Związki damsko-męskie - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Związki damsko-męskie

Strony Poprzednia 1 2 3 4 9 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 550 ]

66

Odp: Związki damsko-męskie
paslawek napisał/a:

Jak zaczniesz się zabezpieczać intercyzą, rozdzielnością majątku to może być "wesoło" i jakaś otwarta walka się zacznie, że nie ufasz, nie kochasz bezwarunkowo,bezinteresownie i takie tam 
podwójny standard klasyczny - oczywiście to moje domysły są i spekulacje

Nic w tym dziwnego, chociaż nie było chyba mowy o intercyzie...wszystko ma swoje plusy i minusy.
A od kiedy to związek polega na bezwarunkowej i bezinteresownej miłości big_smile

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Związki damsko-męskie

"Wszystko układało się idealnie i nagle czar prysł, bo kobieta palnela jakąś głupotę?"

Ale to nie było palnięcie, tylko powtarzanie kilka razy publicznie... Chyba, że w towarzystwie nie ma nic mądrego do powiedzenia, to palnie głupstwo...

68

Odp: Związki damsko-męskie
Zwykły_ON napisał/a:

Pocieszę więc Was - singli. Nie gońcie za czymś co Was i tak rozczaruje. Coś co Was i tak będzie niszczyć. Co przyniesie ból. Miłość jest jak narkotyk. Zaczyna się nieśmiało. Potem gwałtownie eksploduje w naszych umysłach by finalnie dać rozczarowanie. I wiecie co - dam Wam radę. Przestańcie narzekać na swój wolny stan. Nawet nie wiecie, że macie coś czego Ci rozczarowani nie mają. Wolność, czysty umysł i wciąż pełnię siebie. Macie wiarę, nadzieję. Brak Wam doświadczeń, których nie chcecie. Doświadczeń, które zostawiają ślady w Waszych duszach. Które powodują, że tracicie samych siebie. Zmieniacie się. Życie Was zmienia. Stajecie się tak poranieni, tak zniekształceni przez przeszłość, że nie potraficie już normalnie funkcjonować w jakimkolwiek związku.
Ileż razy można czuć ból i rozczarowanie? Ileż razy chcecie się podnosić i znów zaczynać wszystko od nowa. Czy nie warto przewartościować swojego życie i uwierzyć, ze szczęście jest poza związkiem. Jest w Nas samych. Tylko musimy je odkryć jak czystą kartę.
Stale odnoszę wrażenie, że cały świat za czymś goni. A miłość kojarzy mi się z uciekającym zającem, którego finalnie i tak nie da się złapać.
A jeśli już wpadniemy w ten miłosny stan - to z czasem okazuje się być kolejną bańką mydlaną czy jak kto woli - wydmuszką. Czymś tak nietrwałym jak domek z kart.
Ileż wyrzeczeń ta "nieodkryta miłość" kosztuje?
Powiadają, że wiara czyni cuda, ale biorąc wszystko w kategorii rachunku zysku i strat mnie osobiście nie stać już na to.

Nie mogę się odnieść do całego wątku, a jedynie do tego fragmentu. Już nie raz widziałem coś takiego jak tu napisałeś, wielokrotnie też spotkałem się z różnymi narzekaniami na swoje partnerki/partnerów u moich znajomych. Moja reakcja zawsze była taka sama czyli myślałem lub czasami mówiłem wprost, że nie wiedzą co mówią, że to niewdzięcznicy, którzy mają coś o czym ja i wielu innych może tylko pomarzyć i to odrzucają. Odkąd jestem na forum przekonałem się, że wcale tak nie jest ale ta wiedza nie ma większego znaczenia. Mimo iż wiem, że bycie w związku nie oznacza z automatu, że świat stanie się piękniejszy, a życie od szczęśliwsze to i tak podświadomie chciałbym to mieć i wiele bym za to dał. Ludzie w związku chcieliby być singlami, a single chcieliby być w związku, tak było, jest i będzie. Nie da się przewartościować swojego życia bez tych doświadczeń i każdy kto ich nie ma będzie chciał je zdobyć. Nie wiem jak to wygląda u kobiet ale w przypadku mężczyzn brak doświadczenia, szczególnie w wieku zbliżonym do 30 lub po to dramat i nie mam tu na myśli tylko postrzegania społecznego takiej osoby, które nawet patrząc po tym forum nie należy do najlepszych ale stan psychiczny takiej osoby. Będąc w takiej sytuacji czuje się pustkę, jakby czegoś brakowało i nawet nie wiesz czego. Ma się świadomość, że powinno się coś zmienić, że życie powinno wyglądać inaczej, że będąc w tym wieku powinno się robić inne rzeczy i mieć inne problemy, to jest taka świadomość bycia niepełnym mężczyzną. Mi niewiele brakuje do tej 30, a miłość kojarzy mi się z fantastyczną wizją przeznaczonej osoby i wspólnie ruszymy by dosięgnąć gwiazd. Wiem, że to kompletne brednie ale i tak nie mogę przestać w to wierzyć. Mniej więcej tak mają single bez doświadczenia i to jest totalnie przerażające jak wy tu piszecie o tych wszystkich problemach i trudnościach, których doświadczyliście i, które otworzyły wam oczy kiedy byliście młodsi niż ja teraz, a ja nie miałem nawet pierwszego zakochania i nigdy nie doświadczyłem tego "haju".

69

Odp: Związki damsko-męskie

Nie ma nic gorszego, jak człowiek zaczyna mieć wątpliwości: czyli intuicja podpowiada, ze coś jest nie tak.. a inni uzurpują sobie prawo do pchania go w jakieś zobowiązania, dorabiając ideologię do tego.
Skoro facet pisze, ze jego wątpliwości rosną, to najgłupszym "rozwiązaniem" jest wmawianie mu, żeby je olał i pakował się w małżeństwo, "bo dziewczyna będzie zawiedziona" czy cokolwiek równie idiotycznego i infantylnego.

Autor ewidentnie zauważył coś, co go wybiło z tej "sielanki", może jakąś niespójność, może jakieś nowe informacje, które spowodowały, że patrzy na relację inaczej.
Nie byłoby tylu nieszczęśliwych związków z rozsądku, gdyby "ciotki dobra rada" darowały sobie swoje mądrości i pozwoliły ludziom samodzielnie myśleć. Czyli na dorosłość po prostu.

70

Odp: Związki damsko-męskie
Zwykły_ON napisał/a:
M!ri napisał/a:

Ale dramatyzm. Jeżeli związki są takie bez sensu to czemu płaczesz że coś straciłeś?

Miri,
Czy jest w tym dramatyzm? Dla mnie jest.

Wydawało mi się, że mam już poukładane życie. Poznałem dziewczynę, pojawił się związek, wspólny czas, pierwsze poważne deklaracje, upragnione dziecko, zaręczyny.
Plany na zawarcie związku małżeńskiego.

A od jakiegoś czasu mam coraz bardziej narastające wątpliwości. Moje myśli zaprzątają mi głowę i utrudniają racjonalne myślenie.
I to przez co… przez dwie nieodpowiedzialne wypowiedzi z ust ukochanej osoby.
Zamiast to wyciszyć - mam coraz więcej rozterek. Nie mogę spać. Rozmowy, które odbyły się między nami - nie uspokoiły moich rozterek i wątpliwości.
Rozum zaczął kwestionować wiele spraw. Zaczynam sam zastanawiać się nad prawdziwą istotą tego związku. Czy coś przeoczyłem? A może - co gorsze - to była tylko wyrachowana gra?
Nie prosiłem się o to.

Zastanawiam się dziś jak mógłbym ze stoickim spokojem podejść i zawrzeć związek małżeński. Dla mnie to obecnie … niewykonalne.

To Ty jesteś nieodpowiedzialny. Jest dziecko. Umowa została zawarta. Jeżeli teraz nie weźmiesz ślubu z matką dziecka będziesz totalnym śmieciem.
Trzeba było wcześniej się zastanawiać czy to właściwa osoba a nie gdy powołałeś na świat nowego człowieka. Gdybyś nie zabierał się do rzeczy od dupy strony nie miałbyś teraz rozsterek.
To co powiedziała to stwierdzenie faktu. Taki mamy klimat. A Ty przeżywasz coś co dla średnio inteligentnej osoby jest oczywistością.

71

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:
Zwykły_ON napisał/a:
M!ri napisał/a:

Ale dramatyzm. Jeżeli związki są takie bez sensu to czemu płaczesz że coś straciłeś?

Miri,
Czy jest w tym dramatyzm? Dla mnie jest.

Wydawało mi się, że mam już poukładane życie. Poznałem dziewczynę, pojawił się związek, wspólny czas, pierwsze poważne deklaracje, upragnione dziecko, zaręczyny.
Plany na zawarcie związku małżeńskiego.

A od jakiegoś czasu mam coraz bardziej narastające wątpliwości. Moje myśli zaprzątają mi głowę i utrudniają racjonalne myślenie.
I to przez co… przez dwie nieodpowiedzialne wypowiedzi z ust ukochanej osoby.
Zamiast to wyciszyć - mam coraz więcej rozterek. Nie mogę spać. Rozmowy, które odbyły się między nami - nie uspokoiły moich rozterek i wątpliwości.
Rozum zaczął kwestionować wiele spraw. Zaczynam sam zastanawiać się nad prawdziwą istotą tego związku. Czy coś przeoczyłem? A może - co gorsze - to była tylko wyrachowana gra?
Nie prosiłem się o to.

Zastanawiam się dziś jak mógłbym ze stoickim spokojem podejść i zawrzeć związek małżeński. Dla mnie to obecnie … niewykonalne.

To Ty jesteś nieodpowiedzialny. Jest dziecko. Umowa została zawarta. Jeżeli teraz nie weźmiesz ślubu z matką dziecka będziesz totalnym śmieciem.
Trzeba było wcześniej się zastanawiać czy to właściwa osoba a nie gdy powołałeś na świat nowego człowieka. Gdybyś nie zabierał się do rzeczy od dupy strony nie miałbyś teraz rozsterek.
To co powiedziała to stwierdzenie faktu. Taki mamy klimat. A Ty przeżywasz coś co dla średnio inteligentnej osoby jest oczywistością.

Śmieciem? Może trochę uważaj na słowa, co?

72

Odp: Związki damsko-męskie
Zwykły_ON napisał/a:

Zaczynam sam zastanawiać się nad prawdziwą istotą tego związku.

Zwiazek (jego "istote") sie buduje - nie odkrywa.

73

Odp: Związki damsko-męskie
JohnyBravo777 napisał/a:
Zwykły_ON napisał/a:

Zaczynam sam zastanawiać się nad prawdziwą istotą tego związku.

Zwiazek (jego "istote") sie buduje - nie odkrywa.

Związek to tu określenie ściemniające jest jak dla mnie,
Chyba bardziej chodzi o to ze Zwykły odkrywa i zastanawia się nad cechami,intencjami,motywacją, narzeczonej i nad przyszłością z nią
może jej takiej nie widział  i nie słyszał wcześniej takiej  pełnej humoru i żartów z oczywistości
alimenty to będzie płacił i tak nawet jak nie dojdzie do ślubu 
Idealizowanie narzeczonej poszłoooo w uj a to boli jak urażona duma
Ciekawe co na takie wątpliwości narzeczona odpowiada i co to robi Autorowi jaki ma wpływ na niego ?

74

Odp: Związki damsko-męskie
Mariusz 1984 napisał/a:

Śmieciem? Może trochę uważaj na słowa, co?

Spokojnie, w zasadzie od pierwszych swoich postów M!ri udowadnia, że dla niej facet to jedynie portfel z pindolem i nic ponadto.

Zasadniczo, w obecnej sytuacji wątpię, aby dziecko było jego.

Na jego miejscu, zażądałbym testów na potwierdzenie ojcostwa, a niezależnie od wszystkiego odpuściłbym utrzymywanie kontaktów z tak toksyczna osobą. Byłby idiotą-samobójcą, jakby brnął w taką relację dalej.

75 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2023-08-23 09:00:53)

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:

To co powiedziała to stwierdzenie faktu. Taki mamy klimat. A Ty przeżywasz coś co dla średnio inteligentnej osoby jest oczywistością.

Wybacz Miri, ale odkleiło cie totalnie.
Czyli gdyby on jej powiedział
"Gdy mnie zdenerwujesz, gdy nie będziesz mi posłuszna, to Cie zostawię, wywalę z mojego domu, i zakosztujesz, jak wesołe jest życie samotnej matki, do tego zrobię wszystko, abyś nie wychowywała naszego dziecka"

To co, też bys napisała " To co powiedział to stwierdzenie faktu. Taki mamy klimat. A Ty przeżywasz coś co dla średnio inteligentnej osoby jest oczywistością"
Gdyby tutaj o pomoc zwróciła sie jego partnerka?
Czy ty serio uważasz, że gdy ktoś może cos zrobić, to znaczy że powinien grozic tym swojemu partnerowi, a ten powinien uznać to za fakt, że taki mamy klimat, i uznać to za oczywistość?

Ogólnie, jestem zażenowany wręcz poziomem wypowiedzi w tym temacie.
Gdyby napisała to kobieta, że jej partner publicznie powtarza zdania, "jak mnie zdenerwujesz to to, czy tamto"
To wszyscy zgodnie , jak w chórze, kazali by tej kobiecie uciekać.
A tutaj włączyła sie solidarność jajników, bo tą przemoc psychiczna, bo tak, to jest przemoc, uskutecznia kobieta z dzieckiem.

A kopnij ją w dupę (metaforycznie rzecz jasna)
Skoro tak jej się marzy życie samotnej matki, to proszę bardzo, z wszystkimi tego konsekwencjami.
Nieprawdopodobne, że dajesz sie zastraszyć takiej babie.

Tak będziesz płacił alimenty na dziecko, niestety, polskie sady maja gdzieś dobro dzieci, skupiają sie na dobru kobiety, bo w tym przypadku, dziecko powinno być pod wyłącznie twoja opieka, zważywszy jak zaburzona jest mamusia, ale niestety, dobrze wiemy jak to będzie wyglądało.

Pod żadnym pozorem nie wychodź za ta kobieta.
Bo bardzo szybko do tych alimentów na dziecko, dowali ci alimenty na siebie.
Zaproponuj jej opiekę naprzemienna.
Jeżeli się nie zgodzi, idź do adwokata, i walcz w sądzie o kontakty z swoim dzieckiem.
Bo w stosunku do niego, masz szereg odpowiedzialności.
ale pamiętaj, w stosunku do niego, a nie do niej.
Gdy ona będzie cie prosiła o pomoc, nie udzielaj jej.
Gdy ona poprosi cie o odebranie dziecka z żłobka czy przedszkola, bo ma ważne spotkanie, pod żadnym porem tego nie rób, nie chciała opieki naprzemiennej, musi liczyć sie z konsekwencjami samotnej.
Dziecko zachoruje, oczywiście troszcz sie o nie, i dbaj o jego zdrowie, ale wszystkie l4 i wyjazdy do lekarza, niech spoczywają na jej głowie, nie chciała operki naprzemiennej , musi liczyć sie z konsekwencjami.
Bedzie chciała aby zajął sie dzieckiem, bo ona ma wyjście z nowym panem albo koleżanką, oczywiście sie na to nie godz, ona jest od opieki, sama sie na to zdecydowała.

Mam nadzieje, ze pod tym wszystkim tez sie Miri podpisze.
W końcu "To co powiedział to stwierdzenie faktu. Taki mamy klimat. A Ty przeżywasz coś co dla średnio inteligentnej osoby jest oczywistością"

Nie dziwie ci sie autorze kompletnie.
Gdybym ja usłyszał takie słowa, od narzeczonej, to żadnego ślubu by nie było.
Byłby tylko wniosek o ustalenie kontaktów z dzieckiem.

Nie bądź głupi, pod żadnym pozorem nie bierz ślubu z ta kobietom.

76

Odp: Związki damsko-męskie
Mariusz 1984 napisał/a:

Śmieciem? Może trochę uważaj na słowa, co?

Uważam że facet który zmajstrował dzieciaka a teraz chce się z tego wymiksować jest śmieciem.

Szeptuch napisał/a:

Czy ty serio uważasz, że gdy ktoś może cos zrobić, to znaczy że powinien grozic tym swojemu partnerowi, a ten powinien uznać to za fakt, że taki mamy klimat, i uznać to za oczywistość?

Groził? Czy to były groźby? Wypowiedziane w gniewie? Bo ja czytałam o żartach.
U mnie w domu zwlaszcza ten pierwszy tekst o ojcostwie padał często i nikt nie histeryzowal z tego powodu i nie leciał robić badań.
Autor zamiast trzymać ramę to poszedł popłakiwać w kąciku.

77

Odp: Związki damsko-męskie
paslawek napisał/a:

Przechodzisz coś podobnego jak stany po zdradzie   
Twój pierwszy post to przecież skutek ewidentnie a nie jakaś przyczyna jedna wieka wątpliwość i wiele pytań
A narzeczona to raczej nie ma poukładanej przeszłości tak jak deklaruje coś tam wyłazi  toksycznego
Jak zaczniesz się zabezpieczać intercyzą, rozdzielnością majątku to może być "wesoło" i jakaś otwarta walka się zacznie, że nie ufasz, nie kochasz bezwarunkowo,bezinteresownie i takie tam 
podwójny standard klasyczny - oczywiście to moje domysły są i spekulacje

Pasławku,
Nie wiem jak określić swój stan. Chwilowo miotam się sam ze swoimi myślami.
Cały paradoks polega na tym, że uważam, że naprawdę dobrze dograliśmy się z moją Narzeczoną, stad tym trudniej zaakceptować mi usłyszane słowa.
Przez 4 lata nie było między nami jakiś zgrzytów. Myśle, że nasza przeszłość pozwoliła nam docenić to co zostało nam dane. Jest między nami nić porozumienia i szczerość. Nawet okres po narodzinach dziecka uważam za naprawdę udany.
Okazaliśmy sobie wzajemnie pomoc i zrozumienie.
Może to Wam się wyda głupie, ale rozmawialiśmy o okresie połogu jeszcze przed poczęciem dziecka. O zagrożeniach, o tym co sami widzieliśmy u naszych znajomych.
Ale chyba sie udało smile
Nie chce wypowiadać się za moją Narzeczoną, ale ja nie czułem odrzucenia, że czułem się jakiś zmarginalizowany przez nasze Maleństwo.  Uważam, że wzorcowo zdaliśmy egzamin.

Osobiście od zawsze miałem problem z komunikacją, ale naprawdę zrobiłem duży postęp na tym polu. Wszelkie sprawy staramy się załatwiać od ręki. Kiedyś po usłyszeniu takich słów pewnie skumulowałbym to w sobie. Ale to przeszłość.
Już dawno temu zrozumiałem, że nie chce żyć w związku w którym są niedopowiedzenia, skryte oczekiwania czy jakieś urazy.
Stad też temat z Narzeczona podjąłem od razu. A że odpowiedź nie usatysfakcjonowała mnie - to już inna kwestia.
Gdyby nie te głupie wypowiedzi - nie miałbym naprawdę żadnych wątpliwości wobec mojej Narzeczonej.

78

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:

Śmieciem? Może trochę uważaj na słowa, co?

Spokojnie, w zasadzie od pierwszych swoich postów M!ri udowadnia, że dla niej facet to jedynie portfel z pindolem i nic ponadto.

Zasadniczo, w obecnej sytuacji wątpię, aby dziecko było jego.

Na jego miejscu, zażądałbym testów na potwierdzenie ojcostwa, a niezależnie od wszystkiego odpuściłbym utrzymywanie kontaktów z tak toksyczna osobą. Byłby idiotą-samobójcą, jakby brnął w taką relację dalej.

Tu już przegiąłeś...Taka kobieta nawet by nie pisnęła nic na ten temat.
A niby znasz kobiety big_smile

79

Odp: Związki damsko-męskie
wieka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:

Śmieciem? Może trochę uważaj na słowa, co?

Spokojnie, w zasadzie od pierwszych swoich postów M!ri udowadnia, że dla niej facet to jedynie portfel z pindolem i nic ponadto.

Zasadniczo, w obecnej sytuacji wątpię, aby dziecko było jego.

Na jego miejscu, zażądałbym testów na potwierdzenie ojcostwa, a niezależnie od wszystkiego odpuściłbym utrzymywanie kontaktów z tak toksyczna osobą. Byłby idiotą-samobójcą, jakby brnął w taką relację dalej.

Tu już przegiąłeś...Taka kobieta nawet by nie pisnęła nic na ten temat.
A niby znasz kobiety big_smile


Nie do końca cie rozumiem?

Kto by nie pisnął? Przecież partnerka autora coś tam przebąkuje. Niby w żartach, ale umówmy się - to nie jest temat do żartów czy gróźb.

80

Odp: Związki damsko-męskie

Ponieważ autor dozuje informację i istotne fakty  uznał za nie warte wspomnienia w 1 poście,  nie ma sensu rozmowa z nim, bo mógł jeszcze nie wszystko  napisać.
Np ominąć kontekst w którym padły bulwersujące to słowa.

81

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
wieka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Spokojnie, w zasadzie od pierwszych swoich postów M!ri udowadnia, że dla niej facet to jedynie portfel z pindolem i nic ponadto.

Zasadniczo, w obecnej sytuacji wątpię, aby dziecko było jego.

Na jego miejscu, zażądałbym testów na potwierdzenie ojcostwa, a niezależnie od wszystkiego odpuściłbym utrzymywanie kontaktów z tak toksyczna osobą. Byłby idiotą-samobójcą, jakby brnął w taką relację dalej.

Tu już przegiąłeś...Taka kobieta nawet by nie pisnęła nic na ten temat.
A niby znasz kobiety big_smile


Nie do końca cie rozumiem?

Kto by nie pisnął? Przecież partnerka autora coś tam przebąkuje. Niby w żartach, ale umówmy się - to nie jest temat do żartów czy gróźb.

Kobiety dla których facet to tylko portfel z pindolem nie pisnęłyby nic na ten temat aby się nie zdemaskować. One pięknie grają aby utrzymać profity.

82

Odp: Związki damsko-męskie
Mariusz 1984 napisał/a:

1. Miłość nie istnieje. Nie ma czegoś takiego jak miłość.
2. Każdy związek ma naturę transakcyjną.


Ja się z tym nie zgadzam, że nie istnieje - po prostu nie każdy ma tyle szczęścia w życiu żeby jej zaznać.
Związek o naturze transakcyjnej jest związkiem z rozsądku - a nie każdy taki jest.

83

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:

Śmieciem? Może trochę uważaj na słowa, co?

Uważam że facet który zmajstrował dzieciaka...
.

No tak, bo facet to sam majstruje...

84

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
wieka napisał/a:

Tu już przegiąłeś...Taka kobieta nawet by nie pisnęła nic na ten temat.
A niby znasz kobiety big_smile


Nie do końca cie rozumiem?

Kto by nie pisnął? Przecież partnerka autora coś tam przebąkuje. Niby w żartach, ale umówmy się - to nie jest temat do żartów czy gróźb.

Kobiety dla których facet to tylko portfel z pindolem nie pisnęłyby nic na ten temat aby się nie zdemaskować. One pięknie grają aby utrzymać profity.

No, ale co ma do tego co napisałem? Ciebie tyczy się pierwsza linijka. Dwie pozostałe autora i jego sytuacji. To są dwie niezależne rzeczy.

85

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
wieka napisał/a:

Tu już przegiąłeś...Taka kobieta nawet by nie pisnęła nic na ten temat.
A niby znasz kobiety big_smile


Nie do końca cie rozumiem?

Kto by nie pisnął? Przecież partnerka autora coś tam przebąkuje. Niby w żartach, ale umówmy się - to nie jest temat do żartów czy gróźb.

Kobiety dla których facet to tylko portfel z pindolem nie pisnęłyby nic na ten temat aby się nie zdemaskować. One pięknie grają aby utrzymać profity.

Dokładnie, o to chodzi, czyli sam zaprzeczyłeś wcześniejszej wypowiedzi, w której piszesz, że to może być nie jego dziecko, bo ona o tym mówi...

Ja tu Ciebie też nie rozumiem, oczywiście chodziło mi o nią, żeby nie pisnęła słowem, nawet tak nie żartowała, jakby to nie było jego dziecko.

Jaśniej się nie da tego powiedzieć.

86 Ostatnio edytowany przez M!ri (2023-08-23 10:43:44)

Odp: Związki damsko-męskie
wieka napisał/a:
M!ri napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:

Śmieciem? Może trochę uważaj na słowa, co?

Uważam że facet który zmajstrował dzieciaka...
.

No tak, bo facet to sam majstruje...

Dziewczyna go zmusiła? Nie. Podjął autonomiczną decyzję, że chce dziecka. A teraz wymyśla, bo wierzył w idealistyczną wizję związku w którym nie ma miejsca na wątpliwości.

87

Odp: Związki damsko-męskie
wieka napisał/a:
M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Nie do końca cie rozumiem?

Kto by nie pisnął? Przecież partnerka autora coś tam przebąkuje. Niby w żartach, ale umówmy się - to nie jest temat do żartów czy gróźb.

Kobiety dla których facet to tylko portfel z pindolem nie pisnęłyby nic na ten temat aby się nie zdemaskować. One pięknie grają aby utrzymać profity.

Dokładnie, o to chodzi, czyli sam zaprzeczyłeś wcześniejszej wypowiedzi, w której piszesz, że to może być nie jego dziecko, bo ona o tym mówi...

Ja tu Ciebie też nie rozumiem, oczywiście chodziło mi o nią, żeby nie pisnęła słowem, nawet tak nie żartowała, jakby to nie było jego dziecko.

Jaśniej się nie da tego powiedzieć.


OK, chyba widze skąd nieporozumienie.

Pierwszy wers dotyczył M!ri.

Dwa kolejne autora i jego sytuacji. To są dwie niezależne rzeczy. Powinienem był je wyraźniej rozdzielić. Mój błąd.

88

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:
wieka napisał/a:
M!ri napisał/a:

Uważam że facet który zmajstrował dzieciaka...
.

No tak, bo facet to sam majstruje...

Dziewczyna go zmusiła? Nie. Podjął autonomiczną decyzję, że chce dziecka. A teraz wymyśla, bo wierzył w idealistyczną wizję związku w którym nie ma miejsca na wątpliwości.

Podjął autonomiczną decyzję? W sensie, że zdjął gumę przed finałem?

89 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2023-08-23 10:48:07)

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:

Groził? Czy to były groźby? Wypowiedziane w gniewie? Bo ja czytałam o żartach.
U mnie w domu zwlaszcza ten pierwszy tekst o ojcostwie padał często i nikt nie histeryzowal z tego powodu i nie leciał robić badań.
Autor zamiast trzymać ramę to poszedł popłakiwać w kąciku.

Nie manipuluj, oprócz tego pierwszego był jeszcze drugi tekst.
Czyli rozumiem, że gdyś ty była mamą, i twój partner, ojciec twojego dziecka, kilkukrotnie stosował by do ciebie takie zwroty:

"jak mnie zdenerwujesz to cie zostawię sama z dzieckiem, a pamiętaj, że dom jest mój"
To tez bys powiedziała, że to fakt, że może tak zrobić, i z racji tego, ze jestem średnio inteligentną osoba, uznaje to za oczywiste"

Odkleiło cie Miri.
Bo na pewno po takich słowach, nie patrzyłaś byś juz na partnera tak samo, a z racji tego, ze nie dajesz sobie w kasze dmuchać, to byc go kopnęła w dupę (słusznie z resztą)

"Autor zamiast trzymać ramę to poszedł popłakiwać w kąciku."
I ty sie oburzyłaś jak poprzednim razem zauważyłem w twoich psotach Andrew tata.
Gdzie znów, silna męska rama, itp
Miri Litości.


Edit:
Miri jest tutaj(na forum) świetnym przykładem dorastającej kobiety, widać jak jej sie priorytety i poglądy zmieniły na przestrzeni tego roku.

90 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-08-23 10:50:37)

Odp: Związki damsko-męskie
Szeptuch napisał/a:

I ty sie oburzyłaś jak poprzednim razem zauważyłem w twoich psotach Andrew tata.
Gdzie znów, silna męska rama, itp
Miri Litości.

Spokojnie, ona kiedyś pisała wprost, że każdy facet o prawicowych poglądach jest dla niej skreślony. Podobnie jak każdy, który śmie komentować jej wygląd, styl ubierania czy zachowanie.

A poza tym, też według niej, to właśnie facet ma inicjować, płacić itp.

Trzyma się to kupy, nie? smile

91

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:
wieka napisał/a:

No tak, bo facet to sam majstruje...

Dziewczyna go zmusiła? Nie. Podjął autonomiczną decyzję, że chce dziecka. A teraz wymyśla, bo wierzył w idealistyczną wizję związku w którym nie ma miejsca na wątpliwości.

Podjął autonomiczną decyzję? W sensie, że zdjął gumę przed finałem?

Gdy planuje się dziecko wygląda to w skrócie w ten sposób:
- Chcesz dziecko?
- Tak. A ty?
- Też.
To jest autonomiczna decyzja, nie podjęta pod przymusem, pociągająca za sobą odpowiedzialność.

92

Odp: Związki damsko-męskie
Szeptuch napisał/a:

Edit:
Miri jest tutaj(na forum) świetnym przykładem dorastającej kobiety, widać jak jej sie priorytety i poglądy zmieniły na przestrzeni tego roku.

A co się niby zmieniło w moich poglądach?

93

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Dziewczyna go zmusiła? Nie. Podjął autonomiczną decyzję, że chce dziecka. A teraz wymyśla, bo wierzył w idealistyczną wizję związku w którym nie ma miejsca na wątpliwości.

Podjął autonomiczną decyzję? W sensie, że zdjął gumę przed finałem?

Gdy planuje się dziecko wygląda to w skrócie w ten sposób:
- Chcesz dziecko?
- Tak. A ty?
- Też.
To jest autonomiczna decyzja, nie podjęta pod przymusem, pociągająca za sobą odpowiedzialność.

Jeszcze raz cię zapytam jak facet może podjąć autonomiczną decyzję o posiadaniu dziecka? Babka to może oszukać faceta, że łyka pigułki, ale jak facet to może zrobić kobiecie? Jak to sobie wyobrażasz? Bo jedyną opcją jest albo oszukanie o wazektomii, albo zdjęcie gumy przed finałem.

94

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Edit:
Miri jest tutaj(na forum) świetnym przykładem dorastającej kobiety, widać jak jej sie priorytety i poglądy zmieniły na przestrzeni tego roku.

A co się niby zmieniło w moich poglądach?

Miri, prosiłem cie, o nie stosowanie cherry pickingu.
Jak odpowiadasz, to odpowiedz na wszystkie pytania w poście.

A co sie zmieniło w twoich poglądach?

Podkreślam, że to tylko moje odczucia, nie muszą być one prawdziwe.

Jeszcze rok temu, rzadko kiedy, dziecko było nazywane przez ciebie inaczej niż bachorem.
(pamiętasz? kilka razy sie o to kłóciłaś ze mną i z loka)
Kobieta która dała sie zapłodnić, była dla ciebie ewidentnie jakaś niepełnosprytna.
Czuć było wrogość do dzieci, i do rodziny ogólnie.
Byłaś ostra, zero-jedynkowa.
I ogólnie, kobita która zdecyduje sie na dom/rodzinę/męża, była taka, która sama prosi się o kłopoty.

Teraz ewidentnie złagodniałaś, nie widać juz tej wrogości do dzieci i rodziny.
Wręcz przeciwnie, zaczęłaś bronic konceptu rodziny.
Dziecko to jzu nie jest bachor, ale ktoś cenny, o którego trzeba sie zatroszczyć, i nawet poświecić w jakiejś mierze, swoje własne szczęście.
Mam wrażenie, że zostawił cie wieloletni partner, i zaczęłaś sie mocna zastanawiać nad swoim życiem, przewartościowywać je.
Odnoszę również wrażenie, że sama zaczęłaś dopuszczać możliwość zostania mamą.
Stad tez ten przeskok w wizji faceta, z tej feministycznej na ta od Andrew tata.
Mysle, ze sama bijesz sie z myślami, czy TY SAMA nie weszłaś bys w tą silna męska ramę, dostosowała sie do faceta, gdyby miała zapewnione bezpieczeństwo i stabilizacje, które ta rama oferuje.

95

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:

Kobiety dla których facet to tylko portfel z pindolem nie pisnęłyby nic na ten temat aby się nie zdemaskować. One pięknie grają aby utrzymać profity.

Też tak myślę i nie zgadzam się z opinią, że to nie jest temat do żartów. Znam (przyzwoitych) ludzi, którzy nie z takich rzeczy potrafią żartować. Myślę że blisko prawdy jest też ulle, pisząc, że Autorowi znudziła się zabawa w dom i szuka pretekstu, żeby się wymiksować. Tylko po co to ubierać w jakieś dziwne uogólnione teorie damsko-męskie?

96

Odp: Związki damsko-męskie
Szeptuch napisał/a:
M!ri napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Edit:
Miri jest tutaj(na forum) świetnym przykładem dorastającej kobiety, widać jak jej sie priorytety i poglądy zmieniły na przestrzeni tego roku.

A co się niby zmieniło w moich poglądach?

Miri, prosiłem cie, o nie stosowanie cherry pickingu.
Jak odpowiadasz, to odpowiedz na wszystkie pytania w poście.

Sorry ale nie mam obowiązku odpowiadania na kwestie które mnie nie interesują

Szeptuch napisał/a:

A co sie zmieniło w twoich poglądach?

Podkreślam, że to tylko moje odczucia, nie muszą być one prawdziwe.

Jeszcze rok temu, rzadko kiedy, dziecko było nazywane przez ciebie inaczej niż bachorem.
(pamiętasz? kilka razy sie o to kłóciłaś ze mną i z loka)
Kobieta która dała sie zapłodnić, była dla ciebie ewidentnie jakaś niepełnosprytna.
Czuć było wrogość do dzieci, i do rodziny ogólnie.
Byłaś ostra, zero-jedynkowa.
I ogólnie, kobita która zdecyduje sie na dom/rodzinę/męża, była taka, która sama prosi się o kłopoty.

Nadal tak uważam. Nie lubię,  nie chcę dzieci ani swoich ani cudzych. A rodzenie dzieci to głupota bo można trafić nie na mężczyznę a na produkt mężczyzno-podobny.

Szeptuch napisał/a:

Wręcz przeciwnie, zaczęłaś bronic konceptu rodziny.

To że nie lubię dzieci nie kłóci się z tym że uważam mężczyznę porzucającego matkę jego planowanego dziecka za śmiecia. Dzieciom należy się rozwój w odpowiednich warunkach. To odpowiedzialność. Po to jest aborcja aby nie sprowadzać na świat dzieci których się nie chce.

Szeptuch napisał/a:

Stad tez ten przeskok w wizji faceta, z tej feministycznej na ta od Andrew tata.
Mysle, ze sama bijesz sie z myślami, czy TY SAMA nie weszłaś bys w tą silna męska ramę, dostosowała sie do faceta, gdyby miała zapewnione bezpieczeństwo i stabilizacje, które ta rama oferuje.

Nadal jestem feministką i niezmiennie cenię mężczyzn silnych psychicznie, zdecydowanych i pewnych siebie.

97

Odp: Związki damsko-męskie
Szeptuch napisał/a:

A co sie zmieniło w twoich poglądach?

Podkreślam, że to tylko moje odczucia, nie muszą być one prawdziwe.

Jeszcze rok temu, rzadko kiedy, dziecko było nazywane przez ciebie inaczej niż bachorem.
(pamiętasz? kilka razy sie o to kłóciłaś ze mną i z loka)
Kobieta która dała sie zapłodnić, była dla ciebie ewidentnie jakaś niepełnosprytna.
Czuć było wrogość do dzieci, i do rodziny ogólnie.
Byłaś ostra, zero-jedynkowa.
I ogólnie, kobita która zdecyduje sie na dom/rodzinę/męża, była taka, która sama prosi się o kłopoty.

Nie, Szeptuch to nie tylko twoje wrażenie. M!ri peselek dogania. Ja widzę dokładnie to samo, co ty.



A tu na dowód pierwszy lepszy post sprzed roku. Co tam lojalność. Najważniejsza jest racja

M!ri napisał/a:
Szeptuch napisał/a:
M!ri napisał/a:

"zona ma stać po stronie męża"
xD

A ja głupiutka myślałam ze stoi się po stronie tych co mają rację albo czynią dobrze albo dzieje się im niezasłużona krzywda. Ale jak widać nie, bo należy stać po stronie męża...

Jeżeli ktoś wygłasza takie “oczywistości” sprzed wieku to najlepszy dowód, że patriarchat jest, jak Lenin, wiecznie żywy.

I dlatego nigdy zoną nie będziesz.
Zona ma stać po stronie męża
Mąż ma stać po stronie żony.
ZAWSZE
Nawet jak palnie jakąś głupotę w towarzystwie.
Dopiero będąc sam na sam albo potem porozmawiać i wyjaśnić sprawę.
Ale lepiej pleść bzdury o rzekomym patriarchacie

Tak jesteś zabetonowany w swoim patriarchalnym myśleniu, że wydaje Ci się że zostanie żoną to jest jakiś cel życiowy i największy zaszczyt jaki może kobietę w życiu kopnąć.

Na razie mi się nie śpieszy do tego “zaszczytu”.

Przestań śmiecić wątek swoimi odpałami.

98

Odp: Związki damsko-męskie
bb8 napisał/a:
M!ri napisał/a:

Kobiety dla których facet to tylko portfel z pindolem nie pisnęłyby nic na ten temat aby się nie zdemaskować. One pięknie grają aby utrzymać profity.

Też tak myślę i nie zgadzam się z opinią, że to nie jest temat do żartów. Znam (przyzwoitych) ludzi, którzy nie z takich rzeczy potrafią żartować.

I ja tak myślę. Ktoś wyrachowany i mający coś do ukrycia nie robiłby sobie żartów, kładących cień wątpliwości na tym, co chciałby ukryć. Przecież to bez sensu.
Także byłam świadkiem podobnych żartów.

99

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:

Nadal jestem feministką i niezmiennie cenię mężczyzn silnych psychicznie, zdecydowanych i pewnych siebie.

Leżę i kwiczę ze śmiechu.

M!ri ty gardzisz takimi mężczyznami.

Wielokrotnie w swoich wypowiedziach podkreślałaś, że jak facet ma czelność komentować twój styl ubierania się, wygląd, jak się zachowujesz, co do sieci wrzucasz to sprzedasz mu kopa w dupę na dowidzenia. Tak samo jak pisałaś, ze skreślasz wszystkich o poglądach prawicowych.

Ale jednocześnie oczekujesz, że facet ma inicjować, płacić, komplementować.

Nie szanujesz silnych o własnym zdaniu. Tobie się pantofel marzy. Potakiwacz. Uległy podnóżek, co ego podbuduje i zapłaci.

100

Odp: Związki damsko-męskie
MagdaLena1111 napisał/a:
bb8 napisał/a:
M!ri napisał/a:

Kobiety dla których facet to tylko portfel z pindolem nie pisnęłyby nic na ten temat aby się nie zdemaskować. One pięknie grają aby utrzymać profity.

Też tak myślę i nie zgadzam się z opinią, że to nie jest temat do żartów. Znam (przyzwoitych) ludzi, którzy nie z takich rzeczy potrafią żartować.

I ja tak myślę. Ktoś wyrachowany i mający coś do ukrycia nie robiłby sobie żartów, kładących cień wątpliwości na tym, co chciałby ukryć. Przecież to bez sensu.
Także byłam świadkiem podobnych żartów.

Ok, może inaczej.

Z najbardziej brutalnych stand upów też się śmieję. Ale to nie tego typu żarty. Jak ktoś próbuje niby dowcipnie docinać w taki sposób, to raczej szykuje sobie grunt.

Wyrachowanie wymieszane z pogardą to bardzo brzydka mieszanka. Kobiety nie kryją się przed facetami, którymi gardzą. Wręcz przeciwnie.

101 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-08-23 12:15:38)

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
bb8 napisał/a:

Też tak myślę i nie zgadzam się z opinią, że to nie jest temat do żartów. Znam (przyzwoitych) ludzi, którzy nie z takich rzeczy potrafią żartować.

I ja tak myślę. Ktoś wyrachowany i mający coś do ukrycia nie robiłby sobie żartów, kładących cień wątpliwości na tym, co chciałby ukryć. Przecież to bez sensu.
Także byłam świadkiem podobnych żartów.

Ok, może inaczej.

Z najbardziej brutalnych stand upów też się śmieję. Ale to nie tego typu żarty. Jak ktoś próbuje niby dowcipnie docinać w taki sposób, to raczej szykuje sobie grunt.

Wyrachowanie wymieszane z pogardą to bardzo brzydka mieszanka. Kobiety nie kryją się przed facetami, którymi gardzą. Wręcz przeciwnie.

Tylko wtedy to nie są już żarty, ale czysta pogarda. Jak ktoś kogoś nie szanuje, uważa za frajera, którego można wykorzystywać i nie zamierza tego ukrywać, to nie sili się na żarty, bo po co?
A dopóki takiej osobie zależy na tym, aby frajer niczego się nie domyślał, bo np. zamierza go dalej wykorzystywać, to nie będzie sobie jaj robić.
Ludzie są raczej dość racjonalni, gdy nie szarpią nimi nadmierne emocje i zachowują się racjonalnie w warunkach, w jakich funkcjonują.

102

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:
bb8 napisał/a:

Też tak myślę i nie zgadzam się z opinią, że to nie jest temat do żartów. Znam (przyzwoitych) ludzi, którzy nie z takich rzeczy potrafią żartować.

I ja tak myślę. Ktoś wyrachowany i mający coś do ukrycia nie robiłby sobie żartów, kładących cień wątpliwości na tym, co chciałby ukryć. Przecież to bez sensu.
Także byłam świadkiem podobnych żartów.

Ok, może inaczej.

Z najbardziej brutalnych stand upów też się śmieję. Ale to nie tego typu żarty. Jak ktoś próbuje niby dowcipnie docinać w taki sposób, to raczej szykuje sobie grunt.

Wyrachowanie wymieszane z pogardą to bardzo brzydka mieszanka. Kobiety nie kryją się przed facetami, którymi gardzą. Wręcz przeciwnie.

Ale ja nie mówię o standupach, tylko o żartach sytuacyjnych i zwykłej gadce-szmatce. Kiedyś nasi znajomi, małżeństwo z małym dzieckiem opowiadali, że dziecko dużo chorowało i zamiast pójść do żłobka zostawało z nimi w domu i musieli pogodzić opiekę z pracą zdalną. Ona powiedziała coś w stylu, że myślała wtedy o rozwodzie, a on: "nigdy, nie stać mnie na alimenty". Do głowy by mi nie przyszło brać takie teksty na poważnie.

103

Odp: Związki damsko-męskie
MagdaLena1111 napisał/a:

Tylko wtedy to nie są już żarty, ale czysta pogarda. Jak ktoś kogoś nie szanuje, uważa za frajera, którego można wykorzystywać i nie zamierza tego ukrywać, to nie sili się na żarty, bo po co?
A dopóki takiej osobie zależy na tym, aby frajer niczego się nie domyślał, bo np. zamierza go dalej wykorzystywać, to nie będzie sobie jaj robić.
Ludzie są raczej dość racjonalni, gdy nie szarpią nimi nadmierne emocje i zachowują się racjonalnie w warunkach, w jakich funkcjonują.

OK, tylko bardzo rzadko jednak takim osobom zależy, a jeśli już, to głównie na początku związku. Jak już się złapie taki bezjajeczny bankomat, to można sobie używać ile się da.


Ludzie raczej racjonalni tak? Yhmm.....rozejrzyj się po tym forum i powiedz to jeszcze raz. Na głos.

Włącz TV, obejrzyj wiadomości i powiedz to głośno raz jeszcze.


Wielka Pacyficzna Plama Śmieci jest 5x większa od powierzchni całej Polski. Bo tak jesteśmy racjonalni w swoich życiach. A motyw zasrywania świata śmieciami jest akurat bardzo fajnym zobrazowaniem problemu dosłownie, jak i metaforycznie (bo podobnie zasrywamy wszystko na około emocjonalnymi śmieciami).

104

Odp: Związki damsko-męskie
bb8 napisał/a:

Ale ja nie mówię o standupach, tylko o żartach sytuacyjnych i zwykłej gadce-szmatce. Kiedyś nasi znajomi, małżeństwo z małym dzieckiem opowiadali, że dziecko dużo chorowało i zamiast pójść do żłobka zostawało z nimi w domu i musieli pogodzić opiekę z pracą zdalną. Ona powiedziała coś w stylu, że myślała wtedy o rozwodzie, a on: "nigdy, nie stać mnie na alimenty". Do głowy by mi nie przyszło brać takie teksty na poważnie.

No to w przedstawionej przez autora sytuacji żadnego sytuacjonizmu nie zauważyłem.

105

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
bb8 napisał/a:

Ale ja nie mówię o standupach, tylko o żartach sytuacyjnych i zwykłej gadce-szmatce. Kiedyś nasi znajomi, małżeństwo z małym dzieckiem opowiadali, że dziecko dużo chorowało i zamiast pójść do żłobka zostawało z nimi w domu i musieli pogodzić opiekę z pracą zdalną. Ona powiedziała coś w stylu, że myślała wtedy o rozwodzie, a on: "nigdy, nie stać mnie na alimenty". Do głowy by mi nie przyszło brać takie teksty na poważnie.

No to w przedstawionej przez autora sytuacji żadnego sytuacjonizmu nie zauważyłem.

Autor nie przedstawił tej sytuacji, nawet chyba dokładnie nie zacytował.

106

Odp: Związki damsko-męskie
bb8 napisał/a:

No to w przedstawionej przez autora sytuacji żadnego sytuacjonizmu nie zauważyłem.

Autor nie przedstawił tej sytuacji, nawet chyba dokładnie nie zacytował.

co wyjaśnia dlaczego nie zauważyłem

A tak na serio - raczej z kontekstu i charakteru wpisów wykluczyłem tutaj sytuacyjną, śmiechową gadkę-szmatkę.

Choć oczywiście możesz mieć rację. Za mało danych.

107

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:

OK, tylko bardzo rzadko jednak takim osobom zależy, a jeśli już, to głównie na początku związku. Jak już się złapie taki bezjajeczny bankomat, to można sobie używać ile się da.

Ludzie zachowują się racjonalnie w warunkach, jakie im się stworzy. Czyli jak ktoś trafia na bezjajeczny bankomat, po którym można jeździć, jak po łysej kobyle, bez skrupułów i żenady otwarcie robić sobie z niego pośmiewisko, bo ma się świadomość, że bezjajeczny bankomat nic nie zrobi, to sobie folguje.
Czy my tutaj mamą taką sytuację? Totalny bezjajeczny bankomat, który wszystko zniesie, nic nic może i jest skazany na bycie bezjajecznym bankomatem do końca swojego życia?
Czy w ogóle jest gdzieś ktoś taki? Może, jak piszesz, na początku związku, ale gdy hormonalny haj opada, to ostatni idiota a nie nawet bezjajeczny bankomat pozwoliły się tak traktować.

108

Odp: Związki damsko-męskie
MagdaLena1111 napisał/a:

Czy w ogóle jest gdzieś ktoś taki? Może, jak piszesz, na początku związku, ale gdy hormonalny haj opada, to ostatni idiota a nie nawet bezjajeczny bankomat pozwoliły się tak traktować.

Na pęczki, na pęczki.....

109

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Czy w ogóle jest gdzieś ktoś taki? Może, jak piszesz, na początku związku, ale gdy hormonalny haj opada, to ostatni idiota a nie nawet bezjajeczny bankomat pozwoliły się tak traktować.

Na pęczki, na pęczki.....

Z jakiego powody tak pozwalają po sobie tak jeździć? Musi być marchewka. Lubią być poniżani? Czy może jednak mają jakieś korzyści na pierwszy rzut oka niewidoczne? Bo ja dalej uważam, że ludzie zachowują się dość racjonalnie w warunkach, jakie im się stworzy.

110

Odp: Związki damsko-męskie

Dużo czasu spędzasz na swoich wykopaliskach? big_smile Doceniam wlozony trud. Az mi miło że ktos daje mi taką atencję wink

Jack Sparrow napisał/a:
M!ri napisał/a:

Nadal jestem feministką i niezmiennie cenię mężczyzn silnych psychicznie, zdecydowanych i pewnych siebie.

Leżę i kwiczę ze śmiechu.

M!ri ty gardzisz takimi mężczyznami.

Wielokrotnie w swoich wypowiedziach podkreślałaś, że jak facet ma czelność komentować twój styl ubierania się, wygląd, jak się zachowujesz, co do sieci wrzucasz to sprzedasz mu kopa w dupę na dowidzenia. Tak samo jak pisałaś, ze skreślasz wszystkich o poglądach prawicowych.

Ale jednocześnie oczekujesz, że facet ma inicjować, płacić, komplementować.

Nie szanujesz silnych o własnym zdaniu. Tobie się pantofel marzy. Potakiwacz. Uległy podnóżek, co ego podbuduje i zapłaci.

To jest cecha osób niezdesperowanych. Osoba ma swoje granice. Druga osoba ma granice. Mogą operować we wspólnych granicach a jak nie ma zgody to do widzenia i szuka się kogoś kto pasuje.
Czego nie rozumiesz?

Kolejny raz podkreślasz że odrzucam prawicowców. Tak Cię boli czy liczysz że inni dołączą do oburzenia? Większość ludzi jednak rozumie że trzeba się dobrać pod kątem wartości.

111

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:

Doceniam wlozony trud. Az mi miło że ktos daje mi taką atencję wink.

Korzystając z okazji na popas i siku
Zapytam M!ri - grilują Ciebie ? big_smile
Co zrobić na każdego przychodzi pora big_smile

112

Odp: Związki damsko-męskie
paslawek napisał/a:
M!ri napisał/a:

Doceniam wlozony trud. Az mi miło że ktos daje mi taką atencję wink.

Korzystając z okazji na popas i siku
Zapytam M!ri - grilują Ciebie ? big_smile
Co zrobić na każdego przychodzi pora big_smile

Panie! Wykopują skamieliny z czasów gdy jeździło się do szkoły na dinozaurach wink

113 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-08-23 13:04:37)

Odp: Związki damsko-męskie
MagdaLena1111 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
MagdaLena1111 napisał/a:

Czy w ogóle jest gdzieś ktoś taki? Może, jak piszesz, na początku związku, ale gdy hormonalny haj opada, to ostatni idiota a nie nawet bezjajeczny bankomat pozwoliły się tak traktować.

Na pęczki, na pęczki.....

Z jakiego powody tak pozwalają po sobie tak jeździć? Musi być marchewka. Lubią być poniżani? Czy może jednak mają jakieś korzyści na pierwszy rzut oka niewidoczne? Bo ja dalej uważam, że ludzie zachowują się dość racjonalnie w warunkach, jakie im się stworzy.

Są w takim miejscu psychicznym, że to rodzaj uzależnienia. Wierzą, że lepiej być w takim związku, niż w żadnym.

114 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-08-23 13:11:24)

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:

To jest cecha osób niezdesperowanych. Osoba ma swoje granice. Druga osoba ma granice. Mogą operować we wspólnych granicach a jak nie ma zgody to do widzenia i szuka się kogoś kto pasuje.
Czego nie rozumiesz?

Kolejny raz podkreślasz że odrzucam prawicowców. Tak Cię boli czy liczysz że inni dołączą do oburzenia? Większość ludzi jednak rozumie że trzeba się dobrać pod kątem wartości.

Jebie mnie twój typ. Po prostu wskazuję na sprzeczności. Bo deklarujesz, że skreślasz prawicowców, a w co drugim twoim poście to opisujesz właśnie typowego konserwatywnego tradycjonalistę co ma brać na barki odpowiedzialność za finansowy byt rodziny (w tym dziecko, nawet jeśli zachodzi podejrzenie, ze nie jest jego), co ma wychodzić z inicjatywą, płacić i tak dalej.

To się kupy zwyczajnie nie trzyma co ty z jednej strony piszesz, a z drugiej co deklarujesz.

115

Odp: Związki damsko-męskie
M!ri napisał/a:

Sorry ale nie mam obowiązku odpowiadania na kwestie które mnie nie interesują



To że nie lubię dzieci nie kłóci się z tym że uważam mężczyznę porzucającego matkę jego planowanego dziecka za śmiecia. Dzieciom należy się rozwój w odpowiednich warunkach. To odpowiedzialność. Po to jest aborcja aby nie sprowadzać na świat dzieci których się nie chce.

Bo zniszczyło by ci to twoja linie narracyjna, ale ok, rozumiem.

Widzisz, ja lubię czytać twoje posty, i ogólnie ciebie jako osobę.
wiec dostrzegam ta zmianę.
I tu widzę kolejna zmianę.

Dawna miri napisała by, że nie ma sensu tkwić w związku w którym nie jest się szczęśliwym, który nam nie odpowiada.
Pamiętam, jak razem pisaliśmy w tematach psoty że szczekliwe dziecko to szczęśliwy mama i tata, że nie ma sensu byc ze sobą, tylko dla dobra dziecka, ze dziecku nic po rodzicach którzy sie nie kochają, ze lepszy jest rozwód.

Odpowiedz mi proszę miri, na proste pytanie TAK lub NIE
Czy kobieta, mająca dziecko z swoim partnerem/mężem , która decyduje sie na rozstanie,  wyjazd z dzieckiem na drugi koniec polski, utrudniając tym kontakt dziecko-ojciec,"bo już go nie kocha", nie doświadcza żadnych form przemocy, ale po prostu, juz nie chce byc z tym człowiekiem, to taka kobieta tez jest śmieciem?

116

Odp: Związki damsko-męskie

Miri, a Ty masz męża, dzieci?

117

Odp: Związki damsko-męskie
Mariusz 1984 napisał/a:

Miri, a Ty masz męża, dzieci?

Ja wiem ale nie powiem big_smile

118

Odp: Związki damsko-męskie
paslawek napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:

Miri, a Ty masz męża, dzieci?

Ja wiem ale nie powiem big_smile

Ty znowu tutaj?

Pytam, bo uważam za mała hipokryzję wypowiadać się na temat dzieci nie mając swoich własnych.

119

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

I ty sie oburzyłaś jak poprzednim razem zauważyłem w twoich psotach Andrew tata.
Gdzie znów, silna męska rama, itp
Miri Litości.

Spokojnie, ona kiedyś pisała wprost, że każdy facet o prawicowych poglądach jest dla niej skreślony. Podobnie jak każdy, który śmie komentować jej wygląd, styl ubierania czy zachowanie.

A poza tym, też według niej, to właśnie facet ma inicjować, płacić itp.

Trzyma się to kupy, nie? smile

 

Przynajmniej dziewczyna wie czego chce i raczej tego nie ukrywa, więc jak jakiś facet wejdzie w taki układ to tylko i wyłącznie na własne życzenie.

120

Odp: Związki damsko-męskie
Mariusz 1984 napisał/a:
paslawek napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:

Miri, a Ty masz męża, dzieci?

Ja wiem ale nie powiem big_smile

Ty znowu tutaj?

Zdziwiony ?
A gdzie mam być ja jestem tu babskim sołtysem to jestem na swoim miejscu big_smile

121

Odp: Związki damsko-męskie
Mariusz 1984 napisał/a:
paslawek napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:

Miri, a Ty masz męża, dzieci?

Ja wiem ale nie powiem big_smile

Ty znowu tutaj?

Pytam, bo uważam za mała hipokryzję wypowiadać się na temat dzieci nie mając swoich własnych.

Deklaruje, że faceta ma. Deklaruje brak dzieci i brak chęci ich posiadania.

122

Odp: Związki damsko-męskie
paslawek napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:
paslawek napisał/a:

Ja wiem ale nie powiem big_smile

Ty znowu tutaj?

Zdziwiony ?
A gdzie mam być ja jestem tu babskim sołtysem to jestem na swoim miejscu big_smile

Nie masz bardziej męskich zajęć niż być babskim sołtysem?:)

123

Odp: Związki damsko-męskie
morojka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

I ty sie oburzyłaś jak poprzednim razem zauważyłem w twoich psotach Andrew tata.
Gdzie znów, silna męska rama, itp
Miri Litości.

Spokojnie, ona kiedyś pisała wprost, że każdy facet o prawicowych poglądach jest dla niej skreślony. Podobnie jak każdy, który śmie komentować jej wygląd, styl ubierania czy zachowanie.

A poza tym, też według niej, to właśnie facet ma inicjować, płacić itp.

Trzyma się to kupy, nie? smile

 

Przynajmniej dziewczyna wie czego chce i raczej tego nie ukrywa, więc jak jakiś facet wejdzie w taki układ to tylko i wyłącznie na własne życzenie.


Co kto lubi. Tego kwiatu jest pół światu. Shemale też mają swoich adoratorów.

124

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:
paslawek napisał/a:

Ja wiem ale nie powiem big_smile

Ty znowu tutaj?

Pytam, bo uważam za mała hipokryzję wypowiadać się na temat dzieci nie mając swoich własnych.

Deklaruje, że faceta ma. Deklaruje brak dzieci i brak chęci ich posiadania.

A nie uważasz że udzielanie porad przez kogoś kto nie ma dzieci, porad dotyczących dzieci to tak jakby szkolenie na temat rynku pracy prowadziła osoba która była całe życie bezrobotna?

125

Odp: Związki damsko-męskie
Mariusz 1984 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:

Ty znowu tutaj?

Pytam, bo uważam za mała hipokryzję wypowiadać się na temat dzieci nie mając swoich własnych.

Deklaruje, że faceta ma. Deklaruje brak dzieci i brak chęci ich posiadania.

A nie uważasz że udzielanie porad przez kogoś kto nie ma dzieci, porad dotyczących dzieci to tak jakby szkolenie na temat rynku pracy prowadziła osoba która była całe życie bezrobotna?


Ale porad odnośnie czego? Wychowania?

126

Odp: Związki damsko-męskie
Mariusz 1984 napisał/a:

A nie uważasz że udzielanie porad przez kogoś kto nie ma dzieci, porad dotyczących dzieci to tak jakby szkolenie na temat rynku pracy prowadziła osoba która była całe życie bezrobotna?

I tak i nie. Czy onkolog musi mieć raka, aby go leczyć?

Czy kobieta musi mieć pindola, aby wypowiadać się o facetach?

Już nie popadajmy w skrajności. Każdy czytający niech sobie sam wyciągnie to, co uzna dla siebie i swojej sytuacji za wartościowe i przydatne. Każdy ma prawo do własnej opinii i może uważać, że np miliony much nie może się mylić.

127

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:

A nie uważasz że udzielanie porad przez kogoś kto nie ma dzieci, porad dotyczących dzieci to tak jakby szkolenie na temat rynku pracy prowadziła osoba która była całe życie bezrobotna?

I tak i nie. Czy onkolog musi mieć raka, aby go leczyć?

Czy kobieta musi mieć pindola, aby wypowiadać się o facetach?

Już nie popadajmy w skrajności. Każdy czytający niech sobie sam wyciągnie to, co uzna dla siebie i swojej sytuacji za wartościowe i przydatne. Każdy ma prawo do własnej opinii i może uważać, że np miliony much nie może się mylić.

Dokladnie zgadzam sie

128

Odp: Związki damsko-męskie
Mariusz 1984 napisał/a:
paslawek napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:

Ty znowu tutaj?

Zdziwiony ?
A gdzie mam być ja jestem tu babskim sołtysem to jestem na swoim miejscu big_smile

Nie masz bardziej męskich zajęć niż być babskim sołtysem?:)

Mam i z powodzeniem je godzę to kwestia dobrej organizacji
To jest obiektywnie bardzo męskie zajęcie zwłaszcza na babskim forum big_smile

129

Odp: Związki damsko-męskie
Jack Sparrow napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:

A nie uważasz że udzielanie porad przez kogoś kto nie ma dzieci, porad dotyczących dzieci to tak jakby szkolenie na temat rynku pracy prowadziła osoba która była całe życie bezrobotna?

I tak i nie. Czy onkolog musi mieć raka, aby go leczyć?

Czy kobieta musi mieć pindola, aby wypowiadać się o facetach?

Już nie popadajmy w skrajności. Każdy czytający niech sobie sam wyciągnie to, co uzna dla siebie i swojej sytuacji za wartościowe i przydatne. Każdy ma prawo do własnej opinii i może uważać, że np miliony much nie może się mylić.

Moja opinia jest taka jak powyżej.
A Twoja szanuje.

130

Odp: Związki damsko-męskie
paslawek napisał/a:
Mariusz 1984 napisał/a:
paslawek napisał/a:

Zdziwiony ?
A gdzie mam być ja jestem tu babskim sołtysem to jestem na swoim miejscu big_smile

Nie masz bardziej męskich zajęć niż być babskim sołtysem?:)

Mam i z powodzeniem je godzę to kwestia dobrej organizacji
To jest obiektywnie bardzo męskie zajęcie zwłaszcza na babskim forum big_smile


To jakie to męskie zajęcia? Podaj przykład 3.:)

Posty [ 66 do 130 z 550 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 9 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Związki damsko-męskie

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024