Autorze, gdy chce się uderzyć psa czy kota na przykład, to dobrze jest wziąć kawałek gazety albo szmaty i tym uderzyć, zamiast ręką. Takie postępowanie ma głęboko uzasadnioną przyczynę psychologiczna.
Ja rozumiem, że jesteś po ludzku wściekły na boczniaka i że czujesz się tak, jakby ten człowiek bez żadnego powodu przyszedł i wymierzył Ci z liścia prosto w twarz.
Ty niczego złego nie zrobiłeś mu przecież, a on uderzył Cię poniżej pasa czy w twarz.
Twoje emocje i Twoja nienawiść są jak najbardziej zrozumiałe i uzasadnione.
Jednak nie możesz zakładać klapek na oczy i udawać sam przed sobą, że załatwiając sprawę z boczniakiem na nowo odbudujesz swój świat.
Załóżmy, że spuścisz mu tęgie manto i co potem? Wrócisz poobijany do domu i będziesz miał satysfakcję?
Zapewniam Cię, że żadnej satysfakcji nie będziesz miał. Zmarnujesz tylko kupę nerwów, może sam poniesiesz jakąś szkodę zdrowotna, jednak jedyne, co uzyskasz, to tylko to, że jeszcze bardziej się nabuzujesz. Ten drugi też się nabuzuje i co? Będziecie tak spotykać się na wzajemna jatkę?
Gdzie sens i logika?
Tak się zdarzyło, że Twojej żonie akurat ten facet wpadł w oko i poszła z nim, jednak równie dobrze mógłby być na jego miejscu jakiś inny ruchacz.
Będziesz więc tak odganiał tych różnych ziutkow, jaśków i henkow?
A nadazysz z tym w ogóle?
Twoja żona nie została zawleczona siłą do wyra czy tam na tylne siedzenie auta albo na stóg siana. Poszła za obcym chłopem z własnej woli i na własnych nogach.
Ty piszesz, że ona zawsze lubiła delikatnie i czule, a tymczasem zwalił się na nią wielki gbur i okazało się, że miała orgazm.
Znam przypadek faceta, który miał ładna żonę, a po latach okazało się, że chodził do burdelu i brał najbrzydsze, najpaskudniejsze stare prostytuty. To bowiem robiło go najbardziej.
Uwierz mi, w tych sprawach nie ma żadnych reguł, a preferencje niektórych mogą mocno zszokować.
Z Tobą było czule, a z tamtym było brutalnie, ale najwyraźniej on spełnił jej skrywane fantazje seksualne.
Na podstawie tego, co tu napisałeś ja odniosłam wrażenie, że Ty chcąc utrzymać iluzje udanego małżeństwa gotów byłbyś skoczyć do gardła każdemu, tylko po to, by chronić tę kobietę.
Ja wiem, że nie chodzi Ci o chronienie żony przed złem tego świata. Tobie, jak napisałam wyżej, chodzi o ochronę życia rodzinnego, jakie do tej pory miałeś, które jednak nagle się skończyło, bo przyszedł obcy, przyszedł złodziej i ukradł Ci wszystko.
Chcesz więc mu wprac, żeby znowu było, jak dawniej.
Niestety, ale tak się już nie stanie. Ktoś nasrał Ci w domu na środku dywanu.
Idź do psychologa i wycisz swoje emocje, ponieważ nienawiść zabija rozsądek i jest niszcząca, najbardziej niszczy osobę ziejąca nienawiścią.