Awantura o zarobki - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 89 ]

Temat: Awantura o zarobki

Witam mam 33 lata, jestem z żoną 7 lat po ślubie mamy, dwójkę dzieci 6 oraz 3 latki, mieszkamy u rodziców żony i od jakiegoś czasu w domu zaczęły się coraz częściej pojawiać awantury o moje zarobki.Moja żona pracuje w rodzimmej firmie i zarabia ok 9 tys na rękę(dodam, że pracę dostała po znajomości, gdyby poszła do firmy na podobne stanowisko nie mając nikogo dostała by pewnie połowe mniej)ja na ręke mam ok 4000 tys.Od jakiegoś czasu moja żona dostała szału, czepia sìę dosłownie o wszystko, co bym nie zrobił wszystko jest źle, ja lubie swoją pracę mimo ,że zarabiam marnie to jednak to ja biorę zwolnienie w pracy, gdy dziecko choruje, ja zajmuję się gotowaniem, jak również innym rzeczami. W zamian za to dostaję taki psychiczny wycisk, że coraz częściej myślę o rozwodzie.Odnoście mojej pensji dodam, że gdybym chodził na nadgodziny w pracy moja pensja byłaby o conajmniej połowę tego wyższa jednak, z racji tego,że to ja jestem w domu, nadgodzin praktycznie nie mam.

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Awantura o zarobki
Ricardos napisał/a:

Witam mam 33 lata, jestem z żoną 7 lat po ślubie mamy, dwójkę dzieci 6 oraz 3 latki, mieszkamy u rodziców żony i od jakiegoś czasu w domu zaczęły się coraz częściej pojawiać awantury o moje zarobki.Moja żona pracuje w rodzimmej firmie i zarabia ok 9 tys na rękę(dodam, że pracę dostała po znajomości, gdyby poszła do firmy na podobne stanowisko nie mając nikogo dostała by pewnie połowe mniej)ja na ręke mam ok 4000 tys.Od jakiegoś czasu moja żona dostała szału, czepia sìę dosłownie o wszystko, co bym nie zrobił wszystko jest źle, ja lubie swoją pracę mimo ,że zarabiam marnie to jednak to ja biorę zwolnienie w pracy, gdy dziecko choruje, ja zajmuję się gotowaniem, jak również innym rzeczami. W zamian za to dostaję taki psychiczny wycisk, że coraz częściej myślę o rozwodzie.Odnoście mojej pensji dodam, że gdybym chodził na nadgodziny w pracy moja pensja byłaby o conajmniej połowę tego wyższa jednak, z racji tego,że to ja jestem w domu, nadgodzin praktycznie nie mam.

To pazerna ta Twoja żona.
A jak Ci się mieszaka u teściów, dlaczego nie mieszkacie na swoim?

3

Odp: Awantura o zarobki

No przykre to jest ale cóż my na forum możemy Ci pomóc. To Ty musisz obgadać z żoną temat, postawić granice,  przemówić jej do rozumu, albo w ostateczności robić te nadgodziny dla lepszej kasy a z żoną bardziej podzielić się obowiązkami.  Po równo chodzić na opiekę jak dzieci będą chore a nie ze np tylko Ty za każdym razem. Musisz jakoś załatwić swoje sprawy małżeńskie

4 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2024-02-04 23:33:00)

Odp: Awantura o zarobki

Jesli twoi koledzy w pracy maja podobny problem z zonami to mozecie zalozyc zwiazek zawodowy i wspolnie negocjowac podwyzki.
Trudne czasy, trzeba kombinowac.
Twoja firma pewnie podniosla ceny uslug / towarow a wynagrodzen nie podniosla - wiec w sumie musisz wyszarpac to co twoje bo z dobrego serca nie dostaniesz.

5

Odp: Awantura o zarobki

Mieszkamy, u teściów ponieważ jesteśmy w trakcie budowy domu , ale jeszcze trochę brakuje.Najbardziej przeraża mnie to, że każda kłotnia kończy się przywołaniem kwestii zarobków, gdzie mi dosłownie brakuje argumentów, (ostatnio usłuszałem, że jak się nie podoba u moich rodziców to wracaj do swoich)prawdę powiedziawszy najchętniej bym tak zrobił, zawsze żyłem w przekonaniu, że pieniądze to nie wszystko, w moim przypadku, większe zarobki drugiej połówki są dla mnie przekleństwem

6 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2024-02-04 23:39:25)

Odp: Awantura o zarobki

Co takiego się zmieniło w układzie Waszego małżeństwa, że te awantury są od jakiegoś czasu?
Jakoś trudno mi uwierzyć, że nagle te zarobki zaczęły jej przeszkadzać chociaż wcześniej nie miała z tym problemu.

7

Odp: Awantura o zarobki

Tylko pogratulowac 7 lat zwiazku w tych czasach to jest cud... a tak niestety jest,ze niektorzy ludzie maja,ze jak duzo zarabiaja to pogardzaja tymi co zarabiaja mniej albo wcale nie pracuja. Mnie by bylo wszystko jedno czy moj partner zarabia mniej czy wiecej ode mnie. Zona tez dostala prace po znajomosci wiec nie wiem po co sie tak panoszy jakby przez lata wlasnym wysilkiem takiej pensji sie dorobila . Jak ona ma 9 tys to co oczekuje, ze Ty bedziesz mial 10 tys czy co? Bez sensu gdzie niby tyle zarobisz? Chyba,ze tez firme zalozysz albo do polityki pojdziesz

8 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2024-02-04 23:53:47)

Odp: Awantura o zarobki
Agnes76 napisał/a:

Co takiego się zmieniło w układzie Waszego małżeństwa, że te awantury są od jakiegoś czasu?
Jakoś trudno mi uwierzyć, że nagle te zarobki zaczęły jej przeszkadzać chociaż wcześniej nie miała z tym problemu.

Agnes, bezpieczenstwo ekonomiczne spadlo, ceny wzrosly a z dziecmi rosna wydatki.
Nic wiecej sie nie musialo w samej relacji zmienic.
Stabilnosc kazdej relacji nie zalezy jedynie od relacji wewnetrznych, ale rowniez od zmian kontekstowych.

Zona pewnie czuje sie coraz mniej bezpiecznie a z tym wzrasta presja na meza.
Bo ignorujac kontekst, panikuje, ze maz moze leniwy jest i za malo zmotywowany.
Glupie to, ale jak czlowiek sie boi to madrosci od niego nie ma co oczekiwac.

9

Odp: Awantura o zarobki
Agnes76 napisał/a:

Co takiego się zmieniło w układzie Waszego małżeństwa, że te awantury są od jakiegoś czasu?
Jakoś trudno mi uwierzyć, że nagle te zarobki zaczęły jej przeszkadzać chociaż wcześniej nie miała z tym problemu.

Zmieniło się, tyle,że żona zaczeła lepiej zarabiać.Przed ślubem zarabialiśmy podobnie, Ona pracowała w innej firmie, i tak jak pisałem,,po znajomości"dostała pracę, w której w dość szybkim tempie dostawała podwyżkę, gdzie tak jak pisałem w innej firmie nie miałaby szans tak zarabiać.Teraz dodatkowo zarzuca mi brak ambicji, uważa, że powinienem zmienić pracę, tyle,że w mojej okolicy, nikt nie da mi dużo większych zarobków, a jeśli okaże się, że dalej to ja będę brał opiękę, to w nowej pracy podejrzewam, że zwolnią mnie po 2 tygodniach.

10

Odp: Awantura o zarobki
Ricardos napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Co takiego się zmieniło w układzie Waszego małżeństwa, że te awantury są od jakiegoś czasu?
Jakoś trudno mi uwierzyć, że nagle te zarobki zaczęły jej przeszkadzać chociaż wcześniej nie miała z tym problemu.

Zmieniło się, tyle,że żona zaczeła lepiej zarabiać.Przed ślubem zarabialiśmy podobnie, Ona pracowała w innej firmie, i tak jak pisałem,,po znajomości"dostała pracę, w której w dość szybkim tempie dostawała podwyżkę, gdzie tak jak pisałem w innej firmie nie miałaby szans tak zarabiać.Teraz dodatkowo zarzuca mi brak ambicji, uważa, że powinienem zmienić pracę, tyle,że w mojej okolicy, nikt nie da mi dużo większych zarobków, a jeśli okaże się, że dalej to ja będę brał opiękę, to w nowej pracy podejrzewam, że zwolnią mnie po 2 tygodniach.

A jaka masz prace?

11

Odp: Awantura o zarobki
JohnyBravo777 napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Co takiego się zmieniło w układzie Waszego małżeństwa, że te awantury są od jakiegoś czasu?
Jakoś trudno mi uwierzyć, że nagle te zarobki zaczęły jej przeszkadzać chociaż wcześniej nie miała z tym problemu.

Agnes, bezpieczenstwo ekonomiczne spadlo, ceny wzrosly a z dziecmi rosna wydatki.
Nic wiecej sie nie musialo w samej relacji zmienic.
Stabilnosc kazdej relacji nie zalezy jedynie od relacji wewnetrznych, ale rowniez od zmian kontekstowych.

Zona pewnie czuje sie mniej bezpiecznie niz dwa lata temu, przez co zaczyna wywierac presje na mezu.

Zarabiajac 9 tysiecy i pracujac w rodzinnej firmie czuje presje? Po za tym cos mi tu nie pasuje skoro ona tak dobrze zarabia to po niego kija mieszkaja u jej rodzicow

12 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2024-02-04 23:59:01)

Odp: Awantura o zarobki
JuliaUK33 napisał/a:

Zarabiajac 9 tysiecy i pracujac w rodzinnej firmie czuje presje?

Ja czuje zarabiajac znacznie wiecej.
Emocjonalna interpretacja rzeczywistosci nie jest absolutna tylko relatywna - jesli wczoraj mialem milion a dzisiaj mi zostalo 100k to mniej sie z tego ciesze niz ktos kto wczoraj mial tysiac a dzisiaj ma 10.
Gdy sytuacja gospodarcza sie pogarsza to wszyscy czuja presje (bo ich sila nabywcza i pewnosc utrzymania pracy spada).

13

Odp: Awantura o zarobki
Ricardos napisał/a:
Agnes76 napisał/a:

Co takiego się zmieniło w układzie Waszego małżeństwa, że te awantury są od jakiegoś czasu?
Jakoś trudno mi uwierzyć, że nagle te zarobki zaczęły jej przeszkadzać chociaż wcześniej nie miała z tym problemu.

Zmieniło się, tyle,że żona zaczeła lepiej zarabiać.Przed ślubem zarabialiśmy podobnie, Ona pracowała w innej firmie, i tak jak pisałem,,po znajomości"dostała pracę, w której w dość szybkim tempie dostawała podwyżkę, gdzie tak jak pisałem w innej firmie nie miałaby szans tak zarabiać.Teraz dodatkowo zarzuca mi brak ambicji, uważa, że powinienem zmienić pracę, tyle,że w mojej okolicy, nikt nie da mi dużo większych zarobków, a jeśli okaże się, że dalej to ja będę brał opiękę, to w nowej pracy podejrzewam, że zwolnią mnie po 2 tygodniach.

Dla mnie to jest dziwna sytuacja, jakby żona była odklejona od rzeczywistości.

Jeśli to jednak prawda, to najlepiej wykorzystać jej znajomości i załatwić również Tobie  dobrze płatną pracę. W razie choroby  stać Was będzie na płatną opiekunkę do dziecka i nikt nie będzie miał powodu by Cię zwolnić.

14

Odp: Awantura o zarobki
JuliaUK33 napisał/a:

Po za tym cos mi tu nie pasuje skoro ona tak dobrze zarabia to po niego kija mieszkaja u jej rodzicow

Napisałem, wyżej że jesteśmy w trakcie budowy.Dom postawiony bez kredytu, zostało niewiele, dużo rzeczy zrobionych samodzielnie.Zostalo niewiele i w tym roku prawdopodobnie uda się wprowadzić.

15

Odp: Awantura o zarobki
JohnyBravo777 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Zarabiajac 9 tysiecy i pracujac w rodzinnej firmie czuje presje?

Ja czuje zarabiajac znacznie wiecej.
Emocjonalna interpretacja rzeczywistosci nie jest absolutna tylko relatywna - jesli wczoraj mialem milion a dzisiaj mi zostalo 100k to mniej sie z tego ciesze niz ktos kto wczoraj mial tysiac a dzisiaj ma 10.
Gdy sytuacja gospodarcza sie pogarsza to wszyscy czuja presje (bo ich sila nabywcza i pewnosc utrzymania pracy spada).

Ona ma 9 tysiecy plus zarobki autora czyli ok 11 tys na miesiac,z czego mieszkaja katem u mamusi, wiec zapewne rachunki im odpadaja,a ona presje czuje? To co ona by zrobila gdyby bieda przyszla? Swoja droga ciekawe czemu autor zostaje z dziecmi, skoro mieszkaja u rodzicow jego zony. Bacia/dziadek nie lubia sie zajmowac wnukami? Dziwne

16

Odp: Awantura o zarobki
Ricardos napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Po za tym cos mi tu nie pasuje skoro ona tak dobrze zarabia to po niego kija mieszkaja u jej rodzicow

Napisałem, wyżej że jesteśmy w trakcie budowy.Dom postawiony bez kredytu, zostało niewiele, dużo rzeczy zrobionych samodzielnie.Zostalo niewiele i w tym roku prawdopodobnie uda się wprowadzić.

To jeszcze lepiej budowa domu bez kredytu, tym bardziej nie widze zadnej presji. No po prostu tak Ci sie trafilo, ze jestes gorzej traktowany, bo mniej zarabiasz

17

Odp: Awantura o zarobki
Ricardos napisał/a:

Witam mam 33 lata, jestem z żoną 7 lat po ślubie mamy, dwójkę dzieci 6 oraz 3 latki, mieszkamy u rodziców żony i od jakiegoś czasu w domu zaczęły się coraz częściej pojawiać awantury o moje zarobki.Moja żona pracuje w rodzimmej firmie i zarabia ok 9 tys na rękę(dodam, że pracę dostała po znajomości, gdyby poszła do firmy na podobne stanowisko nie mając nikogo dostała by pewnie połowe mniej)ja na ręke mam ok 4000 tys.Od jakiegoś czasu moja żona dostała szału, czepia sìę dosłownie o wszystko, co bym nie zrobił wszystko jest źle, ja lubie swoją pracę mimo ,że zarabiam marnie to jednak to ja biorę zwolnienie w pracy, gdy dziecko choruje, ja zajmuję się gotowaniem, jak również innym rzeczami. W zamian za to dostaję taki psychiczny wycisk, że coraz częściej myślę o rozwodzie.Odnoście mojej pensji dodam, że gdybym chodził na nadgodziny w pracy moja pensja byłaby o conajmniej połowę tego wyższa jednak, z racji tego,że to ja jestem w domu, nadgodzin praktycznie nie mam.

Pamiętam jak dziś kiedy zaczynałam pracować świeżo po studiach dostałam na rękę 2000 zł w pierwszej wypłacie, w drugiej 2300 zł i tak z każdą kolejną troszkę więcej. Po 3 latach doszłam do 4300 zł na rękę. Duży skok. Żonę można zmienić, jeżeli nie szanuje Ciebie.

18

Odp: Awantura o zarobki
JuliaUK33 napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Zarabiajac 9 tysiecy i pracujac w rodzinnej firmie czuje presje?

Ja czuje zarabiajac znacznie wiecej.
Emocjonalna interpretacja rzeczywistosci nie jest absolutna tylko relatywna - jesli wczoraj mialem milion a dzisiaj mi zostalo 100k to mniej sie z tego ciesze niz ktos kto wczoraj mial tysiac a dzisiaj ma 10.
Gdy sytuacja gospodarcza sie pogarsza to wszyscy czuja presje (bo ich sila nabywcza i pewnosc utrzymania pracy spada).

Ona ma 9 tysiecy plus zarobki autora czyli ok 11 tys na miesiac,z czego mieszkaja katem u mamusi, wiec zapewne rachunki im odpadaja,a ona presje czuje? To co ona by zrobila gdyby bieda przyszla? Swoja droga ciekawe czemu autor zostaje z dziecmi, skoro mieszkaja u rodzicow jego zony. Bacia/dziadek nie lubia sie zajmowac wnukami? Dziwne

Rodzicom daleko jeszcze do emerytury, więc pracować muszą.Tak naprawdę, trzymają mnie chyba tylko dzieci, bo tak naprawdę to zamiast cieszyć, się że budowa domu dobiega końca, to przez te wszystkie kłotnie, odechciewa się wszystkiego, łącznie z tym domem...

19

Odp: Awantura o zarobki
Julia11 napisał/a:

Żonę można zmienić, jeżeli nie szanuje Ciebie.

Żonę tak, ale co z dziećmi,?

20

Odp: Awantura o zarobki

Swoją drogą to jeżeli to jest rodzinny interes to ta wypłata nie za mądrze jest przemyślana, bo niewiele Twoja małżonka przewala powyżej 120 tysi w roku i ładne pieniążki płacicie do skarbówki tytułem tych zarobków. hmm

21

Odp: Awantura o zarobki

Trudno mówić, że żona nie czuje się bezpiecznie, skoro sama ma duże zarobki.
Ale tak bywa, że pieniądze zmieniają ludzi, im mają ich więcej tym samym chcą jeszcze więcej.
Przykre, można sobie wyobrazić jak podle się czujesz, żona gardzi Tobą, można powiedzieć, że uczucie jej mija proporcjonalnie do wzrostu
swoich zarobków.

Ona będzie Ci truła dopóki nie będziesz zarabiał więcej od niej, więc daj sobie spokój z inną pracą, skoro obecną lubisz, a jak dzieci podrosną to najwyżej będziesz mógł dorobić jak będziesz chciał, tylko nie wiadomo czy jeszcze będziecie razem.

22

Odp: Awantura o zarobki

Autorze spodziewaj się poroża na Twojej głowie.

23 Ostatnio edytowany przez Julia11 (2024-02-05 01:10:54)

Odp: Awantura o zarobki
wieka napisał/a:

Trudno mówić, że żona nie czuje się bezpiecznie, skoro sama ma duże zarobki.
Ale tak bywa, że pieniądze zmieniają ludzi, im mają ich więcej tym samym chcą jeszcze więcej.
Przykre, można sobie wyobrazić jak podle się czujesz, żona gardzi Tobą, można powiedzieć, że uczucie jej mija proporcjonalnie do wzrostu
swoich zarobków.

Ona będzie Ci truła dopóki nie będziesz zarabiał więcej od niej, więc daj sobie spokój z inną pracą, skoro obecną lubisz, a jak dzieci podrosną to najwyżej będziesz mógł dorobić jak będziesz chciał, tylko nie wiadomo czy jeszcze będziecie razem.

Też byś się nie czuła kochana bezpiecznie na Ich miejscu. Przecież Oni do samej skarbówki płacą od 15 do 20 tysięcy. Musieliby z deka zejść z tych 9 tysięcy i policzyć jak się rozliczać, bo systemem 10800+0,32*powyżej 120000 minus składka zdrowotna i społeczna bulą ładne pieniądze. W ciągu 5 lat wychodzi 100 tysi. Jak nie przekroczy dziewczyna 120 wychodzi jej 10200 zł to od 5/10 tysięcy mniej.

24

Odp: Awantura o zarobki
PiotrNet77 napisał/a:

Autorze spodziewaj się poroża na Twojej głowie.

Jakiego poroza? Przeciez to nie jest jelen albo los jakis

25

Odp: Awantura o zarobki

Niestety typowa sytuacja. Żona straciła dla ciebie szacunek.
Przy rozwodzie wnioskuj o alimenty na siebie, po pogorszy się tobie status.

26 Ostatnio edytowany przez Priscilla (2024-02-05 02:12:59)

Odp: Awantura o zarobki
Ricardos napisał/a:

Zmieniło się, tyle,że żona zaczeła lepiej zarabiać.Przed ślubem zarabialiśmy podobnie, Ona pracowała w innej firmie, i tak jak pisałem,,po znajomości"dostała pracę, w której w dość szybkim tempie dostawała podwyżkę, gdzie tak jak pisałem w innej firmie nie miałaby szans tak zarabiać.

Dlaczego ciągle podkreślasz, że pracę dostała po znajomości? Ty też deprecjonujesz jej wartość, bo przecież z jakiegoś powodu te zarobki rosną, prawda? Jeśli zaczęła z niższego pułapu, to znaczy, że się wykazała.
Wspomniałeś, że pracuje w firmie rodzinnej - kim konkretnie są jej właściciele? To ktoś z jej rodziny? Dlaczego Ty również nie mógłbyś dostać u nich pracy?

JuliaUK33 napisał/a:

Ona ma 9 tysiecy plus zarobki autora czyli ok 11 tys na miesiac,z czego mieszkaja katem u mamusi, wiec zapewne rachunki im odpadaja,a ona presje czuje?

Jej zarobek plus zarobek Autora to o dwa tysiące więcej, czyli w sumie 13 tys. na miesiąc. Kredytu brak, czynszu brak, być może dorzucają się do opłat, ale jeśli ma się małe dzieci i dom w budowie, to to nie są wcale takie kokosy.
Problemem nie jest jednak brak pieniędzy, ale stosunek żony Autora do jego osoby.

PiotrNet77 napisał/a:

Autorze spodziewaj się poroża na Twojej głowie.

Jeśli stosunek żony do męża, lub odwrotnie, wyraźnie zmienia się w relatywnie szybkim czasie, to mi również od razu zapala się czerwone światło ostrzegawcze, że pojawił się ktoś trzeci.

27

Odp: Awantura o zarobki

Mam dla Ciebie niestety złą wiadomość. Kobiety biologiczne są hipergamiczne co wiąże się z tym, że szukają faceta co najmniej im równego a najlepiej lepszego. Twoje problemy zaczęły się gdy żona zaczęła więcej zarabiać od Ciebie. I nie ma znaczenia, że ma pracę po znajomości. Ona podświadomie porównuje swoje zarobki to Twoich. A różnica jest duża. Zatem postrzega Cię jako słabszego. Kobiety takich mężczyzn nie szanują. Więc problemy raczej się pogłębią. Na szczęście zarobki choć ważne nie są jedynym kryterium. Jeśli będziesz umiał u niej wywoływać określone stany emocjonalne to znaczy będzie się przy Tobie dobrze czuła, pożądała i do tego dasz jej niezapomniane doznania w łóżku to jest szansa, że to się uspokoi. Ale przestań się bawić w nianię bo to nie poprawia Twojej pozycji a wręcz pogarsza. Skup się na kwestiach zawodowych i w miarę możliwości podnieś swoje zarobki. I nie rozmawiaj z nią logicznie na te tematy bo to nic nie da. Kluczem są emocje. Problem może być taki, że jeśli postrzega Cię jako słabego to może unikać łóżka z Tobą. Kobieta która zarabia dużo więcej od faceta musiałaby być bardzo świadoma różnych mechanizmów biologicznych i niejako oprzeć się nim. Większość tego nie zrobi bo to leży wbrew naturze. Rób takie zachowania, które w jej oczach uczynią Cię bardziej męskim. Obowiązkowo doprowadź to tego aby ją porządnie wygrzmocić regularnie. Wydzielają się wtedy dopamina i oksytocyna odpowiadającą za przywiązanie. W łóżku zaprezentuj zachowania dominacyjne. Dużo kobiet to lubi i podświadomie oczekuje od faceta.. Ale w dłuższej perspektywie popracuj nad zarobkami. Robienie z sienie niani niestety nie spowoduje zamiany postrzegania Cię jako faceta.

28

Odp: Awantura o zarobki
JuliaUK33 napisał/a:
PiotrNet77 napisał/a:

Autorze spodziewaj się poroża na Twojej głowie.

Jakiego poroza? Przeciez to nie jest jelen albo los jakis

Julcia, potraktuj swoją reakcję na post Piotra jako materiał do refleksji w temacie "Czemu faceci na portalu składają Ci takie propozycje, a nie poważniejsze?" wink

29 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2024-02-05 08:30:30)

Odp: Awantura o zarobki
Ricardos napisał/a:

Witam mam 33 lata, jestem z żoną 7 lat po ślubie mamy, dwójkę dzieci 6 oraz 3 latki, mieszkamy u rodziców żony i od jakiegoś czasu w domu zaczęły się coraz częściej pojawiać awantury o moje zarobki.Moja żona pracuje w rodzimmej firmie i zarabia ok 9 tys na rękę(dodam, że pracę dostała po znajomości, gdyby poszła do firmy na podobne stanowisko nie mając nikogo dostała by pewnie połowe mniej)ja na ręke mam ok 4000 tys.Od jakiegoś czasu moja żona dostała szału, czepia sìę dosłownie o wszystko, co bym nie zrobił wszystko jest źle, ja lubie swoją pracę mimo ,że zarabiam marnie to jednak to ja biorę zwolnienie w pracy, gdy dziecko choruje, ja zajmuję się gotowaniem, jak również innym rzeczami. W zamian za to dostaję taki psychiczny wycisk, że coraz częściej myślę o rozwodzie.Odnoście mojej pensji dodam, że gdybym chodził na nadgodziny w pracy moja pensja byłaby o conajmniej połowę tego wyższa jednak, z racji tego,że to ja jestem w domu, nadgodzin praktycznie nie mam.

Twoim błędem nie jest to, że za mało zarabiasz, tylko że wziąłeś na siebie rolę gosposi domowej i opiekunki do dziecka na pełen etat zwalniając żonę całkowicie z części jej obowiązków. Robicie z żoną w odwrotnej kolejności to, co robi 99,9% mężczyzn gdy na świat przychodzą dzieci: Mężczyźni  robią karierę, lepiej zarabiają bo nie mają na głowie żadnych innych problemów, a żona ogarnia  dom, dzieci i często pracuje jeszcze na jakiś tam ograniczony etat za jakieś slabe wynagrodzenie. Tylko dzieci dorastają, stają się  samodzielne a twojego czasu już nikt nie cofnie i tego, co dziś zaprzepaścisz w swojej zawodowej karierze już nikt nie odda. Moim zdaniem powinieneś z żoną porozmawiać o tym, aby obowiązkami w domu się podzielić albo zatrudnić kogoś do pomocy. Wtedy ty będziesz mógł pomyśleć o swoim własnym rozwoju, co nie znaczy że masz od zaraz zmienić pracę czy o wiele więcej zarabiać, jednak powinieneś chyba zacząć się rozwijać, zająć lepsze stanowisko czy choćby nie unikać tych nadgodzin, skoro są takie opłacalne. Żona gdy bardziej się przyloży do obowiązków domowych i wychowania dzieci, także inaczej spojrzy na rodzinę, bo teraz zdaje się ma poczucie że to na jej barkach spoczywa utrzymanie rodziny i to też powoduje że czuje na sobie presję i odpowiedzialnośc, a to z kolei ją stresuje i czasem złości. U was w rodzinie wszystko stoi na glowie i czas zacząć ustawiać to tak jak powinno być. Obowiązki domowe i przy dzieciach trzeba podzielić, a ty w końcu załóż spodnie w tym domu, przynajmniej spróbuj.

30 Ostatnio edytowany przez Legat (2024-02-05 09:14:49)

Odp: Awantura o zarobki

Też coś mi się wydaje, że jest ktoś inny, kto żonie imponuje. Niestety zajmowanie się dziećmi, czy domem kompletnie żonie nie imponuje. Z resztą w obecnym stanie żony, co byś nie zrobił będzie złe.

31

Odp: Awantura o zarobki

Współczesne małżeństwa dla mężczyzn to wielkie pola minowe. Czy warto w ogóle w to się pakować, to już każdy musi sobie odpowiedzieć.

Autorze, te teksty o kasie, stawiam orzechy przeciw żołędziom, że to ktoś z jej otoczenia zaczął drążyć temat. Będzie coraz gorzej. Kwestią czasu jest, kiedy ty tego nie zdzierzysz lub ona znajdzie sobie kogoś najpierw na boku potem cię wyślizga i pojawi się ktoś na stałe.

32

Odp: Awantura o zarobki

Typowe.
Zwykła kobieca hipergamia.
W oczach żony jesteś niżej w drabinie społecznej, więc nie jesteś warty jej szacunku.
I nie ważne jakim super ojcem jesteś, że wykonujesz  wszystkie obowiązki domowe, że przy budowie domu sam większość zrobiłeś.
To mężczyzna kocha kobietę za to jaka ona jest.
Kobieta kocha faceta za to kim on jest.

Im dłużej chodzę na tym świecie to zauważam że mężczyzna który nie robi nic w domu, wręcz wymaga od żony wykonywania obowiązków domowych i opieki nad dziećmi ale zarabia znacznie więcej od żony, będzie bardziej kochany/ szanowany i będzie miał więcej seksu w małżeństwie od faceta który wykonuje obowiązki domowe i przy dzieciach, a zarabia porównywalnie lub co gorsza mniej od żony

Muszę to chyba mówić każdemu facetowi z otoczenia który planuje ślub i dziecko.

" Skup się na robieniu hajsu i awansie społecznym a nie na domu i dziecko bo większość kobiet nie jest zdolna biologicznie to uszanowania tego "

33 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-02-05 09:40:20)

Odp: Awantura o zarobki
Robsonpl napisał/a:

Mam dla Ciebie niestety złą wiadomość. Kobiety biologiczne są hipergamiczne co wiąże się z tym, że szukają faceta co najmniej im równego a najlepiej lepszego. Twoje problemy zaczęły się gdy żona zaczęła więcej zarabiać od Ciebie. I nie ma znaczenia, że ma pracę po znajomości. Ona podświadomie porównuje swoje zarobki to Twoich. A różnica jest duża. Zatem postrzega Cię jako słabszego. Kobiety takich mężczyzn nie szanują. Więc problemy raczej się pogłębią. Na szczęście zarobki choć ważne nie są jedynym kryterium. Jeśli będziesz umiał u niej wywoływać określone stany emocjonalne to znaczy będzie się przy Tobie dobrze czuła, pożądała i do tego dasz jej niezapomniane doznania w łóżku to jest szansa, że to się uspokoi. Ale przestań się bawić w nianię bo to nie poprawia Twojej pozycji a wręcz pogarsza. Skup się na kwestiach zawodowych i w miarę możliwości podnieś swoje zarobki. I nie rozmawiaj z nią logicznie na te tematy bo to nic nie da. Kluczem są emocje. Problem może być taki, że jeśli postrzega Cię jako słabego to może unikać łóżka z Tobą. Kobieta która zarabia dużo więcej od faceta musiałaby być bardzo świadoma różnych mechanizmów biologicznych i niejako oprzeć się nim. Większość tego nie zrobi bo to leży wbrew naturze. Rób takie zachowania, które w jej oczach uczynią Cię bardziej męskim. Obowiązkowo doprowadź to tego aby ją porządnie wygrzmocić regularnie. Wydzielają się wtedy dopamina i oksytocyna odpowiadającą za przywiązanie. W łóżku zaprezentuj zachowania dominacyjne. Dużo kobiet to lubi i podświadomie oczekuje od faceta.. Ale w dłuższej perspektywie popracuj nad zarobkami. Robienie z sienie niani niestety nie spowoduje zamiany postrzegania Cię jako faceta.

Dokładnie!
Gość jest na przegranej pozycji. I z pewnością pojawił się ktoś trzeci w firmie, w której pracuje. Zazwyczaj jest to jej przełożony. Jedna impreza firmowa, trochę alkoholu i poleci z nim na rżnięcie.
I tak jak ktoś napisał, bierz alimenty na siebie (pogorszenie warunków życiowych). Mężczyźni! Obudźcie się! Kobiety nie mają skrupułów, aby zostawić faceta w samych skarpetach! Zero sentymentów!

34

Odp: Awantura o zarobki
PiotrNet77 napisał/a:
Robsonpl napisał/a:

Mam dla Ciebie niestety złą wiadomość. Kobiety biologiczne są hipergamiczne co wiąże się z tym, że szukają faceta co najmniej im równego a najlepiej lepszego. Twoje problemy zaczęły się gdy żona zaczęła więcej zarabiać od Ciebie. I nie ma znaczenia, że ma pracę po znajomości. Ona podświadomie porównuje swoje zarobki to Twoich. A różnica jest duża. Zatem postrzega Cię jako słabszego. Kobiety takich mężczyzn nie szanują. Więc problemy raczej się pogłębią. Na szczęście zarobki choć ważne nie są jedynym kryterium. Jeśli będziesz umiał u niej wywoływać określone stany emocjonalne to znaczy będzie się przy Tobie dobrze czuła, pożądała i do tego dasz jej niezapomniane doznania w łóżku to jest szansa, że to się uspokoi. Ale przestań się bawić w nianię bo to nie poprawia Twojej pozycji a wręcz pogarsza. Skup się na kwestiach zawodowych i w miarę możliwości podnieś swoje zarobki. I nie rozmawiaj z nią logicznie na te tematy bo to nic nie da. Kluczem są emocje. Problem może być taki, że jeśli postrzega Cię jako słabego to może unikać łóżka z Tobą. Kobieta która zarabia dużo więcej od faceta musiałaby być bardzo świadoma różnych mechanizmów biologicznych i niejako oprzeć się nim. Większość tego nie zrobi bo to leży wbrew naturze. Rób takie zachowania, które w jej oczach uczynią Cię bardziej męskim. Obowiązkowo doprowadź to tego aby ją porządnie wygrzmocić regularnie. Wydzielają się wtedy dopamina i oksytocyna odpowiadającą za przywiązanie. W łóżku zaprezentuj zachowania dominacyjne. Dużo kobiet to lubi i podświadomie oczekuje od faceta.. Ale w dłuższej perspektywie popracuj nad zarobkami. Robienie z sienie niani niestety nie spowoduje zamiany postrzegania Cię jako faceta.

Dokładnie!
Gość jest na przegranej pozycji. I z pewnością pojawił się ktoś trzeci w firmie, w której pracuje. Zazwyczaj jest to jej przełożony. Jedna impreza firmowa, trochę alkoholu i poleci z nim na rżnięcie.
I tak jak ktoś napisał, bierz alimenty na siebie (pogorszenie warunków życiowych). Mężczyźni! Obudźcie się! Kobiety nie mają skrupułów, aby zostawić faceta w samych skarpetach! Zero sentymentów!

A po co mu alimenty jak on nie jest dzieckiem? Mnie by bylo wstyd brac alimenty na siebie i byc zalezna od kasy faceta

35

Odp: Awantura o zarobki
JuliaUK33 napisał/a:

Ona ma 9 tysiecy plus zarobki autora czyli ok 11 tys na miesiac,z czego mieszkaja katem u mamusi, wiec zapewne rachunki im odpadaja,a ona presje czuje? To co ona by zrobila gdyby bieda przyszla? Swoja droga ciekawe czemu autor zostaje z dziecmi, skoro mieszkaja u rodzicow jego zony. Bacia/dziadek nie lubia sie zajmowac wnukami? Dziwne


Julia, 9000 + 4000 to jest 13 000.

36

Odp: Awantura o zarobki
Swanen napisał/a:

Julia, 9000 + 4000 to jest 13 000.

Dochodzi jeszcze 500+, czyli od stycznia 1600

A, jeśli chodzi o romans i osobę 3 to raczej odpada, bo właścicelem firmy jest jej ciotka, gdzie pracuję większość kobiet, a panowie są w wieku plus 50 i z tego co wiem to dużo do zaoferowania noe mają.Zarówno pod względem wizualnym, jak i statusie finansowym

37 Ostatnio edytowany przez PiotrNet77 (2024-02-05 11:11:30)

Odp: Awantura o zarobki
Ricardos napisał/a:
Swanen napisał/a:

Julia, 9000 + 4000 to jest 13 000.

Dochodzi jeszcze 500+, czyli od stycznia 1600

A, jeśli chodzi o romans i osobę 3 to raczej odpada, bo właścicelem firmy jest jej ciotka, gdzie pracuję większość kobiet, a panowie są w wieku plus 50 i z tego co wiem to dużo do zaoferowania noe mają.Zarówno pod względem wizualnym, jak i statusie finansowym

Oj zdziwiłbyś się. A interesanci do firmy nie przychodzą? :-D Zresztą przyjrzyj się zachowaniu żony w ostatnim czasie, czy przypadkiem telefonu częściej pilnuje, czy zaczęła inaczej się ubierać itd. itd.
Może być też tak, że ktoś się pojawił, ktoś kto dopiero zaczął ją adorować, a awantura o kasę to taka wymówka, by dać się ponieść.

38

Odp: Awantura o zarobki

[
. Żona gdy bardziej się przyloży do obowiązków domowych i wychowania dzieci, także inaczej spojrzy na rodzinę, bo teraz zdaje się ma poczucie że to na jej barkach spoczywa utrzymanie rodziny i to też powoduje że czuje na sobie presję i odpowiedzialnośc, a to z kolei ją stresuje i czasem złości.

Jakie piękne i pelne zrozumienia wytlumaczenie zdenerwowania wywołanego presją spowodowaną tym że na barkach danej osoby spoczywa utrzymanie rodziny, w sytuacji gdy tą osobą jest kobieta. Czekam kiedy na tym forum stanie się standardem zrozumienie dla tego stanu u CZŁOWIEKA, bez uzależniania tego zrozumienia od płci... big_smile

39

Odp: Awantura o zarobki
Nowe_otwarcie napisał/a:

[
. Żona gdy bardziej się przyloży do obowiązków domowych i wychowania dzieci, także inaczej spojrzy na rodzinę, bo teraz zdaje się ma poczucie że to na jej barkach spoczywa utrzymanie rodziny i to też powoduje że czuje na sobie presję i odpowiedzialnośc, a to z kolei ją stresuje i czasem złości.

Jakie piękne i pelne zrozumienia wytlumaczenie zdenerwowania wywołanego presją spowodowaną tym że na barkach danej osoby spoczywa utrzymanie rodziny, w sytuacji gdy tą osobą jest kobieta. Czekam kiedy na tym forum stanie się standardem zrozumienie dla tego stanu u CZŁOWIEKA, bez uzależniania tego zrozumienia od płci... big_smile

Miłość kobiety do mężczyzny jest zawsze taka "piękna i prawdziwa" lol ...dopóki kasa się zgadza i penis działa.

40

Odp: Awantura o zarobki
Nowe_otwarcie napisał/a:

[
. Żona gdy bardziej się przyloży do obowiązków domowych i wychowania dzieci, także inaczej spojrzy na rodzinę, bo teraz zdaje się ma poczucie że to na jej barkach spoczywa utrzymanie rodziny i to też powoduje że czuje na sobie presję i odpowiedzialnośc, a to z kolei ją stresuje i czasem złości.

Jakie piękne i pelne zrozumienia wytlumaczenie zdenerwowania wywołanego presją spowodowaną tym że na barkach danej osoby spoczywa utrzymanie rodziny, w sytuacji gdy tą osobą jest kobieta. Czekam kiedy na tym forum stanie się standardem zrozumienie dla tego stanu u CZŁOWIEKA, bez uzależniania tego zrozumienia od płci... big_smile

Żaden z nas tego nie dożyje.

41

Odp: Awantura o zarobki

Typowy watek jakiegoś odpadu z Wykopu żeby hejtować kobiety na forum.
biedne misie

42

Odp: Awantura o zarobki
Ricardos napisał/a:

A, jeśli chodzi o romans i osobę 3 to raczej odpada, bo właścicelem firmy jest jej ciotka, gdzie pracuję większość kobiet, a panowie są w wieku plus 50 i z tego co wiem to dużo do zaoferowania noe mają.Zarówno pod względem wizualnym, jak i statusie finansowym

Nisko oceniasz intelekt swojej żony. Musiałaby mieć nierówno pod sufitem, żeby wdawać się w romans z kimś, kto pracuje w tej samej rodzinnej firmie jej ciotki.

43

Odp: Awantura o zarobki
Nowe_otwarcie napisał/a:

[
. Żona gdy bardziej się przyloży do obowiązków domowych i wychowania dzieci, także inaczej spojrzy na rodzinę, bo teraz zdaje się ma poczucie że to na jej barkach spoczywa utrzymanie rodziny i to też powoduje że czuje na sobie presję i odpowiedzialnośc, a to z kolei ją stresuje i czasem złości.

Jakie piękne i pelne zrozumienia wytlumaczenie zdenerwowania wywołanego presją spowodowaną tym że na barkach danej osoby spoczywa utrzymanie rodziny, w sytuacji gdy tą osobą jest kobieta. Czekam kiedy na tym forum stanie się standardem zrozumienie dla tego stanu u CZŁOWIEKA, bez uzależniania tego zrozumienia od płci... big_smile

Zacznij od siebie, to już będzie postęp.

44

Odp: Awantura o zarobki
Ricardos napisał/a:
Swanen napisał/a:

Julia, 9000 + 4000 to jest 13 000.

Dochodzi jeszcze 500+, czyli od stycznia 1600

A, jeśli chodzi o romans i osobę 3 to raczej odpada, bo właścicelem firmy jest jej ciotka, gdzie pracuję większość kobiet, a panowie są w wieku plus 50 i z tego co wiem to dużo do zaoferowania noe mają.Zarówno pod względem wizualnym, jak i statusie finansowym

To bardzo dobra kasa,wiec nie rozumiem po co zona chce bys zarabial wiecej. Tym bardziej, ze kredytu splacac za dom nie musicie, posade a rodzinnej firme ma praktycznie pewna,rodzice zapewne bogaci pod nosem zawsze pomaga. To po co jej wiecej kasy?

Odp: Awantura o zarobki
Ricardos napisał/a:

Odnoście mojej pensji dodam, że gdybym chodził na nadgodziny w pracy moja pensja byłaby o conajmniej połowę tego wyższa jednak, z racji tego,że to ja jestem w domu, nadgodzin praktycznie nie mam.

Bierz te nadgodziny a żona do garów. Po kilku tygodniach zmięknie jej rura.
Choć takie klimaty niczego dobrego nie wróżą.
Szanuj się człowieku.

46

Odp: Awantura o zarobki
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
Ricardos napisał/a:

Odnoście mojej pensji dodam, że gdybym chodził na nadgodziny w pracy moja pensja byłaby o conajmniej połowę tego wyższa jednak, z racji tego,że to ja jestem w domu, nadgodzin praktycznie nie mam.

Bierz te nadgodziny a żona do garów. Po kilku tygodniach zmięknie jej rura.
Choć takie klimaty niczego dobrego nie wróżą.
Szanuj się człowieku.

A dlaczego to zona ma isc do garow, moze ona tez sie musi szanowac? Jak jest bogata to moga sobie wynajac kogos do gotowania i sprzatania

47

Odp: Awantura o zarobki
JuliaUK33 napisał/a:
Ricardos napisał/a:
Swanen napisał/a:

Julia, 9000 + 4000 to jest 13 000.

Dochodzi jeszcze 500+, czyli od stycznia 1600

A, jeśli chodzi o romans i osobę 3 to raczej odpada, bo właścicelem firmy jest jej ciotka, gdzie pracuję większość kobiet, a panowie są w wieku plus 50 i z tego co wiem to dużo do zaoferowania noe mają.Zarówno pod względem wizualnym, jak i statusie finansowym

To bardzo dobra kasa,wiec nie rozumiem po co zona chce bys zarabial wiecej. Tym bardziej, ze kredytu splacac za dom nie musicie, posade a rodzinnej firme ma praktycznie pewna,rodzice zapewne bogaci pod nosem zawsze pomaga. To po co jej wiecej kasy?

Tak jak pisałem, to tylko wymówka, bo ktoś inny jej imponuje i zamierza mu sie oddać.

48 Ostatnio edytowany przez RozrabiakaWmalinowymGaju (2024-02-05 16:02:11)

Odp: Awantura o zarobki
JuliaUK33 napisał/a:

A dlaczego to zona ma isc do garow, moze ona tez sie musi szanowac? Jak jest bogata to moga sobie wynajac kogos do gotowania i sprzatania

Juleczko, krynico mądrości.

Teraz przy garach i dzieciach po pracy siedzi on. W zamian dostaje awantury i wyrzuty.
Szybka zamiana miejsc, kasa w górę. Jej problem częściowo rozwiązany. Czy ją to uszczęśliwi? Nie sądzę;)

Julka! Odblokować mnie miałaś!

49

Odp: Awantura o zarobki

Zalatuje wykopkowym trollem.

Tak czy siak, najlepiej laczyc sie w pary z ludzmi o podobnym statusie i pozycji spoleczno-finansowej. Ilosc watkow na przeroznych forach to potwierdza.

50

Odp: Awantura o zarobki
Halina3.1 napisał/a:

Tak czy siak, najlepiej laczyc sie w pary z ludzmi o podobnym statusie i pozycji spoleczno-finansowej. Ilosc watkow na przeroznych forach to potwierdza.

To prawda, wtedy nikt nikomu niczego nie wypomina, żadne nie jest od drugiego zależne, a przede wszystkim nikt nie ma pretekstu, by to drugie przestać szanować.
Swoją drogą słuchałam niedawno rozmowy z terapeutą par, który bazując na własnych obserwacjach swoich klientów nie zostawiał złudzeń, że jeśli kobieta głównie zajmuje się domem, to partner jej nie szanuje. Niby jest mu z tym wygodnie, może nawet taki podział ról w pełni mu odpowiadać, ale jeśli partnerka głównie biega ze szmatką i odkurzaczem albo stoi przy garach równocześnie doglądając dzieci, to niech pomarzy o szacunku.
Co więcej, jeśli ma swoją pasję, której się oddaje i w której się spełnia, a która dla niego jest czymś nieznanym, to sytuacja już się zmienia.

51

Odp: Awantura o zarobki
Halina3.1 napisał/a:

Zalatuje wykopkowym trollem.

Powiem tak, nigdy nie żaliłem się w internecie, tak naprawdę to pewnie pierwszy i ostatni temat założony na podobnych tego typu forach.Chciałem usłyszeć głosy osób ,,obiektywnych", sprawdzić, czy to co w ostatnich miesiącach, słysząc od żony(mało zarabiam, jestem mało ambitny) w mojej sytuacji ma jakieś podstawy do tego, że to może ja jestem winny tych fochów,  i tego, że dostaje opieprz praktycznie za wszystko.Po części odpowiedź dostałem i chyba utwierdzę się  w przekonaniu, że jedak mieć mniej, jest dużo lepiej niż mieć za dużo, bo w głowie się poprostu pierd...Apetyt róśnie w miarę jedzenia.Ludzie zyją, za sporo mniejsze, często mając kredyt do spłaty, mimo tego żyje się im napewno lepiej.

52

Odp: Awantura o zarobki
Ricardos napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Zalatuje wykopkowym trollem.

Powiem tak, nigdy nie żaliłem się w internecie, tak naprawdę to pewnie pierwszy i ostatni temat założony na podobnych tego typu forach.Chciałem usłyszeć głosy osób ,,obiektywnych", sprawdzić, czy to co w ostatnich miesiącach, słysząc od żony(mało zarabiam, jestem mało ambitny) w mojej sytuacji ma jakieś podstawy do tego, że to może ja jestem winny tych fochów,  i tego, że dostaje opieprz praktycznie za wszystko.Po części odpowiedź dostałem i chyba utwierdzę się  w przekonaniu, że jedak mieć mniej, jest dużo lepiej niż mieć za dużo, bo w głowie się poprostu pierd...Apetyt róśnie w miarę jedzenia.Ludzie zyją, za sporo mniejsze, często mając kredyt do spłaty, mimo tego żyje się im napewno lepiej.

Żonka poszła w towarzystwo, które opowiada jej, kim to nie są ich mężowie, a może i spotkała kilku przystojniaków dyrektorów....no  i się jej w dupie poprzewracało.

53

Odp: Awantura o zarobki
Ricardos napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Zalatuje wykopkowym trollem.

Powiem tak, nigdy nie żaliłem się w internecie, tak naprawdę to pewnie pierwszy i ostatni temat założony na podobnych tego typu forach.Chciałem usłyszeć głosy osób ,,obiektywnych", sprawdzić, czy to co w ostatnich miesiącach, słysząc od żony(mało zarabiam, jestem mało ambitny) w mojej sytuacji ma jakieś podstawy do tego, że to może ja jestem winny tych fochów,  i tego, że dostaje opieprz praktycznie za wszystko.Po części odpowiedź dostałem i chyba utwierdzę się  w przekonaniu, że jedak mieć mniej, jest dużo lepiej niż mieć za dużo, bo w głowie się poprostu pierd...Apetyt róśnie w miarę jedzenia.Ludzie zyją, za sporo mniejsze, często mając kredyt do spłaty, mimo tego żyje się im napewno lepiej.

Sorry ale taka zona brzmi beznadziejnie, ona nie doszla do swojej pensji talentem, tylko znajomosciami. Zarabia, bo pracuje w firmie rodzinnej, inaczej zarabialaby tyle co ty czy mniej? A zgrywa wielka pania na wlosciach nowobogacka.
Jak sobie dajesz tak wejsc na glowe, to nie wiem co ci powiedziec, no ja bym jej wygarnela i powiedziala, co mysle a nastepnie postawila granice. Obowiazki domowe i przy dzieciach na pol i bierzesz sie za rozwoj kariery. Albo nara.
Ogolnie nie rozumiem za bardzo dlaczego dajesz na siebie krzyczec w wylewac pomyje za to, ze zyjesz.

54

Odp: Awantura o zarobki
Ricardos napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Zalatuje wykopkowym trollem.

Powiem tak, nigdy nie żaliłem się w internecie, tak naprawdę to pewnie pierwszy i ostatni temat założony na podobnych tego typu forach.Chciałem usłyszeć głosy osób ,,obiektywnych", sprawdzić, czy to co w ostatnich miesiącach, słysząc od żony(mało zarabiam, jestem mało ambitny) w mojej sytuacji ma jakieś podstawy do tego, że to może ja jestem winny tych fochów,  i tego, że dostaje opieprz praktycznie za wszystko.Po części odpowiedź dostałem i chyba utwierdzę się  w przekonaniu, że jedak mieć mniej, jest dużo lepiej niż mieć za dużo, bo w głowie się poprostu pierd...Apetyt róśnie w miarę jedzenia.Ludzie zyją, za sporo mniejsze, często mając kredyt do spłaty, mimo tego żyje się im napewno lepiej.

To, że żona Cię opieprza na każdym kroku, też świadczy o Tobie, bo na to przyzwalasz... Na krzywe drzewo kozy skaczą... sorry, ale nie masz jaj, to żona po Tobie jeździ, aTy podkulasz ogon.

55

Odp: Awantura o zarobki
Priscilla napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Tak czy siak, najlepiej laczyc sie w pary z ludzmi o podobnym statusie i pozycji spoleczno-finansowej. Ilosc watkow na przeroznych forach to potwierdza.

To prawda, wtedy nikt nikomu niczego nie wypomina, żadne nie jest od drugiego zależne, a przede wszystkim nikt nie ma pretekstu, by to drugie przestać szanować.
Swoją drogą słuchałam niedawno rozmowy z terapeutą par, który bazując na własnych obserwacjach swoich klientów nie zostawiał złudzeń, że jeśli kobieta głównie zajmuje się domem, to partner jej nie szanuje. Niby jest mu z tym wygodnie, może nawet taki podział ról w pełni mu odpowiadać, ale jeśli partnerka głównie biega ze szmatką i odkurzaczem albo stoi przy garach równocześnie doglądając dzieci, to niech pomarzy o szacunku.
Co więcej, jeśli ma swoją pasję, której się oddaje i w której się spełnia, a która dla niego jest czymś nieznanym, to sytuacja już się zmienia.

Cos w tym jest. Jak ktos nie ma pasji czy hobby tylko jest wiecznie uwieszony na partnerze i skupiony za zapierdalaniu wokol niego i domu, to jest zalosne i nudne jak flaki z olejem. Znam kilka takich osob i nie szanuje zadnej z nich. Sa dla mnie mega nudne.

56

Odp: Awantura o zarobki

Ta jej jazda wygląda na zasłonę dymną. Możesz jakoś sprawdzić, czy ma kogoś? Np. ktoś z jej roboty, kto mógłby coś powiedzieć, bacznie się jej poprzyglądać co robi. Masz dostęp do jej telefonu. Czy trzymany jest jak największa świętość? A może koleżanki z pracy śmieją się z niej, że w domu ma babę, a nie męża.

57 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2024-02-05 17:39:48)

Odp: Awantura o zarobki
Salomonka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

[
. Żona gdy bardziej się przyloży do obowiązków domowych i wychowania dzieci, także inaczej spojrzy na rodzinę, bo teraz zdaje się ma poczucie że to na jej barkach spoczywa utrzymanie rodziny i to też powoduje że czuje na sobie presję i odpowiedzialnośc, a to z kolei ją stresuje i czasem złości.

Jakie piękne i pelne zrozumienia wytlumaczenie zdenerwowania wywołanego presją spowodowaną tym że na barkach danej osoby spoczywa utrzymanie rodziny, w sytuacji gdy tą osobą jest kobieta. Czekam kiedy na tym forum stanie się standardem zrozumienie dla tego stanu u CZŁOWIEKA, bez uzależniania tego zrozumienia od płci... big_smile

Zacznij od siebie, to już będzie postęp.

Kpisz czy o drogę pytasz? Ten zarzut do mnie to jak wyrzucać klesze że za dużo w kościele siedzi. Ja akurat rozumiem jak najbardziej to że ktoś ma prawo czuć stres i presję z tego tytułu że utrzymanie całej rodziny spoczywa na jego barkach (lub w lwiej części nz jego barkach) I nie ma znaczenia czy to mężczyzna czy kobieta. To raczej ty należysz do tych, którzy mają problem z uniwersalnością odczuwania tego ciężaru.
Rozumiem że starasz się mi przysłać na wszelkie sposoby, ale ta zajadlosc pieoduje też całkowicie chybione ataki  smile

58

Odp: Awantura o zarobki
Nowe_otwarcie napisał/a:
Salomonka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Jakie piękne i pelne zrozumienia wytlumaczenie zdenerwowania wywołanego presją spowodowaną tym że na barkach danej osoby spoczywa utrzymanie rodziny, w sytuacji gdy tą osobą jest kobieta. Czekam kiedy na tym forum stanie się standardem zrozumienie dla tego stanu u CZŁOWIEKA, bez uzależniania tego zrozumienia od płci... big_smile

Zacznij od siebie, to już będzie postęp.

Kpisz czy o drogę pytasz? Ten zarzut do mnie to jak wyrzucać klesze że za dużo w kościele siedzi. Ja akurat rozumiem jak najbardziej to że ktoś ma prawo czuć stres i presję z tego tytułu że utrzymanie całej rodziny spoczywa na jego barkach (lub w lwiej części nz jego barkach) I nie ma znaczenia czy to mężczyzna czy kobieta. To raczej ty należysz do tych, którzy mają problem z uniwersalnością odczuwania tego ciężaru.

Nie rozśmieszaj mnie smile Facet który zarabia poniżej średniej krajowej i ma problem, żeby córce z którą nie mieszka za wakacje zapłacić o jakiś cięzarach tutaj wyjeżdza. Może swojej byłej żonie wmawiaj jaki byłeś cool i że zrobiła błąd że się z tobą rozwiodła. Poza tym... Nie chce mi się z tobą gadać...

59

Odp: Awantura o zarobki
Salomonka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Zacznij od siebie, to już będzie postęp.

Kpisz czy o drogę pytasz? Ten zarzut do mnie to jak wyrzucać klesze że za dużo w kościele siedzi. Ja akurat rozumiem jak najbardziej to że ktoś ma prawo czuć stres i presję z tego tytułu że utrzymanie całej rodziny spoczywa na jego barkach (lub w lwiej części nz jego barkach) I nie ma znaczenia czy to mężczyzna czy kobieta. To raczej ty należysz do tych, którzy mają problem z uniwersalnością odczuwania tego ciężaru.

Nie rozśmieszaj mnie smile Facet który zarabia poniżej średniej krajowej i ma problem, żeby córce z którą nie mieszka za wakacje zapłacić o jakiś cięzarach tutaj wyjeżdza. Może swojej byłej żonie wmawiaj jaki byłeś cool i że zrobiła błąd że się z tobą rozwiodła. Poza tym... Nie chce mi się z tobą gadać...

Cała treść tego posta dowodzi że żyjesz w świecie swojej wyobraźni, a skomentować ten stek bzdur można tylko cytatem że znanego filmu SF  wink

60

Odp: Awantura o zarobki
Halina3.1 napisał/a:

Zalatuje wykopkowym trollem.

Tak czy siak, najlepiej laczyc sie w pary z ludzmi o podobnym statusie i pozycji spoleczno-finansowej. Ilosc watkow na przeroznych forach to potwierdza.

Halinka, tylko że autor że swoją żoną dobrali się właśnie będąc zdaje się na podobnym statusie. Ja wiem ze ta idea fajnie brzmi w teorii, tylko w praktyce lwia część przypadków wygląda tak że "żona ZACZELA ZARABIAC WIECEJ OD MEZA i właśnie WTEDY zaczęła się u niej pogardą" (czyli zmiana reguł gry w jej trakcie).

61

Odp: Awantura o zarobki
Nowe_otwarcie napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Zalatuje wykopkowym trollem.

Tak czy siak, najlepiej laczyc sie w pary z ludzmi o podobnym statusie i pozycji spoleczno-finansowej. Ilosc watkow na przeroznych forach to potwierdza.

Halinka, tylko że autor że swoją żoną dobrali się właśnie będąc zdaje się na podobnym statusie. Ja wiem ze ta idea fajnie brzmi w teorii, tylko w praktyce lwia część przypadków wygląda tak że "żona ZACZELA ZARABIAC WIECEJ OD MEZA i właśnie WTEDY zaczęła się u niej pogardą" (czyli zmiana reguł gry w jej trakcie).

Ale skoro ona dostala posade w firmie rodzinnej ktora stac na placenie jej duzo wiecej niz cena rynkowa za prace ktora tam robi, to znaczy, ze od poczatku pochodzila z wyzszej sfery niz autor, nie?
Wiec potwierdza sie co napisalam, trzeba bylo wziac sobie partnera z podobnymi mozliwosciami. Albo przynajniej ambicjami zeby przeskoczyc na wyzszy szczebel.

62

Odp: Awantura o zarobki
Halina3.1 napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Zalatuje wykopkowym trollem.

Tak czy siak, najlepiej laczyc sie w pary z ludzmi o podobnym statusie i pozycji spoleczno-finansowej. Ilosc watkow na przeroznych forach to potwierdza.

Halinka, tylko że autor że swoją żoną dobrali się właśnie będąc zdaje się na podobnym statusie. Ja wiem ze ta idea fajnie brzmi w teorii, tylko w praktyce lwia część przypadków wygląda tak że "żona ZACZELA ZARABIAC WIECEJ OD MEZA i właśnie WTEDY zaczęła się u niej pogardą" (czyli zmiana reguł gry w jej trakcie).

Ale skoro ona dostala posade w firmie rodzinnej ktora stac na placenie jej duzo wiecej niz cena rynkowa za prace ktora tam robi, to znaczy, ze od poczatku pochodzila z wyzszej sfery niz autor, nie?
Wiec potwierdza sie co napisalam, trzeba bylo wziac sobie partnera z podobnymi mozliwosciami. Albo przynajniej ambicjami zeby przeskoczyc na wyzszy szczebel.

Nie, trzeba było bujać się w nieskończoność w relacji nieuregulowanej.

63

Odp: Awantura o zarobki
assassin napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Halinka, tylko że autor że swoją żoną dobrali się właśnie będąc zdaje się na podobnym statusie. Ja wiem ze ta idea fajnie brzmi w teorii, tylko w praktyce lwia część przypadków wygląda tak że "żona ZACZELA ZARABIAC WIECEJ OD MEZA i właśnie WTEDY zaczęła się u niej pogardą" (czyli zmiana reguł gry w jej trakcie).

Ale skoro ona dostala posade w firmie rodzinnej ktora stac na placenie jej duzo wiecej niz cena rynkowa za prace ktora tam robi, to znaczy, ze od poczatku pochodzila z wyzszej sfery niz autor, nie?
Wiec potwierdza sie co napisalam, trzeba bylo wziac sobie partnera z podobnymi mozliwosciami. Albo przynajniej ambicjami zeby przeskoczyc na wyzszy szczebel.

Nie, trzeba było bujać się w nieskończoność w relacji nieuregulowanej.

Typ relacji nie ma znaczenia.

64

Odp: Awantura o zarobki

Ja jednego tylko nie rozumiem po co kobiety zawsze sie dra na jakis protestach "ze to niesprawiedliwe, ze zarabiaja mniej od facetow " jak pozniej i tak narzekaja "ze czemu ich maz/partner co powinien zarabiac wiecej od nich to zarabia mniej". To wogole bez sensu jest. To wlasnie zona autora powinna sie cieszyc, ze zarabia duzo wiecej od niego. To po co te glupie walki o rowne place jak kobiety i tak sobie nie wybiera faceta co zarabia mniej od nich?

65

Odp: Awantura o zarobki
Halina3.1 napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
Halina3.1 napisał/a:

Zalatuje wykopkowym trollem.

Tak czy siak, najlepiej laczyc sie w pary z ludzmi o podobnym statusie i pozycji spoleczno-finansowej. Ilosc watkow na przeroznych forach to potwierdza.

Halinka, tylko że autor że swoją żoną dobrali się właśnie będąc zdaje się na podobnym statusie. Ja wiem ze ta idea fajnie brzmi w teorii, tylko w praktyce lwia część przypadków wygląda tak że "żona ZACZELA ZARABIAC WIECEJ OD MEZA i właśnie WTEDY zaczęła się u niej pogardą" (czyli zmiana reguł gry w jej trakcie).

Ale skoro ona dostala posade w firmie rodzinnej ktora stac na placenie jej duzo wiecej niz cena rynkowa za prace ktora tam robi, to znaczy, ze od poczatku pochodzila z wyzszej sfery niz autor, nie?
Wiec potwierdza sie co napisalam, trzeba bylo wziac sobie partnera z podobnymi mozliwosciami. Albo przynajniej ambicjami zeby przeskoczyc na wyzszy szczebel.

Ok. Tylko czy ta firma jest WLASNOSCIĄ ciotki czy ciotka tylko jest dyrektorem? Bo w drugim wypadku zamożność obu rodzin może być podobna,  a nawet w pierwszym nie jest powiedziane ze rodzice żony mają wyższy status niż autor.

Posty [ 1 do 65 z 89 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024