kroguletz napisał/a:Ja już sam mam dość po latach poszukiwaniań, nie da się w tym kraju przy takich realiach poznać nawet dziewczyny o niższej atrakcyjności niż moja (zarobki, wykształcenie, majątek, wygląd).
Okej, zarobki, wykształcenie, majątek to rzeczy w jakiś sposób mierzalne. Pytanie, jak to "nie da się poznać" wygląda i o kim to /źle/ świadczy. Bo rozumiem, że jeśli dziewczyna zarabiająca 2k wypali do faceta zarabiającego 10k, że ten jest biedakiem, to trochę idiotycznie. Ale jeśli po prostu nie będzie nim zainteresowana? To powinna pomyśleć: "ojej, no to nie ten jedyny, ale zarabia więcej, więc nie wypada mi go odrzucić"? Bo o ile nie zostanie jasno wyjaśnione, że chodzi o zbyt niskie zarobki czy wykształcenie, to nie rozumiem zupełnie chęci, żeby od tych spraw miała zależeć relacja.
A co do wyglądu - no, ja po lekturze tego forum podchodzę sceptycznie do takich twierdzeń. Nie mówię, że akurat Ty mijasz się z prawdą (bo są przecież pary, gdzie mężczyzna jest o wiele atrakcyjniejszy od kobiety), ale że często panowie są nieobiektywni w kwestii własnego wyglądu. Częściej, myślę, niż kobiety, bo te mają więcej samokrytycyzmu (nie ogólnie, tylko jeśli chodzi o wygląd). Przecież mieliśmy tu już Kremika czy innego cudacznego incela, który wrzucił zdjęcie Niny Dobrev w ramach przykładu przeciętnej dziewczyny. No więc jeśli przeciętność zaczyna się od poziomu Niny Dobrev, to faktycznie, trudno mężczyznom znaleźć zainteresowaną nimi piękność.
Prowadziłam też przez jakiś czas gimnastyki w wodzie w hotelu połączonym z sanatorium - panowie w większości przynajmniej 2 razy starsi idę mnie, często grubi i/lub chorzy i/lub jakoś inaczej niesprawni. I praktycznie nie było gimnastyki, żeby któryś z nich, z miną sugerującą, że jest młodym bogiem, najlepszym, co mnie w życiu może spotkać, nie próbował się ze mną umówić (i to tak na poważnie, nie mówię o jakichś żartobliwych tekstach na podryw, gdzie widać było, że to tylko z sympatii i dla zabawy). Oczywiście towarzyszki kuracjuszki będące na ich poziomie wizualnym i wiekowym uważali za poniżej ich godności. Za fizjo 40+, totalną laską, zgrabną, wysportowaną, uganiał się latami (!!!) 70-latek po udarze, który ledwo chodził...
Więc, no, jeżeli miałabym stwierdzić, kto ma za wysokie wymagania i nierealny obraz własnej osoby, to wybieram mężczyzn.