Temat rzeka i każdy tu ma rację.
Bronisz swojego picia, ale jednak masz wątpliwości, bo inaczej nie zakładałabyś tego tematu.
Podrzucam link do testów na alkoholizm i w tych testach znajdziesz odpowiedź.
https://terapianowezycie.pl/testy-na-alkoholizm/
Napiszę cos o sobie.
Jestem niepijącą alkoholiczką.
Zanim do mnie to dotarło, też broniłam się podobnymi argumentami, że jedynie lampkę
wina, że nie upijam się, że piję dla zdrowia, bo lekarz podejrzewał u mnie początki białaczki
i zalecił mi czerwone gronowe wino, by pobudzić szpik do produkcji czerwonych ciałek.
W ogrodzie miałam ciemne winogrona, więc nie ma problemu z wydawaniem pieniędzy,
bo wino domowe to był jedynie koszt cukru. Przez trzy lata robiłam zapas i duży gąsior
opróżniałam powoli do następnej produkcji.
Gdy po trzech latach Instytut Hematologii wykluczył białaczkę i już nie było moje ratowanie
uzasadnione okazało się, że ja przestać już nie mogę.
No i przeszło jeszcze kilka lat, a ja byłam przekonana, że nie jestem uzależniona, aż złapałam
się na tym, że myśli moje wynajdują przyczyny, by je zapijać, a rodzina i przyjaciele byli wredni
bo przesadzali i zaczęłam ponosić straty, udałam się do przychodni uzależnień na rozmowę.
I nie było pomiłuj. Jest pani alkoholiczką - usłyszałam. Tam też dowiedziałam się, że przez trzy
lata byłam w tzw. ciągu i nie ważne były ilości jakie w siebie wlewałam pijąc regularnie.
Wydobyłam się z tego i od 23 lat nie piję.
Nie bagatelizuj sprawy, bo to o czym napisałaś jest niepokojące.
W temacie dot. zakupu mieszkania doczytałam, że masz oznaki autyzmu i chyba to
sprawia, że jesteś samotna, nie nawiązujesz kontaktów, masz jakieś trudności.
Jednak lepiej jest wyjść do ludzi, niż pić alkohol, by mieć namiastkę zadowolenia, rozluźnienia
zapomnienia.
Serdecznie Cię pozdrawiam i proponuję żebyś skorzystała z porady w odpowiedniej przychodni
od fachowców od tych spraw, bo może się okazać, że jeszcze nie jesteś uzależniona, ale już pijesz ryzykownie, czyli stoisz w rozkroku.