Romans - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 94 z 94 ]

66

Odp: Romans

Przejdzie ci, zapomnisz o nim, jesli znajdziesz sobie "inny obiekt zainteresowan"

Mozesz oczywiscie skupic sie na mezu i odnowic z nim uczucia.

Zobacz podobne tematy :

67 Ostatnio edytowany przez Zwykły_ON (2023-08-30 12:00:52)

Odp: Romans
Gary napisał/a:

To jest głupota:

Zwykły_ON napisał/a:

... powiedz o wszystkim swojemu mężowi.
On, podobnie jak i Ty, ma prawo do podjęcia świadomej decyzji co z tym zrobić.


A to mądrość:

Reni48 napisał/a:

Mąż..nic mu nie mów bo będzie jeszcze gorzej ....
Jest taka piosenka Nie wolno mi kochać Ciebie..

Gary - Ty tak na poważnie?

Jeśli tak - to dziwię się, że taki duży procent społeczeństwa narzeka na zepsucie obyczajów, na wszędobylskie kur….., na zepsucie moralne u obu płci, o brak szacunku.
Panowie narzekają na Panie, Panie narzekają na Panów.
Fascynuje mnie, iż Ci, którzy mają w ustach piękne słowa o poszanowaniu płci, o szanowaniu własnego ciała, Ci którzy piszą o odpowiedzialności i honorze - mają najwiecej za uszami.
Wszędzie jest JAWNE przyzwolenie na kur….. na boku.
Oczywiście, jeśli mnie osobiście sytuacja dotyczy - to mnie te zasady nie obowiązują, ale wygłoszę piękna mowę na temat tych „złych” panien i paniczów, którzy posuwają wszystko co się rusza będąc jednocześnie w związkach.

Rozumiem, że według Ciebie „bohaterka” powinna wrócić do domu i udawać Matkę Teresę. Kochaną żonę, zajebistą kochankę ubogaconą o nowe techniki seksulane. Mąż się ucieszy

Jestem tylko ciekaw Gary czy Twoja dziewczyna/żona/partnerka zna i podziela Twoją opinie w tym temacie.

68

Odp: Romans
Zwykły_ON napisał/a:
Gary napisał/a:

To jest głupota:

Zwykły_ON napisał/a:

... powiedz o wszystkim swojemu mężowi.
On, podobnie jak i Ty, ma prawo do podjęcia świadomej decyzji co z tym zrobić.


A to mądrość:

Reni48 napisał/a:

Mąż..nic mu nie mów bo będzie jeszcze gorzej ....
Jest taka piosenka Nie wolno mi kochać Ciebie..

Gary - Ty tak na poważnie?

Tak. Niech nie obciąża męża swoimi problemami sercowymi, romansowymi.



Jeśli tak - to dziwię się, że taki duży procent społeczeństwa narzeka na zepsucie obyczajów, na wszędobylskie kur….., na zepsucie moralne u obu płci, o brak szacunku.

Dziewczyna nie może mieć wielu partnerów seksualnych, bo to jest "wszędobylskie kur….."?

Brak szacunku jest zepsuciem moralnym.


o szanowaniu własnego ciała,

Na czym polega szanowanie własnego ciała? Na powstrzymywaniu się od seksu, aż się trafi na tę jedyną, tego jedynego?



Rozumiem, że według Ciebie „bohaterka” powinna wrócić do domu i udawać Matkę Teresę. Kochaną żonę, zajebistą kochankę ubogaconą o nowe techniki seksulane. Mąż się ucieszy

Jak chce romansować, podjęła taką decyzję, to niech romansuje.
Małżeństwa niech nie psuje, jeśli nie nadaje się na śmietnik.
Jak chce być wierną, to niech nie romansuje.
Od kochanka niech nie oczekuje więcej niż dostaje, bo to nie małżeńśtwo, tylko romans.


Jestem tylko ciekaw Gary czy Twoja dziewczyna/żona/partnerka zna i podziela Twoją opinie w tym temacie.

Na pewno nie podziela.

69

Odp: Romans

Jest duzo prawdy w tym co wszyscy tutaj pisza i zgadzam sie z wieloma zdaniami. Problem w tym jak zakonczyc ten romans, skoro ci na kims zalezy i jestes  w sytuacji gdzie ci sie wydaje ze wszystko ci sie nie udaje i nie masz radosci w zyciu. I czy uda mi sie to od razu tak poprostu?Rozum mowi jedno, serce drugie...
Sorry pisze tylko to co czuje i mysle

70

Odp: Romans

Kata100-powiedz mężowi,wtedy zobaczysz ile dla Ciebie znaczył.Żyjesz w alternatywnym świecie.Twoj mąż nie jest idealny,ale kto jest?Na pewno nie osoba która zdradza.W sumie was i tak już nie ma.Na 90 % Twój mąż kopnie Cię w tyłek ,w sumie tak samo jak kochanek.Może takie kobiety jak Ty muszą być same i wiecznie nieszczęśliwe.

71 Ostatnio edytowany przez bullet (2023-08-30 14:11:05)

Odp: Romans
Kata100 napisał/a:

.....dlaczego to co nas łaczylo jakos zniklo?i to stalo sie juz duzo wczesniej niz zanim poznalam tego innego faceta....

To proste. Zamiast skoncentrować się na naprawie małżeństwa poszłaś po najprostszej linii oporu. Łatwiej było dookoła siebie, do innych mężczyzn, rozpuścić hormony dostępności więc się przypałętał. Zakazany owoc, emocje ... smakuje najlepiej.

Gary napisał/a:

...To jakbyś miała latarkę w ciemności, i choć jej światło jest nikłe, to jak zgaśnie, to całkiem Cię ciemność dopadnie. ..

i zamiast w latarce, którą dobrze zna i bez problemu używa, wymienić baterie, szuka kolejnej latarki sądząc, że ta nowa da dobre światło. Bierze mimo, ze nie ma pewności, że tam baterie długo nie poświecą ale jest fajna, bo jest inna, bardziej różowa ... ostatecznie się okazuje, że wcale nie jest nowa, mocno przechodzona i brudzi ręce.

72 Ostatnio edytowany przez Zwykły_ON (2023-08-30 16:21:27)

Odp: Romans

Dziewczyna nie może mieć wielu partnerów seksualnych, bo to jest "wszędobylskie kur….."?

Brak szacunku jest zepsuciem moralnym.

A nie uważasz, że posiadanie choćby jednego dodatkowego partnera seksualnego w sytuacji, gdy jesteś w „związku” jest kur……?


Na czym polega szanowanie własnego ciała? Na powstrzymywaniu się od seksu, aż się trafi na tę jedyną, tego jedynego?

Według mnie nie uleganiu na pierwszym spotkaniu. Nie oddawaniu się byle gdzie i byle z kim.
Takich przypadków można mnożyć a przykłady z życia jasno pokazują w którą stronę to zmierza…
Przykład: „projekt Klaudiusz”
Ludzie sami siebie usprawiedliwiają. Szukają wymówek byle tylko się wybielić i usprawiedliwić.


Jak chce romansować, podjęła taką decyzję, to niech romansuje.
Małżeństwa niech nie psuje, jeśli nie nadaje się na śmietnik.

A to jest jeszcze małżeństwo?


Gary - nie podzielam Twoich opinii, które tu podałeś aczkolwiek - doceniam Twoją szczerość.
Powiem więcej - jestem Ci wdzięczny, bo jawnie piszesz o poglądach, którym mnóstwo osób zaprzecza, ale w ciszy na boku praktykuje (jak „nasza bohaterka wątku”)

PS. Nie wiedziałem, że aż tak zmieniły się współczesne standardy małżeńskie

73 Ostatnio edytowany przez Zwykły_ON (2023-08-30 18:52:47)

Odp: Romans
Farmer napisał/a:

Kata100 - podaj dane męża i partnerki boczniaka. Chętnie im powiem co robisz.
Sytuacja od razu się wyjaśni.

Farmer - genialny pomysł. Prosty i skuteczny.
Wbrew pozorom - w dłuższej perspektywie takie rozwiązanie byłoby korzystne dla wszystkich stron.

Bohaterka tego romansu zostałaby pozbawiona kłopotu w postaci przyznania się do kochanka a dodatkowo poznałaby szczere intencje Bzykacza i swoją role w tym wszystkim. Nie musiałaby sie też już męczyć podczas zdradzania kochanka z mężem
Jej mąż miałby szanse na podjęcie suwerennej decyzji co zrobić ze swoim porożem i czy dalej tkwić w tym trojkącie. Mógłby tez zdecydować czy chce być dalej bezwolnie narażany na choroby przekazane od kochającej małżonki.
Żona Bzykacza tez pewnie by się ucieszyła.

Nie sposób też nie wspomnieć o dalszych rodzinach zainteresowanych stron: Ci też mieliby o czym pogadać

74 Ostatnio edytowany przez Zwykły_ON (2023-08-30 18:51:17)

Odp: Romans

….

75

Odp: Romans
Zwykły_ON napisał/a:

Dziewczyna nie może mieć wielu partnerów seksualnych, bo to jest "wszędobylskie kur….."?

Brak szacunku jest zepsuciem moralnym.

A nie uważasz, że posiadanie choćby jednego dodatkowego partnera seksualnego w sytuacji, gdy jesteś w „związku” jest kur……?

Na pewno lepiej jest nie zdradzać. Tak jest lepiej.

Ale niektórzy zdradzają, aby poczuć się szczęśliwymi.

Twoje pytanie zaś brzmi czy mogę jakimś słowem nazwać to zachowanie. Wszystko jedno w takim razie jak sobie będziesz to nazywał.

Mądrale mówią:    "Lepiej być ostatnim niż pierwszym". smile



Na czym polega szanowanie własnego ciała? Na powstrzymywaniu się od seksu, aż się trafi na tę jedyną, tego jedynego?

Według mnie nie uleganiu na pierwszym spotkaniu. Nie oddawaniu się byle gdzie i byle z kim.

Aaa... niech robią co chcą. Co ci do czyjegoś ciała i tego czy się bzyknął na dyskotece, czy nie. Nie przejmuj się i szukaj dziewczyny co ma takie same wartości jak Ty.



Przykład: „projekt Klaudiusz”
Ludzie sami siebie usprawiedliwiają. Szukają wymówek byle tylko się wybielić i usprawiedliwić.

Posłuchaj kanału "Musisz wiedzieć". Kobiety szukają odpowiednich dla siebie partnerów.



Jak chce romansować, podjęła taką decyzję, to niech romansuje.
Małżeństwa niech nie psuje, jeśli nie nadaje się na śmietnik.

A to jest jeszcze małżeństwo?

Ponownie skupiasz się na etykiecie jaka jest nadana.



Gary - nie podzielam Twoich opinii, które tu podałeś aczkolwiek - doceniam Twoją szczerość.
Powiem więcej - jestem Ci wdzięczny, bo jawnie piszesz o poglądach, którym mnóstwo osób zaprzecza, ale w ciszy na boku praktykuje (jak „nasza bohaterka wątku”)

PS. Nie wiedziałem, że aż tak zmieniły się współczesne standardy małżeńskie

Nie. Standardy się nie zmieniły.
Internet dużo zmienił, bo ludzie się mogą potajemnie umawiać.

Ale nie powiem, że kobiety są niewierne, że tylko rozglądają się na boki, z kim tylko zdradzić i mieć seks. Raczej szukają spokoju, stabilizacji, bezpieczeństwa.

Gorzej z mężczyznami, którzy po ślubie nie stają się monogamiczni.

76

Odp: Romans

-kogo nie bronię ale jest takie powiedzenie : ,,jak suka nie da to pies nie wezmie". Inaczej to byłby gwałt i nie byłoby żalu do kochanka. Świat się zmienia i to media mają duży wpływ. Romanse, harlekiny, telenowele tłoczą fałszywy obraz (fantazje) nie pokazując do konca jak to się konczy tak naprawdę. Zdrada, romans kiedyś się kończy z różnych powodów i nie jest w założeniu tak jak małżeństwo trwać wiecznie. To wypełniacz, substytut braku czegoś w związku lub dysfunkcji w zdradzaczu. U autorki jest teraz główny problem tak odczuwam = jak zmusić kochanka do powrotu do niej, do powrotu tych cudownych chwili z nim. Ale nikt jej pewnie jak wielu zdradzającym kiedyś/wcześniej nie powiedział / pokazał, że to nie trwa wiecznie lecz chwilę a konsekwencje u większości są druzgocące. Większość ludzi nie jest narcyzami, psychopatami czyli ludzmi bez głębszych emocji i uczuć postępując tak jak w powiedzeniu : ,,koniec miłości majty na dupę". Ile to na forach było opisów kobiet gdzie po wypaleniu się romansu szczególnie kobieta będąca istotą emocjonalną przeżywała porzucenie kochanka bardzo długo i intensywnie. Dlatego uważam że bez psychologa i to dobrego się nie obejdzie. Co do jej związku małżeńskiego uważam że już dawno zakończony tylko autorka musi sobie odpowiedzieć co dalej ? czego oczekuje ? jak będzie wstanie żyć i funkcjonować potem.

77 Ostatnio edytowany przez Noble (2023-08-31 09:43:57)

Odp: Romans
normalnyjestem napisał/a:

-kogo nie bronię ale jest takie powiedzenie : ,,jak suka nie da to pies nie wezmie".

Najlepiej zrzucić odpowiedzialność za sprawczość mężczyzn na kobiety, bo mężczyźni to takie bezwolne tłuki, za które trzeba myśleć.

78

Odp: Romans
Noble napisał/a:
normalnyjestem napisał/a:

-kogo nie bronię ale jest takie powiedzenie : ,,jak suka nie da to pies nie wezmie".

Najlepiej zrzucić odpowiedzialność za sprawczość mężczyzn na kobiety.


Odmienne strategie reprodukcyjno prokreacyjne u płci big_smile big_smile big_smile

79

Odp: Romans
Noble napisał/a:
normalnyjestem napisał/a:

-kogo nie bronię ale jest takie powiedzenie : ,,jak suka nie da to pies nie wezmie".

Najlepiej zrzucić odpowiedzialność za sprawczość mężczyzn na kobiety, bo mężczyźni to takie bezwolne tłuki, za które trzeba myśleć.

to kobieta decyduje o seksie, mężczyzna natomiast o związku

zobaczymy jak się zagotuje na forum: samotne matki to takie bezwolne tłuki, za które trzeba myśleć

80

Odp: Romans

Bo mezczyzni sa swieci...

Jestem przeciwna zdradom czy to kobieta, czy mezczyzna zdradza, ale draznia mnie epitety, ze kobieta to suka, kur... czy dziwka...

Jest jeszcze jedno durne powiedzenie: jak facet mial wiele kobiet, to jest casanova - ma sie czym chwalic , jak kobieta miala wielu mezczyzn, to dziwka - musi sie wstydzic!
Czemu tak to jest postrzegane? Dziura wieksza nie bedzie big_smile

81

Odp: Romans
Farmer napisał/a:
Noble napisał/a:
normalnyjestem napisał/a:

-kogo nie bronię ale jest takie powiedzenie : ,,jak suka nie da to pies nie wezmie".

Najlepiej zrzucić odpowiedzialność za sprawczość mężczyzn na kobiety, bo mężczyźni to takie bezwolne tłuki, za które trzeba myśleć.

to kobieta decyduje o seksie, mężczyzna natomiast o związku

zobaczymy jak się zagotuje na forum: samotne matki to takie bezwolne tłuki, za które trzeba myśleć

Samotne matki moze trafily na bezwolnego tluka, casanove, ktory mysli tylko penisem big_smile

82

Odp: Romans

Ale to kobieta ostatnia decyduje czy ma się to zdarzyć czy nie. Mężczyzni też są tacy co by wszystko wyr...li co nie zdąży na drzewo uciec ale oni mogą tylko zachęcać, namawiać bo dalej na siłę to gwałt. W drugą stronę po prostu mu nie ,,stanie" chociaż zdarzały się przypadki gwałtu na mężczyznie. Przypominam że to tak naprawdę kobieta wybiera mężczyznę a jako wzrokowiec ulega powabowi kobiety lub nie. Twierdząc że zaistniały romans to wina tylko mężczyzny to nic innego jak stwierdzenie że kobieta jest bezmyślna, bezrozumna i uległa a to nie prawda. Więc będąc mężatką powinna myśleć, analizować, przewidywać czym skutkuje zdrada - romans i na zaczepki pozamałżeńskie reagować zdecydowanie negatywnie chyba że chce, pragnie, szuka zbliżenia pozamałżeńskiego zachęcając samca do dalszego flirtu owocującego seksem.

83

Odp: Romans
normalnyjestem napisał/a:

Ale to kobieta ostatnia decyduje czy ma się to zdarzyć czy nie. Mężczyzni też są tacy co by wszystko wyr...li co nie zdąży na drzewo uciec ale oni mogą tylko zachęcać, namawiać bo dalej na siłę to gwałt. W drugą stronę po prostu mu nie ,,stanie" chociaż zdarzały się przypadki gwałtu na mężczyznie. Przypominam że to tak naprawdę kobieta wybiera mężczyznę a jako wzrokowiec ulega powabowi kobiety lub nie. Twierdząc że zaistniały romans to wina tylko mężczyzny to nic innego jak stwierdzenie że kobieta jest bezmyślna, bezrozumna i uległa a to nie prawda. Więc będąc mężatką powinna myśleć, analizować, przewidywać czym skutkuje zdrada - romans i na zaczepki pozamałżeńskie reagować zdecydowanie negatywnie chyba że chce, pragnie, szuka zbliżenia pozamałżeńskiego zachęcając samca do dalszego flirtu owocującego seksem.


Hey. my piszemy nie o tym samym. Ja rozumiem jak najbardziej, ze wina zdradzajacych lezy po obu stronach. Niekiedy kobieta sie nabiera na "dobre intencje kochanka - wierzy w milosc", czasem moze byc odwrotnie.

Do tanga trzeba dwojga - to oczywiste, bo inaczej bylby to gwalt, ale ja nie o tym, mnie denerwuje kiedy mezczyzni pisza/mowia o kobietach, ktore mialy wiecej partnerow, ze sa dziwkami, sukami itp. a facet jak mial wiele partnerek, to jest super gosc!

Utarlo sie to niestety od wielu lat, ale najwyzszy czas to zmienic.

84 Ostatnio edytowany przez krzychu666 (2023-09-01 18:08:55)

Odp: Romans
Kata100 napisał/a:

Hej!Pisze tu,bo nie mam z kim pogadac a powoli mnie to wszystko przerasta...Jestem mezatka od prawie 13 lat, mam corke.Obecnie wdalam sie w romans z facetem ktory tez jest w zwiazku.(ok 5 miesiecy)Oboje ustalilismy ze nie chcemy sie rozchodzic z obecnymi partnerami,ze tak ma byc jak jest.Ja ze swojej strony musze powiedziec ze juz od dawna nie mam uczuc do mojego  meza, pomimo ze on mnie kocha.Na poczatku myslalam ze jakos to bedzie, rozmowy, wspolne spedzanie czasu, seks, wszystko super, tylko oczywiscie z czasem rozwijaja sie uczucia...Nie chodzi mi o to zeby on sie rozwodzil i nie chce mu psuc zycia, moj jedyny problem to to ze nie chce go stracic....a czuje ze juz powoli cos sie zmienia.Np. Na poczatku chcial ciagle ze mna telefonowac, nawet pare razy dziennie, teraz pisze tylko Co prawda codziennie ale czuje ze jest inaczej..do tego jest ta sytuacja z mezem.Seks z nim unikam a jak do tego dochodzi to mecze sie bardzo zeby to jak najszybciej sie skonczylo.Nie wiem Co robic, zakonczyc romans zanim on go zakonczy??Chociaz mam wrazenie ze to daje mi jedyna radosc... i Co z moim mezem, zyc tak cale zycie i udawac??

Witaj

pozdrawiam z drugiej strony barykady (mąż, którego żona zdradzała). Wpakowałaś się w niezłe szambo. Podobnie postąpiła moja żona, do dzisiaj próbujemy poskładać się po tym, co się stało. Ja korzystam z leczenia farmakologicznego, za chwilę rozpoczynam terapię. Moja żona też wkrótce rozpocznie.

Dlatego mając trochę doświadczenia z drugiej strony barykady mogę Tobie doradzić że po twoich wpisach widać, że jesteś zaczadzona kochankiem. Na razie nie jesteś w stanie racjonalnie myśleć. Może warto zacząć od psychiatry, który wyciszy twoje rozchwianie emocjonalne. Koniecznie też powinnaś zacząć chodzić do psychologa, aby łatwiej się pozbierać po kochanku i zebrać siły na podjęcie decyzji, co dalej robisz ze swoim życiem. Powinniście iść z mężem na terapię małżeńską (u nas to będzie następny krok po indywidualnych). Tak jak pisali przedmówcy nie podejmuj radykalnych decyzji na tym etapie bo po terapii może się okazać, że odczekując, potem nie podjęłabyś takich decyzji.

A teraz parę dodatkowych pytań??

Jak to się stało, że postanowiłaś wdać się w romans;
Czy kochanka poznałaś w pracy, czy jakoś inaczej;
Co tobą kierowało (moja żona tego do dzisiaj nie powiedziała, jestem ciekaw jak ty to uzasadnisz);
Czy pracujesz zawodowo, czy zajmujesz się domem;
Jak się spotykaliście w neutralnym miejscu, u ciebie w domu?

Smutne jest to że twoje posty odczytuję jako żal za kochankiem, który wymiksowuje się ze związku z tobą. Jakby mało wspominasz o mężu za bardzo nie widzę, żeby było go tobie żal. A z własnego doświadczenia wiem, że nie ma nic gorszego jak oddalająca się żona, bliska osoba, która kiedyś kochała, a teraz stała się sublokatorką, może twój mąż się domyśla tego co miało miejsce i cierpi w samotności. Może to piwo z kolegami to reakcja na odtrącenie. Zrobiłaś mu straszne świństwo i będziesz musiała żyć z konsekwencjami swoich decyzji.

85

Odp: Romans

Postanowilam ze zakoncze ten romans pomimo uczuc bo nie ma sensu czekac na kogos komu jestem obojetna.Chyba lepiej teraz przecierpiec i w koncu z tego wyjsc.Napewno jest w tym racja ze nie mysle w tym momencie o mezu tylko wiecej o sobie bo cierpie w tej sytuacji to chyba naturalne i wiem ze kazdy napisze ze sobie zasluzylam i macie racje.Postaram sie jakos wyjsc z tego najwiekszego bolu i wtedy przemysle co z moim malzenstwem, czy jeszcze mozna cos naprawic czy niestety nie.Narazie musze malymi kroczkami wyjsc z tego bagna ktore mnie mocno przytłacza.

86

Odp: Romans
Kata100 napisał/a:

Postanowilam ze zakoncze ten romans pomimo uczuc bo nie ma sensu czekac na kogos komu jestem obojetna.Chyba lepiej teraz przecierpiec i w koncu z tego wyjsc.Napewno jest w tym racja ze nie mysle w tym momencie o mezu tylko wiecej o sobie bo cierpie w tej sytuacji to chyba naturalne i wiem ze kazdy napisze ze sobie zasluzylam i macie racje.Postaram sie jakos wyjsc z tego najwiekszego bolu i wtedy przemysle co z moim malzenstwem, czy jeszcze mozna cos naprawic czy niestety nie.Narazie musze malymi kroczkami wyjsc z tego bagna ktore mnie mocno przytłacza.

Zakończenie romansu to podstawa. Jeżeli widzisz cień szansy na ratowanie małżeństwa to możesz spróbować. Mąż powinien jednak poznać prawdę. Ale w tym momencie musisz porządnie ochłonąć. Czy możesz udzielić odpowiedzi na moje pytania, czy wolisz tego nie robić??

87 Ostatnio edytowany przez Anders11 (2023-09-01 23:20:07)

Odp: Romans

Mąż musi poznać prawdę ,inaczej to i tak to małżeństwo nie przetrwa.Związek budowany na kłamstwie nie ma szans.Daj szansę swojemu mężowi na podjęcie decyzji ,szansę na jego pozostanie są 50/50.Jeśli ma honor to i tak odejdzie , problem z głowy,będziesz zadowolona.

Wtedy możesz mieć kochanka na cały etat.Może warto,skoro on daje Ci szczęście.Ja bym nie przepuścił takiej okazji.Powodzenia!

88

Odp: Romans

Zakończyć romans? To taka sama decyzja jak rozpoczęcie romansu.

Zatem zakończ romans. Stań się dobrą żoną.

Nie mów mężowi.

89

Odp: Romans

Problem w tym ze moj maz mnie naprawde kocha, nawet sobie na to nie zasluzylam.Jest praktycznie zakochany jak nastolatek.Mam wyrzuty sumienia bo ja nic prawie nie czuje.Jako Kumpel, przyjaciel jest ok ale my nie potrafimy ze soba rozmawiac.Mowimy to co wazne i tematy sie urywaja.On mowi tylko o meczach i w kolko to samo.Jak kiedys sie tym interesowalam to bylo w porzadku a teraz mnie to kompletnie nie interesuje.W tym momencie jak jestem z kochankiem gdziekolwiek gadamy o roznych rzeczach, smiejemy sie z tych samych rzeczy bo mam y podobne poczucie humoru, jest calkiem inaczej, ja zmieniam sie w innego czlowieka...sama tego nie rozumiem, jak z nim jestem, jestem ta osoba ktora kiedys miala radosc z zycia, otwarta na ludzi...wesola...taka bylam kiedys a teraz jak to wszystko poszlo w zlym kierunku, nie czuje radosci z zycia bo te wszystkie problemy mnie przytlaczaja...

90

Odp: Romans

Nie kupuję  tej gadki o tym, jak to nagle , mężem przestaliscue się dogadywać,  a z kochankiem flow we wszystkim.
Prawdopodobieństwo takiej motywacji do romansu  jest bliskie zeru.
Myślę że kochanek Ci czymś  imponuje, dlatego obraz męża znalazł.
Rzecz w tym, że Ty raczej jemu nie imponujesz tak bardzo, skoro kończy romans.
On nic nie stracił , a Ty straciłaś małżeństwo, bo mąż nie ma już w Twoich oczach zalet.
Bo małżeństwo było jak widać z rozsądku, a nie z miłości.
Wg mnie kwestia czasu a znajdziesz nowego kochanka  i będzie to faza przejściowa do porzucenia męża.
A skoro zamiarem nie jest trwanie małżeństwa + romans, ale przeskok na inną gałąź, to może zaskocz jednak najpierw na ziemię, pozbądź sama że sobą i wtedy szukaj nowego partnera.

91

Odp: Romans

Autorko - czytając Twój wątek, właśnie oglądam polską komedię "Komedia małżeńska" z 1993 r. Zważywszy na datę produkcji i aktualne Twoje dylematy- PROBLEM STARY JAK ŚWIAT/ A JEDNAK AKTUALNY -proponuje obejrzyj od dechy/ do dechy i włąącz autorefleksję

92

Odp: Romans
Kata100 napisał/a:

Problem w tym ze moj maz mnie naprawde kocha, nawet sobie na to nie zasluzylam.Jest praktycznie zakochany jak nastolatek.Mam wyrzuty sumienia bo ja nic prawie nie czuje.Jako Kumpel, przyjaciel jest ok ale my nie potrafimy ze soba rozmawiac.Mowimy to co wazne i tematy sie urywaja.On mowi tylko o meczach i w kolko to samo.Jak kiedys sie tym interesowalam to bylo w porzadku a teraz mnie to kompletnie nie interesuje.W tym momencie jak jestem z kochankiem gdziekolwiek gadamy o roznych rzeczach, smiejemy sie z tych samych rzeczy bo mam y podobne poczucie humoru, jest calkiem inaczej, ja zmieniam sie w innego czlowieka...sama tego nie rozumiem, jak z nim jestem, jestem ta osoba ktora kiedys miala radosc z zycia, otwarta na ludzi...wesola...taka bylam kiedys a teraz jak to wszystko poszlo w zlym kierunku, nie czuje radosci z zycia bo te wszystkie problemy mnie przytlaczaja...

Sprawa jest prosta. Zamiast rozmawiać ze swoim mężem i pracować nad swoim związkiem, polazlas w gówno. Zrobiłaś największe możliwe świństwo swojemu facetowi, który jak piszesz bardzo cię kocha. Jak masz troszkę honoru w co wątpię, to przyznaj się do tego co zrobiłaś. Widzisz masz kochanka ale trzymasz się gałęzi która jest mąż:). Co chodzi o twojego kochanka, na podstawie tych paru słów w słów które napisałaś to nie zły z niego skurwiel, który okłamuje swoją żonę. Pewnie nie jesteś pierwsza, ani ostatnia jego kochanką. Dobrze by było żeby jego żona też się dowiedziała. Ta jego miłość do ciebie opiera się pewnie na tym, że ma darmowe ruchanie i nic więcej:). Szkoda mi tu twojego męża i żony tamtego gościa. Nie rozumie też po co psujesz życie męża? Wytłumaczysz mi to? W tym momencie niszczysz jego przyszłość. Rozumiesz to? Masz jakieś sumienie? Da się z tym żyć? Nie kochasz go to mu to powiec. Powiec też co zrobiłaś!!! Facet jak jest tak zakochany w tobie jak piszesz to popłaczę z dwa lata i może znajdzie sobie kobietę z którą będzie normalnie żył. Zrobił coś złego w życiu, że zasłużył na to co mu zafundowałas? Za co się nad nim znecasz? Jesteś osobą dorosłą chyba. Jak ci nie pasowało, to rozwód trzeba było wziąć i szukać innego. Wtedy nikt by ci nic nie mógł zarzucić. A tak rozpierdalasz życie swojego męża i jego czas w tym związku z tobą.

93

Odp: Romans

Marynarz trafnie to ująłeś. Podobnie sobie pomyślałem. Różnimy się jednak w tym, że odnoszę wrażenie, że zalecasz zakończyć relację z mężem. Jednak w moim własnym przypadku próbujemy z żoną (ona mnie zdradzała) odbudować nasze małżeństwo. Ale do sukcesu jeszcze daleko. Tak więc uważam, że autorka powinna powiedzieć mężowi co i jak i ochłonąć po romansie zanim weźmie się za porządkowanie swojego życia. Na razie widać jej olbrzymie zaangażowanie emocjonalne w kochanka, on to zresztą wykorzystuje przeciwko niej. Jeszcze nie spadły jej różowe okulary, dlatego gdyby kochanek kazał jej się rozwieść, to pewnie od ręki przystąpiłaby do działania. Dlatego najlepiej pozbierać się po tym romansie, spadną okulary, zacznie się prawdziwe życie. Może wtedy jeszcze powrócą uczucia do męża przytłumione teraz uczuciami do kochanka. Mąż oczywiście też ma prawo do podjęcia decyzji, czy chce odbudowy związku, czy jego zakończenia. Jeżeli jest tak bardzo zakochany w autorce wątku (podobnie jak ja byłem w swojej żonie) to może spróbować odbudowy. Jeżeli stwierdzi, że nie chce to też ma do tego prawo. Ogólnie tak jak napisałeś powinna zakończyć związek z mężem zanim zaczęła się pakować w kochanków.

94

Odp: Romans
Kata100 napisał/a:

... maz mnie naprawde kocha, nawet sobie na to nie zasluzylam.Jest praktycznie zakochany jak nastolatek.....

To mu powiedz, śmiało.

Posty [ 66 do 94 z 94 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024