Ty uważasz, że uzależnienie od rodziców to skutek różnych Twoich 'deficytów', a ja stawiam tezę, że przyczyna.
Czy jest jakiś obiektywny powód, żebyś nie jeździła autem? (uprzedzam: ''boje się'' to nie jest powód. Każdemu z prawkiem się kiedyś wydawało, że to nie do ogarnięcia.)
Z tym autyzmem, też się tak nie podniecaj. Diagnozę dostaje praktycznie każdy, kto się o nią stara. Tak jak paręnaście lat temu modne były dysleksje i dysgrafie, tak teraz jest spektrum. Więc to marna wymówka.
Młoda siksa z Ciebie i masz czas się wyrobić w wielu kwestiach. Tylko trzeba próbować robić jakieś kroczki, a nie zasłaniać się ścianą pretekstów.
Jesli non stop siedzisz tylko ze starymi to normalne, że się boisz normalnych ludzi. Unikając ich jeszcze bardziej nie przestaniesz się ich bać. Twoje wpisy tutaj świadczą, że umiesz się normalnie, fajnie komunikować. Tylko nie chcesz.
Takie moje spostrzeżenia.