Wątek hinarty - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 290 ]

66

Odp: Wątek hinarty
JohnyBravo777 napisał/a:

No to wyrabiasz sobie opinie w sposob religijny.
Jedyne co sie rozni to zamiast biblii bezmyslnie wierzysz w wyniki badania.

Sam fakt skad bierzesz dane (czy to z biblii, z YT, czy z badania) nie sprawia, ze masz lepszy sposob dochodzenia do prawdy.
Gdyby naukowcy bezmyslnie uznawali za prawde cokolwiek co ktos napisal w "badaniu" to technologia skonczylaby sie na rozpaleniu ogniska.
Poczytaj sobie czym jest metoda naukowa (https://en.wikipedia.org/wiki/Scientific_method) i w jaki sposob nauka jest budowana to przestaniesz byc taka ignorantka.

Tutaj masz post z forum osoby, ktora przeszla przez wielu terapeutow i zachowala kontakt z rzeczywistoscia:
https://www.netkobiety.pl/p3941708.html#p3941708

To jest wazny temat a propagowanie slepej wiary w "leczenie" za pomoca psychoterapii nikomu nie pomaga oprocz ludzi, ktorzy normalnie musieliby sie zabrac za porzadna prace jak kazdy inny.

Proszę, nie wypowiadaj się więcej w moim wątku. Dla nas to co piszesz to bełkot i nikt ci nie uwierzy, nara.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Wątek hinarty
JohnyBravo777 napisał/a:

No to wyrabiasz sobie opinie w sposob religijny.
Jedyne co sie rozni to zamiast biblii bezmyslnie wierzysz w wyniki badania.

Sam fakt skad bierzesz dane (czy to z biblii, z YT, czy z badania) nie sprawia, ze masz lepszy sposob dochodzenia do prawdy.
Gdyby naukowcy bezmyslnie uznawali za prawde cokolwiek co ktos napisal w "badaniu" to technologia skonczylaby sie na rozpaleniu ogniska.
Poczytaj sobie czym jest metoda naukowa (https://en.wikipedia.org/wiki/Scientific_method) i w jaki sposob nauka jest budowana to przestaniesz byc taka ignorantka.

Tutaj masz post z forum osoby, ktora przeszla przez wielu terapeutow i zachowala kontakt z rzeczywistoscia:
https://www.netkobiety.pl/p3941708.html#p3941708

To jest wazny temat a propagowanie slepej wiary w "leczenie" za pomoca psychoterapii nikomu nie pomaga oprocz ludzi, ktorzy normalnie musieliby sie zabrac za porzadna prace jak kazdy inny.

Proszę, nie wypowiadaj się więcej w moim wątku. Dla nas to co piszesz to bełkot i nikt ci nie uwierzy, nara.

68

Odp: Wątek hinarty
JohnyBravo777 napisał/a:
M!ri napisał/a:

Do wyrobienia opinii wystarczy mi przeczytać wyniki badań że terapia skojarzona ma prawie dwa razy większą skuteczność niż same leki.

No to wyrabiasz sobie opinie w sposob religijny.
Jedyne co sie rozni to zamiast biblii bezmyslnie wierzysz w wyniki badania.

Sam fakt skad bierzesz dane (czy to z biblii, z YT, czy z badania) nie sprawia, ze masz lepszy sposob dochodzenia do prawdy.
Gdyby naukowcy bezmyslnie uznawali za prawde cokolwiek co ktos napisal w "badaniu" to technologia skonczylaby sie na rozpaleniu ogniska.
Poczytaj sobie czym jest metoda naukowa (https://en.wikipedia.org/wiki/Scientific_method) i w jaki sposob nauka jest budowana to przestaniesz byc taka ignorantka.

Tutaj masz post z forum osoby, ktora przeszla przez wielu terapeutow i zachowala kontakt z rzeczywistoscia:
https://www.netkobiety.pl/p3941708.html#p3941708

To jest wazny temat a propagowanie slepej wiary w "leczenie" za pomoca psychoterapii nikomu nie pomaga oprocz ludzi, ktorzy normalnie musieliby sie zabrac za porzadna prace jak kazdy inny.

tak tak badania są be bo lepiej wiedzę o świecie brać z dupy. Wiesz lepiej od wszystkich specjalistów z tej dziedziny. Taki geniusz. Jak to dobrze przychodzisz nas tu oświecić wink

69

Odp: Wątek hinarty
hinarta napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:

No to wyrabiasz sobie opinie w sposob religijny.
Jedyne co sie rozni to zamiast biblii bezmyslnie wierzysz w wyniki badania.

Sam fakt skad bierzesz dane (czy to z biblii, z YT, czy z badania) nie sprawia, ze masz lepszy sposob dochodzenia do prawdy.
Gdyby naukowcy bezmyslnie uznawali za prawde cokolwiek co ktos napisal w "badaniu" to technologia skonczylaby sie na rozpaleniu ogniska.
Poczytaj sobie czym jest metoda naukowa (https://en.wikipedia.org/wiki/Scientific_method) i w jaki sposob nauka jest budowana to przestaniesz byc taka ignorantka.

Tutaj masz post z forum osoby, ktora przeszla przez wielu terapeutow i zachowala kontakt z rzeczywistoscia:
https://www.netkobiety.pl/p3941708.html#p3941708

To jest wazny temat a propagowanie slepej wiary w "leczenie" za pomoca psychoterapii nikomu nie pomaga oprocz ludzi, ktorzy normalnie musieliby sie zabrac za porzadna prace jak kazdy inny.

Proszę, nie wypowiadaj się więcej w moim wątku. Dla nas to co piszesz to bełkot i nikt ci nie uwierzy, nara.

Brawa dla Ciebie  hinatro. Jak widzę potrafisz mieć swoje zdanie i powiedzieć czego nie chcesz.
Na terapii też dasz sobie radę. Trzymam kciuki za Ciebie smile

70

Odp: Wątek hinarty

Czy ktoś z was też miał tak, że z powodu utraty zainteresowania rzeczami które kiedyś cieszyły i anhedonii nie mieliście co robić, a to z kolei prowadziło was do częstszego zamartwiania się? Ja tak mam i kompletnie nie wiem jak sobie z tym poradzić, dlatego zadaję tyle pytań na forach, bo to jedna z niewielu rzeczy na które jeszcze mam energię...

71

Odp: Wątek hinarty

Ja tak mam.
Wydaje mi się jednak, że wystarczy do tego odpowiednio podejść i przede wszystkim dać sobie czas. Teraz jest ciężko ale ma być lepiej.
Ja jak nie mam ochoty na cokolwiek to nierobie nic. I tak, myślę wtedy, rozkminiam ale to nic nie szkodzi.
A jak mam na coś ochotę to to robię i staram się tym cieszyć, czasem to kosztuje ale warto oderwać mysli chociaż na chwilę.
I pozwolić swojemu organizmowi by robił swoje, teraz nie ma ochoty ale będzie ja miał.

72

Odp: Wątek hinarty
hinarta napisał/a:

Czy ktoś z was też miał tak, że z powodu utraty zainteresowania rzeczami które kiedyś cieszyły i anhedonii nie mieliście co robić, a to z kolei prowadziło was do częstszego zamartwiania się? Ja tak mam i kompletnie nie wiem jak sobie z tym poradzić, dlatego zadaję tyle pytań na forach, bo to jedna z niewielu rzeczy na które jeszcze mam energię...

A gdybyś skupiała myśli na czymś, co nie wymaga od Ciebie wydatkowania energii, na przykład na czytaniu albo oglądaniu filmów? Próbowałaś? W swojej specyfice jest to coś podobnego do pisania na forach, ale odciąga uwagę od problemów.

73

Odp: Wątek hinarty

Tak! Ja to miałam. Niczego nie chciało mi się robić, bo przyjemność zupełnie zaniknęła. Leżałam w kącie i martwiłam się, że to co lubiłam, nie ma już smaku, motywacja do ulubionych kiedyś aktywności ulotniła się jak kamfora. Przerażało mnie to , że przecież wszystko straciło sens, i bardzo chciałam zniknąć. Nie wiedziałam, co zrobić, żeby mi się chciało. Życiowy nap3d, iskra stawała się takim duszącym, otępiającym, trującym dymem.
To było naprawdę okropne.

74

Odp: Wątek hinarty
Olinka napisał/a:

A gdybyś skupiała myśli na czymś, co nie wymaga od Ciebie wydatkowania energii, na przykład na czytaniu albo oglądaniu filmów? Próbowałaś? W swojej specyfice jest to coś podobnego do pisania na forach, ale odciąga uwagę od problemów.

Nie mam energii ani sprawnych funkcji poznawczych by czytać i oglądać filmy

75

Odp: Wątek hinarty
adela 07 napisał/a:

Tak! Ja to miałam. Niczego nie chciało mi się robić, bo przyjemność zupełnie zaniknęła. Leżałam w kącie i martwiłam się, że to co lubiłam, nie ma już smaku, motywacja do ulubionych kiedyś aktywności ulotniła się jak kamfora. Przerażało mnie to , że przecież wszystko straciło sens, i bardzo chciałam zniknąć. Nie wiedziałam, co zrobić, żeby mi się chciało. Życiowy nap3d, iskra stawała się takim duszącym, otępiającym, trującym dymem.
To było naprawdę okropne.

Zniknęło ci to dzięki lekom czy psychoterapii?

76

Odp: Wątek hinarty
hinarta napisał/a:
Olinka napisał/a:

A gdybyś skupiała myśli na czymś, co nie wymaga od Ciebie wydatkowania energii, na przykład na czytaniu albo oglądaniu filmów? Próbowałaś? W swojej specyfice jest to coś podobnego do pisania na forach, ale odciąga uwagę od problemów.

Nie mam energii ani sprawnych funkcji poznawczych by czytać i oglądać filmy

A kiedy ostatnio próbowałaś coś zrobić zamiast tkwić w takim stanie niechcenia i zakładania, że tak jest, więc nic z tym nie zrobisz?

77

Odp: Wątek hinarty
hinarta napisał/a:
adela 07 napisał/a:

Tak! Ja to miałam. Niczego nie chciało mi się robić, bo przyjemność zupełnie zaniknęła. Leżałam w kącie i martwiłam się, że to co lubiłam, nie ma już smaku, motywacja do ulubionych kiedyś aktywności ulotniła się jak kamfora. Przerażało mnie to , że przecież wszystko straciło sens, i bardzo chciałam zniknąć. Nie wiedziałam, co zrobić, żeby mi się chciało. Życiowy nap3d, iskra stawała się takim duszącym, otępiającym, trującym dymem.
To było naprawdę okropne.

Zniknęło ci to dzięki lekom czy psychoterapii?

Zaczęło się zmieniać dzięki lekom.
Terapia doszła dużo później.

78

Odp: Wątek hinarty
Lady Loka napisał/a:
hinarta napisał/a:
Olinka napisał/a:

A gdybyś skupiała myśli na czymś, co nie wymaga od Ciebie wydatkowania energii, na przykład na czytaniu albo oglądaniu filmów? Próbowałaś? W swojej specyfice jest to coś podobnego do pisania na forach, ale odciąga uwagę od problemów.

Nie mam energii ani sprawnych funkcji poznawczych by czytać i oglądać filmy

A kiedy ostatnio próbowałaś coś zrobić zamiast tkwić w takim stanie niechcenia i zakładania, że tak jest, więc nic z tym nie zrobisz?

Ale jak nie robi? Leki to podstawa. Jak masz połamane nogi, to nie chodzisz, co nie? Chcesz, ale nie możesz. To nie zależy od WOLI.   Nie ma siły, motywacji, sensu. Dopóki chemiczna równoeaga w mózgu nie dojdzie do określonego poziomu, to tak jest. Można się oczywiście zmuszać do robienia czegoś. Ale to  nie ma sensu.. Wymuszone działanie. Jakby ktoś obudził cię w środku nocy i nieprzytomnej kazał biegać, na przykład.

79

Odp: Wątek hinarty
adela 07 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
hinarta napisał/a:

Nie mam energii ani sprawnych funkcji poznawczych by czytać i oglądać filmy

A kiedy ostatnio próbowałaś coś zrobić zamiast tkwić w takim stanie niechcenia i zakładania, że tak jest, więc nic z tym nie zrobisz?

Ale jak nie robi? Leki to podstawa. Jak masz połamane nogi, to nie chodzisz, co nie? Chcesz, ale nie możesz. To nie zależy od WOLI.   Nie ma siły, motywacji, sensu. Dopóki chemiczna równoeaga w mózgu nie dojdzie do określonego poziomu, to tak jest. Można się oczywiście zmuszać do robienia czegoś. Ale to  nie ma sensu.. Wymuszone działanie. Jakby ktoś obudził cię w środku nocy i nieprzytomnej kazał biegać, na przykład.

Nie o to mi chodzi, Adela.
Pytam, kiedy ostatnio spróbowała. To też zależy od woli. I nie mówię z durnych coachingowych książek czy czegoś tam, tylko też to przechodziłam.
Gdybym się nie zmusiła na początku do wzięcia książki, wyjścia z domu, to mogłam siedzieć cały dzień i patrzeć w ścianę. Tak, wymuszone działanie. Które czasami przynosi dobre efekty i sprawia, że się lepiej funkcjonuje, bo człowiek próbuje się zebrać.

80

Odp: Wątek hinarty

Ech, wiem o czym mówisz. Ale w moim akurat przypadku czynniki zewnętrzne miały większy i zasadniczy właściwie wpływ na to, że zaczęłam z depresji wychodzić. Pewnie wszystko ma wpływ, i takie działania na siłę nie zaszkodzą, ale ,no ja piszę z osobistego doświadczenia.

81

Odp: Wątek hinarty
adela 07 napisał/a:

Ech, wiem o czym mówisz. Ale w moim akurat przypadku czynniki zewnętrzne miały większy i zasadniczy właściwie wpływ na to, że zaczęłam z depresji wychodzić. Pewnie wszystko ma wpływ, i takie działania na siłę nie zaszkodzą, ale ,no ja piszę z osobistego doświadczenia.

Dlatego warto sprawdzić na sobie smile

82

Odp: Wątek hinarty

Czy ktoś z was miał terapię w nurcie integracyjnym? Jeśli tak, to jakie nurty ona łączyła? I jak wyglądała? Terapeutka którą wybrałam pracuje w nurcie integracyjnym, a łączy myślenie systemowe i psychodynamiczne oraz wykorzystuje elementy terapii poznawczo-behawioralnej

83

Odp: Wątek hinarty

Czy ten test na wybór nurtu psychoterapii jest wiarygodny i dobry? https://twojpsycholog.pl/dobor-specjalisty
Mi wyszło że nurt odpowiedni dla mnie to psychodynamiczny, z czego się cieszę, bo psychoterapeutka którą wybrałam pracuje w nurcie integracyjnym, czyli łączy różne nurty i jednym z nich jest psychodynamiczny

84

Odp: Wątek hinarty

To nie jest test na wybór nurtu psychoterapii tylko pomoc w wyborze terapeuty.
Ty już wybrałaś terapeutkę, wiec ten test w niczym Ci nie pomoże.

85

Odp: Wątek hinarty

Strasznie dużo w Tobie, Hinarto, wątpliwości. Jeśli masz już wybraną terapeutkę, to jej po prostu zaufaj, uwierz w kompetencje i w stosownym czasie poddaj się terapii. Potem, już w trakcie, przekonasz się, czy to był słuszny wybór, bo uprzedzając już na starcie nie tylko możesz, ale prawdopodobnie osłabisz efekty.
To co warto, to ewentualnie poczytać opinie w sieci, przy czym weź pod uwagę, że często decydują się na nie osoby wyjątkowo zadowolone, które w ten sposób chcą wyrazić swoją wdzięczność, albo przeciwnie - z jakiegoś powodu dać wyraz i ujście negatywnym emocjom. Dążę do tego, że są one pewnym wyznacznikiem, ale sama musisz sprawdzić, na ile z daną osobą jest Ci po drodze.

86

Odp: Wątek hinarty
Agnes76 napisał/a:

To nie jest test na wybór nurtu psychoterapii tylko pomoc w wyborze terapeuty.
Ty już wybrałaś terapeutkę, wiec ten test w niczym Ci nie pomoże.

Jak się wybierze opcję "indywidualna", kilka pytań później "psychoterapeuta", potem "kontynuuję dopasowywanie" i "nie, potrzebuję pomocy w wyborze", to trafisz na test na nurt

87

Odp: Wątek hinarty

Jak mam nawiązać z psychoterapeutką relację terapeutyczną mając fobię społeczną? Ja nawet jeszcze nie czuję się swobodnie przy partnerze mojej mamy który z nami mieszka od ponad 2 lat... Boję się że nie dam rady się w pełni otworzyć na psychoterapii bo się będę bała i wstydziła psychoterapeutki i nie będę się czuła bezpiecznie i pewnie, nawet jeśli będzie ona najlepszą psychoterapeutką pod słońcem...

88

Odp: Wątek hinarty

Hinarto,
odłóż te rozważania na temat psychoterapii, bo one w niczym Ci nie pomagają.

Tak, masz fobię społeczną, nie czujesz się z nikim swobodnie, to jednak nie wyklucza podjęcia psychoterapii.
Zapewniam Cię, że nie ma (albo jest znikoma ich ilość) osób, które od razu, w pierwszych minutach kontaktu z psychoterapeutą czują się bezpiecznie, swobodnie, "na luzie".

Do rozpoczęcia terapii masz jeszcze dużo czasu, ale póki co robisz wszystko, by udowodnić sobie, że nie przyniesie ona żadnych pozytywnych efektów. Jeśli będziesz stawiała cały czas opór, to faktycznie nie zmienisz ani swego myślenia, ani zachowania i wtedy ze spokojem będziesz mogła powiedzieć, że psychoterapia nie ma sensu.

89

Odp: Wątek hinarty

Dlaczego nie wszystkie leki psychotropowe na nas działają i często dopiero drugie, trzecie czy czwarte z kolei leki dopiero zadziałają? Z czego to wynika?

90

Odp: Wątek hinarty
hinarta napisał/a:

Dlaczego nie wszystkie leki psychotropowe na nas działają i często dopiero drugie, trzecie czy czwarte z kolei leki dopiero zadziałają? Z czego to wynika?

z wielu przeróżnych czynników, masz sporo wolnego czasu, możesz  śmiało poczytać o tym w necie. Na ten temat jest mnóstwo opracowań i informacji.

91

Odp: Wątek hinarty
Dracarys napisał/a:
hinarta napisał/a:

Dlaczego nie wszystkie leki psychotropowe na nas działają i często dopiero drugie, trzecie czy czwarte z kolei leki dopiero zadziałają? Z czego to wynika?

z wielu przeróżnych czynników, masz sporo wolnego czasu, możesz  śmiało poczytać o tym w necie. Na ten temat jest mnóstwo opracowań i informacji.

Niestety nie umiem nic znaleźć na ten temat

92

Odp: Wątek hinarty
hinarta napisał/a:
Dracarys napisał/a:
hinarta napisał/a:

Dlaczego nie wszystkie leki psychotropowe na nas działają i często dopiero drugie, trzecie czy czwarte z kolei leki dopiero zadziałają? Z czego to wynika?

z wielu przeróżnych czynników, masz sporo wolnego czasu, możesz  śmiało poczytać o tym w necie. Na ten temat jest mnóstwo opracowań i informacji.

Niestety nie umiem nic znaleźć na ten temat

No ale to tak działa z wieloma lekami.
Choćby z hormonami w tabletkach anty. Też dla jednych są lepsze tabletki X, a dla innych Y. Tabletki na tarczycę tak samo. Przeciwbólowe nawet podobnie.

93

Odp: Wątek hinarty
hinarta napisał/a:

Dlaczego nie wszystkie leki psychotropowe na nas działają i często dopiero drugie, trzecie czy czwarte z kolei leki dopiero zadziałają? Z czego to wynika?

Każdy organizm jest inny i potrzebuje czegoś innego, tak jak i innej dawki, ale to też nie jest regułą, że dopiero kolejny zadziała, a pierwszy nie. To byłoby nawet nielogiczne. Po prostu dobiera się lek do pacjenta i jeśli ten pierwotnie zapisany okazuje się być nieskuteczny, to bazując na tej wiedzy lekarz szuka czegoś innego, co potencjalnie ma większą szansę, by przynieść pożądane efekty.

94

Odp: Wątek hinarty

Czy to prawda że jak antydepresant nie dał pierwszych efektów po upływie miesiąca, to znaczy że już na nas w ogóle nie zadziała?

95

Odp: Wątek hinarty
hinarta napisał/a:

Czy to prawda że jak antydepresant nie dał pierwszych efektów po upływie miesiąca, to znaczy że już na nas w ogóle nie zadziała?

O to akurat powinnaś zapytać lekarza.

96 Ostatnio edytowany przez Agnes76 (2023-03-26 15:32:22)

Odp: Wątek hinarty
hinarta napisał/a:

Dlaczego nie wszystkie leki psychotropowe na nas działają i często dopiero drugie, trzecie czy czwarte z kolei leki dopiero zadziałają? Z czego to wynika?

Leki przeciwdepresyjne działają na ośrodkowy układ nerwowy, zmieniając i regulując stany nastroju pacjenta. Mózg człowieka wytwarza neuroprzekaźniki, substancje bezpośrednio związane z nastrojem oraz innymi funkcjami fizycznymi i psychologicznymi. To one pośredniczą w różnych stanach emocjonalnych:

   - serotonina kontroluje impulsy, apetyt, ból, strach i niepokój;
    -noradrenalina jest odpowiedzialna za motywację i uwagę;
    -dopamina jest zaangażowana w proces skupienia uwagi, ekspresję emocjonalną, przyjemność i aspekty seksualności.

Kiedy w sieci neuronowej występuje jakiś rodzaj niestabilności, neuroprzekaźniki te nie są już produkowane w idealnej ilości, co powoduje objawy depresyjne. Dlatego leki mają na celu przywrócenie prawidłowych połączeń między neuronami, dostosowując ilość produkowanych neuroprzekaźników. Dlatego tak ważne jest stosowanie tylko medykamentów przepisanych przez lekarza. Wówczas są one dobierane indywidualnie dla każdego przypadku i przeznaczone do stymulowania określonych neuroprzekaźników.

więcej na ten temat https://spokojwglowie.pl/antydepresanty/#rodzaje
Każdy z leków  działa na inny neuroprzekaźnik.
Lekarz dobiera antydepresant  na podstawie rozmowy z pacjentem. Może się zdarzyć, że trzeba skorygować lek, bo wstępne ustalenie  nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Dlatego dopiero kolejny lek da oczekiwany efekt.
Rozmawiaj z lekarzem, bo tylko on  na podstawie kolejnego wywiadu może zmienić antydepresant lub dawkę.

97

Odp: Wątek hinarty
hinarta napisał/a:

Czy to prawda że jak antydepresant nie dał pierwszych efektów po upływie miesiąca, to znaczy że już na nas w ogóle nie zadziała?

Zapytałaś "czy to prawda", skąd zatem wzięłaś źródło tej informacji?

98

Odp: Wątek hinarty
Olinka napisał/a:
hinarta napisał/a:

Czy to prawda że jak antydepresant nie dał pierwszych efektów po upływie miesiąca, to znaczy że już na nas w ogóle nie zadziała?

Zapytałaś "czy to prawda", skąd zatem wzięłaś źródło tej informacji?

Nie pamiętam dokładnie, ale chyba ktoś mi gdzieś na forum napisał

99

Odp: Wątek hinarty

Mam tak że jak jest za dużo czegoś do czytania, to rezygnuję z przeczytania tego, kiedyś uwielbiałam czytać książki, teraz bym nie dała rady. Tak samo mam np. z filmami na YouTubie, im dłużej trwają tym mniejsza we mnie siła na ich obejrzenie. To przez depresję, a konkretnie jej dwa objawy - brak energii i brak koncentracji. Ktoś z was też tak ma/miał? Jeśli mieliście tak i wam przeszło, to dzięki czemu?

100

Odp: Wątek hinarty
hinarta napisał/a:

Mam tak że jak jest za dużo czegoś do czytania, to rezygnuję z przeczytania tego, kiedyś uwielbiałam czytać książki, teraz bym nie dała rady. Tak samo mam np. z filmami na YouTubie, im dłużej trwają tym mniejsza we mnie siła na ich obejrzenie. To przez depresję, a konkretnie jej dwa objawy - brak energii i brak koncentracji. Ktoś z was też tak ma/miał? Jeśli mieliście tak i wam przeszło, to dzięki czemu?

Rozbijałam na fragmenty, ktore byłam w stanie przeczytać i czytałam bardzo na raty.

101

Odp: Wątek hinarty
Lady Loka napisał/a:

Rozbijałam na fragmenty, ktore byłam w stanie przeczytać i czytałam bardzo na raty.

A miałaś tak, że nawet jak było czegoś mało do przeczytania, to nie mogłaś tego często zrozumieć bo miałaś obniżenie sprawności intelektualnej?

102

Odp: Wątek hinarty
hinarta napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Rozbijałam na fragmenty, ktore byłam w stanie przeczytać i czytałam bardzo na raty.

A miałaś tak, że nawet jak było czegoś mało do przeczytania, to nie mogłaś tego często zrozumieć bo miałaś obniżenie sprawności intelektualnej?

Nie, bo dopasowuję to co czytam do tego, jak aktualnie się czuję.
Jak byłam na lekach, to rok nie czytałam niczego ambitniejszego, bo nie miałam ochoty i siły.

103

Odp: Wątek hinarty

Co powiedzieć psycholożce na samym początku wizyty, jak dopiero co wejdę do gabinetu? Przygotowałam sobie w głowie że powiem "Ja przychodzę do pani bo mam długi okres oczekiwania na psychoterapię i chciałabym przychodzić do pani w tym czasie", tylko nie jestem co do tego przekonana, czy to trafnie ujęte i czy dobre na sam początek. Byłam u niej po raz pierwszy w lipcu 2020 r., potem jeszcze raz w lutym 2022 r. i tyle, teraz idę bo do psychoterapeutki pójdę dopiero za rok i w tym czasie nie chcę bezczynnie czekać

104

Odp: Wątek hinarty
hinarta napisał/a:

Co powiedzieć psycholożce na samym początku wizyty, jak dopiero co wejdę do gabinetu? Przygotowałam sobie w głowie że powiem "Ja przychodzę do pani bo mam długi okres oczekiwania na psychoterapię i chciałabym przychodzić do pani w tym czasie", tylko nie jestem co do tego przekonana, czy to trafnie ujęte i czy dobre na sam początek. Byłam u niej po raz pierwszy w lipcu 2020 r., potem jeszcze raz w lutym 2022 r. i tyle, teraz idę bo do psychoterapeutki pójdę dopiero za rok i w tym czasie nie chcę bezczynnie czekać

A skoro ona jest terapeutką, to nie możesz po prostu u niej tej terapii robić? Chcesz koniecznie zmieniać terapeitę po roku?

105

Odp: Wątek hinarty
Lady Loka napisał/a:

A skoro ona jest terapeutką, to nie możesz po prostu u niej tej terapii robić? Chcesz koniecznie zmieniać terapeitę po roku?

https://youtu.be/hbgmfN4IGaA

106

Odp: Wątek hinarty
hinarta napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

A skoro ona jest terapeutką, to nie możesz po prostu u niej tej terapii robić? Chcesz koniecznie zmieniać terapeitę po roku?

https://youtu.be/hbgmfN4IGaA

Z tego co pamiętam psycholog, którą wybrałaś jest też psychoterapeutką, więc w czym problem?

I nie, nie musisz mi wklejać linków, akurat wiem, czym się różnią.

107

Odp: Wątek hinarty
Lady Loka napisał/a:

Z tego co pamiętam psycholog, którą wybrałaś jest też psychoterapeutką, więc w czym problem?

I nie, nie musisz mi wklejać linków, akurat wiem, czym się różnią.

Nie jest psychoterapeutką, nigdy tak nie napisałam

108

Odp: Wątek hinarty

To do kogo właściwie teraz idziesz?
Cały czas pytasz o konkretne nurty terapii, pytasz o psychoterapeutów, więc czemu nagle idziesz do psychologa? Psycholog Cię nie poprowadzi przez ten rok czekania na terapię, bo zwyczajnie nie od tego jest. To psycholog na NFZ?

109

Odp: Wątek hinarty
Lady Loka napisał/a:

To do kogo właściwie teraz idziesz?
Cały czas pytasz o konkretne nurty terapii, pytasz o psychoterapeutów, więc czemu nagle idziesz do psychologa? Psycholog Cię nie poprowadzi przez ten rok czekania na terapię, bo zwyczajnie nie od tego jest. To psycholog na NFZ?

Do psycholożki na NFZ. Pytam o rzeczy związane z psychoterapeutką bo wybieram się do niej za ok. rok. A do psycholożki idę bo nie chcę bezczynnie czekać na wizytę u psychoterapeutki. Zresztą moja psychiatrka poleciła mi chodzić do psycholożki bo myślała że to moja jedyna opcja, na pewno będzie zadowolona jak do niej pójdę w kwietniu i oznajmię że w czasie oczekiwania na psychoterapię będę chodzić do psycholożki. Twoim zdaniem powinnam biernie czekać na wizytę u psychoterapeutki przez ten rok? Ja uważam że psycholożka to zawsze jakaś pomoc, słyszałam że można u niej pracować np. nad niskim poczuciem własnej wartości

110

Odp: Wątek hinarty
hinarta napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

To do kogo właściwie teraz idziesz?
Cały czas pytasz o konkretne nurty terapii, pytasz o psychoterapeutów, więc czemu nagle idziesz do psychologa? Psycholog Cię nie poprowadzi przez ten rok czekania na terapię, bo zwyczajnie nie od tego jest. To psycholog na NFZ?

Do psycholożki na NFZ. Pytam o rzeczy związane z psychoterapeutką bo wybieram się do niej za ok. rok. A do psycholożki idę bo nie chcę bezczynnie czekać na wizytę u psychoterapeutki. Zresztą moja psychiatrka poleciła mi chodzić do psycholożki bo myślała że to moja jedyna opcja, na pewno będzie zadowolona jak do niej pójdę w kwietniu i oznajmię że w czasie oczekiwania na psychoterapię będę chodzić do psycholożki. Twoim zdaniem powinnam biernie czekać na wizytę u psychoterapeutki przez ten rok? Ja uważam że psycholożka to zawsze jakaś pomoc, słyszałam że można u niej pracować np. nad niskim poczuciem własnej wartości

Jestem w szoku, że wypytujesz nas teraz o rzeczy, które zdarzą się dopiero za rok.

Ja bym poszła do terapeuty prywatnie. Najlepiej do tego samego, do którego potem przeskoczysz na NFZ. Nie wiadomo czy psycholog będzie Cię chciał prowadzić.

111

Odp: Wątek hinarty
Lady Loka napisał/a:

Ja bym poszła do terapeuty prywatnie. Najlepiej do tego samego, do którego potem przeskoczysz na NFZ. Nie wiadomo czy psycholog będzie Cię chciał prowadzić.

Nie mam kasy na psychoterapię prywatnie. Jak byłam rok temu u tej samej psycholożki, to chciała mnie dalej przyjmować, tylko ja wtedy nie chciałam

112

Odp: Wątek hinarty

Słyszałam że psychoterapeuta na psychoterapii pyta się pacjenta o cel terapii. Czy moim celem mogłoby być ustąpienie wszystkich moich objawów? Jeśli wy byliście na terapii, to co wy postawiliście sobie za cel?

113

Odp: Wątek hinarty

https://s.lubimyczytac.pl/upload/books/139000/139027/352x500.jpg

Kup, chociażby na Allegro i przeczytaj. Warto.

Napisana zrozumiałym językiem, w bardzo jasny sposób przedstawia wiele spraw na niewielu stronach. To taka podstawa do pracy nad sobą.
Dasz radę przeczytać, nawet w depresji.

I druga, również cieniutka książka, która powinna Ci wiele pomóc.
https://static3.tezeusz.pl/recommended_big/images/82/d9/83//dodziuk-anna-pokochac-siebie-i-zaczac-zyc-inaczej-5-9788373372146.jpeg

114

Odp: Wątek hinarty

Od niedawna doświadczam dużych wątpliwości czy aby na pewno mam te choroby które dotąd myślałam że mam. Dotąd myślałam że mam zespół lęku uogólnionego, fobię społeczną i depresję, ale ostatnio zaczęłam się zastanawiać czy naprawdę tak jest, czy może nie mam przypadkiem zamiast tych zaburzeń np. osobowości unikającej, dystymii, jakiegoś innego rodzaju depresji, jakiegoś innego zaburzenia lękowego niż uogólnione... Jeśli chodzi o depresję to od kiedy mi się zaczęła w 2019 roku tak trwa, tylko z miesiąca na miesiąc mi się powoli pogarsza. Więc to chyba nie jest epizod depresyjny, a czy dystymia to też nie wiem, bo np. nie mam siły się myć i nic mi już nie sprawia prawdziwej przyjemności, więc to chyba coś poważniejszego niż dystymia? Ale też nic tak poważnego jak ciężka depresja, bo nie leżę całymi dniami w łóżku i nie tnę się. A co do zespołu lęku uogólnionego to nie wiem czy mogę powiedzieć że mój lęk występuje zawsze, raczej bym to ujęła tak że się często martwię, ale napadowego lęku też chyba nie mogę sobie przypisać bo z tego co czytałam to ataki paniki chyba mnie nie dotyczą, bo są o wiele silniejsze niż to co ja mam, plus nie wiem czy objawy somatyczne, takie jak refluks, problemy z oddychaniem czy dyskomfort na skórze występują tylko w lęku uogólnionym, czy w innych rodzajach zaburzeń lękowych też mogą występować, bo ja mam objawy somatyczne... A jeśli chodzi o fobię społeczną to czytałam że da się w niej mieć np. życie zawodowe a dla mnie to nieosiągalne, więc może mam osobowość unikającą? Choć z drugiej strony osobowość unikająca chyba występuje od dziecka, a ja co prawda byłam nieśmiała, np. płakałam pierwszego dnia w przedszkolu i nie pozwoliłam mamie mnie tam zostawić tego pierwszego dnia i nie jadłam tam obiadów jak wszyscy, ale potem w podstawówce jakoś mi się udawało normalnie gadać z niektórymi rówieśnikami i jadłam obiady, dopiero tak mając 13 lat się całkiem odizolowałam... Naprawdę ciężkie to do ustalenia co mi tak naprawdę jest. I tak, wiem, pewnie napiszecie że nie powinnam sama się diagnozować, ale wizyta u psychologa została mi przełożona dopiero na 15 maja, a do psychiatry pójdę dopiero 17 kwietnia, do tego czasu te wątpliwości nie dadzą mi spokoju. A, i przepraszam że tak długo i chaotycznie napisane

115

Odp: Wątek hinarty

Cele...
Spróbuj sobie zaufać. Jeśli psychoterapeuta zapyta o cele, nie zastanawiaj się, powiedz to co ci przyjdzie do głowy. Z reguły przychodzi na myśl ludziom to co jest dla nich najważniejsze. Jeśli zaczniesz się zastanawiać, możesz nieświadomie chcieć ukryć coś. Bądź szczera.

116

Odp: Wątek hinarty

Jeszcze dodatkowo niedawno zrobiłam test na DDA bo od jakiegoś czasu się zastanawiałam czy nie mam tego syndromu i większość odpowiedzi była na tak, co jest jakąś wskazówką że mogę mieć DDA, mój ojciec jest alkoholikiem, od kilku lat nie mam z nim kontaktu

117

Odp: Wątek hinarty
hinarta napisał/a:

  Naprawdę ciężkie to do ustalenia co mi tak naprawdę jest. I tak, wiem, pewnie napiszecie że nie powinnam sama się diagnozować, ale wizyta u psychologa została mi przełożona dopiero na 15 maja, a do psychiatry pójdę dopiero 17 kwietnia, do tego czasu te wątpliwości nie dadzą mi spokoju.

Istotnie napiszę, żebyś diagnozę pozostawiła specjalistom. Sama widzisz, że samodzielnie nie potrafisz, a i nikt z nas, choćby był osobą kompetentną, raczej nie jest w stanie na podstawie tak szczątkowych informacji wyciągnąć rzetelnych i pewnych wniosków.

To trochę tak, jak na przykład ocena stanu zdrowia organizmu na podstawie jednego odchylonego od normy parametru w morfologii bez powiązania z innymi. Tylko specjalista jest w stanie właściwie wszystko ze sobą połączyć i ocenić. Samemu można zrobić sobie krzywdę, nawet gdyby miała się ona zakończyć na zupełnie niepotrzebnym stresie.

118

Odp: Wątek hinarty

Czy psycholog (nie psychoterapeuta) przyjmujący w Poradni Zdrowia Psychicznego może stawiać diagnozy chorób psychicznych? Ktoś z was miał postawioną diagnozę przez psychologa?

119

Odp: Wątek hinarty

... moja córkę, która cierpi na depresję - bardzo uszczęśliwia (na krótko ale zawsze coś) kontakt z.. rasowym mieszańcem, którego przygarnęliśmy... Niestety narazie leczenie u córki nie działa (już 4 rodzaj leków), psychoterapia też nie daje efektów - sama nie wiem jak można zmienić myślenie że szklanka jest polpelna jak jest polpusta... Czesto w opisie wizyt widzę "anhedonia"... A ten... liniejący siersciuch sprawia że córka się uśmiecha, na krótko ale zawsze coś..
No ale mogliśmy sobie na pieska pozwolić, nie każdy ma możliwości....

120 Ostatnio edytowany przez cześka8 (2023-03-31 21:12:28)

Odp: Wątek hinarty

Dzieks za sugestie, ale nie bardzo - córka ma alergię na siersciuchy (więc koń też średnio).. dlatego kundelek jest na zewnątrz - to taki kompromis,  na koniach nie może bo inny lekarz zabrania (inna przypadłość, lepiej nie ryzykować)... w ogóle to ma słabe zdrowie, którego nie da się podleczyc, więc nic dziwnego że ma depresję ... kto przekona ją (czy mnie?) że nie jest tak źle jak jest, a nie...zawsze może być gorzej ... więc wiem, wiem trzeba się cieszyć tym co jest, a nie martwić tym czego nie ma i szukać specjalistów bo może ktoś coś wymyślił i łudzić się że się uda cokolwiek poprawic... trzeba zaakceptować, pogodzisz się z tym co Bozia dała i takie tam.... Tylko tyle...

121

Odp: Wątek hinarty

Byłam wczoraj u lekarki rodzinnej z wynikami krew + mocz i potwierdziła mi że mogę mieć niedoczynność tarczycy, dała mi skierowanie na USG tarczycy i przepisała lek na niedoczynność tarczycy. Myślę że moja depresja może pochodzić od niedoczynności tarczycy. Choć jeszcze rok temu TSH miałam w normie, a depresję miałam już wtedy. Tylko depresja pogorszyła mi się w ciągu tego roku, więc może chociaż te pogorszenie jest od niedoczynności tarczycy?

122

Odp: Wątek hinarty
hinarta napisał/a:

Byłam wczoraj u lekarki rodzinnej z wynikami krew + mocz i potwierdziła mi że mogę mieć niedoczynność tarczycy, dała mi skierowanie na USG tarczycy i przepisała lek na niedoczynność tarczycy. Myślę że moja depresja może pochodzić od niedoczynności tarczycy. Choć jeszcze rok temu TSH miałam w normie, a depresję miałam już wtedy. Tylko depresja pogorszyła mi się w ciągu tego roku, więc może chociaż te pogorszenie jest od niedoczynności tarczycy?

Miałaś zbadany cały panel tarczycowy czy tylko TSH?
Obniżenie nastroju może pochodzić od niedoczynności, ale co do depresji, to jednak bym się zastanowiła. I mówię to jako osoba, która z niedoczynnością walczy od 20 lat.

123

Odp: Wątek hinarty
Lady Loka napisał/a:

Miałaś zbadany cały panel tarczycowy czy tylko TSH?
Obniżenie nastroju może pochodzić od niedoczynności, ale co do depresji, to jednak bym się zastanowiła. I mówię to jako osoba, która z niedoczynnością walczy od 20 lat.

Tylko TSH, a niedługo będę po USG tarczycy. W internecie jest napisane że niedoczynność tarczycy może powodować depresję. A jakie objawy niedoczynności tarczycy ty masz?

124

Odp: Wątek hinarty
hinarta napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Miałaś zbadany cały panel tarczycowy czy tylko TSH?
Obniżenie nastroju może pochodzić od niedoczynności, ale co do depresji, to jednak bym się zastanowiła. I mówię to jako osoba, która z niedoczynnością walczy od 20 lat.

Tylko TSH, a niedługo będę po USG tarczycy. W internecie jest napisane że niedoczynność tarczycy może powodować depresję. A jakie objawy niedoczynności tarczycy ty masz?

Szkoda, że rodzinny nie wysłał Cię do endokrynologa. Żeby cokolwiek powiedzieć powinnaś mieć zrobiony cały panel tarczycowy, samo TSH i USG to za mało.

Nie mam żadnych objawów niedoczynności. Jestem ustawiona lekami tak, że od 2 lat praktycznie trzymam stały poziom TSH. Wcześniej, kiedy TSH mi latało, to wychodziło to dopiero w badaniach krwi. Nigdy nie zaobserwowałam korelacji między wysokim TSH i moim nastrojem. Już bardziej z niedoczynności u mnie wynikały problemy z koncentracją.

125

Odp: Wątek hinarty
Lady Loka napisał/a:

Szkoda, że rodzinny nie wysłał Cię do endokrynologa. Żeby cokolwiek powiedzieć powinnaś mieć zrobiony cały panel tarczycowy, samo TSH i USG to za mało.

No właśnie mam zamiar zmienić lekarkę rodzinną i tej nowej powiem że chciałabym otrzymać skierowanie do endokrynologa i na badania FT3 i FT4, tylko ciekawe jak długo będę czekać na endokrynologa

126

Odp: Wątek hinarty

Czy kartka o takiej treści: "Podejrzewam u siebie: zespół lęku uogólnionego, depresja, fobia społeczna, DDA, osobowość unikająca, osobowość anankastyczna, dystymia, uporczywe zaburzenia nastroju, agorafobia. Nie uważam że mam te wszystkie zaburzenia, ale myślę że występuje u mnie przynajmniej część ich objawów. Jednocześnie mam wątpliwości czy mam dane zaburzenie, czy go nie mam. Możliwe że dolega mi coś jeszcze oprócz tych zaburzeń które wymieniłam" nadaje się do wręczenia psychiatrce, psycholożce i psychoterapeutce zamiast kartki z wypisanymi objawami chorób które jak dotąd myślałam że mam (fobia społeczna, zespół lęku uogólnionego, depresja)? Jeśli chodzi o tę kartkę z wypisanymi objawami to nie przepisałam wszystkich objawów tych chorób z internetu, tylko te które mnie dotyczyły

127

Odp: Wątek hinarty

Czy ktoś postawił Ci już taką diagnozę i dostałaś wynik na piśmie?

Tylko w takim wypadku mogłabyś podać tą diagnozę psychologowi, z zaznaczeniem, kiedy ona była wystawiona i przez kogo.

W każdym innym przypadku możesz wypisać objawy jakie u siebie obserwujesz, z podaniem okoliczności w jakich występują oraz dodatkowo podać co  te objawy zaostrza a co łagodzi. Taka informacja może być pomocna.

128

Odp: Wątek hinarty

Popieram Agnes, żebyś się, Hinatro, sama nie diagnozowała - po co, czemu ma to służyć, w czym pomóc? Nie ufasz, że specjalista poradzi sobie z wychwyceniem problemów? 

Spotkań konsultacyjnych, których jednym z założeń jest właśnie uchwycenie z czym sobie nie radzisz i nad czym trzeba pracować, a co za tym idzie określenie celów terapii, będzie więcej niż jedno, dlatego nawet jeśli przy pierwszym o czymś nie wspomnisz, to te tematy spokojnie możesz poruszyć na kolejnym. Nie bój się, że coś umknie. Ponadto terapia psychodynamiczna ma to do siebie, zresztą jak sama nazwa sugeruje, że na bieżąco można wiele rzeczy korygować.

129

Odp: Wątek hinarty

Przekazanie psychiatrze/psychologowi/psychoterapeucie sporządzonej przez Ciebie diagnozy nie ma żadnego sensu. Nie ma, bo nie będąc specjalistą, możesz się mylić, sama zresztą to przyznajesz. Taka "autodiagnoza" nie jest i nie będzie przydatna do postawienia profesjonalnej diagnozy, za to lista objawów/zachowań Ciebie niepokojących tak. Dlaczego? Te same objawy mogą występować w różnych chorobach/zaburzeniach, więc nie kieruj się dr Google, pozwól działać psychiatrze/psychologowi/psychoterapeucie a swą aktywność (wiem, że małą) skieruj ku rzeczom Tobie służącym.

130

Odp: Wątek hinarty
hinarta napisał/a:

Czy psycholog (nie psychoterapeuta) przyjmujący w Poradni Zdrowia Psychicznego może stawiać diagnozy chorób psychicznych? Ktoś z was miał postawioną diagnozę przez psychologa?

Zastanów się jaki masz cel pójścia do lekarza. Chcesz usłyszeć diagnozę? Zależy Ci aby mieć na papierku że masz to to i to?

Czy może jednak powinnaś skupić się na leczeniu czyli dążeniu do poprawienia Twojego komfortu życia? I wyeliminowaniu tych objawów które Ci życie zatruwają?

Posty [ 66 do 130 z 290 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024