Przetrwał do waszej miłości i ogólnie całej waszej historii pasuje mi takie tureckie przysłowie - "Gülü seven dikenine katlanır" może wiesz co znaczy, a jak nie to sobie poszukaj znaczenie
Przecież wiem, droczę się tylko ))
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Poznam koleżankę/przyjaciółkę
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Przetrwał do waszej miłości i ogólnie całej waszej historii pasuje mi takie tureckie przysłowie - "Gülü seven dikenine katlanır" może wiesz co znaczy, a jak nie to sobie poszukaj znaczenie
Przecież wiem, droczę się tylko ))
Dobre i w waszym przypadku nawet lepiej pasuje, ale najłatwiej można to przetłumaczyć na - nie ma róży bez kolców
Zostawię to dla siebie
A czym się niby zdobywa kobiety? Rozmową i "bajerą". Niczym innym
Czytam od kilku dni tu jeden taki wątek i jestem załamany tym co chłopacy tu wypisują. Jeden mówi tu o sobie, że jest odpadem, czy jakoś tak... Szkoda mi go, ale wygląda jakby był chory psychicznie, bo nikt normalny o sobie tak nie pisze.
Nie łatwiej Wam przejść na priv?
A co to za frajda pisać ze sobą samym na priv? To już do lustra lepiej pogadac.
Rita nie obraz się ale ja to wręcz czuje ze znowu tworzysz alternatywne postacie. Jak kiedyś z kobietą turka ( nie pamiętam nicka) z którą tu tak pięknie " rozmawialas". Już wtedy miałam wrażenie że piszesz sama do siebie. Nie było jednak podstaw ku temu by tak czynic więc machnęłam ręką ( jak się okazało później podstawy byly - choroba). Teraz mam dokładnie te same odczucia. Styl pisania, tego się nie da zmienić nawet udając kogoś innego. Te pytania zeby na siłę podtrzymać" konwersację". Bo jak inaczej miałby sens dalszy byt Ozgüra na forum skoro nikt nie odpowiedział na jego anons. A tak..ciągnięty za język przez "Ritę" ma dalej podstawy by z nią " rozmawiac".
Jeśli się mylę to bardzo przepraszam ale czuję że jednak się nie mylę. Ze ostatnie stresogenne sytuacje ( kondycja męża w związku ze stresem w pracy, bolesna decyzja o niepowiekszeniu rodziny) sprawiły że znowu rozwija się u Ciebie jakiś niefajny stan z którym próbujesz sobie radzić kreując nowe postacie. Jeśli tak jest (a prawdę znasz tylko Ty Rita) to proszę nie brnij w to dalej tylko poszukaj pomocy. Dla dobra swojego dziecka, związku I swojego własnego.
Mnie pytasz? Ja nic nie wiem na ten temat
ale tak o nas mówią, czyli musi coś w tym być )))
Tak, w dziale samotność. Na pewno wiesz o kim mowa, bo tam chyba najwięcej ludzi się udziela. Dużo kobiet tam BARDZO MĄDRZE mówi, ale nic do autora nie dociera, taki typ chyba. Nie wnikam
Oooo, znowu mnie nie ma
Mam nadzieję, że mi to wybaczysz. Trzeba było się nie odzywać
Nie chcę przywoływać Twoich niemiłych wspomnień, ale mogłabyś podlinkować mi tu ten temat, w którym prowadziłaś monolog? Jestem tego ciekaw... Powiedz tylko, którymi postaciami byłaś Ty.
No nie wiem, jakim cudem jesteśmy w tym samym czasie zalogowani, wymieniamy korespondencję będąc online? Przecież na dole strony widać kto jest dostępny. Ja nie mam pomysłu jakbym miała to ogarnąć sama. Dobrze się bawię pisząc z Tobą bo dawno z nikim nie złapałam wspólnego języka, może stąd ten podobny styl, dostosowaliśmy go do siebie, ale nie chce wiedzieć ile osób myśli, że gadam że sobą
priv to nie byłby zły pomysł, ale nie chcesz:P
PS jak znajdę to podlinkuję, nie wstydzę się tego. Feniks dziękuję za troskę, ale jakbym ogarnęła, że oboje jesteśmy online? Masz na to pomysł?
Jasne że mam. Dwa konta; jedno zalogowane na telefonie a drugie na komputerze lub innym sprzęcie. Zero wysiłku. Rita moim celem nie jest Ci dopiec tylko dać do myślenia. W każdym razie więcej juz się w tym temacie nie odezwę.
Nie możemy przejść na priv. Nie chciałbym, aby moja żona wymieniała z kimś (obcym mężczyzną) prywatne emaile, rozmawiając nawet na zwykłe tematy jak my teraz na forum. Forum to miejsce publiczne i może tu 100 innych osób się dołączyć do rozmowy, dosiaść do nas w piaskownicy i bawić. Tymczasem co jakiś czas ktoś przychodzi i Ricie wmawia, że jest wariatką (dała wam niby kiedyś do tego powód) , a mi, że nie istnieję, bo ja jestem Ritą. Nie spodziewałbym się tego nigdy pisząc ten temat. W każdym razie ja nie zamierzam tu nikomu nic udowadniać, bo co mam się tłumaczyć komuś, że ja istnieję naprawdę żałuję chyba, że zrobiłem sobie taki nick, a nie inny, bo wtedy nikt by się nie zainteresował tak jak teraz, prócz Rity. A Ritę zainteresował nick z racji tej, że ma męża Turka, damn it. Myślę, że nie dotrwam tu jednak do końca tego zwolnienia. Fora internetowe, takie jak te, czyli otwarte na wiele tematów, a nie jeden konkretny, to zło.
Ja nie oczekuję tu od nikogo przeprosin, a już na pewno nie od Ciebie Rita, bo za co? Nadal nie wiem, co to znaczy, że podobnie piszemy. Ja nie widzę żadnego podobieństwa, normalna rozmowa o pierdołach, tyle
Takie fora, to na pewno nie jest miejsce dla mnie. Realne życie jest o stokroć lepsze, niż takie wirtualne. Wszyscy chociaż widzą, że jestem, że żyję, a tu już mnie wymazali ze świata żywych kilka dni temu
Nie wiem jak długo Rita Ty się tu udzielasz, ale pomimo swojej choroby masz silną psychikę, bo ja na Twoim miejscu wylogowałbym się stąd na zawsze, bo ile można słuchać, że jest się wariatką, nie chciałoby mi się tego słuchać.
Wydaje mi się, że to chyba najwyższa pora, aby się stąd wynieść. Fajnie, że się odezwałaś, już dawno (wirtualnie) z nikim nieznajomym nie rozmawiałem tak długo na jakieś luźne tematy, czy to o życiu, czy o Turcji.
Rozumiem tych ludzi, że mogą mieć podejrzenja, ale nie pozwól sobie wmawiać takich przykrych rzeczy, z drugiej strony co możesz tu z tym zrobić? Nic. Jedynie chyba zastanowić się, czy to odpowiednie miejsce dla Ciebie.
Dbaj o siebie i rodzinkę, to chyba tyle ode mnie. Nie jestem dobry w pożegnania. Nie tęsknij, bo ja też nie będę, chyba
Dziękuję. Mi również było miło Cię poznać i porozmawiać te kilka dni! Güle güle!
Feniks dziękuję za troskę, ale jakbym ogarnęła, że oboje jesteśmy online? Masz na to pomysł?
dwie różne przeglądarki na kompie
.
tylko ze na tego karmelkowego ksiecia z islamabadu poleciala tylko Rita; ktora juz miala jakies przygody w tych klimatach. jak na cale forum malo. te wypowiedzi o Polkach chyba nie maja wiec odzwierciedlenia w rzeczywistosci. sama mam wokol w brud takich karmelkowych ksieciow, i w zyciu bym na zadnego nie poleciala, nawet gdyby byl ostatnim facetem na swiecie. a tych okazji tez bylo co nie miara, bo slinia sie do europejek.
niektorzy naprawde przystojni. 10/10, tylko co z tego, skoro wlasnie islamabad ...
Ogólnie chcialam Tobie bardzo "podziękować " feniks35 za zrobienie że mnie większej wariatki, niż tę, za którą uchodzę. Byłaś w błędzie, że pisałam że sobą a Twoje przeprosiny "w razie jakbyś się myliła" możesz sobie... Wiesz co z nimi zrobić. Po co miałam robić drugi raz to samo tym bardziej skoro biorę leki? Dalej nie wymyśliłaś jak to udowodnic? Ja kończę dzięki Tobie przygodę z forum, i nie żałuję że to dzięki temu że poznałam autora watku i mogłam sobie posmieszkac, czyli zrobić coś co raczej mi się w życiu nie zdarza jako odskocznie od codzienności. Dzięki jeszcze raz, za utratę kontaktu z autorem też dzięki i odebranie jakichś 7 dni odskoczni od życia. Dzięki. Chociaż mogę się zastanowić czego mi w życiu brakuje, że tak się w to pisanie Z KIMŚ wkręciłam. Dla mnie pytania nie były wymuszone, byłam żywo zainteresowana autorem i sympatią do niego. W każdym razie dziękuję feniks
Rita. Nikt wariatki z Ciebie nie robi. Wariatką określiłaś się sama. Ja również leczę się może nie na schizofrenię a na nerwicę ale obie to choroby tyle że ducha nie ciała i ja się osobiście wariatką nie czuję. Jeśli Ty tak to jakby musisz sama się uporać z postrzeganiem swej choroby.
Po drugie moja podejrzliwość niestety wynika z Twoich wcześniejszych zachowań. Pewne czyny pozostawiają jakieś konsekwencje niestety.
Po trzecie jeśli nawet Ozgur istniał to jak sama słusznie na koniec zauważyłaś dość niepokojące jest to że wkręciłaś się w tą znajomość tak silnie po kilku dniach i poświęcałas jej tyle czasu. Bo wymiana postów była bardzo obfita. I zastanawiające jest to że dopiero dialog z kimś obcym pozwolił Ci się odstresować i posmieszkowac a nie przyjaciele czy własny..Maz? Który jak sama zauważyłaś nie byłby zadowolony gdyby wiedział o tym. Jeszcze niedawno losy Waszej rodziny wisiały na włosku, Twoje zdrowie uniemożliwiało opiekę nad dzieckiem i sama napisałaś że dopiero co odzyskaliście w sumie spokoj i balans domowy a Ty juz odskoczni od tej codziennosci szukasz i reagujesz wręcz agresywnie na moje "wtrącenie sie" jakbym Ci conajmniej odbiła faceta rokującego na partnera. Zastanów się nad tym.
Rito. Jeśli nie miałam racji to naprawdę przepraszam i życzę Tobie i Twoim bliskim wszystkiego dobrego
Nigdy nie myśl o sobie w tak negatywny sposób. Ja tak o Tobie nie myślę.
"Karmelkowy książe z islamabadu" ile to w ludziach jest jakiejś dziwnej nienawiści, tylko dlatego, że jest się z innego regionu świata, innej wiary, lub innego koloru skóry, w głowie się nie mieści, ale to też cechuje właśnie ludzi, którzy nie przepadają za swoim życiem, brakuje im czegoś, są nieszczęśliwi i próbują dopiec innym, przerzucić na nich złą energię lub sam nie wiem co jeszcze.
Ciekawe jest to co napisała użytkownkczka blueangel. Zastanawia mnie skąd u niej taka nienawiść do nas muzułmanów i dlaczego mówi o nas, że jesteśmy "islamabadami", czy jakoś tak. Przykre jest to dla osób takich jak ja, że jesteśmy źle postrzegani przez ludzi, ze względu na religię, czy właśnie kolor skóry. Jak w takim razie mówicie o buddystach i azjatach? "Żółtki" i "skośnoocy". Tylko ludzie o białym kolorze skóry mają prawo bytu na naszej planecie? Nie pojmuję tego zupełnie... Tyle się mówi o rasizmie, ale jak widać to nic nie daje, bo i tak zawsze WEDŁUG ludzi o białym kolorze skóry, to oni są lepsi od całej reszty.
Co u Ciebie Rita?
EDIT:
Widzę, że musiałaś się natłumaczyć znowu, że Ty, to nie ja, a ja to nie Ty. Zazdroszczę Ci cierpliwości, bo u mnie różnie z tym bywa
Tak, zatęskniłem, chyba... a tak naprawdę, to mam dziś wyjątkowo dużo wolnego czasu i jakoś sobie przypomniałem o tym forum i o Tobie - to nie ma brzmieć dwuznacznie
A nie śliniłaś się? żartuję.
Widzę, że jest tam tylko postawiona kropka, ciekawe dlaczego to usunął. Chętnie bym zobaczył, co miał do powiedzenia, ale i tak najbardziej spodobało mi się określenie "karmelkowy książę". Tego jeszcze nie było
Jak to bez echa? Widziałem, że udzielają się ludzie w postach podobnych do mojego. Wiem doskonale, że gdybym nie nazwał się tu z imienia, to Ty też byś się nie odezwała, a że masz po drodze z Turkiem, to stąd odzew. Jak widać nie ogarniają ludzie tak prostych powiązań trudno, ale chyba nie będziemy się nikomu z tego tłumaczyć, co nie?
Kostka dobrze, dziękuję. Orteza, basen i rehabilitacje coś tam pomagają.
Wierzę, wierzę
Basen u mnie to podstawa. Staram się być kilka razy w tygodniu na pływalni. Kocham pływać i wodę, no i nie ma lepszego miejsca na pierwszą randkę heheheheh - żarcik, taki śmieszek ze mnie
Zastanawiam się kto teraz przyjdzie wmawiać nam te bzduzy, że ja nie istnieję, hm...
Rita, Rita ciekawska jesteś
Mam kontakt z kilkoma, ale taki "raz w roku". Jak wiesz, to mieszkam tu od dzieciaka i 90% ludzi, którzy mnie otaczają, to Polacy.
Co do świąt, to tak jak wspominałem, to jakoś religijny nie jestem, ale przestrzegam Ramadanu.
Brunetki, czy blondynki? A co z rudymi?
Jakbym musiał coś obstawić, to wybrałbym brunetki. Nie zwracam aż tak uwagi na kolor włosów. Inne rzeczy mnie bardziej pociągają, niż kolor włosów. Mógłbym też Cię o to zapytać, ale myślę, że znam odpowiedź
Też nie lubię przesadnego makijażu u kobiet, bardziej taki podkreślający urodę, niż tonę tapety.
Ciężko Ci będzie mnie zmęczyć, ale kto wie
Nie spodziewałem się takiej odpowiedzi. Byłem pewny, że raczej gustowałaś od razu w takich jak Twój mąż, czyli typ "karmelkowego księcia"
Tak jak pisałem zwracam uwagę raczej na całokształt. Nigdy za bardzo nie podobały mi się wysokie kobiety, wolę te niskie, drobne, filigranowe, nawet mogłaby mieć 160cm do tego kilka innych rzeczy przykuwa bardziej moją uwagę, niż kolor włosów
Że co? Co to za głupie żale? Naprawdę coś takiego Ci mówiły? Przecież to jakieś bezsensowne teorie
Jestem wzrokowcem, jak chyba każdy mężczyzna. Jak już chyba nawet wspominałem, to zwracam uwagę na dłonie - lubię małe, szczupłe, zadbane - ładnie się prezentują... Szersze bioderka, odstająca pupa, mały biust, może być nawet mikroskopijny
Lubię piegi, małe lekko garbate noski, może nie garbate, ale takie z lekko widoczną chrząstką, czy sam nie wiem jak to opisać. Prócz wyglądu wiadomo, że musi być jakaś chemia, czy jak to teraz się ładnie mówi "flow". To są takie rzeczy, o których chyba mogę Ci powiedzieć. Reszta nie nadaje się do mówienia o tym w takim miejscu
Przy takim 199, to i ja bym tak wyglądał. Ja jestem zadowolony ze swojego wzrostu, dobrze mi z nim.
Nie tylko rude mają piegi. Napisałem co mi się podoba, ale wiadomo, że raczej trudno, aby wszystko było tak jak byśmy tego chcieli. Zgadzasz się?
No nie wiem, nie wiem. Mogłoby to wyglądać tak, że na początku tak by było, coś na zasadzie zauroczenia, a później by to prysło. To nie jest mój typ kobiety. Musi być niska, proporcionalna, kształtna i delikatna. Taka, że jak chcę buzi, to musi stanąć na paluszkach, wiesz chyba o czym mówię
Stóp żylastych nie mam, ale dłonie, czy ręce robią mi się po wysiłku fizycznym, czy w trakcie, co w tym fajnego?
Owłosiony też niestety jestem. Niestety, bo jakoś za tym nie przepadam, ale nie przeszkadza mi to i nie golę sobie, np. klaty, a mam znajomych, co depilowali się laserowo
A ja lubię jak staje na paluszkach, albo oplata mnie nogami w pasie, wiesz jak, prawda?
Fajne to jest
Niedoskonałości bywają fajne, czasem jakiś krzywy ząb robi robotę w uśmiechu i nogi miękną
Mogłoby tak być. Nie zrozum mnie źle, ale zdaję sobie sprawę ze swojej atrakcyjności. Na pewno jak ktoś to przeczyta, to pomyśli, że jestem próżny, ale to tylko świadomość.
A jakie masz zdanie na temat i biżuterii u mężczyzn?
Taaak, lubię tak
Jestem tego samego zdania.
Kiedyś jedna z dziewczyn próbowała namówić mnie na kolczyki, bo jej się tak podobało. Czarne kółeczka(które mi kupiła), ale nie udało jej mnie namówić, choć całkiem fajnie to pasowało w połączeniu z okularami (korekcyjnymi) i np. golfem, który też był jej pomysłem, bo ja przeważnie chodziłem w koszulach. Czułbym się źle mając coś na uszach, nigdy tak z domu nie wyszedłem
O ile golf czasem noszę, to te kolczyki leżą gdzieś na dnie szuflady
A pytam dlatego, bo wiem, że czasem mężczyźni noszą biżuterię, np. skórzaną, ale to nie moja bajka.
Dokładnie taki i oczywiście czarny. 90% mojej garderoby, to czarne ubrania, 9% białe, a ten 1 to nieudane prezenty
Beżowy musiałem się upewnić, czy na pewno wiem co to za kolor, nie jestem chyba dobry w kolory
Noszę okulary, czasem szkła.
Dokładnie o takie coś mi chodzi, ale ja nie lubię.
Tak, sprawdziłem
Mi się nie podoba jakoś. Nie lubię takich błyskotek.
Jak nie rozumiesz? Okulary noszę na co dzień, nawet teraz je mam na nosie. Szkła noszę przy większych aktywnościach fizycznych, ale wolę siebie w okularach
Fajny pomysł, z tymi narzutkami, które Ci szyła krawcowa, bo nikt inny takiej nie miał, choć nie umiem chyba sobie wyobrazić jaka ta narzutka miałaby być styl boho, kojarzy mi się z wystrojem wnętrz, a nie z ubraniami, zaraz sprawdzę
chyba, że coś mi się pomyliło
Wymaga
Hahaha myślałem, że wyraziłem się dość jasno, kurcze przepraszam, że nie dopisałem o co mi chodzi
Wygooglowany, znany mi, fajny, ale nie wiedziałem, że tak się to nazywa.
Siedzę przed komputerem, sam w pomieszczeniu, z dość ciekawym widokiem z okna i wymagam od innych. Tyle Ci musi starczyć akceptujesz?
Wybaczysz mi to?
Też mi się podoba, jest taki kobiecy moim zdaniem.
Nie masz. Wymaganie jest super, ale do tego trzeba mieć odpowiedni charakter, albo trzeba umieć się wczuć w rolę. Prywatnie uważam się za dobrego człowieka, takiego "do rany przyłóż", a w pracy muszę być stanowczym "skurwysynem" i taki też jestem. Inaczej bym odpadł. Dużo ma się na głowie, ale nie zabieram pracy do domu. Czasem mnie to wkurza i mam chęć to rzucić, ale wiem, że to dobra praca i jej nie zostawię.
Kamień z serca, bałem się, że nie!
Przerażająca jest ilość podobieństw między mną, a Twoim mężem, naprawdę! Musiałem się uszczypnąć, żeby sprawdzić, czy ja w ogóle istnieję zaraz znowu się ktoś znajdzie, co będzie nam wmawiał, że mnie nie ma na tym świecie
W jakimś stopniu rozumiem ból jaki odczuwa Twój mąż, bo to nigdy nie jest łatwe, ale taka jego rola w firmie i musi wziąć to na siebie. Nie wiem jakie relacje go łączą z pracownikami, bo mnie z moimi tylko służbowe. W takim środowisku nie ma miejsca na przyjaźnie, czy nawet zwykłe koleżeństwo. Wiem ile pracy musiałem włożyć w to, aby być w miejscu, w którym jestem teraz. Jeśli muszę podjąć niekorzystną dla kogoś decyzję, to robię to bez wahania. Niestety, ale taka moja rola. Na szczęście u mnie jest dość stabilnie i takie rzeczy są rzadkością.
Najwyraźniej Twój mąż jest bardziej ludzki ode mnie, skoro tak się tym przejmuje, ja takich problemów nie mam, bo tak jak już wspomniałem, to w pracy jestem skurwysynem bez serca Wierzę jednak, że poradzi sobie chłopak ze wszystkim i uspokoi się sytuacja z tym związana.
To zależy z kim się spotykam, czy spotykałem. Nie mówię w pierwszym zdaniu czym się zajmuję, kim jestem i ile zarabiam, praktycznie na początku znajomości w ogóle nie poruszam takich tematów. Na pewno inaczej podchodzą do takiej relacji kobiety, które radzą sobie podobnie jak ja i są niezależne finansowo, a inaczej (nie zawsze) studentki, czy młode dziewczyny dla których każdy grosz jest ważny i liczą na to, że będę ich sugar daddy, a ja mam dopiero 31 lat i nie chcę być kogoś sponsorem, teraz, czy później. Liczę na to, że jak będzie miała być ze mną kobieta, to z miłości, a nie dla pieniędzy, czy statusu społecznego.
A Ty znowu źle moje imię napisałaś. Jeszcze raz i wylądujesz na dywaniku, nie będę już wtedu taki sympatyczny, choć widok, który mam za oknem, na pewno by Ci się spodobał, mój na pewno też
Odezwę się jak zatęsknię, czyli jutro a tak poważnie, to nie wiem kiedy znajdę tyle czasu, ile dziś miałem. Fajnie było ponownie sobie tak luźno z Tobą popisać
Czekamy, choć ja nie mam zamiaru się nikomu z tego już tłumaczyć
Też tak uważam. Wchodząc do pracy staję się innym Özgürem, niż jestem prywatnie. Wiem, że to brutalne, ale ja w ogóle nie przejmuję się losem tych ludzi, nie zastanawiam się, co się z nimi stanie, gdy nagle komuś będzie trzeba podziękować. Tak działa prawo dżungli, niestety. Jestem podły, wiem, ale tylko w pracy!
Ploteczki, jak to ploteczki. W Twoim przypadku dość dziwne i chyba nietrafne, bo prziecież z biedy i ubóstwa Cię mąż nie wyrwał, bo Twój ojciec też ma swój biznes.
Wracając do tematu statusu. Jak to jest u Twojego męża? Czujesz, że on okazuje to w jakiś sposöb, że jest człowiekiem "na stanowisku", czy nie ma czegoś takiego?
Ja jestem taki, że nie lubię tego okazywać, czy o tym mówić, nie lubię się wyróżniać z tłumu i zwracać na siebie uwagi. Taki dość skromny ze mnie młodzian - jeszcze
Niczym Cię nie kuszę! Ot tak o tym wspomniałem każdy ma swój gust i oczywiście, że mogłoby Ci się nie podobać. Jak dla mnie, to najlepszy widok jest w czasie burzy
Jak miałbym nie zwrócić na to uwagi? Oczywiście, że zwróciłem! Zastanawiałaś się kiedyś, co jest powodem Twojej bezsenności? Jesteś bardzo młoda, wcześnie wstajesz - sama o tym mówiłaś a spać i tak w nocy nie możesz. Nie uważasz, że to jest dziwne? Takie problemy naturalnie występują u starszych ludzi, a nie u takich młodych, jak Ty jesteś. Jeśli jeszcze tego nie zrobiłaś, to chyba czas najwyższy się tym zainteresować, bo szkoda się męczyć i szkoda zdrowia - jaki ja jestem opiekuńczy w stosunku do obcej mi Rity z kobiecego forum
PS W czasie obiadu siedzę na netkobietach i Ci odpisuję, tego jeszcze nie było
Da radę, zobaczysz. Choć dziwi mnie bardzo, jego rozmyślanie o tych ludziach, ale jak widać każdy jest inny. Powinien zastanowić się, czy o niego ktoś by się martwił, gdyby był na ich miejscu. Odpowiedż jest prosta
Ja jestem inny. Nie lubię przepychu, świecidełek i ogólnie wolę minimalizm. Nie lubię się stroić, czy eksperymentować z modą. Do pracy zawsze chodzę podobnie ubrany, choć wiadomo, że nie chodzę 5 dni w tym samym. Na co dzień nie mam też kłopotu z ubraniem czegoś luźniejszego, tzn. mam na myśli jakąś bluzę, dżinsy i nazwijmy to adidasy
Dziwnie wyglądałoby to, gdybym ze sportowego auta wysiadał w marynarce, co nie?
Też lubię burzę, dlatego o niej wspomniałem. A widok? Wodę, wodę widzę teraz wyobraź sobie połączenie woda + burza. Fajnie, co?
Ja nie mam takich problemów, śpię jak małe dziecko
Czy zawsze jestem opiekuńczy? Podobno niestety wady też mam, jak my wszyscy
Ciągnie, czy nie? nie widać?
Sam nie wiem dlaczego
EDIT
Ale nawaliłem emotikonów
Wystrój wnętrza domu/mieszkania też lubisz w takim minimalistycznym stylu? Ja bardzo. Nie lubię jak jest tak napaćkane wszędzie czymś.
Panoramy miast są fajne, bardzo lubię. Miałaś okazję zobaczyć, np. panoramę Nowego Jorku, albo Dubaju? Nowego Jorku widzialem, ale Dubaju jeszcze nie. Marzy mi się skoczyć ze spadochronem nad tym sztucznym archipelagiem w kształcie palmy. Niby łatwo można to zrealizować, ale jak nie ma z kim, to jakoś mi się nie chce. Tłumaczę sobie to tak, że na wszystko przyjdzie pora.
No nie wiem dlaczego, a Ty wiesz? Jeśli tak, to słucham ))))))
Jak mamy nie mieć podobnego stylu, żartu, czy czegoś tam jeszcze. Przecież Ty, to ja, a ja to Ty, kumasz? Jeśli ktoś czyta naszą rozmowę, to pewnie są przekonani, że tak właśnie jest. Jednak uważam, że nie powinniśmy nawet już dyskutować z takimi osobami, bo jaki ma to sens?
Pora spać, Mikołaj do mnie chyba nie wpadnie, ale sam sobie zrobiłem prezent, choć data zupełnie przypadkowa. Wybieram się do spa na kilka godzin, już nie mogę się doczekać
Do Ciebie i Twojej rodziny przyjdzie?
Dlaczego popsułem? Nie chcę o tym mówić głośno myslę, że doskonale znasz odpowiedź.
Tu się różnimy, ja uwielbiam duże miasta, ale nie tylko, bo wiele innych ciekawych miejsc też widziałem. Metropolie są fajne, bo dużo się tam dzieje i jest różnorodnie.
W Rumunii nie bylem nigdy, jakoś mnie tam nigdy nie ciągnęło i raczej się to nie zmieni.
W Porto byłem, ale sam też bym się tam nie zdecydował pojechać, siła wyższa mnie wtedy tam ciągnęła, no i uległem
W Neapolu też nigdy nie bylem. We Włoszech bylem kilka razy, 3 razy w Rzymie (zawsze z kimś innym...), raz w Wenecji i raz w Mediolanie. Jeśli nie bylaś w Wenecji, to wybierzcie się tam z rodzinką, póki jeszcze jest
Słyszalem o tych lotach, ale nie wiem, czy nadal to funkcjonuje.
Dziękuję! Idę tam odpocząć i zresetować się tak delikatnie. Nie wiem, czy będzie czas na zagadywanie chyba, że będzie warto
Jeśli też lubisz SPA, to wyskocz nawet sama, tak jak ja dziś
Wirtualna troska zrobiła swoje, fajnie
Pora brać się do pracy. To forum, to złe miejsce, bo uzależnia w stopniu lekkim, nawet nie wiadomo kiedy
Miłego dnia!
Mam kilka pytan.
1) No wiec Ozgurze piszesz ze masz 31 lat i szukasz tu przyjaciolki do moze czegos wiecej. Dlaczego samemu bedac niby atrakcyjnym szukasz na tym konkretnym forum? Jaki to ma sens? Srednia wieku jest tu wysoka, w wiekszosci ludzi przychodza omawiac swoje problemy. Troche dziwne miejsce na poszukiwania. Jak tu trafiles? Ktos ci to forum polecil? Nawet jesli szukac forum dla kobiety w google to wyskakuje jako info to "RECENZJE KOSMETYKÓW DLA KOBIET, PERFUM. Recenzje kosmetyków do twarzy i ciała oraz perfum. Rozmowy o kosmetykach i środkach upiększających zarówno tych". Raczej malo zachecajace dla 'meskiego turka'?
2) Piszesz ze wyjechales z turcji do Polski w wieku 10 lat, jakim cudem mowisz tak dobrze po polsku? Sam jestem i znam troche osob w podobnej sytuacji i nikt nie osiagnal takiego poziomu jezykowego. Szczegolnie ze masz tureckie imie wiec matce raczej nie zalezalo na twoich kontaktach z Polska a ty sam bardziej czujesz sie turkiem. Dlaczego w ogole wrociles?
3) Dlaczego ten temat zalozyles dopiero dwa dni po zalozeniu konta? Przyszedles na forum w konkretnej sprawie i nie wypowiadales sie pod innymi tematami niz ten. Dlaczego czekales dwa dni ze swoim pierwszym postem?
4) W czym jestes wystarczajaco wolny?
Usuń z pierwszego zdania słowo "może" i odpowiedź gotowa
Czy Włochy jakoś mnie szczególnie jarają? Myślę, że też nie. Chciałem zobaczyć te miejsca i tyle. Więcej tam raczej nie pojadę, chyba, że zimą na narty, choć nigdy nie jeździlem
W Hiszpanii byłem raz, tylko w Barcelonie i to dawno temu, kiedyś nadrobię. Może to czas najwyższy na rozpoczęcie tych podróży w samotności, które mi polecałaś?
Pisałaś, że podobało Ci się w Rumunii, polecam Ci w takim razie wycieczkę do Peru, też ciekawe miejsce, mogłoby Ci się tam podobać
Haha, dobre! oby hotel był fajny. Na pewno będzie, bo byle czego by nie dali, prawda?
Nie jestem jakoś zafascynowany hotelami, traktuję je raczej jako sypialnie, łóżko musi być duże, wygodne i nie może obijać się o ścianę ale głupoty wypisuję
Nie oceniam hoteli, choć czytam często opinie, jak mam się w którymś zatrzymać, to dużo pomaga.
Fajne miał hobby chłopak. Był to też jakiś jego sposób na życie? Miał jakieś profity z tego?
Spotykałem się kiedyś z dziewczyną, która miała pierdolca na punkcie fotografowania jedzenia. Oczywiście też wrzucała wszystko na ig, nawet kubek z kawą potrafiła wrzucić i dopisać pod tym zdjęciem jakąś dziwną filozofię. Dla mnie było to często żenujące, ale nie komentowałem tego, w końcu niby sprawiało jej to przyjemność.
Wciąga jak takie bagienko. Czy to jest znowu ten czas na to, aby zacząć się z niego wygrzebywać w stronę brzegu?
Znowu Ci odpisuję w trakcie obiadu, a na 16 jadę na chwilę relaksu ))))))
ile feniksowi mogłam się tłumaczyć, bo cenię ją jako użytkowniczkę forum, tak tobie nie będę : ) przekleję jedynie to co napisałam już, cytuję mniej wiecej: dojrzewam do porzucenia forum bo oprócz tego, że zarzuca mi się, że gadam ze sobą to zarzucono mi trolowanie w innym wątku. I uwaga, przeklnę- WYJEBANE MAM. W to co myślisz na przykład : ) I tak warto poświęcać "opinię" dla popisania z autorem. Przecież mnie naprawdę nie interesuje już co kto myśli na ten temat.
Ale ja o nic sie Ciebie nie pytalem wiec nie musisz sie tlumaczyc. Wszystkie pytania sa skierowane do pana Ozgura. Podejscie do mojej opinii jak najbardziej sluszne.
EDIT, usunalem czesc w ktorej odniosel sie do tego co sama pisalas by rozwiac wszelkie watpliwosci.
Do JedynyRealista:
1. Dlaczego tu szukałem (aktualnie, to już raczej chęci bym nie miał na poznawanie kogoś z forum), a nie gdzie indziej? Całkiem dobre pytanie, ale nie mam na nie jednoznacznej odpowiedzi. Pewnie Cię to zdziwi, ale forum znam gdzieś około 2 lat, czyli pewnie dłużej, niż Ci się wydawało, co? Kiedyś przez zupełny przypadek tu trafiłem i co jakiś czas sobie przypominałem o tym miejscu, ale nie rejestrowałem się nigdy wcześniej, bo nie miałem potrzeby. Pewnie chciałbyś wiedzieć, dlaczego teraz to zrobiłem i napisałem? Tak po prostu, od czapy, byłem uziemiony jakiś czas w domu i to było największym powodem, gdyby nie to, to pewnie bym tego nie zrobił.
2. Odpowiedź jest wręcz banalna, nawet o tym pisałem chyba. Matka rozmawiała ze mną tylko po polsku, ojciec tylko po turecku i UWAGA, bo teraz też Cię pewnie zaskoczę, ale w tamtym czasie moi rodzice rozmawiali ze sobą po angielsku, bo matka nie znała tureckiego, a ojciec polskiego, nieźle co? Wiesz co się z tym wiąże? Mówię też biegle po angielsku, ale w tych czasach nie jest to już nic nadzwyczajnego, zgadzasz się? Jak już mowa o językach, to dodajmy do tego jeszcze perfekcyjną znajomość języka niemieckiego, którego uczyłem się ze łzami w oczach, bo nie czułem go w ogóle, ale rodzice naciskali, teraz mogę być im tylko wdzięczny, bo jest to jeden z języków, który otworzył mi drzwi do wielu miejsc, nawet po części do tego, w którym teraz jestem. Skąd Ty jesteś, bo po tym co napisałeś, to wnioskuję, że nie jesteś Polakiem? Na pytanie, dlaczego przyjechalismy do Polski nie mogę Ci odpowiedzieć. Pisałem o tym już Ricie, bo chyba też o to pytała. Uszanuj.
3. Chyba dlatego, że już w czasie rejestracji chciałem dodać taki post, ale jednak tego nie zrobiłem. Dziwne pytanie, bo co ma data rejestracji, do dnia, w którym napisałem?
4. Wybacz, ale nie rozumiem pytania.
Do Rity:
W którym momencie napisałem, że mam z tym problem? Nie przypominam sobie takiego. Aktualnie problem jest może w dłuższym utrzymaniu relacji, jak na razie byłem tylko w kilku dłuższych, o których pisałem, reszta to typowe "związki" dla zabicia czasu... wyjścia, weekendowe wyjazdy, sex - przeważnie bardzo dobry.
Jak mam rozumieć to, że "szybko dążyłem do sexu" kiedy jest według Ciebie za szybko? Drugie, trzecie, czy może dziesiąte spotkanie? Ja do tego tak nie podchodziłem nigdy. O tym też Ci pisałem, pamiętasz? Dorośli ludzie jak chcą seksu, to mają ten seks kiedy im się tylko chce. Pisałem Ci, że wiele razy seks miałem od razu, tego samego dnia jak kogoś poznałem, ale później każde z nas szło w swoją stronę i tyle, nikt nie oczekiwał niczego od siebie po jednej nocy.
Nie trzeba się interesować Ameryką Połüdniową, żeby pojechać do Peru myślę, że mogłoby Ci się tam spodobać, bo to dość dzikie miejsce, a w Rumunii Ci się podobało
ale oczywiście nie namawiam.
Zdecydowałem się na masaż "KOBIDO - Japoński Lifting". Jest to masaż twarzy, karku, barków, szczęki i dekoltu. Lubię masaż twarzy, choć gdybym nie miał brody, byłoby to na pewno jeszcze przyjemniejsze do tego dorzuciłem sobie rozluźniający i regenerujący masaż całego ciała, było świetnie - jak zawsze
Jak to znowu? Jakim zszarganiu opinii? bądźmy poważni, nie przejmujesz się chyba opinią ludzi z forum, tak? Znasz siebie, znasz swoją wartość i tego się trzymaj, a nie tego, co uważają o Tobie przypadkowi ludzie, którzy jak sama widzisz... wiedzą lepiej, wmawiają Ci, a raczej nam, że jesteśmy tą samą osobą. Mindfuck
Ja się oburzyłem? Że niby na Ciebie? Wydaje Ci się przeprosin nie przyjmuję, bo nie mam za co, zostawiam je sobie w zapasie, zgadzasz się ze mną?
Zgadzam się z Tobą. Na pewno na chwilę przyjemności jest łatwiej kogoś poszukać, niż do stałej relacji, choć nie wiem, czy ja sam nie komplikuję sobie tego wszystkiego, bo szukam kogoś, kto może w ogóle nie istnieje. Myślałem sobie o tym, o czym mi napisałaś, wiesz? Stąd ten wniosek.
Jeśli nie miałaś nigdy kogoś tylko na seks, to dobrze o Tobie świadczy. O sobie tego powiedzieć nie mogę, raczej...
Nie byłem na Maderze, jakoś mnie tam nie ciągnie, ani nie interesowałem się tym miejscem. Wiem, że z Madery pochodzi największe ciacho (według kobiet) na świecie - Ronaldo
Nie wiem, czy to często, czy nie, ale chodzę sobie średnio raz na miesiąc/dwa miesiące. Chciałbym częściej, bo uwielbiam taki odpoczynek, relaks i odświeżenie, ale nie zawsze jest czas. Najchętniej, to chciałbym tak codziennie przesadziłem, wiem.
Wiem, że żartowałaś
Warto znać języki, dużo dają. Jak chodziłem do Pani Ulki na niemiecki, kilka razy w tygodniu, to nie mogłem na nią patrzeć, ani jej słuchać, naprawdę
Jako dzieciak, czy nastolatek, miałem mało wolnego czasu dla siebie, bo dużą jego część poświęcałem na swój rozwój. Wtedy mi się to nie podobało, teraz jestem im wdzięczny za to, że miałem takie możliwości. Oczywiście spotykałem się też z kolegami/koleżankami, ale zawsze przeplatane było to jakimiś moimi zajęciami.
Coś się tam studiowało, coś się tam skończyło, jakieś tam tytuły się posiada
Myślę, że nie będą. Nie przychodzę tu, aby się gniewać, czy sprawiać sobie przykrość. Tu jest o tyle fajnie, że można wyjść i nie wrócić - tak po prostu, bez konsekwencji.
Zastanowię się nad tym. Dziękuję za radę
Nie jestem jednych z tych, którzy tak uważają. Gdybym tak uważał, to o sobie też bym tak musiał myśleć, że się nie nadaję do związku, bo w końcu sam w tym uczestniczę. Zalatywałoby hipokryzją, zgadzasz się?
Nigdy nie miałem takiej sytuacji jak Twój mąż, choć bywało tak, że jak dłużej z kimś się widywałem i coś nie wyszło, to później analizowałem dlaczego się tak stało i coś mnie tam ruszało, ale tłumaczyłem sobie, że tak musiało być, nic nie dzieje się bez powodu. Prócz tego, że w pracy jestem robotem bez uczuć i emocji, to prywatnie jestem bardzo uczuciowy i romantyczny, stąd też chyba brały się czasem te epizdoy rozmyślania.
Niby masz rację, ale ja bym tak chciał, a jakby mi się znudziło, to znalazłbym sobie inną formę relaksu
Chyba wiem co masz na myśli, jeśli moja wyobraźnia nie zbłądziła, to jeśli jest to możliwe, to lubię tego dużo, bardzo dużo i najlepiej, żeby wszystko to co ja lubię, było akceptowane przez drugą stronę. Nie są to jakieś cholera wie jakie fantazje, ale jak którejś nie ma, to czegoś tam delikatnie brakuje
Zawsze będziesz mogła wrócić, dokształcić się i zacząć robić, to co chcesz, a jak nie to bierzesz to co Cię nie jara i starasz się zrobić tak, żeby zaczęło Cię jarać. Rodzice mają firmę, czyli kiedyś zostaniesz Panią PREZES, czego chcieć więcej?
Znowu forum było podczas obiadu, niedobrze...
Jak napisałaś o tym, że starasz się zdrowo jeść, to zacząłem się zastanawiać, czy ja też doszedłem do wniosku, że raczej nie, bo jem wszystko na co mam ochotę, jednie nie przejadam się, wolę częściej, a mniej i to tyle. Pierogi ruskie - wiesz, że nigdy tego nie jadłem? Jakoś nie było okazji przez te wszystkie lata. Wiem co to pierogi oczywiście, ale ruskich na pewno nigdy nie jadłem i musiałem sobie sprawdzić, czy wiem z czym one w ogóle są. Dobrze myślałem, kiedyś może spróbuję, polecasz?
Naprawdę pomyślałaś, że odszedłbym tak bez słowa? Nie lubię wychodzić po angielsku.
Romantyzm, to romantyzm, po prostu. Nie lubisz romantycznych kolacji, świec, miejsc itp?
Haha Rita jesteś niesamowita. W obecnej sytuacji, to nawet na priv bym Ci nie napisał, na forum tym bardziej. Mógłbym zgorszyć tu na pewno nie jedną osobę, ale każdy ma jakieś swoje, nazwijmy to grzecznie "dziwactwa"
Pierogi jadłem przeróżne, piecuchy też, ale nigdy ruskich, no naprawdę
Owocowych nie jadłem nigdy, nie zjadłbym tego na pewno...
Często jem tureckie jedzenie, bo w domu rodzinnym, to u mnie norma, ale kuchnia polska, też jest pyszna.
Börek uwielbiam z jakim farszem najbardziej lubisz? Ja najbardziej lubię oczywiście mięsny, no i szpinakowy.
Mąż nie je wieprzowiny, prawda?
Mam u siebie restauracje tureckie i chyba wszystkie inne, mam tu wszystko, nie brakuje tu niczego
Byłaś w Gruzji? Ja byłem, a jeśli Ty nie byłaś i masz doświadczenie z kuchnią gruzińską tylko tu w Polsce, to gwarantuję Ci, że odkryłabyś ją na nowo jedząc właśnie w Gruzji, szczególnie w małych rodzinnych knajpach. Żarcie jest przepyszne, wina są podobno przepyszne, ja nie próbowałem z wiadomych względów.
Użyję waszego ulubionego kobiecego sformułowania "domyśl się!"
Romantyczne miejsca? Każdy ma na pewno inne wyobrażenie, czy definjcję takiego miejsca. Dla mnie mogą być to wschody i zachody słońca, a dla kogoś może być to zupełnie coś bez sensu, a ja na przykład uwielbiam, szczególnie chyba te nad morzem, czy w górach lubię też dawać kwiaty, zawsze było to miło odbierane, a ja sam też je lubię
może to mało męskie, ale czasem mam tak, że wiosną zamawiam sobie do domu żółte tulipany, wkładam je do wazonu i stawiam sobie na stole w salonie
))))
Pandemia nam uprzykrzała życie, nadrobisz jeszcze, a co za tym idzie - zakochasz się na nowo w kuchni gruzińskiej! Na pewno wtedy sobie o mnie przypomnisz i pomyślisz, że miałem rację
Widzę, że ktoś tu lubi się droczyć nie da się tu nic przestrzelić, bo wiesz doskonale dlaczego nie mogę i nie chcę Ci pisać o takich rzeczach.
To dobrze, że nie należysz do tego teamh, tak jest najlepiej, bo nie ma wtedy niedopowiedzeń i ogólnie zastanawiania się "ch*j wie o co chodzi". Nienawidzę czegoś takiego.
Tak jak pisałem, to uwielniam żółte tulipany w domu i dawać kwiaty też lubię. Uschną i tyle, taka ich rola. Jak nie uschną w taki sposób, to w inny, lub zgniją, bo nic nie trwa wiecznie, wszystko kiedyś przemija, nawet te piękne kwiatki
Jeśli kwiaty, to zły pomysł na przeprosiny, to co Ty preferujesz, czy lubisz? Po prostu rozmowa wystarczy, czy jeszcze coś innego?
Dlaczego tak brzydko się wyrażasz na temat ciętych kwiatów, dlaczego od razu badyle? Dlaczego traktowałabyś to jak sposób przekupstwa, a nie miłego gestu?
Ok. Rozumiem, że po prostu nie lubisz w kwiaty i nie lubisz w jakiś tam chociaż minimalny romantyzm.
Haha może tak być, ale to żona musiałaby mnie budzić w taki sposób, bo ja sam, o tak wczesnej godzinie na pewno bym nie wstał
Właśnie widzę odnoszę takie wrażenie, że chyba chciałabyś się tego dowiedzieć, prawda, czy teraz ja przestrzeliłem?
Słodkości zdarzało mi się kupować, ale nawet nie na przeprosiny, tylko tak po prostu
Alkoholu nie kupuję
Kurcze, ale wymagająca dziewczynka z Ciebie, EWENTUALNIE jakiś wypad, żeby rozwiać smutki, nieźle jak kiedyś coś konkretnie przeskrobię, to może zaztosuję taki kaliber na przeprosiny.
Generalnie lubię takie pobudki w obie strony, ale nie o tak podłej godzinie!
W pracy jestem zawsze około 8-9. Mam nienormowany czas pracy
Nie wiem dlaczego, ale Ci nie wierzę jednak masz rację, przemilczmy to
Faktycznie, wspomniałaś o spacerze. Jakoś tego nie zapamiętałem, zwracam honor.
Dla mnie jest to nadal noc chodzę dość późno spać i lubię spać, dlatego wizja tego, że miałbym wstawać o 5 rano jakoś do mnie nie przemawia.
Tak, dziś nie miałem planów na nic i praktycznie po obiedzie przyjechałem do domu. Prysznic, trening, kąpiel, a później jakieś tam przyjemności w zaciszu domowym, a no i forum, tyle z dnia dzisiejszego
Przekonałaś mnie, wierzę Ci
Można tak powiedzieć, że wcześnie. Zazwyczaj chodzę spać o północy.
Lubisz te pobudki, bo są przyjemne zastanawiam się, czy naprawdę nie ma innej pory na takie rzeczy, gdy jest się rodzicem
Współczuję Ci takiego spania. Ja śpię jak zabity, mogliby mnie wynieść z domu.
O 4:00 rano?! Podchodzi mi to pod masochizm
W ogóle to zauważyłem, że co jakiś czas piszesz "toć". Rzadko się to słyszy, choć jest mi to znane, to jakiś regionalizm? Pytanie może śmieszne/dziwne, ale zaciekawiło mnie te Twoje "toć"
Znam "toć" jednak bardzo rzadko się to słyszy, dawno już nie słyszałem, aby ktoś tociował
W życiu nie wpadłbym na to, że może to być używane zamiennie ze słowem "tak". Polski język jest jednak piękny i jak widać do najłatwiejszych nie należy.
Jeśli twierdzisz, że taka pora jest dla Was najlepsza, to nie będę nawet dyskutował
Jo, jo? Też gdzieś mi się o uszy już to chyba obiło sprawdziłem występowanie i widzę, że całkiem spory obszar obejmuje Twoje "jo", bo są to Kaszuby, Pomorze, Kujawy oraz Warmia i Mazury. Twoje pochodzenie nie jest jednak takie oczywiste
nie są to też na pewno moje kierunki
Brzmi jak zaproszenie do jakiejś gry obszar zawęża nam się do Kujaw i Pomorza, ale od razu odpada Gdańsk... myślę, że całe Trójmiasto bym od razu skreślił, ale celowałbym nadal w to, że mieszkasz obok dużego miasta. Obok dlatego, że stawiam na domek pod miastem, sama pisałaś o polu przed domem. Zastanawiam się, czy całego pomorskiego w ogóle nie skreślić i zostawić sobie tylko kujawsko-pomorskie, ale jak w kuj-pom, to gdzie? Bydgoszcz, Toruń, Grudziądz, czy Włocławek? Nie oczekuję odpowiedzi, bo nie chcę tego wiedzieć, tak tylko sobie chyba "głośno myślę"
Pffff, nie wnikam przecież
Nie jestem z południa kraju. Miasta, które wymieniłaś są zupełnie nietrafione, choć oba ładne.
Trafne spostrzeżenie, nie powiem skąd jestem. Tyle napisałem, że i tak duża część kraju sama się wyeliminowała
Nie byłem nigdy w tej restauracji, ale jak napisałaś o tym, to przypomniałem sobie coś. Pisałaś mi, że miałaś kolegę, który oceniał hotele, a ja kiedyś miałem przez chwilę radochę z oceniania restauracji przez jakąś aplikację. To był chyba TripAdvisor, ale nie pamiętam dokładnie, no i "zawodostwo" to nie było, nie witali mnie nigdzie ukłonami i nie odpalali fajerwerków na mój przyjazd jednak po jakiejś tam zmianie telefonu odpuściłem sobie i przestałem się w to bawić.
Co znowu popsułem? To juz kolejny raz, smuteczek
Nie wiem co mam Ci napisać, ale aż tak da się to wyczuć? Tylko pytam! Niczego nie potwierdzam! Żeby jasność byla, co nie?
))
Ja robiłem podobnie, jak było dobrze, to oceniałem i nawet coś tam napisałem czasami. Zaczęło się od jakiejś lodziarni w Sopocie, ktöra skradła nasze serca i kubki smakowe cała przygoda z tym ocenianiem długo nie trwała, bo może coś około roku, zmiana telefonu była początkiem końca mojej kariery "krytyka kuliarnego" na TripAdvizorze
Przyjąłem do wiadomości, przepraszam - mam za co, hmm?
"Jak się chce, to da się wyczuć" ciekawe, ciekawe... co takiego niby charakterystycznego było, że to wyczułaś?
Bardzo fajnie się zachował, dość romantycznie, zgadasz się?
Nie wiem dlaczego, ale rozmarzyłem się chyba na chwilę. Pewnie przez to, że - woda, piasek, wschód słońca, to.totalnie jakieś moje klimaty
Zdecydowanie Gdańk wygrywa. Miasto ma swój niepowtarzalny klimat, a Gdynia i Sopot, to takie troszkę przyszywane rodzeństwo, jak dla mnie.
PS napisałem tak, bo tak chyba wypadało. If u know...
To prawda. W nieskończoność pisać tu nie będziemy, zaraz skończą się tematy do rozmów i zostaniemy dla siebie tylko wspomnieniem, oby chociaż miłym
Myślę, że to kwestia przyzwyczajenia, lub sytuacji. Dajmy na to, że Twój mąż jest z Warszawy, jesteś w nim zakochana po uszy, a on ciągnie Cię do siebie z jakichś tam powodów. Raczej byś nie kalkulowała, że duże miasto, że korki, że drogo, że brzydko, że nad morze daleko, tylko byś poszła za nim, ZGADZASZ SIĘ?
Zdarza mi się chyba czasem wynosić pewne zachowania z pracy, do życia prywatnego, albo taki po prostu TROSZKĘ jestem? Nie uważam, żebym robił to jakoś często, jednak może być coś na rzeczy. Nie ukrywam jednak, że mam dość dominujący charakter i nie przepadam za czymś takim jak sprzeciw. Domyślam się co teraz sobie o mnie pomyślisz, ale to właśnie jestem ja.
Coś dużo tych miejscówek w tym Gdańsku znasz... Zaraz okaże się, że jesteś z Gdyni, albo Sopotu.
No tak niby wypadało, PRAWDA? Jak chcesz, to możemy skończyć zabawę w podchody i po prostu mi powiedz, ale w taki sposób, żeby to wyglądało, jakby to wyszło od Ciebie. Jakby co to ja NIE PYTAM
Pewnie mi napiszesz, że znowu wszystko zepsułem, co? Słyszysz ten jęk zawodu?
Też tak czuję
Jakaś racja w tym jest. Póki co, to ja sam też bym się nie ruszył z Warszawy, żadne zakochanie by mnie stąd nie wyrwało, bo mam za bardzo poukładane życie, aby zaczynać gdzieś od nowa. To na pewno jeszcze nie ten czas, chyba, że na moim koncie widniałoby dziewięć zer i jakaś fajna cyfra, która stałaby przed tymi zerami, najlepiej gdyby to nie była jedynka
Kujawsko-pomorskie powiadasz... Ciekawe, czy jesteś łuczniczką, piernikarką, keczupiarką, czy jeszcze kimś innym, ale nie drążę już, tyle mi wystarczy, podobno tylko się droczę... wystarczy.
PS Nie zauważyłem, że to już taka godzina. Biorąc pod uwagę godzinę, o której chodzisz spać, to już pewnie smacznie śpisz no to do jutra
Haha tak, edytowałem to co napisałem. Po tych 8 minutach, dodałem swoje "PS", bo zauważyłem która jest godzina i już nie spodziewałem się odpowiedzi od Ciebie. Oto cała tajemnica
a o czym Ty pomyślałaś?
"Czucie", to nie była odpowiedź na temat dominacji, tylko do wzmiance o tym, że na pewno zostanie miłe wspomnienie, o to mi chodziło.
Jeśli byłoby to dziewięć zer i jakaś fajna cyferka przed nimi, to na pewno, bo dlaczego nie? Bawiłbym się do końca życia i na pewno nie w Warszawce.
W sumie, to! Czy ja napisałem, że z domu mam widok na wodę? Wróciłem do tego postu(nr. 287), żeby się upewnić co ja tam napisałem i nie widzę niczego takiego. Napisałem, że wylądujesz na dywaniku, ale sprowadziłem to do miejsca, w którym pracuję, a nie widoku z domu.
Widok z domu może lepiej zostawmy, nie ma co tu za wiele pisać. Dużo za dużo tu już chyba napisałem o sobie! nie miej mi za złe
Ok, przyjmuję do wiadomości, że Ritka jest z Kujaw i Pomorza. Obstawiam łuczniczkę, takie przeczucie
Ale, że o co chodzi z tymi podchodami, zgubiłem już wątek, nie wiem o co chodzi
Przebudzenie... TOĆ to nie jest normalne, JO? Zabrzmiałem troszkę jak swój chłop, czy raczej słabo? Jak można zasnąć i się przebudzić za dwie godziny i to w środku nocy...
Pewności nie masz, bo jednak dodałaś "chyba" może rzuciło Ci się to w oczy, bo ja rzadko edytuję swoje posty
Nieee, nie pisałem o domu. Nie mam jeszcze nawet domu, chyba, że ten rodzinny, który chyba kiedyś będzie mój. Póki co mam jedynie mieszkanie, całkiem fajne i na widok też nie mogę narzekać, szczególnie, że jest dość wysoko. Na szczęście jest winda, w której mogę sobie robić słodkie selfiaczki. Oczywiście nie robię. Wiem, że to dość modne wśród ludzi, dlatego napisałem tak dla żartu, aby może wywołać czyjś uśmiech
Dlaczego miałbym mieć dość? Nie zadajesz inwazyjnych pytań przecież. Wyczerpałaś do zera? Szkoda, ale trudno... to było nieuniknione. Czyli, co? Bierzemy zabawki i rozchodzimy się do domów? Jak już jesteśmy przy temacie zabawek, to dziś w nieznanych mi okolicznościach, zgubiłem moje słuchawki nie wiem jak to możliwe, ale musiały mi wypaść z kieszeni, trudno.
Phiiii od razu wiedziałem, że Rita jest Łuczniczką! Nawet ten Twój nick jest taki zadziorny. Pasuje do wiedźmy, o której pisaliśmy, jak również do jakieś wojowniczki/łuczniczki też mógłby pasować głupoty wypisuję, wiem.
Jak tak teraz o tym myślę, to też się nad tym zastanawiam, dlaczego w tak prosty sposób nie wyciągnęliśmy od siebie tej informacji, tylko jakoś dookoła
To jest pewnie największym powodem, że śpisz w dzień z Pchłą, dlatego w nocy ciężko zasnąć. Prócz tego, że zajmujesz się dzieckiem i domem, to robisz coś swojego w ciągu dnia?
Nie chciałbym Ci narzucać zmiany rytmu dnia, bo rozumiem, że może to być niewykonalne, ale czynności, które macie z mężem przypisane na wczesne godziny poranne, spróbujcie może też wdrożyć na czas krótko przed snem, to też działa usypiająco
Jak to mówiła he? Ciężko mi to sobie nawet wyobrazić. W każdej sytuacji zamieniała "tak" na "he", czy tylko w jakichś konkretnych sytuacjach?
Myślę, że są nadal w modzie. Te w windzie chyba też. Nie masz instagrama? Przecież to konieczność w tych czasach, bez społeczności nie istniejesz tak naprawdę, to też nie mam.
Tak to odebrałem, jak napisałaś, że w sumie, to nie masz więcej pytań.
Noooo, zgubiłem. Niby stać, ale szkoda tysiaczka. Kiedyś jak się telefon kupiło, to słuchawki dali i ładowarkę, a teraz tylko telefon i z łaski sam przewód do ładowarki komu oni próbują wcisnąć kit, że to dla środowiska?
Też właśnie jestem taki, że zawsze o wszystko dbam, dlatego wkurzyłem się lekko tą sytuacją, ale trudno.
Zapamiętałem, że mówisz pieszczotliwie o niej pchła, bo całkiem uroczo to nawet brzmi
Fajnie, że mąż też potrafi się zająć córeczką, czy zorganizować sobie z nią czas, żebyś Ty mogła zająć się sobą, domowe SPA przy piąteczku, super
Może nie trzeba reorganizacji? Nie lepiej dołożyć sobie "obowiązków"?
Osobiście wolałbym dokładać, niż przekładać, ale to już indywidualna sprawa )))))))
Ja mam przeważnie dobry humor, bo dlaczego by nie? Delikatnie się wkurzyłem tymi słuchawkami, ale tylko na chwilę, bo przecież już na to wpływu nie miałem, a zauważyłem ich brak dopiero w domu. Zjechałem na parking, ale nie było przy aucie, w aucie, ani nigdzie. Jak już ktoś je znalazł, to oby działały.
Plany miałem takie, że byłem u Majki na rehabilitacji i basenie, a wieczorem mieli znajomi wpaść, ale dziewczyna kolegi się pochorowała i nie przyszli. Zamówiłem pizze i oglądałem meczyk w samotności, cheat meal sobie zrobiłem w piąteczek, a co! Chętnie porobiłbym coś, ale noga daje jeszcze o sobie znać i jakiś taki lęk mam, dziwne uczucie.
A jak z Twoimi planami na piątek? Troszkę późna pora, aby o to pytać, ale chociaż będziesz mogła napisać jak Ci minął dzień, przecież Tobie się pytania już kończą
Rozumiem, ale nie mogę sobie wyobrazić jak można zastąpić słowo TAK, słowem HE
Rita: chcesz coś do picia?
Koleżanka: he Rita, poproszę!
A jak jednak dotknęło, to co?
Nie wiem, czy jestem dobry w takie długie rozmowy internetowe, rzadko nawiązywałem takie znajomości, a jak już mi się zdarzało kogoś tak poznać i dobrze nam się pisało, to szybko dochodziło do spotkania i wtedy się okazywało co dalej
Możliwe, że to będę ja, ale nie dam sobie uciąć żadnej części ciała. Szybko się przyzwyczajasz, powiadasz? Do naszej gadki też się przyzwyczaiłaś?
To nie jest moje zdanie, że jak nie masz instagrama, to nie istniejsz. Przekonanie takie jest wsród ludzi, że jak ktoś nie ma fb, czy instagrama, to nie istnieje. Mam nadzieje, że nie odebrałaś tego źle.
Też mam lekki ból dupki i serduszka widziałem, że utrzymują się nadal w cenie, ale są już jakieś nowsze i oczywiście droższe. Ciekawe, czy różnica zauważalna, ale wątpię.
Dbam o rzeczy i na przykład telefon, który mam obecnie ma już ponad rok i nie zamierzam go wymieniać, tym bardziej, że następca mojego modelu telefonu nie doczekał się wersji mini, a ja lubię kompaktowe telefony, a nie wielkości tabletu.
Nie ma co narzekać na męża, bo zawsze mogłoby być gorzej, pamiętaj no i chłop jest Turkiem, na pewno jest świetny, jak my wszyscy - powiedział to mieszaniec
Tak, ZDECYDOWANIE. Wolałbym dokładać, niż przekładać, nie znasz mnie. Uwielbiam tę sferę życia i w obecnej sytuacji bardzo się męczę, ale zdesperowany nie jestem.
Chociaż nie wiem, co będzie za kilka lat, oby się nic nie zmieniło i oby dziewczyna miała podobne potrzeby - możesz mi tego życzyć
Masz tylko siostrę, czy więcej rodzeństwa? Starsza, czy młodsza siostra? Tak tylko pytam ja jestem jedynakiem.
Dlaczego szłaś samemu spać, mąż pracuje też na nocną zmianę?
O 20:00 grała Argentyna z Holandią, lekko wiało nudą... 90min + dogrywka + rzuty karne.
Tak trenuję, ale nie jakoś wyczynowo, po prostu mam normalnie zarysowane mięśnie, bo tak mi się podoba, nie chciałbym wyglądać jak kulturysta.
Do tego pływam. Na basenie staram się być kilka razy w tygodniu, bo po pierwsze uwielbiam wodę, po drugie właśnie pływanie też super modeluje sylwetkę, a po trzecie, to pływanie męczy mnie w inny sposób, jak inne jakieś aktywności fizyczne. Jestem lekko zmęczony, ale w przyjemny sposób, czuję się wtedy jakbym się unosił nad ziemią
Hahaha ja też taką lubię szynka, kiełbasa, boczek, cebula, papryka i ser, ale zwykły, wędzonego NIE-NA-WI-DZĘ!
Pizze jesz z sosami, np. keczup, sos czosnkowy itp, czy bez sosu, lub z jakąś oliwą? Ja jem tylko bez sosów. Uważam, że sosy zabijają całkowicie smak pizzy.
Nadal nie mogę pojąć tego HE! Jakiś kosmos w ogóle, już te Twoje JO lepsze
Nie oglądałem "Meridy Walecznej", a dlaczego pytasz? Twoje alter ego?
Znowu nie spałaś... O 1:30 dodalaś post, nie wybudzasz się jeszcze bardziej, jak patrzysz w ekran?
Nie, nie widzę powodu
Jakby co, to odzwyczajenie się od powiadomień przyjdzie równie szybko, jak przyszło, prawda?
Ja właśnie jestem gadżeciarzem, ale nie szpanerem, proszę nie mylić pojęć - tak tylko uprzedzam
Wiadomo! Widzę, że masz tego świadomość droczę się oczywiście
Jak to zdążyłaś zauważyć? Przecież nic o tym nie mówiłem. Co Ty chcesz zostawiać dla siebie? Proszę o raport, na już!
Dużo młodsza? jaki jest jej stan cywilny? Hahahah, żarcik oczywiście
wiem, że lubisz moje poczucie humoru
Wiesz, że jestem jedynakiem? Zaczynam się martwić. Dobrze, że przez okno nie można mi zajrzeć, chyba, że prócz Meridy, to masz jeszcze coś wspólnego z "Kobietą Kot"
Pizza z sosem czosnkowym, ok. Czujesz smak składników, czy tylko sosik?
Jak dla mnie tylko bez sosu.
Nie mam planów, nie wiem dlaczego, ale czuję, że masz mnie za imprezowicza, gdzie ja zdecydowanie wolę domowe zacisze, lub spotkania w gronie, które znam.
Byłem oczywiście popływać, a tak to moja sobota wyglądała dość standardowo. Zaraz zaczynam oglądać mecz, a później kolejny, sam. Znajomi się wykruszyli, choroby, wyjazdy, zakupy świąteczne, obiadki rodzinne, a Özgür sam w sobotę przed TV
A jakie Ty masz plany?
Dziękuję, oby się udało. Swoją drogą... Moja fizjo jest bardzo w moim typie i w dodatku niezła z niej flirciara, ale ktoś mnie uprzedził zima chyba nie sprzyja temu, aby poznawać ludzi
PS
Co tam edytowałaś? I to po takim czasie? Proszę się przyznać
Zastanawiam się jak do tego doszłaś...? I skąd Ci się wziął ten zboczuch? Proszę o szczegółowy raport, czas operacyjny ma Pani do północy, brak raportu oznacza niewywiązanie się z powierzonego Pani zadania. Dziękuję za uwagę.
No trudno, co mogę więcej powiedzieć?
NAWET lubisz moje żarciki, czy poczucie humoru, spodziewałem się innej odpowiedzi. Kolejny minus dnia dzisiejszego.
Ja przyznam, że Twój humor mi odpowiada. Sposób w jaki piszemy też. Fajnie, tak luźno, brakuje mi chyba tego na co dzień.
Tak też przeważnie bywa, ale teraz pora roku i okres jest taki, że jakoś czasu nie ma, albo się nie chce. Jednak nie cierpię z tego powodu, bo lubię czasem rozsiąść się na kanapie z padem w rękach, czy coś po prostu obejrzeć, nawet sam. Latem to wszystko wygląda inaczej, ale wszystko ma swój urok, prawda?
Będę oglądał kolejny mecz. Cieszę się, że Maroko odesłało Portugalię do domu. Chciałbym, aby to Maroko wygrało cały ten turniej
No flirciara, albo ma taki sposób bycia, ciężko wyczuć
Dlaczego się nie przyznasz? Znowu chcesz podpaść?
Jaki jest tego powód? Rita Zawstydzona? Niczym Merida Waleczna?
Nie chcesz mówić, to nie! Za jęzor ciągnąć Cię nie będę moja droga
Lepiej. Mógłbym się zgodzić z tymi brakami, bo na co dzień... jakby trzeba mieć kij w dupie. Niestety, ale takie środowisko.
Jesień jest fajna, jak jest jeszcze w miarę ciepło i kolorowo, później jest smutno i tak jakoś mało zachęcająco do czegokolwiek.
Uwielbiam kakao, ale nie robiłem sobie nigdy takich typowo jesieniarskich wieczorków, to chyba typowo kobieca zajawka, co nie?
Nie wiem, czy był tam jakiś przystojniak, nie mnie to oceniać, ale jeszcze będą grali chłopacy z Maroko, czyli zdążysz nadrobić i ocenić, który fajny
Wybacz, zgubiłem gdzieś pytanie odnośnie zajętych kobiet. Czy często, to nie wiem, bo nie prowadzę takich statystyk, ale zdarzało się trafiać na takie
Za co były minusy? Nie pamiętam już, chciałabyś wyzerować licznik?
Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » Poznam koleżankę/przyjaciółkę
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024