Witam wszystkich uzytkownikow i uzytkowniczki.
Mam na imie Andrzej i mam 18 lat. Chodze do 3 lo.
I mam problem z laska z klasy rownoleglej. Jakies pol roku temu jak ja zobaczylem to od razu mi sie spodobala. No to zasiegnalem jezyka. Okazalo sie ze moja klasowa kolezanka to jej dobra znajoma. No i troszke pomagala mi w podrywie. To byl pierwszy blad. Kto wie moze sama jej wygadala. Gdybym ja mial odwrotna sytuacje z kumplem to na pewno byl cicho do konca nie byl
Drugim bledem bylo niezdecydowanie wobec tej laski. To byl moj taki pierwszy prawdziwy podryw. i ciezko mi bylo. No ale nie wazne. Dobrze ze to za mna.
Po tym jak dostalem od niej kosza to w sumie zerwalem z nia kontakt. Raz czy dwa sie zdarzylo wyjsc gdzies razem w grupie znajomych ale wtedy z nia gadalem o byle czym. Zeby glupio nie bylo? Na korytarzach szkolnych to tylko "czesc" i wszystko. Gorycz wziela górę. Staram sie jej unikac. Przez pewien czas nawet wybieralem okrezna droge do szkoly byle tylko jej nie spotkac. Straszne.
No i bardzo mi na niej zalezalo i ciezko mi zapomniec. Nadal. Bo nie widze wsrod kolezanek moich innych alternatyw. Inna sprawa ze nie ma ich zbyt wiele. Do 18 lat nie czulem zadnej potrzeby posiadania partnerki. Teraz tak jakos. Moze to sprawka mojego zioma ktory ostatnio wlasnie znalazl i on wywiera taki wplyw