Mężczyzna z różańcem w dłoni. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Mężczyzna z różańcem w dłoni.

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 115 z 115 ]

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Motocyklistka napisał/a:
Animus napisał/a:

Właśnie, w tym cała nadzieja. Można się nie modlić i mieć zdrowe podejście do życia.

A można się modlić tylko po to, aby czuć się lepiej przy swoich licznych powikłaniach osobowości, które tylko Dobremu Bogu się mogą jakoś podobać, gdy się Go uda obłaskawić pobożnością i klepaniem zdrowasiek.

Mam wrażenie, że spora część wierzących wierzy, bo tak wypada, bo co ludzie powiedzą, jak przestanę.
Nie mają odwagi wyłamać się z utartych schematów.
Idąc do Brata na cmentarz nie przeżegnuję się na dzień dobry, po prostu mówię "siema Młody". W nosie mam, czy ktoś mnie skarci za brak wiary, bo żyję tak, żeby nikogo nie krzywdzić. Mam swoje zasady, którymi się kieruję.
Nie znoszę pokazówek. Może na starość będę krzyżem pod ołtarzem leżeć licząc na odkupienie, bo ponoć im człowiek starszy i bliżej mu do śmierci, to zaczyna sie bardziej ku wierze kierować.
Nie wiem, mi wiara w Boga, bogów, czy inne twory do życia potrzebna nie jest. Nie potrzebuję przykazań, żeby wiedzieć, że cudzołożenie, zabijanie itp jest złe. smile

A z tym się w ogóle nie moge zgodzić - jest raczej odwrotnie właśnie - teraz wypada właśnie nie wierzyć i narzekać na kościół.

I kto dzisiaj karci za brak wiary?:)

Pzdr

Tak to prawda, teraz ateizm jest modny,więc ludzie przestają wierzyć  "bo co inni powiedza"

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Motocyklistka napisał/a:

Czasem rozmawiam z dziewczynami, które żalą się z kolei, że ich igraszki, to już nie to, co kiedyś, że małżon wiecznie  zmęczony, że mu się nie chcę. Podpowiadam, że może pończoszki, koroneczki jakieś, szpilunia, to patrzą na mnie, jak na kosmitkę. Szczytem wysiłku jest ogolenie nóg.
Zboczyliśmy chyba z tematu.

A dlaczego to zawsze po stronie kobiety ma być dbanie o to, aby Misiu miał ochotę na igraszki? Dlaczego to one mają przywdziewać koronki, pończoszki a on ma leżeć i czekaż na gotowe? Kobieta nie ma ochoty a mąż się "stołuje się" na mieście - jej wina. Kobieta ma ochotę, ale jej mąż nie ma - też jej wina, bo za mało koronek, pończoszek itp. Trochę to słabe. Dlaczego jak ona nie ma ochoty to on się nie stara?

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Solaris napisał/a:
Motocyklistka napisał/a:

Czasem rozmawiam z dziewczynami, które żalą się z kolei, że ich igraszki, to już nie to, co kiedyś, że małżon wiecznie  zmęczony, że mu się nie chcę. Podpowiadam, że może pończoszki, koroneczki jakieś, szpilunia, to patrzą na mnie, jak na kosmitkę. Szczytem wysiłku jest ogolenie nóg.
Zboczyliśmy chyba z tematu.

A dlaczego to zawsze po stronie kobiety ma być dbanie o to, aby Misiu miał ochotę na igraszki? Dlaczego to one mają przywdziewać koronki, pończoszki a on ma leżeć i czekaż na gotowe? Kobieta nie ma ochoty a mąż się "stołuje się" na mieście - jej wina. Kobieta ma ochotę, ale jej mąż nie ma - też jej wina, bo za mało koronek, pończoszek itp. Trochę to słabe. Dlaczego jak ona nie ma ochoty to on się nie stara?

O.madrze napisane big_smile

69

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.

Ale serio, takie oczekiwanie, że to głownie kobieta ma coś robić nieco mnie wkurza. Taki stereotyp, że musi być seksi, aby misio na miasto nie chodził. Ma zawsze ładnie wyglądać, świeżo, pachnąco, żaden tam dres po domu, tylko seksi szlafroczek a wieczorem koronki, zawsze chętna, wydepilowana, choć tu już rzecz gustu... A jak on mimo tego jeszcze ziewa, to biedna, gotowa jeszcze sobie cycki powiększyć, usta nadmuchać, żeby się bardziej podobać. Może misio się skusi w końcu big_smile

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Solaris napisał/a:

Ale serio, takie oczekiwanie, że to głownie kobieta ma coś robić nieco mnie wkurza. Taki stereotyp, że musi być seksi, aby misio na miasto nie chodził. Ma zawsze ładnie wyglądać, świeżo, pachnąco, żaden tam dres po domu, tylko seksi szlafroczek a wieczorem koronki, zawsze chętna, wydepilowana, choć tu już rzecz gustu... A jak on mimo tego jeszcze ziewa, to biedna, gotowa jeszcze sobie cycki powiększyć, usta nadmuchać, żeby się bardziej podobać. Może misio się skusi w końcu big_smile

Dokładnie dlatego ja idem do zakonu nie będzie mnie facet mówić co ja mam robić !  big_smile

71

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.

Tylko nie grzesz w tym zakonie!
Znasz pewnie ten kawał o zakonnicach.
Leżą dwie zakonnice pod rozgwieżdżonym niebem. Spoglądają na gwiazdy i jedna mówi:
- Widzisz Zofio, one świecą i my świecą...
big_smile

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Solaris napisał/a:

Tylko nie grzesz w tym zakonie!
Znasz pewnie ten kawał o zakonnicach.
Leżą dwie zakonnice pod rozgwieżdżonym niebem. Spoglądają na gwiazdy i jedna mówi:
- Widzisz Zofio, one świecą i my świecą...
big_smile

big_smile oj tam będę jak aniolek i pojdem do Nieba

73

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.

Dobra, już nic nie piszę, bo to wątek Śladkowy, przyjdzie, zobaczy co za bezeceństwa tu piszę i każe mi wypierdalać big_smile

74

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Motocyklistka napisał/a:
Animus napisał/a:

Właśnie, w tym cała nadzieja. Można się nie modlić i mieć zdrowe podejście do życia.

A można się modlić tylko po to, aby czuć się lepiej przy swoich licznych powikłaniach osobowości, które tylko Dobremu Bogu się mogą jakoś podobać, gdy się Go uda obłaskawić pobożnością i klepaniem zdrowasiek.

Mam wrażenie, że spora część wierzących wierzy, bo tak wypada, bo co ludzie powiedzą, jak przestanę.
Nie mają odwagi wyłamać się z utartych schematów.
Idąc do Brata na cmentarz nie przeżegnuję się na dzień dobry, po prostu mówię "siema Młody". W nosie mam, czy ktoś mnie skarci za brak wiary, bo żyję tak, żeby nikogo nie krzywdzić. Mam swoje zasady, którymi się kieruję.
Nie znoszę pokazówek. Może na starość będę krzyżem pod ołtarzem leżeć licząc na odkupienie, bo ponoć im człowiek starszy i bliżej mu do śmierci, to zaczyna sie bardziej ku wierze kierować.
Nie wiem, mi wiara w Boga, bogów, czy inne twory do życia potrzebna nie jest. Nie potrzebuję przykazań, żeby wiedzieć, że cudzołożenie, zabijanie itp jest złe. smile

A z tym się w ogóle nie moge zgodzić - jest raczej odwrotnie właśnie - teraz wypada właśnie nie wierzyć i narzekać na kościół.

I kto dzisiaj karci za brak wiary?:)

Pzdr

A widzisz, zaskoczę Cię. Trochę się nasłuchałam swego czasu.
Fakt, że te lata temu, kiedy doszłam do wniosku, że nie jest mi po drodze z kościołem słuchałam więcej, niż teraz.

Czy wypada? Nie żyję tym, co wypada. Żyję tym, co podpowiada mi sumienie. O innych ciężko mi się wypowiadać.
Ludzie odchodzą od kościoła z wielu względów i nie zawsze jest to ze względu na obecnie panującą "modę" na "bycie pod prąd" wśród młodzieży.

Jesteśmy (o ile dobrze kojarzę) w podobnym roczniku i za naszych młodszych lat zupełnie inaczej podchodziło się do wiary, niż teraz, przynajmniej w moim otoczeniu.
Mam nadzieję, że wzmianki o "karceniu" nie potraktowałeś zbyt dosłownie i zrozumiałeś o co mi chodzi smile

75 Ostatnio edytowany przez Motocyklistka (2025-05-09 10:14:56)

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Solaris napisał/a:
Motocyklistka napisał/a:

Czasem rozmawiam z dziewczynami, które żalą się z kolei, że ich igraszki, to już nie to, co kiedyś, że małżon wiecznie  zmęczony, że mu się nie chcę. Podpowiadam, że może pończoszki, koroneczki jakieś, szpilunia, to patrzą na mnie, jak na kosmitkę. Szczytem wysiłku jest ogolenie nóg.
Zboczyliśmy chyba z tematu.

A dlaczego to zawsze po stronie kobiety ma być dbanie o to, aby Misiu miał ochotę na igraszki? Dlaczego to one mają przywdziewać koronki, pończoszki a on ma leżeć i czekaż na gotowe? Kobieta nie ma ochoty a mąż się "stołuje się" na mieście - jej wina. Kobieta ma ochotę, ale jej mąż nie ma - też jej wina, bo za mało koronek, pończoszek itp. Trochę to słabe. Dlaczego jak ona nie ma ochoty to on się nie stara?

Zacznę dowcipem odnosząc się do pogrubionego - bo faceci kiepsko w koronkach wyglądają. smile

A bo widzisz, działa to w dwie strony.
Uwielbiam sprawiać mojemu facetowi tego typu niespodzianki, bo on dba o mnie w innych aspektach. Wiem, co lubi i co Go kręci, on wie, jak mi sprawiać przyjemnność.

Wyjęłaś trochę z kontekstu, bo wspominałam o znajomych, które po prostu przestały o siebie dbać, bo po co, skoro już mężatki, co nie?
Odstawiły faceta z wyra uznając, że seks, to ich "as w rękawie" i mogą seksem "sterować Misiem". Gorzej, jak mąż robi "sprawdzam".

Nie mówię, że TYLKO kobieta ma się starać, ma dbać o siebie itp. Mój "Misiu' wie, jaki mi się podoba i dba o to, żeby mi się podobać. (barber, odpowiednie zapachy kosmetyków, odpowiednia bielizna itp)

Mam wrażenie, że w wieloletnich związkach seks wszedł trochę w kategorię obowiązku: "dam mu, żeby nie stękał", "dobra, puknę ją, żeby nie marudziła", a w momencie, gdy bawicie się tym, sprawia radość, to uwierz, że te koronki nie są wcale takim wyzwaniem, wręcz przeciwnie.

dobra, kończę offtop smile

76

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Motocyklistka napisał/a:
Solaris napisał/a:
Motocyklistka napisał/a:

Czasem rozmawiam z dziewczynami, które żalą się z kolei, że ich igraszki, to już nie to, co kiedyś, że małżon wiecznie  zmęczony, że mu się nie chcę. Podpowiadam, że może pończoszki, koroneczki jakieś, szpilunia, to patrzą na mnie, jak na kosmitkę. Szczytem wysiłku jest ogolenie nóg.
Zboczyliśmy chyba z tematu.

A dlaczego to zawsze po stronie kobiety ma być dbanie o to, aby Misiu miał ochotę na igraszki? [/]Dlaczego to one mają przywdziewać koronki, pończoszki a on ma leżeć i czekaż na gotowe?[\b] Kobieta nie ma ochoty a mąż się "stołuje się" na mieście - jej wina. Kobieta ma ochotę, ale jej mąż nie ma - też jej wina, bo za mało koronek, pończoszek itp. Trochę to słabe. Dlaczego jak ona nie ma ochoty to on się nie stara?

Zacznę dowcipem odnosząc się do pogrubionego - bo faceci kiepsko w koronkach wyglądają. smile

A bo widzisz, działa to w dwie strony.
Uwielbiam sprawiać mojemu facetowi tego typu niespodzianki, bo on dba o mnie w innych aspektach. Wiem, co lubi i co Go kręci, on wie, jak mi sprawiać przyjemnność.

Wyjęłaś trochę z kontekstu, bo wspominałam o znajomych, które po prostu przestały o siebie dbać, bo po co, skoro już mężatki, co nie?
Odstawiły faceta z wyra uznając, że seks, to ich "as w rękawie" i mogą seksem "sterować Misiem". Gorzej, jak mąż robi "sprawdzam".

Nie mówię, że TYLKO kobieta ma się starać, ma dbać o siebie itp. Mój "Misiu' wie, jaki mi się podoba i dba o to, żeby mi się podobać. (barber, odpowiednie zapachy kosmetyków, odpowiednia bielizna itp)

Mam wrażenie, że w wieloletnich związkach seks wszedł trochę w kategorię obowiązku: "dam mu, żeby nie stękał", "dobra, puknę ją, żeby nie marudziła", a w momencie, gdy bawicie się tym, sprawia radość, to uwierz, że te koronki nie są wcale takim wyzwaniem, wręcz przeciwnie.

dobra, kończę offtop smile

Uffff. Jest ok

77

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Bert44 napisał/a:

Uffff. Jest ok

w sensie? smile

78 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-05-09 10:53:01)

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Motocyklistka napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Uffff. Jest ok

w sensie? smile

Głos rozsądku w dyskusji. Było zdanie kogos wczesniej: "dlaczego to kobieta zawsze  musi.... ". A Ty napisalas jak powinno być. Jak obie strony sie starają to jest ok

79 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-05-09 11:20:43)

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Motocyklistka napisał/a:
Solaris napisał/a:
Motocyklistka napisał/a:

Czasem rozmawiam z dziewczynami, które żalą się z kolei, że ich igraszki, to już nie to, co kiedyś, że małżon wiecznie  zmęczony, że mu się nie chcę. Podpowiadam, że może pończoszki, koroneczki jakieś, szpilunia, to patrzą na mnie, jak na kosmitkę. Szczytem wysiłku jest ogolenie nóg.
Zboczyliśmy chyba z tematu.

A dlaczego to zawsze po stronie kobiety ma być dbanie o to, aby Misiu miał ochotę na igraszki? Dlaczego to one mają przywdziewać koronki, pończoszki a on ma leżeć i czekaż na gotowe? Kobieta nie ma ochoty a mąż się "stołuje się" na mieście - jej wina. Kobieta ma ochotę, ale jej mąż nie ma - też jej wina, bo za mało koronek, pończoszek itp. Trochę to słabe. Dlaczego jak ona nie ma ochoty to on się nie stara?

Zacznę dowcipem odnosząc się do pogrubionego - bo faceci kiepsko w koronkach wyglądają. smile

A bo widzisz, działa to w dwie strony.
Uwielbiam sprawiać mojemu facetowi tego typu niespodzianki, bo on dba o mnie w innych aspektach. Wiem, co lubi i co Go kręci, on wie, jak mi sprawiać przyjemnność.

Wyjęłaś trochę z kontekstu, bo wspominałam o znajomych, które po prostu przestały o siebie dbać, bo po co, skoro już mężatki, co nie?
Odstawiły faceta z wyra uznając, że seks, to ich "as w rękawie" i mogą seksem "sterować Misiem". Gorzej, jak mąż robi "sprawdzam".

Nie mówię, że TYLKO kobieta ma się starać, ma dbać o siebie itp. Mój "Misiu' wie, jaki mi się podoba i dba o to, żeby mi się podobać. (barber, odpowiednie zapachy kosmetyków, odpowiednia bielizna itp)

Mam wrażenie, że w wieloletnich związkach seks wszedł trochę w kategorię obowiązku: "dam mu, żeby nie stękał", "dobra, puknę ją, żeby nie marudziła", a w momencie, gdy bawicie się tym, sprawia radość, to uwierz, że te koronki nie są wcale takim wyzwaniem, wręcz przeciwnie.

dobra, kończę offtop smile


Odniosłam się dokładnie do tego, co napisałaś: "Czasem rozmawiam z dziewczynami, które żalą się z kolei, że ich igraszki, to już nie to, co kiedyś, że małżon wiecznie  zmęczony, że mu się nie chce. Podpowiadam, że może pończoszki, koroneczki jakieś, szpilunia, to patrzą na mnie, jak na kosmitkę. Szczytem wysiłku jest ogolenie nóg".
A z tego nie wynika, że ta grupa nie chce igraszek i odstawiły faceta z wyra, żeby mieć spokój, bo tak napisałaś. Gdyby chciały mieć spokój to by się Tobie nie żaliły, że mężowi się nie chce, tylko raczej cieszyły, że im d...y nie zawraca wink Odebrałam to dokładnie tak, jak wybrzmiało - kobieta chce, żali się, że mąż nie a Ty jej radzisz, aby się postarała bardziej.
Tak, teraz napisałaś, że starać muszą sie obie strony i z tym się zgadzam. Do tanga trzeba dwojga. Żeby kobiecie się chciało, mężczyzna też musi się postarać.
To prawda, że z czasem ta sfera kuleje, długoletnie pary popadają w rutynę, nie ma tego pożądania i emocji co na etapie randek. Codzienność trochę zabija namiętność, wiadomo. On na nią patrzy jak na żonę i matkę swoich dzieci a nie kochankę, ona podobnie widzi w nim głownie męża i ojca. Znają się jak łyse konie, ciężko więc o jakieś zaskoczenie w łóżku. To pewnie jest przyczyną, że tak wiele osob szuka emocji na boku, zamiast postarać się podsycić ten ledwo tlący się żar namiętności.

Wiesz, to chyba oczywiste, że jak w związku jest dobrze to obie strony lubią sobie sprawiać przyjemności i niespodzianki. Ja nie mam nic przeciw koronkom, żeby nie było, sama mam całą szafę big_smile Ale, co znowu podkreślam, obie strony muszą się starać. U Ciebie tak jest, u koleżanek chyba nie do końca smile

80

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Solaris napisał/a:
Motocyklistka napisał/a:
Solaris napisał/a:

A dlaczego to zawsze po stronie kobiety ma być dbanie o to, aby Misiu miał ochotę na igraszki? Dlaczego to one mają przywdziewać koronki, pończoszki a on ma leżeć i czekaż na gotowe? Kobieta nie ma ochoty a mąż się "stołuje się" na mieście - jej wina. Kobieta ma ochotę, ale jej mąż nie ma - też jej wina, bo za mało koronek, pończoszek itp. Trochę to słabe. Dlaczego jak ona nie ma ochoty to on się nie stara?

Zacznę dowcipem odnosząc się do pogrubionego - bo faceci kiepsko w koronkach wyglądają. smile

A bo widzisz, działa to w dwie strony.
Uwielbiam sprawiać mojemu facetowi tego typu niespodzianki, bo on dba o mnie w innych aspektach. Wiem, co lubi i co Go kręci, on wie, jak mi sprawiać przyjemnność.

Wyjęłaś trochę z kontekstu, bo wspominałam o znajomych, które po prostu przestały o siebie dbać, bo po co, skoro już mężatki, co nie?
Odstawiły faceta z wyra uznając, że seks, to ich "as w rękawie" i mogą seksem "sterować Misiem". Gorzej, jak mąż robi "sprawdzam".

Nie mówię, że TYLKO kobieta ma się starać, ma dbać o siebie itp. Mój "Misiu' wie, jaki mi się podoba i dba o to, żeby mi się podobać. (barber, odpowiednie zapachy kosmetyków, odpowiednia bielizna itp)

Mam wrażenie, że w wieloletnich związkach seks wszedł trochę w kategorię obowiązku: "dam mu, żeby nie stękał", "dobra, puknę ją, żeby nie marudziła", a w momencie, gdy bawicie się tym, sprawia radość, to uwierz, że te koronki nie są wcale takim wyzwaniem, wręcz przeciwnie.

dobra, kończę offtop smile


Odniosłam się dokładnie do tego, co napisałaś: "Czasem rozmawiam z dziewczynami, które żalą się z kolei, że ich igraszki, to już nie to, co kiedyś, że małżon wiecznie  zmęczony, że mu się nie chce. Podpowiadam, że może pończoszki, koroneczki jakieś, szpilunia, to patrzą na mnie, jak na kosmitkę. Szczytem wysiłku jest ogolenie nóg".
A z tego nie wynika, że ta grupa nie chce igraszek i odstawiły faceta z wyra, żeby mieć spokój, bo tak napisałaś. Gdyby chciały mieć spokój to by się Tobie nie żaliły, że mężowi się nie chce, tylko raczej cieszyły, że im d...y nie zawraca wink Odebrałam to dokładnie tak, jak wybrzmiało - kobieta chce, żali się, że mąż nie a Ty jej radzisz, aby się postarała bardziej.
Tak, teraz napisałaś, że starać muszą sie obie strony i z tym się zgadzam. Do tanga trzeba dwojga. Żeby kobiecie się chciało, mężczyzna też musi się postarać.
To prawda, że z czasem ta sfera kuleje, długoletnie pary popadają w rutynę, nie ma tego pożądania i emocji co na etapie randek. Codzienność trochę zabija namiętność, wiadomo. On na nią patrzy jak na żonę i matkę swoich dzieci a nie kochankę, ona podobnie widzi w nim głownie męża i ojca. Znają się jak łyse konie, ciężko więc o jakieś zaskoczenie w łóżku. To pewnie jest przyczyną, że tak wiele osob szuka emocji na boku, zamiast postarać się podsycić ten ledwo tlący się żar namiętności.

Wiesz, to chyba oczywiste, że jak w związku jest dobrze to obie strony lubią sobie sprawiać przyjemności i niespodzianki. Ja nie mam nic przeciw koronkom, żeby nie było, sama mam całą szafę big_smile Ale, co znowu podkreślam, obie strony muszą się starać. U Ciebie tak jest, u koleżanek chyba nie do końca smile

wybacz, tak się pisze w pracy, że połowy się nie dopisze.

Chodziło mi w zasadzie o dwie kwestie. Kwestię "karania męża" odstawieniem od wyra i druga kwestia, czyli brak ognia i wzajemnego "kuszenia".
Kobiety, które narzekały nie widziały potrzeby w zadbaniu o siebie, ponieważ wedle ich opinii mąż ma zawsze chcieć żonę, bo... jest żoną. I nie twierdzę, że mężowie, to Adonisy, ale wiem że są atrakcyjni dla niektórych kobiet.
Odstawienie z wyra w przypadku wcześniej wspomnianych koleżanek jest na zasadzie "wkurwił mnie, to odstawiłam go od wyra", później są zdziwione, że "kara" weszła za mocno i w zasadzie "Pan Misio" nie ma ochoty się kusić na "łaskawie dającą Panią Żonę".
(nigdy nie byłam zbyt dobra w dyskusji pisanej haha, zdecydowanie bardziej wolę mówić tongue )

81

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.

Motocyklistka, to fakt, też wole rozmawiać niż pisać. W realu słuchasz, widzisz mowę ciała, mimike, intonację itp. i jasno odbierasz co ktoś ma do powiedzenia, a w necie interpretacje mogą być różne, stąd czasem jakies nieporozumienia.
Granie seksem jest nie fair, ale kobiety dobrze wiedzą, że to działa i od wieków stosują, tylko czasem a może i często, nie wiem w sumie,  kończy się to dla nich kiepsko, bo misiowi może faktycznie się odechcieć być w roli tego, co musi zasłużyć na seks i będzie wolał porno, albo zacznie stołować się na mieście smile Poza tym robienie z seksu karty przetargowej, serio? Przecież to nie jest dla nikogo nagroda, tylko obopólna przyjemność a jak nie jest to niedobrze. Potem nie dziwne, że ogólnie kobietom przypina sie łatkę interesownych manipulantek a redpillowcy mają wodę na młyn.
Próbuję sobie wyobrazić, gdybym w związku to ja musiała zabiegać o seks, zasłużyć na niego... omg... ręce, nogi i cycki opadają...

82

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Solaris napisał/a:

Poza tym robienie z seksu karty przetargowej, serio? Przecież to nie jest dla nikogo nagroda, tylko obopólna przyjemność a jak nie jest to niedobrze. Potem nie dziwne, że ogólnie kobietom przypina sie łatkę interesownych manipulantek a redpillowcy mają wodę na młyn.
Próbuję sobie wyobrazić, gdybym w związku to ja musiała zabiegać o seks, zasłużyć na niego... omg... ręce, nogi i cycki opadają...

no właśnie o to mi chodziło smile

Czas wyjść z wyra i oddać autorowi temat smile nieco zboczyliśmy smile

83

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.

Moje odczucia byłyby mieszane. Głęboka duchowość to piękna rzecz, jeśli człowiek ufa Stwórcy, powierza Mu się w modlitwie i żyje według przykazań, jest dobrym człowiekiem, to tylko pozazdrościć mu łaski wiary. Mam dwójkę przyjaciół (notabene małżeństwo) i kolegę, którzy tacy właśnie są i tak żyją. Lubimy się, bo łączy nas bardzo wiele i myślę, że czynnikiem przyciągającym lub odpychającym w tej relacji w moim przypadku na pewno nie jest różaniec w dłoni, a wzajemna sympatia i szacunek. Wiara jest indywidualną sprawą człowieka, fajnie jak ludzie się wzajemnie szanują i akceptują bez podziału na "wierzący" kontra "ateista". Bałabym się też takiej relacji, gdyż z drugiej strony jest gros katolików, którzy "modlą się pod figurą, a diabła mają za skórą" i taka hipokryzja jest dla mnie nie do przyjęcia. Mam doświadczenie, iż ci, którzy gęby sobie wycierali imieniem Pańskim, byli najbardziej nienawistnymi, mściwymi i małostkowymi ludźmi.

Czy taki mężczyzna może być pociągający? Podobnie jak w przyjaźni, różaniec nie ma nic do tego, czy dwoje ludzi czuje do siebie chemię. Ona jest, albo jej nie ma. smile

Autor pyta czy jeśli kobieta jest ateistką, to mogłaby się z takim mężczyzną związać - choć ateistką nie jestem, to myślę, że jeśli dwoje ludzi darzy się prawdziwym uczuciem i szacunkiem, to związek jest możliwy. Na pewno w pewnym momencie zaczęłyby się jakieś zgrzyty, ale w którym związku na tle różnych spraw ich nie ma? Tu zadałabym z czystej ciekawości pytanie autorowi - jeśli jesteś głęboko wierzący, czy związałbyś się z ateistką lub kobietą, z którą np. nie mógłbyś wziąć ślubu kościelnego, rozwódką z dziećmi, itp. ?

84 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2025-05-10 02:15:30)

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
ślad_po_bliźnie napisał/a:

A z tym się w ogóle nie moge zgodzić - jest raczej odwrotnie właśnie - teraz wypada właśnie nie wierzyć i narzekać na kościół.

Mam podobne odczucie. Kiedyś było się za to wytykanym, ale dziś łatwiej jest głośno mówić, że komuś z Bogiem, zwłaszcza katolickim, jest nie po drodze niż otwarcie przyznawać się do swojej wiary.

Nie napisałabym jednak, że wypada nie wierzyć czy narzekać na kościół, bo równocześnie to wcale nie jest tak, że otoczenie oczekuje tego rodzaju deklaracji. Przynajmniej w moim towarzystwie to tak nie wygląda.

85 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-05-10 03:20:49)

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.

Bo od dawna trwa rozmydlanie wartości takich jak Bóg, honor, ojczyzna smile Środowiska laicko liberalne robią wszystko, aby obrzydzić te wartości. Ludzie, jako naród, powinni dbać o swoją tradycję, kulturę, korzenie. Wspólne wartości zawsze łączą. Brak sprawia, że nie ma wspólnoty, jest rozproszona masa, którą łatwiej rządzić, którą łatwiej zniewolić i która nie będzie się sprzeciwiać niczemu ani jednoczyć, aby stawiać czemuś opór. Dzisiaj liczą się konsumenci czyli ludzie, dla ktorych najwyższą wartością są oni sami. Najgorsze, że ci, co im nie po drodze z tymi wartościami, o ktorych na wstępie, potrafią je wyszydzać, wyśmiewać i opluwać. W przestrzeni publicznej co i raz są organizowane jakieś obsceniczne happeningi uderzajace w kościół. Przyznasz się, że wierzysz w Boga i chodzisz do kościoła to potraktują Cię, jakbyś wierzył  w krasnoludki smile dlatego dużo ludzi  nie chwali się tym, po co się użerać z bałwanami.
Trwa też cały czas umniejszanie patriotyzmu. To dzisiaj słowo passe. A przecież to normalne i ludzkie, że bliższa ciału koszula, że bardziej będziesz się troszczyć o swoją rodzinę, o swoje podwórko niż sąsiada. To są priorytety zupełnie prawidłowe, ale w tym coraz bardziej pokręconym świecie, wszystko jest na opak.

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Priscilla napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

A z tym się w ogóle nie moge zgodzić - jest raczej odwrotnie właśnie - teraz wypada właśnie nie wierzyć i narzekać na kościół.

Mam podobne odczucie. Kiedyś było się za to wytykanym, ale dziś łatwiej jest głośno mówić, że komuś z Bogiem, zwłaszcza katolickim, jest nie po drodze niż otwarcie przyznawać się do swojej wiary.

Nie napisałabym jednak, że wypada nie wierzyć czy narzekać na kościół, bo równocześnie to wcale nie jest tak, że otoczenie oczekuje tego rodzaju deklaracji. Przynajmniej w moim towarzystwie to tak nie wygląda.

Może przesadziłem z tym _wypada_ rzeczywiście, może tak jest w określonych środowiskach bardziej. Dziś modlą się już w zasadzie tylko Julia, ja i starsze panie, więc nie mniej większe pole do popisu ma ta druga strona wink

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Solaris napisał/a:

Bo od dawna trwa rozmydlanie wartości takich jak Bóg, honor, ojczyzna smile Środowiska laicko liberalne robią wszystko, aby obrzydzić te wartości. Ludzie, jako naród, powinni dbać o swoją tradycję, kulturę, korzenie. Wspólne wartości zawsze łączą. Brak sprawia, że nie ma wspólnoty, jest rozproszona masa, którą łatwiej rządzić, którą łatwiej zniewolić i która nie będzie się sprzeciwiać niczemu ani jednoczyć, aby stawiać czemuś opór. Dzisiaj liczą się konsumenci czyli ludzie, dla ktorych najwyższą wartością są oni sami. Najgorsze, że ci, co im nie po drodze z tymi wartościami, o ktorych na wstępie, potrafią je wyszydzać, wyśmiewać i opluwać. W przestrzeni publicznej co i raz są organizowane jakieś obsceniczne happeningi uderzajace w kościół. Przyznasz się, że wierzysz w Boga i chodzisz do kościoła to potraktują Cię, jakbyś wierzył  w krasnoludki smile dlatego dużo ludzi  nie chwali się tym, po co się użerać z bałwanami.
Trwa też cały czas umniejszanie patriotyzmu. To dzisiaj słowo passe. A przecież to normalne i ludzkie, że bliższa ciału koszula, że bardziej będziesz się troszczyć o swoją rodzinę, o swoje podwórko niż sąsiada. To są priorytety zupełnie prawidłowe, ale w tym coraz bardziej pokręconym świecie, wszystko jest na opak.

Kolejne bardzo mądre słowa! Jak Cię bezbożnico lubię czytać. Prawie tak jak Julię tongue Dzisiaj jej napisałem, żeby się skupiała nie na ilości, a na bardziej rozwiniętych wypowiedziach w mniejszych ilościach ;p

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Caffissimo1 napisał/a:

Moje odczucia byłyby mieszane. Głęboka duchowość to piękna rzecz, jeśli człowiek ufa Stwórcy, powierza Mu się w modlitwie i żyje według przykazań, jest dobrym człowiekiem, to tylko pozazdrościć mu łaski wiary. Mam dwójkę przyjaciół (notabene małżeństwo) i kolegę, którzy tacy właśnie są i tak żyją. Lubimy się, bo łączy nas bardzo wiele i myślę, że czynnikiem przyciągającym lub odpychającym w tej relacji w moim przypadku na pewno nie jest różaniec w dłoni, a wzajemna sympatia i szacunek. Wiara jest indywidualną sprawą człowieka, fajnie jak ludzie się wzajemnie szanują i akceptują bez podziału na "wierzący" kontra "ateista". Bałabym się też takiej relacji, gdyż z drugiej strony jest gros katolików, którzy "modlą się pod figurą, a diabła mają za skórą" i taka hipokryzja jest dla mnie nie do przyjęcia. Mam doświadczenie, iż ci, którzy gęby sobie wycierali imieniem Pańskim, byli najbardziej nienawistnymi, mściwymi i małostkowymi ludźmi.

Czy taki mężczyzna może być pociągający? Podobnie jak w przyjaźni, różaniec nie ma nic do tego, czy dwoje ludzi czuje do siebie chemię. Ona jest, albo jej nie ma. smile

Autor pyta czy jeśli kobieta jest ateistką, to mogłaby się z takim mężczyzną związać - choć ateistką nie jestem, to myślę, że jeśli dwoje ludzi darzy się prawdziwym uczuciem i szacunkiem, to związek jest możliwy. Na pewno w pewnym momencie zaczęłyby się jakieś zgrzyty, ale w którym związku na tle różnych spraw ich nie ma? Tu zadałabym z czystej ciekawości pytanie autorowi - jeśli jesteś głęboko wierzący, czy związałbyś się z ateistką lub kobietą, z którą np. nie mógłbyś wziąć ślubu kościelnego, rozwódką z dziećmi, itp. ?

Witaj, dziękuję bardzo za wzięci udziału w dyskusji. Tak że się odniosę do jednego fragmentu - dla niektórych kobiet ma znaczenia, czy facet się modli, bo wtedy wydaje im się aseksualny czy coś w tym stylu smile Z czego ja się osobiście nie śmieję, szanuję każde zdanie wink

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Motocyklistka napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Motocyklistka napisał/a:

Mam wrażenie, że spora część wierzących wierzy, bo tak wypada, bo co ludzie powiedzą, jak przestanę.
Nie mają odwagi wyłamać się z utartych schematów.
Idąc do Brata na cmentarz nie przeżegnuję się na dzień dobry, po prostu mówię "siema Młody". W nosie mam, czy ktoś mnie skarci za brak wiary, bo żyję tak, żeby nikogo nie krzywdzić. Mam swoje zasady, którymi się kieruję.
Nie znoszę pokazówek. Może na starość będę krzyżem pod ołtarzem leżeć licząc na odkupienie, bo ponoć im człowiek starszy i bliżej mu do śmierci, to zaczyna sie bardziej ku wierze kierować.
Nie wiem, mi wiara w Boga, bogów, czy inne twory do życia potrzebna nie jest. Nie potrzebuję przykazań, żeby wiedzieć, że cudzołożenie, zabijanie itp jest złe. smile

A z tym się w ogóle nie moge zgodzić - jest raczej odwrotnie właśnie - teraz wypada właśnie nie wierzyć i narzekać na kościół.

I kto dzisiaj karci za brak wiary?:)

Pzdr

A widzisz, zaskoczę Cię. Trochę się nasłuchałam swego czasu.
Fakt, że te lata temu, kiedy doszłam do wniosku, że nie jest mi po drodze z kościołem słuchałam więcej, niż teraz.

Czy wypada? Nie żyję tym, co wypada. Żyję tym, co podpowiada mi sumienie. O innych ciężko mi się wypowiadać.
Ludzie odchodzą od kościoła z wielu względów i nie zawsze jest to ze względu na obecnie panującą "modę" na "bycie pod prąd" wśród młodzieży.

Jesteśmy (o ile dobrze kojarzę) w podobnym roczniku i za naszych młodszych lat zupełnie inaczej podchodziło się do wiary, niż teraz, przynajmniej w moim otoczeniu.
Mam nadzieję, że wzmianki o "karceniu" nie potraktowałeś zbyt dosłownie i zrozumiałeś o co mi chodzi smile

Dziękuję za kolejną zrównoważoną wypowiedź !

Tak, w tym, co było jakieś 15-20 lat temu, a tym, co ma miejsce obecnie, w sferze wypadnia albo nie na tle wiary, zaszła olbrzymia metamorfoza. I jak prawdą jest, że jeszcze nie dawno ludzie byli stawiani "pod presją" wiary, tak teraz znamienny jest w/g zupełnie właśnie, przeciwny prąd.

Odchodzenie od kościoła to jeszcze bardziej złożony temat, choć w skrócie jak bym się zwrócił wzrok swój na "ducha obecnych czasów".

Dzisiaj żyjemy w czasach, gdzie powstają pierwsze s(z)atanistyczne filmy, muzyka przesiąknięta jest tym samym - czyli satanizmem/okultyzmem.

Niedługo, tak myślę, po prostu trzeba będzie opowiedzieć się po jednej ze stron.

Przepraszam, troszkę zboczyłem z tematu, sorki tongue Poniosło mnie...

90 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2025-05-10 16:33:08)

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
ślad_po_bliźnie napisał/a:

Może przesadziłem z tym _wypada_ rzeczywiście, może tak jest w określonych środowiskach bardziej. Dziś modlą się już w zasadzie tylko Julia, ja i starsze panie, więc nie mniej większe pole do popisu ma ta druga strona wink

W moim otoczeniu jest całkiem sporo deklarujących swoją wiarę ludzi, wbrew temu, co napisałeś, dużo jest wśród nich młodych osób i nikt nikogo nie wyszydza ani niczego nie próbuje narzucać. Pomimo światopoglądowych odmienności żyjemy sobie we wzajemnym szacunku i symbiozie.

Choć faktem jest, że jeśli ktoś z przysłowiowym różańcem w dłoni swoją postawą przeczy temu, co głosi, to wtedy zaczyna się już o tym mówić. Niemniej hipokryzja z zasady jest cechą, której nie pozostawia się bez komentarza.

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Priscilla napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

Może przesadziłem z tym _wypada_ rzeczywiście, może tak jest w określonych środowiskach bardziej. Dziś modlą się już w zasadzie tylko Julia, ja i starsze panie, więc nie mniej większe pole do popisu ma ta druga strona wink

W moim otoczeniu jest całkiem sporo deklarujących swoją wiarę ludzi, wbrew temu, co napisałeś, dużo jest wśród nich młodych osób i nikt nikogo nie wyszydza ani niczego nie próbuje narzucać. Pomimo światopoglądowych odmienności żyjemy sobie we wzajemnym szacunku i symbiozie.

Choć faktem jest, że jeśli ktoś z przysłowiowym różańcem w dłoni swoją postawą przeczy temu, co głosi, to wtedy zaczyna się już o tym mówić. Niemniej hipokryzja z zasady jest cechą, której nie pozostawia się bez komentarza.

Gdyby hipokryzja była czymś, czego nie postawia się bez komentarza, ludzie zatłukli by się własnymi językami....

92

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Motocyklistka napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

A z tym się w ogóle nie moge zgodzić - jest raczej odwrotnie właśnie - teraz wypada właśnie nie wierzyć i narzekać na kościół.

I kto dzisiaj karci za brak wiary?:)

Pzdr

A widzisz, zaskoczę Cię. Trochę się nasłuchałam swego czasu.
Fakt, że te lata temu, kiedy doszłam do wniosku, że nie jest mi po drodze z kościołem słuchałam więcej, niż teraz.

Czy wypada? Nie żyję tym, co wypada. Żyję tym, co podpowiada mi sumienie. O innych ciężko mi się wypowiadać.
Ludzie odchodzą od kościoła z wielu względów i nie zawsze jest to ze względu na obecnie panującą "modę" na "bycie pod prąd" wśród młodzieży.

Jesteśmy (o ile dobrze kojarzę) w podobnym roczniku i za naszych młodszych lat zupełnie inaczej podchodziło się do wiary, niż teraz, przynajmniej w moim otoczeniu.
Mam nadzieję, że wzmianki o "karceniu" nie potraktowałeś zbyt dosłownie i zrozumiałeś o co mi chodzi smile

Dziękuję za kolejną zrównoważoną wypowiedź !

Tak, w tym, co było jakieś 15-20 lat temu, a tym, co ma miejsce obecnie, w sferze wypadnia albo nie na tle wiary, zaszła olbrzymia metamorfoza. I jak prawdą jest, że jeszcze nie dawno ludzie byli stawiani "pod presją" wiary, tak teraz znamienny jest w/g zupełnie właśnie, przeciwny prąd.

Odchodzenie od kościoła to jeszcze bardziej złożony temat, choć w skrócie jak bym się zwrócił wzrok swój na "ducha obecnych czasów".

Dzisiaj żyjemy w czasach, gdzie powstają pierwsze s(z)atanistyczne filmy, muzyka przesiąknięta jest tym samym - czyli satanizmem/okultyzmem.

Niedługo, tak myślę, po prostu trzeba będzie opowiedzieć się po jednej ze stron.

Przepraszam, troszkę zboczyłem z tematu, sorki tongue Poniosło mnie...

Tak jest chyba nawet lepiej. Nie ma presji na "bycie wierzacym" więc kto jest ten chce i wierzy (a nie mama zawsze tak kazala) kto nie ten nie. Byleby się wszyscy szanowali. Jest też grupa ktora wierzy ale obrażona jest na Kosciol Katolicki jako organizacje - ale nie na Boga.

PS. Pociągnę offtop. Odwrot od Kościoła to na pewno rzeczy o których piszesz ale mam wrażenie ze większy wpływ ma sama organizacja Kościoła i odczucie "oddalenia" od zasad. A w dobie internetu niesie się wszystko ekspresem

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Bert44 napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Motocyklistka napisał/a:

A widzisz, zaskoczę Cię. Trochę się nasłuchałam swego czasu.
Fakt, że te lata temu, kiedy doszłam do wniosku, że nie jest mi po drodze z kościołem słuchałam więcej, niż teraz.

Czy wypada? Nie żyję tym, co wypada. Żyję tym, co podpowiada mi sumienie. O innych ciężko mi się wypowiadać.
Ludzie odchodzą od kościoła z wielu względów i nie zawsze jest to ze względu na obecnie panującą "modę" na "bycie pod prąd" wśród młodzieży.

Jesteśmy (o ile dobrze kojarzę) w podobnym roczniku i za naszych młodszych lat zupełnie inaczej podchodziło się do wiary, niż teraz, przynajmniej w moim otoczeniu.
Mam nadzieję, że wzmianki o "karceniu" nie potraktowałeś zbyt dosłownie i zrozumiałeś o co mi chodzi smile

Dziękuję za kolejną zrównoważoną wypowiedź !

Tak, w tym, co było jakieś 15-20 lat temu, a tym, co ma miejsce obecnie, w sferze wypadnia albo nie na tle wiary, zaszła olbrzymia metamorfoza. I jak prawdą jest, że jeszcze nie dawno ludzie byli stawiani "pod presją" wiary, tak teraz znamienny jest w/g zupełnie właśnie, przeciwny prąd.

Odchodzenie od kościoła to jeszcze bardziej złożony temat, choć w skrócie jak bym się zwrócił wzrok swój na "ducha obecnych czasów".

Dzisiaj żyjemy w czasach, gdzie powstają pierwsze s(z)atanistyczne filmy, muzyka przesiąknięta jest tym samym - czyli satanizmem/okultyzmem.

Niedługo, tak myślę, po prostu trzeba będzie opowiedzieć się po jednej ze stron.

Przepraszam, troszkę zboczyłem z tematu, sorki tongue Poniosło mnie...

Tak jest chyba nawet lepiej. Nie ma presji na "bycie wierzacym" więc kto jest ten chce i wierzy (a nie mama zawsze tak kazala) kto nie ten nie. Byleby się wszyscy szanowali. Jest też grupa ktora wierzy ale obrażona jest na Kosciol Katolicki jako organizacje - ale nie na Boga.

PS. Pociągnę offtop. Odwrot od Kościoła to na pewno rzeczy o których piszesz ale mam wrażenie ze większy wpływ ma sama organizacja Kościoła i odczucie "oddalenia" od zasad. A w dobie internetu niesie się wszystko ekspresem

Tak ja tez kiedys bylam ta grupa co wierzy, ale sie na Kościół obrazilam, ale to dawno bylo, bo mnie nie wszystkie zasady pasowaly i gadanina księdza na kazaniach

94 Ostatnio edytowany przez ślad_po_bliźnie (2025-05-10 17:23:50)

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Bert44 napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Motocyklistka napisał/a:

A widzisz, zaskoczę Cię. Trochę się nasłuchałam swego czasu.
Fakt, że te lata temu, kiedy doszłam do wniosku, że nie jest mi po drodze z kościołem słuchałam więcej, niż teraz.

Czy wypada? Nie żyję tym, co wypada. Żyję tym, co podpowiada mi sumienie. O innych ciężko mi się wypowiadać.
Ludzie odchodzą od kościoła z wielu względów i nie zawsze jest to ze względu na obecnie panującą "modę" na "bycie pod prąd" wśród młodzieży.

Jesteśmy (o ile dobrze kojarzę) w podobnym roczniku i za naszych młodszych lat zupełnie inaczej podchodziło się do wiary, niż teraz, przynajmniej w moim otoczeniu.
Mam nadzieję, że wzmianki o "karceniu" nie potraktowałeś zbyt dosłownie i zrozumiałeś o co mi chodzi smile

Dziękuję za kolejną zrównoważoną wypowiedź !

Tak, w tym, co było jakieś 15-20 lat temu, a tym, co ma miejsce obecnie, w sferze wypadnia albo nie na tle wiary, zaszła olbrzymia metamorfoza. I jak prawdą jest, że jeszcze nie dawno ludzie byli stawiani "pod presją" wiary, tak teraz znamienny jest w/g zupełnie właśnie, przeciwny prąd.

Odchodzenie od kościoła to jeszcze bardziej złożony temat, choć w skrócie jak bym się zwrócił wzrok swój na "ducha obecnych czasów".

Dzisiaj żyjemy w czasach, gdzie powstają pierwsze s(z)atanistyczne filmy, muzyka przesiąknięta jest tym samym - czyli satanizmem/okultyzmem.

Niedługo, tak myślę, po prostu trzeba będzie opowiedzieć się po jednej ze stron.

Przepraszam, troszkę zboczyłem z tematu, sorki tongue Poniosło mnie...

Tak jest chyba nawet lepiej. Nie ma presji na "bycie wierzacym" więc kto jest ten chce i wierzy (a nie mama zawsze tak kazala) kto nie ten nie. Byleby się wszyscy szanowali. Jest też grupa ktora wierzy ale obrażona jest na Kosciol Katolicki jako organizacje - ale nie na Boga.

PS. Pociągnę offtop. Odwrot od Kościoła to na pewno rzeczy o których piszesz ale mam wrażenie ze większy wpływ ma sama organizacja Kościoła i odczucie "oddalenia" od zasad. A w dobie internetu niesie się wszystko ekspresem

Ale zauważ - czy poniosło się epxresem, że na nagrodach grammy (jeśli nic nie pomieszałem!) tego roku była czarna msza? Zona Bidena złożyła protest w tej sprawie - gdzie express ?
A czy poniosło się expresem, że Rihanna na ten przykład mówiła dzieciom w Barbadoss, że Jezus nie dał jej nic, a Szatan wszystko?

Pamiętaj, że nad każdym pasem torów ktoś ma kontrolę, a media(mendy) są zakłamane.

Ale to tak też nawiasem mówiąc wink

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Bert44 napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

Dziękuję za kolejną zrównoważoną wypowiedź !

Tak, w tym, co było jakieś 15-20 lat temu, a tym, co ma miejsce obecnie, w sferze wypadnia albo nie na tle wiary, zaszła olbrzymia metamorfoza. I jak prawdą jest, że jeszcze nie dawno ludzie byli stawiani "pod presją" wiary, tak teraz znamienny jest w/g zupełnie właśnie, przeciwny prąd.

Odchodzenie od kościoła to jeszcze bardziej złożony temat, choć w skrócie jak bym się zwrócił wzrok swój na "ducha obecnych czasów".

Dzisiaj żyjemy w czasach, gdzie powstają pierwsze s(z)atanistyczne filmy, muzyka przesiąknięta jest tym samym - czyli satanizmem/okultyzmem.

Niedługo, tak myślę, po prostu trzeba będzie opowiedzieć się po jednej ze stron.

Przepraszam, troszkę zboczyłem z tematu, sorki tongue Poniosło mnie...

Tak jest chyba nawet lepiej. Nie ma presji na "bycie wierzacym" więc kto jest ten chce i wierzy (a nie mama zawsze tak kazala) kto nie ten nie. Byleby się wszyscy szanowali. Jest też grupa ktora wierzy ale obrażona jest na Kosciol Katolicki jako organizacje - ale nie na Boga.

PS. Pociągnę offtop. Odwrot od Kościoła to na pewno rzeczy o których piszesz ale mam wrażenie ze większy wpływ ma sama organizacja Kościoła i odczucie "oddalenia" od zasad. A w dobie internetu niesie się wszystko ekspresem

Ale zauważ - czy poniosło się epxresem, że na nagrodach grammy (jeśli nic nie pomieszałem!) tego roku była czarna msza? Zona Bidena złożyła protest w tej sprawie - gdzie express ?
A czy poniosło się expresem, że Rihanna na ten przykład mówiła dzieciom w Barbadoss, że Jezus nie dał jej nic, a Szatan wszystko?

Pamiętaj, że nad każdym pasem torów ktoś ma kontrolę, a media(mendy) są zakłamane.

Ale to tak też nawiasem mówiąc wink

Kiedy niby tak gadali?

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Julia life in UK napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Tak jest chyba nawet lepiej. Nie ma presji na "bycie wierzacym" więc kto jest ten chce i wierzy (a nie mama zawsze tak kazala) kto nie ten nie. Byleby się wszyscy szanowali. Jest też grupa ktora wierzy ale obrażona jest na Kosciol Katolicki jako organizacje - ale nie na Boga.

PS. Pociągnę offtop. Odwrot od Kościoła to na pewno rzeczy o których piszesz ale mam wrażenie ze większy wpływ ma sama organizacja Kościoła i odczucie "oddalenia" od zasad. A w dobie internetu niesie się wszystko ekspresem

Ale zauważ - czy poniosło się epxresem, że na nagrodach grammy (jeśli nic nie pomieszałem!) tego roku była czarna msza? Zona Bidena złożyła protest w tej sprawie - gdzie express ?
A czy poniosło się expresem, że Rihanna na ten przykład mówiła dzieciom w Barbadoss, że Jezus nie dał jej nic, a Szatan wszystko?

Pamiętaj, że nad każdym pasem torów ktoś ma kontrolę, a media(mendy) są zakłamane.

Ale to tak też nawiasem mówiąc wink

Kiedy niby tak gadali?

Julia skupiaj się nad tym, co chces przekazać, już Cię prosiłem, bo trolujesz nawet swojego ksiecia :-(((( ehhhh

97 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-05-10 17:45:09)

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Bert44 napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

Dziękuję za kolejną zrównoważoną wypowiedź !

Tak, w tym, co było jakieś 15-20 lat temu, a tym, co ma miejsce obecnie, w sferze wypadnia albo nie na tle wiary, zaszła olbrzymia metamorfoza. I jak prawdą jest, że jeszcze nie dawno ludzie byli stawiani "pod presją" wiary, tak teraz znamienny jest w/g zupełnie właśnie, przeciwny prąd.

Odchodzenie od kościoła to jeszcze bardziej złożony temat, choć w skrócie jak bym się zwrócił wzrok swój na "ducha obecnych czasów".

Dzisiaj żyjemy w czasach, gdzie powstają pierwsze s(z)atanistyczne filmy, muzyka przesiąknięta jest tym samym - czyli satanizmem/okultyzmem.

Niedługo, tak myślę, po prostu trzeba będzie opowiedzieć się po jednej ze stron.

Przepraszam, troszkę zboczyłem z tematu, sorki tongue Poniosło mnie...

Tak jest chyba nawet lepiej. Nie ma presji na "bycie wierzacym" więc kto jest ten chce i wierzy (a nie mama zawsze tak kazala) kto nie ten nie. Byleby się wszyscy szanowali. Jest też grupa ktora wierzy ale obrażona jest na Kosciol Katolicki jako organizacje - ale nie na Boga.

PS. Pociągnę offtop. Odwrot od Kościoła to na pewno rzeczy o których piszesz ale mam wrażenie ze większy wpływ ma sama organizacja Kościoła i odczucie "oddalenia" od zasad. A w dobie internetu niesie się wszystko ekspresem

Ale zauważ - czy poniosło się epxresem, że na nagrodach grammy (jeśli nic nie pomieszałem!) tego roku była czarna msza? Zona Bidena złożyła protest w tej sprawie - gdzie express ?
A czy poniosło się expresem, że Rihanna na ten przykład mówiła dzieciom w Barbadoss, że Jezus nie dał jej nic, a Szatan wszystko?

Pamiętaj, że nad każdym pasem torów ktoś ma kontrolę, a media(mendy) są zakłamane.

Ale to tak też nawiasem mówiąc wink

Nic o rzeczach o ktorych piszesz nie wiedziałem ale tez nie interesuje się grammy i Rihanna

Za to mocno rozczarował mnie kosciol w ostatnich 15 latach na naszym podworku

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Bert44 napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Tak jest chyba nawet lepiej. Nie ma presji na "bycie wierzacym" więc kto jest ten chce i wierzy (a nie mama zawsze tak kazala) kto nie ten nie. Byleby się wszyscy szanowali. Jest też grupa ktora wierzy ale obrażona jest na Kosciol Katolicki jako organizacje - ale nie na Boga.

PS. Pociągnę offtop. Odwrot od Kościoła to na pewno rzeczy o których piszesz ale mam wrażenie ze większy wpływ ma sama organizacja Kościoła i odczucie "oddalenia" od zasad. A w dobie internetu niesie się wszystko ekspresem

Ale zauważ - czy poniosło się epxresem, że na nagrodach grammy (jeśli nic nie pomieszałem!) tego roku była czarna msza? Zona Bidena złożyła protest w tej sprawie - gdzie express ?
A czy poniosło się expresem, że Rihanna na ten przykład mówiła dzieciom w Barbadoss, że Jezus nie dał jej nic, a Szatan wszystko?

Pamiętaj, że nad każdym pasem torów ktoś ma kontrolę, a media(mendy) są zakłamane.

Ale to tak też nawiasem mówiąc wink

Nic o rzeczach o ktorych piszesz nie wiedziałem ale tez nie interesuje się grammy i Rihanna

Za to mocno rozczarował mnie kosciol w ostatnich 15 latach na naszym podworku

Rozczarował Cię zapewne dlatego, że z każdej strony bombardują Cię informacje o złych księżach, natomiast sprostowań tych informacji prasa już nie zamieszcza. Większość z tych informacji jest przekłamana ns dodatek, reszta jest zmyślona. Jeśli zaś chodzi o pedofilię w innych zawodach - nie mówi się o niej wcale...

99

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
ślad_po_bliźnie napisał/a:

Rozczarował Cię zapewne dlatego, że z każdej strony bombardują Cię informacje o złych księżach, natomiast sprostowań tych informacji prasa już nie zamieszcza. Większość z tych informacji jest przekłamana ns dodatek, reszta jest zmyślona. Jeśli zaś chodzi o pedofilię w innych zawodach - nie mówi się o niej wcale...

O pedofilii jak najbardziej się mówi, ale ksiądz jako osoba nauczająca o Bogu powinien być wzorem do naśladowania, dlatego jego obrzydliwie zakłamana postawa, a taką jest krzywdzenie bliźnich, wydaje się najbardziej piętnowana.
Podobnie jest w przypadku nauczycieli albo innych zawodów, które są "blisko" dzieci, kiedy pedofil żeruje na ich zaufaniu.

100

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Bert44 napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

Ale zauważ - czy poniosło się epxresem, że na nagrodach grammy (jeśli nic nie pomieszałem!) tego roku była czarna msza? Zona Bidena złożyła protest w tej sprawie - gdzie express ?
A czy poniosło się expresem, że Rihanna na ten przykład mówiła dzieciom w Barbadoss, że Jezus nie dał jej nic, a Szatan wszystko?

Pamiętaj, że nad każdym pasem torów ktoś ma kontrolę, a media(mendy) są zakłamane.

Ale to tak też nawiasem mówiąc wink

Nic o rzeczach o ktorych piszesz nie wiedziałem ale tez nie interesuje się grammy i Rihanna

Za to mocno rozczarował mnie kosciol w ostatnich 15 latach na naszym podworku

Rozczarował Cię zapewne dlatego, że z każdej strony bombardują Cię informacje o złych księżach, natomiast sprostowań tych informacji prasa już nie zamieszcza. Większość z tych informacji jest przekłamana ns dodatek, reszta jest zmyślona. Jeśli zaś chodzi o pedofilię w innych zawodach - nie mówi się o niej wcale...

Zeby nie było bylem kiedys blisko kościoła. Znam wspaniałych ludzi z tego środowiska. Prawdziwych że 100% powołaniem. Mucha nie siada. Jestem ostatnim który wrzuci ludzi pod jeden mianownik. I tu się zaczyna ale z ostatnich czasow.

Pedofilia - tak wystepuje wszedzie ale nie wszedzie jest tuszowana przez władze. To mnie chyba najbardziej boli. Ofiary które muszą się ponizac zeby wywalczyc sprawiedliwosc. Ktorymi sie gra. Wśród "przedstawicieli" Jezusa. On musi być na niektórych naprawde zły za odwracanie jego wytycznych. Zamiast zachęcać zniechęcają.

Zaangażowanie w politykę- podział społeczeństwa na swoich i złych

Niejasne dotacje, subwencje, majątki i nieruchomości przejmowane za bezcen. Po co to komu?

Mowa nienawiści (tak mowie to swiadomie bo sam czasami z niedowierzaniem słuchałem audycji w radio). Ten to Zyd, ten zdrajca ten złodziej. Trochę odjechali od nauk Jesusa.

I wisienka na torcie nie do przeskoczenia. Mam córkę o "odmiennej" orientacji. Przyszła kiedys po mszy i mówi do mnie: tato ja nie chce tam chodzić. Jestem tam niemiłe widziana.  Muszę kłamać. A ten ksiądz w tv mowi o mnie zaraza.  Oni sa nietolerancyjni  To dobra dziewczyna. Moralność i etyka sa bardzo dla niej ważne. Jak myślisz po której stronie stoje? Co mam jej powiesiec na zachętę? Całe życie mowilem jak cię gdzieś nie chcą to zmien towarzystwo na takie gdzie jesteś mile widziana. Kościół uwaza ja (nawet nie wiem) za chora psychicznie, opętana rządzą albo w ogóle opętana, pogubiona. Nie do zaakceptowania w takiej postaci jak jest.

Nie wiem sam to wszystko tak się kupy nie trzyma. Nauki z Biblii kontra ta niefajna rzeczywistość...

101

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Bert44 napisał/a:

Zeby nie było bylem kiedys blisko kościoła. Znam wspaniałych ludzi z tego środowiska. Prawdziwych że 100% powołaniem. Mucha nie siada. Jestem ostatnim który wrzuci ludzi pod jeden mianownik. I tu się zaczyna ale z ostatnich czasow.

Pedofilia - tak wystepuje wszedzie ale nie wszedzie jest tuszowana przez władze. To mnie chyba najbardziej boli. Ofiary które muszą się ponizac zeby wywalczyc sprawiedliwosc. Ktorymi sie gra. Wśród "przedstawicieli" Jezusa. On musi być na niektórych naprawde zły za odwracanie jego wytycznych. Zamiast zachęcać zniechęcają.

Zaangażowanie w politykę- podział społeczeństwa na swoich i złych

Niejasne dotacje, subwencje, majątki i nieruchomości przejmowane za bezcen. Po co to komu?

Mowa nienawiści (tak mowie to swiadomie bo sam czasami z niedowierzaniem słuchałem audycji w radio). Ten to Zyd, ten zdrajca ten złodziej. Trochę odjechali od nauk Jesusa.

I wisienka na torcie nie do przeskoczenia. Mam córkę o "odmiennej" orientacji. Przyszła kiedys po mszy i mówi do mnie: tato ja nie chce tam chodzić. Jestem tam niemiłe widziana.  Muszę kłamać. A ten ksiądz w tv mowi o mnie zaraza.  Oni sa nietolerancyjni  To dobra dziewczyna. Moralność i etyka sa bardzo dla niej ważne. Jak myślisz po której stronie stoje? Co mam jej powiesiec na zachętę? Całe życie mowilem jak cię gdzieś nie chcą to zmien towarzystwo na takie gdzie jesteś mile widziana. Kościół uwaza ja (nawet nie wiem) za chora psychicznie, opętana rządzą albo w ogóle opętana, pogubiona. Nie do zaakceptowania w takiej postaci jak jest.

Nie wiem sam to wszystko tak się kupy nie trzyma. Nauki z Biblii kontra ta niefajna rzeczywistość...

Jeśli pozwolisz, chętnie się pod tym wszystkim podpiszę.
Oczywiście, że jak w każdej grupie społecznej są różne jednostki, ale jednak wśród kleru zakłamanie jest czymś, co wyjątkowo razi. Ludzie to widzą i nie czują się bezpiecznie, nie chcą słuchać nauk z ust kogoś, kto wymaga od innych, ale już nie od siebie.

Przykład z Twoją córką wydaje się bardzo znamienny - to właśnie w KK powinna uzyskać najwięcej miłości i zrozumienia, a jest zgoła odwrotnie.

102

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Bert44 napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Bert44 napisał/a:

Nic o rzeczach o ktorych piszesz nie wiedziałem ale tez nie interesuje się grammy i Rihanna

Za to mocno rozczarował mnie kosciol w ostatnich 15 latach na naszym podworku

Rozczarował Cię zapewne dlatego, że z każdej strony bombardują Cię informacje o złych księżach, natomiast sprostowań tych informacji prasa już nie zamieszcza. Większość z tych informacji jest przekłamana ns dodatek, reszta jest zmyślona. Jeśli zaś chodzi o pedofilię w innych zawodach - nie mówi się o niej wcale...

Zeby nie było bylem kiedys blisko kościoła. Znam wspaniałych ludzi z tego środowiska. Prawdziwych że 100% powołaniem. Mucha nie siada. Jestem ostatnim który wrzuci ludzi pod jeden mianownik. I tu się zaczyna ale z ostatnich czasow.

Pedofilia - tak wystepuje wszedzie ale nie wszedzie jest tuszowana przez władze. To mnie chyba najbardziej boli. Ofiary które muszą się ponizac zeby wywalczyc sprawiedliwosc. Ktorymi sie gra. Wśród "przedstawicieli" Jezusa. On musi być na niektórych naprawde zły za odwracanie jego wytycznych. Zamiast zachęcać zniechęcają.

Zaangażowanie w politykę- podział społeczeństwa na swoich i złych

Niejasne dotacje, subwencje, majątki i nieruchomości przejmowane za bezcen. Po co to komu?

Mowa nienawiści (tak mowie to swiadomie bo sam czasami z niedowierzaniem słuchałem audycji w radio). Ten to Zyd, ten zdrajca ten złodziej. Trochę odjechali od nauk Jesusa.

I wisienka na torcie nie do przeskoczenia. Mam córkę o "odmiennej" orientacji. Przyszła kiedys po mszy i mówi do mnie: tato ja nie chce tam chodzić. Jestem tam niemiłe widziana.  Muszę kłamać. A ten ksiądz w tv mowi o mnie zaraza.  Oni sa nietolerancyjni  To dobra dziewczyna. Moralność i etyka sa bardzo dla niej ważne. Jak myślisz po której stronie stoje? Co mam jej powiesiec na zachętę? Całe życie mowilem jak cię gdzieś nie chcą to zmien towarzystwo na takie gdzie jesteś mile widziana. Kościół uwaza ja (nawet nie wiem) za chora psychicznie, opętana rządzą albo w ogóle opętana, pogubiona. Nie do zaakceptowania w takiej postaci jak jest.

Nie wiem sam to wszystko tak się kupy nie trzyma. Nauki z Biblii kontra ta niefajna rzeczywistość...

No, to żeś walnął z grubej rury. Niech Twoje wypowiedź będzie w naszej rozmowie tą ostatnią i wiążącą. Ja ze zrozumienia nawet nie wdaje się w polemikę. Pozdrawiam.Mam nadzieję, że tak będzie ok.

103

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Bert44 napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

Rozczarował Cię zapewne dlatego, że z każdej strony bombardują Cię informacje o złych księżach, natomiast sprostowań tych informacji prasa już nie zamieszcza. Większość z tych informacji jest przekłamana ns dodatek, reszta jest zmyślona. Jeśli zaś chodzi o pedofilię w innych zawodach - nie mówi się o niej wcale...

Zeby nie było bylem kiedys blisko kościoła. Znam wspaniałych ludzi z tego środowiska. Prawdziwych że 100% powołaniem. Mucha nie siada. Jestem ostatnim który wrzuci ludzi pod jeden mianownik. I tu się zaczyna ale z ostatnich czasow.

Pedofilia - tak wystepuje wszedzie ale nie wszedzie jest tuszowana przez władze. To mnie chyba najbardziej boli. Ofiary które muszą się ponizac zeby wywalczyc sprawiedliwosc. Ktorymi sie gra. Wśród "przedstawicieli" Jezusa. On musi być na niektórych naprawde zły za odwracanie jego wytycznych. Zamiast zachęcać zniechęcają.

Zaangażowanie w politykę- podział społeczeństwa na swoich i złych

Niejasne dotacje, subwencje, majątki i nieruchomości przejmowane za bezcen. Po co to komu?

Mowa nienawiści (tak mowie to swiadomie bo sam czasami z niedowierzaniem słuchałem audycji w radio). Ten to Zyd, ten zdrajca ten złodziej. Trochę odjechali od nauk Jesusa.

I wisienka na torcie nie do przeskoczenia. Mam córkę o "odmiennej" orientacji. Przyszła kiedys po mszy i mówi do mnie: tato ja nie chce tam chodzić. Jestem tam niemiłe widziana.  Muszę kłamać. A ten ksiądz w tv mowi o mnie zaraza.  Oni sa nietolerancyjni  To dobra dziewczyna. Moralność i etyka sa bardzo dla niej ważne. Jak myślisz po której stronie stoje? Co mam jej powiesiec na zachętę? Całe życie mowilem jak cię gdzieś nie chcą to zmien towarzystwo na takie gdzie jesteś mile widziana. Kościół uwaza ja (nawet nie wiem) za chora psychicznie, opętana rządzą albo w ogóle opętana, pogubiona. Nie do zaakceptowania w takiej postaci jak jest.

Nie wiem sam to wszystko tak się kupy nie trzyma. Nauki z Biblii kontra ta niefajna rzeczywistość...

No, to żeś walnął z grubej rury. Niech Twoje wypowiedź będzie w naszej rozmowie tą ostatnią i wiążącą. Ja ze zrozumienia nawet nie wdaje się w polemikę. Pozdrawiam.Mam nadzieję, że tak będzie ok.

Dla mnie ciekawy temat, w koncu kiedyś sama pójdę do zakonu

104

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
ślad_po_bliźnie napisał/a:
Bert44 napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

Rozczarował Cię zapewne dlatego, że z każdej strony bombardują Cię informacje o złych księżach, natomiast sprostowań tych informacji prasa już nie zamieszcza. Większość z tych informacji jest przekłamana ns dodatek, reszta jest zmyślona. Jeśli zaś chodzi o pedofilię w innych zawodach - nie mówi się o niej wcale...

Zeby nie było bylem kiedys blisko kościoła. Znam wspaniałych ludzi z tego środowiska. Prawdziwych że 100% powołaniem. Mucha nie siada. Jestem ostatnim który wrzuci ludzi pod jeden mianownik. I tu się zaczyna ale z ostatnich czasow.

Pedofilia - tak wystepuje wszedzie ale nie wszedzie jest tuszowana przez władze. To mnie chyba najbardziej boli. Ofiary które muszą się ponizac zeby wywalczyc sprawiedliwosc. Ktorymi sie gra. Wśród "przedstawicieli" Jezusa. On musi być na niektórych naprawde zły za odwracanie jego wytycznych. Zamiast zachęcać zniechęcają.

Zaangażowanie w politykę- podział społeczeństwa na swoich i złych

Niejasne dotacje, subwencje, majątki i nieruchomości przejmowane za bezcen. Po co to komu?

Mowa nienawiści (tak mowie to swiadomie bo sam czasami z niedowierzaniem słuchałem audycji w radio). Ten to Zyd, ten zdrajca ten złodziej. Trochę odjechali od nauk Jesusa.

I wisienka na torcie nie do przeskoczenia. Mam córkę o "odmiennej" orientacji. Przyszła kiedys po mszy i mówi do mnie: tato ja nie chce tam chodzić. Jestem tam niemiłe widziana.  Muszę kłamać. A ten ksiądz w tv mowi o mnie zaraza.  Oni sa nietolerancyjni  To dobra dziewczyna. Moralność i etyka sa bardzo dla niej ważne. Jak myślisz po której stronie stoje? Co mam jej powiesiec na zachętę? Całe życie mowilem jak cię gdzieś nie chcą to zmien towarzystwo na takie gdzie jesteś mile widziana. Kościół uwaza ja (nawet nie wiem) za chora psychicznie, opętana rządzą albo w ogóle opętana, pogubiona. Nie do zaakceptowania w takiej postaci jak jest.

Nie wiem sam to wszystko tak się kupy nie trzyma. Nauki z Biblii kontra ta niefajna rzeczywistość...

No, to żeś walnął z grubej rury. Niech Twoje wypowiedź będzie w naszej rozmowie tą ostatnią i wiążącą. Ja ze zrozumienia nawet nie wdaje się w polemikę. Pozdrawiam.Mam nadzieję, że tak będzie ok.

Będzie ok. Ekstremista nie jestem ale trochę rozczarowania we mnie siedzi.  Koniec offtop. Na temat odbioru faceta z różańcem się nie wypowiem z wiadomych względów.

105 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-05-10 22:40:33)

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Bert44 napisał/a:

I wisienka na torcie nie do przeskoczenia. Mam córkę o "odmiennej" orientacji. Przyszła kiedys po mszy i mówi do mnie: tato ja nie chce tam chodzić. Jestem tam niemiłe widziana.  Muszę kłamać. A ten ksiądz w tv mowi o mnie zaraza.  Oni sa nietolerancyjni  To dobra dziewczyna. Moralność i etyka sa bardzo dla niej ważne. Jak myślisz po której stronie stoje? Co mam jej powiesiec na zachętę? Całe życie mowilem jak cię gdzieś nie chcą to zmien towarzystwo na takie gdzie jesteś mile widziana. Kościół uwaza ja (nawet nie wiem) za chora psychicznie, opętana rządzą albo w ogóle opętana, pogubiona. Nie do zaakceptowania w takiej postaci jak jest.

Nie wiem sam to wszystko tak się kupy nie trzyma. Nauki z Biblii kontra ta niefajna rzeczywistość...

Ale co w tym dziwnego? KK nie dopuszcza do interpretacji Biblii na własną rękę. Jeśli oficjalna nauka kościoła jest to, że niebo jest zielone, to ksiądz nie ma pola do reinterpretacji i zachęcania wiernych do okreslania jaki kolor ma dziś niebo. Zielone i koniec. Biblia nie powinna cię interesować o ile nie jesteś protestantem.
Podobnie jest z prawem. Jeśli sąd orzeka że wg jego interpretacji złamałeś przepis i należy się kara to się należy i już. Możesz się odwołać, ale musza być spełnione pewne warunki i nie możesz się odwoływac w nieskończoność. Dla zwykłego Kowalskiego kodeks karny może być niejasny, z interpretacją moze się nie zgadzać, albo nie posiadać właściwego potencjału intelektualnego żeby zabierać się do czytania kodeksu.
W każdym dużym systemie w pewnym momencie trzeba przyjąć kto jakie ma obowiązki, kto jest u władzy, a kto władzy podlega. W organizacji państwa, osiągas się to przez wprowadznie sądów i policji. Nawet w zwykłej szkole podstawowej jest samorząd klasowy i to on reprezentuje klase, a nie każdy wysyła sobie maila do nauczycieli, żeby przenieść sprawdzian, bo on we wtorek to nie może i lepiej, żeby klasówka z angilka była w piątek.

Dla ludzi zwiazanych z KK ta wisienka, to jest właściwie oczywista oczywistość. Są pewne zasady, religia nie jest po to żeby się dobrze bawić i łapać fajne flow na mszy.

106

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

I wisienka na torcie nie do przeskoczenia. Mam córkę o "odmiennej" orientacji. Przyszła kiedys po mszy i mówi do mnie: tato ja nie chce tam chodzić. Jestem tam niemiłe widziana.  Muszę kłamać. A ten ksiądz w tv mowi o mnie zaraza.  Oni sa nietolerancyjni  To dobra dziewczyna. Moralność i etyka sa bardzo dla niej ważne. Jak myślisz po której stronie stoje? Co mam jej powiesiec na zachętę? Całe życie mowilem jak cię gdzieś nie chcą to zmien towarzystwo na takie gdzie jesteś mile widziana. Kościół uwaza ja (nawet nie wiem) za chora psychicznie, opętana rządzą albo w ogóle opętana, pogubiona. Nie do zaakceptowania w takiej postaci jak jest.

Nie wiem sam to wszystko tak się kupy nie trzyma. Nauki z Biblii kontra ta niefajna rzeczywistość...

Ale co w tym dziwnego? KK nie dopuszcza do interpretacji Biblii na własną rękę. Jeśli oficjalna nauka kościoła jest to, że niebo jest zielone, to ksiądz nie ma pola do reinterpretacji i zachęcania wiernych do okreslania jaki kolor ma dziś niebo. Zielone i koniec. Biblia nie powinna cię interesować o ile nie jesteś protestantem.
Podobnie jest z prawem. Jeśli sąd orzeka że wg jego interpretacji złamałeś przepis i należy się kara to się należy i już. Możesz się odwołać, ale musza być spełnione pewne warunki i nie możesz się odwoływac w nieskończoność. Dla zwykłego Kowalskiego kodeks karny może być niejasny, z interpretacją moze się nie zgadzać, albo nie posiadać właściwego potencjału intelektualnego żeby zabierać się do czytania kodeksu.
W każdym dużym systemie w pewnym momencie trzeba przyjąć kto jakie ma obowiązki, kto jest u władzy, a kto władzy podlega. W organizacji państwa, osiągas się to przez wprowadznie sądów i policji. Nawet w zwykłej szkole podstawowej jest samorząd klasowy i to on reprezentuje klase, a nie każdy wysyła sobie maila do nauczycieli, żeby przenieść sprawdzian, bo on we wtorek to nie może i lepiej, żeby klasówka z angilka była w piątek.

No sory, ale ty chcesz sama sobie intepretować Biblię? A masz ku temu w ogóle, przepraszam, wiedzę?

Zdajesz sobie sprawe, że na milion osób, mielibyśmy wtedy milion interpretacji?

Ja owszem wolę się zdać na jedną, wspólną, wypracowaną przez ludzi którzy mają odpowiednie wykształcenie ku temu wink

107

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
ślad_po_bliźnie napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

I wisienka na torcie nie do przeskoczenia. Mam córkę o "odmiennej" orientacji. Przyszła kiedys po mszy i mówi do mnie: tato ja nie chce tam chodzić. Jestem tam niemiłe widziana.  Muszę kłamać. A ten ksiądz w tv mowi o mnie zaraza.  Oni sa nietolerancyjni  To dobra dziewczyna. Moralność i etyka sa bardzo dla niej ważne. Jak myślisz po której stronie stoje? Co mam jej powiesiec na zachętę? Całe życie mowilem jak cię gdzieś nie chcą to zmien towarzystwo na takie gdzie jesteś mile widziana. Kościół uwaza ja (nawet nie wiem) za chora psychicznie, opętana rządzą albo w ogóle opętana, pogubiona. Nie do zaakceptowania w takiej postaci jak jest.

Nie wiem sam to wszystko tak się kupy nie trzyma. Nauki z Biblii kontra ta niefajna rzeczywistość...

Ale co w tym dziwnego? KK nie dopuszcza do interpretacji Biblii na własną rękę. Jeśli oficjalna nauka kościoła jest to, że niebo jest zielone, to ksiądz nie ma pola do reinterpretacji i zachęcania wiernych do okreslania jaki kolor ma dziś niebo. Zielone i koniec. Biblia nie powinna cię interesować o ile nie jesteś protestantem.
Podobnie jest z prawem. Jeśli sąd orzeka że wg jego interpretacji złamałeś przepis i należy się kara to się należy i już. Możesz się odwołać, ale musza być spełnione pewne warunki i nie możesz się odwoływac w nieskończoność. Dla zwykłego Kowalskiego kodeks karny może być niejasny, z interpretacją moze się nie zgadzać, albo nie posiadać właściwego potencjału intelektualnego żeby zabierać się do czytania kodeksu.
W każdym dużym systemie w pewnym momencie trzeba przyjąć kto jakie ma obowiązki, kto jest u władzy, a kto władzy podlega. W organizacji państwa, osiągas się to przez wprowadznie sądów i policji. Nawet w zwykłej szkole podstawowej jest samorząd klasowy i to on reprezentuje klase, a nie każdy wysyła sobie maila do nauczycieli, żeby przenieść sprawdzian, bo on we wtorek to nie może i lepiej, żeby klasówka z angilka była w piątek.

No sory, ale ty chcesz sama sobie intepretować Biblię? A masz ku temu w ogóle, przepraszam, wiedzę?

Zdajesz sobie sprawe, że na milion osób, mielibyśmy wtedy milion interpretacji?

Ja owszem wolę się zdać na jedną, wspólną, wypracowaną przez ludzi którzy mają odpowiednie wykształcenie ku temu wink

Masz rację

108 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-05-10 22:56:19)

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
ślad_po_bliźnie napisał/a:

No sory, ale ty chcesz sama sobie intepretować Biblię? A masz ku temu w ogóle, przepraszam, wiedzę?

Zdajesz sobie sprawe, że na milion osób, mielibyśmy wtedy milion interpretacji?

Ja owszem wolę się zdać na jedną, wspólną, wypracowaną przez ludzi którzy mają odpowiednie wykształcenie ku temu wink

Nic nie chce interpretować. Wyjaśniam Bertowi zasady. On chyba ich nie zna, skoro uznał, że ta wisienka nam zasmakuje.

109

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

I wisienka na torcie nie do przeskoczenia. Mam córkę o "odmiennej" orientacji. Przyszła kiedys po mszy i mówi do mnie: tato ja nie chce tam chodzić. Jestem tam niemiłe widziana.  Muszę kłamać. A ten ksiądz w tv mowi o mnie zaraza.  Oni sa nietolerancyjni  To dobra dziewczyna. Moralność i etyka sa bardzo dla niej ważne. Jak myślisz po której stronie stoje? Co mam jej powiesiec na zachętę? Całe życie mowilem jak cię gdzieś nie chcą to zmien towarzystwo na takie gdzie jesteś mile widziana. Kościół uwaza ja (nawet nie wiem) za chora psychicznie, opętana rządzą albo w ogóle opętana, pogubiona. Nie do zaakceptowania w takiej postaci jak jest.

Nie wiem sam to wszystko tak się kupy nie trzyma. Nauki z Biblii kontra ta niefajna rzeczywistość...

Ale co w tym dziwnego? KK nie dopuszcza do interpretacji Biblii na własną rękę. Jeśli oficjalna nauka kościoła jest to, że niebo jest zielone, to ksiądz nie ma pola do reinterpretacji i zachęcania wiernych do okreslania jaki kolor ma dziś niebo. Zielone i koniec. Biblia nie powinna cię interesować o ile nie jesteś protestantem.
Podobnie jest z prawem. Jeśli sąd orzeka że wg jego interpretacji złamałeś przepis i należy się kara to się należy i już. Możesz się odwołać, ale musza być spełnione pewne warunki i nie możesz się odwoływac w nieskończoność. Dla zwykłego Kowalskiego kodeks karny może być niejasny, z interpretacją moze się nie zgadzać, albo nie posiadać właściwego potencjału intelektualnego żeby zabierać się do czytania kodeksu.
W każdym dużym systemie w pewnym momencie trzeba przyjąć kto jakie ma obowiązki, kto jest u władzy, a kto władzy podlega. W organizacji państwa, osiągas się to przez wprowadznie sądów i policji. Nawet w zwykłej szkole podstawowej jest samorząd klasowy i to on reprezentuje klase, a nie każdy wysyła sobie maila do nauczycieli, żeby przenieść sprawdzian, bo on we wtorek to nie może i lepiej, żeby klasówka z angilka była w piątek.

Dla ludzi zwiazanych z KK ta wisienka, to jest właściwie oczywista oczywistość. Są pewne zasady, religia nie jest po to żeby się dobrze bawić i łapać fajne flow na mszy.

Ta wisienka to był jeden z wielu punktów. Do wisienka odniosę się jutro

110

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Bert44 napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Bert44 napisał/a:

I wisienka na torcie nie do przeskoczenia. Mam córkę o "odmiennej" orientacji. Przyszła kiedys po mszy i mówi do mnie: tato ja nie chce tam chodzić. Jestem tam niemiłe widziana.  Muszę kłamać. A ten ksiądz w tv mowi o mnie zaraza.  Oni sa nietolerancyjni  To dobra dziewczyna. Moralność i etyka sa bardzo dla niej ważne. Jak myślisz po której stronie stoje? Co mam jej powiesiec na zachętę? Całe życie mowilem jak cię gdzieś nie chcą to zmien towarzystwo na takie gdzie jesteś mile widziana. Kościół uwaza ja (nawet nie wiem) za chora psychicznie, opętana rządzą albo w ogóle opętana, pogubiona. Nie do zaakceptowania w takiej postaci jak jest.

Nie wiem sam to wszystko tak się kupy nie trzyma. Nauki z Biblii kontra ta niefajna rzeczywistość...

Ale co w tym dziwnego? KK nie dopuszcza do interpretacji Biblii na własną rękę. Jeśli oficjalna nauka kościoła jest to, że niebo jest zielone, to ksiądz nie ma pola do reinterpretacji i zachęcania wiernych do okreslania jaki kolor ma dziś niebo. Zielone i koniec. Biblia nie powinna cię interesować o ile nie jesteś protestantem.
Podobnie jest z prawem. Jeśli sąd orzeka że wg jego interpretacji złamałeś przepis i należy się kara to się należy i już. Możesz się odwołać, ale musza być spełnione pewne warunki i nie możesz się odwoływac w nieskończoność. Dla zwykłego Kowalskiego kodeks karny może być niejasny, z interpretacją moze się nie zgadzać, albo nie posiadać właściwego potencjału intelektualnego żeby zabierać się do czytania kodeksu.
W każdym dużym systemie w pewnym momencie trzeba przyjąć kto jakie ma obowiązki, kto jest u władzy, a kto władzy podlega. W organizacji państwa, osiągas się to przez wprowadznie sądów i policji. Nawet w zwykłej szkole podstawowej jest samorząd klasowy i to on reprezentuje klase, a nie każdy wysyła sobie maila do nauczycieli, żeby przenieść sprawdzian, bo on we wtorek to nie może i lepiej, żeby klasówka z angilka była w piątek.

Dla ludzi zwiazanych z KK ta wisienka, to jest właściwie oczywista oczywistość. Są pewne zasady, religia nie jest po to żeby się dobrze bawić i łapać fajne flow na mszy.

Ta wisienka to był jeden z wielu punktów. Do wisienka odniosę się jutro

Ciekawe co to będzie

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.

Bert, zresztą te zasady nikogo nie szokują. Te samą wisienkę można zaserwować w drugą strone. Spróbuj na wydziale psychologii w jakimkolwiek mieście 300k+ mieszkańców powiedzieć, że nie podoba ci sie parada równości i drażni cie, że kolega z roku jawnie obściskuje się ze swoim chłopakiem na korytarzach kampusu.

112 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-05-11 11:24:36)

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
ślad_po_bliźnie napisał/a:

No sory, ale ty chcesz sama sobie intepretować Biblię? A masz ku temu w ogóle, przepraszam, wiedzę?

Zdajesz sobie sprawe, że na milion osób, mielibyśmy wtedy milion interpretacji?

Ja owszem wolę się zdać na jedną, wspólną, wypracowaną przez ludzi którzy mają odpowiednie wykształcenie ku temu wink

Nic nie chce interpretować. Wyjaśniam Bertowi zasady. On chyba ich nie zna, skoro uznał, że ta wisienka nam zasmakuje.

Już jestem.  Moja wypowiedz miała na celu pokazanie przyczyn zniechęcenia do KK w Polsce (w moim odczuciu). Wycinając tylko temat wisienki powiem ze jest to właśnie sfera gdzie się wszystko kupy nie trzyma na naszym krajowym "rynku". Linie KK w tej sferze znam. Ale podejscie KK do tematu nijak nie pasuje do "bedziesz kochal bliźniego swego jak siebie samego". Jeżeli pap. Franciszek (najwyzszy szef wszystkich szefów na ziemii w KK) mowi w roku 2013: „jeśli ktoś jest gejem i poszukuje Boga w dobrej wierze, kim jestem, by go osądzać?” to jakim prawem jego podwładny Jędraszewski nazywa moja córkę (naprawde dobra osobe) rakiem toczącym jego tlum owieczek. Jakim prawem poniza, obraza i się przy tym głupkowato uśmiecha. Śmiem twierdzić że Jezus by tak nie zrobił. Ja nie oczekuje cudow od podwładnych i zaakceptowania czegos wbrew ich linii - ale nikt nie każe być przeladowca tych ludzi. Nikt mu nie każe "hejtowac". Oczekuje zwykłej tolerancji co nie oznacza zgody. Od organizacji ktora sobie Bogiem gebe wyciera.  Młoda chodziła do kościoła pomimo tego że wie jaka jest tam linia. Ale nadmiar syfu wylewanego na  nią  ja po prostu załatwił. Oczekuje za duzo od tej organizacji? Oczekuje dobra - czy to duzo?

Co do psychologii i parad. To nie ideologia a nauka. Jak ktos chce się w to zawodowo bawić to musi zaakceptować fakt że homoseksualizm nie jest chorobą. A akceptacji parad nie powinno się oczekiwac to prawda. Trafiłem kiedyś przypadkiem na parade w Kopenhadze. To było niesmaczne. Ekshibicjonizm w gównianej wersji. Ci ludzie robią krzywdę innym homoseksualistom. Tak uważam.

113 Ostatnio edytowany przez Bert44 (2025-05-11 11:24:56)

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.

Dublet

114 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2025-05-11 16:02:03)

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.
Bert44 napisał/a:

podejscie KK do tematu nijak nie pasuje do "bedziesz kochal bliźniego swego jak siebie samego".

Jeżeli pap. Franciszek (najwyzszy szef wszystkich szefów na ziemii w KK) mowi w roku 2013: „jeśli ktoś jest gejem i poszukuje Boga w dobrej wierze, kim jestem, by go osądzać?” to jakim prawem jego podwładny Jędraszewski nazywa moja córkę (naprawde dobra osobe) rakiem toczącym jego tlum owieczek.

Śmiem twierdzić że Jezus by tak nie zrobił.

Oczekuje zwykłej tolerancji co nie oznacza zgody. Od organizacji ktora sobie Bogiem gebe wyciera.

Oczekuje za duzo od tej organizacji? Oczekuje dobra - czy to duzo?

Wszystkie te wypowiedzi to własna interpretacji Bibli. Powoływanie sie na to co Jezus by zrobił, co może ksiądz i tak dalej to juz zupełny odjazd. To nie jest twoja sprawa. Rozumiem, że sam jesteś niewierzący, ale robisz z siebie teraz głupka. 
Lewandowski nie daje kartek kolegom z drużyny. Nie decyduje ile będzie trwał mecz. Biega i kopie piłke, wszystko. Ty jesteś teraz jak Lewandowski który wchodzi na boisko z zegarkiem i zarządza rzuty karne. To po prostu tak nie działa.

Nie mówię tutaj, że twoje uczucia są bezzasadne, że macie coś akceptować co wam nie odpowiada. Zwyczajnie twoje potrzeby zgłaszasz pod zły adres. KK nigdy nie aspirował, żeby dbać o dobre samopoczucie każdej osoby, która jest dobra, albo która ma racje i zachowuje się zgodnie z normami społecznymi w jakimś tam kraju.

Są inne religie chrześcijańskie, mniej sformalizowane. Jeśli chcecie mieć relacje tylko z Jezusem, większą swobodę wyznaniową warto zainteresować sie protestantami w Polsce. Wydaje mi się, że to bliższe mentalności waszej rodziny- nie bierzecie wszystkiego jak leci, zachowujecie własne poglądy i styl życia z Jezusem w tle.

115 Ostatnio edytowany przez Solaris (2025-05-15 12:59:03)

Odp: Mężczyzna z różańcem w dłoni.

Niestety wielu księży zniechęca do kościoła, ale to ludzie jak my, mają swoje humory, charaktery itd. Wśród księży, jak w każdej innej grupie są normalni, są bałwani i są prawie święci wink Jeden ksiądz Cię przeklnie, żeś diabeł wcielony, inny Cię pobłogosławi, także przypadek, na kogo trafisz. Niestety kościół trochę nie nadąża za zmieniającymi się czasami. Niektóre rzeczy były może dobre czy pasowały do obyczajowości innej epoki, ale nie dzisiaj, bo po prostu brzmią śmiesznie i jednak większość bierze na to poprawkę. Oczywiście z głównymi założeniami Dekalogu chyba wszyscy się zgadzają, chodzi raczej o szczegóły typu seks przed ślubem, który jest grzechem ciężkim i wyklucza Cię z niebiańskiej społeczności  wink

Posty [ 66 do 115 z 115 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » RELIGIA - DUCHOWE POSZUKIWANIA » Mężczyzna z różańcem w dłoni.

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024