Lakszmi napisał/a:Ciche dni trwające tyle czasu to nic innego jak przemoc psychiczna... brak dialogu, chęci dojścia do konsensusu, wojenka... toksyczne to. Jak wygląda wasza rzeczywistość, codzienność od tych 3 tyg?
Zdaję sobie sprawę, że jest to niedojrzałe emocjonalnie zachowanie. Przez te 3 tygodnie zero kontaktu, jak z mojej strony, tak i z jej.
Chwilowo nie mieszkamy razem, ale jak mieszkaliśmy to maksymalnie ciche dni trwały 2 tygodnie (wtedy po tygodniu napisała gdzie jestem bo się martwi, a musiałem wyjechać na dwa dni. Po powrocie nie odzywała się kolejny tydzień, aż ja się pierwszy odezwałem)
Tak się właśnie hoduje własnego kata. Ty nie możesz wytrzymać i pierwszy wyciągasz rękę na zgodę, a ona po jakimś czasie już nawet nie bierze winy na siebie gdy coś nabroi bo po co, nadworny "przepraszacz" i tak przypełznie i nawet nie zażąda przeprosin, więc po co się męczyć.
Pablo, przepraszaj kiedy zrobisz coś nie tak, ale kiedy nie czujesz się winny, to za co do chol...erki masz przepraszać? Wstań z tych kolan człowieku.