Od najmłodszych lat byłam chowana w przeświadczeniu, że mężczyźni to zło tego świata. Jak chcesz spierdolić sobie życie, to chłop ci to zapewni. Dodatkowo faktycznie od szkraba miałam do czynienia, z mężczyznami złymi, bezwzględnymi, krzywdzącymi, może pogubionymi, ale na pewno wyzbytymi empatii. A potem dorosłe życie, pozwoliło mi poznać kilku naprawdę fajnych mężczyzn, jednego miałam okazję poznać od dziecka. Tutaj na forum jest naprawdę wielu mężczyzn wspaniałych, wartościowych, mądrych, co pokazuje tez ten wątek. Ja tym chłopakom jestem bardzo wdzięczna i ich ogromnie szanuję. Niestety to forum przyciągnęło też wielu mężczyzn pogubionych, może skrzywdzonych przez kogoś. Takich mężczyzn, którzy by ochronić siebie potrzebują być chamami, którzy zamiast zatrzymać się, odnaleźć siebie, wyjść ze schematów, brną w nie na oślep z nadzieją, że bajkowe życie czeka na nich gdzieś za rogiem. I tak przemija ich życie pełne strachu, pogardy, zgorzknienia, nakręcane przez innych im podobnych, w nienawiści do siebie i innych. Czytam te ich posty pełne tęsknoty, za byciem kochanym, przez kogoś dobrego, szczerego, ciepłego, mądrego, które za chwilę stają się wyrzygiem nienawiści do kobiet, które według ich wpisów nie są niczym innym jak tylko zwierzętami dla ich uciechy i przydatności, z krótkim terminem świeżości. W ten sposób nie znajdziecie nikogo kochającego, bo sami nie potraficie kochać. Znajdziecie tylko sobie podobne osoby, albo po drodze ukształtujecie je na sobie podobne.