W marcu poznałem na portalu randkowym dziewczynę. Pisaliśmy ze sobą miesiąc. Spotkaliśmy się w kwietniu. Dziewczyna mieszka 2godziny jazdy ode mnie.
Zaczęliśmy się regularnie spotykać, a pod koniec czerwca byliśmy już razem.
Niedawno miała urodziny. W weekend przygotowała sernik na zimno i wybrała się do siostry by uczcić u niej swoje urodziny. Zjechało się pół rodziny.
Świętowali wcześniej z uwagi, że urodziny wypadały w tygodniu. Sama jubilatka postanowiła wciąć dzień wolny od pracy. Żeby nie spędziła tego dnia samotnie również wziąłem w pracy wolne i do niej pojechałem.
Problem w tym, że w dniu spotkania uprzedziła, iż ma w domu bałagan więc spotkamy się na mieście.
Na spacerze wyciągnęła z torby uchowany kawałek zimnego sernik, dwa talerze i widelczyki. Zaproponowała, że mnie w ten sposób poczęstuje.
Znajomi gdy opowiedziałem im tę historię, stwierdzili, że nieładnie mnie dziewczyna potraktowała. Ok, poszliśmy coś zjeść na mieście do baru i ona płaciła, niemniej skoro mnie poczęstowała powinna zaprosić do siebie, a nie gościć w parku na ławce.
Dodam, że wcześniej zarówno ona przyjeżdżała do mnie do domu, jak i ja do niej.