Wakacje beze mnie... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Wakacje beze mnie...

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 150 ]

66

Odp: Wakacje beze mnie...
noben napisał/a:
M!ri napisał/a:

Sprawa była jasna od pierwszego postu, ale tyle osób nie chciało widzieć wielkiej czerwonej flagi i próbowało wmówić autorce, że jest zaborcza i przesadza.

Oczywiście, że jest zaborcza. Wpraszanie się na święta po kilku miesiącach znajomości, próba wymuszenia urlopu z cudzymi dziećmi.

Gdy mężczyzna chce to zrobi tak, że wszyscy będą zadowoleni.

noben napisał/a:

wakacje są przede wszystkim dla dzieci

Ha ha dobre. Rozumiem, że Ty z tej części społeczeństwa dla których urlop to albo dzieci albo remont lol

Zobacz podobne tematy :
Odp: Wakacje beze mnie...

Dziękuję Wam za wszystkie wypowiedzi. Dają mi one dużo wsparcia. Pomieszkiwaliśmy ze sobą na ostatnim etapie, głównie u niego, z uwagi na dzieci. Wcześniej spotykaliśmy się też głównie u niego, chociaż ja miałam tam 50 km w jedną stronę - jemu niestety chyba nie chciało się jeździć do mnie.
Myślę, analizuję... Jego nie było przy mnie w trudnych chwilach. Gdy dowiedziałam się o złej diagnozie mojej babci i mu o tym napisałam wspominając, że jestem załamana, odpisał tylko "ojej...". Nawet nie zadzwonił i to przez cały dzień. Przykładów jest milion. Nadal nie wiem kim dla niego byłam. Zerwał już ze mną ze 20-30 razy, zawsze gdy powiedziałam coś nie po jego myśli. To powodowało u niego duże nerwy. Ostatecznie zerwał mówiąc, że "chce spokój".
Co do sympatii ze strony dzieci - tego jestem pewna. Dzieci były w 100% szczere i nigdy bym o nich złego słowa nie powiedziała.

Odp: Wakacje beze mnie...
wakacje_beze_mnie napisał/a:

Dziękuję Wam za wszystkie wypowiedzi. Dają mi one dużo wsparcia. Pomieszkiwaliśmy ze sobą na ostatnim etapie, głównie u niego, z uwagi na dzieci. Wcześniej spotykaliśmy się też głównie u niego, chociaż ja miałam tam 50 km w jedną stronę - jemu niestety chyba nie chciało się jeździć do mnie.
Myślę, analizuję... Jego nie było przy mnie w trudnych chwilach. Gdy dowiedziałam się o złej diagnozie mojej babci i mu o tym napisałam wspominając, że jestem załamana, odpisał tylko "ojej...". Nawet nie zadzwonił i to przez cały dzień. Przykładów jest milion. Nadal nie wiem kim dla niego byłam. Zerwał już ze mną ze 20-30 razy, zawsze gdy powiedziałam coś nie po jego myśli. To powodowało u niego duże nerwy. Ostatecznie zerwał mówiąc, że "chce spokój". .

Byłaś dla niego czasoumilaczem, nikim ważnym.......dużo sobie wyobrażałaś......a on pokazywał ci miejsce w szeregu.
Dobrze, że się tak skończyło. Nie wracaj do tego.

69

Odp: Wakacje beze mnie...

Autorka ma nierealistyczne oczekiwania, jakby zapominając, że facet jest rozwodnikiem i ma dzieci. Chce świat spędzonych razem, a co z matką? Chce wakacji razem z jego dziecmi, a on jej  komunikuje, że ten tydzien jest dla dzieci. Ewidentnie facet ma jakiś układ z była żona i dziećmi, który sprawdza się i z tego tytułu ma prawa, ale także obowiązki. Autorka natomiast pojawia się w jego życiu i po 7 miesiącach chce przewrócić stolik, bo jej to nie pasuje. Czasoumilacza nie zapoznaje się że swoimi dziećmi i nie wpuszcza do swojego domu - myślę, że niektórzy popłynęli w swoich osiądach. Na moje autorka jest zaborcza, ma problem z samooceną, a co najważniejsze nie rozumie, że spotyka się z dzieciatym facetem po rozwodzie.

70

Odp: Wakacje beze mnie...
wakacje_beze_mnie napisał/a:

Dziękuję Wam za wszystkie wypowiedzi. Dają mi one dużo wsparcia. Pomieszkiwaliśmy ze sobą na ostatnim etapie, głównie u niego, z uwagi na dzieci. Wcześniej spotykaliśmy się też głównie u niego, chociaż ja miałam tam 50 km w jedną stronę - jemu niestety chyba nie chciało się jeździć do mnie.
Myślę, analizuję... Jego nie było przy mnie w trudnych chwilach. Gdy dowiedziałam się o złej diagnozie mojej babci i mu o tym napisałam wspominając, że jestem załamana, odpisał tylko "ojej...". Nawet nie zadzwonił i to przez cały dzień. Przykładów jest milion. Nadal nie wiem kim dla niego byłam. Zerwał już ze mną ze 20-30 razy, zawsze gdy powiedziałam coś nie po jego myśli. To powodowało u niego duże nerwy. Ostatecznie zerwał mówiąc, że "chce spokój".
Co do sympatii ze strony dzieci - tego jestem pewna. Dzieci były w 100% szczere i nigdy bym o nich złego słowa nie powiedziała.

W takiej sytuacji to sama powinnaś wcześniej zerwać, skoro on się w ogóle nie angażował w ten związek, do tego dodać jego charakter, to się ciesz i nie pozwól na powrót.

71 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-06-10 12:23:50)

Odp: Wakacje beze mnie...

Skoro zrywał z Tobą już wcześniej jakieś 20 czy 30 razy i to w ciągu zaledwie siedmiu miesięcy znajomości, to wybacz, ale ten facet ma coś pod kopułą.
A Ty znowu pozwolisz mu wrócić do siebie tzn znowu pozwolisz mu siebie używać oraz tresować już nie mówiąc o robieniu z Twojego mózgu budyniu, o zszarpanych nerwach nawet nie wspomnę.
Super faceta sobie znalazłaś.
Myślę, że z Tobą też jest coś mocno nie halo. Niskie albo zerowe poczucie własnej wartości? A może nigdy nie zaznałas w życiu prawdziwego poczucia bezpieczeństwa?
Chyba powinnaś pójść na jakąś terapię, żeby podreperować swoje zdrowie psychiczne.
Masz już jakieś objawy somatyczne wskazujące na nerwicę lękowa?
Na pewno masz, bo przez siedem miesięcy trwania w czymś takim można dostać niezłej nerwicy.

72 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-06-10 09:02:32)

Odp: Wakacje beze mnie...

Gościu ma ewidentnie coś nie tak z głową, jeśli wygaduje takie farmazony..Zrywać z kimś kilkadziesiąt razy w przeciąhgu takiego czasu? Zachowanie na poziomie 12-latka..

73 Ostatnio edytowany przez Legat (2022-06-10 09:17:21)

Odp: Wakacje beze mnie...

Wątek koleje ostrzeżenie, że trzeba uważać z samotnymi matkami i ojcami. Autorka chciała się "wedrzeć" w nie swój świat. Podobnych historii facetów (od drugiej strony) z podobną goryczą, jest na pęczki.

paslawek napisał/a:

Ach ci źli ludzie,nie mają szklanych kul smile
znowu krzywdy chcieli dla Autorki

Kłopot bo trafiło na kobietę. Facetowi ileż to razy tu tłumaczono. Po coś się pchał, gdzie ciebie nie chcą.

74

Odp: Wakacje beze mnie...

Można zadać pytanie dlaczego on z dzieciakami się wdarł się w jej swiat... Jak już o wydzieraniu mówić.
Nie ma się co dziwić, że żona nie wytrzymała z takim upierdliwym facetem, bo kto by wytrzymał.

Odp: Wakacje beze mnie...

Nie chciałam się w nic "wdzierać". Chciałam stworzyć normalny związek, w przyszłości założyć rodzinę. Wielokrotnie mu o tym mówiłam. Nasze pierwsze rozstanie wynikało z tego, że rozmawialiśmy bardzo ogólnie o planach na przyszłość, tj. ja powiedziałam, że będę chciała mieć dziecko (oczywiście nie teraz - nie na tym etapie związku), a on że jest spełniony w rodzicielstwie i więcej dzieci nie planuje. Potem jednak zmienił zdanie - uznał, że więcej dzieci nie pragnie, ale akceptuje - "jak się trafi to trudno". Kolejne rozstania były z błahych powodów i trwały krótko. Po jednym rozstaniu zadzwonił i powiedział, że to chyba nie była dobra decyzja, bo on lepszej nie znajdzie, bo ja go kocham, bo jestem młoda, ładna, że dzieciaki mnie uwielbiają. Teraz widzę, że on chyba chciał być ze mną dlatego że ja go kocham. On o swoich uczuciach nie mówił.

76

Odp: Wakacje beze mnie...

Jeśli na pierwszej poważnej rozmowie wyszło, że jedno z Was chce dzieci, a drugie nie, to już wtedy miałaś jasność, że nic z tego być nie będzie.
Cała reszta to już gówniana prowizorka.

Odp: Wakacje beze mnie...

Ale on później powiedział, że zmienił zdanie, że akceptuje dziecko. Jestem od niego o 12 lat młodsza.

78

Odp: Wakacje beze mnie...

Zakochałaś się w nieodpowiednim facecie, więc musisz to przeboleć, potraktować jak życiowe doświadczenie.

79

Odp: Wakacje beze mnie...

Dziewczyno, nie masz czego żałować, nie pasowaliście do siebie.
a na przyszłośc patrz bardziej "realnie" na faceta

80 Ostatnio edytowany przez 123qwerty123 (2022-06-10 14:06:56)

Odp: Wakacje beze mnie...

Jestes od niego 12 lat mlodsza. Serio nie bylo zadnego wolnego typka w Twoim wieku? Gosciu ma dzieci. Byl z Toba bo "lepszej nie znajdzie bo jestes ladna i mloda" serio? No to jest prawda malo ktora kobieta pozwoli sobie na to zeby typ z nia zrywal 20 badz 30 razy w przeciagu 7 miesiecy. Po co Ci to? Chcesz miec dzieci. Powinnas byc z mezczyzna ktory tez bedzie je chcial ale nie na zasadzie "nie planuje ale jak sie zdarzy to trudno" tylko na prawde bedzie chcial. Myslisz ze on by z Toba te dziecko wychowywal jesli mial nastawienie dontego dziecka "no urodziles sie no trudno" . I co dalas sobie pewnie wmowic ze rozstal sie z zona bo ona go zaniedbala i go nie kochala? A on to pewnie bez skazy. Zrobil Ci przysluge zrywajac z Toba. Nie miala bys z nim zycia. Wszystko bys musiala robic pod dyktando bo inaczej by z Toba zrywal. To manipulacja. Zerwanie po to zebys zrezygnowala ze swojego zdania i zgodzila sie na to co on chce. On nie ma szacunku wobec Ciebie. Korzystal bo jestes mloda. Relacji partnerskiej bys z nim nie miala.

81

Odp: Wakacje beze mnie...
wakacje_beze_mnie napisał/a:

Ale on później powiedział, że zmienił zdanie, że akceptuje dziecko. Jestem od niego o 12 lat młodsza.


Akceptuje? Powiedzial ci ze jak sie zdarzy to trudno. To nie jest akceptacja. To jest tylko zgoda na to ze jesli tak bardzo chcesz miec dziecko to mozesz je miec ale on nie bedsie sie angazowal w wychowanie. On nie wyrazil checi tylko powiedzial ze jak bedzie to trudno. To jest roznica.

82

Odp: Wakacje beze mnie...

dziewczyno, chciałabyś mieć dziecko z gościem który je "akcpetuje" ? akceptować to może pies mojej siostry mojego kota. zgaduje że masz koło 30stki - naprawdę jest wiele fajnych gości w tym wieku którzy chcą założyć rodzinę.

Odp: Wakacje beze mnie...

Wiem, że nie powinno mnie to już interesować ale myślicie, że on zatęskni? Przykre że tak z dnia na dzień wyrzucił z życia. Że mu mnie nie brakuje. Przecież jeszcze kilka dni temu wszystko było ok.

84

Odp: Wakacje beze mnie...

Lepiej, żeby nie zatęsknił, nie da się być z kimś, kto nawet nie toleruje Twojego zdania, a gdzie, żeby się z nim liczył i się wyprowadza...czas najwyższy, żebyś zdjęła różowe okulary.

Dałaś się zmanipulować, co z tego, że Ty kochasz, jak on nie.

85

Odp: Wakacje beze mnie...

Te jego tłumaczenia, wyjaśnienia itp brzmią jak u nastolatka, ale to, że jest o te 12 lat starszy to już musiało mu dodać do atrakcyjności. Czy naprawdę nie jesteście w stanie poznać i zaakceptować rówieśnika lub kogoś nieco tylko starszego? I to najlepiej bezdzietnego?
To jest właśnie piękny dowód na to, jak bardzo metryką sobie można d**ę podetrzeć..Tym bardziej, jeśli się zakłada, że każdy facet młodszy czy w tym samym wieku co kobieta, to niedojrzały chłopczyk..

86 Ostatnio edytowany przez Nowaczek34 (2022-06-10 16:18:25)

Odp: Wakacje beze mnie...
bagienni_k napisał/a:

Te jego tłumaczenia, wyjaśnienia itp brzmią jak u nastolatka, ale to, że jest o te 12 lat starszy to już musiało mu dodać do atrakcyjności. Czy naprawdę nie jesteście w stanie poznać i zaakceptować rówieśnika lub kogoś nieco tylko starszego? I to najlepiej bezdzietnego?
To jest właśnie piękny dowód na to, jak bardzo metryką sobie można d**ę podetrzeć..Tym bardziej, jeśli się zakłada, że każdy facet młodszy czy w tym samym wieku co kobieta, to niedojrzały chłopczyk..

Możliwe, że to wina brakuj ojca w życiu autorki.

Pakować się w związek z dzieciatym samemu nie mając dzieci i bez świadomości jak ciężki jest taki związek? (autorka widać, że nie miała tej świadomości i nadal nie ma) To jedynie proszenie się o kłopoty i ciężkie rozstanie które wykluczy z życia prywatnego na dobre kilka miesięcy.
Dodatkowo typek 12 lat starszy. Przecież to inne pokolenie, inne wartości.

Odp: Wakacje beze mnie...

Ja z kolei myślę i tęsknię. Zaczęłam sobie wyrzucać, że po co w ogóle się odzywałam w sprawie tych wakacji... Jak się z tego wyleczyć?

88

Odp: Wakacje beze mnie...
wakacje_beze_mnie napisał/a:

Wiem, że nie powinno mnie to już interesować ale myślicie, że on zatęskni? Przykre że tak z dnia na dzień wyrzucił z życia. Że mu mnie nie brakuje. Przecież jeszcze kilka dni temu wszystko było ok.

To bez znaczenia. Uciekaj od niego jak najdalej.

89

Odp: Wakacje beze mnie...
wakacje_beze_mnie napisał/a:

Ja z kolei myślę i tęsknię. Zaczęłam sobie wyrzucać, że po co w ogóle się odzywałam w sprawie tych wakacji... Jak się z tego wyleczyć?

Potrzebujesz czasu, konsultacji u psychologa lub terapeuty oraz wsparcia najbliższych którzy nie dadzą Ci popełnić błędu.

To bardzo trudne pozwolić odejść komuś kogo się kocha. Ale to powinnaś zrobić. Proszę postaw się na miejscu przyjaciółki kobiety która przeżywa Twoją historię? Szczerze, co byś poradziła?

Odp: Wakacje beze mnie...

Przyjaciółce bym powiedziała, że on jej wcale nie kochał. On kocha tylko siebie. Ale mi serce rozrywa na pół... Dzisiaj przyjechał odebrać jedną rzecz. Widzieliśmy się może 3 minuty. Na koniec pocałował w policzek i odjechał. Nie umiem sobie z tym poradzić.

91

Odp: Wakacje beze mnie...
wakacje_beze_mnie napisał/a:

Przyjaciółce bym powiedziała, że on jej wcale nie kochał. On kocha tylko siebie. Ale mi serce rozrywa na pół... Dzisiaj przyjechał odebrać jedną rzecz. Widzieliśmy się może 3 minuty. Na koniec pocałował w policzek i odjechał. Nie umiem sobie z tym poradzić.

Trochę czasu musi minąć. Początek będzie bardzo ciężki. Z czasem będzie lepiej, ale bądź cierpliwa.

92 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-06-10 20:40:03)

Odp: Wakacje beze mnie...

Autorko, niepotrzebnie się zadreczasz. Przecież on wróci. Może odezwie się do Ciebie po powrocie z wakacji ( w sumie nie wiem czy wyjeżdża zaraz, czy w późniejszym terminie).
Zrywał z Toba już tyle razy i co? Odszedł na dobre? Znalazł inna albo coś w tym stylu?
Siedź więc spokojnie i nie panikuj.
Wróci na 100%.

Pewnie i tak nie trafi to do Ciebie, ale jesteś na idealnej drodze do tego, by zmarnować sobie kawał życia. Tego rodzaju toksyki zazwyczaj trwają latami. Oboje chyba już teraz jesteście wspouzaleznieni od siebie. Ty oczywiście popłynęłas bardziej.
Nie łączy was żadna miłość, tylko namiętność oraz uzależnienie emocjonalne, psychiczne i jakie tam chcesz. Chyba tylko ekonomiczne odpada.
Powinnaś zacząć się leczyć, pisze serio.

Nawet jeśli jakimś cudem on zwiąże się z Tobą, to jak Ty będziesz z nim żyła?
Mam rozwinąć szerzej wizje waszego związku czy na ten moment masz to w czterech literach?
Na siłę uświadamiać Cię na pewno nie będę.

93

Odp: Wakacje beze mnie...

Dzis świat trochę dziwnie wygląda.
Sex to najlepiej na pierwszej randce ale ślub czy jakieś inne zobowiązania to po 10 latach albo i potem
tylko przyjemności: sex, wspólne wyjście do kina,wyjazd na weekend i urlop ale zaoferowanie swojemu partnerowi pewności/stabilności/bezpieczeństwa to już nie, może za 10 alt.
Zamieszkanie razem tez nie bo nagle sie połapiemy ze moja kobieta pierdzi i wygląda nie za ciekawie bez makijażu albo ze mój facet zmywa naczynia raz na tyg i chodzi w przepoconych skarpetkach.
Trochę dziwna sytuacja ze facet miał tylko 5 dni urlopu.
Autorko miałaś prawo wymagać od niego wspólnie spędzonego czasu.
Tak samo jeżeli chodzi o święta czy rodzinne uroczystości.
Skoro jesteście w związku to jesteś rodzinną.
Nie wiem, może dla niektórych dopiero status małżeństwa albo odpowiedni staż lat pozwala zapraszać na święta rodzinne, nie wiem.
ciesze sie że moja zona miła na ten pogląd inne zdanie.
Gdy chce sie byc razem, to sie dozy do tego, a nie traktuje miłość jako weekendową przyjemność.

94

Odp: Wakacje beze mnie...

Ja optuję za tym, by traktować się poważnie już od pierwszego dnia związku smile

95

Odp: Wakacje beze mnie...
DeepAndBlue napisał/a:

Ja optuję za tym, by traktować się poważnie już od pierwszego dnia związku smile

I z szacunkiem, do ostatniego.

96

Odp: Wakacje beze mnie...

Rzecz w tym, że ludzie że sobą nie rozmawiają o relacji,  o rzeczach ważnych.
Bo nie wypada
Bo wolą zostawiać sobie furtkę niejasności, tajemniczości:)
Moim zdaniem w związku na to akurat nie ma miejsca, musi być całkowita szczerość, przyjaźń. Inaczej wcześniej czy później się to rozpadnie.
W sumie niezbyt zrozumiałam po co ten Pan wprowadzał Ciebie w życie rodzinne,  nie chcąc z Tobą zakładać rodziny. Nie wiem czy Ty naciskalaś, czy jakieś sprzeczne komunikaty poszły.
Zaskakująco wiele osób słabo się komunikuje i szkoda czasu na takie znajomości.
Po co sobie to robicie?

97

Odp: Wakacje beze mnie...
Witold41 napisał/a:
DeepAndBlue napisał/a:

Ja optuję za tym, by traktować się poważnie już od pierwszego dnia związku smile

I z szacunkiem, do ostatniego.

A kiedy jest ten ostatni?

98

Odp: Wakacje beze mnie...
Legat napisał/a:
Witold41 napisał/a:
DeepAndBlue napisał/a:

Ja optuję za tym, by traktować się poważnie już od pierwszego dnia związku smile

I z szacunkiem, do ostatniego.

A kiedy jest ten ostatni?

Kiedy następuje koniec relacji - rozstanie/rozwód

Odp: Wakacje beze mnie...
ulle napisał/a:

Nawet jeśli jakimś cudem on zwiąże się z Tobą, to jak Ty będziesz z nim żyła?
Mam rozwinąć szerzej wizje waszego związku czy na ten moment masz to w czterech literach?
Na siłę uświadamiać Cię na pewno nie będę.

Mogłabyś rozwinąć? Proszę… Bardzo tęsknię za nim, za dziećmi…

100 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-06-11 13:03:37)

Odp: Wakacje beze mnie...

Weź daj spokój.
To nie tak że da się zaadoptować sobie całą rodzinę od razu.
Jego dzieci były dla Ciebie mile że względu na niego, nie mieszka z nimi, nie chcą go stracić. .
A Ty chcesz wejść w buty matki którą mają.

101

Odp: Wakacje beze mnie...
Ela210 napisał/a:

Weź daj spokój.
To nie tak że da się zaadoptować sobie całą rodzinę od razu.
Jego dzieci były dla Ciebie mile że względu na niego, nie mieszka z nimi, nie chcą go stracić. .
A Ty chcesz wejść w buty matki którą mają.

Nigdy nie chciałam wejść w role matki. Po prostu się przywiązałam. Czy to jest nienormalne:(?

102 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-06-11 14:55:23)

Odp: Wakacje beze mnie...

Trochę dziecinne raczej.
W rolę kumpelki tych dzieci też nie powinnaś  wchodzić, bo tym samym zrównalaś swoją rangę z nimi, stając w roli trzeciego dzieciaka.

103 Ostatnio edytowany przez Nowaczek34 (2022-06-11 15:14:42)

Odp: Wakacje beze mnie...
wakacje_beze_mnie napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Weź daj spokój.
To nie tak że da się zaadoptować sobie całą rodzinę od razu.
Jego dzieci były dla Ciebie mile że względu na niego, nie mieszka z nimi, nie chcą go stracić. .
A Ty chcesz wejść w buty matki którą mają.

Nigdy nie chciałam wejść w role matki. Po prostu się przywiązałam. Czy to jest nienormalne:(?

Tak. Nie masz pojęcia w co się pakujesz.
Związek z partnerem z dziećmi jest ciężki, wymaga świadomości w to co się pakuje i silnej psychiki.

Dla mnie abstrakcją jest to, że pakujesz się do dzieciatego 12 lat starszego typa który z Tobą 20-30 razy zrywał kontakt.
Kiedyś to zrozumiesz.

104

Odp: Wakacje beze mnie...

Zawsze chce być się najważniejszym ale niestety nie byłaś i nie będziesz. Są już dzieci i tyle,może to decyzja jego i jego byłej żony. Ja miałam zawsze pretensje i brak czasu dla mnie. Wiesz ten tydzień byś przeżyła gdyby pozostały czas spędzał z tobą może czegoś u was brakuje. Nie naciskaj.

105

Odp: Wakacje beze mnie...
Legat napisał/a:

Wątek koleje ostrzeżenie, że trzeba uważać z samotnymi matkami i ojcami. Autorka chciała się "wedrzeć" w nie swój świat. Podobnych historii facetów (od drugiej strony) z podobną goryczą, jest na pęczki.

paslawek napisał/a:

Ach ci źli ludzie,nie mają szklanych kul smile
znowu krzywdy chcieli dla Autorki

Kłopot bo trafiło na kobietę. Facetowi ileż to razy tu tłumaczono. Po coś się pchał, gdzie ciebie nie chcą.

Facetowi?  Któremu?


Dopiero z kolejnych wątków więcej można się dowiedzieć i mieć pełniejszy obraz.
Z samego pierwszego niewiele można "wywróżyć" Ja mam "wizję:" faceta dobrego, choć strasznego egocentryka.Od niego nie można mieć oczekiwań, że  będą wspólnie spędzać wakacje, bo on unika zacieśnienia więzi, jemu odpowiada jak jest. Nie zainteresuje się autorką, bo go to nudzi, no, chyba, że sobie przypomni, ze nie ma co z czasem zrobić.  Autorka jest za młoda, żeby się wiązać z nim, chciałabym mieć swoje dzieci, rodzinę, z którą się wspólnie spędza czas i nie chce się podporządkować komuś, komu zależy na niej tylko w określonych sytuacjach.
Dlatego, autorko, nie ma za czym tęsknić, chyba, że jesteś masochistką.

106

Odp: Wakacje beze mnie...

Jak egocentryk  może być dobrym człowiekiem?
Egocentrycy widzą  tylko swoją perspektywę.

107 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-06-12 09:58:01)

Odp: Wakacje beze mnie...
Ela210 napisał/a:

Jak egocentryk  może być dobrym człowiekiem?
Egocentrycy widzą  tylko swoją perspektywę.

Źle się wyraziłam, chodziło mi o to, że może być postrzegany jako dobry człowiek, nie upieram się, że mam rację.

108

Odp: Wakacje beze mnie...

Nigdy nie chodziło mi o to, że mam być dla niego najważniejsza. Mam 35 lat, miałam męża który ma córkę. Od początku zaakceptowałam, że mój partner ma dzieci. Nigdy nie chciałam, by przedkładał mnie nad dzieci. W okresie, w którym dzieci jeszcze nie znałam wielokornie mu powtarzałam, że nie może się spotykać ze mną kosztem dzieci. Ja po prostu chciałam się czuć dla niego ważna. Było wiele sytuacji, które spowodowały że ważna się wcale nie czułam. W styczniu zerwał ze mną, bo mieliśmy inną wizję co do wspólnego zamieszkania. Rozmawialiśmy zupełnie na luzie o zamieszkaniu, powiedziałam, że fajnie byłoby w przyszłości znaleźć miejsce dogodne i dla mnie i dla niego (dzieli nas 50 km). Po wspólnym wieczorze oznajmił mi, że chce się rozstać, bo on nie zamierza się nigdzie przeprowadzać. I ze mną zerwał. Na 2 dni przed moją operacją (dość poważną). Po operacji mi nie pomógł, chociaż tej pomocy potrzebowałam. Umówił się z kolegą na wódkę. Mama i przyjaciele pomagali mi wyprowadzić psa. Po kilku jednak dniach do mnie wrócił. Potem mówił, że wybrał zły moment na zerwanie, że mógł przełożyć to zerwanie na "po operacji". Było mi bardzo ciężko, bo nie dość, że szpital, rana, szwy, to jeszcze zakończenie związku. Wczoraj bardzo się uaktywnił na facebooku - w ciągu godziny dodał dwa posty - zdjęcia z dziećmi. Wcześniej tego raczej nie robił, a na pewno nie z taką częstotliwością. Cierpię.

109 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2022-06-12 11:31:31)

Odp: Wakacje beze mnie...
wakacje_beze_mnie napisał/a:

Wczoraj bardzo się uaktywnił na facebooku - w ciągu godziny dodał dwa posty - zdjęcia z dziećmi. Wcześniej tego raczej nie robił, a na pewno nie z taką częstotliwością. Cierpię.

... bo masz cierpieć. On wie, że go obserwujesz fb i robi to specjalnie, żebyś widziała jak on spędza czas bez ciebie i nie jest załamany ani nawet smutny.

Ktoś wcześniej napisał, że on do ciebie jeszcze wróci i ja też tak myślę. Kiedy w końcu uzna, że zadał ci już wystarczająco dużo bólu, to się odezwie i znów będzie ci makaron na uszy nawijał, abyś podjęła grę.. Tak, grę. Facetowi sprawia przyjemność twoje zainteresowanie nim, słodko łechce jego ego fakt, że jest kimś ważnym dla młodej, ładnej, niegłupiej kobiety. Pławi się w tym luksusie świadomości, jaki to on jest super, mimo że stary dziad to jeszcze może sobie ot tak, rzucać fajną, młodą babkę a potem  łaskawie znów ją "przygarniać", żeby nie cierpiala z jego powodu.

Powinnaś zablokować jego numer, wywalić go z fb, i gdzie tam jeszcze..
Właśnie; powinnaś, a co zrobisz?

110

Odp: Wakacje beze mnie...

A ty masz swoję dzieci?

111 Ostatnio edytowany przez Ajko (2022-06-12 16:06:05)

Odp: Wakacje beze mnie...
wakacje_beze_mnie napisał/a:

Nie chciałam się w nic "wdzierać". Chciałam stworzyć normalny związek, w przyszłości założyć rodzinę. Wielokrotnie mu o tym mówiłam. Nasze pierwsze rozstanie wynikało z tego, że rozmawialiśmy bardzo ogólnie o planach na przyszłość, tj. ja powiedziałam, że będę chciała mieć dziecko (oczywiście nie teraz - nie na tym etapie związku), a on że jest spełniony w rodzicielstwie i więcej dzieci nie planuje. Potem jednak zmienił zdanie - uznał, że więcej dzieci nie pragnie, ale akceptuje - "jak się trafi to trudno". Kolejne rozstania były z błahych powodów i trwały krótko. Po jednym rozstaniu zadzwonił i powiedział, że to chyba nie była dobra decyzja, bo on lepszej nie znajdzie, bo ja go kocham, bo jestem młoda, ładna, że dzieciaki mnie uwielbiają. Teraz widzę, że on chyba chciał być ze mną dlatego że ja go kocham. On o swoich uczuciach nie mówił.

Walory podstawowe dla tego typu mężczyzny, to trochę tego co chwilowo masz, zgadzasz się na seks (to zawsze oszczędność i na początku póki ci mocno zależy więcej seksu, może ze względu na zdrowie bezpieczniej?) młoda, ładna (miło łechce ego każdego zakompleksionego typa) jest miła, jest miła dla jego dzieci. Zauważ, że zrywacie ze sobą, albo on z tobą i jak pewnie zbiera mu się chętka na seks, to jesteś pod ręką, gotowa by z miłości się "poświęcić".
Twoje "wady" wychodzące z twoich postów (nie dla mnie, dla niego) chce zakładać rodzinę, chce dzieci, chce być kimś ważnym w moim życiu, nie chce luźnego związku.

112

Odp: Wakacje beze mnie...
Nelly92 napisał/a:

A ty masz swoję dzieci?

Nie mam dzieci. Na początku naszego związku pojawił się (przypadkowo) ten temat. Powiedziałam mu, że chcę mieć w przyszłości dziecko. On z kolei, że więcej dzieci nie planuje, że jego egoizm i lenistwo podpowiadają mu, by cieszyć się z tego potomstwa które już ma. Wtedy też ze mną po raz pierwszy zerwał. Potem jednak zmienił zdanie, stwierdził, że więcej dzieci nie pragnie, ale akceptuje, "jak się trafi to trudno".

113

Odp: Wakacje beze mnie...

Wróci, tyle razy z tobą zrywał i zawsze dawałaś mu wrócić. On już wie, że nie masz żadnego szacunku dla siebie, można cię traktować jak kawałek szmaty do podłogi, no niestety ale tak to wygląda z tymi licznymi rozstaniami, i może cię szantażować emocjonalnie rozstaniami tak bardzo jak mu się podoba.

114

Odp: Wakacje beze mnie...

Przecież nie jesteś taką niedoświadczoną kozą już.
Jesteś kobietą w fajnym wieku, wciąż młodą i możesz sobie ułożyć życie z kimś kto Cię doceni.
Może to będzie i mężczyzna z dziećmi, bo koło 40 wiele osób ma dzieci, a koleje losu różne.
Ale przy tym ktoś Cię doceni i będziesz dla niego wazna po prostu.
Cierpisz z powodu utraty marzenia, które Nigdy by się z tym człowiekiem nie zrealizowało bo on nie miał zadatkow na to.
Nie wracaj do niego, bo oddalasz się od tej wizji, której tak pragniesz.
Spokojnie, masz jeszcze czas.
Przydałaby Ci się terapia,  żebyś to wyraźniej zobaczyła.
Dobrze że tu napisałaś na początek.

115

Odp: Wakacje beze mnie...

Dziękuję Wam... Dopiero teraz zaczynają mi się otwierać oczy. Chociaż jest ciężko, bardzo ciężko...

116 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-06-12 13:34:07)

Odp: Wakacje beze mnie...
wakacje_beze_mnie napisał/a:
ulle napisał/a:

Nawet jeśli jakimś cudem on zwiąże się z Tobą, to jak Ty będziesz z nim żyła?
Mam rozwinąć szerzej wizje waszego związku czy na ten moment masz to w czterech literach?
Na siłę uświadamiać Cię na pewno nie będę.

Mogłabyś rozwinąć? Proszę… Bardzo tęsknię za nim, za dziećmi…

A jednak chcesz, żebym szerzej rozwinęła ten temat? Ok.
Zaczynam zatem.
Na początek, nie wiem, jakie masz wykształcenie, jaki masz iloraz inteligencji, jednak na podstawie tego, co do tej pory napisałaś przypuszczam, że jesteś bystra dziewczyną.
Powinnaś więc zrozumieć, co tu do Ciebie napisano, tyle tylko, że jesteś już tak uzależniona od znajomości z tym facetem, że możesz pójść po rozum do głowy ze znacznym poślizgiem np dopiero za pół roku albo za rok.
To, co ten chłop z Tobą robi, to zwykła chamska i prymitywna manipulacja, manipulacja bez odrobiny finezji, tylko tępa jak topór. Żadna kobieta, która ma chociażby zielone pojęcie na temat toksycznych relacji nie nabrałaby się na jego zagrywki, gdyż są tak beznadziejnie czytelne, że chyba tylko kretyn by się nie domyślił, w jakim kierunku on zmierza.
A zmierza prosto w kierunku uzależnienia Cię od niego, na zasadzie fundowania Ci skrajnych emocji. Na przestrzeni siedmiu miesięcy zafundował Ci 20 albo 30 rozstań.
To nie jest normalne zachowanie dojrzałego mężczyzny. Nikt tak się nie zachowuje i gdybyś opowiedziała o tym komukolwiek pytając czy to normalne, to każdy popukalby się w głowę.
To jakiś świr, a nie mężczyzna, na dodatek ojciec dzieciom.
Powiedz mi autorko, ile razy można przeżywać rozstanie? Już jedno rozstanie potrafi człowieka dobić, dwa nie do wytrzymania, a Ty przez takie akcje przechodziłas w dość krótkim czasie ponad dwadzieścia razy.
Jesteś masochistką?
Nie, nie jesteś. Ty po prostu uzależniłas się od tego bujania się na huśtawce skrajnych emocji. Raz dół i skrajna rozpacz i raz euforia, bo jednak wrócił.
Chcesz zwariować czy co?
Co Ty sobie fundujesz?
Już po pierwszym zerwaniu z Tobą powinnaś kopnąć idiotę w dupę, a Ty dalej z nim ciagnelas.
Przyzwyczaiłas się więc do nienormalnej sytuacji i teraz ciężko będzie Ci z tego wyjść.
On jak zwykle odezwie się do Ciebie, a Ty jak bezwolna owca pójdziesz na kolejny etapik waszej znajomości.
Facet ten tresuje Cię po prostu, żebyś jadła mu z ręki, czyli przestała mu fikac, tylko dostosowała się do jego warunków.
Później jeszcze Ci napisze, obowiązki wzywają.

117

Odp: Wakacje beze mnie...

Autorko, wytłumacz tutaj jedną rzecz: co sprawia, że on jest(czy był) dla Ciebie tak atrakcyjny czy kochany? Te nieliczne przyjemne chwile przekładane jego wszystkimi wyskokami, zrywaniem czy innym nieodpowiedzialnym zachowaniem..Co Ciebie tak trzymało przy człowieku, który Ciebie tyle razy zawodził i w dziecinny sposób "zrywał" po czym wracał?
Z opisu wynika, zę facet ma jakieś problemy emocjonalne, bo jest zwyczajnie niestabilny, jak liść na wietrze. Toksyna aż się zniego wylewa..

Dlaczego tak często wybieracie ten emocjonalny rollercoaster?

118

Odp: Wakacje beze mnie...
bagienni_k napisał/a:

Autorko, wytłumacz tutaj jedną rzecz: co sprawia, że on jest(czy był) dla Ciebie tak atrakcyjny czy kochany? Te nieliczne przyjemne chwile przekładane jego wszystkimi wyskokami, zrywaniem czy innym nieodpowiedzialnym zachowaniem..Co Ciebie tak trzymało przy człowieku, który Ciebie tyle razy zawodził i w dziecinny sposób "zrywał" po czym wracał?
Z opisu wynika, zę facet ma jakieś problemy emocjonalne, bo jest zwyczajnie niestabilny, jak liść na wietrze. Toksyna aż się zniego wylewa..

Dlaczego tak często wybieracie ten emocjonalny rollercoaster?

Wybierają takich, bo tacy rozbudzają w nich emocje i te pozytywne, euforyczne, jak i te zahaczające o skrajna rozpacz. Kobiety nie odróżniają stanów nienormalnych stanu swojej świadomości od miłości. Miłość w piosenkach, w poezji w filmach klasy b, c, d itd utożsamiana jest z cierpieniem, wieczna tęsknota itd, czyli jeśli spotykają się ze zrównoważonym i stabilnym facetem natychmiast się nudzą, bo przy odpowiedzialnym człowieku nic się przecież nie dzieje. Codziennie jest tak samo, czyli stabilnie, więc zwykle nudziarstwo.
Nie piszę, że wszystkie kobiety tak mają, bo te, które raz czy dwa przejechały się na takim starym wyjadaczu od manipulacji uciekają, gdzie pieprz rośnie, gdy wyczują cwaniaczka. Ciągle jednak łapią się na takich niedoświadczone kobiety takie, które jeszcze nie dostały zbyt tęgiego lania.
Nic tak człowieka nie uczy rozumu, jak poparzona wrzątkiem łapa.

119

Odp: Wakacje beze mnie...
bagienni_k napisał/a:

Autorko, wytłumacz tutaj jedną rzecz: co sprawia, że on jest(czy był) dla Ciebie tak atrakcyjny czy kochany? Te nieliczne przyjemne chwile przekładane jego wszystkimi wyskokami, zrywaniem czy innym nieodpowiedzialnym zachowaniem..Co Ciebie tak trzymało przy człowieku, który Ciebie tyle razy zawodził i w dziecinny sposób "zrywał" po czym wracał?
Z opisu wynika, zę facet ma jakieś problemy emocjonalne, bo jest zwyczajnie niestabilny, jak liść na wietrze. Toksyna aż się zniego wylewa..

Dlaczego tak często wybieracie ten emocjonalny rollercoaster?

Pytanie jak wyglądał jej dom rodzinny. To raczej nie jest sytuacja, w której kończą dzieci z domów, gdzie je kochano i podchodzono do nich z szacunkiem. Bardzo możliwe, że albo miała takie ostre jazdy w domu i jest przyzwyczajona, albo ojciec z jakiegoś powodu się nią totalnie albo prawie wcale nie interesował, stąd chętnie idzie po ochłapy uczucia, myląc to z miłością.

120 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-06-12 14:37:25)

Odp: Wakacje beze mnie...

Autorko, kontynuując więc dalej.
Sprawę Twojego uzależnienia się emocjonalnego od tej znajomości mamy z grubsza omówiona.
Dotarło coś do Ciebie?
Dalej - facet ten jest, jak pisałam Ci wcześniej, dominantem i jeśli myślisz, że świadczy to o jego silnej męskiej osobowości, to jesteś w błędzie. Jest to człowiek bardzo słaby i nijaki w środku, skoro odczuwa potrzebę wyzywania się na innych. Przy kimś takim nigdy nie znajdziesz poczucia bezpieczeństwa, stałości, bo on jest zmienny, jak pogoda w górach. Wystarczy, że jedno słowo powiesz nie tak, a jemu w sekundę odwali, wścieknie się i np zerwie z Tobą. Będzie dążył do tego, zebys zawsze tańczyła tak, jak on Ci zagra, nawet jeśli prosto dzięki swojej głupocie będzie pchał Cię na dno.
Przykład z dzieckiem- masz trzydziestkę na karku, więc normalna sprawa jest, że chciałabyś zostać matką. Chyba każdy człowiek jest w stanie to pojąć. Gdyby to był dojrzały, mądry facet oraz uczciwy, to przecież po takim Twoim wyznaniu powinien odejść, by dać Ci szansę na znalezienie takiego człowieka, z którym możliwe będzie urodzenie dziecka.
Co zrobił ten?
Owszem, zerwał z Tobą, ale nie ze względu na Twoje dobre, tylko dlatego, że osmielilas się mieć jakieś swoje marzenia oraz oczekiwania. Nie minęły dwa dni i abarot wrócił do Ciebie twierdzą,  że " ok, jak się już trafi ciąża, to trudno" i dalej Ciebie używał. Ten człowiek nie ma Ci nic do zaoferowania, a przecież wiąże Ci życie.
Jeśli wpadniesz z nim, to co zrobisz?
W jakiej Ty atmosferze przejdziesz przez całą ciążę, przez poród, połóg i jak Ty będziesz wychowywała to dziecko?
Zostawi Cie sama i zakręci się koło innej naiwnej, która też będzie tresował i chciał od niej niewiadomo czego właściwie.
Kolejna kobieta będzie więc miała problem z tym człowiekiem.
Była żona pozbyła się go i ma spokój, ale dziewczyno, za jaką cenę?
Chciałabyś być na jej miejscu?
Jak widzisz siebie za np pięć lat?
Ciągle u boku Piotrusia Pana, jako rozwódkę z jednym lub z dwójką dzieci?
Myślisz, że byłoby inaczej?
Nie byłoby. Spotkaj się z jego była żona i zapytaj się, jakim mężem był ten człowiek. Uwierzysz jej? Oczywiście, że nie uwierzysz, raczej pomyślisz, że była żona jest po prostu zazdrosna o to cudo.
Autorko, do tego dołóż wszystkie problemy na linii samotna kobieta bez zobowiązań i starszy rozwodnik ojciec dwójki dzieci.
Już Ci o tym szeroko tutaj pisano, zatem nie będę powtarzała po innych. Powiem tylko, że zgadzam się w 100% z poprzednikami.
Jesteś na dobrej drodze do tego, by spaprac sobie kawał życia.

121

Odp: Wakacje beze mnie...

Jak Ci ciezko, a nie mozesz teraz skorzystac z pomocy terapeuty, to wez kartkę i napisz aż Cię ręka rozboli:
Zasługuję na mężczyznę, który Mnie szanuje i dla którego jestem ważna.
Głupie i proste ale dziala.
Czemu sobie to kobiety robią?
Bo ulegają takiemu mitów i, że silny mężczyzna to taki który stawia na swoim.
A w świecie pełnym rozmemlanych Panów łatwo wziąć tombak za złoto.
W męskim wydaniu to bieganie mężczyzn za kobietami które mają niewiele do zaoferowania, ale tupią  nóżkami i wymagają,  to znaczy że kochają, zależy im..

122

Odp: Wakacje beze mnie...
Ela210 napisał/a:

Jak Ci ciezko, a nie mozesz teraz skorzystac z pomocy terapeuty, to wez kartkę i napisz aż Cię ręka rozboli:
Zasługuję na mężczyznę, który Mnie szanuje i dla którego jestem ważna.
Głupie i proste ale dziala.
Czemu sobie to kobiety robią?
Bo ulegają takiemu mitów i, że silny mężczyzna to taki który stawia na swoim.
A w świecie pełnym rozmemlanych Panów łatwo wziąć tombak za złoto.
W męskim wydaniu to bieganie mężczyzn za kobietami które mają niewiele do zaoferowania, ale tupią  nóżkami i wymagają,  to znaczy że kochają, zależy im..


Owszem Elu, podziwiają zwykłych chamów, czyli im głośniej ryja rozedrze i im bardziej uprze się przy swoim, tym większy z niego prawdziwy MEN.
Tymczasem jest dokładnie odwrotnie.
Tak samo z facetami - im bardziej rozdarta, rozwydrzona i roszczeniowa baba, tym bardziej w oczach facetów jest atrakcyjna, bo to znaczy, że ona niby wymagająca jest i stawia facetowi coraz wyższa poprzeczkę. Ojej, jak to podnieca niektórych facetów, wypinają wtedy mięśnie i ściskają pośladki, żeby dogodzić swojej lubej, która tak naprawdę jest pusta wydmuszką niemającą niczego do zaoferowania oprócz swojej dupy i cyców.
A kobiety, w drugs stronę, a potem płacz i zgrzytanie zębami do końca świata.

123

Odp: Wakacje beze mnie...

Ja bym te dwa cytaty nawet na ścianie napisała smile

ulle napisał/a:

Jest to człowiek bardzo słaby i nijaki w środku, skoro odczuwa potrzebę wyzywania się na innych.

Przy kimś takim nigdy nie znajdziesz poczucia bezpieczeństwa, stałości, bo on jest zmienny, jak pogoda w górach.

Ela210 napisał/a:

wez kartkę i napisz aż Cię ręka rozboli:

Zasługuję na mężczyznę, który Mnie szanuje i dla którego jestem ważna.

Amen!

124

Odp: Wakacje beze mnie...

Toksyk ponoć bardzo uzależnia, choć dla nas to wydaje się paradoksem, dlatego bez terapii autorka sobie nie poradzi.

125

Odp: Wakacje beze mnie...

Na początek to go zablokuj.

126

Odp: Wakacje beze mnie...

Bardzo Wam dziękuję... Nawet nie wiecie jak szeroko otwieracie mi oczy.

Odnośnie dziecka zaczęłam się zastanawiać dlaczego i po czym on wnioskował, że ja dziecka nie będę chciała mieć. Przecież jakbym nie chciała mieć dzieci to zapewne nie tylko swoich, ale tym bardziej cudzych. Zwłaszcza że on sprawuje nad dziećmi opiekę naprzemienną.

127 Ostatnio edytowany przez Nowaczek34 (2022-06-12 17:07:10)

Odp: Wakacje beze mnie...
wakacje_beze_mnie napisał/a:

Bardzo Wam dziękuję... Nawet nie wiecie jak szeroko otwieracie mi oczy.

Odnośnie dziecka zaczęłam się zastanawiać dlaczego i po czym on wnioskował, że ja dziecka nie będę chciała mieć. Przecież jakbym nie chciała mieć dzieci to zapewne nie tylko swoich, ale tym bardziej cudzych. Zwłaszcza że on sprawuje nad dziećmi opiekę naprzemienną.

To jeden z powodów dlaczego związki dzieciatego z bezdzietną się nie udają.
Ty jako kobieta normalne, że chcesz własne dzieci, a on często nie chce więcej, bo ma ich aż nadto.

Mój związek rozpadł się po roku. Ona miała dzieci, ja nie.

128 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-06-12 17:09:40)

Odp: Wakacje beze mnie...
wakacje_beze_mnie napisał/a:

Bardzo Wam dziękuję... Nawet nie wiecie jak szeroko otwieracie mi oczy.

Odnośnie dziecka zaczęłam się zastanawiać dlaczego i po czym on wnioskował, że ja dziecka nie będę chciała mieć. Przecież jakbym nie chciała mieć dzieci to zapewne nie tylko swoich, ale tym bardziej cudzych. Zwłaszcza że on sprawuje nad dziećmi opiekę naprzemienną.

Nie musiał wnioskować, bo w tym związku tylko jego zdanie się liczyło, nie bardzo go interesowało czy Ty chcesz mieć dziecko, ważne, że on ma...

On Ciebie nie kochał, byłaś dla niego dla seksu, choć odnosiłaś inne wrażenie, on się o to postarał.

Nie wiem tylko jak mogłaś godzić się, żeby on waszą relację traktował jak sklep, kiedy chcesz wchodzisz, albo wychodzisz.
Szanuj się dziewczyno, jak chcesz, żeby Cię facet szanował.

129 Ostatnio edytowany przez ulle (2022-06-12 18:19:38)

Odp: Wakacje beze mnie...

Co zrobisz, gdy on jutro ( tak przynajmniej zapowiedział) przyjdzie oddać klucze do Twojego mieszkania i będzie zachowywał się wobec Ciebie tak, jak zwykle w takich razach, czyli jak gdyby nigdy nic. Będzie chciał zaciągnąć Cię do łóżka i znowu zacząć ten pseudo związek?
Pogonisz go na dobre czy dalej będziesz z nim ciągnąć?
Ja stawiam na to, że jeszcze tym razem będzie jak zwykle, gdyż na stanowcze kroki jesteś po prostu za słaba. Dopiero jak zerwie z Tobą jeszcze parę razy np na przestrzeni dwóch, trzech miesięcy, wtedy dopiero może go pogonisz.
Odpowiesz? Tylko szczerze.

130

Odp: Wakacje beze mnie...

Klucze mi już oddał. Nie będziemy się spotykać - nie ma takiej potrzeby.

Posty [ 66 do 130 z 150 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Wakacje beze mnie...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024