ABC50 napisał/a:Jak spalisz pewien poziom cukru to zawsze organizm się przestawia.
Nie. Po prostu zaciągany jest dług tlenowy, a powstający kwas mlekowy jest przerabiany przez wątrobę na glukozę. M.in dlatego męczymy się w czasie długotrwałego wysiłku. Ciała ketonowe są produkowane i wykorzystywane przez nasze ciało tak czy siak - cały czas. Po prostu wraz ze wzrostem przemian metabolicznych po wysiłku wzrasta ich ilość. Owszem, są one produkowane i wykorzystywane w większej ilości w czasie wysiłku, ale raz, że zależy to od wielu czynników, a dwa że ciała ketonowe stanowią wtedy uzupełniające źródło energii. Słowo klucz: uzupełniające.
Lipogeneza i lipoliza to dwa przeciwstawne stany.
To nie są stany. To są procesy.
Może być jeden albo drugi. Jak organizm ma nadwyżkę cukru to będzie zawsze poza ketozą i w stanie anabolizmu.
To, że kcal mogą być na + to jeszcze nie oznacza, że organizm będzie w stanie anabolizmu, bo może zabraknąć innych składników pokarmowych (mikro i makro elementów) i nawet przy nadwyżce kalorycznej organizm może dawać wyniki jak u osoby przewlekle głodującej (np otyłość sarkopeniczna) lub odwrotnie - u osób z normalnym lub niskim BMI wyniki mogą być jak u osoby otyłej (np zespół TOFI).
Sama energia (kcal) to za mało.
Jak w czasie wysiłku spalisz wystarczająco cukru i wpadniesz w deficyt energetyczny to przejdziesz na lipolizę i będziesz spalać tłuszcze z zapasów w ketony.
To tak w telegraficznym skrócie:
Lipoliza > rozkład trójglicerydów na kwasy tłuszczowe i glicerol. Glicerol jest przerabiany w wątrobie na glukozę. Kwasy tłuszczowe są przerabiane w zasadzie do wszystkiego - jako materiał budulcowy komórek, w produkcji hormonów itp. Tylko niewielka ilość jest przerabiana na ketony. Wzrost ilości ciał ketonowych po wysiłku jest związany bardziej ze wzrostem tempa przemian metabolicznych i energetycznych. Owszem - częściowo są wykorzystywane jako źródło energii (bo tym one głównie są), ale to nie jest tak, że nagle cały organizm ci się przestawia na ketony zamiast działać na glukozie. Bo choć w czasie wysiłku fizycznego ogólna ilość insuliny spada, to dzieje się tak ze względu na specyfikę fizjologii naszego ciała - po prostu organy odpowiedzialne za trawienie i procesy niezwiązane bezpośrednio z wysiłkiem są hamowane. Priorytetyzowane są procesy związane z przebiegającym wysiłkiem. I dlatego pozorny spadek insuliny jednocześnie oznacza jej zwiększoną dostępność dla komórek mięśniowych. Ciała ketonowe stanowią jedynie źródło uzupełniające w wybranych procesach i nie dla wszystkich tkanek. Dlatego ich wzrost nie oznacza przestawienia całego organizmu, a jedynie wybranych tkanek mających największe zapotrzebowanie na energię (mięśnie - acz też nie wszystkie ich typy), układ nerwowy.
Według Balasse i wsp. stężenie ciał ketonowych może osiągnąć 0,5–1,0 mmol/l w odpowiedzi na 2 godziny ćwiczeń wykonywanych na czczo, a następnie może wzrosnąć do 1–4 mmol/l podczas wczesnej regeneracji powysiłkowej. Natomiast w przypadku diety ketogenicznej po okresie adaptacji ketogenicznej osiąga się ich stężenie rzędu 7-8 mmol/L.
Dlatego obecnie to się mówi najwyżej o hiperketonemii powysiłkowej, a nie ketozie per se kiedy to właśnie cały organizm jest przestawiony na ciała ketonowe. Nie te stężenia i nie ten czas.
Uważasz że tylko ta długa ketoza jest ketozą z jakiego punktu widzenia? Budowy mięśni? Odchudzania? Czy zdrowotnego? Bo nie za bardzo wiem jaki jest tu wniosek. Co z tymi ketonami po wysiłku czy if jest nie tak że nie są ketozą?
Pod kątem nomenklatury. Dlatego poprawiam cię jedynie w kilku miejscach (np że coś jest procesem, a nie stanem), a nie neguję zasady, myśli przewodniej, którą przedstawiasz. Chodzi o to w jaki sposób to nazywasz, bo takie nazewnictwo prezentowane było w XX wieku. W najnowszych, jakościowych opracowaniach nie spotykam się już z tym (ewentualnie co raz rzadziej i tylko w opracowaniach bazujących właśnie na starych źródłach), a raczej ze wspominanym już tutaj deficytem tlenowym, hiperketonemii powysiłkowej, progach metabolicznych itp. "Ketoza" określająca stan organizmu stała się zarezerwowana dla sytuacji, kiedy całe ciało wykorzystuje ketony jako główne źródło energii. Bo to, że ciała ketonowe są wykorzystywane to jest....normalne.
Robię detox głębszy raz czy dwa do roku ale nie przekona mnie nikt łatwo że roczna ketoza jest jakimś stanem nirwany.
Tego nikt nie mówi. Ale zrobienie sobie takiej formy kilkudniowej głodówki raz-dwa razy do roku to ciekawa opcja i obecna wiedza raczej skłania się ku tezie, że to ma działanie prozdrowotne, bo niejako resetuje szlaki metaboliczne i zwiększa ich wydajność.
Ogólnie adaptacja treningowa i wykorzystanie ciał ketonowych w długotrwałym wysiłku fizycznym jest bardzo ciekawym tematem i wciąż badanym.