Związki damsko-męskie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Związki damsko-męskie

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 261 do 325 z 550 ]

261

Odp: Związki damsko-męskie
Szeptuch napisał/a:

I nie chodzi o 10zł na hot doga.
A właściwie chodzi, bo dlaczego kobieta ma problem z zapłaceniem za cos, co zamówiła?
Przecież to tylko głupie 10zł.
A chodzi o zwykła roszczeniowość.
A od ludzi roszczeniowych, trzeba sie w życiu trzymać jak najdalej.

Amen.

Zobacz podobne tematy :

262

Odp: Związki damsko-męskie
SaraS napisał/a:

Taka sama skrajność jak wzięcie sobie utrzymanki. Powodzenia w nawiązywaniu relacji życzę temu, po kim zaraz będzie widać, że wydanie dychy to kwestia być albo nie być. Przecież na takie kwoty to dzieciaki w szkolnym sklepiku robią sobie "prezenty".
I, Szeptuch, serio, nie piszę tego złośliwie, ale może przemyśl złagodzenie nieco przekazu, bo możesz zrobić dzieciakowi krzywdę, nawet jeśli jego budżet pozostanie nienaruszony. Nikt nie będzie chciał się spotykać - nawet czysto koleżeńsko - jeśli tylko wyczuje postawę "udowodnij, że nie lecisz na hajs".

Nie wiem, może to były inne czasy, ale jakoś nigdy tego problemu nie miałem. Potrafiłem też rozgraniczyć koleżeńską wzajemność (typu ja kupię oranżadę, a on chipsy i pooglądamy bajki/filmy) od roszczeniowości, o której pisze Szeptuch.

263 Ostatnio edytowany przez Farmer (2023-08-24 15:52:32)

Odp: Związki damsko-męskie
Kasssja napisał/a:

Jakie "zostaje bez kasy". Przecież tacy ludzie robią hajs na bieżąco, nie zbiednieją przez wakacje dla 2 osob, a sponsorowanie wyjazdów i atrakcji osobie, z którą aktualnie się spotykają, to nie inwestycja w przyszłą żonę tylko ulepszanie sobie (sobie!) teraźniejszości. Ktoś, kto jest zamożny i nieskąpy, lubi wyjazdy i ma fajną aktualną kobietę z którą lubi spędzać czas, nie mrugnie nawet okiem i weźmie ją w odległe miejsce - nie, żeby jej zaimponować, tylko żeby samemu spędzić ten czas tak, jak mu pasuje. Na plaży, z drinkiem z palemką, zwiedzając coś, z osobą którą sobie wybrał na towarzyszkę. Jak się relacja rozpadnie, to ta kasa nie jest stracona, bo miał dzięki niej fajny czas, więc poznaje kolejną kobietę i robi to samo. Jeśli któraś pani okaże się miłością życia to super, jak nie, to cest la vie, carpe diem i te sprawy wink

to się nazywa utrzymanka i ludzie z kasą tak mają, to dlatego na jachtach nie widzi się 40-letnich żon, tylko 20-letnie dziewczyny

młoda studentka za mniejsze finanse da więcej uciechy

264

Odp: Związki damsko-męskie
Szeptuch napisał/a:

[ale jedna z zasad jakie go nucze, będzie to, ze nawet hot doga z żabki nie powinien kupić na pierwszej randce kobiecie.

to też nie powinno być transakcyjne, ale spotykając się z kobietą szybko można ocenić czy jest interesowana i czy ma szacunek do drugiej osoby

265

Odp: Związki damsko-męskie
Szeptuch napisał/a:

A postawa "udowodnij, ze nie chodzi ci o sex" jest w porządku?
Oczywiście to udowadnianie ma konkretny i materialny koszt, jak widać po wpisach miri i kass.
Następnie, nie ma "koleżeństwa" pomiędzy kobietom a mężczyzną.
wiec nie można stracić czegoś, czego nie ma.

I nie chodzi o 10zł na hot doga.
A właściwie chodzi, bo dlaczego kobieta ma problem z zapłaceniem za cos, co zamówiła?
Przecież to tylko głupie 10zł.
A chodzi o zwykła roszczeniowość.
A od ludzi roszczeniowych, trzeba sie w życiu trzymać jak najdalej.

Nie, nie jest. Generalnie co innego ostrożność (w jednej i drugiej kwestii), a co innego takie właśnie skrajne "udowodnij". Każdy chce zaczynać z pozycji neutralnej, a nie od bycia oskarżonym.

Nawet dzieciaki w szkole mają koleżanki i kolegów.
Ludzie w pracy tak samo.

Nie chodzi o problem z zapłaceniem za siebie. Dla mnie to było naturalne, zresztą już kiedyś wspominałam, że jako małolata właśnie to płacenie za siebie stawiałam sobie za punkt honoru.
Miałam na myśli to, że jeśli ktoś - tak ogólnie - uważa, że się powinno płacić po połowie - spoko. Ale też jeżeli ktoś zostanie nauczony robić z tego test, będzie to dla niego "być albo nie być", to spuszczą go na drzewo nie tylko roszczeniowe księżniczki, ale i zwykli ludzie (nie tylko płci przeciwnej!), którzy nie będą mieli ochoty na rozliczanie się co do złotówki. Bo kto tak robi? Nawet jak wychodzimy z kolegami (tak, ja wciąż mam kolegów), to raz jeden coś kupi, raz drugi, a potem tylko podliczamy tak z grubsza, żeby nie wyszło, że jeden nie wydał 100 zł, drugi 500, a trzeci nic. Jakby mi ktoś kazał natychmiast płacić za hot-doga z żabki, to bym zapłaciła i raczej nie chciała więcej tej osoby widzieć. Nie dlatego, że chciałam się nażreć za darmo, bo przecież przy następnej okazji ja chętnie bym za coś zapłaciła, zresztą nie miałabym też nic przeciwko, gdybym to ja pierwsza powiedziała, że zapłacę za dwa hot-dogi, a facet/koleżanka/ktokolwiek się zgodził, ale takie rzucanie się natychmiast do rozliczeń... Niesmacznie.

266

Odp: Związki damsko-męskie
Farmer napisał/a:

Mężczyzna rozpieszcza żonę.
Inwestowanie w kobietę we wcześniejszych fazach relacji jest nieopłacalne.

A jaką gwarancję ma kobieta że będzie to robił skoro przed ślubem nie wykazywał żadnych objawów?
I dlaczego jego obowiązki zaczynają się dopiero po ślubie skoro kobieta przed ślubem robi wszystko to co żona?

267

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:

A jaką gwarancję ma kobieta że będzie to robił skoro przed ślubem nie wykazywał żadnych objawów?
I dlaczego jego obowiązki zaczynają się dopiero po ślubie skoro kobieta przed ślubem robi wszystko to co żona?

A dlaczego ma być rozpieszczana? To nie jest obowiązek faceta. To jego prawo. I to działa w obie strony. Na zasadzie wzajemności. Jednak w przypadku finansów zachodzi uzasadnione podejrzenie o interesowność, o roszczeniowość.

Czy na takim etapie znajomości kobieta faktycznie robi to co żona? No nie. Zdecydowanie nie.

268

Odp: Związki damsko-męskie

Jak tak Was czytam to mi Was szkoda, że jesteście takimi cieniami mężczyzn. Mój ojciec sam utrzymywał całą rodzinę, zabierał na wakacje i nawet mu przez myśl nie przeszło aby swojej żonie wydzielać czy wypominać że zajmuje się domem i dziećmi i nie zarabia. Ale to był Mężczyzna.

269

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:

Czy na takim etapie znajomości kobieta faktycznie robi to co żona? No nie. Zdecydowanie nie.

Nie? A czego nie robi?

270

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:

Jak tak Was czytam to mi Was szkoda, że jesteście takimi cieniami mężczyzn. Mój ojciec sam utrzymywał całą rodzinę, zabierał na wakacje i nawet mu przez myśl nie przeszło aby swojej żonie wydzielać czy wypominać że zajmuje się domem i dziećmi i nie zarabia. Ale to był Mężczyzna.


Ale jak to? Ten tradycyjny? Z niepracującą żoną? Przecież to element tak znienawidzonej przez ciebie prawicy....

271

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Czy na takim etapie znajomości kobieta faktycznie robi to co żona? No nie. Zdecydowanie nie.

Nie? A czego nie robi?

Jeśli dla ciebie upieczenie ciasta i założenie fajnej bielizny to dla ciebie to samo co robi żona, to twoje wyobrażenie związku małżeńskiego jest płytsze niż zatoka Gdańska.

272

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Czy na takim etapie znajomości kobieta faktycznie robi to co żona? No nie. Zdecydowanie nie.

Nie? A czego nie robi?

Jeśli dla ciebie upieczenie ciasta i założenie fajnej bielizny to dla ciebie to samo co robi żona, to twoje wyobrażenie związku małżeńskiego jest płytsze niż zatoka Gdańska.

To śmiało uświadom mnie. Co robi żona, a wieloletnia partnerka już nie.

273

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Jak tak Was czytam to mi Was szkoda, że jesteście takimi cieniami mężczyzn. Mój ojciec sam utrzymywał całą rodzinę, zabierał na wakacje i nawet mu przez myśl nie przeszło aby swojej żonie wydzielać czy wypominać że zajmuje się domem i dziećmi i nie zarabia. Ale to był Mężczyzna.


Ale jak to? Ten tradycyjny? Z niepracującą żoną? Przecież to element tak znienawidzonej przez ciebie prawicy....

Prawicy? Tfu nie obrażaj mojego ojca.

274

Odp: Związki damsko-męskie

SaraS ale dlaczego mieszasz zagadnienia, ja pisze o pierwszej randce, a ty wciągasz w to relacje koleżeńskie.
To nie jest to samo.
Że juz o róznych etapach związku:  Randomowa laska która dopiero co sie poznaje, nie jest i przez żadnego normalnego mężczyznę, nie będzie traktowana jak dziewczyna, a dziewczyna jak zona.
Na wszystkich tych etapach, jest inny zakres obowiązków i praw.
Zawsze myślałem, że inaczej sie traktuje nowa poznana osobę, a inaczej wieloletniego znajomego.
a tu, od facetów wymagasz, aby jakąś laskę z tindera traktowali niemal jak żonę z 30 letnim stażem.
Kredyt hipoteczny tez ma z nia brać?

M!ri napisał/a:

Jak tak Was czytam to mi Was szkoda, że jesteście takimi cieniami mężczyzn. Mój ojciec sam utrzymywał całą rodzinę, zabierał na wakacje i nawet mu przez myśl nie przeszło aby swojej żonie wydzielać czy wypominać że zajmuje się domem i dziećmi i nie zarabia. Ale to był Mężczyzna.

No popatrz, nagle ten zły wstrętny patriarchat jest dobry.
Oczywiście tylko do momentu jak sprzyja kobiecie.
Jak wybieranie marmolady z pączka, wybierzmy wszystkie przywileje z równouprawnienia i patriarchatu, a obowiązki zostawmy facetom.

I daruj sobie te teksty " prawdziwy mężczyzna to czy tamto"
Bo gdy wypowiada to kobieta, to wszyscy dobrze wiemy, że słuzy to tylko poniżeniu i wymuszeniu służalczości.
Pamiętasz co pisałaś wczoraj?
Czy Ci sie zapomniało, o to o męskiej ramie.
Zaskakująca jest u ciebie ta mądrość etapu.
Prawdziwy mężczyzna ma w nosie to co o męskości mówią kobiety.

Słabe to miri, widać ze już chwytasz sie brzytwy.
Bo skoro ty możesz napisać i opisać co to prawdziwy mezczyna.
to jak inecel piszą "nie ma juz prawdziwych kobiet" to co, maja prawo głosić swoja wizje kobiety "prawdziwej"
Czy tylko kobieta ma prawo wizualizować obrać "prawdziwego mężczyzny, i narzucać to faceta, ośmieszając ich?
Czy incele tez to mogą?
Dlaczego wiec miri tak Ci daleko do "prawdziwej kobiety"?

275 Ostatnio edytowany przez M!ri (2023-08-24 17:03:04)

Odp: Związki damsko-męskie
Szeptuch napisał/a:

Dlaczego wiec miri tak Ci daleko do "prawdziwej kobiety"?

Tylko widzisz. Ja trzymam swoją ramę i mam w dupie Twoją, czy tymbardziej inceli przegrywów, definicję prawdziwej kobiety. Pilnuj się swojej żony.

Na forum jesteś taki chojrak ale swojej kobiecie i jej dziecku byt zapewniasz. Szkoda chłopaka bo co innego mu pokazujesz a co innego chcesz wciskać do głowy.

276

Odp: Związki damsko-męskie

Jak będziecie mieli chwilę i chęć to polecam obejrzeć ten film. 

https://www.youtube.com/watch?v=rTpI1eW … dzie%C4%87

Trafiłem na niego przypadkiem ale całkiem nieźle pasuje do tego tematu. Chętnie poznałbym wasze opinie na temat jego treści.

277

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Dlaczego wiec miri tak Ci daleko do "prawdziwej kobiety"?

Tylko widzisz. Ja trzymam swoją ramę i mam w dupie Twoją, czy tymbardziej inceli przegrywów, definicję prawdziwej kobiety. Pilnuj się swojej żony.

Na forum jesteś taki chojrak ale swojej kobiecie i jej dziecku byt zapewniasz. Szkoda chłopaka bo co innego mu pokazujesz a co innego chcesz wciskać do głowy.


Czyli jesteś zwykła hipokrytka miri, nikim więcej.
Sama starałaś sie tutaj nas poniżyć, pisząc o "cieniu mężczyzny" i o "prawdziwym mężczyźnie"
Uzurpując sobie prawo do definicji.
ale na sugestie, że facecie tez mogą definiować "prawdziwa kobietę" zareagowałaś agresją.

Po ostatnim zdaniu widać frustracje i niemoc, że zostałaś wypunktowana.
Nie masz do czego juz sie przyczepić, to zaczął sie wjazd na żonę i "jej" dziecko.
Założone.
Miałem o tobie lepsze zdanie.
Bez odbioru.

278

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:

To śmiało uświadom mnie. Co robi żona, a wieloletnia partnerka już nie.

Ale po co? To rola twojego partnera. Jak jest taki męski, to już dawno powinnaś być jego żoną. A że nie jesteś? No popatrz....

Pozwól, że odpowiem ci cytując Szeptucha, a czego ty najwyraźniej kompletnie nie kumasz:

Randomowa laska która dopiero co sie poznaje, nie jest i przez żadnego normalnego mężczyznę, nie będzie traktowana jak dziewczyna, a dziewczyna jak zona.
Na wszystkich tych etapach, jest inny zakres obowiązków i praw.

279

Odp: Związki damsko-męskie
Shinigami napisał/a:

Jak będziecie mieli chwilę i chęć to polecam obejrzeć ten film. 

https://www.youtube.com/watch?v=rTpI1eW … dzie%C4%87

Trafiłem na niego przypadkiem ale całkiem nieźle pasuje do tego tematu. Chętnie poznałbym wasze opinie na temat jego treści.

Dałem radę pierwsze 4 min. Zwykłe lanie wody.

280

Odp: Związki damsko-męskie

Miri, proste, według Jacka Sparrowa żona to chyba tylko pierze gacie, bo on przecież jest za ruchaniem a boku.

281

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

To śmiało uświadom mnie. Co robi żona, a wieloletnia partnerka już nie.

Ale po co?

Ale to Ty twierdzisz że jest różnica między żoną a partnerką.

Noble napisał/a:

Miri, proste, według Jacka Sparrowa żona to chyba tylko pierze gacie, bo on przecież jest za ruchaniem a boku.

Racja...

282 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-08-24 17:56:25)

Odp: Związki damsko-męskie
Noble napisał/a:

Miri, proste, według Jacka Sparrowa żona to chyba tylko pierze gacie, bo on przecież jest za ruchaniem a boku.

Nope. Nawet nie blisko. To, że są tacy ludzie, to nie znaczy, że podzielam ten światopogląd.

283

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

To śmiało uświadom mnie. Co robi żona, a wieloletnia partnerka już nie.

Ale po co?

Ale to Ty twierdzisz że jest różnica między żoną a partnerką.

Odrzucasz prawicowych facetów, a za przykład męskości podajesz - uwaga, proszę o werble - nawet nie swojego partnera, ale swojego ojca, tradycjonalistę utrzymującego niepracującą żonę.

Sama non stop robisz wycieczki osobiste spod hasła nie-mężczyzn i innych cieni, albo w stosunku do mojej (lub innych) żony, ale w drugą stroną, jak facet ma czelność cokolwiek powiedzieć głośniej, to niech spierdala? Lol. Nie. Nie jesteśmy w piaskownicy. Taka hipokryzja jest po prostu nie do zaakceptowania. Po prostu nie.

Nie chcesz i nie planujesz dzieci, zamążpójście też ci nie w głowie. A jednak wypowiadasz się bardzo definitywnie w tym temacie. Kompletnie pomijając dynamikę i zażyłość relacji. Prościej niż napisał to Szeptuch już się nie da. Nawet wieloletnia partnerka jest tylko nią. Nie żoną. Jak tego nie rozumiesz, to najwyraźniej nie dojrzałaś do związku. Jak tego nie kumasz....to twój problem.

284

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:

Odrzucasz prawicowych facetów, a za przykład męskości podajesz - uwaga, proszę o werble - nawet nie swojego partnera, ale swojego ojca, tradycjonalistę utrzymującego niepracującą żonę.

Co, nie mieści Ci się w głowie, że można utrzymywać rodzinę i NIE mieć prawicowych poglądów?

285

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Odrzucasz prawicowych facetów, a za przykład męskości podajesz - uwaga, proszę o werble - nawet nie swojego partnera, ale swojego ojca, tradycjonalistę utrzymującego niepracującą żonę.

Co, nie mieści Ci się w głowie, że można utrzymywać rodzinę i NIE mieć prawicowych poglądów?

Oczywiscie, ze mozna tak zyc

286

Odp: Związki damsko-męskie
JuliaUK33 napisał/a:

Jak wogole mozna Netflixa w lesie ogladac, a wogole las nie jest romantyczny tylko staszny w nocy

A od czego są silne ramiona mężczyzny?

W takiej sytuacji możemy zostać „bohaterami w swoim domu”, choć bardziej by mi pasowało…”bohaterami w swoim lesie”

287

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Odrzucasz prawicowych facetów, a za przykład męskości podajesz - uwaga, proszę o werble - nawet nie swojego partnera, ale swojego ojca, tradycjonalistę utrzymującego niepracującą żonę.

Co, nie mieści Ci się w głowie, że można utrzymywać rodzinę i NIE mieć prawicowych poglądów?

A nie mieści ci się w głowie, że tradycyjny obrazek z pracującą głową rodziny i niepracującą matką to JEST prawicowy model rodziny?

288

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Odrzucasz prawicowych facetów, a za przykład męskości podajesz - uwaga, proszę o werble - nawet nie swojego partnera, ale swojego ojca, tradycjonalistę utrzymującego niepracującą żonę.

Co, nie mieści Ci się w głowie, że można utrzymywać rodzinę i NIE mieć prawicowych poglądów?

A nie mieści ci się w głowie, że tradycyjny obrazek z pracującą głową rodziny i niepracującą matką to JEST prawicowy model rodziny?

Ale co z tego? Czy to że w Norwegii większość to blondyni, automatycznie znaczy że każdy blondyn jest Norwegiem?

289

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:

Ale co z tego? Czy to że w Norwegii większość to blondyni, automatycznie znaczy że każdy blondyn jest Norwegiem?


Nie rób kurwy z logiki, dobrze?

Pisałaś kiedyś, że automatycznie skreślasz każdego faceta o prawicowych poglądach, a w chwili obecnej za szczyt męskości przytaczasz znienawidzony przez lewicowe feminazistki (i nie tylko one) obraz patriarchatu. Szczyt męskości - prawicowy obrazek rodziny idealnej. Pracujący tatko, niepracująca mamusia, roześmiane buzie dzieciaczków i wakacyjne wczasy. Rodzinka idealna. Jak z obrazka.


To czysta hipokryzja, kiedy z jednej strony piszesz, że, pieniądz dla ciebie się nie liczy, ale facet ma płacić za randki, wyjazdy, rozpieszczanie, aby ci imponował. Jednocześnie piszesz też, że twój facet za ciebie nie płaci, jak w przypadku tych ferrat. Facet ma ci imponować zaradnością, życiowym ogarnięciem, a jednocześnie sama przyznajesz, że jesteś lepsza nawet w tak prozaicznych rzeczach jak porządkowanie jego własnych narzędzi. JEGO. NARZĘDZI. Przecież to kuriozalne jest. Albo ty po prostu nie masz faceta i zżera cię frustracja z braku dobrego bolca, o jakim marzysz, albo przemawia przez ciebie zazdrość, bo inni są żonaci/mężate/dzieciaci i idą w swoich związkach naprzód, a ty stoisz w miejscu powolutku przechodząc związek, w którym utknęłaś z braku innych perspektyw. I tylko próbujesz przekonać siebie, jak ci dobrze, jak wspaniale. Jaka jesteś wolna, niezależna, jak wspaniałe jest twoje życie i jak cudowną partnerką jesteś. A jednak....z twoich kolejnych wpisów wyłania się kompletnie inny obraz. Rozpaczy, beznadziei. Niespełnienia.

290

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Ale co z tego? Czy to że w Norwegii większość to blondyni, automatycznie znaczy że każdy blondyn jest Norwegiem?


Nie rób kurwy z logiki, dobrze?

Pisałaś kiedyś, że automatycznie skreślasz każdego faceta o prawicowych poglądach, a w chwili obecnej za szczyt męskości przytaczasz znienawidzony przez lewicowe feminazistki (i nie tylko one) obraz patriarchatu. Szczyt męskości - prawicowy obrazek rodziny idealnej. Pracujący tatko, niepracująca mamusia, roześmiane buzie dzieciaczków i wakacyjne wczasy. Rodzinka idealna. Jak z obrazka.


To czysta hipokryzja, kiedy z jednej strony piszesz, że, pieniądz dla ciebie się nie liczy, ale facet ma płacić za randki, wyjazdy, rozpieszczanie, aby ci imponował. Jednocześnie piszesz też, że twój facet za ciebie nie płaci, jak w przypadku tych ferrat. Facet ma ci imponować zaradnością, życiowym ogarnięciem, a jednocześnie sama przyznajesz, że jesteś lepsza nawet w tak prozaicznych rzeczach jak porządkowanie jego własnych narzędzi. JEGO. NARZĘDZI. Przecież to kuriozalne jest. Albo ty po prostu nie masz faceta i zżera cię frustracja z braku dobrego bolca, o jakim marzysz, albo przemawia przez ciebie zazdrość, bo inni są żonaci/mężate/dzieciaci i idą w swoich związkach naprzód, a ty stoisz w miejscu powolutku przechodząc związek, w którym utknęłaś z braku innych perspektyw. I tylko próbujesz przekonać siebie, jak ci dobrze, jak wspaniale. Jaka jesteś wolna, niezależna, jak wspaniałe jest twoje życie i jak cudowną partnerką jesteś. A jednak....z twoich kolejnych wpisów wyłania się kompletnie inny obraz. Rozpaczy, beznadziei. Niespełnienia.

Jejku, ale ty jestes dla niej wredny? Przeciez mozna nie miec prawicowych pogladow i zyc tradycyjnie albo tradycyjno-nowoczesnie, bo tak tez mozna to wszystko pogodzic, niektorzy maja troche pogladow prawicowych i lewicowych jednoczesnie zalezy w jakiej kategorii zycia

291

Odp: Związki damsko-męskie

Poglądy można mieć różne. Ale jeśli ktoś deklaruje, że skreśla każdego faceta o prawicowym światopoglądzie, a za przykład męskości podaje właśnie prawicowy obrazek rodziny, to jest to po prostu absurdalne.

292

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:

Poglądy można mieć różne. Ale jeśli ktoś deklaruje, że skreśla każdego faceta o prawicowym światopoglądzie, a za przykład męskości podaje właśnie prawicowy obrazek rodziny, to jest to po prostu absurdalne.

To wtedy faktycznie jest dziwne zjawisko,ale np wyobraz sobie,ze jest rodzina, maz ma lewicowe poglady, ale utrzymuje rodzine-teorerycznie jest to mozliwe.

293 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-08-24 19:38:43)

Odp: Związki damsko-męskie
JuliaUK33 napisał/a:

np wyobraz sobie,ze jest rodzina, maz ma lewicowe poglady, ale utrzymuje rodzine-teorerycznie jest to mozliwe.

To fikołek. To są osoby centrolewicowe lub lewicowe jedynie w ujęciu ekonomicznym, ale nie ról społecznych czy rodzinnych (światopoglądowo). Przeczy to bowiem jednej z lewicowych podstaw czyli egalitaryzmowi społecznemu. Ktoś, kto mieni się lewicowcem i żyje w taki sposób, to po prostu hipokryta.

A nie ma żadnego znaczenia dla związku czy ktoś ma lewicowe, czy prawicowe poglądy ekonomiczne, bo rozchodzi się o podział ról społecznych i roli mężczyzny oraz kobiety. To dla związku jest akurat kluczowe, bo definiuje podstawowe wartości.

294

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

np wyobraz sobie,ze jest rodzina, maz ma lewicowe poglady, ale utrzymuje rodzine-teorerycznie jest to mozliwe.

To fikołek. To są osoby centrolewicowe lub lewicowe jedynie w ujęciu ekonomicznym, ale nie ról społecznych czy rodzinnych (światopoglądowo). Przeczy to bowiem jednej z lewicowych podstaw czyli egalitaryzmowi społecznemu. Ktoś, kto mieni się lewicowcem i żyje w taki sposób, to po prostu hipokryta.

A nie ma żadnego znaczenia dla związku czy ktoś ma lewicowe, czy prawicowe poglądy ekonomiczne, bo rozchodzi się o podział ról społecznych i roli mężczyzny oraz kobiety. To dla związku jest akurat kluczowe, bo definiuje podstawowe wartości.

To jaka jest wg ciebie rola zony i meza w malzenstwie?

295

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Ale co z tego? Czy to że w Norwegii większość to blondyni, automatycznie znaczy że każdy blondyn jest Norwegiem?


Nie rób kurwy z logiki, dobrze?

Płyta Ci się zacina.

Jack Sparrow napisał/a:

Pisałaś kiedyś, że automatycznie skreślasz każdego faceta o prawicowych poglądach, a w chwili obecnej za szczyt męskości przytaczasz znienawidzony przez lewicowe feminazistki (i nie tylko one) obraz patriarchatu.

Prawicowe poglądy to znacznie więcej niż kwestia płacenia na randkach czy utrzymania rodziny. Jesteś dobry w googlowaniu. Poczytaj sobie.

Tradycyjny model rodziny nie był dobry. A w dzisiejszych czasach jest niewykonalny. Ale o podejście chodzi. Dla mnie mężczyzna który podejmuje się utrzymania całej rodziny bo uważa to za słuszne jest godzien podziwu. A chłopcy którzy nie zaproszą dziewczyny na kawę aby czasem na tym nie stracić wzbudzają tylko śmiech.

296

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:

To fikołek. To są osoby centrolewicowe lub lewicowe jedynie w ujęciu ekonomicznym, ale nie ról społecznych czy rodzinnych (światopoglądowo). Przeczy to bowiem jednej z lewicowych podstaw czyli egalitaryzmowi społecznemu. Ktoś, kto mieni się lewicowcem i żyje w taki sposób, to po prostu hipokryta.

Polityka to nie wiara. Mogę sobie wybierać co uważam za słuszne, a co nie.

297

Odp: Związki damsko-męskie
JuliaUK33 napisał/a:

To jaka jest wg ciebie rola zony i meza w malzenstwie?

To jest sprawa umowna między dwojgiem (lub więcej) ludzi.

298

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

To jaka jest wg ciebie rola zony i meza w malzenstwie?

To jest sprawa umowna między dwojgiem (lub więcej) ludzi.

Miedzy dwojgiem to rozumiem, ale po co do tego wiecej osob? Co reszta osob ma do gadania o danym malzenstwie.  Role w malzenstwie niech sobie maz z zona sami razem okresla  po co wiecej osob do tego?

299

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:

Prawicowe poglądy to znacznie więcej niż kwestia płacenia na randkach czy utrzymania rodziny.

Ale jak sama właśnie przyznałaś - są to cechy/zachowania które przypisuje się tradycjonalistom prawicowym.

A przecież jeszcze nie tak dawno temu pisałaś, że takiemu to kopa w zadek byś sprzedała. Teraz to nagle wzór mężczyzny.


Hipokrytka.

300

Odp: Związki damsko-męskie
JuliaUK33 napisał/a:

Miedzy dwojgiem to rozumiem, ale po co do tego wiecej osob? Co reszta osob ma do gadania o danym malzenstwie.  Role w malzenstwie niech sobie maz z zona sami razem okresla  po co wiecej osob do tego?

Bo jak sama wiesz z doświadczenia - małżeństwo można zawrzeć pomiędzy więcej niż dwójką ludzi (choć nie w świetle prawa świeckiego w krajach zachodnich) i choć ja sam tego nie podzielam, to zwyczajnie dopuszczam możliwość istnienia poliamorycznych związków.

301

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Prawicowe poglądy to znacznie więcej niż kwestia płacenia na randkach czy utrzymania rodziny.

Ale jak sama właśnie przyznałaś - są to cechy/zachowania które przypisuje się tradycjonalistom prawicowym.

A przecież jeszcze nie tak dawno temu pisałaś, że takiemu to kopa w zadek byś sprzedała. Teraz to nagle wzór mężczyzny.


Hipokrytka.

Ja tam moge placic za siebie na randce,ale jak zawsze mowilam "ze zaplace " to bylo "nie trzeba nie ma problemu ja zaplace" to faceci sami niewiedza czego chca,narzekaja, ze musza kobiety sponsorowac, a jak my chcemy zaplacic za siebie to mowia"ze nie ma problemu" niewiadomo wogole jak postepowac, bo nic facetom sie nie mozna dogodzic

302

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Prawicowe poglądy to znacznie więcej niż kwestia płacenia na randkach czy utrzymania rodziny.

Ale jak sama właśnie przyznałaś - są to cechy/zachowania które przypisuje się tradycjonalistom prawicowym.

Nie, to Ty przypisujesz te cechy prawicy. Od początku wymiany postów wciskasz taki pogląd. Uważaj sobie co chcesz, ale prawica to wciąż więcej niż jw.

Ja się z tym nie zgadzam bo prawicowi chłopcy to częściej właśnie ci od oszczędzania na kawie bo mają fizia na punkcie nie bycia wykorzystanym.

303

Odp: Związki damsko-męskie
JuliaUK33 napisał/a:

Ja tam moge placic za siebie na randce,ale jak zawsze mowilam "ze zaplace " to bylo "nie trzeba nie ma problemu ja zaplace" to faceci sami niewiedza czego chca,narzekaja, ze musza kobiety sponsorowac, a jak my chcemy zaplacic za siebie to mowia"ze nie ma problemu" niewiadomo wogole jak postepowac, bo nic facetom sie nie mozna dogodzic

Domyślam się, że nie widzisz różnicy pomiędzy gotowością do zapłacenia (nawet jeśli jedynie pro forma), a płaczliwym "jak jesteś prawdziwym mężczyzną to musisz za mnie zapłacić" ?

304

Odp: Związki damsko-męskie
JuliaUK33 napisał/a:

Ja tam moge placic za siebie na randce,ale jak zawsze mowilam "ze zaplace " to bylo "nie trzeba nie ma problemu ja zaplace"

Bo problem z tym mają tylko forumowi frustraci.

305

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Prawicowe poglądy to znacznie więcej niż kwestia płacenia na randkach czy utrzymania rodziny.

Ale jak sama właśnie przyznałaś - są to cechy/zachowania które przypisuje się tradycjonalistom prawicowym.

Nie, to Ty przypisujesz te cechy prawicy. Od początku wymiany postów wciskasz taki pogląd. Uważaj sobie co chcesz, ale prawica to wciąż więcej niż jw.

Ja się z tym nie zgadzam bo prawicowi chłopcy to częściej właśnie ci od oszczędzania na kawie bo mają fizia na punkcie nie bycia wykorzystanym.

O chuj. Dobre.

Prawicowy tradycjonalista to według ciebie lewicowiec.

A lewicowy egalitarysta, który oczekuje od kobiety, że jest sama za siebie odpowiedzialna finansowo, bo nie będzie łożył na ledwo co poznaną babkę, to nagle prawicowiec?

Dobre szpagaty. Doprawdy - wspaniałe.

306 Ostatnio edytowany przez Shinigami (2023-08-24 20:09:49)

Odp: Związki damsko-męskie

Tak się kłócicie o to płacenie, a przecież wszystko zależy od czyichś możliwości finansowych. Na przykład dla mnie zapłacić te 20-30 zł za kawę czy nawet powiedzmy 100zł za cały obiad to nie byłby problem ale już wydać kilka tysięcy na wyjazd nie mając żadnej gwarancji czy pewności, że po powrocie od razu sobie nie pójdzie to byłby spory problem. Do tego już musiałbym dobrze znać tą kobietę i po prostu jej ufać.

307

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Ja tam moge placic za siebie na randce,ale jak zawsze mowilam "ze zaplace " to bylo "nie trzeba nie ma problemu ja zaplace"

Bo problem z tym mają tylko forumowi frustraci.

Ja akurat bylam na roznych randkach i przewaznie za wszystko placil facet, kiedy ja chcialam placic spotkalo sie to z oburzeniem. Mnie bylo glupio, ze na kolejnej randce ja nic nie place,zwlaszcza, ze teraz sie czyta i slyszy narzekania "jacy to faceci biedni sa wykorzystywani finansowo" to chcialam na pol rachunek albo chociaz czesc zaplacic a tu nie to po co oni narzekaja,ze za wszystko za nas placa, jak kobiety chca zaplacic a oni ,ze nie? Nie umieja sie zdecydowac co oni chca?

308

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Ale jak sama właśnie przyznałaś - są to cechy/zachowania które przypisuje się tradycjonalistom prawicowym.

Nie, to Ty przypisujesz te cechy prawicy. Od początku wymiany postów wciskasz taki pogląd. Uważaj sobie co chcesz, ale prawica to wciąż więcej niż jw.

Ja się z tym nie zgadzam bo prawicowi chłopcy to częściej właśnie ci od oszczędzania na kawie bo mają fizia na punkcie nie bycia wykorzystanym.

O chuj. Dobre.

Prawicowy tradycjonalista to według ciebie lewicowiec.

A lewicowy egalitarysta, który oczekuje od kobiety, że jest sama za siebie odpowiedzialna finansowo, bo nie będzie łożył na ledwo co poznaną babkę, to nagle prawicowiec?

Dobre szpagaty. Doprawdy - wspaniałe.

Masz trudne slownictwo co to znaczy egalitarysta?

309

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:

Udowodnij że kiedykolwiek napisalam że mąż ma utrzymywać żonę i mieć na barkach finansowy byt rodziny.

M!ri napisał/a:

Dla mnie mężczyzna który podejmuje się utrzymania całej rodziny bo uważa to za słuszne jest godzien podziwu.

M!ri napisał/a:

Skoro ja taka jestem i zarabiam X, to żeby mi zaimponować facet powinien zarabiać X+.

M!ri napisał/a:

Prawicowymi poglądami interesują się jednostki słabe które sobie kompensują w ten sposób brak sprawczości i frustracje.

M!ri napisał/a:

Odnosząc się do tytułu wątku, panowie o poglądach prawicowych są dla mnie nieatrakcyjni i jeżeli te ich skłonności ujawnią się na etapie randkowania to są z miejsca skreślani.

M!ri napisał/a:
noben napisał/a:

Konserwatywna normalność, jaką prezentują Ukraińcy w swojej ogromnej większości, jest po prostu atrakcyjna dla sporej części Polaków.
Pierwsza z brzegu rzecz - wobec wybuchu wojny mężczyzn wysłano na front, a kobiety do bezpiecznej Polski. I jakoś obyło się bez masowych protestów i samospaleń.
A co by było u nas..?

Stawiam dolary przeciwko orzechom, że najgłośniej o “niesprawiedliwości” miauczeliby właśnie ci zakochani w konserwatywnej wizji świata.


M!ri napisał/a:

To teraz weź to swoje wyobrażenie i porównaj z moimi wymaganiami o których piszemy. Ty o tym że facet ma zarabiać tyle aby żona nie musiała pracować. A ja o tym że powinien płacić na randkach, kupić czasem kwiatka, zapraszać na weekendy, wyjazdy czy inne DROBNOSTKI.

W kontekście twoich wyjazdów:

M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

ale jak to, to facet za ciebie nie zapłacił?

Za takie wyjazdy rozliczamy po połowie.


M!ri napisał/a:

Nie lubię,  nie chcę dzieci ani swoich ani cudzych. A rodzenie dzieci to głupota bo można trafić nie na mężczyznę a na produkt mężczyzno-podobny.

To mi się szczególnie podoba - zwłaszcza w kontekście, że sama jesteś w związku, choć oczywiście nie małżeńskim, z facetem, któremu musisz jego własne narzędzia porządkować, bo bidulek sam nie potrafi.

Dalej będziesz kluczyć, przeinaczać i robić szpagaty i fikołki jak te powyżej.

Dyskusja z tobą nie ma sensu na tym etapie, bo kręcisz się w kółko. Aby tylko tylko twoje było na wierzchu.

Stawiam dolary przeciwko orzechom, że masz pizde, a nie faceta i dlatego na tym forum nie założyłaś ani jednego własnego wątku, za to notorycznie komentujesz i wypowiadasz przeciwko facetom i deprecjonujesz jakąkolwiek męskość inną, niż twoje własne, wątłe wyobrażenie o niej.

310

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Udowodnij że kiedykolwiek napisalam że mąż ma utrzymywać żonę i mieć na barkach finansowy byt rodziny.

M!ri napisał/a:

Dla mnie mężczyzna który podejmuje się utrzymania całej rodziny bo uważa to za słuszne jest godzien podziwu.

M!ri napisał/a:

Skoro ja taka jestem i zarabiam X, to żeby mi zaimponować facet powinien zarabiać X+.

M!ri napisał/a:

Prawicowymi poglądami interesują się jednostki słabe które sobie kompensują w ten sposób brak sprawczości i frustracje.

M!ri napisał/a:

Odnosząc się do tytułu wątku, panowie o poglądach prawicowych są dla mnie nieatrakcyjni i jeżeli te ich skłonności ujawnią się na etapie randkowania to są z miejsca skreślani.

M!ri napisał/a:
noben napisał/a:

Konserwatywna normalność, jaką prezentują Ukraińcy w swojej ogromnej większości, jest po prostu atrakcyjna dla sporej części Polaków.
Pierwsza z brzegu rzecz - wobec wybuchu wojny mężczyzn wysłano na front, a kobiety do bezpiecznej Polski. I jakoś obyło się bez masowych protestów i samospaleń.
A co by było u nas..?

Stawiam dolary przeciwko orzechom, że najgłośniej o “niesprawiedliwości” miauczeliby właśnie ci zakochani w konserwatywnej wizji świata.


M!ri napisał/a:

To teraz weź to swoje wyobrażenie i porównaj z moimi wymaganiami o których piszemy. Ty o tym że facet ma zarabiać tyle aby żona nie musiała pracować. A ja o tym że powinien płacić na randkach, kupić czasem kwiatka, zapraszać na weekendy, wyjazdy czy inne DROBNOSTKI.

W kontekście twoich wyjazdów:

M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

ale jak to, to facet za ciebie nie zapłacił?

Za takie wyjazdy rozliczamy po połowie.


M!ri napisał/a:

Nie lubię,  nie chcę dzieci ani swoich ani cudzych. A rodzenie dzieci to głupota bo można trafić nie na mężczyznę a na produkt mężczyzno-podobny.

To mi się szczególnie podoba - zwłaszcza w kontekście, że sama jesteś w związku, choć oczywiście nie małżeńskim, z facetem, któremu musisz jego własne narzędzia porządkować, bo bidulek sam nie potrafi.

Dalej będziesz kluczyć, przeinaczać i robić szpagaty i fikołki jak te powyżej.

Dyskusja z tobą nie ma sensu na tym etapie, bo kręcisz się w kółko. Aby tylko tylko twoje było na wierzchu.

Stawiam dolary przeciwko orzechom, że masz pizde, a nie faceta i dlatego na tym forum nie założyłaś ani jednego własnego wątku, za to notorycznie komentujesz i wypowiadasz przeciwko facetom i deprecjonujesz jakąkolwiek męskość inną, niż twoje własne, wątłe wyobrażenie o niej.

Jak mozna wogole nazwac rodzenie dzieci za glupote, skoro to naturalne,normalne zjawisko,a nie glupota.

311

Odp: Związki damsko-męskie
Shinigami napisał/a:

Tak się kłócicie o to płacenie, a przecież wszystko zależy od czyichś możliwości finansowych. Na przykład dla mnie zapłacić te 20-30 zł za kawę czy nawet powiedzmy 100zł za cały obiad to nie byłby problem ale już wydać kilka tysięcy na wyjazd nie mając żadnej gwarancji czy pewności, że po powrocie od razu sobie nie pójdzie to byłby spory problem. Do tego już musiałbym dobrze znać tą kobietę i po prostu jej ufać.

Nie chodzi o kwotę, czy możliwości finansowe, ale o zasadę. Normalnym, zdrowym podejściem jest, że najpierw musisz poznać, aby wiedzieć czy w ogóle dana babka jest cokolwiek warta, aby wydać choćby złotówkę na nią. Najpierw musisz poznać, aby wiedzieć, czy jest zainteresowana faktycznie tobą, a nie stara się tylko ciebie urobić, abyś spełniał jej zachcianki jako bankomat z penisem.

Niektórzy oczywiście stosują inne podejście i szastają na prawo i lewo, aby w ten sposób imponować.

Są różni ludzie. Różne mają zasady i z różnych kręgów kulturowych się wywodzą. Nie ma tu jednego wzorca. Jedni z zasady nie płacą na początku poznawania się. U innych jest odwrotnie - z zasady płacą za kobietę, aby pokazać, że mają gest, że ich stać. U jeszcze innych jest tak, że płaci ten, kto zaprasza (więc jeśli zaprasza kobieta, to ona opłaca rachunek).


Po prostu czuj się dobrze ze swoimi wyborami i tyle.

312

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Udowodnij że kiedykolwiek napisalam że mąż ma utrzymywać żonę i mieć na barkach finansowy byt rodziny.

M!ri napisał/a:

Dla mnie mężczyzna który podejmuje się utrzymania całej rodziny bo uważa to za słuszne jest godzien podziwu.

I co właściwie chcesz udowodnić? Przecież wyraźnie napisałam w pierwszym zdaniu o braku takiego obowiązku. Ale gdyby mężczyzna chciał mi całe życie sponsorować to przecież będę go oceniać przez to lepiej, nie gorzej. Chyba logiczne?

Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Skoro ja taka jestem i zarabiam X, to żeby mi zaimponować facet powinien zarabiać X+.

ile znasz par gdzie on zarabia mniej od niej?

Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Prawicowymi poglądami interesują się jednostki słabe które sobie kompensują w ten sposób brak sprawczości i frustracje.

M!ri napisał/a:

Odnosząc się do tytułu wątku, panowie o poglądach prawicowych są dla mnie nieatrakcyjni i jeżeli te ich skłonności ujawnią się na etapie randkowania to są z miejsca skreślani.

Widać że bardzo Cię boli moje odrzucanie prawicy. Jesteś jednym z nich? Świetnie, kolejny powód aby odrzucać prawicowców.


Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

To teraz weź to swoje wyobrażenie i porównaj z moimi wymaganiami o których piszemy. Ty o tym że facet ma zarabiać tyle aby żona nie musiała pracować. A ja o tym że powinien płacić na randkach, kupić czasem kwiatka, zapraszać na weekendy, wyjazdy czy inne DROBNOSTKI.

W kontekście twoich wyjazdów:

M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

ale jak to, to facet za ciebie nie zapłacił?

Za takie wyjazdy rozliczamy po połowie.

Gdybyś zacytował całość to okazałoby się że "takie wyjazdy" to były co najmniej tygodniowe wyjazdy za granicę. To już nie jest drobnostka, nie w naszych widełkach płacowych.

Jack Sparrow napisał/a:

To mi się szczególnie podoba - zwłaszcza w kontekście, że sama jesteś w związku, choć oczywiście nie małżeńskim, z facetem, któremu musisz jego własne narzędzia porządkować, bo bidulek sam nie potrafi.

A ja bidulka nie umiem gotować i facet mi gotuje. Uważam że to fair deal.

313

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Udowodnij że kiedykolwiek napisalam że mąż ma utrzymywać żonę i mieć na barkach finansowy byt rodziny.

M!ri napisał/a:

Dla mnie mężczyzna który podejmuje się utrzymania całej rodziny bo uważa to za słuszne jest godzien podziwu.

I co właściwie chcesz udowodnić? Przecież wyraźnie napisałam w pierwszym zdaniu o braku takiego obowiązku. Ale gdyby mężczyzna chciał mi całe życie sponsorować to przecież będę go oceniać przez to lepiej, nie gorzej. Chyba logiczne?

Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Skoro ja taka jestem i zarabiam X, to żeby mi zaimponować facet powinien zarabiać X+.

ile znasz par gdzie on zarabia mniej od niej?

Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Prawicowymi poglądami interesują się jednostki słabe które sobie kompensują w ten sposób brak sprawczości i frustracje.

M!ri napisał/a:

Odnosząc się do tytułu wątku, panowie o poglądach prawicowych są dla mnie nieatrakcyjni i jeżeli te ich skłonności ujawnią się na etapie randkowania to są z miejsca skreślani.

Widać że bardzo Cię boli moje odrzucanie prawicy. Jesteś jednym z nich? Świetnie, kolejny powód aby odrzucać prawicowców.


Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

To teraz weź to swoje wyobrażenie i porównaj z moimi wymaganiami o których piszemy. Ty o tym że facet ma zarabiać tyle aby żona nie musiała pracować. A ja o tym że powinien płacić na randkach, kupić czasem kwiatka, zapraszać na weekendy, wyjazdy czy inne DROBNOSTKI.

W kontekście twoich wyjazdów:

M!ri napisał/a:

Za takie wyjazdy rozliczamy po połowie.

Gdybyś zacytował całość to okazałoby się że "takie wyjazdy" to były co najmniej tygodniowe wyjazdy za granicę. To już nie jest drobnostka, nie w naszych widełkach płacowych.

Jack Sparrow napisał/a:

To mi się szczególnie podoba - zwłaszcza w kontekście, że sama jesteś w związku, choć oczywiście nie małżeńskim, z facetem, któremu musisz jego własne narzędzia porządkować, bo bidulek sam nie potrafi.

A ja bidulka nie umiem gotować i facet mi gotuje. Uważam że to fair deal.

Ja umiem gotowac, ale nie lubie

314 Ostatnio edytowany przez Farmer (2023-08-24 21:15:32)

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:

Jak tak Was czytam to mi Was szkoda, że jesteście takimi cieniami mężczyzn. Mój ojciec sam utrzymywał całą rodzinę, zabierał na wakacje i nawet mu przez myśl nie przeszło aby swojej żonie wydzielać czy wypominać że zajmuje się domem i dziećmi i nie zarabia. Ale to był Mężczyzna.

Uwaga:
utrzymywał rodzinę to znaczy ŻONĘ i DZIECI
dokładnie o tym pisałem
nie utrzymywał dziewczyny i np. dwójki dzieci innego mężczyzny

315

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Udowodnij że kiedykolwiek napisalam że mąż ma utrzymywać żonę i mieć na barkach finansowy byt rodziny.

M!ri napisał/a:

Dla mnie mężczyzna który podejmuje się utrzymania całej rodziny bo uważa to za słuszne jest godzien podziwu.

I co właściwie chcesz udowodnić? Przecież wyraźnie napisałam w pierwszym zdaniu o braku takiego obowiązku. Ale gdyby mężczyzna chciał mi całe życie sponsorować to przecież będę go oceniać przez to lepiej, nie gorzej. Chyba logiczne?

U ciebie nic nie jest logiczne. Najpierw podważasz. Że przecież nie masz takich oczekiwań. Broń Boże. A za chwilę jednak piszesz jak bardzo ci to imponuje. No to albo to nie ma znaczenia, albo jednak ma. To tak jakby facet pisał, ze nie liczy się dla niego wielkość cycuszków, a potem zachwycał się ich WIELKOŚCIĄ. Nie kształtem, nie jędrnością, a WIELKOŚCIĄ. 

Widać że bardzo Cię boli moje odrzucanie prawicy. Jesteś jednym z nich? Świetnie, kolejny powód aby odrzucać prawicowców.

Nope. Pod kątem społecznym, ról kobiety i mężczyzny to jestem typowym lewakiem. Jestem za równością pomiędzy płciami. Tak w kontekście praw, jak i obowiązków. Mamy w końcu XXI wiek, więc jeśli kobieta sama nie jest w stanie wypracować sobie funduszy na kawę i ciastko i musi żebrać u faceta, którego ledwo zna, to znak, że jest nieporadną życiowo mameją, na którą nie warto tracić czasu.



Gdybyś zacytował całość to okazałoby się że "takie wyjazdy" to były co najmniej tygodniowe wyjazdy za granicę. To już nie jest drobnostka, nie w naszych widełkach płacowych.

Pisałaś to w kontekście wyjazdów na ferraty, które miały być synonimem taniości, bo przecież ile to kosztuje wyjście na szlak? No i przecież sprzęt masz swój, więc facet ci nie będzie kupował np butów. Więc to tym bardziej 'tanio'.

Ponadto >ma płacić za wyjazdy<. WYJAZDY, które wymieniłaś osobno od weekendów, a za które ostatecznie płacicie.....każdy za siebie.

Jakaś taka dziwna ta twoja praktyka zaradności życiowej i spełniania oczekiwań. Ma płacić.......................za siebie. Toż to szok.


ile znasz par gdzie on zarabia mniej od niej?

Ze wszystkich moich znajomych, gdzie pracują oboje to jest jakieś 50-50. Raz to facet zarabia więcej, a raz babka. A różnica potrafi być np więcej niż 10x na korzyść babki, bo znam np taką fajną parkę,gdzie facet jest ratownikiem medycznym, a babka lekarką. Znam też inne - babka jest kierowniczką średniego szczebla w jednej z sieciówek, a koleś jest pdf w wojsku. I tak wymieniać mogę naprawdę długo. I to są bardzo udane związki.

316

Odp: Związki damsko-męskie
Farmer napisał/a:
M!ri napisał/a:

Jak tak Was czytam to mi Was szkoda, że jesteście takimi cieniami mężczyzn. Mój ojciec sam utrzymywał całą rodzinę, zabierał na wakacje i nawet mu przez myśl nie przeszło aby swojej żonie wydzielać czy wypominać że zajmuje się domem i dziećmi i nie zarabia. Ale to był Mężczyzna.

Uwaga:
utrzymywał rodzinę to znaczy ŻONĘ i DZIECI
dokładnie o tym pisałem
ie utrzymywał dziewczyny i np. dwójki dzieci innego mężczyzny

Zanim był ślub, przez wiele lat utrzymywał dziewczynę więc tu ślub nic nie zmienił.

317

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

I co właściwie chcesz udowodnić? Przecież wyraźnie napisałam w pierwszym zdaniu o braku takiego obowiązku. Ale gdyby mężczyzna chciał mi całe życie sponsorować to przecież będę go oceniać przez to lepiej, nie gorzej. Chyba logiczne?

U ciebie nic nie jest logiczne. Najpierw podważasz. Że przecież nie masz takich oczekiwań. Broń Boże. A za chwilę jednak piszesz jak bardzo ci to imponuje. No to albo to nie ma znaczenia, albo jednak ma. To tak jakby facet pisał, ze nie liczy się dla niego wielkość cycuszków, a potem zachwycał się ich WIELKOŚCIĄ. Nie kształtem, nie jędrnością, a WIELKOŚCIĄ. 

Widać że bardzo Cię boli moje odrzucanie prawicy. Jesteś jednym z nich? Świetnie, kolejny powód aby odrzucać prawicowców.

Nope. Pod kątem społecznym, ról kobiety i mężczyzny to jestem typowym lewakiem. Jestem za równością pomiędzy płciami. Tak w kontekście praw, jak i obowiązków. Mamy w końcu XXI wiek, więc jeśli kobieta sama nie jest w stanie wypracować sobie funduszy na kawę i ciastko i musi żebrać u faceta, którego ledwo zna, to znak, że jest nieporadną życiowo mameją, na którą nie warto tracić czasu.



Gdybyś zacytował całość to okazałoby się że "takie wyjazdy" to były co najmniej tygodniowe wyjazdy za granicę. To już nie jest drobnostka, nie w naszych widełkach płacowych.

Pisałaś to w kontekście wyjazdów na ferraty, które miały być synonimem taniości, bo przecież ile to kosztuje wyjście na szlak? No i przecież sprzęt masz swój, więc facet ci nie będzie kupował np butów. Więc to tym bardziej 'tanio'.

Ponadto >ma płacić za wyjazdy<. WYJAZDY, które wymieniłaś osobno od weekendów, a za które ostatecznie płacicie.....każdy za siebie.

Jakaś taka dziwna ta twoja praktyka zaradności życiowej i spełniania oczekiwań. Ma płacić.......................za siebie. Toż to szok.


ile znasz par gdzie on zarabia mniej od niej?

Ze wszystkich moich znajomych, gdzie pracują oboje to jest jakieś 50-50. Raz to facet zarabia więcej, a raz babka. A różnica potrafi być np więcej niż 10x na korzyść babki, bo znam np taką fajną parkę,gdzie facet jest ratownikiem medycznym, a babka lekarką. Znam też inne - babka jest kierowniczką średniego szczebla w jednej z sieciówek, a koleś jest pdf w wojsku. I tak wymieniać mogę naprawdę długo. I to są bardzo udane związki.

Szczerze ja nie znam zwiazkow gdzie zarabiaja 50-50 przewaznie facet zarabia wiecej od kobiety, znam tylko jedno malzenstwo,gdzie ona zarabia wiecej

318

Odp: Związki damsko-męskie
JuliaUK33 napisał/a:

Szczerze ja nie znam zwiazkow gdzie zarabiaja 50-50 przewaznie facet zarabia wiecej od kobiety, znam tylko jedno malzenstwo,gdzie ona zarabia wiecej

Julcia, słoneczko Peru - 50-50 oznacza tutaj, że mniej więcej w jednej połowie przypadków to facet zarabia więcej. A w drugiej połowie to babka zarabia więcej.

319

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Szczerze ja nie znam zwiazkow gdzie zarabiaja 50-50 przewaznie facet zarabia wiecej od kobiety, znam tylko jedno malzenstwo,gdzie ona zarabia wiecej

Julcia, słoneczko Peru - 50-50 oznacza tutaj, że mniej więcej w jednej połowie przypadków to facet zarabia więcej. A w drugiej połowie to babka zarabia więcej.

Acha ok to teraz rozumiem

320

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:

U ciebie nic nie jest logiczne. Najpierw podważasz. Że przecież nie masz takich oczekiwań. Broń Boże. A za chwilę jednak piszesz jak bardzo ci to imponuje. No to albo to nie ma znaczenia, albo jednak ma. To tak jakby facet pisał, ze nie liczy się dla niego wielkość cycuszków, a potem zachwycał się ich WIELKOŚCIĄ. Nie kształtem, nie jędrnością, a WIELKOŚCIĄ.

A czy ktoś może uważać że miseczka B jest fajna, ale gdy trafi mu się DD to jest jeszcze fajniejsza? Czy nie może?

Jack Sparrow napisał/a:

Widać że bardzo Cię boli moje odrzucanie prawicy. Jesteś jednym z nich? Świetnie, kolejny powód aby odrzucać prawicowców.

Nope. Pod kątem społecznym, ról kobiety i mężczyzny to jestem typowym lewakiem.

A na kogo głosujesz, lewaku?


Jack Sparrow napisał/a:

Gdybyś zacytował całość to okazałoby się że "takie wyjazdy" to były co najmniej tygodniowe wyjazdy za granicę. To już nie jest drobnostka, nie w naszych widełkach płacowych.

Pisałaś to w kontekście wyjazdów na ferraty, które miały być synonimem taniości, bo przecież ile to kosztuje wyjście na szlak?

Weź się nie kompromituj. Przecież to łatwo sprawdzić.

Jack Sparrow napisał/a:

co się chwalisz ze swojej głupoty że dajesz się golić jak turysta nad polskim morzem wink Za mniej niż połowę tego zwiedzam kilka krajów przez 2 tyg.

ale jak to, to facet za ciebie nie zapłacił?

M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

ale jak to, to facet za ciebie nie zapłacił?

Za takie wyjazdy rozliczamy po połowie.

321

Odp: Związki damsko-męskie
Szeptuch napisał/a:

SaraS ale dlaczego mieszasz zagadnienia, ja pisze o pierwszej randce, a ty wciągasz w to relacje koleżeńskie.
To nie jest to samo.
Że juz o róznych etapach związku:  Randomowa laska która dopiero co sie poznaje, nie jest i przez żadnego normalnego mężczyznę, nie będzie traktowana jak dziewczyna, a dziewczyna jak zona.
Na wszystkich tych etapach, jest inny zakres obowiązków i praw.
Zawsze myślałem, że inaczej sie traktuje nowa poznana osobę, a inaczej wieloletniego znajomego.
a tu, od facetów wymagasz, aby jakąś laskę z tindera traktowali niemal jak żonę z 30 letnim stażem.
Kredyt hipoteczny tez ma z nia brać?

Nie, absolutnie, żadnych kredytów. wink

Czy ja wiem? Ja od samego początku, jak tylko ustaliliśmy z partnerem, że jesteśmy razem, traktowałam go jak męża, a on mnie - jak żonę. Chcemy być razem, to chcemy. Nasze ryzyko, takie samo po każdej stronie.

Relacje koleżeńskie były dla porównania. Fakt, nie myślałam o tinderach, bo ja się tak - z obcymi niemal ludźmi - nie umawiałam. Jeśli się umawiałam, a robiłam to baaardzo rzadko, to jednak z kimś, kogo uważałam za wartego ryzyka kupienia mu hot doga. Jeżeli spotkałabym się z kimś, kto wariuje na tym punkcie, żeby, ojej, nie być przypadkiem stratnym ani złotówki, to uznałabym, że to pomyłka, bo nie będę udowadniać, że nie lecę na kawę czy coś tam innego.

322

Odp: Związki damsko-męskie

SaraS:
To nie chodzi o kasę.
Tylko o podejście do zycia, całe opowiadanie środowiskowe.
Jak widzisz faceta który ma wydziarana mordę, to tez od razu wiążesz z tym inne konotacje prawda?
Jak widzisz kobietę, która ma 3 dzieci, każde z innym partnerem, to tez masz juz w głowie wykreowany obraz tej osoby.
Tak samo jak idziesz na randkę, z osoba której totalnie nie znasz, chwile popisaliście, i  na pytanie kelnera "rachunek wspólny czy osobny" mówisz osobny, widzisz jej kwaśną minę.
to juz na starcie masz wysokie prawdopodobieństwo, ze masz do czynienia z roszczeniowa księżniczką. a od takiej, należy trzymać sie jak najdalej.
Człowiek z którym chce sie zadawać,, utrzymuje sie sam, i sam płaci za swoje zachcianki i przyjemności, w tym randki czy wyjazdy, weekendy.
Nie oczekuje sponsoringu tego powyżej.

323

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:

A czy ktoś może uważać że miseczka B jest fajna, ale gdy trafi mu się DD to jest jeszcze fajniejsza? Czy nie może?


Jak najpierw podkreślał, że wielkość nie ma znaczenia, to jest jebanym hipokrytą skoro za chwilę zachwyca się rozmiarem.



A na kogo głosujesz, lewaku?

A to już moja sprawa.


No właśnie....łatwo sprawdzić.


M!ri napisał/a:

A ile kosztuje wejście na szlak czy ferratę czy... już nie będę się uzewnętrzniać. Jak się ma swój sprzęt sportowy to wyjazdy są pół darmo.

324 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-08-24 22:18:25)

Odp: Związki damsko-męskie

Nie przebrnęłam przez te wasze prawice i egalitaryzmy, więc tylko nawiązuję do odpowiedzi do mojego wcześniejszego wpisu.
W moim uniwersum kobieta zdecydowanie musi zarabiać i to przyzwoicie, robić karierę, być samodzielna i samowystarczalna, nie liczyć na to, że jakiś facet jej coś kupi czy gdzieś ją weźmie. Mimo, że jestem matką, nie miałam w życiu prawie w ogóle przerwy od pracy, choć w połogu i w czasie niemowlęctwa młodego pracowałam mało, z domu i niezbyt dużo zarabiałam. Ale swoje pieniądze miałam zawsze. MIMO to nigdy nie płaciłam za siebie na randkach, nie przypominam też sobie ani jednego wyjazdu z facetem, za który bym sama zapłaciła. Nie byłam niczyją utrzymanką, po prostu byłam zapraszana. Dostałam kiedyś wyjazd niespodziankę do Meksyku, dowiedziałam się na lotnisku dokąd lecę. Czemu tak? Bo osoba, z którą się wtedy od paru miesięcy spotykałam, bardzo chciała tam lecieć i to ze mną, było go na to stać bez uszczerbku na budżecie więc po prostu kupił bilety, a mnie kazał się spakować w ciemno, nie wiedziałam nawet czy lecimy w ciepło czy zimno. Czy czułam się utrzymanką? No nie, to był prezent, a ja przecież mieszkałam sama, sama się utrzymywałam i własne dziecko też. Ten facet wielokrotnie mi mówił, że on akurat teraz jest na fali i ma dużo pieniędzy, więc nie widzi żadnego powodu, żebym miała płacić za cokolwiek, natomiast może przyjść dzień, gdy będzie pod kreską bo coś nawali i będzie wtedy liczył na mnie.
Ludzie naprawdę są różni, różnie się w życiu układa, otwierają się i zamykają różne drzwi, nie ma co myśleć, a tym bardziej wychowywać synów zerojedynkowo. Przerażająca jest ta tresura z hot dogami w żabce. Też mam syna, prawie dorosłego i on wie, że na pierwszą randkę dostanie ode mnie kasę i zaprosi dziewczynę i do kina, i na coś do jedzenia. Jak dotrze do drugiej randki to będziemy się zastanawiać co dalej z płaceniem, zobaczymy co wyjdzie od niej i jak oboje będą w tej relacji funkcjonować. A jak dorośnie to sam zdecyduje jaki jest jego styl randkowania.

325

Odp: Związki damsko-męskie

W moim uniwersum kobieta zdecydowanie musi zarabiać i to przyzwoicie, robić karierę, być samodzielna i samowystarczalna, nie liczyć na to, że jakiś facet jej coś kupi czy gdzieś ją weźmie.

No właśnie. W moim też.

MIMO to nigdy nie płaciłam za siebie na randkach, nie przypominam też sobie ani jednego wyjazdu z facetem, za który bym sama zapłaciła.

Bo najwyraźniej dałaś się poznać w międzyczasie właśnie jako osoba pracująca, zarabiająca i niezależna. A nie jako 'daj i płać, bo jak nie to jesteś dupa, a nie facet'.

To jest ta różnica w podejściu. W dobrowolności. A nie w roszczeniowym "płać".

Posty [ 261 do 325 z 550 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 6 7 8 9 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Związki damsko-męskie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024