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
KoralinaJones napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Nie rozumiem osób, ktore mowia "ze chcialy by umrzec szybko i nagle" i co tak bez pozegnania chcieli by odejsc? Oczywiscie kazdy ma swoje zdanie,ja tylko pisze,ze tego nie rozumiem.


Julka, zlituj się. Ja wiem, że jest modlitwa "Święty Boże, święty mocny", w której odmawiający zwracają się do Boga: "Od nagłej i niespodzianej śmierci, zachowaj nas Panie!",  ale w obliczu cierpienia ludzie modlą się o coś innego - o szybką i nagłą śmierć. Zazwyczaj cierpiących cierpienie nie uszlachetnia a o własne zbawienie można zadbać inaczej.

A dlaczego to musi sie wiazac z cierpieniem? To nie  jest tak,ze ludzie chorzy  tylko cierpia wielu normalnie funkcjonuje dzieki postepom medycyny. Swoja drogą ja bym wolala troche pocierpiec za zycia, ale zyc przez te pol roku czasu wg Przykazan Bożych i pojsc do Nieba.... niz umrzec w grzechach, szybko,bezbolesnie,nagle i mieć cierpienia mliardy nieskonczenie razy gorsze na wieki w piekle, ktore nigdy sie nie skoncza
No,ale ja to pisze jako osoba wierzaca, a Ty niewiem czy wierzysz

11 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2025-06-10 17:11:35)

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Nie rozumiem osób, ktore mowia "ze chcialy by umrzec szybko i nagle" i co tak bez pozegnania chcieli by odejsc? Oczywiscie kazdy ma swoje zdanie,ja tylko pisze,ze tego nie rozumiem.


Julka, zlituj się. Ja wiem, że jest modlitwa "Święty Boże, święty mocny", w której odmawiający zwracają się do Boga: "Od nagłej i niespodzianej śmierci, zachowaj nas Panie!",  ale w obliczu cierpienia ludzie modlą się o coś innego - o szybką i nagłą śmierć. Zazwyczaj cierpiących cierpienie nie uszlachetnia a o własne zbawienie można zadbać inaczej.

A dlaczego to musi sie wiazac z cierpieniem? To nie  jest tak,ze ludzie chorzy  tylko cierpia wielu normalnie funkcjonuje dzieki postepom medycyny. Swoja drogą ja bym wolala troche pocierpiec za zycia, ale zyc przez te pol roku czasu wg Przykazan Bożych i pojsc do Nieba.... niz umrzec w grzechach, szybko,bezbolesnie,nagle i mieć cierpienia mliardy nieskonczenie razy gorsze na wieki w piekle, ktore nigdy sie nie skoncza
No,ale ja to pisze jako osoba wierzaca, a Ty niewiem czy wierzysz

Julka, w dalszej części swojej wypowiedzi pisałaś o umieraniu na raka jakby to były wakacje przed śmiercią.

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Temat trudny-kto nie chce nie wchodzi albo włazicie na własną odpowiedzialność

Czy dobra smierc jest szybka, a najlepiej we snie?
Ja jako osoba wierzaca uwazam,ze taki rodzaj smierci jest najgorszy,poniewaz człowiek nie ma szansy sie nawrocic. Oczywiscie ateisci pewnie beda miec odwrotne zdanie. W naszych czasach szybka smierc (najlepiej w sekunde i nagle) jest czyms pozytywnym, nawet u osob wierzących, ale.... ja bym nigdy nie chciala umrzec szybko i nagle
Chce przezyc wszystkie etapy umierania np lekarz mowi"ze mam raka i np pol roku zycia " to wiecie co od razu bym sie na to przygotowala. Przestrzegala bym wszystkich Przykazan Bozych, ogólnie byla bym dobra jak aniolek, chodzila duzo do Kosciola. Oprocz tego bym zrobila wiele rzeczy,ktore zawsze chcialam zrobić np zwiedzila bym fajne miejsca,napewno duzo czasu bym spędzala z bliskimi. Oprocz tego duzo bym sobie poprawila zdrowie (a kto wie moze stal by sie cud) ,a jak nie to tez fajnie w koncu po 6 miesiacach "anielskiego życia" poszla bym do Nieba. Chciała bym wiedziec po za tym jak wyglada proces umierania, co sie dzieje z organizmem, chciala bym przede wszystkim moc pozegnac bliskich. 
Nie rozumiem osób, ktore mowia "ze chcialy by umrzec szybko i nagle" i co tak bez pozegnania chcieli by odejsc? Oczywiscie kazdy ma swoje zdanie,ja tylko pisze,ze tego nie rozumiem.

A wy myslicie o umieraniu? Przeciez ono dopadnie kazdego. Jak chcieli byscie umrzec?

Ps palec możesz se spamowac-czekam na pokemony big_smile

Głupoty piszesz jak zwykle.
Ostatnie pół roku przed śmiercią na raka to w większości ogromny ból i cierpienie fizyczne trudne do uśmierzenia nawet lekami.
To często zależność od innych, uziemienie w łóżku, niemożność samodzielnego poruszania się, cewniki, pieluchy, biegunki, wymioty, rurki do karmienia, do oddychania i inne podobne sprawy w zależności od rodzaju i w jakiej części ciała rak już zaatakował.
A Ty masz zamiar podróżować, zwiedzać, chodzić do kościoła, spotykać z bliskimi.
Weź się ogarnij kobieto, nie masz pojęcia co to jest rak.

Wszystko zalezy od rodzaju raka
Sa nowotwory na,ktore chemioterapia dziala bardzo skutecznie np wiele rodzajow raka piersi,  bialaczka -wtedy chemioterapia moze pomoc dobrze funcjonowac, a nawet wyzdrowiec

Sa tez nowotwory, gdzie chemioterapia bardziej szkodzi niz pomaga,a nawet powoli nas wykancza-wtedy faktycznie człowiek pod koniec zycia jest jak warzywko. I tutaj dobrym rozwiazaniem just odmowa chemioterapii-ludzie,którzy mieli rodzaj raka, w ktorym chemioterapia pomagala w malym % ,a wiec skutki uboczne nie byly warte tych kilku % właśnie przed smiercia mieli duzo energii i sily do robienia wielu roznych ciekawych rzeczy,tylko dlatego,ze odmowili leczenia chemia

Nie kazdy chory na raka lezy i robi pod siebie-wszystko zalezy od rodzajow. Wiesz,ze sa nowotwory przewlekle,czyli takie,z ktorymi mozna zyc nawet 20 lat i chemia sie bierze, tylko wtedy,gdy wyniki krwi sa zle.

Wiesz moj wujek mial bialaczke i wiesz,kiedy lezal w lozku- dopiero 2 tygodnie przed smiercia byl przykuty do lozka, a tak normalnie funcjonowal przez 3 lata od postawienia diagnozy.

A wracajac do tematu to nadal uważam, ze wolala bym być przykuta do lozka i miec czas i szanse na pojednanie się z Bogiem, by moc iść do Nieba ,niz zeby mnie np miala jakas bomba trafić, gdzie bym nie zdarzyla powiedziec nawet "Amen"

Tak na marginesie-nie znam zadnej osoby chorej na raka, ktora byla by przykuta do lozka na cale pol roku przed śmiercią-a znam kilka takich osob i wszystkie z nich dopiero max 2-3 tygodnie przed śmiercią byly przykute do łóżka

Wszystko tez zalezy od rodzaju nowotworu
Jezeli ktos ma raka,w ktorym chemia jest wysoce skuteczna to ma duze szanse wyzdrowiec biorac chemie
Natomiast jezeli ktos ma raka w ktorym chemioterapia jest nisko skuteczna, a wiec powoduje 50 objawów ubocznych w tym wycienczenie organizmu (tak chemia wykancza corka mojej dawnej sasiadki miala nadwage przed diagnoza,po miesiacu brania chemii byla wychudzona jak afrykanskie dziecko. Ja sama duzo pomagalam wtedy, byłam u niej non stop i wydziwialam z jedzeniem, sokami wszystkim ,zeby jej corka jadla,  dopiero,gdy jej matka zaczela jej podawac pod język olej z konopii za moja rada to wyniki zaczely sie poprawiac , przyszedl jej nagle apetyt i dziecko wyzdrowialo po jakims czasie )

Dlatego tak masz racje wiele osob cierpi pod koniec życia. Natomiast ja sie tematem zainteresowalam trochę, więc bym wiedziała, czy chemie przyjmowac czy tez nie- wszystko by zależało od rodzaju raka

Pozamiatałaś Juka w tym temacie - brawo i szacun smile

Jeśli zaś chodzi o samą śmierć ciężko się z Tobą nie zgodzić - widzisz - natomiast nie zgadzać się będą, bo żeby się z Tobą zgodzić, trzeba już mieć
jakiś zaczyn przynajmniej, wiary.

13

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:

Jak chcieli byscie umrzec?

To może nie pasować do powagi tematu jak napisze .

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:

Głupoty piszesz jak zwykle.
Ostatnie pół roku przed śmiercią na raka to w większości ogromny ból i cierpienie fizyczne trudne do uśmierzenia nawet lekami.
To często zależność od innych, uziemienie w łóżku, niemożność samodzielnego poruszania się, cewniki, pieluchy, biegunki, wymioty, rurki do karmienia, do oddychania i inne podobne sprawy w zależności od rodzaju i w jakiej części ciała rak już zaatakował.
A Ty masz zamiar podróżować, zwiedzać, chodzić do kościoła, spotykać z bliskimi.
Weź się ogarnij kobieto, nie masz pojęcia co to jest rak.

Wszystko zalezy od rodzaju raka
Sa nowotwory na,ktore chemioterapia dziala bardzo skutecznie np wiele rodzajow raka piersi,  bialaczka -wtedy chemioterapia moze pomoc dobrze funcjonowac, a nawet wyzdrowiec

Sa tez nowotwory, gdzie chemioterapia bardziej szkodzi niz pomaga,a nawet powoli nas wykancza-wtedy faktycznie człowiek pod koniec zycia jest jak warzywko. I tutaj dobrym rozwiazaniem just odmowa chemioterapii-ludzie,którzy mieli rodzaj raka, w ktorym chemioterapia pomagala w malym % ,a wiec skutki uboczne nie byly warte tych kilku % właśnie przed smiercia mieli duzo energii i sily do robienia wielu roznych ciekawych rzeczy,tylko dlatego,ze odmowili leczenia chemia

Nie kazdy chory na raka lezy i robi pod siebie-wszystko zalezy od rodzajow. Wiesz,ze sa nowotwory przewlekle,czyli takie,z ktorymi mozna zyc nawet 20 lat i chemia sie bierze, tylko wtedy,gdy wyniki krwi sa zle.

Wiesz moj wujek mial bialaczke i wiesz,kiedy lezal w lozku- dopiero 2 tygodnie przed smiercia byl przykuty do lozka, a tak normalnie funcjonowal przez 3 lata od postawienia diagnozy.

A wracajac do tematu to nadal uważam, ze wolala bym być przykuta do lozka i miec czas i szanse na pojednanie się z Bogiem, by moc iść do Nieba ,niz zeby mnie np miala jakas bomba trafić, gdzie bym nie zdarzyla powiedziec nawet "Amen"

Tak na marginesie-nie znam zadnej osoby chorej na raka, ktora byla by przykuta do lozka na cale pol roku przed śmiercią-a znam kilka takich osob i wszystkie z nich dopiero max 2-3 tygodnie przed śmiercią byly przykute do łóżka

Wszystko tez zalezy od rodzaju nowotworu
Jezeli ktos ma raka,w ktorym chemia jest wysoce skuteczna to ma duze szanse wyzdrowiec biorac chemie
Natomiast jezeli ktos ma raka w ktorym chemioterapia jest nisko skuteczna, a wiec powoduje 50 objawów ubocznych w tym wycienczenie organizmu (tak chemia wykancza corka mojej dawnej sasiadki miala nadwage przed diagnoza,po miesiacu brania chemii byla wychudzona jak afrykanskie dziecko. Ja sama duzo pomagalam wtedy, byłam u niej non stop i wydziwialam z jedzeniem, sokami wszystkim ,zeby jej corka jadla,  dopiero,gdy jej matka zaczela jej podawac pod język olej z konopii za moja rada to wyniki zaczely sie poprawiac , przyszedl jej nagle apetyt i dziecko wyzdrowialo po jakims czasie )

Dlatego tak masz racje wiele osob cierpi pod koniec życia. Natomiast ja sie tematem zainteresowalam trochę, więc bym wiedziała, czy chemie przyjmowac czy tez nie- wszystko by zależało od rodzaju raka

Pozamiatałaś Juka w tym temacie - brawo i szacun smile

Jeśli zaś chodzi o samą śmierć ciężko się z Tobą nie zgodzić - widzisz - natomiast nie zgadzać się będą, bo żeby się z Tobą zgodzić, trzeba już mieć
jakiś zaczyn przynajmniej, wiary.

Tak to prawda

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
paslawek napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Jak chcieli byscie umrzec?

To może nie pasować do powagi tematu jak napisze .

Napisz big_smile

16 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-06-10 17:33:51)

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
KoralinaJones napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Julka, zlituj się. Ja wiem, że jest modlitwa "Święty Boże, święty mocny", w której odmawiający zwracają się do Boga: "Od nagłej i niespodzianej śmierci, zachowaj nas Panie!",  ale w obliczu cierpienia ludzie modlą się o coś innego - o szybką i nagłą śmierć. Zazwyczaj cierpiących cierpienie nie uszlachetnia a o własne zbawienie można zadbać inaczej.

A dlaczego to musi sie wiazac z cierpieniem? To nie  jest tak,ze ludzie chorzy  tylko cierpia wielu normalnie funkcjonuje dzieki postepom medycyny. Swoja drogą ja bym wolala troche pocierpiec za zycia, ale zyc przez te pol roku czasu wg Przykazan Bożych i pojsc do Nieba.... niz umrzec w grzechach, szybko,bezbolesnie,nagle i mieć cierpienia mliardy nieskonczenie razy gorsze na wieki w piekle, ktore nigdy sie nie skoncza
No,ale ja to pisze jako osoba wierzaca, a Ty niewiem czy wierzysz

Julka, w dalszej części swojej wypowiedzi pisałaś o umieraniu na raka jakby to były wakacje przed śmiercią.

No bez przesady ludzie chorzy na nowotwory rowniez funkcjonują normalnie dzieki postepowi medycyny.  Duzo tez zalezy od rodzaju raka... ja znam przypadek babka jakos po 50 tce co dzien do ogrodu i na dzialke,  na rowery, wnuka pilnowala,no byla bardzo towarzyska. Nagle diagnoza czerniak-zaczelw brac chemie i po miesiacu byla jak warzywko... widocznie zachorowała na ten rodzaj raka,w ktorym chemia jest nisko skuteczna. Bo przeciez ta kobieta nie zaczela chorowac nagle po postawieniu diagnozy prawda.  Ona miala tego raka juz wiele czasu wczesniej w organizmie zanim poszla do lekarza i co? Jakos normalnie funcjonowala

17 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2025-06-10 17:39:25)

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:

Co masz na myśli, zeby robic to umiejetnie i z wyczuciem? Temat smierci nie powinien byc tematem tabu, bo tyczy 100% ludzkosci. Dla mnie to naturalne.  Jeżeli ktos nie czuje sie silny psychicznie by go czytac z roznych powodow to niech nie czyta. Na samym poczatku ostrzeglam

Umiejętnie i z wyczuciem to przecież nie znaczy robić z tematu śmierci tabu. Te dwa słowa zawierają w sobie dokładnie to, co chciałam przekazać i nie ma potrzeby robić z tego elaboratu.

Już samo to, że napisałaś o umieraniu na raka, czyli śmierci zwykle bardzo trudnej, pełnej cierpienia, a nierzadko odbierającej ludziom godność, w tak lekki, żeby nie napisać lakoniczny sposób, pokazuje, że nie powinnaś tego tematu dotykać.
Jeśli tego nie rozumiesz, to już nie zrozumiesz.

Julia life in UK napisał/a:

No bez przesady ludzie chorzy na nowotwory rowniez funkcjonują normalnie dzieki postepowi medycyny.  Duzo tez zalezy od rodzaju raka... ja znam przypadek babka jakos po 50 tce co dzien do ogrodu i na dzialke,  na rowery, wnuka pilnowala,no byla bardzo towarzyska. Nagle diagnoza czerniak-zaczelw brac chemie i po miesiacu byla jak warzywko... widocznie zachorowała na ten rodzaj raka,w ktorym chemia jest nisko skuteczna. Bo przeciez ta kobieta nie zaczela chorowac nagle po postawieniu diagnozy prawda.  Ona miala tego raka juz wiele czasu wczesniej w organizmie zanim poszla do lekarza i co? Jakos normalnie funcjonowala

Jak masz pisać takie bzdury, to lepiej, żebyś nic nie pisała. Pokazujesz jedynie, jak mętne masz pojęcie na ten temat.

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Priscilla napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Co masz na myśli, zeby robic to umiejetnie i z wyczuciem? Temat smierci nie powinien byc tematem tabu, bo tyczy 100% ludzkosci. Dla mnie to naturalne.  Jeżeli ktos nie czuje sie silny psychicznie by go czytac z roznych powodow to niech nie czyta. Na samym poczatku ostrzeglam

Umiejętnie i z wyczuciem to przecież nie znaczy robić z tematu śmierci tabu. Te dwa słowa zawierają w sobie dokładnie to, co chciałam przekazać i nie ma potrzeby robić z tego elaboratu.

Już samo to, że napisałaś o umieraniu na raka, czyli śmierci zwykle bardzo trudnej, pełnej cierpienia, a nierzadko odbierającej ludziom godność, w tak lekki, żeby nie napisać lakoniczny sposób, pokazuje, że nie powinnaś tego tematu dotykać.
Jeśli tego nie rozumiesz, to już nie zrozumiesz.

Julia life in UK napisał/a:

No bez przesady ludzie chorzy na nowotwory rowniez funkcjonują normalnie dzieki postepowi medycyny.  Duzo tez zalezy od rodzaju raka... ja znam przypadek babka jakos po 50 tce co dzien do ogrodu i na dzialke,  na rowery, wnuka pilnowala,no byla bardzo towarzyska. Nagle diagnoza czerniak-zaczelw brac chemie i po miesiacu byla jak warzywko... widocznie zachorowała na ten rodzaj raka,w ktorym chemia jest nisko skuteczna. Bo przeciez ta kobieta nie zaczela chorowac nagle po postawieniu diagnozy prawda.  Ona miala tego raka juz wiele czasu wczesniej w organizmie zanim poszla do lekarza i co? Jakos normalnie funcjonowala

Jak masz pisać takie bzdury, lepiej, żebyś nic nie pisała. Pokazujesz jedynie, jak mętne masz pojęcie na ten temat.

Juz nie przesadzaj serio.... za chwile sie okaze ,ze urazilam tutaj polowe osob na forum ,bo jedni byli chorzy na raka, a reszcie  ktoś umarl .... napisalam "włazicie na wlasna odpowiedzialność"

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Priscilla napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Co masz na myśli, zeby robic to umiejetnie i z wyczuciem? Temat smierci nie powinien byc tematem tabu, bo tyczy 100% ludzkosci. Dla mnie to naturalne.  Jeżeli ktos nie czuje sie silny psychicznie by go czytac z roznych powodow to niech nie czyta. Na samym poczatku ostrzeglam

Umiejętnie i z wyczuciem to przecież nie znaczy robić z tematu śmierci tabu. Te dwa słowa zawierają w sobie dokładnie to, co chciałam przekazać i nie ma potrzeby robić z tego elaboratu.

Już samo to, że napisałaś o umieraniu na raka, czyli śmierci zwykle bardzo trudnej, pełnej cierpienia, a nierzadko odbierającej ludziom godność, w tak lekki, żeby nie napisać lakoniczny sposób, pokazuje, że nie powinnaś tego tematu dotykać.
Jeśli tego nie rozumiesz, to już nie zrozumiesz.

Julia life in UK napisał/a:

No bez przesady ludzie chorzy na nowotwory rowniez funkcjonują normalnie dzieki postepowi medycyny.  Duzo tez zalezy od rodzaju raka... ja znam przypadek babka jakos po 50 tce co dzien do ogrodu i na dzialke,  na rowery, wnuka pilnowala,no byla bardzo towarzyska. Nagle diagnoza czerniak-zaczelw brac chemie i po miesiacu byla jak warzywko... widocznie zachorowała na ten rodzaj raka,w ktorym chemia jest nisko skuteczna. Bo przeciez ta kobieta nie zaczela chorowac nagle po postawieniu diagnozy prawda.  Ona miala tego raka juz wiele czasu wczesniej w organizmie zanim poszla do lekarza i co? Jakos normalnie funcjonowala

Jak masz pisać takie bzdury, to lepiej, żebyś nic nie pisała. Pokazujesz jedynie, jak mętne masz pojęcie na ten temat.

Ale jakie bzdury?
Uważasz, ze jak lekarz Ci postawi diagnoze raka to jest to Twoj pierwszy dzień w ktorym rak zawital w Twoim organizmie ? big_smile
Ludzie zyja z rakiem przez dlugi czas,czasami nawet przez lata,zanim sie dowiedza, ze go maja

20

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:

Ale jakie bzdury?
Uważasz, ze jak lekarz Ci postawi diagnoze raka to jest to Twoj pierwszy dzień w ktorym rak zawital w Twoim organizmie ? big_smile
Ludzie zyja z rakiem przez dlugi czas,czasami nawet przez lata,zanim sie dowiedza, ze go maja

Jasne, że diagnozę otrzymuje się wtedy, gdy już rak zdążył się rozwinąć, a nie wtedy, gdy pojawiają się pierwsze sfery nowotworowe, ale co to zmienia? Ty napisałaś o sytuacji, kiedy już dowiadujesz się, że masz rozwiniętego raka i zostało Ci pół roku, a wtedy zwykle wpada się w machinę systemu, a to oznacza bardzo trudne i wyniszczające leczenie.

Uwierz, wiem na ten temat więcej niż chciałabym wiedzieć i nie mam zamiaru wchodzić w tę jałową polemikę.

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Priscilla napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Co masz na myśli, zeby robic to umiejetnie i z wyczuciem? Temat smierci nie powinien byc tematem tabu, bo tyczy 100% ludzkosci. Dla mnie to naturalne.  Jeżeli ktos nie czuje sie silny psychicznie by go czytac z roznych powodow to niech nie czyta. Na samym poczatku ostrzeglam

Umiejętnie i z wyczuciem to przecież nie znaczy robić z tematu śmierci tabu. Te dwa słowa zawierają w sobie dokładnie to, co chciałam przekazać i nie ma potrzeby robić z tego elaboratu.

Już samo to, że napisałaś o umieraniu na raka, czyli śmierci zwykle bardzo trudnej, pełnej cierpienia, a nierzadko odbierającej ludziom godność, w tak lekki, żeby nie napisać lakoniczny sposób, pokazuje, że nie powinnaś tego tematu dotykać.
Jeśli tego nie rozumiesz, to już nie zrozumiesz.

Julia life in UK napisał/a:

No bez przesady ludzie chorzy na nowotwory rowniez funkcjonują normalnie dzieki postepowi medycyny.  Duzo tez zalezy od rodzaju raka... ja znam przypadek babka jakos po 50 tce co dzien do ogrodu i na dzialke,  na rowery, wnuka pilnowala,no byla bardzo towarzyska. Nagle diagnoza czerniak-zaczelw brac chemie i po miesiacu byla jak warzywko... widocznie zachorowała na ten rodzaj raka,w ktorym chemia jest nisko skuteczna. Bo przeciez ta kobieta nie zaczela chorowac nagle po postawieniu diagnozy prawda.  Ona miala tego raka juz wiele czasu wczesniej w organizmie zanim poszla do lekarza i co? Jakos normalnie funcjonowala

Jak masz pisać takie bzdury, to lepiej, żebyś nic nie pisała. Pokazujesz jedynie, jak mętne masz pojęcie na ten temat.

I w jaki ja sposob odbieram ludziom godnosc? Możesz przytoczyc chocby jeden cytat z mojego tematu,ktory o tym swiadczy?

22

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:

Juz nie przesadzaj serio.... za chwile sie okaze ,ze urazilam tutaj polowe osob na forum ,bo jedni byli chorzy na raka, a reszcie  ktoś umarl .... napisalam "włazicie na wlasna odpowiedzialność"

Aha, czyli uważasz, że jeśli napiszesz, że każdy wchodzi na własną odpowiedzialność, to już można na dany temat wszystko? Pozostawię to bez komentarza.

23 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2025-06-10 18:10:21)

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:

I w jaki ja sposob odbieram ludziom godnosc? Możesz przytoczyc chocby jeden cytat z mojego tematu,ktory o tym swiadczy?

Dżizas! Zaczyna się...
Julka, nie trolluj i naucz się czytać ze zrozumieniem! Przecież nie napisałam, że Ty odbierasz ludziom godność, ale że umieranie na raka czasem człowiekowi odbiera jego godność.

24 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-06-10 18:12:17)

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Priscilla napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Ale jakie bzdury?
Uważasz, ze jak lekarz Ci postawi diagnoze raka to jest to Twoj pierwszy dzień w ktorym rak zawital w Twoim organizmie ? big_smile
Ludzie zyja z rakiem przez dlugi czas,czasami nawet przez lata,zanim sie dowiedza, ze go maja

Jasne, że diagnozę otrzymuje się wtedy, gdy już rak zdążył się rozwinąć, a nie wtedy, gdy pojawiają się pierwsze sfery nowotworowe, ale co to zmienia? Ty napisałaś o sytuacji, kiedy już dowiadujesz się, że masz rozwiniętego raka i zostało Ci pół roku, a wtedy zwykle wpada się w machinę systemu, a to oznacza bardzo trudne i wyniszczające leczenie.

Uwierz, wiem na ten temat więcej niż chciałabym wiedzieć i nie mam zamiaru wchodzić w tę jałową polemikę.

Tylko,ze tez powyzej napisalam, ze bym.odmowila chemioterapii, ktora wykancza cały organizm w tym zabija również zdrowe komorki obok chorych, jezeli moj rodzaj raka bylby z niska skutecznoscia wyleczenia chemia. Jezeli natomiast bylby to rodzaj raka ,gdzie chemia go leczy z duza skutecznoscia to zdecydowala bym.sie na chemie
Wiele chorych na raka lezy w lozkach jak warzywka dopiero po rozpoczeciu leczenia ,jezeli trafili na rodzaj raka,w ktorym chemia nie dziala lub dziala slabo.  Wtedy lekarz takiemu powie "masz pan raka trzustki skuteczność chemii 2%" i taki bierze chemie, bo ma 2% szansy ,żeby żyć,a po drodze ma 50 różnych objawów od wymiotow, po poważne problemy z krążeniem, anemie,słaba odporność, bo przecież chemia tez niszczy białe krwinki i na koniec i tak idzie do piachu- ja w takiej sytuacji odmówiła bym chemii i daje sobie leb uciac  żebym nie była w cierpieniu jak warzywko przez te pol roku życia nie decydując się na chemie

25

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:
paslawek napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Jak chcieli byscie umrzec?

To może nie pasować do powagi tematu jak napisze .

Napisz big_smile

Skoro mogę to napiszę.
Chciałbym umrzeć "na babie"
to znaczy podczas aktu miłosnego uprawiając seks i po osiągnięciu wspólnych orgazmów.
może nie jest to oryginalne marzenie ,ale co tam.

26

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:

Tylko,ze tez powyzej napisalam, ze bym.odmowila chemioterapii, ktora wykancza cały organizm w tym zabija również zdrowe komorki obok chorych, jezeli moj rodzaj raka bylby z niska skutecznoscia wyleczenia chemia.

I myślisz, że jak wtedy wyglądałaby Twoja śmierć? Wtedy może nie od chemii, ale rak daje przerzuty, a te wcześniej czy później zaczynają boleć i najczęściej jest to ból określany jako 10/10. W dodatku na pewnym etapie, żeby go uśmierzyć podaje się tak silne leki, które wyłączają Ci świadomość, a wtedy jesteś zdana na innych. Super śmierć, naprawdę! roll

27

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
paslawek napisał/a:

Skoro mogę to napiszę.
Chciałbym umrzeć "na babie"
to znaczy podczas aktu miłosnego uprawiając seks i po osiągnięciu wspólnych orgazmów.
może nie jest to oryginalne marzenie ,ale co tam.

Haha, znajomy dostał zawału podczas seksu, więc był blisko lol

28

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Priscilla napisał/a:
paslawek napisał/a:

Skoro mogę to napiszę.
Chciałbym umrzeć "na babie"
to znaczy podczas aktu miłosnego uprawiając seks i po osiągnięciu wspólnych orgazmów.
może nie jest to oryginalne marzenie ,ale co tam.

Haha, znajomy dostał zawału podczas seksu, więc był blisko lol

Da się ? Da się .

29

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

A dlaczego to musi sie wiazac z cierpieniem? To nie  jest tak,ze ludzie chorzy  tylko cierpia wielu normalnie funkcjonuje dzieki postepom medycyny. Swoja drogą ja bym wolala troche pocierpiec za zycia, ale zyc przez te pol roku czasu wg Przykazan Bożych i pojsc do Nieba.... niz umrzec w grzechach, szybko,bezbolesnie,nagle i mieć cierpienia mliardy nieskonczenie razy gorsze na wieki w piekle, ktore nigdy sie nie skoncza
No,ale ja to pisze jako osoba wierzaca, a Ty niewiem czy wierzysz

Julka, w dalszej części swojej wypowiedzi pisałaś o umieraniu na raka jakby to były wakacje przed śmiercią.

No bez przesady ludzie chorzy na nowotwory rowniez funkcjonują normalnie dzieki postepowi medycyny.  Duzo tez zalezy od rodzaju raka... ja znam przypadek babka jakos po 50 tce co dzien do ogrodu i na dzialke,  na rowery, wnuka pilnowala,no byla bardzo towarzyska. Nagle diagnoza czerniak-zaczelw brac chemie i po miesiacu byla jak warzywko... widocznie zachorowała na ten rodzaj raka,w ktorym chemia jest nisko skuteczna. Bo przeciez ta kobieta nie zaczela chorowac nagle po postawieniu diagnozy prawda.  Ona miala tego raka juz wiele czasu wczesniej w organizmie zanim poszla do lekarza i co? Jakos normalnie funcjonowala


Julka, proszę Cię.

Julia life in UK napisał/a:

Chce przezyc wszystkie etapy umierania np lekarz mowi"ze mam raka i np pol roku zycia " to wiecie co od razu bym sie na to przygotowala. Przestrzegala bym wszystkich Przykazan Bozych, ogólnie byla bym dobra jak aniolek, chodzila duzo do Kosciola. Oprocz tego bym zrobila wiele rzeczy,ktore zawsze chcialam zrobić np zwiedzila bym fajne miejsca,napewno duzo czasu bym spędzala z bliskimi. Oprocz tego duzo bym sobie poprawila zdrowie (a kto wie moze stal by sie cud) ,a jak nie to tez fajnie w koncu po 6 miesiacach "anielskiego życia" poszla bym do Nieba.


Ci ludzie czują oddech śmierci na karku. Jakie "anielskie życie"? Ci ludzie chcą żyć, chcą wygrać z chorobą a nie "bawić się" w przygotowanie do pójścia do nieba.

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
KoralinaJones napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Julka, w dalszej części swojej wypowiedzi pisałaś o umieraniu na raka jakby to były wakacje przed śmiercią.

No bez przesady ludzie chorzy na nowotwory rowniez funkcjonują normalnie dzieki postepowi medycyny.  Duzo tez zalezy od rodzaju raka... ja znam przypadek babka jakos po 50 tce co dzien do ogrodu i na dzialke,  na rowery, wnuka pilnowala,no byla bardzo towarzyska. Nagle diagnoza czerniak-zaczelw brac chemie i po miesiacu byla jak warzywko... widocznie zachorowała na ten rodzaj raka,w ktorym chemia jest nisko skuteczna. Bo przeciez ta kobieta nie zaczela chorowac nagle po postawieniu diagnozy prawda.  Ona miala tego raka juz wiele czasu wczesniej w organizmie zanim poszla do lekarza i co? Jakos normalnie funcjonowala


Julka, proszę Cię.

Julia life in UK napisał/a:

Chce przezyc wszystkie etapy umierania np lekarz mowi"ze mam raka i np pol roku zycia " to wiecie co od razu bym sie na to przygotowala. Przestrzegala bym wszystkich Przykazan Bozych, ogólnie byla bym dobra jak aniolek, chodzila duzo do Kosciola. Oprocz tego bym zrobila wiele rzeczy,ktore zawsze chcialam zrobić np zwiedzila bym fajne miejsca,napewno duzo czasu bym spędzala z bliskimi. Oprocz tego duzo bym sobie poprawila zdrowie (a kto wie moze stal by sie cud) ,a jak nie to tez fajnie w koncu po 6 miesiacach "anielskiego życia" poszla bym do Nieba.


Ci ludzie czują oddech śmierci na karku. Jakie "anielskie życie"? Ci ludzie chcą żyć, chcą wygrać z chorobą a nie "bawić się" w przygotowanie do pójścia do nieba.

Ale ja nie pisze o "tych "ludziach,  tylko napisałam w temacie o SOBIE, że to JA bym chciala wiedząc, że np za pół roku umre przygotowac się na życie wieczne w Niebie.

31

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:

Czy dobra smierc jest szybka, a najlepiej we snie?
A wy myslicie o umieraniu? Przeciez ono dopadnie kazdego. Jak chcieli byscie umrzec?

Nieee, dobra smierć dla mnie to śmierć na którą jest się przygotowanym, jest czymś spodziewanym, tak by człowiek mógł się z nią pogodzić i zdążył pożegnać się z bliskimi.

U mnie najprawdopodobniej będzie samoodebranie sobie życia. W każdym razie temat mam przemyślany. Wiem, nie po chrześcijańsku itd. ale co zrobić, gdy starość tak boli. Wiem coś o tym i zastanawiam się czasem czy w ogóle jest sens życzyć komuś stu lat.

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Priscilla napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Tylko,ze tez powyzej napisalam, ze bym.odmowila chemioterapii, ktora wykancza cały organizm w tym zabija również zdrowe komorki obok chorych, jezeli moj rodzaj raka bylby z niska skutecznoscia wyleczenia chemia.

I myślisz, że jak wtedy wyglądałaby Twoja śmierć? Wtedy może nie od chemii, ale rak daje przerzuty, a te wcześniej czy później zaczynają boleć i najczęściej jest to ból określany jako 10/10. W dodatku na pewnym etapie, żeby go uśmierzyć podaje się tak silne leki, które wyłączają Ci świadomość, a wtedy jesteś zdana na innych. Super śmierć, naprawdę! roll

To dopiero pod koniec życia,  a nie cale pol roku przed czy wcześniej. A skąd wiesz może bym wyzdrowiala-wiesz ludzie próbują różnych metod i są później zdrowi. Po za tym nie rak miał być moim tematem, lecz umieranie.  Rak był tylko przykładem, równie dobrze mogła bym tam wpisać chorobę serca, płuc czy cokolwiek innego, które bardzo ciężko wyleczyc

33 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-06-10 19:15:30)

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Samba napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Czy dobra smierc jest szybka, a najlepiej we snie?
A wy myslicie o umieraniu? Przeciez ono dopadnie kazdego. Jak chcieli byscie umrzec?

Nieee, dobra smierć dla mnie to śmierć na którą jest się przygotowanym, jest czymś spodziewanym, tak by człowiek mógł się z nią pogodzić i zdążył pożegnać się z bliskimi.

U mnie najprawdopodobniej będzie samoodebranie sobie życia. W każdym razie temat mam przemyślany. Wiem, nie po chrześcijańsku itd. ale co zrobić, gdy starość tak boli. Wiem coś o tym i zastanawiam się czasem czy w ogóle jest sens życzyć komuś stu lat.

Jak odbierzesz sobie celowo życie to nie pojdziesz do Nieba, ale Ty pewnie nie wiem czy wierzysz,więc pewnie Ci to obojetne

34 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2025-06-10 19:23:11)

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

No bez przesady ludzie chorzy na nowotwory rowniez funkcjonują normalnie dzieki postepowi medycyny.  Duzo tez zalezy od rodzaju raka... ja znam przypadek babka jakos po 50 tce co dzien do ogrodu i na dzialke,  na rowery, wnuka pilnowala,no byla bardzo towarzyska. Nagle diagnoza czerniak-zaczelw brac chemie i po miesiacu byla jak warzywko... widocznie zachorowała na ten rodzaj raka,w ktorym chemia jest nisko skuteczna. Bo przeciez ta kobieta nie zaczela chorowac nagle po postawieniu diagnozy prawda.  Ona miala tego raka juz wiele czasu wczesniej w organizmie zanim poszla do lekarza i co? Jakos normalnie funcjonowala


Julka, proszę Cię.

Julia life in UK napisał/a:

Chce przezyc wszystkie etapy umierania np lekarz mowi"ze mam raka i np pol roku zycia " to wiecie co od razu bym sie na to przygotowala. Przestrzegala bym wszystkich Przykazan Bozych, ogólnie byla bym dobra jak aniolek, chodzila duzo do Kosciola. Oprocz tego bym zrobila wiele rzeczy,ktore zawsze chcialam zrobić np zwiedzila bym fajne miejsca,napewno duzo czasu bym spędzala z bliskimi. Oprocz tego duzo bym sobie poprawila zdrowie (a kto wie moze stal by sie cud) ,a jak nie to tez fajnie w koncu po 6 miesiacach "anielskiego życia" poszla bym do Nieba.


Ci ludzie czują oddech śmierci na karku. Jakie "anielskie życie"? Ci ludzie chcą żyć, chcą wygrać z chorobą a nie "bawić się" w przygotowanie do pójścia do nieba.

Ale ja nie pisze o "tych "ludziach,  tylko napisałam w temacie o SOBIE, że to JA bym chciala wiedząc, że np za pół roku umre przygotowac się na życie wieczne w Niebie.

Zacznij przygotowywać się już teraz, bez chorowania na raka, bo przecież i tak kiedyś umrzesz, jedynie nie wiesz kiedy.
Bo to kiedy ktoś umrze - tego nie wie nikt. Nawet lekarze diagnozujący śmiertelną chorobę - oni stawiają jedynie diagnozę a nie wyznaczają datę śmierci. Równie dobrze mogłabyś umrzeć dzień po diagnozie i nie zdążyłabyś przygotować się na nic.
Także, Jula, do roboty z tymi przygotowaniami póki czas, bo to, że umrzesz masz jak w banku i tak.

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
KoralinaJones napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Julka, proszę Cię.




Ci ludzie czują oddech śmierci na karku. Jakie "anielskie życie"? Ci ludzie chcą żyć, chcą wygrać z chorobą a nie "bawić się" w przygotowanie do pójścia do nieba.

Ale ja nie pisze o "tych "ludziach,  tylko napisałam w temacie o SOBIE, że to JA bym chciala wiedząc, że np za pół roku umre przygotowac się na życie wieczne w Niebie.

Zacznij przygotowywać się już teraz, bez chorowania na raka, bo przecież i tak kiedyś umrzesz, nie wiesz tylko kiedy.
Bo to kiedy ktoś umrze - nie wie nikt. Nawet lekarze diagnozujący śmiertelną chorobę, bo oni stawiają tylko diagnozę a nie wyznaczają datę śmierci. Równie dobrze mogłabyś umrzeć dzień po diagnozie i nie zdążyć się przygotować na nic.
Także, Jula, do roboty z tymi przygotowaniami póki czas, bo to że umrzesz to masz jak w banku i tak.

Tutaj masz święta racje dlatego ja postanowilam przygotowywać się już od teraz. W końcu nigdy niewiadomo kiedy wyciagne kopyta prawda

36

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:

Tutaj masz święta racje dlatego ja postanowilam przygotowywać się już od teraz. W końcu nigdy niewiadomo kiedy wyciagne kopyta prawda

Z dedykacją
i w przerwie - piosenka

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
paslawek napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Tutaj masz święta racje dlatego ja postanowilam przygotowywać się już od teraz. W końcu nigdy niewiadomo kiedy wyciagne kopyta prawda

Z dedykacją
i w przerwie - piosenka

big_smile
A tutaj tez beda przerwy na reklamy?
W tak poważnym temacie....

38

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:
paslawek napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Tutaj masz święta racje dlatego ja postanowilam przygotowywać się już od teraz. W końcu nigdy niewiadomo kiedy wyciagne kopyta prawda

Z dedykacją
i w przerwie - piosenka

big_smile
A tutaj tez beda przerwy na reklamy?

przerwy na piosenki - o śmierci i przemijaniu mogą być ?

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
paslawek napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
paslawek napisał/a:

Z dedykacją
i w przerwie - piosenka

big_smile
A tutaj tez beda przerwy na reklamy?

przerwy na piosenki - o śmierci i przemijaniu mogą być ?

Tak

40

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:

Ps palec możesz se spamowac-

Ja nie spamuje

Julia life in UK napisał/a:

czekam na pokemony big_smile

ok, nie ma sprawy

W temacie pokemonów utożsamianych ze śmiercią:


Yveltal:

https://static.wikia.nocookie.net/deadliestfiction/images/b/b1/717Yveltal_XY_anime.png

    Symbolika:
    Yveltal jest częściowo inspirowany krukiem lub sępem, które w wielu kulturach są symbolami śmierci.
    Mitologia:
    Yveltal może być również inspirowany różnymi mitologicznymi stworzeniami związanymi ze śmiercią

Yveltal to duży Pokémon o cechach zarówno ptasich, jak i smoczych. Tył ciała jest czarny z białymi plamami wzdłuż skrzydeł i grzbietu; jego przód, głowa i szyja są jaskrawoczerwone z rozgałęzionymi czarnymi liniami na całej długości. Ma spiczasty, przypominający dziób pysk, jasnoniebieskie oczy, czarny, zakrzywiony do przodu róg nad każdym okiem i cienką, podobną do anteny narośl za każdym okiem. Szara pierzasta kryza otacza jego szyję i wydyma się na plecach. Każde z jego skrzydeł ma trzy kolce wzdłuż dolnej krawędzi w pobliżu ciała i pięć dużych, czarnych pazurów na końcu. Ma małe, ptasie nogi z szarymi szponami. Każda stopa ma dwa palce skierowane do przodu i jeden do tyłu. Jego ogon ma budowę podobną do skrzydeł, w tym pięć pazurów na czubku.

Yveltal ma moc pochłaniania energii życiowej poprzez rozkładanie skrzydeł i piór na ogonie. Według legendy Yveltal robi to, aby zasilić własną energię. Z tego powodu starożytni mieszkańcy Kalos bardzo się go bali. Wiadomo, że pojawia się podczas konfliktu, wysysając niezliczone ilości ludzi i Pokémonów, które napotyka Yveltal. Kiedy osiąga koniec swojego życia, kradnie energię życiową wszystkiego wokół siebie, a następnie przekształca się w kokon, aby usnąć. Yveltal wraz z Xerneasem mają moc przekształcania kamieni ewolucyjnych w Mega Kamienie. Obaj są odpowiedzialni za opiekę nad ziemią w delikatnej równowadze między życiem a śmiercią.

Jak widać w anime, wszelkie żywe stworzenia wyssane przez Yveltala zamieniają się w skamieniały kamień. Nie wiadomo, czy to działanie jest celowo złośliwe, czy nie. Jednak Yveltal może być bardzo mściwy dla każdego, kto zakłóci jego sen i będzie dążył do jego zniszczenia. Jego odpowiednik, Xerneas, ma moc leczenia ofiar Yveltala poprzez napełnianie ich energią życiową, ale jak widać w anime, ma to szansę się nie powieść.

41 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-06-10 19:45:03)

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Palec Boga napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Ps palec możesz se spamowac-

Ja nie spamuje

Julia life in UK napisał/a:

czekam na pokemony big_smile

ok, nie ma sprawy

W temacie pokemonów utożsamianych ze śmiercią:


Yveltal:

https://static.wikia.nocookie.net/deadliestfiction/images/b/b1/717Yveltal_XY_anime.png

    Symbolika:
    Yveltal jest częściowo inspirowany krukiem lub sępem, które w wielu kulturach są symbolami śmierci.
    Mitologia:
    Yveltal może być również inspirowany różnymi mitologicznymi stworzeniami związanymi ze śmiercią

Yveltal to duży Pokémon o cechach zarówno ptasich, jak i smoczych. Tył ciała jest czarny z białymi plamami wzdłuż skrzydeł i grzbietu; jego przód, głowa i szyja są jaskrawoczerwone z rozgałęzionymi czarnymi liniami na całej długości. Ma spiczasty, przypominający dziób pysk, jasnoniebieskie oczy, czarny, zakrzywiony do przodu róg nad każdym okiem i cienką, podobną do anteny narośl za każdym okiem. Szara pierzasta kryza otacza jego szyję i wydyma się na plecach. Każde z jego skrzydeł ma trzy kolce wzdłuż dolnej krawędzi w pobliżu ciała i pięć dużych, czarnych pazurów na końcu. Ma małe, ptasie nogi z szarymi szponami. Każda stopa ma dwa palce skierowane do przodu i jeden do tyłu. Jego ogon ma budowę podobną do skrzydeł, w tym pięć pazurów na czubku.

Yveltal ma moc pochłaniania energii życiowej poprzez rozkładanie skrzydeł i piór na ogonie. Według legendy Yveltal robi to, aby zasilić własną energię. Z tego powodu starożytni mieszkańcy Kalos bardzo się go bali. Wiadomo, że pojawia się podczas konfliktu, wysysając niezliczone ilości ludzi i Pokémonów, które napotyka Yveltal. Kiedy osiąga koniec swojego życia, kradnie energię życiową wszystkiego wokół siebie, a następnie przekształca się w kokon, aby usnąć. Yveltal wraz z Xerneasem mają moc przekształcania kamieni ewolucyjnych w Mega Kamienie. Obaj są odpowiedzialni za opiekę nad ziemią w delikatnej równowadze między życiem a śmiercią.

Jak widać w anime, wszelkie żywe stworzenia wyssane przez Yveltala zamieniają się w skamieniały kamień. Nie wiadomo, czy to działanie jest celowo złośliwe, czy nie. Jednak Yveltal może być bardzo mściwy dla każdego, kto zakłóci jego sen i będzie dążył do jego zniszczenia. Jego odpowiednik, Xerneas, ma moc leczenia ofiar Yveltala poprzez napełnianie ich energią życiową, ale jak widać w anime, ma to szansę się nie powieść.

O widzisz nawet sie postarales i poszukales pokemona pasujacego do tematu big_smile

42

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Ale ja nie pisze o "tych "ludziach,  tylko napisałam w temacie o SOBIE, że to JA bym chciala wiedząc, że np za pół roku umre przygotowac się na życie wieczne w Niebie.

Zacznij przygotowywać się już teraz, bez chorowania na raka, bo przecież i tak kiedyś umrzesz, nie wiesz tylko kiedy.
Bo to kiedy ktoś umrze - nie wie nikt. Nawet lekarze diagnozujący śmiertelną chorobę, bo oni stawiają tylko diagnozę a nie wyznaczają datę śmierci. Równie dobrze mogłabyś umrzeć dzień po diagnozie i nie zdążyć się przygotować na nic.
Także, Jula, do roboty z tymi przygotowaniami póki czas, bo to że umrzesz to masz jak w banku i tak.

Tutaj masz święta racje dlatego ja postanowilam przygotowywać się już od teraz. W końcu nigdy niewiadomo kiedy wyciagne kopyta prawda


Masz kopyta?
jest kilka pokemonów z kopytami.

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Palec Boga napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Zacznij przygotowywać się już teraz, bez chorowania na raka, bo przecież i tak kiedyś umrzesz, nie wiesz tylko kiedy.
Bo to kiedy ktoś umrze - nie wie nikt. Nawet lekarze diagnozujący śmiertelną chorobę, bo oni stawiają tylko diagnozę a nie wyznaczają datę śmierci. Równie dobrze mogłabyś umrzeć dzień po diagnozie i nie zdążyć się przygotować na nic.
Także, Jula, do roboty z tymi przygotowaniami póki czas, bo to że umrzesz to masz jak w banku i tak.

Tutaj masz święta racje dlatego ja postanowilam przygotowywać się już od teraz. W końcu nigdy niewiadomo kiedy wyciagne kopyta prawda


Masz kopyta?
jest kilka pokemonów z kopytami.

Nie mam kopyt.  Widziales nietoperza z kopytami? Skrzydla mam to dawaj skrzydlate  big_smile

44 Ostatnio edytowany przez Palec Boga (2025-06-10 19:46:52)

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:
Palec Boga napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Tutaj masz święta racje dlatego ja postanowilam przygotowywać się już od teraz. W końcu nigdy niewiadomo kiedy wyciagne kopyta prawda


Masz kopyta?
jest kilka pokemonów z kopytami.

Nie mam kopyt.  Widziales nietoperza z kopytami? Skrzydla mam to dawaj skrzydlate  big_smile

Pisałaś już, że jesteś nietypowa, w kontekście posiadania zielonych oczu. To ja tam nie wiem. Mogą być i kopyta...

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Palec Boga napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
Palec Boga napisał/a:

Masz kopyta?
jest kilka pokemonów z kopytami.

Nie mam kopyt.  Widziales nietoperza z kopytami? Skrzydla mam to dawaj skrzydlate  big_smile

Pisałaś już, że jesteś nietypowa, w kontekście posiadania zielonych oczu. To ja tam nie wiem. Mogą być i kopyta...

Nie kopyt nie mam,ale mam 8 odnozy tak jak pajak, skrzydla nietoperza i uszy zajaca

46 Ostatnio edytowany przez paslawek (2025-06-10 19:58:58)

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:

Nie kopyt nie mam,ale mam 8 odnozy tak jak pajak, skrzydla nietoperza i uszy zajaca

Momento czekej big_smile
https://th.bing.com/th/id/OIG2.P42E8izdqbsgD8OPtSw9?pid=ImgGn
https://th.bing.com/th/id/OIG2.9zvWAq__2pwx5VTytsHn?pid=ImgGn
https://th.bing.com/th/id/OIG2.tCXq5xOawfZvoMXDIzci?pid=ImgGn

47

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:
Palec Boga napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Nie mam kopyt.  Widziales nietoperza z kopytami? Skrzydla mam to dawaj skrzydlate  big_smile

Pisałaś już, że jesteś nietypowa, w kontekście posiadania zielonych oczu. To ja tam nie wiem. Mogą być i kopyta...

Nie kopyt nie mam,ale mam 8 odnozy tak jak pajak, skrzydla nietoperza i uszy zajaca

...oczy mojej wyobraźni właśnie pokryły się mgłą, a umysł rozsadziły próby wizualizacji...

48

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:
Priscilla napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Co masz na myśli, zeby robic to umiejetnie i z wyczuciem? Temat smierci nie powinien byc tematem tabu, bo tyczy 100% ludzkosci. Dla mnie to naturalne.  Jeżeli ktos nie czuje sie silny psychicznie by go czytac z roznych powodow to niech nie czyta. Na samym poczatku ostrzeglam

Umiejętnie i z wyczuciem to przecież nie znaczy robić z tematu śmierci tabu. Te dwa słowa zawierają w sobie dokładnie to, co chciałam przekazać i nie ma potrzeby robić z tego elaboratu.

Już samo to, że napisałaś o umieraniu na raka, czyli śmierci zwykle bardzo trudnej, pełnej cierpienia, a nierzadko odbierającej ludziom godność, w tak lekki, żeby nie napisać lakoniczny sposób, pokazuje, że nie powinnaś tego tematu dotykać.
Jeśli tego nie rozumiesz, to już nie zrozumiesz.

Julia life in UK napisał/a:

No bez przesady ludzie chorzy na nowotwory rowniez funkcjonują normalnie dzieki postepowi medycyny.  Duzo tez zalezy od rodzaju raka... ja znam przypadek babka jakos po 50 tce co dzien do ogrodu i na dzialke,  na rowery, wnuka pilnowala,no byla bardzo towarzyska. Nagle diagnoza czerniak-zaczelw brac chemie i po miesiacu byla jak warzywko... widocznie zachorowała na ten rodzaj raka,w ktorym chemia jest nisko skuteczna. Bo przeciez ta kobieta nie zaczela chorowac nagle po postawieniu diagnozy prawda.  Ona miala tego raka juz wiele czasu wczesniej w organizmie zanim poszla do lekarza i co? Jakos normalnie funcjonowala

Jak masz pisać takie bzdury, lepiej, żebyś nic nie pisała. Pokazujesz jedynie, jak mętne masz pojęcie na ten temat.

Juz nie przesadzaj serio.... za chwile sie okaze ,ze urazilam tutaj polowe osob na forum ,bo jedni byli chorzy na raka, a reszcie  ktoś umarl .... napisalam "włazicie na wlasna odpowiedzialność"

Najlepiej uczy doswiadczenie.
Moze sie kiedys z tym spotkasz - lub ktos Ci bliski (czego nie daj Boze nie zycze). Odwidzi Ci sie szybko to bajkowe umieranie

49 Ostatnio edytowany przez Palec Boga (2025-06-10 20:11:24)

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
paslawek napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Nie kopyt nie mam,ale mam 8 odnozy tak jak pajak, skrzydla nietoperza i uszy zajaca

Momento czekej big_smile
[...]

pff...AI...morderstwo artystów... wink

ja mam fuzję Dragonair i Lopunny, nie ma wprawdzie pająkowatych odnóży, a i skrzydła piękniejsze...

Julka, to Ty?????


https://zapodaj.net/images/7e201bf1bb777.jpg

50 Ostatnio edytowany przez paslawek (2025-06-10 20:13:33)

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Palec Boga napisał/a:

https://zapodaj.net/images/7e201bf1bb777.jpg

to jest morderstwo - odbiorców sztuki tongue big_smile

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Palec Boga napisał/a:
paslawek napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Nie kopyt nie mam,ale mam 8 odnozy tak jak pajak, skrzydla nietoperza i uszy zajaca

Momento czekej big_smile
[...]

pff...AI...morderstwo artystów... wink

ja mam fuzję Dragonair i Lopunny, nie ma wprawdzie pająkowatych odnóży, a i skrzydła piękniejsze...

Julka, to Ty?????


https://zapodaj.net/images/7e201bf1bb777.jpg

Jak malowana, kropla w krople  big_smile

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Bert44 napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
Priscilla napisał/a:

Umiejętnie i z wyczuciem to przecież nie znaczy robić z tematu śmierci tabu. Te dwa słowa zawierają w sobie dokładnie to, co chciałam przekazać i nie ma potrzeby robić z tego elaboratu.

Już samo to, że napisałaś o umieraniu na raka, czyli śmierci zwykle bardzo trudnej, pełnej cierpienia, a nierzadko odbierającej ludziom godność, w tak lekki, żeby nie napisać lakoniczny sposób, pokazuje, że nie powinnaś tego tematu dotykać.
Jeśli tego nie rozumiesz, to już nie zrozumiesz.
Jak masz pisać takie bzdury, lepiej, żebyś nic nie pisała. Pokazujesz jedynie, jak mętne masz pojęcie na ten temat.

Juz nie przesadzaj serio.... za chwile sie okaze ,ze urazilam tutaj polowe osob na forum ,bo jedni byli chorzy na raka, a reszcie  ktoś umarl .... napisalam "włazicie na wlasna odpowiedzialność"

Najlepiej uczy doswiadczenie.
Moze sie kiedys z tym spotkasz - lub ktos Ci bliski (czego nie daj Boze nie zycze). Odwidzi Ci sie szybko to bajkowe umieranie

Oczywiście, ze bede miala bajkowe umieranie.  A wiesz czemu? Bo pojde do Nieba i kiedy juz bede zyc wedlug Bozych Przykazan to sie wrecz nie bede mogla doczekac kiedy umre i pojde do Nieba. Oczywiscie zdaje sobie sprawe ,ze tez bede pewnie cierpiala rozne fizyczne dolegliwosci, ale bede się cieszyć, ze bede w końcu w Niebie, po za tym bede miala bliskich obok siebie-taka mam nadzieje dlatego moje umieranie bedzie takie fajne

53 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2025-06-10 22:03:17)

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Priscilla napisał/a:

Chciałabym umrzeć ze starości i w poczuciu, że to już jest ten moment, kiedy chcę odejść. Chciałabym odejść spełniona i pogodzona ze śmiercią. Chciałabym umrzeć bez bólu, w swoim domu, trzymana za rękę kogoś bliskiego, ale - choć to pewnie niemożliwe - równie pogodzonego z tym odejściem.


P.S.
W tytule wątku "trudny temat", a żeby poruszać trudne tematy, trzeba robić to umiejętnie i z wyczuciem. Tobie, Julka, zabrakło jednego i drugiego.

No, właśnie, proponowałam pomoc - bez echa.
Ale tu chyba chodzi, jak zwykle, o prowo. Wszyscy się już tak przyzwyczaili do tego, że już prawie nie reagują. Czytałam właśnie opinie o forum z tego roku. Jak myślisz, Priscillo, jakie były?

54 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2025-06-10 22:17:46)

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:
Bert44 napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Juz nie przesadzaj serio.... za chwile sie okaze ,ze urazilam tutaj polowe osob na forum ,bo jedni byli chorzy na raka, a reszcie  ktoś umarl .... napisalam "włazicie na wlasna odpowiedzialność"

Najlepiej uczy doswiadczenie.
Moze sie kiedys z tym spotkasz - lub ktos Ci bliski (czego nie daj Boze nie zycze). Odwidzi Ci sie szybko to bajkowe umieranie

Oczywiście, ze bede miala bajkowe umieranie.  A wiesz czemu? Bo pojde do Nieba  (...)

Julka, wiesz co? Jeśli rzeczywiście jesteś osobą głęboko wierzącą, to to, co napisałaś powyżej, brzmi jak szczyt arogancji i grzech pychy. A za coś takiego raczej nie ma co liczyć na szybki strzał wprost do Nieba tongue.

55

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Tamiraa napisał/a:

(...) Czytałam właśnie opinie o forum z tego roku. Jak myślisz, Priscillo, jakie były?

Nie wiem, ale mogę się tego domyślać, przypuszczam zresztą, że z dużym prawdopodobieństwem trafienia. 
Gdzie można znaleźć tę wątpliwej przyjemności lekturę?

56 Ostatnio edytowany przez paslawek (2025-06-10 22:48:01)

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Priscilla napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

(...) Czytałam właśnie opinie o forum z tego roku. Jak myślisz, Priscillo, jakie były?

Nie wiem, ale mogę się tego domyślać, przypuszczam zresztą, że z dużym prawdopodobieństwem trafienia. 
Gdzie można znaleźć tę wątpliwej przyjemności lekturę?

A są opinie o tych ,którzy wystawiają tam opinie ?
,czytałem też niedawno "opinie" chyba w większości jakichś frustratów o tym forum
dla jednych forum jest bastionem ultrafeminizmu, a dla innych twierdzą katolandu gdzie kobiety się poniża i prześladuje.
O czym te opinie mają zdecydować ,jakie mają znaczenie i dla kogo ?

57 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2025-06-10 22:59:14)

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Priscilla napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

(...) Czytałam właśnie opinie o forum z tego roku. Jak myślisz, Priscillo, jakie były?

Nie wiem, ale mogę się tego domyślać, przypuszczam zresztą, że z dużym prawdopodobieństwem trafienia. 
Gdzie można znaleźć tę wątpliwej przyjemności lekturę?

Na przykład na GoWork.pl wylało się trochę żalu na forum, w tym także na moderatorki - to z tych starszych wpisów.

Z nowszych narzeka niejaka Dusia: To straszne miejsce. Nie ma tam kompletnie wsparcia dla kobiety są tylko bluzgi, wyzwiska szykany. Do tego nie można się zalogować bo wyskakuje informacja że jesteś chora psychicznie i czas na leczenie psychiatryczne. Czy to aby nie powinno być karane? Radzę unikać tego miejsca.

Rzeczywiście, przez jakiś czas podczas logowania pojawiał się komunikat sugerujący potrzebę kontaktu z psychiatrą lub psychologiem big_smile.

To straszne, że ktoś nie wpadł na tak proste wyjaśnienie — że ten komunikat musiał być wynikiem ataku hakerskiego, co przecież było oczywiste.

58 Ostatnio edytowany przez Julia life in UK (2025-06-11 09:17:44)

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
KoralinaJones napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Najlepiej uczy doswiadczenie.
Moze sie kiedys z tym spotkasz - lub ktos Ci bliski (czego nie daj Boze nie zycze). Odwidzi Ci sie szybko to bajkowe umieranie

Oczywiście, ze bede miala bajkowe umieranie.  A wiesz czemu? Bo pojde do Nieba  (...)

Julka, wiesz co? Jeśli rzeczywiście jesteś osobą głęboko wierzącą, to to, co napisałaś powyżej, brzmi jak szczyt arogancji i grzech pychy. A za coś takiego raczej nie ma co liczyć na szybki strzał wprost do Nieba tongue.

big_smile
Pisanie "ze pojde do Nieba,jezeli będę zyla m in wg Przykazan Bożych" NIE jest grzechem pychy. Idac tym tokiem myslenia to sw Pawel w swoich listach,gdy pisał m in o tym "ze spodziewa się zycia wiecznego, i ze jest go pewien" rowniez popełnial grzech pychy ? Tak samo inni apostolowie? Otoz NIE

Pycha to jest :
1. Wynoszenie się nad drugich- ja tego nie robie
2. Mówienie o sobie jako kims lepszym-ja tego nie robię
3. Uważanie innych za gorszych-ja tego nie robie

A to,ze napisalam "ze pojde do Nieba,jezeli bede przestrzegac m in Przykazan Bożych " to jest to po prostu święta prawda. A co niby miałam napisac "ze bede przestrzegac Przykazan Bożych, ale i tak niewiem czy pojde do Nieba,bo niewiem czy zasluzylam "  ? big_smile

Otoz jezeli ktos przestrzega Przykazan Bozych i uznaje Jezusa za Zbawiciela to moze byc w 100% pewny,ze trafi do Nieba zgodnie z obietnica Jezusa i tym co pisze w Biblii i nie ma to NIC wspolnego z grzechem pychy

59 Ostatnio edytowany przez Palec Boga (2025-06-11 10:00:54)

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:

3. Uważanie innych za gorszych-ja tego nie robie

Uważasz osoby pracujące za gorsze big_smile
I już leżysz. I nieba nie będzie big_smile


Julia life in UK napisał/a:

Otoz jezeli ktos przestrzega Przykazan Bozych i uznaje Jezusa za Zbawiciela to moze byc w 100% pewny,ze trafi do Nieba zgodnie z obietnica Jezusa i tym co pisze w Biblii i nie ma to NIC wspolnego z grzechem pychy

Pierwsze z brzegu - "Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną" - byłas muzułmanką big_smile. Wprawdzie w sposób urojony, ale byłaś.
I już leżysz. Nieba nie będzie big_smile

"Nie będziesz brał imienia Pana Boga twego nadaremno." - cały czas wzywasz nadaremno big_smile

No. To teraz to już tylko i wyłącznie piekło, moja droga...na samym dnie kotła z wrzącą smołą....


A i jeszcze ósme - "nie mów fałszywego świadectwa"
Przypomnieć Ci kłamczuszku New Me i JulkęUK33 w jednym czasie tutaj na forum i zapieranie się, że nie jesteś ta pierwszą? big_smile


uuu...nieba nie będzie.....

60

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

Oczywiście, ze bede miala bajkowe umieranie.  A wiesz czemu? Bo pojde do Nieba  (...)

Julka, wiesz co? Jeśli rzeczywiście jesteś osobą głęboko wierzącą, to to, co napisałaś powyżej, brzmi jak szczyt arogancji i grzech pychy. A za coś takiego raczej nie ma co liczyć na szybki strzał wprost do Nieba tongue.

big_smile
Pisanie "ze pojde do Nieba,jezeli będę zyla m in wg Przykazan Bożych" NIE jest grzechem pychy. Idac tym tokiem myslenia to sw Pawel w swoich listach,gdy pisał m in o tym "ze spodziewa się zycia wiecznego, i ze jest go pewien" rowniez popełnial grzech pychy ? Tak samo inni apostolowie? Otoz NIE

Pycha to jest :
1. Wynoszenie się nad drugich- ja tego nie robie
2. Mówienie o sobie jako kims lepszym-ja tego nie robię
3. Uważanie innych za gorszych-ja tego nie robie

A to,ze napisalam "ze pojde do Nieba,jezeli bede przestrzegac m in Przykazan Bożych " to jest to po prostu święta prawda. A co niby miałam napisac "ze bede przestrzegac Przykazan Bożych, ale i tak niewiem czy pojde do Nieba,bo niewiem czy zasluzylam "  ? big_smile

Otoz jezeli ktos przestrzega Przykazan Bozych i uznaje Jezusa za Zbawiciela to moze byc w 100% pewny,ze trafi do Nieba zgodnie z obietnica Jezusa i tym co pisze w Biblii i nie ma to NIC wspolnego z grzechem pychy

Juleczko, kochanie, nie masz bladego pojęcia dokąd pójdziesz po śmierci. Brak Ci pokory i ta Twoja pewność siebie że zapukasz do bram Niebios raczej zaprowadzi Cię do czyśćca żeby odpokutować tę swoją arogancję tongue. Coś Ty taka pewna jak zostaną policzone Twoje uczynki, co?   Pan Bóg nie lubi pyszałków tongue.

61

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
KoralinaJones napisał/a:

Juleczko, kochanie, nie masz bladego pojęcia dokąd pójdziesz po śmierci. Brak Ci pokory i ta Twoja pewność siebie że zapukasz do bram Niebios raczej zaprowadzi Cię do czyśćca żeby odpokutować tę swoją arogancję tongue. Coś Ty taka pewna jak zostaną policzone Twoje uczynki, co?   Pan Bóg nie lubi pyszałków tongue.

Może Julka ma nadzieję, że umierając na raka wykupi cierpieniem grzechy, w tym grzech pychy big_smile

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Motocyklistka napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Juleczko, kochanie, nie masz bladego pojęcia dokąd pójdziesz po śmierci. Brak Ci pokory i ta Twoja pewność siebie że zapukasz do bram Niebios raczej zaprowadzi Cię do czyśćca żeby odpokutować tę swoją arogancję tongue. Coś Ty taka pewna jak zostaną policzone Twoje uczynki, co?   Pan Bóg nie lubi pyszałków tongue.

Może Julka ma nadzieję, że umierając na raka wykupi cierpieniem grzechy, w tym grzech pychy big_smile

Nieprawda. Rak to byl tylko przyklad-w miejsce raka mozna by było wpisac cokolwiek innego. Nie o cierpienie tu chodzi. Tutaj chodzi o to,żebym chciała przejść stopniowo etapy umierania i zegnania sie z tym swiatem.

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
KoralinaJones napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Julka, wiesz co? Jeśli rzeczywiście jesteś osobą głęboko wierzącą, to to, co napisałaś powyżej, brzmi jak szczyt arogancji i grzech pychy. A za coś takiego raczej nie ma co liczyć na szybki strzał wprost do Nieba tongue.

big_smile
Pisanie "ze pojde do Nieba,jezeli będę zyla m in wg Przykazan Bożych" NIE jest grzechem pychy. Idac tym tokiem myslenia to sw Pawel w swoich listach,gdy pisał m in o tym "ze spodziewa się zycia wiecznego, i ze jest go pewien" rowniez popełnial grzech pychy ? Tak samo inni apostolowie? Otoz NIE

Pycha to jest :
1. Wynoszenie się nad drugich- ja tego nie robie
2. Mówienie o sobie jako kims lepszym-ja tego nie robię
3. Uważanie innych za gorszych-ja tego nie robie

A to,ze napisalam "ze pojde do Nieba,jezeli bede przestrzegac m in Przykazan Bożych " to jest to po prostu święta prawda. A co niby miałam napisac "ze bede przestrzegac Przykazan Bożych, ale i tak niewiem czy pojde do Nieba,bo niewiem czy zasluzylam "  ? big_smile

Otoz jezeli ktos przestrzega Przykazan Bozych i uznaje Jezusa za Zbawiciela to moze byc w 100% pewny,ze trafi do Nieba zgodnie z obietnica Jezusa i tym co pisze w Biblii i nie ma to NIC wspolnego z grzechem pychy

Juleczko, kochanie, nie masz bladego pojęcia dokąd pójdziesz po śmierci. Brak Ci pokory i ta Twoja pewność siebie że zapukasz do bram Niebios raczej zaprowadzi Cię do czyśćca żeby odpokutować tę swoją arogancję tongue. Coś Ty taka pewna jak zostaną policzone Twoje uczynki, co?   Pan Bóg nie lubi pyszałków tongue.

A wiesz ,ze tez myślę,ze najpierw pojde do Czyśćca big_smile
W takim razie jezeli sw Pawel pisal w listach apostolskich "ze on jest pewny życia wiecznego w Niebie z Jezusem" to w takim razie on tez nie byl pokorny wg Ciebie i popełnial grzech pychy? Jeden z apostolow przed scieciem powiedział "ze idzie do Nieba" on tez wg Ciebie zgrzeszyl pycha przed sama śmiercią?

Tak jestem pewna na 100%,że jeżeli będę żyć wg Przykazan Bożych uznając Jezusa za Zbawiciela to pójdę do Nieba (a czy trafię najpierw do Czyśćca to inna sprawa) . Dlaczego jestem tego pewna? Bo tak obiecał Jezus w Piśmie Świętym dlatego nie muszę gdybac "ze moze tam.pojde ,a może nie, jeżeli będę przestrzegać Przykazan Bożych " tylko wiem na 100% ,że pojde do Nieba

W Islamie Muzulmanie mówią "ze tylko Allah wie dokąd kto idzie po smierci i, że nawet oni choćby wypełniali wszystkie swoje zasady Islamu to nigdy nie są pewni dokąd pójdą po śmierci "

W Chrześcijaństwie jest inaczej- my mamy pewność Nieba dzięki obietnicy Jezusa, więc ja przestrzegając Przykazan Bożych nie muszę wam pisać " postanowilam przestrzegać Przykazan Bożych, ale nie wiem dokąd pojde po smierci"
No jak to mam nie wiedzieć?
No a dokąd bym miała pojsc uznając Jezusa za Zbawiciela(tzw zbawienie z łaski) plus przestrzegając Bożych Przykazan?
No logiczne  ze do Nieba, być może przez Czyściec ,no, ale z Czyśćca każdy idzie i tak do Nieba

Nie rozumiem czemu wam się to kojarzy z grzechem pychy i brakiem pokory,skoro to sam Jezus obiecał ludziom.w Piśmie Świętym.mowiac "kto wypełnia Boże Przykazania wejdzie do Krolestwa Niebieskiego" czy jakos tak, więc nie rozumiem czemu miała bym nie pisać "ze pojde do Nieba skoro postanowilam wypełniać te Przykazania"

64

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat
Julia life in UK napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Julia life in UK napisał/a:

big_smile
Pisanie "ze pojde do Nieba,jezeli będę zyla m in wg Przykazan Bożych" NIE jest grzechem pychy. Idac tym tokiem myslenia to sw Pawel w swoich listach,gdy pisał m in o tym "ze spodziewa się zycia wiecznego, i ze jest go pewien" rowniez popełnial grzech pychy ? Tak samo inni apostolowie? Otoz NIE

Pycha to jest :
1. Wynoszenie się nad drugich- ja tego nie robie
2. Mówienie o sobie jako kims lepszym-ja tego nie robię
3. Uważanie innych za gorszych-ja tego nie robie

A to,ze napisalam "ze pojde do Nieba,jezeli bede przestrzegac m in Przykazan Bożych " to jest to po prostu święta prawda. A co niby miałam napisac "ze bede przestrzegac Przykazan Bożych, ale i tak niewiem czy pojde do Nieba,bo niewiem czy zasluzylam "  ? big_smile

Otoz jezeli ktos przestrzega Przykazan Bozych i uznaje Jezusa za Zbawiciela to moze byc w 100% pewny,ze trafi do Nieba zgodnie z obietnica Jezusa i tym co pisze w Biblii i nie ma to NIC wspolnego z grzechem pychy

Juleczko, kochanie, nie masz bladego pojęcia dokąd pójdziesz po śmierci. Brak Ci pokory i ta Twoja pewność siebie że zapukasz do bram Niebios raczej zaprowadzi Cię do czyśćca żeby odpokutować tę swoją arogancję tongue. Coś Ty taka pewna jak zostaną policzone Twoje uczynki, co?   Pan Bóg nie lubi pyszałków tongue.

A wiesz ,ze tez myślę,ze najpierw pojde do Czyśćca big_smile
W takim razie jezeli sw Pawel pisal w listach apostolskich "ze on jest pewny życia wiecznego w Niebie z Jezusem" to w takim razie on tez nie byl pokorny wg Ciebie i popełnial grzech pychy? Jeden z apostolow przed scieciem powiedział "ze idzie do Nieba" on tez wg Ciebie zgrzeszyl pycha przed sama śmiercią?

Tak jestem pewna na 100%,że jeżeli będę żyć wg Przykazan Bożych uznając Jezusa za Zbawiciela to pójdę do Nieba (a czy trafię najpierw do Czyśćca to inna sprawa) . Dlaczego jestem tego pewna? Bo tak obiecał Jezus w Piśmie Świętym dlatego nie muszę gdybac "ze moze tam.pojde ,a może nie, jeżeli będę przestrzegać Przykazan Bożych " tylko wiem na 100% ,że pojde do Nieba

W Islamie Muzulmanie mówią "ze tylko Allah wie dokąd kto idzie po smierci i, że nawet oni choćby wypełniali wszystkie swoje zasady Islamu to nigdy nie są pewni dokąd pójdą po śmierci "

W Chrześcijaństwie jest inaczej- my mamy pewność Nieba dzięki obietnicy Jezusa, więc ja przestrzegając Przykazan Bożych nie muszę wam pisać " postanowilam przestrzegać Przykazan Bożych, ale nie wiem dokąd pojde po smierci"
No jak to mam nie wiedzieć?
No a dokąd bym miała pojsc uznając Jezusa za Zbawiciela(tzw zbawienie z łaski) plus przestrzegając Bożych Przykazan?
No logiczne  ze do Nieba, być może przez Czyściec ,no, ale z Czyśćca każdy idzie i tak do Nieba

Nie rozumiem czemu wam się to kojarzy z grzechem pychy i brakiem pokory,skoro to sam Jezus obiecał ludziom.w Piśmie Świętym.mowiac "kto wypełnia Boże Przykazania wejdzie do Krolestwa Niebieskiego" czy jakos tak, więc nie rozumiem czemu miała bym nie pisać "ze pojde do Nieba skoro postanowilam wypełniać te Przykazania"


heh....
no dobra...
wróćmy do naszych pokemonów....

Luxray to czworonożny Pokémon przypominający w pełni dorosłego lwa. Podczas gdy jego twarz, tylne nogi, tułów i tył przednich nóg są niebieskie, większość jego ciała pokryta jest kudłatym, czarnym futrem. Futro jest dłuższe w okolicach łopatek i nasady ogona, a na głowie tworzy grzywę. Grzywa jest większa u samców niż u samic. Ma żółte oczy z czerwonymi twardówkami, tępą kufę i zaokrąglone uszy z żółtymi wnętrzami. Z tyłu każdej przedniej kończyny znajdują się trzy żółte półpierścienie. Jego długi, cienki ogon zakończony jest żółtą czteroramienną gwiazdą.

Luxray ma potężny wzrok, który jest w stanie widzieć przez większość obiektów, podobnie jak wzrok rentgenowski. Wykorzystuje tę zdolność do polowania i śledzenia swojego potomstwa. Jednak ta zdolność wymaga dużo energii elektrycznej do użycia. W rezultacie Luxray musi spać przez długi czas, aby zgromadzić więcej energii. Luxraye żyją w stadach, z których każda ma jednego samca na czele.

65

Odp: Czym jest dobra śmierc? Trudny temat

Luxio to koci, czworonożny Pokémon przypominający młodego rysia lub lwa. Niebiesko-czarne futro pokrywa większość jego ciała. Jego uszy, twarz, tylne łapy i przednia połowa ciała są niebieskie, a zad czarny. Dodatkowo Luxio ma kępkę czarnej grzywy otaczającej jego twarz. Grzywa jest dłuższa u samca Luxio, podczas gdy niebieskie zabarwienie tylnych łap sięga do kostek u samicy. Wnętrza jego zaokrąglonych uszu są żółte, podobnie jak oczy. Wokół każdej przedniej nogi znajdują się dwa żółte pierścienie, a na końcu ogona jest żółta czteroramienna gwiazda.

Stojąc twarzą w twarz z przeciwnikiem, Luxio wyciąga pazury w ramach przygotowań, które mogą uwolnić 1,000,000 woltów energii elektrycznej. Nawet lekkie zadrapanie tymi pazurami wystarczy, aby spowodować omdlenie. Oprócz atakowania, Luxio używa również swoich pazurów do komunikowania się z innymi swojego gatunku, opierając je na przednich łapach innych i wysyłając przez nie impulsy elektryczne. Luxio żyją w małych grupach i są w stanie generować potężną energię elektryczną, zbierając razem ogony grupy. Luxio są znani z tego, że są na tyle uprzejmi, że dzielą się łupami z polowania z własnym gatunkiem.

Posty [ 1 do 65 z 128 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Czym jest dobra śmierc? Trudny temat

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024