Stary, jako kolega marynarz powiem Ci tak: masz daymana w domu i tyle. Przeczytaj mój wątek, u mnie też zaczęło się od zdrady emocjonalnej, którą wypierałem długo ze świadomości. Bo jak osoba, z którą znam się 20 lat i za którą bym skoczył w ogień (i odwrotnie) potrafi się zmienić tak nagle...? U mnie "pomógł" covid, bo nagle utknąłem na statku i nie mogłem wrócić przez 4 miesiące, gdzie wcześniej wyjeżdżałem na 6 tygodni. Nie wiem co Ci doradzić, bo każdy przypadek jest inny, chyba od razu musiałbyś ją sprowadzić do parteru. Ja się z moją żona cackałem, jak słyszałem idiotyzmy w stylu "bo Ty mnie nie zauważasz itd" (a wiedziałem, że daję od siebie dużo więcej niż przeciętny facet) i zauważyłem, że im łagodniejszy i bardziej wyrozumiały jestem to tylko wystawiam się na jeszcze mocniejsze strzały.
Polecam Ci obejrzeć od deski do deski na youtube kanał "Musisz wiedzieć". Tam znajdziesz odpowiedź właściwie na wszystkie pytania.
Do wszystkich, którzy nie znają tego zawodu:
Bzdurą jest, że tatuś załatwia nam robotę. Prędzej tatuś załatwi robotę komuś na lądzie. Praca jak każda inna - z plusami i minusami. Nasz jest taki, że mamy średnio 6 miesięcy urlopu w domu, minusy znacie. Jeśli chodzi o związki to na pewno nie każda kobieta się nadaje, ale ja mam na pewno więcej niepływających kumpli z rozwalonymi małżeństwami, niż pływających.