Autorko, kontynuując więc dalej.
Sprawę Twojego uzależnienia się emocjonalnego od tej znajomości mamy z grubsza omówiona.
Dotarło coś do Ciebie?
Dalej - facet ten jest, jak pisałam Ci wcześniej, dominantem i jeśli myślisz, że świadczy to o jego silnej męskiej osobowości, to jesteś w błędzie. Jest to człowiek bardzo słaby i nijaki w środku, skoro odczuwa potrzebę wyzywania się na innych. Przy kimś takim nigdy nie znajdziesz poczucia bezpieczeństwa, stałości, bo on jest zmienny, jak pogoda w górach. Wystarczy, że jedno słowo powiesz nie tak, a jemu w sekundę odwali, wścieknie się i np zerwie z Tobą. Będzie dążył do tego, zebys zawsze tańczyła tak, jak on Ci zagra, nawet jeśli prosto dzięki swojej głupocie będzie pchał Cię na dno.
Przykład z dzieckiem- masz trzydziestkę na karku, więc normalna sprawa jest, że chciałabyś zostać matką. Chyba każdy człowiek jest w stanie to pojąć. Gdyby to był dojrzały, mądry facet oraz uczciwy, to przecież po takim Twoim wyznaniu powinien odejść, by dać Ci szansę na znalezienie takiego człowieka, z którym możliwe będzie urodzenie dziecka.
Co zrobił ten?
Owszem, zerwał z Tobą, ale nie ze względu na Twoje dobre, tylko dlatego, że osmielilas się mieć jakieś swoje marzenia oraz oczekiwania. Nie minęły dwa dni i abarot wrócił do Ciebie twierdzą, że " ok, jak się już trafi ciąża, to trudno" i dalej Ciebie używał. Ten człowiek nie ma Ci nic do zaoferowania, a przecież wiąże Ci życie.
Jeśli wpadniesz z nim, to co zrobisz?
W jakiej Ty atmosferze przejdziesz przez całą ciążę, przez poród, połóg i jak Ty będziesz wychowywała to dziecko?
Zostawi Cie sama i zakręci się koło innej naiwnej, która też będzie tresował i chciał od niej niewiadomo czego właściwie.
Kolejna kobieta będzie więc miała problem z tym człowiekiem.
Była żona pozbyła się go i ma spokój, ale dziewczyno, za jaką cenę?
Chciałabyś być na jej miejscu?
Jak widzisz siebie za np pięć lat?
Ciągle u boku Piotrusia Pana, jako rozwódkę z jednym lub z dwójką dzieci?
Myślisz, że byłoby inaczej?
Nie byłoby. Spotkaj się z jego była żona i zapytaj się, jakim mężem był ten człowiek. Uwierzysz jej? Oczywiście, że nie uwierzysz, raczej pomyślisz, że była żona jest po prostu zazdrosna o to cudo.
Autorko, do tego dołóż wszystkie problemy na linii samotna kobieta bez zobowiązań i starszy rozwodnik ojciec dwójki dzieci.
Już Ci o tym szeroko tutaj pisano, zatem nie będę powtarzała po innych. Powiem tylko, że zgadzam się w 100% z poprzednikami.
Jesteś na dobrej drodze do tego, by spaprac sobie kawał życia.