noben napisał/a:(...)I siatki znajomych też nie zbudujesz, bo osób ze statusem związku ''to skomplikowane'' normalni ludzie unikają jak ognia . Po prostu. Tak jak Ci powiedział terapeuta - na tą chwilę możesz liczyć na znajomości z gatunku szybki lodzik w kiblu. Tego chcesz?(...)
O tym jaka jest jej sytuacja prywatna, to ona wcale mówić nie musi. Nikt nie jest zobowiązany informowć spotykając innych ludzi w jakim jest stanie cywilnym i nikt tego zazwyczaj nie robi. Jak jest dobrze w jego związku, to najczęściej na to nawet nie wpadnie. Nie słyszałem, żeby ktoś mi się przedstawiał: dzień dobry, jestem mężem, czy jestem żoną.
Dużo gorsze jest to, że bedąc w takim złym stanie psychicznym, człowiek chce o tym opowiadac innym sam z siebie i to jest prawdziwy powód dlaczego nie spotka nowych znajomych. Nikt nie chce sluchać tak ciężkich rzeczy i się odetnie. Żeby wyjść z takiego stanu właśnie jest potrzebne wyzdrowienie, a terapia jest jednym z elementów w tym procesie. Też, żeby przeprowadzić rozwód, to trzeba być w jako takim stanie psychicznym, bo to jest bardzo wyczepująco emocjonalny proces, który bywa, ze trwa nawet parę lat. Szczególnie, gdy obydwie strony zaczną wylewać na siebie brudy, kłamac, oskarżac, szukać haków, walczyć o majątek i dzieci. Bywa, że zaprowadza je to nawet przed Sąd Karny.
Jeżeli chodzi o zaczęcie prawdziwego związku, to sam status prawny nie jest taki istotny. Dla wiekszosci wystarczą złozone papiery rozwodowe, a i tak wielu i tak jak np. ja w żaden formalny zwiazek wchodzić wiecej nie zamierza. to co to za różnica, czy ktoś się już rozwiódł, czy nie. Ważne, że wiem, że nie będe zył z kimś w trójkącie. Dla sądu wszelkie znajomości po złożeniu pozwu o rozwód, są w zasadzie nie istotne, bo składamy go, gdy od dłuższego czasu nastapił i tak całkowity rozkład pożycia małżeńskiego. Wchodzenie od razu jednak w jakiekolwiek związki, jest bez sensu, bo człowiek zanim dojdzie do siebie, to wybiera często kogoś niewłaściwego na zasadzie "plastra emocjonalnego".