Ciche Dni - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 84 ]

Temat: Ciche Dni

Witajcie,
Jak długo u was trwały ciche dni po kłótni i jak sobie z tym radzicie? Kto pierwszy wyciągnął rękę żeby przerwać milczenie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Ciche Dni

Moje trwaly max godzine pozniej i tak sie do mendow odzywalam

3

Odp: Ciche Dni

U mnie trwa to ponad 3 tygodnie i nie wiem co dalej...

4

Odp: Ciche Dni
PabloES napisał/a:

Witajcie,
Jak długo u was trwały ciche dni po kłótni i jak sobie z tym radzicie? Kto pierwszy wyciągnął rękę żeby przerwać milczenie?

Jesteście małżeństwem? Mieszkacie razem?

5

Odp: Ciche Dni
PabloES napisał/a:

U mnie trwa to ponad 3 tygodnie i nie wiem co dalej...

To za dlugo, albo zrobiles cos serio mega zlego albo niewiem taki charakterek uparty

6

Odp: Ciche Dni
GloriaSoul napisał/a:

Jesteście małżeństwem? Mieszkacie razem?

Nie, 3 lata w związku. Mieszkaliśmy, teraz chwilowo mieszkamy osobno (nie z powodu kłótni)

7

Odp: Ciche Dni
JuliaUK33 napisał/a:

To za dlugo, albo zrobiles cos serio mega zlego albo niewiem taki charakterek uparty

Nie zrobiłem nic złego, powiedziałem co czuję i moja kobieta obróciła wszystko na swoje, obarczając mnie winą. Charakter ma ciężki, bo nigdy nie potrafi przyznać się do winy, a słowo przepraszam jest dla niej obce.

8

Odp: Ciche Dni
PabloES napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

To za dlugo, albo zrobiles cos serio mega zlego albo niewiem taki charakterek uparty

Nie zrobiłem nic złego, powiedziałem co czuję i moja kobieta obróciła wszystko na swoje, obarczając mnie winą. Charakter ma ciężki, bo nigdy nie potrafi przyznać się do winy, a słowo przepraszam jest dla niej obce.

No ja wlasnie duzo razy przepraszalam,ale tylko jak byla moja wina

9

Odp: Ciche Dni

Ciche dni trwające tyle czasu to nic innego jak przemoc psychiczna... brak dialogu, chęci dojścia do konsensusu, wojenka... toksyczne to. Jak wygląda wasza rzeczywistość, codzienność od tych 3 tyg?

10

Odp: Ciche Dni
JuliaUK33 napisał/a:
PabloES napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

To za dlugo, albo zrobiles cos serio mega zlego albo niewiem taki charakterek uparty

Nie zrobiłem nic złego, powiedziałem co czuję i moja kobieta obróciła wszystko na swoje, obarczając mnie winą. Charakter ma ciężki, bo nigdy nie potrafi przyznać się do winy, a słowo przepraszam jest dla niej obce.

No ja wlasnie duzo razy przepraszalam,ale tylko jak byla moja wina

Ona wie, że źle zrobiła. Problem w tym, że sama przed sobą się nie przyzna, a przeprosić nigdy nie przeprosi. Zawsze to ja wyciągałem dłoń i przepraszałem. Teraz nie wiem co o tym myśleć bo maksymalnie nie odzywaliśmy się do siebie przez dwa tygodnie.

11

Odp: Ciche Dni
Lakszmi napisał/a:

Ciche dni trwające tyle czasu to nic innego jak przemoc psychiczna... brak dialogu, chęci dojścia do konsensusu, wojenka... toksyczne to. Jak wygląda wasza rzeczywistość, codzienność od tych 3 tyg?

Ja bym.zakonczyla zwiazek co innego byc obrazonym max jeden dzien chociaz u mnie to trwalo max godzine, a co innego 3 tygodnie sie nie odzywac jakby autor wymordowal jej cala rodzine z chomikiem lacznie sobie mysle duzo zlosci, nienawisci musi miec taka osoba co tak dlugo zla jest na kogos o byle co

12

Odp: Ciche Dni
Lakszmi napisał/a:

Ciche dni trwające tyle czasu to nic innego jak przemoc psychiczna... brak dialogu, chęci dojścia do konsensusu, wojenka... toksyczne to. Jak wygląda wasza rzeczywistość, codzienność od tych 3 tyg?

Zdaję sobie sprawę, że jest to niedojrzałe emocjonalnie zachowanie. Przez te 3 tygodnie zero kontaktu, jak z mojej strony, tak i z jej.
Chwilowo nie mieszkamy razem, ale jak mieszkaliśmy to maksymalnie ciche dni trwały 2 tygodnie (wtedy po tygodniu napisała gdzie jestem bo się martwi, a musiałem wyjechać na dwa dni. Po powrocie nie odzywała się kolejny tydzień, aż ja się pierwszy odezwałem)

13

Odp: Ciche Dni
PabloES napisał/a:
Lakszmi napisał/a:

Ciche dni trwające tyle czasu to nic innego jak przemoc psychiczna... brak dialogu, chęci dojścia do konsensusu, wojenka... toksyczne to. Jak wygląda wasza rzeczywistość, codzienność od tych 3 tyg?

Zdaję sobie sprawę, że jest to niedojrzałe emocjonalnie zachowanie. Przez te 3 tygodnie zero kontaktu, jak z mojej strony, tak i z jej.
Chwilowo nie mieszkamy razem, ale jak mieszkaliśmy to maksymalnie ciche dni trwały 2 tygodnie (wtedy po tygodniu napisała gdzie jestem bo się martwi, a musiałem wyjechać na dwa dni. Po powrocie nie odzywała się kolejny tydzień, aż ja się pierwszy odezwałem)

Ja bym sie nie mogla w zyciu tak dlugo nie odzywac

14

Odp: Ciche Dni
JuliaUK33 napisał/a:
PabloES napisał/a:
Lakszmi napisał/a:

Ciche dni trwające tyle czasu to nic innego jak przemoc psychiczna... brak dialogu, chęci dojścia do konsensusu, wojenka... toksyczne to. Jak wygląda wasza rzeczywistość, codzienność od tych 3 tyg?

Zdaję sobie sprawę, że jest to niedojrzałe emocjonalnie zachowanie. Przez te 3 tygodnie zero kontaktu, jak z mojej strony, tak i z jej.
Chwilowo nie mieszkamy razem, ale jak mieszkaliśmy to maksymalnie ciche dni trwały 2 tygodnie (wtedy po tygodniu napisała gdzie jestem bo się martwi, a musiałem wyjechać na dwa dni. Po powrocie nie odzywała się kolejny tydzień, aż ja się pierwszy odezwałem)

Ja bym sie nie mogla w zyciu tak dlugo nie odzywac

Moja kobieta ma bardzo ciężki charakter i jak widać nie problem to dla niej. Nawet jej znajomi mi mówili, podziwiają mnie, że mam tyle siły żeby z nią wytrzymać.
Nie wiem co robić czy czekać aż się odezwie (co może nie nastąpić), czy kolejny raz wyjść pierwszy z ręką i się odezwać.

Odp: Ciche Dni
JuliaUK33 napisał/a:

Moje trwaly max godzine pozniej i tak sie do mendow odzywalam

Dlaczego rozmawiasz ze swoimi mendami?
Odpowiadają Ci?

16 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2024-01-23 20:06:30)

Odp: Ciche Dni
RozrabiakaWmalinowymGaju napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Moje trwaly max godzine pozniej i tak sie do mendow odzywalam

Dlaczego rozmawiasz ze swoimi mendami?
Odpowiadają Ci?

Z jednym nie gadam wogole rzadko kiedy pisze bo ma zone, wiec nie bede sie wpierdzielac tam do ich zwiazku, a drugi ojciec corki to mam regularny kontakt,bo co weekend zabiera corke do siebie
* a to pisalam jak bylo jak bylam w zwiazku

Odp: Ciche Dni

5 dni, a szóstego napisałam, żeby już tylko formalnie zerwać.

18

Odp: Ciche Dni
ZłaAniaGroźnaGrysie napisał/a:

5 dni, a szóstego napisałam, żeby już tylko formalnie zerwać.

Bardzo dobrze zrobilas

19

Odp: Ciche Dni
ZłaAniaGroźnaGrysie napisał/a:

5 dni, a szóstego napisałam, żeby już tylko formalnie zerwać.

Ja dałem czas do końca miesiąca, chociaż to ciężko się z tym pogodzić i wydaje mi się, że tego związku już nie ma. Może lepiej dla mnie jeśli się nie odezwie...

20

Odp: Ciche Dni
PabloES napisał/a:
ZłaAniaGroźnaGrysie napisał/a:

5 dni, a szóstego napisałam, żeby już tylko formalnie zerwać.

Ja dałem czas do końca miesiąca, chociaż to ciężko się z tym pogodzić i wydaje mi się, że tego związku już nie ma. Może lepiej dla mnie jeśli się nie odezwie...

Pewnie lepiej zamilczec na zawsze najgorsze jak tak sie dlugo NIE odzywa,pozniej sie odezwie, jest ok,znow obraza i znow sie nie odzywa po pol roku da znac,,ze zyje jeszcze pretensje "ze nie kochasz o on/ona kocha " manipulacje same to lepiej niech milczy niz sie odzywa na wyrywki

21

Odp: Ciche Dni
JuliaUK33 napisał/a:
PabloES napisał/a:
ZłaAniaGroźnaGrysie napisał/a:

5 dni, a szóstego napisałam, żeby już tylko formalnie zerwać.

Ja dałem czas do końca miesiąca, chociaż to ciężko się z tym pogodzić i wydaje mi się, że tego związku już nie ma. Może lepiej dla mnie jeśli się nie odezwie...

Pewnie lepiej zamilczec na zawsze najgorsze jak tak sie dlugo NIE odzywa,pozniej sie odezwie, jest ok,znow obraza i znow sie nie odzywa po pol roku da znac,,ze zyje jeszcze pretensje "ze nie kochasz o on/ona kocha " manipulacje same to lepiej niech milczy niz sie odzywa na wyrywki

Nie ma nic gorszego jak cisza przez tak długi czas. To się będzie powtarzać, bo nie są to pierwsze ciche dni i faktycznie za każdym razem trwają dłużej. Jeśli do końca miesiąca się nie odezwie to straciłem osobę, dla której w żaden sposób nie byłem ważny.
Czytałem, że ludzie potrafili się i dwa miesiące do siebie nie odzywać i wracali do siebie jak gdyby nigdy nic. Nie wiem jak można tyle wytrzymać w ciszy.

22

Odp: Ciche Dni
PabloES napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
PabloES napisał/a:

Ja dałem czas do końca miesiąca, chociaż to ciężko się z tym pogodzić i wydaje mi się, że tego związku już nie ma. Może lepiej dla mnie jeśli się nie odezwie...

Pewnie lepiej zamilczec na zawsze najgorsze jak tak sie dlugo NIE odzywa,pozniej sie odezwie, jest ok,znow obraza i znow sie nie odzywa po pol roku da znac,,ze zyje jeszcze pretensje "ze nie kochasz o on/ona kocha " manipulacje same to lepiej niech milczy niz sie odzywa na wyrywki

Nie ma nic gorszego jak cisza przez tak długi czas. To się będzie powtarzać, bo nie są to pierwsze ciche dni i faktycznie za każdym razem trwają dłużej. Jeśli do końca miesiąca się nie odezwie to straciłem osobę, dla której w żaden sposób nie byłem ważny.
Czytałem, że ludzie potrafili się i dwa miesiące do siebie nie odzywać i wracali do siebie jak gdyby nigdy nic. Nie wiem jak można tyle wytrzymać w ciszy.

To manipulacja jest ja bym.zerwala po 3 dniach max, a nie  czekala miesiac

23

Odp: Ciche Dni
PabloES napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
PabloES napisał/a:

Zdaję sobie sprawę, że jest to niedojrzałe emocjonalnie zachowanie. Przez te 3 tygodnie zero kontaktu, jak z mojej strony, tak i z jej.
Chwilowo nie mieszkamy razem, ale jak mieszkaliśmy to maksymalnie ciche dni trwały 2 tygodnie (wtedy po tygodniu napisała gdzie jestem bo się martwi, a musiałem wyjechać na dwa dni. Po powrocie nie odzywała się kolejny tydzień, aż ja się pierwszy odezwałem)

Ja bym sie nie mogla w zyciu tak dlugo nie odzywac

Moja kobieta ma bardzo ciężki charakter i jak widać nie problem to dla niej. Nawet jej znajomi mi mówili, podziwiają mnie, że mam tyle siły żeby z nią wytrzymać.
Nie wiem co robić czy czekać aż się odezwie (co może nie nastąpić), czy kolejny raz wyjść pierwszy z ręką i się odezwać.

Po co z nią jesteś/byłeś?
Ma dzianych rodziców? Aż tak dobra w łóżku? Wygląda jak bogini?
Jeśli nie, to się ciesz, że się skończyło.

Poczytaj co to jest karanie ciszą i kto to stosuje.
Probably you dodged a bullet smile

24 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2024-01-23 22:17:39)

Odp: Ciche Dni
Farmer napisał/a:
PabloES napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Ja bym sie nie mogla w zyciu tak dlugo nie odzywac

Moja kobieta ma bardzo ciężki charakter i jak widać nie problem to dla niej. Nawet jej znajomi mi mówili, podziwiają mnie, że mam tyle siły żeby z nią wytrzymać.
Nie wiem co robić czy czekać aż się odezwie (co może nie nastąpić), czy kolejny raz wyjść pierwszy z ręką i się odezwać.

Po co z nią jesteś/byłeś?
Ma dzianych rodziców? Aż tak dobra w łóżku? Wygląda jak bogini?
Jeśli nie, to się ciesz, że się skończyło.

Poczytaj co to jest karanie ciszą i kto to stosuje.
Probably you dodged a bullet smile

Dokładnie tak. Ludzie zacznijcie się szanować, niezależnie jakiej jesteście płci.

25

Odp: Ciche Dni
Salomonka napisał/a:
Farmer napisał/a:
PabloES napisał/a:

Moja kobieta ma bardzo ciężki charakter i jak widać nie problem to dla niej. Nawet jej znajomi mi mówili, podziwiają mnie, że mam tyle siły żeby z nią wytrzymać.
Nie wiem co robić czy czekać aż się odezwie (co może nie nastąpić), czy kolejny raz wyjść pierwszy z ręką i się odezwać.

Po co z nią jesteś/byłeś?
Ma dzianych rodziców? Aż tak dobra w łóżku? Wygląda jak bogini?
Jeśli nie, to się ciesz, że się skończyło.

Poczytaj co to jest karanie ciszą i kto to stosuje.
Probably you dodged a bullet smile

Dokładnie tak. Ludzie zacznijcie się szanować, niezależnie jakiej jesteście płci.

Zgadza sie.  Ja nie mam litosci dla zdrajcow i manipulantow zdradziles =kop w dooopa i zegnam ozieble,  nie odzywasz sie=mozesz zamilczec na zawsze... pierdziele nie ze.mna takie gry

26

Odp: Ciche Dni
Farmer napisał/a:
PabloES napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Ja bym sie nie mogla w zyciu tak dlugo nie odzywac

Moja kobieta ma bardzo ciężki charakter i jak widać nie problem to dla niej. Nawet jej znajomi mi mówili, podziwiają mnie, że mam tyle siły żeby z nią wytrzymać.
Nie wiem co robić czy czekać aż się odezwie (co może nie nastąpić), czy kolejny raz wyjść pierwszy z ręką i się odezwać.

Po co z nią jesteś/byłeś?
Ma dzianych rodziców? Aż tak dobra w łóżku? Wygląda jak bogini?
Jeśli nie, to się ciesz, że się skończyło.

Poczytaj co to jest karanie ciszą i kto to stosuje.
Probably you dodged a bullet smile

Jesteś, dobre pytanie? Kocham ją, dlatego, że jak się pojawiła to moje życie stało się lepsze i za to jestem jej najbardziej wdzięczny. Z czasem zacząłem nienawidzieć, ponieważ to co dostałem od niej na początku, tak szybko jak mi to dała, tak mi to odebrała.
Nie ma dzianych rodziców, seks, wygląd, czy to ma znaczenie? Zwykła i prosta dziewczyna, tyle, że zbyt z dużymi problemami, za które zawsze byłem obarczany i karany.

27

Odp: Ciche Dni
PabloES napisał/a:

Nie ma dzianych rodziców, seks, wygląd, czy to ma znaczenie? Zwykła i prosta dziewczyna, tyle, że zbyt z dużymi problemami, za które zawsze byłem obarczany i karany.

Poczytaj kto stosuje karanie ciszą.
Klapki ci opadną z oczu.

28

Odp: Ciche Dni
Farmer napisał/a:
PabloES napisał/a:

Nie ma dzianych rodziców, seks, wygląd, czy to ma znaczenie? Zwykła i prosta dziewczyna, tyle, że zbyt z dużymi problemami, za które zawsze byłem obarczany i karany.

Poczytaj kto stosuje karanie ciszą.
Klapki ci opadną z oczu.

A co to on male dziecko jest,ze ma byc karany cisza niech ona sama siebie ukarze i zamilczy na zawsze

29

Odp: Ciche Dni
JuliaUK33 napisał/a:

A co to on male dziecko jest,ze ma byc karany cisza niech ona sama siebie ukarze i zamilczy na zawsze

jeśli cię to interesuje sama sprawdź kto stosuje karanie ciszą smile

30

Odp: Ciche Dni
Farmer napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

A co to on male dziecko jest,ze ma byc karany cisza niech ona sama siebie ukarze i zamilczy na zawsze

jeśli cię to interesuje sama sprawdź kto stosuje karanie ciszą smile

Napewno nikt normalny i to mi wystarczy ta wiedza. Ja jestem normalna i tego nie stosuje

31

Odp: Ciche Dni

Wracam po tygodniu... więc tak, odezwała się pytając jak się czuję i dlaczego się nie odzywałem. Wymieniliśmy kilka wiadomości i na tym się skończyło. Później minęło dwa dni i znów się odezwała czy ma mi coś oddać, odpisałem, że nie i dalej cisza.
Jak to rozumieć? We mnie obudziła się tęsknota i chęć spotkania z nią.

32

Odp: Ciche Dni
PabloES napisał/a:

Wracam po tygodniu... więc tak, odezwała się pytając jak się czuję i dlaczego się nie odzywałem. Wymieniliśmy kilka wiadomości i na tym się skończyło. Później minęło dwa dni i znów się odezwała czy ma mi coś oddać, odpisałem, że nie i dalej cisza.
Jak to rozumieć? We mnie obudziła się tęsknota i chęć spotkania z nią.

Pójdź na terapię, bo ciągnie Cię w kierunku toksycznej relacji. Dlatego trzeba się definitywnie odciąć, zablokować media. Ale to Twoje życie i Twoje wybory.

33

Odp: Ciche Dni
wieka napisał/a:

Pójdź na terapię, bo ciągnie Cię w kierunku toksycznej relacji. Dlatego trzeba się definitywnie odciąć, zablokować media. Ale to Twoje życie i Twoje wybory.

Ciągnie bo ją kocham. Odciąłem się i nie szukam kontaktu. Blokowanie mediów według mnie to dziecinne zachowanie, zresztą prawie miesiąc milczenia również. Nie jest tak łatwo dokonać wyboru, kochając.

34

Odp: Ciche Dni
PabloES napisał/a:
wieka napisał/a:

Pójdź na terapię, bo ciągnie Cię w kierunku toksycznej relacji. Dlatego trzeba się definitywnie odciąć, zablokować media. Ale to Twoje życie i Twoje wybory.

Ciągnie bo ją kocham. Odciąłem się i nie szukam kontaktu. Blokowanie mediów według mnie to dziecinne zachowanie, zresztą prawie miesiąc milczenia również. Nie jest tak łatwo dokonać wyboru, kochając.

Ale to jest toksyczna miłość. Odcięcie się potrzebne jest na "wyleczenie" się z chorej miłości.

35

Odp: Ciche Dni

Zdaję sobie sprawę, że tkwię w toksycznej miłości. Jednak pytanie po co się odezwała, szuka w ten sposób kontaktu? Tym bardziej, że ma ciężki charakter i nigdy nie widzi w sobie winy, tak samo nie używa słowa przepraszam.

36

Odp: Ciche Dni
PabloES napisał/a:

Zdaję sobie sprawę, że tkwię w toksycznej miłości. Jednak pytanie po co się odezwała, szuka w ten sposób kontaktu? Tym bardziej, że ma ciężki charakter i nigdy nie widzi w sobie winy, tak samo nie używa słowa przepraszam.

Bo też ją "trzyma" to co Ciebie. Nie musisz rozumieć jej postępowania, dobrze, żebyś zrozumiał swoje.

37

Odp: Ciche Dni
wieka napisał/a:

Bo też ją "trzyma" to co Ciebie. Nie musisz rozumieć jej postępowania, dobrze, żebyś zrozumiał swoje.

Jeśli ją trzyma to dlaczego potrafiła tyle czasu milczeć wiedząc, że zawaliła. Winy nie potrafi ponieść tylko obrócić wszystko w moją stronę. Problem w tym, że nie rozumiem. Próbowałem zrozumieć i stwierdziłem, że to nie jest jeden problem, z którego wynika jej postępowanie. Jeśli chodzi o mnie to staram się zrozumieć siebie i dlatego tym razem przestałem się odzywać bo ile można walczyć o związek samemu.

38 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-01-31 21:20:36)

Odp: Ciche Dni
PabloES napisał/a:
wieka napisał/a:

Bo też ją "trzyma" to co Ciebie. Nie musisz rozumieć jej postępowania, dobrze, żebyś zrozumiał swoje.

Jeśli ją trzyma to dlaczego potrafiła tyle czasu milczeć wiedząc, że zawaliła. Winy nie potrafi ponieść tylko obrócić wszystko w moją stronę. Problem w tym, że nie rozumiem. Próbowałem zrozumieć i stwierdziłem, że to nie jest jeden problem, z którego wynika jej postępowanie. Jeśli chodzi o mnie to staram się zrozumieć siebie i dlatego tym razem przestałem się odzywać bo ile można walczyć o związek samemu.


No właśnie, jej nie zrozumiesz, bo się nie da... taki typ z którym nie da się żyć.

39 Ostatnio edytowany przez Farmer (2024-01-31 21:21:18)

Odp: Ciche Dni
PabloES napisał/a:

Wracam po tygodniu... więc tak, odezwała się pytając jak się czuję i dlaczego się nie odzywałem. Wymieniliśmy kilka wiadomości i na tym się skończyło. Później minęło dwa dni i znów się odezwała czy ma mi coś oddać, odpisałem, że nie i dalej cisza.
Jak to rozumieć? We mnie obudziła się tęsknota i chęć spotkania z nią.

hoovering - poczytaj co to jest

jak ja lubię jak schematycznie działają smile

40

Odp: Ciche Dni
Farmer napisał/a:
PabloES napisał/a:

Wracam po tygodniu... więc tak, odezwała się pytając jak się czuję i dlaczego się nie odzywałem. Wymieniliśmy kilka wiadomości i na tym się skończyło. Później minęło dwa dni i znów się odezwała czy ma mi coś oddać, odpisałem, że nie i dalej cisza.
Jak to rozumieć? We mnie obudziła się tęsknota i chęć spotkania z nią.

hoovering - poczytaj co to jest

jak ja lubię jak schematycznie działają smile


Z pełnymi ustami ciężko się rozmawia wink

41

Odp: Ciche Dni
Jack Sparrow napisał/a:
Farmer napisał/a:
PabloES napisał/a:

Wracam po tygodniu... więc tak, odezwała się pytając jak się czuję i dlaczego się nie odzywałem. Wymieniliśmy kilka wiadomości i na tym się skończyło. Później minęło dwa dni i znów się odezwała czy ma mi coś oddać, odpisałem, że nie i dalej cisza.
Jak to rozumieć? We mnie obudziła się tęsknota i chęć spotkania z nią.

hoovering - poczytaj co to jest

jak ja lubię jak schematycznie działają smile


Z pełnymi ustami ciężko się rozmawia wink

hoovering to nie to wink

42

Odp: Ciche Dni

Czytałem o karaniu ciszą, narcyzach, hoovering i trochę mi tu nie pasuje. Niby jest powiązanie ale jednak coś się nie zgadza.

43

Odp: Ciche Dni
PabloES napisał/a:

Czytałem o karaniu ciszą, narcyzach, hoovering i trochę mi tu nie pasuje. Niby jest powiązanie ale jednak coś się nie zgadza.

toksyk

44

Odp: Ciche Dni
PabloES napisał/a:

Czytałem o karaniu ciszą, narcyzach, hoovering i trochę mi tu nie pasuje. Niby jest powiązanie ale jednak coś się nie zgadza.

Nie muszą to być zaburzenia książkowe, więc nie oczekuj, że będzie Ci się zgadzało i postawisz diagnozę.
Prawda jest taka, że ona chciałaby być z Tobą, ale tylko na jej warunkach, stąd karanie ciszą, podporzadkowanie, czyli przemoc psychiczna... ma cechy narcystyczne i to jak się zachowuje świadczy o wyciąganiu Cię w "swoją otchłań".

Dlatego należy się definitywnie odcinać od toksyka, bo  będzie Cię wciągać i wypluwać na zmianę, bo wie, że jesteś "jej", co czujesz sam po sobie, niby niewinnie się odezwała, a Ty już "gotowy" do niej lecieć...

45

Odp: Ciche Dni
PabloES napisał/a:

Czytałem o karaniu ciszą, narcyzach, hoovering i trochę mi tu nie pasuje. Niby jest powiązanie ale jednak coś się nie zgadza.

Nie trzeba mieć pełnego spektrum zaburzenia, aby być toksykiem.
Ona Tobą manipuluje i stosuje przemoc - gdzie w tym miłość?/

46

Odp: Ciche Dni
Farmer napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Z pełnymi ustami ciężko się rozmawia wink

hoovering to nie to wink


Wiem, po prostu śmieszkuję.

47

Odp: Ciche Dni
Priscilla napisał/a:

Ona Tobą manipuluje i stosuje przemoc - gdzie w tym miłość?/

W łóżku.

48

Odp: Ciche Dni
wieka napisał/a:

Nie muszą to być zaburzenia książkowe, więc nie oczekuj, że będzie Ci się zgadzało i postawisz diagnozę.
Prawda jest taka, że ona chciałaby być z Tobą, ale tylko na jej warunkach, stąd karanie ciszą, podporzadkowanie, czyli przemoc psychiczna... ma cechy narcystyczne i to jak się zachowuje świadczy o wyciąganiu Cię w "swoją otchłań".

Dlatego należy się definitywnie odcinać od toksyka, bo  będzie Cię wciągać i wypluwać na zmianę, bo wie, że jesteś "jej", co czujesz sam po sobie, niby niewinnie się odezwała, a Ty już "gotowy" do niej lecieć...

W takim przypadku samemu postawić diagnozę jest ciężko, jedyna opcja to psycholog, terapia. Tylko ona nie pójdzie bo raz próbowałem i powiedziała, że po co, że co tam powiemy, i że to ona jest zła.
Jeśli chodzi o warunki to tak, najlepiej jak wszystko będzie tak jak ona mówi, chce, bo inaczej jest złość. Nie mogę mieć swojego zdania bo i tak się z nim nie zgodzi. A jeśli postawie na swoim to nazywa mnie egoistą, hipokrytą, ostatnio nawet nazwała mnie narcyzem i powiedziała, że to ja się do niej nie odzywam, a nie ona do mnie.

Fakt, za pierwszy razem nie, ale drugim razem jak się odezwała po dwóch dniach od pierwszych wiadomości to byłem gotowy do niej pojechać. Tym bardziej, że odezwała się i ucięła temat. To spowodowało u mnie pełno myśli w głowie.

49

Odp: Ciche Dni
Priscilla napisał/a:

Nie trzeba mieć pełnego spektrum zaburzenia, aby być toksykiem.
Ona Tobą manipuluje i stosuje przemoc - gdzie w tym miłość?/

Teraz rozumiem. Nie pasowała mi empatia, bo ona ma jej dużo. Potrafi komuś pomóc bezinteresownie, współczuć jeśli ktoś boryka się np z niepełnosprawnością. Natomiast w moim przypadku jeśli mi coś dolega to się złości, nie pomoże tak po prostu tylko mówi, jak to nie dbam o siebie, że nic nie robię w tym kierunku, a nie potrafi zrozumieć, że jest mi ciężko. Tak samo jeśli ktoś coś powie, że źle zrobiła, to ta osoba jest już zła.

50

Odp: Ciche Dni
PabloES napisał/a:

Nie pasowała mi empatia, bo ona ma jej dużo. Potrafi komuś pomóc bezinteresownie, współczuć jeśli ktoś boryka się np z niepełnosprawnością.

To na pokaz.

51

Odp: Ciche Dni
Farmer napisał/a:
PabloES napisał/a:

Nie pasowała mi empatia, bo ona ma jej dużo. Potrafi komuś pomóc bezinteresownie, współczuć jeśli ktoś boryka się np z niepełnosprawnością.

To na pokaz.

Aż tak potrafiła by to robić? Jak widziała osobę niepełnosprawną, która ciężko się porusza to miała oczy pełne łez.

52

Odp: Ciche Dni

Natomiast jeśli starsza osoba ją zablokowała np w sklepie to już było oburzenie z jej strony, albo jak dziecko płakało w miejscu publicznym to strasznie jej to przeszkadza. Nie potrafiła tego zrozumieć i był problem bo rodzice nie potrafią uciszyć.

53 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-02-01 15:15:48)

Odp: Ciche Dni

"Hoovering to świadome działanie, które na celu ma odzyskanie byłego partnera (hoovering po angielsku to wciąganie, wessanie, co jest dosyć obrazową metaforą) po zakończeniu związku. Osoba z narcystycznym zaburzeniem osobowości pragnie partnera/kę ponownie „wciągnąć” do relacji."

To jednak pasuje do niej, jak i narcyz.

" Narcyzm – wewnętrzny dyskomfort który ciężko zagłuszyć.
Osoba narcystyczna nie pójdzie na kompromis w związku, nie przyjmie krytyki, nie zadba o potrzeby partnera – naraża się zatem na osamotnienie i porzucenie, którego tak bardzo się obawia."

54

Odp: Ciche Dni
wieka napisał/a:

"Hoovering to świadome działanie, które na celu ma odzyskanie byłego partnera (hoovering po angielsku to wciąganie, wessanie, co jest dosyć obrazową metaforą) po zakończeniu związku. Osoba z narcystycznym zaburzeniem osobowości pragnie partnera/kę ponownie „wciągnąć” do relacji."

To jednak pasuje do niej, jak i narcyz.

" Narcyzm – wewnętrzny dyskomfort który ciężko zagłuszyć.
Osoba narcystyczna nie pójdzie na kompromis w związku, nie przyjmie krytyki, nie zadba o potrzeby partnera – naraża się zatem na osamotnienie i porzucenie, którego tak bardzo się obawia."

Czytając definicję narcyza wyżej to zgadza się to i faktycznie pasuje to do niej.
Natomiast hoovering jakoś mi nie pasuje bo 1.5 roku też był kryzys i dwa tygodnie ciszy, którą ja przerwałem biorąc całą winę na siebie i przepraszając za coś czego nie zrobiłem. Wtedy ona chciała się rozstać, ale tego nie zrobiła. Można powiedzieć, że wzięła mnie na przytrzymanie żeby sprawdzić co zrobię i jak się zachowam. Tak to odebrałem w tamtym czasie.
Teraz jest inaczej bo ja nie walczę i mam obojętność w stosunku do niej. Tyle, że dostając te wiadomości po trzech tygodniach ciszy wszystko się we mnie obudziło. Wewnętrznie chciałbym podjąć jakieś działania, lecz rozum mówi żebym tego nie robił.

55

Odp: Ciche Dni
PabloES napisał/a:
wieka napisał/a:

"Hoovering to świadome działanie, które na celu ma odzyskanie byłego partnera (hoovering po angielsku to wciąganie, wessanie, co jest dosyć obrazową metaforą) po zakończeniu związku. Osoba z narcystycznym zaburzeniem osobowości pragnie partnera/kę ponownie „wciągnąć” do relacji."

To jednak pasuje do niej, jak i narcyz.

" Narcyzm – wewnętrzny dyskomfort który ciężko zagłuszyć.
Osoba narcystyczna nie pójdzie na kompromis w związku, nie przyjmie krytyki, nie zadba o potrzeby partnera – naraża się zatem na osamotnienie i porzucenie, którego tak bardzo się obawia."

Czytając definicję narcyza wyżej to zgadza się to i faktycznie pasuje to do niej.
Natomiast hoovering jakoś mi nie pasuje bo 1.5 roku też był kryzys i dwa tygodnie ciszy, którą ja przerwałem biorąc całą winę na siebie i przepraszając za coś czego nie zrobiłem. Wtedy ona chciała się rozstać, ale tego nie zrobiła. Można powiedzieć, że wzięła mnie na przytrzymanie żeby sprawdzić co zrobię i jak się zachowam. Tak to odebrałem w tamtym czasie.
Teraz jest inaczej bo ja nie walczę i mam obojętność w stosunku do niej. Tyle, że dostając te wiadomości po trzech tygodniach ciszy wszystko się we mnie obudziło. Wewnętrznie chciałbym podjąć jakieś działania, lecz rozum mówi żebym tego nie robił.

Bo chce Cię wciągać do relacji, wie, że masz słabość na jej punkcie, więc próbuje.

Rozum mamy nie od parady...

56

Odp: Ciche Dni
PabloES napisał/a:
Farmer napisał/a:
PabloES napisał/a:

Nie pasowała mi empatia, bo ona ma jej dużo. Potrafi komuś pomóc bezinteresownie, współczuć jeśli ktoś boryka się np z niepełnosprawnością.

To na pokaz.

Aż tak potrafiła by to robić? Jak widziała osobę niepełnosprawną, która ciężko się porusza to miała oczy pełne łez.

Wyuczyła się, że takie postępowanie jest odpowiednie. To nie ma nic wspólnego z empatią.

57

Odp: Ciche Dni
PabloES napisał/a:

Natomiast jeśli starsza osoba ją zablokowała np w sklepie to już było oburzenie z jej strony, albo jak dziecko płakało w miejscu publicznym to strasznie jej to przeszkadza. Nie potrafiła tego zrozumieć i był problem bo rodzice nie potrafią uciszyć.

Brak empatii.

58

Odp: Ciche Dni
PabloES napisał/a:
wieka napisał/a:

"Hoovering to świadome działanie, które na celu ma odzyskanie byłego partnera (hoovering po angielsku to wciąganie, wessanie, co jest dosyć obrazową metaforą) po zakończeniu związku. Osoba z narcystycznym zaburzeniem osobowości pragnie partnera/kę ponownie „wciągnąć” do relacji."

To jednak pasuje do niej, jak i narcyz.

" Narcyzm – wewnętrzny dyskomfort który ciężko zagłuszyć.
Osoba narcystyczna nie pójdzie na kompromis w związku, nie przyjmie krytyki, nie zadba o potrzeby partnera – naraża się zatem na osamotnienie i porzucenie, którego tak bardzo się obawia."

Czytając definicję narcyza wyżej to zgadza się to i faktycznie pasuje to do niej.
Natomiast hoovering jakoś mi nie pasuje bo 1.5 roku też był kryzys i dwa tygodnie ciszy, którą ja przerwałem biorąc całą winę na siebie i przepraszając za coś czego nie zrobiłem. Wtedy ona chciała się rozstać, ale tego nie zrobiła. Można powiedzieć, że wzięła mnie na przytrzymanie żeby sprawdzić co zrobię i jak się zachowam. Tak to odebrałem w tamtym czasie.
Teraz jest inaczej bo ja nie walczę i mam obojętność w stosunku do niej. Tyle, że dostając te wiadomości po trzech tygodniach ciszy wszystko się we mnie obudziło. Wewnętrznie chciałbym podjąć jakieś działania, lecz rozum mówi żebym tego nie robił.

Zablokuj. Za jakiś czas zrozumiesz w czym tkwiłeś.

59

Odp: Ciche Dni
wieka napisał/a:

Bo chce Cię wciągać do relacji, wie, że masz słabość na jej punkcie, więc próbuje.

Rozum mamy nie od parady...

I coś w tym jest, bo sam ją nauczyłem tego, że jestem, walczę i biorę winę na siebie.

60

Odp: Ciche Dni
PabloES napisał/a:
wieka napisał/a:

Bo chce Cię wciągać do relacji, wie, że masz słabość na jej punkcie, więc próbuje.

Rozum mamy nie od parady...

I coś w tym jest, bo sam ją nauczyłem tego, że jestem, walczę i biorę winę na siebie.

Co to znaczy biore wine na siebie? Jak wina lezy po Twojej stronie to wina jest Twoja niezaleznie od tego czy ja na siebie bierzesz czy nie. Natomiast jak nie jestes winny to za nikogo winy nie ponosisz

61

Odp: Ciche Dni
Farmer napisał/a:
PabloES napisał/a:
Farmer napisał/a:

To na pokaz.

Aż tak potrafiła by to robić? Jak widziała osobę niepełnosprawną, która ciężko się porusza to miała oczy pełne łez.

Wyuczyła się, że takie postępowanie jest odpowiednie. To nie ma nic wspólnego z empatią.

Przecież to się nie trzyma całości.
Żeby komuś współczuć to trzeba być empatycznym, inaczej jest to oszustwo.

62

Odp: Ciche Dni
Farmer napisał/a:
PabloES napisał/a:

Natomiast jeśli starsza osoba ją zablokowała np w sklepie to już było oburzenie z jej strony, albo jak dziecko płakało w miejscu publicznym to strasznie jej to przeszkadza. Nie potrafiła tego zrozumieć i był problem bo rodzice nie potrafią uciszyć.

Brak empatii.

To wiem, że to nie jest empatia.
Nie rozumiem jak można mieć dwa oblicza.

63

Odp: Ciche Dni
Farmer napisał/a:
PabloES napisał/a:
wieka napisał/a:

"Hoovering to świadome działanie, które na celu ma odzyskanie byłego partnera (hoovering po angielsku to wciąganie, wessanie, co jest dosyć obrazową metaforą) po zakończeniu związku. Osoba z narcystycznym zaburzeniem osobowości pragnie partnera/kę ponownie „wciągnąć” do relacji."

To jednak pasuje do niej, jak i narcyz.

" Narcyzm – wewnętrzny dyskomfort który ciężko zagłuszyć.
Osoba narcystyczna nie pójdzie na kompromis w związku, nie przyjmie krytyki, nie zadba o potrzeby partnera – naraża się zatem na osamotnienie i porzucenie, którego tak bardzo się obawia."

Czytając definicję narcyza wyżej to zgadza się to i faktycznie pasuje to do niej.
Natomiast hoovering jakoś mi nie pasuje bo 1.5 roku też był kryzys i dwa tygodnie ciszy, którą ja przerwałem biorąc całą winę na siebie i przepraszając za coś czego nie zrobiłem. Wtedy ona chciała się rozstać, ale tego nie zrobiła. Można powiedzieć, że wzięła mnie na przytrzymanie żeby sprawdzić co zrobię i jak się zachowam. Tak to odebrałem w tamtym czasie.
Teraz jest inaczej bo ja nie walczę i mam obojętność w stosunku do niej. Tyle, że dostając te wiadomości po trzech tygodniach ciszy wszystko się we mnie obudziło. Wewnętrznie chciałbym podjąć jakieś działania, lecz rozum mówi żebym tego nie robił.

Zablokuj. Za jakiś czas zrozumiesz w czym tkwiłeś.

Ja już zaczynam rozumieć.

64

Odp: Ciche Dni
JuliaUK33 napisał/a:
PabloES napisał/a:
wieka napisał/a:

Bo chce Cię wciągać do relacji, wie, że masz słabość na jej punkcie, więc próbuje.

Rozum mamy nie od parady...

I coś w tym jest, bo sam ją nauczyłem tego, że jestem, walczę i biorę winę na siebie.

Co to znaczy biore wine na siebie? Jak wina lezy po Twojej stronie to wina jest Twoja niezaleznie od tego czy ja na siebie bierzesz czy nie. Natomiast jak nie jestes winny to za nikogo winy nie ponosisz

Wiem, że tak nie powinno się postępować bo wtedy przyzwyczaja się osobę do takiego postępowania. Brałem winę na siebie żeby za żegnać konflikt bo ile można się było nie odzywać. Tym razem zrobiłem wyjątek i nie ma zamiaru brać winy za coś czemu nie zawiniłem, przepraszać czy płaszczyć się.

65

Odp: Ciche Dni

Dużo wcześniej należało zerwać, a Tobie wydawało się, że ją zmienisz.

Trzymałeś się jej, jak piszący tu feno w wątku szantaż, przeczytaj sobie, co żona z nim wyprawia, facet od początku przepraszał ją za to, że żyje.
Zaburzona i też wygląda na narcyza, mają dzieci, więc problem dużo większy niż Twój, nie da się tak żyć...

Posty [ 1 do 65 z 84 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024