Być może kiedyś pójdziemy dalej i zabicie komara będzie karalne? (żart).
W Niemczech za zabicie osy jest kara min. 50.000 euro, a są landy że kara przekracza 65.000 i to nie jest żart.
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » KULTURA » Hejt na ludzi kultury.Wolność słowa czy zwykłe chamstwo?
Strony Poprzednia 1 2
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Być może kiedyś pójdziemy dalej i zabicie komara będzie karalne? (żart).
W Niemczech za zabicie osy jest kara min. 50.000 euro, a są landy że kara przekracza 65.000 i to nie jest żart.
Tamiraa napisał/a:Być może kiedyś pójdziemy dalej i zabicie komara będzie karalne? (żart).
W Niemczech za zabicie osy jest kara min. 50.000 euro, a są landy że kara przekracza 65.000 i to nie jest żart.
Bo osy i pszczoly sa pewnie pod ochrona tak samo jak w Anglii labedzie, nietoperze i te rude wiewiorki. Osy wogole i pszczoly sa na wyginieciu one sa potrzebne srodowisku... a tak wogole to I tak bez sensu, bo jak osa wleci komus do mieszkania i ja zabije to kto niby bedzie wiedzial, ze ktos zabil te ose? Jedynie w miejscu publicznym ale to sie predzej odgania od siebie, a nie zabija. Nikt obcy nie widzi ,ze ktos w mieszkaniu zabija klapkiem ose na scianie, wiec tak naprawde to I tak rzadko kto te kary placi
Salomonka napisał/a:Tamiraa napisał/a:Być może kiedyś pójdziemy dalej i zabicie komara będzie karalne? (żart).
W Niemczech za zabicie osy jest kara min. 50.000 euro, a są landy że kara przekracza 65.000 i to nie jest żart.
Bo osy i pszczoly sa pewnie pod ochrona tak samo jak w Anglii labedzie, nietoperze i te rude wiewiorki. Osy wogole i pszczoly sa na wyginieciu one sa potrzebne srodowisku
Ale ja nie napisałam o pszczołach, tylko o osach, i o wysokość kary chodzi nie o to że jest w ogóle jakaś kara.
JuliaUK33 napisał/a:Salomonka napisał/a:W Niemczech za zabicie osy jest kara min. 50.000 euro, a są landy że kara przekracza 65.000 i to nie jest żart.
Bo osy i pszczoly sa pewnie pod ochrona tak samo jak w Anglii labedzie, nietoperze i te rude wiewiorki. Osy wogole i pszczoly sa na wyginieciu one sa potrzebne srodowisku
Ale ja nie napisałam o pszczołach, tylko o osach, i o wysokość kary chodzi nie o to że jest w ogóle jakaś kara.
Kara jest duza. Clekawe co oni robia jak wielu ludzi nie stac na placenie tej kary. W Anglii to by kazali w odsetkach po £5 miesiecznie placic
Niestety, bambinizm to straszna choroba, i powinna byc leczona psychiatrycznie.
co ciekawe, to właśnie kobiety zapadają na nia o wiele częściej.
Jak słyszę bzdury ze "jestem psia mama" to przymusowo wysyłał bym takie osobniczki na leczenie do zakładu zamkniętego.
To że w współczesnym świecie zwierzęta traktuje sie lepiej od ludzi, to wiedza powszechna.
W projekcie zmiany ustawy o ochronie zwierząt jest zapis ze kojec dla psa ma mieć 20m2.
Kurwa dl pchlarza przepisy przewiduje więcej miejsca niz oferuje dziś pato-deweloperka dla ludzi.
Kolejna zabawna sprawa to jak wysokie mniemanie moralne i etyczne maja o sobie bambinisci, gdzie tak naprawdę trudna znaleźć ludzi bardziej podłych, zawistnych i pozbawionych empatii w stosunku do ludzi niz oni
Nie wiem jaki burdel trzeba miec w głowie aby wpłacać choćby 1 zł dla kundli gdzie tyle ludzi potrzebuje pomocy.
Mam nadzieje ze każdy kto wpłacał kiedykolwiek jakiekolwiek pieniądze na te brudne kundle, gdy sam będzie potrzebował pomocy usłyszy ze "przepraszam ale wpłaciłem na zwierzaczki."
Niestety, bambinizm to straszna choroba, i powinna byc leczona psychiatrycznie.
co ciekawe, to właśnie kobiety zapadają na nia o wiele częściej.
Jak słyszę bzdury ze "jestem psia mama" to przymusowo wysyłał bym takie osobniczki na leczenie do zakładu zamkniętego.
To że w współczesnym świecie zwierzęta traktuje sie lepiej od ludzi, to wiedza powszechna.
W projekcie zmiany ustawy o ochronie zwierząt jest zapis ze kojec dla psa ma mieć 20m2.
Kurwa dl pchlarza przepisy przewiduje więcej miejsca niz oferuje dziś pato-deweloperka dla ludzi.
Kolejna zabawna sprawa to jak wysokie mniemanie moralne i etyczne maja o sobie bambinisci, gdzie tak naprawdę trudna znaleźć ludzi bardziej podłych, zawistnych i pozbawionych empatii w stosunku do ludzi niz oniNie wiem jaki burdel trzeba miec w głowie aby wpłacać choćby 1 zł dla kundli gdzie tyle ludzi potrzebuje pomocy.
Mam nadzieje ze każdy kto wpłacał kiedykolwiek jakiekolwiek pieniądze na te brudne kundle, gdy sam będzie potrzebował pomocy usłyszy ze "przepraszam ale wpłaciłem na zwierzaczki."
Dokladnie zgadzam sie z tym, chociaz ja akurat pomagam i ludziom i zwierzetom... a jedna moja ciotka kiedys miala 2 psy i mowila do nich "moje dzieciaczki " miala tez dzieci to moje kuzynki zaniedbala, a o pieski dbala
Tamiraa napisał/a:Być może kiedyś pójdziemy dalej i zabicie komara będzie karalne? (żart).
W Niemczech za zabicie osy jest kara min. 50.000 euro, a są landy że kara przekracza 65.000 i to nie jest żart.
Dobrze, że jest furtka prawna w przypadku, gdy ktoś cierpi na alergię. Dopuszczam możliwość, że u nas może być podobnie. Nie wiem czy pamiętasz tragiczną śmierć Ewy Sałackiej?
W Polsce grożą kary za zabicie gołębia, choć ich jest bardzo dużo w miastach. Nie wiem czy te kary są realizowane, bo jak do tej pory przeczytałam tylko o jednym przypadku zadeptania gołębia.
Bywa że ludzie do nich strzelają czy trują a nikt nie robi z tego śledztwa.
Niestety, bambinizm to straszna choroba, i powinna byc leczona psychiatrycznie.
co ciekawe, to właśnie kobiety zapadają na nia o wiele częściej.
Bambinizm jest tak powszechny, że nawet nie warto z nim walczyć. Kwiatuszki, serduszka, a dotyczy to także mężczyzn. Kiedyś zapytałam "bambinistki" dlaczego tak, i usłyszałam odpowiedź, że życie niesie tyle smutnych i przykrych rzeczy, więc warto słodzić je kwiatuszkami, pieskami, kotkami, żeby było miło. Nie mam serca zabierać nikomu tej bajki.
Dobrze, ze żyjemy w czasach, kiedy bycie profesorem nie oznacza już takiego prestiżu, więc można jasno powiedzieć, że zwyczajnie Bralczyk walnął głupotę.
On jest specjalistą od języka polskiego, a nie od psychicznych aberracji.
Na mój prywatny użytek posiadane przeze mnie zwierzę może odchodzić do krainy psich przodków ale dla mojego sąsiada on zdechnie. Tak jak dla mnie zdechną jego psy i koty, bo co mnie one obchodzą?
Na mojej działce zdychają też inne zwierzątka, nawet w ilościach gargantuicznych tylko niezauważalnych dla naszego oka.
Wiewiórce, która ostatnio polubiła przestrzeń pod maską mojego samochodu nawet wielokrotnie, szczerze i z przekonaniem życzyłem, żeby zdechła gdzieś w mękach. Najlepiej żeby upolował ją któryś z kotów sąsiadów. Niestety na mojego psa nie mogę liczyć. Pod tym względem jest głupi cielak, nawet mysz mu uciekła w trawie...
Lady Loka napisał/a:Dobrze, ze żyjemy w czasach, kiedy bycie profesorem nie oznacza już takiego prestiżu, więc można jasno powiedzieć, że zwyczajnie Bralczyk walnął głupotę.
On jest specjalistą od języka polskiego, a nie od psychicznych aberracji.
Na mój prywatny użytek posiadane przeze mnie zwierzę może odchodzić do krainy psich przodków ale dla mojego sąsiada on zdechnie. Tak jak dla mnie zdechną jego psy i koty, bo co mnie one obchodzą?
Na mojej działce zdychają też inne zwierzątka, nawet w ilościach gargantuicznych tylko niezauważalnych dla naszego oka.
Wiewiórce, która ostatnio polubiła przestrzeń pod maską mojego samochodu nawet wielokrotnie, szczerze i z przekonaniem życzyłem, żeby zdechła gdzieś w mękach. Najlepiej żeby upolował ją któryś z kotów sąsiadów. Niestety na mojego psa nie mogę liczyć. Pod tym względem jest głupi cielak, nawet mysz mu uciekła w trawie...
mojej kolezance na poddaszu zadomowily sie wiewiorki i tez zyczyla im zdechniecia, ale jak te male mendy sa glosne bylam u niej to lataly jak szczury wielkie ona tak spala to slyszala jak na poddaszu wiewiorki lataja to mozna oszalec od tego halasu w nocy nie spac a w dzien jeszcze lataja.
mojej kolezance na poddaszu zadomowily sie wiewiorki i tez zyczyla im zdechniecia, ale jak te male mendy sa glosne bylam u niej to lataly jak szczury wielkie ona tak spala to slyszala jak na poddaszu wiewiorki lataja to mozna oszalec od tego halasu w nocy nie spac a w dzien jeszcze lataja.
Może to nie były wiewiórki tylko kuny? Straszne ku...two.
Słynny włoski płetwonurek Enzo Mallorca nurkował w ciepłym morzu Syrakuz wraz ze swoją córką Rossaną.
Gotowy do zanurzenia, poczuł, że coś lekko uderzyło go w plecy.
"Odwróciłem się i zobaczyłem delfina. Wtedy zdałem sobie sprawę, że nie chce się bawić, lecz coś wyrazić".
Zwierzę zanurkowało, a Enzo popłynął za nim.
Na głębokości około 12 metrów, zauważył uwięzionego w porzuconej sieci, innego delfina.
Mallorca szybko poprosił córkę, aby podała noże do nurkowania. Wkrótce obojgu udało się uwolnić delfina, który ostatnimi siłami wynurzył się, wydając „niemal ludzki krzyk” (opisuje Majorka).
Delfin może wytrzymać pod wodą do 10 minut, a następnie tonie.
Uwolniony delfin, który wciąż był oszołomiony, był obserwowany przez Enzo, Rosanę i innego delfina. Potem nastąpiła niespodzianka: był to delfin, który wkrótce urodził młode.
Samiec okrążył ich, zatrzymał się przed Enzo, dotknął jego policzka (jak pocałunek) w geście wdzięczności i odpłynął.
Enzo Mallorca zakończył swoje opowiadanie słowami:
„Dopóki człowiek nie nauczy się szanować i przemawiać do świata zwierząt, nigdy nie będziemy mogli poznać swojej prawdziwej roli na tej ziemi.”
Słynny włoski płetwonurek Enzo Mallorca nurkował w ciepłym morzu Syrakuz wraz ze swoją córką Rossaną.
Gotowy do zanurzenia, poczuł, że coś lekko uderzyło go w plecy.
"Odwróciłem się i zobaczyłem delfina. Wtedy zdałem sobie sprawę, że nie chce się bawić, lecz coś wyrazić".
Zwierzę zanurkowało, a Enzo popłynął za nim.
Na głębokości około 12 metrów, zauważył uwięzionego w porzuconej sieci, innego delfina.
Mallorca szybko poprosił córkę, aby podała noże do nurkowania. Wkrótce obojgu udało się uwolnić delfina, który ostatnimi siłami wynurzył się, wydając „niemal ludzki krzyk” (opisuje Majorka).
Delfin może wytrzymać pod wodą do 10 minut, a następnie tonie.
Uwolniony delfin, który wciąż był oszołomiony, był obserwowany przez Enzo, Rosanę i innego delfina. Potem nastąpiła niespodzianka: był to delfin, który wkrótce urodził młode.
Samiec okrążył ich, zatrzymał się przed Enzo, dotknął jego policzka (jak pocałunek) w geście wdzięczności i odpłynął.
Enzo Mallorca zakończył swoje opowiadanie słowami:
„Dopóki człowiek nie nauczy się szanować i przemawiać do świata zwierząt, nigdy nie będziemy mogli poznać swojej prawdziwej roli na tej ziemi.”
Jak to delfiny tona skoro to one w morzu i oceanie zyja? Tak czlowiek powinien pomagac zwierzetom i nie krzywdzic ich(jedynie ma prawo do zabicia w przypadku, gdy zwierze stanowi dla niego zagrozenie np gdyby mnie sie do mieszkania wdarl jadowity pajak to bym sie nie zastanawiala "kochany pajaczek niech sobie zyje na scianie moj przyjaciel kochany " tylko bym go zatukla. Tak naprawde to wszystkie jadowite zwierzeta czlowiek ma prawo zabic i to uwaga nawet wtedy,gdy one go nie atakuja, bo moze byc tak,ze ten pajak zostawi nas w spokoju teraz, ale np zaatakuje nas w nocy, to samo tyczy sie innych jadowitych zwierzat... jedynie zwierzeta nie jadowite NIE wolno ich zabijac, gdy nas nie atakuja
Jak to delfiny tona skoro to one w morzu i oceanie zyja? [...]
Tak jak wieloryby albo orki.
JuliaUK33 napisał/a:Jak to delfiny tona skoro to one w morzu i oceanie zyja? [...]
Tak jak wieloryby albo orki.
Serio nie wiedzialam o tym. Jejku, ale ten swiat jest cudowny jak mozna zyc w oceanie i tonac
Słynny włoski płetwonurek Enzo Mallorca nurkował w ciepłym morzu Syrakuz wraz ze swoją córką Rossaną.
Gotowy do zanurzenia, poczuł, że coś lekko uderzyło go w plecy.
"Odwróciłem się i zobaczyłem delfina. Wtedy zdałem sobie sprawę, że nie chce się bawić, lecz coś wyrazić".
Zwierzę zanurkowało, a Enzo popłynął za nim.
Na głębokości około 12 metrów, zauważył uwięzionego w porzuconej sieci, innego delfina.
Mallorca szybko poprosił córkę, aby podała noże do nurkowania. Wkrótce obojgu udało się uwolnić delfina, który ostatnimi siłami wynurzył się, wydając „niemal ludzki krzyk” (opisuje Majorka).
Delfin może wytrzymać pod wodą do 10 minut, a następnie tonie.
Uwolniony delfin, który wciąż był oszołomiony, był obserwowany przez Enzo, Rosanę i innego delfina. Potem nastąpiła niespodzianka: był to delfin, który wkrótce urodził młode.
Samiec okrążył ich, zatrzymał się przed Enzo, dotknął jego policzka (jak pocałunek) w geście wdzięczności i odpłynął.
Enzo Mallorca zakończył swoje opowiadanie słowami:
„Dopóki człowiek nie nauczy się szanować i przemawiać do świata zwierząt, nigdy nie będziemy mogli poznać swojej prawdziwej roli na tej ziemi.”
Asterko, nikt nie napisał, że delfiny potrafią też być bardzo niebezpieczne. Dziwne, że ten płetwonurek o tym nie wspomniał. Musimy się jeszcze sporo nauczyć o przyrodzie.
Asterka napisał/a:Słynny włoski płetwonurek Enzo Mallorca nurkował w ciepłym morzu Syrakuz wraz ze swoją córką Rossaną.
Gotowy do zanurzenia, poczuł, że coś lekko uderzyło go w plecy.
"Odwróciłem się i zobaczyłem delfina. Wtedy zdałem sobie sprawę, że nie chce się bawić, lecz coś wyrazić".
Zwierzę zanurkowało, a Enzo popłynął za nim.
Na głębokości około 12 metrów, zauważył uwięzionego w porzuconej sieci, innego delfina.
Mallorca szybko poprosił córkę, aby podała noże do nurkowania. Wkrótce obojgu udało się uwolnić delfina, który ostatnimi siłami wynurzył się, wydając „niemal ludzki krzyk” (opisuje Majorka).
Delfin może wytrzymać pod wodą do 10 minut, a następnie tonie.
Uwolniony delfin, który wciąż był oszołomiony, był obserwowany przez Enzo, Rosanę i innego delfina. Potem nastąpiła niespodzianka: był to delfin, który wkrótce urodził młode.
Samiec okrążył ich, zatrzymał się przed Enzo, dotknął jego policzka (jak pocałunek) w geście wdzięczności i odpłynął.
Enzo Mallorca zakończył swoje opowiadanie słowami:
„Dopóki człowiek nie nauczy się szanować i przemawiać do świata zwierząt, nigdy nie będziemy mogli poznać swojej prawdziwej roli na tej ziemi.”Asterko, nikt nie napisał, że delfiny potrafią też być bardzo niebezpieczne. Dziwne, że ten płetwonurek o tym nie wspomniał. Musimy się jeszcze sporo nauczyć o przyrodzie.
To prawda sa przypadki atakow delfinow na ludzi
Ludzie też są niebezpieczni i też są ataki na innych ludzi.
Czy też profilaktycznie powinniśmy zabijać....?
Ludzie też są niebezpieczni i też są ataki na innych ludzi.
Czy też profilaktycznie powinniśmy zabijać....?
Tak uwazam, ze przestepcow,ktorzy stanowia zagrozenie dla zycia innych osob powinno sie zabijac. Swiat bylby bardziej bezpieczny. Tak samo uwazam, ze powinno sie zabijac kazde zwierze atakujace czlowieka i stanowiace dla niego zagrozenie
Warto przypomnieć co na ten temat napisane jest w Biblii;
Księga Koheleta rozdz. 3.w.19-20;
"w.19 Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt;
los ich jest jeden:
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia4 ten sam.
W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt,
bo wszystko jest marnością.
w.20 Wszystko idzie na jedno miejsce:
powstało wszystko z prochu
i wszystko do prochu znów wraca."
Ludzie też są niebezpieczni i też są ataki na innych ludzi.
Czy też profilaktycznie powinniśmy zabijać....?
Dobrze, że o tym piszesz. Dajesz znak równości pomiędzy zwierzętami a ludźmi, a ja postrzegam to inaczej. Nie wiem, kto zabija delfiny, bo na pewno nie ja. Mnie raczej chodziło o to, że powinniśmy dobrze poznać zwyczaje zwierząt, żeby móc odpowiednio zareagować. To system zależności i nie można przeginać a ni w jedną ani w drugą stronę. Nie darmo się pisze, że ludzie to najgroźniejszy gatunek zwierząt. Jednak gdybyśmy dobrze poznali przyrodę, bylibyśmy świadomi niebezpieczeństw płynących z jej strony. Wiedzielibyśmy kiedy delfiny bywają groźne i w jakich warunkach. Daleko nie sięgając - psy - nasi przyjaciele, a ile było przypadków zagryzień.
Daleko nie sięgając - psy - nasi przyjaciele, a ile było przypadków zagryzień.
Przy kilkumilionowej populacji psów w PL to takich wypadków zdarza się bardzo, ale to bardzo niewiele i często są źle interpretowane, tz do pogryzienia doszło już po śmierci, albo rzeczywista przyczyna zgonu nie miała nic wspólnego z pogryzieniem. Pamiętam przypadki z początku lat 2000 z pogryzionymi niemowlakami gdzie np uznawano, ze to pies zagryzł na śmierć, choć w paszczy, żołądku i jelitach zwierzęcia nie znaleziono ludzkiego DNA. Pamiętam też inny przypadek dorosłego kolesia. Uznano, ze to pies go zagryzł, a w badaniach wyszło, że facet się śmiertelnie zadławił, a jego obrażenia szyi wynikały z faktu, że pies na swój psi sposób chciał swojego właściciela ratować.
Problemów jest tu kilka.
Po pierwsze nie każdy przypadek (śmiertelnego) pogryzienia da się wytłumaczyć. Tz ustalić jego rzeczywisty przebieg.
Po drugie wiele ras zostało stworzonych przez wzgląd na ich agresywną naturę (szczególnie wobec obcych).
Po trzecie szkolenia w zakresie psiej behawiorystki nie są wymagane prawnie więc nie wiadomo kto zawinił - człowiek czy zwierzę.
To tak samo jak z twoim "nie wiem kto zabija delfiny". No generalnie życie morskie i oceaniczne ginie w wyniku nadmiernej eksploatacji zasobów morskich i śmieci. Więc jeśli tylko kupowałaś coś produkowane w Bangladeszu, Wietnamie, Indiach, Chinach albo jadłaś kiedyś coś z połowów oceanicznych, to do takich śmierci niewinnych delfinów się przyczyniasz. Tylko jak to teraz traktować? Nam wolno? Tylko kiedy też dotrze, że człowiek nie jest poza ekosystemem, tylko jest jego częścią i jest od niego zależny?
Przy kilkumilionowej populacji psów w PL to takich wypadków zdarza się bardzo, ale to bardzo niewiele i często są źle interpretowane, tz do pogryzienia doszło już po śmierci, albo rzeczywista przyczyna zgonu nie miała nic wspólnego z pogryzieniem. Pamiętam przypadki z początku lat 2000 z pogryzionymi niemowlakami gdzie np uznawano, ze to pies zagryzł na śmierć, choć w paszczy, żołądku i jelitach zwierzęcia nie znaleziono ludzkiego DNA. Pamiętam też inny przypadek dorosłego kolesia. Uznano, ze to pies go zagryzł, a w badaniach wyszło, że facet się śmiertelnie zadławił, a jego obrażenia szyi wynikały z faktu, że pies na swój psi sposób chciał swojego właściciela ratować.
Problemów jest tu kilka.
Po pierwsze nie każdy przypadek (śmiertelnego) pogryzienia da się wytłumaczyć. Tz ustalić jego rzeczywisty przebieg.
Po drugie wiele ras zostało stworzonych przez wzgląd na ich agresywną naturę (szczególnie wobec obcych).
Po trzecie szkolenia w zakresie psiej behawiorystki nie są wymagane prawnie więc nie wiadomo kto zawinił - człowiek czy zwierzę.
To tak samo jak z twoim "nie wiem kto zabija delfiny". No generalnie życie morskie i oceaniczne ginie w wyniku nadmiernej eksploatacji zasobów morskich i śmieci. Więc jeśli tylko kupowałaś coś produkowane w Bangladeszu, Wietnamie, Indiach, Chinach albo jadłaś kiedyś coś z połowów oceanicznych, to do takich śmierci niewinnych delfinów się przyczyniasz. Tylko jak to teraz traktować? Nam wolno? Tylko kiedy też dotrze, że człowiek nie jest poza ekosystemem, tylko jest jego częścią i jest od niego zależny?
Chwila.
Psy - bywają przypadki zagryzień i nie jest to do końca powiedziane kto zawinił, bo obwinia się zwykle właścicieli tych zwierząt. Mówimy dzieciakom, że on jest łagodny, nie gryzie , a potem dziecko idzie z ufnością do niego, żeby się pobawić, bo to przecież jak żywa zabawka.
Delfiny - bywają niebezpieczne, poczytaj sobie jak zabijają i dlaczego. Wspomniałeś o ekosystemie, no, właśnie. Przyroda ogólnie, jest tak groźna, że pomimo, że doprowadzimy do wyginięcia jakiegoś gatunku, zresztą nie tylko ludzie - nigdy nad nią zapanujemy.
Chcesz mi udowodnić, że jadam delfiny i nic o tym nie wiem?
Warto przypomnieć co na ten temat napisane jest w Biblii;
Księga Koheleta rozdz. 3.w.19-20;
"w.19 Los bowiem synów ludzkich jest ten sam,
co i los zwierząt;
los ich jest jeden:
jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego,
i oddech życia4 ten sam.
W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt,
bo wszystko jest marnością.
w.20 Wszystko idzie na jedno miejsce:
powstało wszystko z prochu
i wszystko do prochu znów wraca."
Gdybys czytala calosc to bys wiedziala w jakim kontekscie jest to napisane. Czlowiek i zwierze nie przewyzszaja siebie w obliczu smierci-zarowno czlowiek jak i zwierze sa istotami
smiertelnymi, wiec autor nazywa wszystko na tym swiecie marnoscia. Natomiast sam Bog dal pierwszym ludziom wladze panowania nad zwierzetami
Chwila.
Psy - bywają przypadki zagryzień i nie jest to do końca powiedziane kto zawinił, bo obwinia się zwykle właścicieli tych zwierząt. Mówimy dzieciakom, że on jest łagodny, nie gryzie , a potem dziecko idzie z ufnością do niego, żeby się pobawić, bo to przecież jak żywa zabawka.Delfiny - bywają niebezpieczne, poczytaj sobie jak zabijają i dlaczego. Wspomniałeś o ekosystemie, no, właśnie. Przyroda ogólnie, jest tak groźna, że pomimo, że doprowadzimy do wyginięcia jakiegoś gatunku, zresztą nie tylko ludzie - nigdy nad nią zapanujemy.
Chcesz mi udowodnić, że jadam delfiny i nic o tym nie wiem?
Najgroźniejszymi dla człowieka zwierzętami na świecie są... komary. Powodują zgon ok. 750 tysięcy ludzi rocznie roznosząc malarię.
Psy przyczyniają się do śmierci ok. 39 tysięcy ludzi rocznie, głównie przez pogryzienie przez osobniki chore na wściekliznę. Węże zabijają ok. 100 tys. ludzi. Krokodyle 1000 rocznie, słonie, hipopotamy po 500 rocznie.
Teraz możemy przejść do najgroźniejszych drapieżników!
- lwy: 22 zgony rocznie,
- wilki: 10 zgonów rocznie,
- no i król ludobójców - rekin: 6 zgonów rocznie.
Natomiast z tego co kiedyś czytałem najdoskonalszym drapieżnikiem, zaraz po ludziach są orki. To one są królami oceanów i rekin przy orce, to jest prymitywny i żałosny Kazio. No i orki zasadniczo na wolności nie atakują ludzi. Jednostkowe przypadki jakie się zdarzały wynikały z pomyłki i wzięcia człowieka za fokę.
Tamiraa napisał/a:Chwila.
Psy - bywają przypadki zagryzień i nie jest to do końca powiedziane kto zawinił, bo obwinia się zwykle właścicieli tych zwierząt. Mówimy dzieciakom, że on jest łagodny, nie gryzie , a potem dziecko idzie z ufnością do niego, żeby się pobawić, bo to przecież jak żywa zabawka.Delfiny - bywają niebezpieczne, poczytaj sobie jak zabijają i dlaczego. Wspomniałeś o ekosystemie, no, właśnie. Przyroda ogólnie, jest tak groźna, że pomimo, że doprowadzimy do wyginięcia jakiegoś gatunku, zresztą nie tylko ludzie - nigdy nad nią zapanujemy.
Chcesz mi udowodnić, że jadam delfiny i nic o tym nie wiem?Najgroźniejszymi dla człowieka zwierzętami na świecie są... komary. Powodują zgon ok. 750 tysięcy ludzi rocznie roznosząc malarię.
Psy przyczyniają się do śmierci ok. 39 tysięcy ludzi rocznie, głównie przez pogryzienie przez osobniki chore na wściekliznę. Węże zabijają ok. 100 tys. ludzi. Krokodyle 1000 rocznie, słonie, hipopotamy po 500 rocznie.
Teraz możemy przejść do najgroźniejszych drapieżników!
- lwy: 22 zgony rocznie,
- wilki: 10 zgonów rocznie,
- no i król ludobójców - rekin: 6 zgonów rocznie.Natomiast z tego co kiedyś czytałem najdoskonalszym drapieżnikiem, zaraz po ludziach są orki. To one są królami oceanów i rekin przy orce, to jest prymitywny i żałosny Kazio. No i orki zasadniczo na wolności nie atakują ludzi. Jednostkowe przypadki jakie się zdarzały wynikały z pomyłki i wzięcia człowieka za fokę.
Masakra na to wychodzic, ze lew i rekin jest bardziej niewinny od psa i komara. To prawda jest. Tysiace ludzi na malarie umiera i nie tylko na malarie, bo te male pasozyty przenosza tez inne grozne choroby.. psy sa niebezpieczne. Bardzo duzo przypadkow zagryzien jest przez psy, a ostatnio to jest jakis wylew tego, ze sie zastanawiam czy te psy nie zdurnialy stadnie, bo az nie wierze,ze non stop slysze, ze kogos zagryzly. Bylam lata temu w Indiach wscieklizna jest tam na porzadku dziennym, ale psy bezpanskie na kazdej ulicy ja sie pozniej przez dlugi czas schizowalam, ze bede miec wscieklizne po powrocie z Indii. Strasznie choroba. Tam jest szpital chorob zakaznych, gdzie wyilizowane osoby wychodza z chorym,ktorzy jeszcze w miare kontaktuja przed szpital by pozbyc razem. To sama widzialam z daleka jak chlopiec wydawal z siebie dziwne okrzyki i darl sie niemilosiernie,co chwila wymiotowal a jak lekarz podal mu wode to zaczynal miec jakies spazmy. Najgorsze jest to,ze smiertelnosc wynosi 100% ,wiec jak ja bym kiedykolwiek zachorowala na wscieklizne to bym sobie poprosila o kulke w leb,bo ja dziekuje umierac w meczarniach I halucynacjach. To pieski i kotki usypiaja jak maja wacieklizne, a czlowiekowi kaza sie meczyc jeszcze w ostatnio stadium przywiazuja go w Indiach do lozka i zostawiaja samego w ciemnym pokoju. To jakis horror jest. W przypadku wscieklizny powinna byc eutanazja i to natychniastowa
Chwila.
Psy - bywają przypadki zagryzień i nie jest to do końca powiedziane kto zawinił, bo obwinia się zwykle właścicieli tych zwierząt. Mówimy dzieciakom, że on jest łagodny, nie gryzie , a potem dziecko idzie z ufnością do niego, żeby się pobawić, bo to przecież jak żywa zabawka.
Jako właściciel psa - rodzice rzadko nawet pytali mnie o zgodę tylko pchali swojego dzieciaka w stronę mojego psa, bo urokliwy. A jeszcze potrafią robić mi awantury, czemu nie dałem się ich dzieciom pobawić z moim psem.
No to właśnie - czyja to wina - psa, czy człowieka?
Chcesz mi udowodnić, że jadam delfiny i nic o tym nie wiem?
Nie. Ale dokonywane przez nas wybory wpływają na degradację środowiska, a im większa presja na środowisko tym większa droga kolizyjna między człowiekiem, a gatunkami roślin, zwierząt i grzybów.
Najgroźniejszymi dla człowieka zwierzętami na świecie są... komary. Powodują zgon ok. 750 tysięcy ludzi rocznie roznosząc malarię.
Psy przyczyniają się do śmierci ok. 39 tysięcy ludzi rocznie, głównie przez pogryzienie przez osobniki chore na wściekliznę. Węże zabijają ok. 100 tys. ludzi. Krokodyle 1000 rocznie, słonie, hipopotamy po 500 rocznie.
Teraz możemy przejść do najgroźniejszych drapieżników!
- lwy: 22 zgony rocznie,
- wilki: 10 zgonów rocznie,
- no i król ludobójców - rekin: 6 zgonów rocznie.Natomiast z tego co kiedyś czytałem najdoskonalszym drapieżnikiem, zaraz po ludziach są orki. To one są królami oceanów i rekin przy orce, to jest prymitywny i żałosny Kazio. No i orki zasadniczo na wolności nie atakują ludzi. Jednostkowe przypadki jakie się zdarzały wynikały z pomyłki i wzięcia człowieka za fokę.
Strach przed drapieżnikami jest jednak uzasadniony ewolucyjnie
Te statystyki to są komiczne. W samym USA ok 100 osób rocznie ginie będąc stratowanym przez krowy.
Snake napisał/a:Najgroźniejszymi dla człowieka zwierzętami na świecie są... komary. Powodują zgon ok. 750 tysięcy ludzi rocznie roznosząc malarię.
Psy przyczyniają się do śmierci ok. 39 tysięcy ludzi rocznie, głównie przez pogryzienie przez osobniki chore na wściekliznę. Węże zabijają ok. 100 tys. ludzi. Krokodyle 1000 rocznie, słonie, hipopotamy po 500 rocznie.
Teraz możemy przejść do najgroźniejszych drapieżników!
- lwy: 22 zgony rocznie,
- wilki: 10 zgonów rocznie,
- no i król ludobójców - rekin: 6 zgonów rocznie.Natomiast z tego co kiedyś czytałem najdoskonalszym drapieżnikiem, zaraz po ludziach są orki. To one są królami oceanów i rekin przy orce, to jest prymitywny i żałosny Kazio. No i orki zasadniczo na wolności nie atakują ludzi. Jednostkowe przypadki jakie się zdarzały wynikały z pomyłki i wzięcia człowieka za fokę.
Strach przed drapieżnikami jest jednak uzasadniony ewolucyjnie
![]()
Te statystyki to są komiczne. W samym USA ok 100 osób rocznie ginie będąc stratowanym przez krowy.
Dokladnie gdy bysmy sie nie bali drapieznikow to bysmy dawno wygineli. Tak samo zwierzeta roslinozerne by wyginely
Jack Sparrow napisał/a:Snake napisał/a:Najgroźniejszymi dla człowieka zwierzętami na świecie są... komary. Powodują zgon ok. 750 tysięcy ludzi rocznie roznosząc malarię.
Psy przyczyniają się do śmierci ok. 39 tysięcy ludzi rocznie, głównie przez pogryzienie przez osobniki chore na wściekliznę. Węże zabijają ok. 100 tys. ludzi. Krokodyle 1000 rocznie, słonie, hipopotamy po 500 rocznie.
Teraz możemy przejść do najgroźniejszych drapieżników!
- lwy: 22 zgony rocznie,
- wilki: 10 zgonów rocznie,
- no i król ludobójców - rekin: 6 zgonów rocznie.Natomiast z tego co kiedyś czytałem najdoskonalszym drapieżnikiem, zaraz po ludziach są orki. To one są królami oceanów i rekin przy orce, to jest prymitywny i żałosny Kazio. No i orki zasadniczo na wolności nie atakują ludzi. Jednostkowe przypadki jakie się zdarzały wynikały z pomyłki i wzięcia człowieka za fokę.
Strach przed drapieżnikami jest jednak uzasadniony ewolucyjnie
![]()
Te statystyki to są komiczne. W samym USA ok 100 osób rocznie ginie będąc stratowanym przez krowy.
Dokladnie gdy bysmy sie nie bali drapieznikow to bysmy dawno wygineli. Tak samo zwierzeta roslinozerne by wyginely
Absolutnie nie. Nie ma na Ziemi i prawdopodobnie nie było, gatunku zwierzęcia, który był w stanie zagrozić istnieniu człowieka jako gatunku. Już to pisałem ale powtórzę - najdoskonalszym drapieżnikiem na planecie Ziemia jest homo sapiens. Nawet jedynego krewniaka, który potencjalnie mógł zagrozić jego pozycji tj. neandertalczyka, człowiek eksterminował lub zasymilował. Człowiek jest w stanie eksterminować praktycznie dowolny gatunek zwierzęcia na Ziemi i nie piszę tego o obecnych czasach ale tych zupełnie prehistorycznych, gdy posługiwał się co najwyżej maczugą i zaostrzonym kijem. Zresztą pomijając umiejętność korzystania z narzędzi oraz ich konstruowania samo ciało człowieka jest efektem ewolucji w doskonałe narzędzie polowania na inne zwierzęta. Tylko człowiek jest w stanie zagonić na śmierć dowolne zwierzę na świecie.
JuliaUK33 napisał/a:Jack Sparrow napisał/a:Strach przed drapieżnikami jest jednak uzasadniony ewolucyjnie
![]()
Te statystyki to są komiczne. W samym USA ok 100 osób rocznie ginie będąc stratowanym przez krowy.
Dokladnie gdy bysmy sie nie bali drapieznikow to bysmy dawno wygineli. Tak samo zwierzeta roslinozerne by wyginely
Absolutnie nie. Nie ma na Ziemi i prawdopodobnie nie było, gatunku zwierzęcia, który był w stanie zagrozić istnieniu człowieka jako gatunku. Już to pisałem ale powtórzę - najdoskonalszym drapieżnikiem na planecie Ziemia jest homo sapiens. Nawet jedynego krewniaka, który potencjalnie mógł zagrozić jego pozycji tj. neandertalczyka, człowiek eksterminował lub zasymilował. Człowiek jest w stanie eksterminować praktycznie dowolny gatunek zwierzęcia na Ziemi i nie piszę tego o obecnych czasach ale tych zupełnie prehistorycznych, gdy posługiwał się co najwyżej maczugą i zaostrzonym kijem. Zresztą pomijając umiejętność korzystania z narzędzi oraz ich konstruowania samo ciało człowieka jest efektem ewolucji w doskonałe narzędzie polowania na inne zwierzęta. Tylko człowiek jest w stanie zagonić na śmierć dowolne zwierzę na świecie.
To prawda jest
A propos chorób przenoszonych przez zwierzęta jest ich trochę, na przykład tularemia w Słowenii, nipah w Indiach, a czy ktoś sprawdził ile ludzi ginie w wypadkach drogowych? A ile pochłaniają wojny?
Niedawno przyjaciel pożegnał swojego wiernego pupila, który u niego doczekał swojej starości. Zwierzątko było znajdą. Nie do pomyślenia było powiedzieć o nim, że zdechł. Może górnolotnie zabrzmiało, że przeniósł się do krainy wiecznych spacerów i głaskania, lecz piesek był tak wierny i oddany swojemu panu, że ciężko było inaczej o nim powiedzieć niż w taki sposób. Dla innych to tylko zwykły kundelek, a dla właściciela - coś bardzo drogiego.
Polszczyzna jest dostatecznie bogata, by użyć tu innych sformułowań niż "umarł" zarezerwowanych kiedyś dla ludzi oraz pszczół czy "zdechł" w odniesieniu do zwierząt.
A propos chorób przenoszonych przez zwierzęta jest ich trochę, na przykład tularemia w Słowenii, nipah w Indiach, a czy ktoś sprawdził ile ludzi ginie w wypadkach drogowych? A ile pochłaniają wojny?
Już spieszę z odpowiedzią
W przypadku malarii przenoszonej przez moskity w tropikach, to do 0.6 do 2.7 mln ludzi ROCZNIE. Nieprzerwanie odkąd malarię zdiagnozowano po az pierwszy w XIX wieku (choć wiadomo, ze choroba istnieje od kilkudziesięciu milionów lat czyli znana jest ludzkości jeszcze wcześniej niż pojawił się homo sapiens).
Z powodu otyłości i jej konsekwencji umiera od 2.5 do 5 mln ludzi każdego roku, a to ludzie fundują sobie sami.
Dla zobrazowania - szacuje się, że we wszystkich konfliktach zbrojnych na ziemi w ciągu ostatnich 25 lat zmarło niecałe 1,5 mln ludzi.
Wypadki drogowe to tylko ok 1,3 miliona każdego roku. Z czego 92% tych ofiar to kraje rozwijające się i biedne, choć jednocześnie te kraje to tylko 1% globalnego ruchu samochodowego.
Strony Poprzednia 1 2
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » KULTURA » Hejt na ludzi kultury.Wolność słowa czy zwykłe chamstwo?
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024