RobertK napisał/a:Tak, tak. Tak sobie mów jakie to Ukrainki są brzydkie, a dupsko piecze piecze, bo Twoja konkurencja na rynku matrymonialnym rośnie.
Zdanie facetów, że Ukrainki są lepszym materiałem na partnerkę nie bierze się z chmur. Nie mówię, że to źle, że kobiety chcą pracować, utrzymywać się itd. ale w naszym kraju idzie to za daleko na wzór zachodu. Mam tu na myśli Polkę karierowiczkę. Dużej części Polek odwaliło od ilości atencji, jaką dają im mężczyźni, przez co nawet przeciętne szare myszki 5/10 mają wobec polskiego faceta wymagania wzięte z dupy. Obecnie rynek matrymonialny w Polsce wygląda źle, a na zachodzie ten bałagan zaszedł jeszcze dalej. Dlatego szukający kobiety facet ma większą szasnę, że Ukrainka będzie miała bardziej konserwatywne podejście do życia i nie dziwię się temu trendowi.
Nie powołuj się na przykłady gości, którzy szukają kobiety tylko w roli kucharki, sprzątaczki czy opiekunki do dziecka. Jeśli z takimi się spotykasz, to mierzysz nisko.
Są brzydkie i ładne za równo Polki jak i Ukrainki, Hiszpanki, Peruwianki, Amerykanki czy kobiety innych nacji.
Ale to prawda- teraz przyjechały głównie kobiety, więc jak tak dalej pójdzie to będzie więcej kobiet jak facetów. Ale trzeba się zastanowić- czy Polacy są tak dobrym materiałem na mężów? Gadałam z kobietami mającymi mężów z zachodu to mówiły, że Polaków za mężów w życiu by nie wzięły i mi też to polecają, więc kij ma dwa końce
Ja wiem, że wzór kobiety karierowiczki boli facetów. Gadałam na jednym forum z facetem, który już ma 2 dorosłych dzieci. Poglądy tragiczne. Wmawiał mi, że dobry materiał na żonę to taki, kiedy kobieta gotuje, sprząta, pierze, prasuje, wychowuje dzieci. Bo dla faceta ślub jest umową cywilną niekorzystną, więc kobieta musi pokazać, że jest warta tej "niekorzystnej" umowy, haha (tak, serio tak gadał). Takie staroświeckie myślenie. I wtedy, jak kobieta będzie praczką, sprzątaczką, kucharką, inkubatorem i niańką to wtedy może łaskawie facet się oświadczy. Oczywiście musi też pracować, bo wielmożny pan utrzymywać księżniczki nie będzie, ale musi pracować w jakiejś mało płatnej pracy, najlepiej bez możliwości rozwoju (on wymienił kasę w Biedronce), bo jeśli tylko będzie chciała robić karierę naukową na uczelni, albo nie daj Boże jakaś praca w firmie, korporacji, to już karierowiczka i najlepiej z nią na stos, hah. Wiem, że to brzmi śmiesznie i absurdalnie, ale tacy ludzie chodzą po ziemi. I uczą tak swoich synów. A ci synowie są zdziwieni, że żadna laska nie chce im usługiwać i stąd taki wysyp inceli
A czy Ukrainki są dobrym materiałem na żonę? Hmmm. To trzeba Ukrainkom przyznać, że są sprytne i przebiegłe. O miłości za dużo mowy nie ma. Mój sąsiad wziął Ukrainkę za żonę. On mały, gruby, łysy, ona całkiem ładna. I też było, jakie to Polki złe a Ukrainki cudne. Minęło 5 lat, ona dostała obywatelstwo i kopnęła go konkretnie w tyłek i zdziwienie roku. Poza tym ciekawe, że te Ukrainki za żony nie biorą przystojni Polacy, którzy coś w życiu osiągnęli, tylko ci przeważnie z kompleksami- to też o czymś świadczy
Co oznacza "szara myszka 5/10"? Nigdy nie zrozumiem takiego skalowania. Sama tak nigdy nie robię, bo sądzę, że człowiek to nie tylko wygląd, ale też charakter czy poglądy
Ukrainka owszem, może mieć bardziej konserwatywne podejście, ale też wymagania konkretne. Ja patrząc po moich koleżankach sądzę, że Polki mają właśnie za niskie wymagania, są strasznie niepewne siebie i swoich możliwości (i z tego są znane za granicą). A Ukrainka będzie konserwatywna, ale ją potem konserwatywnie utrzymuj....jak chcesz to proszę bardzo
"Nie powołuj się na przykłady gości, którzy szukają kobiety tylko w roli kucharki, sprzątaczki czy opiekunki do dziecka. Jeśli z takimi się spotykasz, to mierzysz nisko."- a wiesz, jak ciężko spotkać kogoś, kto takich poglądów nie ma? Większość moich koleżanek, w mniejszym lub większym stopniu za takie robi. A to wykształcone kobiety, bardzo mądre, ale strasznie niepewne siebie. Do mnie też się taki chłopak z rok temu doczepił- zarabiałby mniej niż ja, ale nie przeszkadzało mi to, jednak jak próbował ze mnie zrobić kucharkę i za jego pieniądze to go kopnęłam w tyłek i był bardzo zdziwiony. Szybko znalazł nową, która była jego sprzątaczką i kucharką (a on za jej plecami się z niej śmiał). Dlatego polskie kobiety powinny mieć przydzielane jakiegoś psychologa odgórnie, żeby przerobić ich pewność siebie
"Są brzydkie i ładne za równo Polki jak i Ukrainki, Hiszpanki, Peruwianki, Amerykanki czy kobiety innych nacji."- to chyba oczywista oczywistość. Dlatego mnie śmieszy to pianie, jakie to Ukrainki są wyjątkowo piękne, bo widuję równie dużo ładnych Niemek (tak, mimo stereotypów)
Rumunski_Zolnierz napisał/a:YellowStar napisał/a:Teraz na Ulicach nie mam problemu, żeby z widzenia stwierdzić, czy to Ukrainiec/Ukrainka czy rodak. Mają dość wschodnie rysy, żeby nie powiedzieć "wiejskie" mówiąc brzydko. Nie podoba mi się to, ale co kto woli. Widuję na ulicach masę pięknych Polek.
Myślałem, że tylko ja tak mam z wyglądem przybyszów ze wschodu.
Jak idę po ulicy to już ze 100 metrów jestem w stanie określić, czy dana osoba jest z Ukrainy czy też nie i to tylko i wyłącznie na podstawie samego wyglądu 
Zauważyłem wśród kobiet ze wschodu właśnie takie specyficzne rysy twarzy.
Faceci to bardzo często takie 172cm wzrostu i te wschodnie twarze... No kurde to po prostu widzisz, że Ukrainiec.
Na zachodzie śmieją się z nas, że jesteśmy ,,Polack", czyli, że mamy takie właśnie wieśniackie mordy ale w porównaniu z uchodźcami to nie ma co porównywać.
Aczkolwiek inna sytuacja wygląda wśród młodych kobiet.
Bo taka Ukrainka 20 letnia 8/10 przewyższa z jakieś 100x Polkę 10/10
A ja bym powiedziała, że zarówno kobiety jak i mężczyźni mają takie wiejskie wyrazy twarzy, przez co Ukrainki przy Polkach, Czeszkach i Słowaczkach bardzo dużo tracą. Chyba, że ktoś lubi takie wiejsko-wschodnie rysy. Moja znajoma przykładowo jest zachwycona urodą mężczyzn z Ukrainy, mówi, że mają takie męskie rysy twarzy i przeciętny Ukrainiec bije przystojnego Polaka na głowę. Inna znajoma spotyka się kilka lat z Ukraińcem i są już zaręczeni (zaden Polak jej się wcześniej nie podobał). Ja tak nie uważam. Mi się ich typ urody nie podoba. Ja na ulicy bez wsłuchiwania się bez problemu potrafię określić, kto jest Ukraińcem/Ukrainką, ze względu na te rysy twarzy
Ale jak mówię- co się komu podoba. Ja tam uwielbiam bardziej delikatną urodę, dlatego Ukrainki jakoś specjalnie mi się nie podobają, ale jak ktoś to lubi, to czemu nie?
Na jakimś forum kilka lat temu właśnie jakiś facet nawet pytał, czy tylko dla niego Ukrainki są tak brzydkie i wyglądają jak Shreki, a ludzie pod spodem potwierdzili, więc nie wszystkim się wszystko podoba
noben napisał/a:Rumunski_Zolnierz napisał/a:Jak idę po ulicy to już ze 100 metrów jestem w stanie określić, czy dana osoba jest z Ukrainy czy też nie i to tylko i wyłącznie na podstawie samego wyglądu
Gówno jesteś w stanie określić.
Ukraińcy, tak samo jak i Polacy nie są jednorodni rasowo i bardzo wielu ma zachodnie rysy.
Odróżnić, owszem można, tych o typie wschodnio-mongoidalnym z bokserskimi nosami i słomą w miejscu włosów. Traf chce, że im dalej na wschód, tym ich więcej, a wschód Ukrainy akurat najmocniej dotknięty wojną więc i uchodźców relatywnie dużo. Ale oni stanowią góra 10% ogółu.
W mojej okolicy jest grupa śniadych, czarno-kręconych Ukrainek w typie śródziemnomorskim, pewnie pokłosie osadnictwa rzymskiego nad Morzem Czarnym i to żaden ewenement.
Nie no
Da się to określić. Ja nie miałam ani jednego pudła. Idę i mówię koleżance:"O, ci to z Ukrainy". A potem przechodzą i słyszymy Ukraiński. My jesteśmy bardzo podobni z Czechami, Słowakami, ale Ukraińcy razem z Ruskimi mają takie typowe wschodnie rysy. Albo ja mam tak dobrą intuicję? Sama nie wiem. Fakt, że ci z Ukrainy też mają specyficzne zachowanie, moze to też dlatego